Wieczorny, różowy napój dla księcia (?!) i księżniczki, który podkręci odporność
26 listopada 2018
Wierzcie mi lub nie, ale różowy nie od zawsze jest kolorem uznawanym za kobiecy. Właściwie jeszcze relatywnie nie tak dawno temu, bo w XIX wieku, był on zarezerwowany dla mężczyzn, podczas gdy typowo kobiecym kolorem był delikatny, zwiewny niebieski. Zresztą z rolami płciowymi w matriksie często jest tak, że są one kulturowo wykreowane, a przez to odgórnie narzucone, a niekoniecznie wynikają z faktycznych predyspozycji czy jakichś konkretnych uwarunkowań. Różowy kolor, ułagodzony odcień czerwieni (przy okazji tańszy w uzyskaniu dla malarzy), miał symbolizować siłę, a przy okazji stanowił barwę królewską. Już Jezusa malarze ubierali w różowe szaty, a w późniejszych czasach możemy zaobserwować ten kolor i w średniowieczu i u dworzan Ludwika XVI, a nawet w jednym z pułków ułanów, jako element proporczyka i lampasów na spodniach. Tendencja ta zmieniła się dopiero w XX wieku, w okolicach lat ’40, głównie za sprawą kolekcji czołowych projektantów takich jak Dior.
Co ma do tego różowa herbata?
Szczerze powiedziawszy nie wiem. Rzecz jednak w tym, że mam przepis na idealną herbatę dla każdego. W dodatku występuje ona w odcieniu, który jest mokrym snem każdego księcia i księżniczki z prawdziwego zdarzenia! W dodatku ma działanie uspokajające, wycisza i stanowi doskonały wieczorny napój. Czy da się chcieć od niej czegoś więcej?
Przepis:
– łyżeczka suszonych kwiatów hibiskusa, – płaska łyżeczka suszonego rumianku, – płaska łyżeczka sproszkowanych owoców dzikiej róży, – 1/3 szklanki mleka roślinnego własnego wyboru (polecam ryżowe lub owsiane, które mają naturalnie słodkawy posmak, ale nie są tak tłuste jak kokosowe), – opcjonalnie ulubione naturalne słodziwo. Zalej suche składniki 2/3 szklanki gorącej wody i parz napar pod przykryciem przez 10 minut. Dodaj ulubionego słodziwa (albo nie) i wymieszaj, po czym dopełnij szklankę mlekiem roślinnym. Jeśli chcesz uzyskać efekt latte, możesz wcześniej podgrzać mleko i spienić je z pomocą miksera z nakładką à la trzepaczka.
uściski:)
(Visited 3 119 times, 1 visits today)
Ach tak… to już wiem dlaczego lubię hibiskus.
… a dzikiej róży Pan nie lubi? …. 🙂