Drodzy, miałam milczeć, a tu znowu wpis: Na feju, dwie dziewczyny anglojęzyczne, założyły stronę Pepsi Elliott Też coś nawijają o zdrowiu i roślinach, ale bardziej jest to towarzyskie. Oczywiście to jest plagiat z ich strony.
Ale piszę to przede wszystkim dlatego żeby ktoś nie pomyślał, że cierpię na rozdwojenie jaźni, czy coś w tym stylu.
Nie mam z tym nic wspólnego oprócz tego, że byłam mimowolnym wzorcem owych epigonek.
Ścisk Państwa Pepsi Eliot jest tylko jedna.
Podaję też adres do mojego nowego bloga, który ostrzegam może być wręcz czasami niezdrowy!!!
Powiązane artykuły
Komentarze
Uważam, że jeśli kiedykolwiek miałoby dość do przetłumaczenia tego blogu to obowiązkowo z komentarzami. W końcu my też stanowiliśmy esencję tego bloga.
Druga sprawa: mogłabyś Pepsi na koniec rzucić statystyką popularności postów? Czyżby żelazo i lipidy wins?
Oczywiście, że blog musi być tłumaczony z komentami, to jasne, że wielokrotnie komentatorzy mówili z większym sensem niż maniaczka kodu pepsi eliotka
Żelazo lipidy w krwiobiegu pepsi i grega 430 komentów
długo w tym trudne pytania dla Wita, na granicy bana banana 251 komentów
sierżant sztabowy 239 komciów
roslinożernosć jest świecka czyli profanum 125
ROcenzja 123
recenzja recenzji 111,
potem już poniżej stówy.