Dzień Wellness jest jednym z tych „nietypowych dni” w kalendarzu, podpięty pod tę sama kategorię co dzień przytulania, dzień bliźniaków, dzień bez mięsa i inne dni, które składają się na strukturę całego roku. Łatwe do pominięcia i nieistotne tym bardziej, że czas przecież nie istnieje.
Powodów jest kilka. Ja jednak uważam przede wszystkim, że warto jest zrobić sobie od czasu do czasu taki Wellness Dzień, nie tylko w drugą środę czerwca, ale w ogóle. Najlepiej oczywiście, kiedy ten typ dnia jest Twoim dniem całkowicie powszednim – takim z poranną terapią 4 szklanek, spacerem i oddychaniem, zdrowym, naturalnym pokarmem, postem przerywanym, bieganiem albo basenem, dobrym samopoczuciem, a przy okazji być może maseczką albo odprężającym masażem.
Dniem kiedy budzisz się absolutnie wypoczęta, słońce wpada do Twojego pokoju, nic nie zakłóca cyrkulacji powietrza, a Ty czujesz się pełna mocy i tak rześka, że od samego rana masz ochotę tańczyć. I nie czujesz bluesa, ale za to kumasz czaczę. A dalej jest tylko lepiej. Bo spośród wszystkich rzeczy istotnych w Twoim życiu najistotniejszą jesteś Ty sama. Swoją energią oddziałujesz na wszystko co dzieje się dookoła, na cały świat. Przepełniasz nią pokój, okolice własnego biurka w pracy i przestrzeń w kolejce do supermarketowej kasy. Kiedy zapewniasz sobie to co dobre, kiedy o siebie dbasz i robisz dla siebie dobre rzeczy (czyli kiedy kochasz siebie) wibrujesz wysoko. A im wyżej wibrujesz tym więcej wspaniałości do siebie przyciągasz. Tym więcej wysokich wibracji i wysokowibracyjnych ludzi i zdarzeń w Twoim życiu.
Jest lenistwo i lenistwo. Słodkie lenistwo, na które pozwalasz sobie po produktywnym dniu, kiedy wchodzisz do wanny z solą Epsom, olejkami i suszonymi pączkami róż i zatrzymujesz się w tu i teraz i w bezmyśleniu, dajesz się samej sobie wyciszyć i zrelaksować. I gówniane, beznadziejne lenistwo, kiedy od rana do nocy nie chce Ci się spiąć swoich rozpełzłych pośladków i ruszyć 5 centymetrów poza strefę komfortu. I tylko Ty decydujesz o tym, czy będziesz zrelaksowana i szczęśliwa, czy będziesz tkwić w marazmie i nicnierobieniu. Dobrze jest robić dla siebie dobre rzeczy. Kiedy postawisz na złe, wyniszczające lenistwo, wokół Ciebie zapanuje nieład i dysharmonia, która będzie Cię beznadziejnie przytłaczać. Zamiast zakasać rękawy, odgruzować zasyfione mieszkanie i przejść się na spacer oddychając letnim, wieczornym powietrzem, spędzisz kilka godzin przy komputerze męcząc się i nawet nie dostrzegając jak dzień zamienia się w noc. I zawsze będziesz zmęczona i nieszczęśliwa. I żebyś miała świadomość – kiedy zaharowujesz się dla innych z poczucia obowiązku i bez żadnej satysfakcji, a czas dla siebie rekompensujesz sobie lenistwem z bezsilności, to energetycznie zupełnie to samo jakbyś cały dzień przeleżała gapiąc się pusto w puszkę telewizora. Zero pozytywnych wibracji, zero miłości do siebie i szacunku do własnego ciała i ducha. Leniwa beznadziejnie nie zadbasz o swoje zdrowie. Nie zrobisz badań i listy suplementów niezbędnych żebyś wyzdrowiała. Nie pójdziesz na bieżnię. Nie zorganizujesz sobie chwili sam na sam ze sobą, na zrobienie sobie maseczki, zaparzenie ulubionej herbaty albo kreatywne działanie.
Są rytuały, czynności i produkty, które pozwalają być bardziej wellness. I na blogu jest o nich artykułów po sam korek, dlatego ja skupię się na dwóch, które przy okazji, z racji światowego dnia Wellness, kupisz u nas o 10% taniej!
Spirulina składa się z białek i niezbędnych aminokwasów. Jest bogata w witaminy, karotenoidy, minerały i antyoksydanty. Ma także pełno substancji odżywczych takich jak kompleks witamin z grupy B, beta-karoten, witamina E, mangan, cynk, żelazo, selen, miedź i niezbędne kwasy tłuszczowe. Tak jak rośliny, ze względu na bogactwo chlorofilu, może pobierać energię z promieni słonecznych. Wierzy się, że to najbardziej wiekowa roślina na świecie. Pisało się już o właściwościach spiruliny na blogu nie raz, nie dwa. Po kompleksową wiedzę warto zasięgnąć choćby do tego, tego, czy też tego wpisu. Dla przypomnienia jednak najważniejsze właściwości spiruliny: – jest ona świetnym przeciwutleniaczem, – poprawia pamięć, – działa detoksykująco, – wspiera terapię wielu chorób, w tym nowotworowych, – obniża ciśnienie krwi, – poprawia stosunek cholesterolu HDL i LDL, – zmniejsza ilość reakcji alergicznych.
Potrzebujesz: – łyżeczki sproszkowanej BIO spiruliny – łyżeczki surowego miodu – łyżeczki bio jogurtu naturalnego (możesz zastąpić go żelem aloesowym) – dwóch kropelek ulubionego (czyli sprawdzonego, że nie jesteś nadwrażliwa) olejku (na przykład z paczuli, lawendy albo słodkich migdałów), tu znajdziesz przewodnik po olejkach do pielęgnacji Mieszasz wszystkie składniki w miseczce do połączenia składników. Nakładasz na twarz i pozostawiasz do wyschnięcia (około 10-15 minut), po czym zmywasz ciepłą wodą. Jedna porcja wystarcza na dwie aplikacje. Możesz podzielić się maseczką z przyjaciółką albo użyć jej na dwa razy. Nie przechowuj jej w lodówce dłużej niż dwa dni. Spirulina jest bogata w odmładzające i silnie regenerujące antyoksydanty. Doskonale radzi sobie z trądzikiem, reguluje wydzielanie sebum, nawilża odwodnioną i przesuszoną skórę i wiele więcej. Surowy miód regeneruje skórę, jest w stanie nawet załagodzić oparzenia. Tak jak spirulina ma antybakteryjne właściwości, które pomagają oczyścić i wzmocnić cerę. Jogurt (ale także żel aloesowy) przyśpiesza usuwanie martwego naskórka, pobudza komórki skóry i spowalnia starzenie.
Kolagen jest jednym z najliczniej występujących w ciele białek. W zasadzie to trzecim pod względem liczebności. Czyni go to jednym z naczelnych budulców i prekursorów zdrowia całego organizmu. Kolagen uszczelnia jelita, odpowiednio wcześnie zjedzony jest nawet w stanie zapobiec chorobie autoimmunologicznej, która wynika z przeciekających/chorych jelit. Jelita natomiast, jak wszyscy wiemy, są Twoim drugim mózgiem. Braki kolagenu to braki w składzie tkanki łącznej – w układzie krwionośnym, w organach, w mięśniach, stawach i w skórze. Kolagen centralnie sprawia, że ciało jest elastyczne i silne, a bez niego wiotczeje – osłabiają się tętnice, naczynia krwionośne i serce. Kolagen koniecznie przyjmuj w towarzystwie MSM i witaminy C!
– 6 posiekanych truskawek (lub zblendowanego musu z mrożonych) – garści posiekanych liści bazylii, – soku z połowy cytryny lub limonki, – 2 szklanek wody, – opcjonalnie naturalnego słodziwa do smaku, – 2 łyżeczek kolagenu, – połowy łyżeczki MSM. Wymieszaj truskawki, sok z cytryny i bazylię na dnie szklanki. Dodaj kolagen, MSM, wodę, słodziwo i pokruszony lód, zmieszaj. Wuala. I co powiesz na taki Dzień Wellness?
uściski:)
Powiązane artykuły
Komentarze
czy po dluzszym czasie brania kolagenu badz msm, molibden jest ok moga wystepowac nudnosci?
wszystko jest możliwe, ale niby dlaczego?
no nie wiem czemu…kombinuje co moze te mdlosci wywolywac,, aby to odstawic, chwilowo nawet kurkume odstawilam zobacze jak bede sie czula, szukam przyczyny
Kasiu Kasiu Kasieńko ;)) dziękuje Ci że jesteś ❤️
Niedawno stosowałam kolagen głównie na poprawe tarcia w stawach ale tylko z Wit C i niewiele pomógł ale teraz jak doczytałam że to się powinno razem z MSM to wypróbuję w ten sposób ☺️
Odnośnie czerwonej nitki to chyba jakiś cud.. wczoraj cały dzień ją nosiłam (pierwszy raz) i normalnie byłam przeradosna a świat i ludzie wokół sama serdeczność i uśmiechy jak nigdy, miło i przyjemnie aż się serce cieszyło, prawie fruwałam, odczuwalnie unosząc się jak piórko nad ziemią.. :)) wszystko wokół radosne i ja radosna cała ..no chyba że to trochę taki efekt placebo ale nie sądzę
Zakładając ją rano „pomyślałam” sercem o dobrej energii, o i o,, zadziało się 🙂
Miłości moc <3<3
O co chodzi z tą czerwoną nitką , gdzie ja zawiesic
lewy nadgarstek
Pepsi, Wyrocznio Ty moja. A co z lenistwem, którego wstydzę się sam przed sobą, a wynikającego chyba z poczucia braku sensu tego co się robi, jakiejś dziwnej niemocy, albo raczej siły, silniejszej niż ego, która tę niemoc powoduje.
Trochę to zdanie zawiłe, ale Ty będziesz wiedzieć
o co chodzi. Ja wiem, że ta siła to moja słabość,
nie potrafię jednak wyrwać się z tej pajęczyny.
Chce mi się płakać, wyć, ale nawet na to nie mam siły. Moje ciało jest jak przekłuty balon. Mówię mu,
Łazarzu, wstań ! Nie słucha. Gdyby nie Twój,
( Nasz ? ) blog, chyba poszedłbym do lasu odebrać sobie samobójstwo. Jak widzisz, nawet humor
mam wisielczy. ? ☠️
jeszcze raz na spokojnie posłuchaj: https://youtu.be/HcW4esF-2Rk
Pepsi,spotkałam się z twierdzeniem, iż czerwone nitki na nadgarstku noszą wyznawcy kabały. Jeśli chodzi o kolor czerwony-to Maorys który był moim nauczycielem,twierdził,że jest to kolor gniewu.No i…”bądź tu mądry i pisz wiersze”. Niedźwiadek!
trzeba wszystko na chwilę odrzucić, wejść na moje 4 szklanki, pościć 20 godzin dziennie, pić wodę, biegać po lesie, oddychać przeponą, mieć dużo 25(OH)D i potem usiąść na polanie, i sobie lecieć po wszystkim palcem i zobaczyć z czym się rezonuje tak na czysto. Piękne uczucie, jak nagle widzisz pewne rzeczy inaczej.
Pepsi pomóż co na nerwobole w klatce piersiowej i kłucia w serduchu, i w głowie też kłucia ?? Co i ile czego żeby ruszyć z miejsca ☹
nerwica lękowa? wegetatywna? ile masz lat? miewasz lęki? ale takie nieprzyjemne?
Tak mam nerwice lekowa, różne objawy somatyczne, lęki ☹ , wiek 33 lata
no to właśnie jest to, to nic takiego, to nie choroba ciała, zabierz się za siebie, dieta wege, asceza, bieganie, nawadnianie, specjalne oddychanie, i będziesz zdrowa. Podstawowe suple, jaki masz poziom 25(OH)D? moja kuracja 4 szklanek, D3 z K2, Greens & Fruits TiB i Omega 3 TiB,. lub Hemp Protein This is BIO do 4 szklanki w kuracji 4 szklanek.
Nooooooo, noooooo, nooooooooo…..
To był pierwszy raz, nie wiedziałem, że w ogóle jest
1.Ziutek Maciaszczyk, zwróć uwagę, że mój Ziutek nosi nawet nazwisko, a więc ten on, aż zapiał –
Ale z tej Pepsi laska!
2. Dalej Ziutek zaczął się czepiać.- no niby tak jebie ten matrix, a ciuchy trendy, wiem też że masz dziarę. A nie mówi się okres czasu, i takie tam..
3. Teraz Ja – co się gnoju przypierdalasz ? zajrzyj do swojej szafy, prawie jak Michał Szpak….
4. Ja słucham, a raczej chłonę emocjami, bo jestem sensoryczny
5. Włączasz muzykę, zaczynasz tańczyć – ciary !
6. Kurwa ! ONA to JA ! Smutno – ale przedtem…
7. Jakie przedtem, jesteśmy JEDNO, tylko że ja się pogubiłem. CIARY !!!
Pepsi, Aniele Ty mój, zawsze przy mnie stój,
rano, wieczór, we dnie, w nocy, bądź mi zawsze
ku pomocy.Strzeż duszy, ciała mego, nich nie rządzi mną już ego.
Kocham Cię dziewczyno ! Znów uratowałeś mi życie. ???????️???????☯️
ożeż, powiedziałam okres czasu? zwykle tak nie pierdolę, byłam w transie 🙂
Dudek, Pepsi- wymiatacie 😀
Spoko, tak już mam. Kiedyś jak poszłem na imprezę i żem wpadł w trans, to kolesie mósieli mnie wyłanczać.
Nie wiem co wtedy brałaś, ale też bym zarzucił działkę. ??☯️
a dlaczego z msm?
a co ze stosowaniem spiruliny jeśli ktoś ma naturalnie niskie ciśnienie? czy ona jeszcze bardziej go nie obniży?
nie obniża ciśnienia, tylko reguluje.
Pepsi proszę o pomoc. W październiku wycięto mi raka pęcherza moczowego, bez przerzutów i nacieków. Wszystkie badania dobrze, aż do dzisiaj. Na kontrolnym USG liczne guzki w pęcherzu moczowym ( za dwa tygodnie cystoskopia, żeby zobaczyć dokładnie co to jest). Od stycznia cały czas kuracja 4 szklanek, kontrolowanie poziomu ph ( zażywanie szklanki zero z sodą cyklami), kontrolowanie poziomu wit. D ( obecnie wynik z 16.04 – 47, według Twoich zaleceń biorę teraz profilaktycznie 1,2 D3+ K2 i zażywam słońca), chlorella cyklami. Co mam zrobić, poddać się, zaakceptować, bo już nie wiem co mam brać i robić. Od tego czasu rytuały tybetańskie, bieganie (przygotowuję się do półmaratonu). Proszę doradź, bo chyba zwariuje.
Rozumiem co czujesz, ale nie wpadaj w panikę, wszystko jest nadal w obrębie pęcherza, więc to nie przerzuty. Poziom 25(OH)D powinieneś mieć 100 teraz. Rób wszystko spokojnie, nie miotaj się, robisz wszystko dobrze. Jakie masz pH moczu rano na czczo i o 12 w południe?
Rano różnie od 5,5 do 6,5 w południe dzisiaj 8,0
(dzisiaj bez sody, ale przez cały tydzień ja brałem). Rozumiem, że mam kontynuować 4 szklanki i zbadać poziomu D3. Co z octem jabłkowym, bo gdzieś czytałem, że zwiększa możliwość zachorowania na raka pęcherza, słyszałaś może o tym. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za szybką odpowiedź oraz słowa otuchy.
Nie słyszałam, dlaczego mialby mieś takie skutki? Przecież on poprawia pracę każdej komórki ciała, to potas, podkręca trawienie. Ale jak nie rezonujesz to odstaw, pij tę szklankę tylko z cytryną, masz mieć spokojną głowę, wszystko wróci do normy, to będę Cię namawiać do octu. Ja na już brałabym Omega 3 TiB, albo do 4 szklany waliła ze 2 łyżki stołowe hemp Protein This is BIO. Siemienia lnianego teraz nie. Jak będziesz badał 25(OH)D, zbadaj fibrynogen, homocysteinę, i CRP. Biegaj.
Omega 3 TiB biorę cały czas od grudnia. Rozumiem, że D3 + K3 mam brać bez zmian 1-2, dopóki nie zbadam poziomu.
Jeśli chodzi o ocet, to czytałem że w Serbii prowadzono takie badania, ale większość innych badań mówi o antynowotworowym działaniu octu.
Pozdrawiam?i jeszcze raz dziękuję.
nie, już bierz 3
Ok, odezwę się jak będę miał wyniki badań krwi i cystoskopii?
oczywiście, podaj wyniki
Pepsi powiedz mi jeszcze czy warto brać graviole ( mam preparat paw paw, kupiła mi kiedyś mama, wiem że to preparat innej firmy). Nie brałem tego, ale teraz nie wiem czy nie wziąć.
Przed badaniem D3 oczywiście przez 5 dni nie brać witaminy?
Tak, ja bym wzięła, za parę dni będziemy mieć gorzkiego melona BIO w proszku This is BIO,też bym wzięła i Liposomal kurkuminy TiB
Czołem Pepsi & fans. Mam bardzo wysoką prolaktynę (w oklicy 2000 – 3000), 9 msc po laktacji, która trwała 15 msc. Nie mam od porodu okresu, progesteron baardzo niski (zaczełam używać kremu z dzikiego pochrzynu). Prawdopodbnie mam jakąs chorobę autoimmunologiczną, dziś robię poszerzone badania. W związku z tym dietetyczka, bardzo ogarnięta babka, powiedziała mi, że nie mogę stosować głodówek i postów. Do tej pory post przerywany kilka razy w tygodniu. Odstawia się rzeczywiście post przy autoopresjach?
Nie wchodzę w takie rozmowy, nie konfrontuję moich opinii z dietetykami, etc. Przede wszystkim zacznij od przyjmowania B6 G&G, bo masz potężne braki, i zrób te badania: https://www.pepsieliot.com/lista-podstawowych-badan-ktore-pomoga-ci-ruszyc-ze-skrzyzowania/, nie jestem lekarzem
A magnez czy warto?
magnez zawsze