cisza w lesie w górach nad ranem urywa dupę, cudnie
Jeśli jesteś kwaśnym garniturowcem, czy paniusią co lubi stanąć w kolejce do garmażerki, to właśnie masz teraz szansę szybko wskoczyć na właściwe, dzikie, gdyż roślinne tory.
Typowa dieta współczesnego zjadacza chleba jest zwykle śmiercionośna. Składając się głównie z trujących i kwaśnych pokarmów, takich jak cukiernice, oszukiwanie się sztucznymi słodzikami, rafinowane zboża, wędliny (zakwaszeńcy wręcz wielbią wędliny) i przetwory mleczne, oraz ukryte organizmy genetycznie zmodyfikowane dieta mogłaby występować u Agaty Christi zamiast arszeniku.
To, w połączeniu z mnóstwem trudnych czynników środowiskowych (takich jak brak odpoczynku, stres psychologiczny, nieumiejętność oddychania, odwodnienie, bezruch, serial, oraz farmaceutyczne osobliwości) sprawiają, że u coraz większej ilości osób rozpoznano jakąś przewlekłą chorobę zwyrodnieniową lub nawet określoną jako śmiertelną. Gdyż medycyna konwencjonalna twierdzi, że nie ma na nią lekarstwa.
Jednym z podstawowych problemów leżących u podstaw tego niezrównoważonego trybu życia, a jest ich wiele, leży brak konsumenckiej świadomości.
Kiedy człowiek spożywa jedzenie, czyli spala paliwo, proces trawienia i metabolizmu przekształca go w rodzaj popiołu, który jest, albo kwaśny, albo zasadowy.
Osiągnięcia współczesnej biochemii ponadto wyjaśniają, że sedno nie leży w gestii samej materii organicznej żywności, czy żywność sama w sobie jest kwaśna, czy też alkaliczna. Za to wynika z materii nieorganicznej, przykładowo, w jaki sposób wapń, magnez, potas, sód, siarka, fosfor, będą zachowywać się w Twoim ciele. I dopiero te rzeczy określą zarówno kwasowość, jak i zasadowość tych pozostałości.
Z tego powodu, a także dlatego, że wszystkie pokarmy w przyrodzie zawierają zarówno kwas, jak i cząsteczki alkalizujące musisz wybierać takie, które ostatecznie udaremnią Ci zakwaszanie ciała.
Za dużo kwaśnych pokarmów może mieć tragiczne konsekwencje dla Twojego zdrowia, do których zalicza się kwasica. Na przykład kwasica występuje u wszystkich ludzi chorych na cukrzycę.
Organizm chce doprowadzić swój stan do poziomu właśnie owej lekkiej zasadowości, ale kiedy nie dostaje odpowiednio alkalizujących produktów żywnościowych, musi udać się do osobistego sklepu i stamtąd zacząć czerpać zapasy. Udaje się właśnie do kości, oraz innych istotnych tkanek jednocześnie ograbiając je z minerałów. Tu wyrówna pH krwi, ale uszkadza zdolność tkanek do samo naprawy i detoksykacji metali ciężkich. Po pewnym czasie zaczyna się chorowanie.
Oczywiście, ostatecznym celem jest równowaga. Jedzenie zbyt wielu pokarmów alkalizujących (ludzie jak się dorwą do sody, to nie można ich od niej odciągnąć) może prowadzić do zbyt zasadowego środowiska. Lecz powiedzmy sobie szczerze, że jest to mniej prawdopodobne i zdarza się zdecydowanie rzadziej ze względu na to, że nawet uprawianie sportu zakwasza organizm, nie mówiąc o konsumpcjonistycznym stresie.
Ze względu na właściwości uzdrawiające yang tych produktów w tradycyjnej medycynie chińskiej, oraz ich bogatej w minerały zawartości, o wiele większej niż innych warzyw, możemy powiedzieć, że nigdy ich nie jest dość w diecie, a należą do nich:
rzodkiew czarna (czarna rzodkiew podobno ma zdolność rozpuszczania polipów, sok z czarnej rzodkwi to lek), czerwona i biała, buraki, marchew, rzepa, chrzan i brukiew.
Na surowo, lub gotowane 15-20 minut na parze sycą i odkwaszają.
Są to warzywa, które wszyscy znają, chociaż nie wszyscy kochają. Bywają jeszcze pyszniejsze z małą ilością przez siebie zrobionego domowego pesto. Jedz brokuły, kapustę, i brukselkę na parze. Dla zarobionej, do 4 szklanki dodawaj sproszkowane organiczne brokuły.
Nie obawiaj się goitrogensów, musiałabyś zjadać tego kilka kilogramów dziennie.
Są to jarmuż, boćwina, rzepa i szpinak, oprócz alkalizowania mają jeszcze masę innych prozdrowotnych zalet, w tym poprawę wzroku też.
Dla zarobionej, do 4 szklanki dodawaj sproszkowany organiczny jarmuż (kale), lub szpinak.
Czosnek czyści wątrobę i chociaż witarianie go nie polecają, a na pewno gdy człowiek jest zdrowy, gdyż czosnek jest naturalnym antybiotykiem, jednak cokolwiek nie powiedzieć jest również bardzo alkalizujący.
Wśród rodziny silnych papryk tropikalnych, które zawierają najwięcej enzymów niezbędnych do prawidłowego działania hormonalnego naszych organizmów, najlepszy jest właśnie pieprz cayenne.
Cayenne należy do żywności najbardziej alkalizującej. Ale ma również wiele innych korzystnych dla Ciebie cech, takich jak właściwości antybakteryjne, wysokociśnieniowcom obniża ciśnienie. Ma też dużo witaminy A, dzięki czemu jest pomocny w walce ze szkodliwymi wolnymi rodnikami, które prowadzą do stresu i choróbsk.
Możesz użyć szczyptę pieprzu Cayenne do pierwszej szklanki (z 4 szklanek) zamiast pieprzu czarnego, również poprawi dostępność kurkuminy z kurkumy.
Cytryny zaliczamy do najbardziej alkalizujących cymesów ze wszystkich. Dlatego stanowią bazę wypadową dla 4 szklanek. Pobudzają wątrobę i pomagają się jej oczyszczać. Przynoszą silną i natychmiastową ulgę na nadkwaśność i mają wiele innych dobrze znanych zalet, w tym przy przeziębieniach i wirusach układu oddechowego są niezastąpione.
4 szklanki , ten prosty codzienny rytuał nawadniający, za jednym zamachem dotlenia ciało, odkwasza, odtruwa, alkalizuje, i odżywia. Może zawrzeć w sobie wszystkie wymienione pokarmy. No może oprócz czosnku, chyba, że się uprzesz.
Żegnamy kwachy, witamy lekkie zasady
owocek
Źródła:
„Leczenie dobrą dietą” Katarzyna Lewko
balance-ph-diet.com/acid_alkaline_food_chart.html
Powiązane artykuły
Komentarze
Cytryny przynoszą ulgę przy nadkwaśności? Ja odstawiłam ze względu na ich kwaśność właśnie.
No widzisz, pozory mylą, i ludzie mylą też pojęcia. A jak wypada u Ciebie domowy test na zakwaszenie żołądka? https://www.pepsieliot.com/prosty-test-czy-masz-nadkwasote-czy-raczej-niedokwasote/
Pepsi, napisz proszę, czy ktoś kto w przeszłości miał wrzody żołądka i dwunastnicy i teraz reflux i zespół jelita drazliwego to też może wszystkie z tych 7. porad zastosować? I proszę napisz artykuł jak wyjść z Ipp. Biorę je ponad 25 lat (lekarze mówili, że to mniejsze zło ponieważ brałam też inne leki). Wiele razy próbowałam je odstawać, robić przerwy krótsze i dłuższe, ale zawsze wracają nieprzyjemne dolegliwości… Pozdrawiam serdecznie
Po 25 latach ipp coś w ogóle trawisz? Masz rozwolnienia w związku z SIBO?
Nie robiłam ostatnio, boję się eksperymentować właśnie ze względu na złe samopoczucie, pieczenie, które aż w jamie ustnej czuję.
Surowe, surowe.. poszłam do dietetyk medycyny chińskiej i dostałam po głowie. Żadnego surowego, bo ochładza organizm i tworzy się śluz.
Więc nie rozumiem jak w końcu mam jeść.
Ps. Kocham surowe
A co Ty Chińczyk jesteś ? 😀
Czosnek nie jest zły 🙂
Prawdopodobnie nie jest niezbędny, gdy założyć że ktoś(ia) jest już od lat na optymalnej diecie i nie cierpi z powodu dysbiozy jelitowej lub też jakichś reperkusji baktreryjnych/wirusowych siedzących głęboko.
Ale dla osoby na początku drogi czosnek może być bardzo pomocny. Grunt to po prostu nie jeść go za dużo, bo wtedy podrażni wątrobę i już po paru dniach da się to przykro odczuć. Ale dobierając tolerowaną (i lubianą) przez wątrobę dawkę (dla mnie był to ostatecznie jeden ząbek dziennie do porannej surowianki, ale wiem, że dla kogoś innego zawsze to może być za dużo), można potencjalnie dać sobie szansę na przebudowę mikrobiomu… Obecnie jem czosnek sporadycznie juz tylko (bo w sumie nie mam czasu na długie robienie surowianek, odkąd ćwiczę rano – no cóż, coś za coś 🙂 ćwiczenia też dobre są), ale chętnie podzielę się…
Moje osobiste doświadczenia:
1. Samopoczucie po czosnku się zdecydowanie poprawia (czyli moze jednak oddziałuje na te niekorzystne borelie/epsteiny-barr/bezimienne coś siedzące gdzieś głęboko w płynie rdzeniowym lub nie wiadomo gdzie, co po cichu nas wykańcza… dopóki się nie zaczniemy alkalizować).
2. No dobra, to nie doświadczenie ale raczej przypuszczenie: tak, czosnek zabija też dobre bakterie, jeśli z pokarmem wprowadzamy coraz więcej dobrych, niemniej na boisku tam w środku dobrze są zagnieżdżone te złe, również w jelitach, to taki antybiotyk jak czosnek moze trochę wyrównuje szanse… te stare bakterie się osłabią, to te nowe może jakoś z większym przytupem wejdą?
Na mojej liście bardzo wysoko znalazłyby się też dyniowate z surowym ogórkiem rano na czele… Arbuz zamiennie… Żółty melon (ok, to akurat hedonizm, ale pyszna…) Dynia (zawsze coś się da z niej zrobić i na surowo też smakuje…). Gorzki melon wciąż niestety nie wpadł w moje ręce. Ale surowy dojrzały ogórek (hmmm przerośnięty z nasionami, czyli po prostu dojrzały…) też jest w sumie mega gorzki… tylko gdzie tu takiego kupić… trzeba by w doniczce sobie wyhodować aż urośnie do rozmiaru melona 🙂
T4 1/3 a może 1/4 zaczęty 🙂
Zrobiłam test na zakwaszenie żołądka, mały bąbelek poszedł w 28 sekundzie po zakończeniu picia, choć trudno to nazwać beknięciem, a potem już nic. Nie wiem jak mam to rozumieć. Samo picie trwało 2 minuty, więc licząc od rozpoczęcia picia, byłoby to 2 min i 28 sek. Ale za to po zjedzeniu śniadania mi się odbiło. I teraz nie wiem czy zakwaszać żołądek czy wręcz przeciwnie. Dodam, że mam podrażniony przełyk, gardło i jamę ustną.
zakwaszać
Kiedy pic 4 szklanki ?
Jaki odstęp czasowy ?
rano na czczo po odwodnieniu nocnym, jedna po drugiej w miarę możliwości, na rozpoczęcie dnia