fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 108 093
84 online
46 121 VIPy

Zakończ dzień jak joginka, a nic nie będzie takie samo

Pisałam jakiś czas temu o tym, że nie ma nic lepszego niż zacząć dzień jak joginka z prawdziwego zdarzenia. O tym, że lubię poranki, bo lubię każdy dzień i lubię każdą chwilę. Każde tu i każde teraz.

A skoro tak, to lubię też wieczory!

Staff napisał piękny, piękny wiersz

Leżę na łodzi

W wieczornej ciszy.

Gwiazdy nade mną,

Gwiazdy pode mną

I gwiazdy we mnie.

Wieczory są nadzwyczajne i to nie tylko wtedy, kiedy są preludium do nieprzespanej nocy pełnej wrażeń na pograniczu jawy i fantazmatów!

Ja generalnie żyję raczej leniwie, choć nie musi być to wcale element bycia w tu i teraz. Kiedyś było mnie wszędzie pełno. Wychodzi na to, że taki mam teraz etap. Zamiast to rozkminiać – nieskończenie korzystam.

Wyczerpuję popołudnia do ostatniej godziny, zapełniając je istnieniem, najzwyczajniej.

Mam szczęście mieć pracę, która pozwala mi zazwyczaj być w tu i teraz i jest to absolutnie w dechę. W domu, albo i poza nim, generalnie po godzinach, ma mnie co wciągnąć po czubek głowy, po sam korek.

Przestaję jednak funkcjonować w rozproszeniu dopiero wieczorem.

Nastaje moment kiedy unosisz się trzy metry nad ziemią. Czas zwalnia, ten dzień był dobry, ta chwila jest dobra i tylko moja.

Jak o to zadbać?

1. Nawodnij się!

Jeszcze przed kąpielą, przed ogarnianiem, przed wtulaniem się w zimną stronę poduszki, napij się wody. Niezależnie od tego ile wypijasz w ciągu dnia, wypij chociaż ze dwie szklanki.

Woda wypita przed kąpielą pomaga uregulować ciśnienie, nawadnia Cię od środka i poprawia jędrność skóry. Woda wypita przed snem wspiera termoregulację ciała, pozwala nawodnić błony śluzowe, a także pomaga oczyścić organizm i pozbyć się zalegających w nim bakterii i toksyn.

2. Wywietrz pokój

Odśwież pomieszczenie i wpuść do niego trochę powietrza. Jeśli warunki zewnętrzne i wewnętrzne pozwalają, śpij przy uchylonym oknie. Także zimą. Po pierwsze dlatego, że powietrze w Twojej sypialni będzie czyste. Po drugie dlatego, że nic nie czyni snu bardziej komfortowym, niż odpowiednia – dość niska – temperatura.

Dr Christopher Winter, medyczny dyrektor Instytutu Neurologii i Medycyny Snu w Charlottesville, uważa, że idealna temperatura snu to pomiędzy 15 a 23 stopniami Celsjusza! Temperatura poniżej 12 lub powyżej 25 stopni może zaburzyć rytm Twojego snu.

Dzieje się tak, ponieważ temperatura Twojego ciała odpowiada rytmowi dobowemu. Najwyższa jest zazwyczaj późnym popołudniem, najniższa zaś nad ranem. Kiedy śpimy, nasze ciało zwalnia obroty i naturalnie się wychładza. Pomagając sobie osiągnąć niską temperaturę szybciej, dajesz sobie szansę na zdrowszy, a przede wszystkim głębszy sen.

3. Odepnij się od wtyczki

Wszyscy o tym trąbią, mało kto się do tego stosuje. W dobie powszechnej cyfryzacji komóra to zakończenie ręki, a laptop w domowym inwentarzu jest ważniejszy niż lodówka, czy tam inna pralka. Zdawać by się mogło, że nieszkodliwa aplikacja z quizami, która pozwala Ci się zrelaksować przed snem, albo kilka odcinków serialu na Netflixie obejrzanych w łóżku to niewinne grzeszki. W rzeczywistości jednak robisz sobie krzywdę.

Przez 6-8 godzin odpoczynku Twój organizm metabolizuje natłok informacji, bodźców i doświadczeń, które skonsumowałaś danego dnia. Oglądanie telewizji, korzystanie z komputera, gry na telefonie i inne, tworzą rodzaj psychicznej niestrawności, która zaburza Twoje wzorce snu. Dodatkowo niebieskie światło emitowane przez elektroniczne gadżety zakłóca funkcjonowanie szyszynki, co znacznie utrudnia zdolność do prawidłowej interpretacji cykli Słońca i Księżyca.

Zniekształcenie sygnałów czuwania i snu osłabia prawidłowe wydzielanie melatoniny – hormonu odpowiedzialnego za wywoływanie snu.

4. Wypij mleko księżycowe

Czasem jesteśmy niewolnikami rytuałów, choć nawet tego nie wiemy. Ja na przykład długo miałam swój jeden-jedyny kubek, z którego lubiłam pijać z samego rana i zaraz przed zaśnięciem. Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, aż do pewnego dnia, kiedy go upuściłam i trzasnęło uszko. Od tamtej pory przez dwa-trzy tygodnie instynktownie sięgałam po niego na wieszaczek, ale kubka tam nie było.

Kubek się stłukł, to nic. Mam teraz inny zwyczaj.

Wieczorami najlepiej mi się myśli. Jak tylko zrobi się ciemno, w moim mózgu zapala się żaróweczka, która rozbłyskuje ideami, słowami i małymi chochlikami. Z reguły obserwuję je spokojnie i daję im płynąć, a czasem chwytam się którejś wyjątkowo fascynującej myśli i daję się porwać.

Kiedy jednak chcę się ostatecznie wyciszyć, lubię usiąść po turecku na zafu i pooddychać. A wówczas piję jeden z moich, ostatnimi czasy totalnie ulubionych, napoi – złote mleko.

Dla tych, którzy wieczorem z trudnością się wyciszają, nie mogą zasnąć, do późna patrzą w monitor, a później kręcą się z boku na bok mam specjalną wariację na temat tego napoju.

Księżycowe mleko

Na jeden kubek potrzebujesz:

– szklanki mleka roślinnego (migdałowe/owsiane/kokosowe/konopne, etc.)

– ½ łyżeczki cynamonu cejlońskiego

– ½ łyżeczki organicznej kurkumy

– ½ łyżeczki organicznej ashwagandhy

– szczypty imbiru

– szczypty świeżo zmielonego czarnego pieprzu

– łyżeczki surowego oleju kokosowego lub ghee

– surowego miodu, syropu klonowego, pasty z daktyli lub stewi.

Wymieszaj wszystko w rondelku, podgrzej nie doprowadzając do wrzenia. Wypij. Dobranoc.

5. Miej pod ręką ciężką poduszkę lub podporę

Podłóż ją pod miednicę kiedy nie możesz spać. Bezsenność jest związana z wysoką vatą. Vata to dosha, które reguluje ruch ciała i umysłu. Dosha zaś, według ajurwedy, jest jedną z trzech substancji występujących w ludzkim ciele. Substancje owe ulegają wahaniom ze względu na porę roku, porę dnia, dietę, występowanie stresorów w codziennym życiu i inne czynniki.

Głównym ośrodkiem vata w ciele jest niski obszar brzucha/miednicy. Zakotwiczając ten obszar ciała za pomocą poduszki lub podparcia, uziemiamy tę doshę. Kiedy natomiast jesteś bardziej uziemiona, układ nerwowy stabilizuje się i daje Ci przestrzeń do zapadnięcia w głęboki sen.

6. Użyj dyfuzora z naturalnymi, organicznymi olejkami o delikatnych, kojących zmysły zapachach takich jak ylang ylang czy jaśmin

Jesteśmy wytworem naszych zmysłów, a zmysł węchu jest niesamowicie potężny, szczególnie gdy chodzi o łączenie zapachu z doświadczeniem. Kojarząc łagodne aromaty z sypialnią, snem i odpoczynkiem, Twój umysł po jakimś czasie sam będzie spontaniczne wysyłał Ci sygnał, że pora się zrelaksować.

Z tego samego powodu warto mieć przy łóżku olejek z eukaliptusa, słodkich pomarańczy i trawy cytrynowej. Wypuść kilka kropli na dłonie, rozetrzyj je delikatnie i weź trzy głębokie oddechy kiedy wstaniesz rano. Olejki rozbudzą Twoje zmysły i pozwolą zacząć Ci dzień z radością.

7. Trzymaj przy łóżku buteleczkę wody różanej, aloesowej lub ogórkowej

Czasem budzisz się w nocy zalana potem. Okazuje się, że nie wywietrzyłaś dostatecznie pokoju, albo że w sennym amoku zdarłaś ze swojej drugiej połowy kołdrę i zapasowy koc (to o mnie!). Zasypianie z takim uczuciem jest nieprzyjemne, często jednak nie jesteś na tyle rozbudzona, żeby udać się do łazienki i przemyć twarz. Wówczas możesz spryskać ją delikatnie wodą.

Uściski:)

(Visited 8 119 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar drefet 22 listopada 2017 o 08:25

    nawadnianie przed snem…i ze 3 razy w nocy do kibelka…:)

    1. avatar pocahontas 22 listopada 2017 o 10:06

      Pij wodę ze szczyptą soli kłodawskiej/himalajskiej 🙂 Woda się pięknie utrzymuje w organizmie i sprawę „nocnego kibelka” masz z głowy. Pozdrawiam 😀

      1. avatar drefet 22 listopada 2017 o 11:01

        spróbuje wieczorem, bo z sikaniem to u mnie faktycznie horror, tż ostaniu żartował, że mam zbiornik retencyjny …:)
        o soli wiem, tylko maa od dłuższego czasu problem z woda w organizmie, kolana, oplucna, brzuch…więc raczej zależało mi , aby nie utrzymywała się, sikam bardzo dużo, mocz bieluski, ale trochę się martwię czy niezbyt to znowuż odwadnia

        1. avatar drefet 22 listopada 2017 o 11:06

          kłodawska kupiłam po raz pierwszy, zazwyczaj różowa lub czarna himalajską, na tej kłodawskiej jest napisane, że do przetworów, ale nieprzetworzona ta jest ok ?
          na czarnej ostatnio kupionej w organicznym miejscu, niestety nie zauważyłam od razu „pakowane w miejscu gdzie pakowane sa…”i tu długa lista, wyrzucić szkoda, może glutenu nie będzie…kwestia tego czy na innych po prostu tego nie zamieszczają, czy faktycznie nie ma ryzyka alergenów,
          również pozdrawiam 🙂

          1. avatar grzegorzadam 23 listopada 2017 o 00:12

            na tej kłodawskiej jest napisane, że do przetworów, ale nieprzetworzona ta jest ok ?”

            Waśnie ta najlepsiejsza.
            Oprócz drogowej bo zawiera antyzbrylacze z glinem. 😉

            ”tylko maa od dłuższego czasu problem z woda w organizmie, kolana, oplucna, brzuch”
            Z nerkami wszystko w normie? Z potasem?

          2. avatar drefet 23 listopada 2017 o 08:09

            potas w normie, ale i tak uzupełniam dodatkowo plus sporo w banananach i innym zielsku, nerki pracują bez zarzutu, dużo sikam badania lab ok,prócz wazopresyny poniżej normy, ale ta podobno przy dużej podaży płynów nie wytwarza się , to nawet logiczne, w usg 2mm guz(zmiana lita) w jednej , poza tym żadnych złogów, piasku , kamieni …
            ta woda w opłucnej i w kolanach to niby od rzs, aktualnie woda w kolanach zeszła sama , bez ich ściągania i innych cudów… choć trwała to długo, na dokładkę 1 listopada znów nadwyrężyłam kolana i to z czym zmagałam się kilka miesięcy myślałam , że „poszło na marne”…a tu nie 🙂 woda owszem w jednym się pojawiła i to bardzo dużo, ale po tygodniu pięknie zeszła i już nie ma śladu

          3. avatar Argumental 25 listopada 2017 o 17:44

            Wazopresyna zagęszcza mocz, więc może jej niski poziom ma wpływ na zbyt częste sikanie. Alternatywnie nerki nie działają poprawnie lub masz za niskie stężenie aldosteronu, który odpowiada za równowagę wody w organizmie. Generalnie to oś podwzgórze-przysadka-nadnercza, czyli możesz mieć po prostu wyczerpane nadnercza.

            Ktoś mądrzejszy powinien to rozpracować. Ja mam tylko wybiórczą wiedzę w tej materii, ale trop może być właściwy.

          4. avatar grzegorzadam 26 listopada 2017 o 07:52

            Generalnie to oś podwzgórze-przysadka-nadnercza, czyli możesz mieć po prostu wyczerpane nadnercza.”

            Może tak być, jak mówisz.
            Ale wazopresyna czy inne wskaźniki to tylko skutki.
            Zaplatanka biochemiczna.
            Organizm leczymy w całości

          5. avatar drefet 26 listopada 2017 o 09:48

            dziękuje za odp, no właśnie ja tez próbuję dojśc „dlaczego”…aldosteron badany, włąścieiwe wszystkie możliwe hormony w różnych dniach cyklu, próćz testosteronu w górnej granicy nie widzę jakiś „defektów”, sikam sporo i od zawsze tak było gdy piłam sporo wody i/lub ziółka, więc może to po prostu to, wazopresyne zbadałam bo mnie to wkurza, zwłaszcza w nocy…nadnercza moga być „zmęczone” to fakt, ale żadne badanie lab nie wykazało tego

          6. avatar Argumental 26 listopada 2017 o 15:08

            Organizm leczymy w całości

            Tak, to oczywiście prawda, ale wyciszenie objawu, w tym wypadku nadmiernego sikania, może pomóc spokojnie zastanowić się nad działaniem, bo częste sikanie potrafi być naprawdę bardzo uciążliwe (wiem z własnego doświadczenia).

            żadne badanie lab nie wykazało tego

            Lab daje szczątkowe informacje o stanie zdrowia, bo to tylko wyrywek rzeczywistości. Wazopresyna jest wydzielana silniej w nocy, żeby człowiek mógł spać, więc jeżeli wstajesz, to znaczy, że nie działa poprawnie mechanizm utrzymywania płynów w organizmie. Spróbuj wypić szklankę wody z łyżeczką soli. Jeśli zatrzyma Ci się okresowo sikanie to problem tkwi najpewniej w nadnerczach. Poczytaj sobie o resorpcji zwrotnej w nerkach i aldosteronie, jako jej regulatorze. Ta zaplatanka chemiczna, cytując Grzegorza wskazuje na nadnercza, a zmęczone nadnercza to głównie stres. Znasz na pewno takie powiedzenie: Nie ma chorób. Jest stres?

          7. avatar drefet 29 listopada 2017 o 12:12

            własnie …całościowo i to tez próbuje/robię…możliwe , że nieudolnie…ale skoro są pozytywne efekty…
            żeby tylko sikanie było moim problemem , jeśli chodzi o objawy…stres na pewno był bardzo pracowity…nadnercza….hm kortyzol badałam 2 razy był ok…adrenalina ok…

          8. avatar Argumental 29 listopada 2017 o 16:11

            Wpisz sobie „nadnercza” w wyszukiwarkę na górze (po prawej). Znajdziesz na szczycie listy artykuły na ten temat. W którymś są proste testy sprawdzające stan nadnerczy.

          9. avatar drefet 30 listopada 2017 o 07:40

            czytałam, robiłam te testy, wyszły ok..app testów robiłam właśnie test sody, prawie minuta i takie nie odbicie nawet a leciutkie „przełknięcie”, czy jest sens zakupu już teraz betainy chl z pepsyną czy spróbować jeszcze coś innego, wodę z c i cytryna, i msm i sola i cytrynianiem magnezu pije na czczo, później rano tez na czczo acetylokarnityne glutamine , glicynei i bromeline? cysteine nie biore bo juz siarka , ale może nie zaszkodzi dadac? z glcyna i glutamina tworzą glutation a u mnie jest co prawda w normie , ale jedynie nieco powyżej dolnej granicy
            chciałabym tez zacząć pic rano wu tylko jeszcze nie wiem , gdzie ja wcisnąć, zwłaszcza, że rano po śniadaniu biorę witaminy i inne suple…
            wczoraj zapodałam sobie jodyne 4 krople, trochę się rozlewa….zamiast plamy jest paciek…plama zniknęła po kilku h, w nocy jak byłam oczywiście w wc 🙂 juz jej nie było…czyli dość szybko i to pomimo codziennego brania od ok pół roku kelpu, chlerelli …cały czas twierdziłam, że po kelpie lepiej się czuje i lepsze parametry tarczycowe…a niby mi „nie wolno”

          10. avatar Argumental 30 listopada 2017 o 10:08

            W kwestii suplementacji nie pomogę, bo nie mam odpowiedniej wiedzy. Jedyne, co mogę poradzić to „tu i teraz” w dawce najwyższej z możliwych i codzienna medytacja. 😉

          11. avatar drefet 30 listopada 2017 o 11:55

            słoneczka 🙂

  2. avatar beztematusite 22 listopada 2017 o 08:34

    Ja kiedy pije przed snem to wiem, ze bedzie pobudka w nocy na siusiu. Czasem nie wystarczy raz 😛

  3. avatar Paulina 22 listopada 2017 o 09:12

    U mnie przewietrzenie sypialni, olejki i wieczorne rytuały są na porządku dziennym. Ale jak przekonać partnera, żeby porzucił patrzenie w ekran do ostatnich chwil przed snem?

    1. avatar Jarmush 22 listopada 2017 o 09:57

      nikogo nie przekonuj do niczego

      1. avatar Morena 22 listopada 2017 o 11:59

        Piękne słowa:)

    2. avatar Morena 22 listopada 2017 o 12:02

      Jak będzie chciał to weźmie z Ciebie przykład:)Każdy ma swoją drogę,ewentualnie powiedz z raz czy dwa.:)

      1. avatar Paulina 22 listopada 2017 o 18:28

        Nigdy nie przekonywałam go do zmian, ale widzę jak czasami wygląda po takim posiedzeniu przed ekranem, a potem rano ma problemy z pobudką…

        1. avatar Jarmush 22 listopada 2017 o 20:51

          to jest dorosły człowiek, to on powinien to zobaczyć, chodzicie razem gdzieś na jakieś treningi?

    3. avatar grzegorzadam 23 listopada 2017 o 00:14

      Ale jak przekonać partnera, żeby porzucił patrzenie w ekran do ostatnich chwil przed snem?”

      Niech włącza timer i lulu 🙂

      1. avatar P.klonowska 23 listopada 2017 o 07:30

        Hmm… może to jest jakiś sposób! Dzięki Pepsi! Zaproponuję mu wspólne bieganko, zobaczymy co z tego będzie 😉

  4. avatar Jurka 22 listopada 2017 o 09:55

    mam tak samo 🙂

  5. avatar Tysia 22 listopada 2017 o 10:50

    2 i 3 sypialnia – moje marzenie <3

  6. avatar KIKA 22 listopada 2017 o 12:10

    Cudownie sie to czyta , zaraz zasnę .

  7. avatar Aneta D Falkiewicz 22 listopada 2017 o 12:11

    Ta, też tak od lat robię 🙂 tyle, że kropię eukaliptusowym na poduszkę – śpię fantastycznie <3 no i z moimi kryształkami też. Nie mam zadnych urządzeń elektronicznych w sypialni poza jonizatorem, telefon "leży" w koszyczku z folią aluminową. Ale te złote mleko – SPRÓBUJĘ !! brzmi bardzo kusząco na wieczory pod kocykiem przed snem 🙂 Dzięki Pepsi ! 🙂

    1. avatar grzegorzadam 23 listopada 2017 o 00:16

      Szyszki chmielu w poduszkę można zapodać również 😉

      1. avatar Aneta D Falkiewicz 23 listopada 2017 o 08:33

        jeśli znajdę 🙂 póki co na celu poduszka z kaszy gryczanej:)

    2. avatar Paula 23 listopada 2017 o 14:52

      Aneto w „koszyczku z folią aluminiową”? to neutralizuje możesz rozwinąć?

      1. avatar Aneta D Falkiewicz 23 listopada 2017 o 15:49

        Tak, folią aluminiową oplotłam wiklinowy koszyczek i tam trzymam telefony (nawet te offlajn) przez noc 🙂 neutralizuje fale i sygnały.

  8. avatar Maja 22 listopada 2017 o 12:54

    Z wietrzeniem miejsca w którym śpię (pokój dzienny, kuchnia i sypialnia w jednym) to jest problem, bo zdarza się , że jest mi tak zimno, że kładę się w piżamie, sweterku, skarpetkach, kołdra plus koc i często jeszcze jest mi zbyt chłodno żeby zasnąć, nie czuję kojacego ciepła, w mieszkaniu mam ok 20 stopni stale (i latem i zimą), jak wiecej gotuję to nagrzewa się do max 23, a rano spada do 19 najcześciej. Pozdrawiam 🙂

    1. avatar Gosialavenda 22 listopada 2017 o 19:47

      Ja na prześcieradło zakladam polarowy kocyk, taki miękki i milusi, jest od razu ciepły i nie musi się ogrzewać. Pościel mam z flaneli, grubej i porządnej. Skarpety obowiązkowo i czapka bo marznę w głowę. Tylko wtedy w chłodne noce mogę mieć uchylone okno. Kocyk i czapeczka naprawdę pomagają zasnąć zmarzluszkom.

      1. avatar Niki 23 listopada 2017 o 08:34

        Lavendova Gosiu 🙂 ekhhmm polarowy znaczy się poliestrowy? a sprawdź tak z ciekawości metkę ze składem. Ten poliester jest u mnie na czarnej liście od wielu lat, ma strasznie niszczącą energię nieobojętnie oddziałującą na organizm, o ile ubrania wierzchnie to jeszcze nic, ale ubrania blisko ciała czyli bielizna również (!) damskie majtaski z koronką to przecież powszedniość… Co o poliestrze mówi nauka – info z sieci:

        Poliester jest najbardziej rozpowszechnionym włóknem syntetycznym gdyż jego produkcja to około 70% światowej produkcji włókien syntetycznych. Włókno to powstaje z politereftalanu etylenu (PET). 60% tworzywa PET produkowane jest dla przemysłu tekstylnego (dla porównania tylko 30% używa się do produkcji butelek) (Oecotextiles).

        Z produkcją poliestru związane są cztery następujące kwestie środowiskowe. Przede wszystkim do produkcji poliestru potrzebne są substancje ropopochodne. Po drugie produkcja ta konsumuje duże ilości energii, a w konsekwencji znaczna jest emisja CO2 do atmosfery. Po trzecie używa się tu metali ciężkich, takich jak kobalt, sole manganu, sód, bromek oraz dwutlenek tytanu (Fletcher, Eco Textiles). Na koniec w efekcie tej produkcji powstaje dużo odpadów, które podlegają wolnemu rozkładowi zanieczyszczając środowisko na wiele lat.

        Dodatkowo poliester często zawiera toksyczny pierwiastek antymon znany z tego, że w niektórych okolicznościach wywołuje raka (Braungart and McDonough). Na rynku dostępny jest także poliester z recyklingu. Materiał ten może być poddawany recyklingowi, dzięki przetapianiu go w gorącej temperaturze, niestety podczas spalania uwalnia się wspomniany antymon, który wdychany jest przez ludzi pracujących przy tym procesie.

        Kurtyna.

        1. avatar Jarmush 23 listopada 2017 o 09:12

          przecież CO2 to ściema, a taką historię można opowiedzieć dzisiaj przy każdym procesie, który ma miejsce dzisiaj. Załóżmy pieczesz umownie zdrowy chleb. w czym? jak wyprodukowano piec? daj dziewczynie spokój 🙂

          1. avatar Niki 24 listopada 2017 o 08:15

            tam jest nie tylko o CO2… i ja tę martwą zimną energię poliestru natychmiast wyczuwam, odpycha mnie, ale to nie mój wybór, nie mój kocyk 😉 mnie to nie dotyczy 🙂 ;p

        2. avatar Gosialavenda 23 listopada 2017 o 14:28

          100% poliester mój lavendowy kocyk..

        3. avatar Gosialavenda 23 listopada 2017 o 14:30

          Als jesg w kolorze lavendy?

  9. avatar Gosialavenda 22 listopada 2017 o 19:11

    Emanuelo, piękne te sypialnie na fotografiach, ja najchetniej położyłabym się w tej z widokiem na morze. Okno, a za nim roślinność, piasek i morze, nawet słyszę szum wiatru i czuję zapach gorącej czekolady. Mam dzisiaj zimne dłonie i jest mi bardzo smutno, a łzy same napływają do oczu. Tak czasami mam, przyzwyczaiłam się do tego, to moja druga natura, ale to nic, to minie, zawsze mija. Tyle w sobie zmieniłam, ale nie odczuwam pragnienia i nie piję wody wiem, że to źle. Tak bardzo chciałabym odczuwać potrzebę picia wody, ale jakoś nie odczuwam. Są dni, że wcale nie piję, tak jak dziś. Pozdrawiam Gosia.

  10. avatar Karola 22 listopada 2017 o 22:26

    A czy zamiast wody może być herbata ziołowa? Lipowa? Czystek? Pokrzywa? Rumianek? Pije je na noc często. W ogóle pije więcej herbat ziołowych niż wody…

    1. avatar Emanuela Urtica 23 listopada 2017 o 07:32

      Jasne, że może być. 🙂

  11. avatar jiki 23 listopada 2017 o 13:20

    Emanuelcia jestes super, genialny wpis<3

  12. avatar Mad Elena 26 listopada 2017 o 00:24

    Sensowny zestaw na sen 😉 ! Jeszcze te zdjęcia- aż przyjemnie patrzeć, relaks czuć !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum