😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Troszczyć się o swoją fizis można na mnóstwo sposobów. Nie chodzi jednak o bogatą zawartość kosmetyczki. Czasem klucz tkwi w prostocie, a więcej niż najznakomitszy krem z ekstraktami z najbardziej egzotycznych owoców znaczy codzienne nawodnienie, sen i znalezienie chwili na relaks.
Okazując sobie dobroć, okazujesz dobroć swojej skórze, po prostu. Twoja skóra to w końcu żywa tkanka reagująca na bodźce: wpływa na nią pogoda, dieta, stosowane nań substancje, sen, przyjmowane leki i nastrój. Wpływają na nią niedobory. I chociaż ta żywa tkanka łaknie wielu rzeczy, jest jedna, której potrzebuje jak powietrza.
Tą rzeczą jest witamina C!
Jeśli byłoby trzeba wybrać tylko jedną witaminę, która kompleksowo wpływa na urodę całego ciała, byłaby to bez wątpienia prosta, ale jakże skuteczna, witamina C.
Niewiele jest rzeczy równie banalnych co stosowanie witaminy C dla urody. Można ją zjadać w kolorowych, soczystych pokarmach, które są jej pełne, można przyjmować ją w formie suplementu i stosować zewnętrznie. W każdym wydaniu będzie super korzystna i przyniesie dostrzegalne rezultaty.
W końcu witamina C to silny przeciwutleniacz. Pomaga ona zredukować stres oksydacyjny w ciele i obniża ryzyko nowotworów. Jest ona także zaangażowana w syntezę kolagenu, białka odpowiedzialnego za sprężystość Twojej skóry.
W 1966 roku podwójny laureat nagrody Nobla, Linus Pauling, zwrócił uwagę niezdolność ludzkiego ciała do samodzielnej produkcji witaminy C, po tym jak zaobserwował, że ciało wykorzystuje witaminę C do załatania braków kolagenu.
Kolagen to najpowszechniej występujące w naszym ciele białko, niezbędne do budowania tkanki łącznej, skóry i naczyń krwionośnych. Kiedy włókna kolagenowe „pękają” i nie są odbudowane z powodu niewystarczającego poziomu witaminy C, powstają m.in. zmarszczki.Odpowiedni poziom witaminy C pomaga także zmniejszyć uszkodzenie skóry przez promienie słoneczne oraz zniwelować ryzyko powstania rozstępów.
Ludzie są właściwie jedynymi zwierzętami, obok świnek morskich, które nie wytwarzają własnej witaminy C i muszą otrzymywać ją z pokarmu lub suplementów. Człowiek ma uszkodzony gen, który w pośredni sposób jest odpowiedzialny za przetwarzanie cukrów we krwi w kwas askorbinowy. Z czego to wynika?
Biolożki i biolodzy ewolucyjni wierzą, że kiedy ewoluowaliśmy, mieliśmy tak dużo witaminy C w diecie, że proces jej wytwarzania został zredagowany w naszych genach. Chociaż wyeliminowanie zdolności do produkcji witaminy C uratowało nas przed marnowaniem energii i wykorzystaniem tej dodatkowej energii do przechowywania tłuszczu, teraz sprawia, że wpadamy w kłopoty, kiedy nie konsumujemy wystarczająco dużo tej witaminy.
Kiedy Twoja skóra zbyt długo narażona jest na promieniowanie UV dochodzi do uszkodzenia komórek skóry i kolagenu, czyli budulca skóry. To z kolei prowadzi do stanów zapalnych, powstawania zmarszczek, a w krytycznych przypadkach nawet do nowotworów skóry.1
Witamina C działa jak armia broniąca swojego terytorium. Neutralizuje wrogie wolne rodniki zanim zagarną Twój teren i rozbraja tykającą bombę jaką są stany zapalne.2
Witamina C minimalizuje powstawanie zmarszczek, a do tego wygładza skórę i ją uelastycznia. To wszystko dlatego, że aktywuje komórki zwane fibroblastami, które tworzą nowy kolagen.3
Rozcięcia, oparzenia i inne rany, które prowadzą do powstawania blizn, potrzebują witaminy C jak pożar potrzebuje wody.
Dzieje się tak, ponieważ witamina C odgrywa rolę w tworzeniu keratynocytów – komórek potrzebnych do zamknięcia rany na powierzchni skóry. Chociaż zwiększenie spożycia C nie wydaje się przyspieszać procesu odbudowy skóry, brak jej wystarczającej ilości może opóźnić gojenie.4
Witamina C wpływa korzystnie także na włosy. To wszystko dzięki jej udziale w produkcji kolagenu, który jest budulcem większości tkanek Twojego ciała, w tym włosów. Poza tym witamina C wspomaga wchłanianie żelaza, niezbędnego dla wzrostu czupryny.5
uściski:)
Emanuela Urtica
Kreatorka, oldschoolowa hodowczyni roślin, podróżniczka żyjąca w zgodzie z naturą, roślinożerna. Z misją dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami. Autorka na blogu Pepsi Eliot.
Źródła:
Powiązane artykuły
Komentarze