Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
O nice-cream już było, ale nie o takich, więc zapnijcie pasy i przygotujcie się na lot w przestworza smaku. A było to tak… Ledwie uchyliłam powiekę i już wiedziałam, że za oknem jest wiosna. Zazieleniło się, a słońce świeciło jedynym sobie, jaskrawo-złotym blaskiem. Jest wiosna, a przecież wiadomo, że wiosna to czas zmian i eksperymentów. Ze zmianami natomiast jest tak, że owszem, można porwać się z motyką na te jaskrawe słońce, ale po co, skoro można zacząć od kuchni. Doczłapawszy się więc do tego królestwa rządzonego smakiem i tabletkami do zmywarki, których zawsze jest o jedną za mało, zaczęłam zastanawiać się na co mam ochotę. I pojawił się zgrzyt, ale też sposobność do zmian. Zgrzyt, bo trochę chodził za mną koktajl z bananków, a trochę tarte buraczki. Sposobność do zmian, bo oto w moich oczach pojaśniało i zstąpiła na mnie najprzedniejsza z myśli: lody buraczane. I nie, wcale nie paliłam wcześniej maryśki. W ten sposób otworzyłam drzwi do świata eksperymentów. Nie zawsze udanych, ale na to spuśćmy kurtynę milczenia. W końcu, kiedy już człowiek nacieszy się smakiem nice-creamów, czyli lodów z mrożonych bananów, ileż można będzie jeść smaki z gatunku czekolady, truskawki i pistacji. Świat lodów zasługuje na coś więcej!
Dla przypomnienia: nice cream to nic innego jak zamrożone, zblendowane banany, które (solo albo z dodatkami) biją na głowę mleczne lody. W dodatku ich przygotowanie w domu jest tak szybkie i proste, że nie można nie spróbować! Są wegańskie, dietetyczne, surowe, paleo, bez nabiału, bez glutenu, bez cukru i ulepszaczy. Jednym słowem są cool i nikt nie może temu zaprzeczyć.
– 3 zamrożonych, pokrojonych w kawałki bananów, – szklanki zamrożonych malin, – ¼ szklanki wody, – łyżeczki lucumy lub innego, zdrowego słodziwa, – 2 kopiatych łyżek stołowych sproszkowanego buraka. Blendujesz wszystko na wysokich obrotach, do uzyskania kremowej konsystencji. No prościej być nie może, co? Później nakładasz w kulkę do wafelka, serwujesz w kubeczku, miseczce albo innym, ulubionym naczyniu. Te lody lubią się w połączeniu z innymi smakami, ale także jako element deseru, ze świeżymi owocami, miętą i surowym kakao.
– 3 zamrożonych, pokrojonych w kawałki bananów, – ¼ szklanki dobrze schłodzonego mleka kokosowego, – 1½ łyżeczki sproszkowanej herbaty matcha. Zblenduj zamrożone banany, wsyp matchę, a następnie, mieszając na wolnych obrotach, dodawaj mleko kokosowe. Przygotowane w ten sposób lody mają elektryzująco zielony, przyjemny dla oka kolor, konsystencję chmurki i obłędny smak, którego aniołowie nie byliby w stanie opisać słowami. Polecają się z listkiem mięty, ale nie jest on obowiązkowy. Zaskakują gości podane w czarce do picia matchy, chociaż ktoś kiedyś uznał to za świętokradztwo.
– 3 zamrożonych, pokrojonych w kawałki bananów, – kopiatej łyżki stołowej sproszkowanej dzikiej róży, – opcjonalnie kilku łyżeczek wody różanej, – łyżeczki lucumy lub innego, zdrowego słodziwa. Blendujesz wszystko do uzyskania hipnotyzująco różowej, kremowej masy. Chociaż połączenie wydaje się być proste i mało odkrywcze, zjedz to cacko, a zmienisz zdanie. O ile oczywiście wcześniej się nie rozpłyniesz. Rada? Zmieszaj je z suszonymi płatkami dzikiej róży albo ozdób jadalnymi kwiatami. Oszalejesz z wrażenia.
uściski:)
Powiązane artykuły
Komentarze
No cos wybitnie dla mnie: strasznie lubie lody, a juz mnie nie ciagnie do sklepowych. Bardzo lubie buraki do wszystkiego i roze dzika tez i smak rozany i zapach, no i herbaty matcha w tej postaci tez nie jadlam… Dziekuje dziekuje dziekuje!
Ja miksuję banana z płatkami róży , lody są mega różane i mega pyszne 🙂
Następne lody będę z matcha 🙂
Może to głupie, ale… banany mrozimy w skórce czy bez? ??
bez