Mężczyźni mają radar do wykrywania kobiet spragnionych dziecka, dlatego na randce w temacie dziecka milczysz jak zaklęta. A nawet możesz zrobić małą wrzutę z niechęcią do milusińskich.
Koment:
Cześć, piszę z takowym pytaniem jak to jest że wszystkie moje kumpele mają facetów…. już są chajtnięte, rodzą dzieci, wprowadzają się do kogoś, jedna zdążyła w ciągu tych 5-ciu lat…. odkąd ja jestem cały czas sama … no masakra jakaś, zdążyła wyjść za mąż, rozwieść się, zajść w ciąże i ponownie wyjść za mąż. A ja ciągle sama jak palec…. Mam 28 lat, stałą pracę, którą lubię, pensję ok, jestem weganką, dodatkowo jestem instruktorką fitness, lubię imprezy, podróże, kocham sport, czytać, do tego jestem w 80% samicą alfa… W 80%, bo jak cholera czuję się samotna. I mam po dziurki w uszach siedzenia wieczorem z kumpelą i jej dzieckiem, bo mąż jest akurat w delegacji. Często czuję się jak piąte koło u wozu. Po pracy i w weekendy jestem, albo na zajęciach fitness, albo siedzę samotnie w domu. Niekiedy to bywa miłe, ale jasne jest, że brakuje mi miłości, związku, czułości … Jak znaleźć drugiego człowieka? Jak znaleźć miłość? Ostatecznie żyję jakby obok życia. Co mam robić? Pepsi doradź. Iw.
Droga Iw, to, że inne kumpele są już chajtnięte, a jedna nawet dwa razy, statystycznie działa na Twoją niekorzyść. Bo wychodzi na to, że ilość kobiet i ilość chajtnięć jest taka sama, więc wszystko powinno być w najlepszym porządku. Ale zostawmy medianę na boku i skupmy się na istocie problemu.
Nie zamierzam robić Ci wykładu, jak to inspirująco być samej, mieć całe łóżko dla siebie, nie musieć ukrywać czekoladowych batoników, ani wdychać cudzego rakotwórczego pierdzenia, bo rozumiem, że te opcje, to pestka przy Twoich pragnieniach bycia w związku i późniejszego ewentualnego rozmnożenia.
Jesteś ładną wygimnastykowaną naturalną blondynką, przynajmniej na pierwszy rzut gałki naturalną, więc powinnaś oganiać się od epuzerów. Trochę więc podywaguję, gdzie się mogli absztyfikanci podziać?
Piszesz, że jesteś samicą alfa w 80%, bo straciłaś 20% na smutek istnienia bez mężczyzny.
Myślę, że nadal jesteś 100% samicą alfa i prawdopodobnie tutaj leży cały problem. No i może jeszcze w tym, że brakuje Ci dyplomacji. A dyplomacja na początku prawie każdego związku jest kluczem.
Niestety, pójście na żywioł, nadmierna szczerość, robienie tak zwanego faux pas, czyli gaf popełnianie, jest w pierwszym trymestrze zakazana. Niestety nie ma już dzisiaj instytucji swatki, zostały tylko biura matrymonialne i pokoje randkowe w necie.
Jednak dopóki nie dopadnie ich prawdziwa desperacja, kobiety nie lubią umawiać się na randki, aby zaspokoić cudzy popęd płciowy bez konsekwencji zamążpójścia. Do czego często sprowadzają się te znajomości.
Na desperację Iw, masz jeszcze czas, a nawet wtedy rzecz można bardziej dyplomatycznie rozegrać.
Najpierw porozmawiajmy o oczekiwaniach.
Oczekiwania muszą być realistyczne. Gdy wyglądasz jak Maryla Rodowicz, a nie jesteś nią, to znalezienie chłopaka, którego narysowałam w inwokacji będzie poważnym problemem.
Oczywiście wiem Iw, że wyglądasz o wiele lepiej niż wiele kobiet, które znalazły sobie chłopaków i mężów, ale nie wiem jakie są Twoje oczekiwania?
Gdy chcesz mieć bogatego chłopaka, to z tym też może być problem, gdyż ci bogaci, jakimś siódmym zmysłem wyczuwają, że podoba się ich portfel.
Teraz pomówmy o tik tak dziecku.
O dziecku rozmawiamy tylko teraz, w sensie, że tutaj. Zaś na randce w temacie dziecka milczymy jak zaklęte. Możesz nawet wrzucić coś z niechęcią o milusińskich. Mężczyźni mają radar do wykrywania kobiet, które są spragnione dziecka.
Myśli sobie taki potencjalny o Tobie: – Nawet nie wiem, jak ma na drugie imię ta Iw, a znam już kolor na jaki wymaluje pokój dziecięcy, gdy nieistniejące jeszcze dziecko będzie w przedszkolu. Masz być gorącą mamuśką i to wszystko w tym temacie. Ma się rozumieć na razie.
Szukanie chłopaka, to praca.
Gdy jesteś samotna i chcesz ten stan rzeczy zmienić nie spędzasz wieczorów z kumpelą, ani łikendów przed telewizorem. Masz być w pracy, czyli na polowaniu. Kluczem do sukcesu jest to, że zawsze musisz być przygotowana, ponieważ nigdy nie wiesz, kiedy i gdzie spotkasz Jego.
Masz stale nosić ubrania, które sprawiają, że czujesz się zajebiście atrakcyjna i bądź zawsze gotowa do prowadzenia fajnej konwersacji. Czyli wiedz z czego żyjesz. Orientuj się, co jest teraz na topie, co się mówi i co jest w dobrym tonie dla Twojego targetu.
Moim zdaniem, pomimo, że masz świetną pracę, nie jest ona zbyt seksowna. Nie mów o niej na pierwszych randkach i nie zamęczaj gościa czym jest dla Ciebie ta praca. Jemu też nie zadawaj wnikliwych pytań o jego pracę, bo pomyśli, że masz merkantylne nastawienie do życia, nawet gdy Ty pytałaś tylko z grzeczności.
Na rozmowy o pracy przyjdzie czas w pierwszym i drugim roku małżeństwa, po czym w kolejnych znowu nie, bo będziesz go tylko irytować.
Masz za to bardzo seksowną pracę hobby, czyli instruktorka fitness i na tym koniku można by ewentualnie pojechać. Ale o tym za chwilę, bo to też musi być dobrze rozegrane.
Nigdy nie opowiadaj na randce o swoich neurozach.
Gdy sama zorientujesz, że umówiłaś się z neurotykiem, to szybko pożegnaj się grzecznie i skasuj jego numer telefonu. Poszukaj człowieka, który nie potrzebuje Twojego uleczania go. Niech sieje ziarno gdzie indziej.
Nigdy nie opowiadaj na randce o swoim poprzednim chłopaku.
To temat tabu, tak samo zresztą jak okres celibatu pomiędzy tym ostatnim, a potencjalnym, który właśnie przed Tobą siedzi.
Uważaj na swoje maniery.
Dopóki się nie znacie, a Ty nie znasz zasad savoir-vivre, zacznij dobrze się tajniaczyć. Patrz mu w oczy, a nie wgapiaj się w ziemię. Nie kokietuj, bo to w złym guście, ale bądź po prostu sobą, czyli seksowną laską.
Rada
Akurat w Twoim przypadku Iw, ale również to może odnosić się do wielu innych kobiet poszukujących chłopaka i męża mam bardzo dobrą radę, która daje wielkie szanse na spełnienie się Twoich pragnień.
Mianowicie: Właściwie przez cały rok kobiety przygotowują się do sezonu bikini. Dlaczego nie połączyć tego obowiązku z poszukiwaniami?
Najłatwiej jest obecnie poznać chłopaka na siłowni, czy raczej fitness klubie. Ty oczywiście z racji swojej pracy instruktorki fitness bywasz w takim klubie częstym gościem, ale jesteś tam jako samica alfa.
Musisz wybrać inną siłownię, czyli nie tę na której pracujesz i wpadać do tej nowej na aeroby i paczkę jak każda inna dziewczyna szykująca formę, albo szukająca chłopaka, albo jedno i drugie, łodewer.
Krok pierwszy:
Wybierz odpowiednią siłownię z interesującym Cię targetem. Jak nie lubisz wielkich i łysych odzywających się monosylabami, to odrzuć sensu stricte pakernie. Pozostań przy miłych fitnessach z dobrymi nazwami. Ma tam być sporo trzydziestolatków.
Ale radziłabym Ci również nie pomijać tych parę lat od Ciebie młodszych. Bywają równie piękni, silni i nie tak negatywnie wyczuleni na tykające bomby, czyli laseczki przed trzydziestką. Wiem co mówię.
Gdy wybierzesz klub z najwyższej półki, to musisz się liczyć również z konkurencją dużej ilości potencjalnych żon.
Krok drugi
Wybierz odpowiedni trening. Mam na myśli, żebyś nie siedziała jak przyspawana tylko do bieżni. Idź na steper, przejdź rundę po wszystkich maszynach na trica i bica. Zrób nogi, w tym uda. Pomachaj trochę hantelkami, albo czajnikiem.
Masz być ślicznie ubrana sportowo, a jak ktoś do Ciebie zagada, masz się ślicznie uśmiechnąć. Uśmiech u lasek jest na wagę złota.
Uśmiech potrafi rozkrochmalić gościa na paczce. Nie kokieteryjnie jak debil, tylko wesoło uśmiechać się masz, jak szukasz chłopaka, a następnie męża.
Krok trzeci
Autentyczność. Ponieważ jesteś sportówką jesteś na paczce autentyczna. Laski, które przychodzą na paczkę na łowy, często zachowują się jak idiotki. Boją się spocić i gorzej wyglądać i stale kręcą na boki łepkami.
Na siłowni załatwiaj również swoje sprawy, czyli ważny dla Ciebie trening, będziesz autentycznie zaskoczona, gdy ktoś do Ciebie zagada.
Krok czwarty
Regularność. To się nie zdarzy od razu. Masz często przychodzić na wytargetowaną siłownię, a nawet je zmieniać.
Krok piąty
Nie wstydź się czasami spojrzeć na takiego spoconego mężczyznę, który Ci się podoba. Na siłowni więcej wolno. Chłopak jak złapie Twoje spojrzenie, nie będzie się tak obawiał zbliżyć do Ciebie.
Szczególnie samice alfa, albo w ogóle nie patrzą, bo są tak zarozumiałe, albo robią się zbyt bezczelne. Nie o to chodzi.
Popatrz z podziwem, odwzajemnij uśmiech, to wystarczy. On jak zechce to się odezwie.
Trochę seksy kontakt wzrokowy na siłce jeszcze nikomu nie zaszkodził.
Krok szósty
Bądź gdzieś do wyhaczenia, zwłaszcza w pobliżu siłowni.
Niektóre siłownie mają bary, mini restauracje, albo miejsce, gdzie można wypić karbo, szejka z serwatki, czy sok owocowy. Niektóre fitness kluby są położone blisko jakichś fajnych miejsc, gdzie ludzie lubią zaglądać. Bądź tam.
Czyli, że znajomość może się zacząć dopiero w okolicach siłowni, a nie tam konkretnie, chociaż z paczki znacie się już z widzenia. Iw, masz wszelkie predyspozycje, żeby na siłowni, czy w pobliskim kiosku spotkać nie jednego, ale swoich czterech następnych chłopaków, a wśród nich z pewnością będzie, Twój przyszły mąż.
Czego Tobie i wszystkim poszukującym singielkom gorąco życzę.
Zobaczcie też mój wpis w temacie, dlaczego jak już, to wybieramy złych partnerów
W didaskaliach dodam, że również autorka powyższego poematu swoją życiową miłość poznała w fitness klubie, a jej kumpela czterech kolejnych chłopaków, z których jeden został nawet jej mężem. A obie były nic takiego.
Serdeczności
peps
Powiązane artykuły
Komentarze
Cenne rady, ale chłopaka pozna i tak, kiedy o 6 rano będzie szła, z wczorajszymi włosami na głowie, do dyskontu, dodatkowo ślizgając się w błocie. Bo oni znajdują się wtedy, kiedy się ich absolutnie nie szuka. Takie moje doświadczenie i obserwacja 🙂
niech by tylko się znalazł, okoliczności to sprawa drugorzędna.
HesiuMelu raczej się nie zgodzę, oczywiście, że może wtedy go spotkać, chociaż jakoś przez 5 lat nie spotkała, ale lepiej być czujnym i zawsze dobrze wyglądać. To dodaje pewności siebie i nie zmarnuje się szansy.
a ja mam 30-che na grzbiecie i nie szukam ino czekam az sie sam znajdzie 😛
Asia to też jest opcja 🙂
Teraz już wiem, czemu singluję – nie chodzę do „fitka”! 😉
Pit masz fakt 😀
No a gdzie się poznali juź nie single moi czytelnicy? ja tak jak napisałam na paczce, a moje dwie kumpele na embiejach, można z intelektualnej półki też ściągać
Pepsi, niezły lowelas Ci wyszedł w tej inwokacji… 🙂
Ja z moim małżem znamy się od dziecka. Wspólni znajomy, wspólne wyjazdy, po czym kilka lat przerwy. Zero widywania. Jak żeśmy się po tych kilku latach znowu spotkali, to jakoś nieco psychicznie odmienieni, zdołaliśmy się zauroczyć i tak nam zostało 🙂 Ot, taka story w wielkim skrócie.
Polecam wszystkim Poszukującym bywać w miejscach, które się lubi, ale i takich całkiem nowych. Może też spojrzeć na dawnego kumpla z nieco innej perspektywy… Powodzenia w poszukiwaniach!!
Oktawson fajnie się tak na nowo odnalexć 🙂
Ja przede wszystkim nie poszukiwałam,nie kalkulowałam-i samo przyszlo.Ot po prostu,walnęło, huknęło i ziemia się zatrzęsła 😀
A było to dawno, dawno temu gdy Miłość Mojego Życia poznałam na imprezie 😀
W tej kwestii los mnie rozpieścił…
Atqa na imprezie jest fajnie poznać kogoś bo się jest wystrojonym 😀
Poszłam na jedno piwo z koleżanką i spotkałyśmy przyjaciela ze studiów jej męża. Potem było dużo wódki.A teraz zamieniam mu drożdżówki na banany 😀
no to spoko Blum, ale z nimi nigdy nic nie wiadomo 😀