Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Rety, czy Wam też ten rok minął tak szybko? Dla mnie był jak przejażdżka kolejką górską: w trakcie wydawało mi się czasem, że ta przygoda nie ma końca, ale kiedy nadeszła pora żeby wysiąść z wagonika czuję pewien niedosyt. Wcale się tym nie przejmuję, bo wiele zjawisk z minionego roku zabierzemy ze sobą do kolejnego dziesięciolecia. Są oczywiście trendy zdrowotne, które zostaną tam gdzie ich miejsce, czyli w 2019. Są też takie, których nie puścimy przez długi czas. Największą niewiadomą są te, na które zwrócimy uwagę. Mam kilka ulubionych typów, o których dzisiaj porozmawiamy.
Od paru lat przyglądamy się topniejącym lodowcom, rosnącym temperaturom i dotkliwym klęskom klimatycznym. Można odnieść wrażenie, że dzieje się dużo i wciąż się o tym mówi, jednak tempo zmian nadal jest powolne. Szczęśliwie idziemy w dobrym kierunku, a zwiększona świadomość jednostek przekłada się na przymus działań wielkich korporacji. Wciąż jeszcze uczymy się czym jest greenwashing, czyli ekościema, a czym prawdziwe działania na rzecz środowiska, ale świat jakby zaczyna kumać o co chodzi. Tona jednorazowych foliówek wykorzystywanych na zakupach zaczyna być obciachem. Ludzie z własnymi wielorazowymi kubkami i torbami to już normalny widok. Vintage, handel wymienny oraz sąsiedzkie i lokalne inicjatywy wracają do łask. Trendy zdrowotne są obecne w mass-mediach. Świadomość staje się sexy. Wychodzi na to, że słowem na rok 2020 będzie równowaga!
W świecie wellness dyskusja momentami zaczęła popadać w skrajności. Do worka okraszonego mianem „groźnego alt-medu” wrzucono zarówno zaprzeczanie nauce i prawidłom tego świata, jak i naturalne substancje o działaniu udokumentowanym nie tylko doświadczeniem, ale także badaniami naukowymi. Bliskość naturze i holistyczne spojrzeniem na człowieka stały się na chwilę synonimem zacofania. Świat zachłysnął się chemicznymi pastylkami, możliwością leczenia zamiast prewencji, dostępnością czego dusza zapragnie na wyciągnięcie ręki. Natura została stworzona tak aby wszystkie jej tkanki współistniały. Żywność ma karmić ciało. Dobra dieta potrafi budować i rozwijać zdrowie, wspomagać leczenie i stanowić formę prewencji przed chorobami. (1) Nic nie stoi na przeszkodzie aby super potężny pokarm i zarządzanie niedoborami oraz wsłuchiwanie się w potrzeby ciała wspierały osiągnięcia medycyny akademickiej. Ta jest przecież zbudowana między innymi na podwalinach naturalnych metod! Zyskiwać mają nie wielkie korporacje, ale nasze ciała. W roku 2020 przyjdzie czas na dystans i harmonię, a więc bardziej zrównoważone trendy zdrowotne. Przypomnimy sobie, że bycie bliżej korzeni może być rozwijające i pozwolić lepiej poznać siebie.
Ciałopozytywność wejdzie na wyższy poziom. Anty-aging oznacza postawę przeciwko starzeniu się. To trend będący pokłosiem kultu młodości, który nie pozwala z godnością i na luzie przejść przez naturalny proces jakim jest urastanie w lata, starzenie się i towarzyszące mu zmiany. Wieczna młodość to nie tylko mrzonka, ale także konstrukcja będąca mechanizmem napędowy dla maszynerii konsumpcjonizmu. Kosmetyki, operacje plastyczne i moda to tylko część tego wielomilionowego przemysłu. Anty-aging implikuje przymus infantylizacji związanej z unikaniem starzenia, które traktuje się jako społeczną eutanazję. Albo się je „zatuszuje” albo przestanie się funkcjonować w społeczeństwie jako samostanowiąca jednostka. Problem dotyka głównie kobiet. O ile u mężczyzn pewne życiowe doświadczenie kojarzyć się może z nabytą mądrością i swojego rodzaju siłą, o tyle w przypadku kobiet budzi strach, dystans, a w końcu ignorancję. Na szczęście czuć w kościach, że to się zmienia! Siwizna nie musi być już dłużej atrybutem starości, a symbolem siły i doświadczenia. Troska o siebie nie musi wynikać z próby przedłużenia swojej atrakcyjności jako takiej, ale raczej z dbałości o zdrowie i własny dobrostan oraz samopoczucie. Silna babeczka w pełnym rozkwicie, która zna swoją wartość i wie, że wiek to tylko umowna cyfra nie musi budzić zaskoczenia ani zażenowania i nie musi być ustawiana do pionu przez to, że nie spełnia norm z gatunku „w tym wieku nie wypada”. To się dzieje. Anty-aging wreszcie zaczyna się starzeć. My też się starzejemy, w tym roku (i w kolejnych) z wysoko podniesioną głową!
W tym roku dużo zaczęło się mówić o tym, że diety oczyszczające i detoks to bujda. (2) Wychodzi jednak, że nie do końca. Podczas kiedy utworzyły się dwa obozy: przeciwników i zwolenników diet oczyszczających, gdzieś umknęło sedno. Owszem, idealnie pracujące ciało nie potrzebuje detoksu z zewnątrz. Doskonale oczyszcza się samo przez się, tak jak je zaprojektowała natura. Ogólnie rzecz biorąc detoksykacja jest procesem, który pozwala ciału pozbyć się ksenobiotyków i endotoksyn. W jej przebiegu ciało przekształca nierozpuszczalne w wodzie związki toksyczne w rozpuszczalne w wodzie związki, które można wyeliminować poprzez mocz, pot, żółć i odchody. W proces oczyszczania zaangażowany jest zarówno układ trawienny, jak i wątroba oraz nerki. (3) Rzecz w tym, że obecnie, bardziej niż kiedykolwiek, nasze ciała są bombardowane niezliczoną ilością toksyn. Od chemicznych substancji w kosmetykach i chemii codziennego użytku, przez żywność, po powietrze. Wszystko to przyczynia się do powstawania chorobotwórczych stanów zapalnych, ciągłego obciążenia wątroby (czyli głównego filtru oczyszczania ciała) i najzwyczajniej złego samopoczucia. (4) Gdyby nasze ciała radziły sobie z tym same być może nie mielibyśmy epidemii chorób cywilizacyjnych. Wiemy o co chodzi przeciwnikom detoksu. Jednodniowe oczyszczające diety cud nie będą skuteczne na dłuższą metę, szczególnie jeśli codzienne nawyki i warunki życia pozostawiają wiele do życzenia. Pierwszym bastionem obrony jest zawsze zrównoważona dieta i troska o swoje zdrowie, brak niedoborów, ograniczenie stresu i równowagę. Oczyszczanie może być jednak skuteczne i korzystne, szczególnie kiedy stanowi wsparcie i motor napędowy dla całego ciała. Oczyszczanie, które staje się elementem codziennej rutyny, jak mycie zębów, napędzi naturalne mechanizmy i odżywi organizm. Resztą ciało zajmie się samo. Myślę, że do tej konkluzji dojdziemy zbiorowo w nadchodzącym roku i wszyscy zaczniemy stosować świetne 4 szklanki. A Ty jakie trendy zdrowotne typujesz na następny rok?
uściski:)
Źródła/badania: (1) ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6650179/ (2) theguardian.com/lifeandstyle/2014/dec/05/detox-myth-health-diet-science-ignorance (3) sharecare.com/health/human-anatomy/how-body-naturally-detox-itself (4) tiny.pl/tkn5f grafika: Hector Falcon/Unsplash
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi co bys zrobila,gdyby ktos kazal Ci pracowac caly weekend w ramach wolontariatu,obslugujac osoby wykluczone spolecznie,zaniesc jedzenie z wlasnego domu i nie majac za to nawet dnia wolnego do odbioru w pracy? Niby dowolnosc,ale pracownice boja sie sprzeciwic szefowej…do tej pory za taka prace caly weekend byl dzien wolny w pracy, a jedzenie bylo kupowane, tylko gotowalysmy i podawalysmy 🙁
starałabym się jak najszybciej osiągnąć wolność finansową. Swoją drogą zastanów się dlaczego przydarzyła Ci się taka praca, taka szefowa? Co tak naprawdę o sobie myślisz?
Do tej pory nie bylo zle, byl to weekend wyciety z kalendarza,ale czulam sie doceniona poprzez chocby oddanie dnia wolnego.Teraz szefowa powiedziala,ze to dla chetnych…Dlaczego mi sie to przytrafia?Nie rozumiem tej lekcji 🙁 boje sie byc ta najgorsza i wyłamac.Z drugiej strony to takie niesprawiedliwe…
nie roztrząsaj tego, czy niesprawiedliwe, nie komentuj, nie stawiaj siebie w pozycji ofiary, albo się zwolnij, jak maszz już coś na oku, albo pogódź i zobacz coś w tym dobrego, poszukaj. Najgorszą rzeczą którą możesz zrobić to przedstawiać swoje życie, pracę, jako dramat.
Oglądałam wczoraj taki fajny film, w którym, sprowadzając rzecz do najprostszego schematu, kat oskarża ofiarę, że to jej wina, że stał się katem. Połączywszy to z psychologią tłumu, wychodzi jedna konkluzja – skoro szefowa mówi, że wolontariat, a Tobie się nie chce, to odmów. Tak zaraz Cię przecież nie zwolni, a w międzyczasie może za Tobą odmówią inni i szefowa będzie musiała zaproponować coś innego? Szanujmy się! <3
Moim trendem będzie Jak się nie dać klimakterium !♡
No właśnie jak się nie dać?
wpisy nie młode, ale aktualne 🙂
https://www.pepsieliot.com/5-sposobow-menopauze-yyy-menopauza-bez-uzycia-medycyny/
https://www.pepsieliot.com/o-straszeniu-dziewczynek-menopauza-hormonalnej-terapii-zastepczej-oraz-o-prawdzie/