😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
To jest uczenie się przez doświadczanie, czyli zabawa, czyli gra, czyli kontrola rzeczywistości. Tak naprawdę życie niczym nie różni się od zabawy dziecka, ale z powodu totalnego niezrozumienia, właściwie tylko dziecko umie się cieszyć z zabawy. Jakby kto pytał, to zwierzęta robią tutaj to samo co my, tyle, że posiadając znacznie mniejszą wolną wolę, kontrolują rzeczywistość w swoim malutkim zakresie.
Pepsi, czy każde dbanie o cokolwiek piętrzy potencjały? Przesadnie dbasz o zdrowie, czy dietę i zazwyczaj nie masz tych upragnionych efektów. Ale zauważyłam coś z własnego życia, że jak mam w portfelu pieniądze w bałaganie tzn. między jakimiś rachunkami, część złożona na pół, inna w rulon etc, mam ich więcej. A zawsze, gdy pięknie je ułożę według nominałów w jednym kierunku i prawie przyozdobię je brokatem uciekają mi z portfela, że nawet sama nie wiem kiedy. Gdy nawet nie wiem ile ich dokładnie mam, zawsze mam więcej, jak liczę dokładnie, to mam mniej.
Mój partner zauważył jeszcze inną zależność, że póki miał bałagan w dokumentach w swojej księgowości, nie dostarczał faktur na czas, itd itd, w biznesie bardzo dobrze mu szło. Gdy zrobił w końcu porządek w dokumentach i pilnował tego bardzo i jebssssss, mega pogorszenie w kwestii zarobków. Póki żył chwilą w wynajmowanym lokum, miał mnóstwo dolarów by kupić swoje, ale nie myślał o tym, ale w chwili gdy rozpoczął poszukiwania domu, albo mieszkania, żeby kupić coś w końcu, stracił super biznes. Miał fajną pracę, prawdę mówiąc nikt z rodziny nie wiedział nawet czym się zajmuje, od chwili gdy na pewnym evencie domowym opowiedział dokładnie co robi, zaczęło być znacznie gorzej. Może trochę zapędzam się z interpretacji, ale czy planowanie życia i dbanie o nie nie piętrzy potencjałów? Jeśli tak, to jak oszczędzać, kupić mieszkanie i założyć biznes bez tego? Ok, wiem lewą nogą do lustra ?, tylko jak to się robi?
No dobra, ale jak ma się narta do przegródki w nosie? Po pierwsze pieniądze, atrybut wahadeł destrukcji, które przedstawiają je nam jako cel sam w sobie, gdyż można się rozliczać ze wszystkimi i można nimi sporo sobie zapewnić w życiu. Otrzymujesz więc program od dziecka nałożony na umysł, który mówi, że pieniądze trzeba mieć na czarną godzinę, oszczędzać, odkładać, najlepiej nie wydawać, chyba, że na pralkę, czy zimowe palto, że zdobywa się je ciężką pracą, orką, poświęceniem, lub się je wygrywa, lub dziedziczy. Ale to niesprawiedliwe. No właśnie, co do pieniędzy rodzi się u awatarów najwięcej przekonań. Kupić skuter i dojeżdżać nim do pracy jest wporzo, ale kupić odrzutowiec i latać nim ze swojego zamku nad Loarą do telewizji polskiej jest zepsuciem i rozrzutnością. Te pieniądze należy jak najszybciej przeznaczyć na sfinansowanie orkiestry świątecznej pomocy, która zbierze na ulicy tysiącami woluntariuszek rączek dziewczynek z zapałkami dokładnie tę samą kwotę, lub mniejszą, a następnie kupi za to jakieś spektakularne urządzenie dla dzieci, lub starców. Dopiero teraz byłoby wporzo.
Jesteśmy całkowicie zmanipulowani programami ego, przekonaniami i lękiem. A i tak zawsze chodzi o ten strach. Jeśli sprzątasz dom, robisz to bez specjalnych emocji, potrzeba czystości jest oczywista, nie piętrzysz potencjałów, wręcz przeciwnie, przy tej czynności zwykle entropia obniża się, otrzymujesz informacje. Gdybyś w ten sam sposób uporządkowała swój portfel, po prostu tak jak wszystko, zupełnie nie miałoby to wpływu na to co było porządkowane. Ale Ty nawarstwiłaś potencjał, bo pieniądze są ważne, przy okazji zaczęłaś je liczyć, kombinować, może wdarł się lęk, czy ich nie ubyło? A co będzie jak ubędzie? Podobnie, gdyby Twój partner spokojnie opowiedział rodzinie czym się zajmuje, bez sugerowania jakie ma z tego profity, nie podbił ważności, nie dał się wciągnąć w emocje związane z intratą, zyskiem netto, czyli pieniądzem, nie podkręcił swojego ego, nie byłoby żadnego wyrównywania przez siły równoważące. Biznesu (związku miłosnego też) z nikim się nie przegaduje w ten sposób, to zawsze przynosi znienacka strzelenie z liścia w pysk na płasko. O biznesie, earnings before interest, taxes, depreciation and amortization (czyli EBITDA), zysku operacyjnym i takich tam, można gadać tylko z potencjalnym inwestorem, a i tak należy odebrać ważność końcowym postanowieniom, bo każda sytuacja ma swoje dobre strony. Taka rozmowa nigdy nie jest prawdziwym podbijaniem własnej ważności, ani piętrzeniem potencjałów, gdyż właśnie działalność biznesowa w tym przypadku je rozproszy.
Pieniądze nigdy nie mogą być celem. Nawet środkiem do celu nie są. Jeśli Twoim celem jest worek pieniędzy, to raczej tego nie osiągniesz. Marzenia się nie spełniają, gdyż nie są celami. Pragnienia się nie spełniają, gdyż nie są zamiarami. Natomiast każdy cel zostanie osiągnięty gdy masz zamiar go osiągnąć, bo wówczas wszelkie piętrzenie potencjałów rozmyje się w działaniu. Całkowitą moc sprawczą ma oczywiście tylko zamiar zewnętrzny, gdy dusza dogada się z ego, staną się jednogłośni. Partner nie zobaczył siebie w nowym domu, nie puszczał sobie slajdów na ścianę przed snem, że widzi się już w klasycznym angielskim uszaku (czytaj fotelu) w swoim salonie na spadzistej ulicy zajebistego San Francisco, on chciał zobaczyć pieniądze. A pieniądze nie mogą być celem. Każdy milioner, czy miliarder Ci to powie. Pieniądze po prostu pojawią się, gdy tylko będziesz podążać własną drogą, do własnego celu. Przypominam Ci też prostą zależność, że żadne wahadło destrukcji, polityka, przeróżne korporacje, religia, absolutnie żadne, nie ma celu wspólnego z Twoim, ich popleczniczką. Pieniądze powinny być w ruchu, a nie zalegać w portfelu, czy w skarbcu. Bogacze nieustająco wietrzą skarbce. Gdy znajdziesz swój cel, zobaczysz siebie, jako osobę, która już tam jest, podejmiesz zamiar bycia tam, posiadania tego, spełnienia, to jeśli jest to Twój cel, i rzeczywiście podjęłaś zamiar, to jakiekolwiek nawarstwianie się potencjałów zostanie rozproszone przez działanie. Działanie zawsze jest ruszeniem ze skrzyżowania. Byciem w drodze. Poznasz, że jesteś na swojej drodze, gdy będzie szło Ci się łatwo. Nie orząc, nie z wywieszonym językiem na pięciu etatach, tak nie wygląda własna droga do własnego celu. Pieniądze w pewnym momencie pojawią się same.
Uważka końcowa. Nie wmawiaj niczego ego, nie mów mu, że droga będzie łatwa, bo w życiu Ci nie uwierzy. Nie mów mu niczego, po prostu podeślij slajd siebie w czymś świetnym. To przecież nie jest żadnym kłamstwem, takie tam wyobrażenie. Już tam jesteś, u celu, tak możesz sobie myśleć i żadne ego, czy przekonania Ci tego nie zabronią. Póki co baw się rozkminianiem tej gry, nie martw się, gdy wydajesz kasę, a szczególnie nie martw się, gdy jej ubywa, bo z linii drogi biedy nie tak łatwo wyskoczyć, tak silne są przekonania, ego i strach.
z miłością
Powiązane artykuły
Komentarze
Mam dobre życie, pieniądze , rodzinę, zdrowie. Ciągle jestem w drodze i właśnie to mnie wkurza. Mam ochotę w końcu zejść. Odpocząć. To źle? Żeby nie mieć już celów, marzeń. Już wszystko mam.
wspaniałe dzieła photoshopa <3
Jeżeli mamy przekonanie, że mamy tyle pieniędzy ile własnie potrzebujemy, to będziemy mieć własnie tyle i ani krzty więcej? Kurcze, te przekonania na każdym kroku.
A przekonania, że nie nadajemy się do niczego „prestiżowego”? To też tylko przekonania, a może faktycznie są jednostki, które się zalogowały do nijakości? Bo już się logują milionowy raz i tym na górze skrzydła opadają, jak można tak niczego nie kumać, więc masz tu nudny żywot, może wreszcie coś załapiesz.
Na każdym kroku dostrzegam ciekawszy scenariusz od mojego, chociaż dobrze wiem, że swój po prostu kiepsko odgrywam, czy raczej – tworzę, no ale te przekonania, że szarość i zlepek nijakości,, blee. Idżcież że ode mnie, a kysz.
Właśnie po to żeby zabijać przekonania warto ocierać się o prestiżowe rzeczy, ludzi i miejsca. Od kad zacząłem podróżowac, spotykać wykształconych i obrotnych ludzi zaczęło mi iść lepiej. I choć jeźdze starym samochodem nosze złotą biżuterię co w jakimś stopniu przypomina o obfitości.
Póki moj mózg ogarnia 4 szklanki,post przerywany i spirulinę to te tematy o ego,avatarze i ruszaniu ze skrzyżowania to jakaś wyższa filozofia ? Wszystko to gdzieś krąży obok mnie ale tego nie rozumiem ? Proszę o post w języku dla bardzo prostego człowieka który chce się przestać bać ?
też tego nie ogarniam, ja mam 4 szklanki nie jem złomu i wieczne problemy. a pewien znany mi komć drze faje i alko ujarany cały czas i właśnie kupiła sobie motor (bez kasy i ma to w przestrzeni) a ja kuźwa nawet nie wiem czy mi na choinkę starczy
Powiem prosto z mostu. Pierdol wszystko i wszystkich. Najlepsza jest do tego marihuana ale odradzam stanowczo… możesz niechcący wykreować sobie taki świat że za chuja go nie ogarniesz. Jezus tak się naćpał… Resztę historii już znasz. Działaj świadomie. Jesteś kobietą. Boginią jesteś. Daj tylko miłość wszystkiemu co żyje a zobaczysz Cuda.. Przytulam…. Światło zostawiam… idź za nim… Słuchaj Serca.
Haha. Usmialam się, tak to zabawnie napisałaś. 🙂 Twoj mozg ogrania 4 szklanki itd. i jest tym zajęty, jak komputer, ktory ma włączonych ileś tam programów. 🙂 Jak będziesz robić już to wszystko, jak to Pepsi, mówi „lewą nogą do lusterka”, to pojawi sie miejsce na włączenie kolejnego programu. Na spokojnie, na wszystko przyjdzie czas. 🙂 Uściski.
Pepsi, to ja dalej nie rozumiem.
Ok, rozumiem nie podbijać ważności celu itd… ale czy samo wyobrażanie sobie siebie w tym domu nie jest emocjonujące samo w sobie?
I najważniejsze – Jeśli pieniądze powinny płynąć, skarbiec trzeba wietrzyć itd. to w jaki sposób kupić to mieszkanie? Tak naprawdę nie ma tu odpowiedzi wbrew temu co sugeruje tytul… Jak kupić mieszkanie nie odkładając nań (czyli trzymając w tym skarbcu jednak) i nie biorąc kredytu? Wierzyć, że te 300 tysi po prostu „pojawi się samo”? Że nagle, zarobię, znajdę, dostanę taki zastrzyk gotówki?
może być emocjonujące w jakimś stopniu, bo to przyjemna robota, jednak działanie to rozprasza
Ponawiam pytanie nr 2 – jak zdobyć mieszkanie wietrząc skarbiec (czyli de facto nie zbierając).
przeczytaj jeszcze raz to co napisałam, podałam dokładny przepis
Niestey, chyba jestem zbyt głupia by to zrozumieć. 😉
po prostu, gdy znajdziesz się na drodze do celu, pieniądze po prostu się znajdą, ale oczywiście, że się je odkłada, ale nie kurczowo, nie z poczuciem, że nie można na nic wydać, bez obsesji. `Przecież wietrzenie skarbca nie oznacza, że wydajesz wszystko, tylko że tam są przepływy.
Masz cel, a potem sobie żyjesz pięknie, nie naciskasz,cieszysz się drogą. Ale też nie należy stawiać wszystkiego na jedną kartę, to prowokacja dla sił równoważacych.
U mnie dzialo sie to tak: mialem sporo dlugow i postanowienie (po wyliczeniach) – splace w dwa lata. No i splacalem i te dwa lata ciagly sie kolejne dwa. w miedzyczasie bylo oszczedzanie na wszystkim z zarciem wlacznie, i ciagle te kurewskie dwa lata zostawaly. W koncu rzeklem do siebie: a mam to w dupie, splaca jak splace!!! Zaczalem wiecej wydawac, lepiej jesc, grac w ta gre. I wtedy … poszlo zupelnie inaczej, do przodu.
Pepsi. Wczoraj przydarzyła mi się bardzo fajna rzecz, niesamowicie łagodząca zszargane nerwy. Jechałam pociągiem, patrzyłam za okno, a moje ego odpierdalało, zastanawiało się, co mogło zrobić inaczej, dlaczego on zrobił tak i powiedział, to co powiedział… cała bożonarodzeniowa szopka myśli. Nagle poczułam że jest nas dwie. Dwie Katarzyny, jedna siedzi spokojnie, niczym niestrapiona przygląda się, jak ta druga odpierdala, jak marszczyć brwi na myśl o tym, czy o tamtym, jak w myślach przeklina różne sytuacje I osoby, jak boi się o przyszłość. Poczułam miłość bijąca od spokojnej, niewzruszonej niczym Katarzyny, poczułam że Katarzyna mnie kocha i akceptuję bez względu, na to co robię, czy myślę. Katarzyna siedzi cicho i spokojnie i wie że wszystko jest Zajebiście. Ona wie wszytsko i widzi jak drugiej Katarzynie ego zasiewa raka w mózgu i próbuje miotać nią jak szatan. Bylo to chwilowe. Rano sie obudzilam i czulam jak glodne ego znowu domaga sie dawki chujowy myśli, lęku i desperacji. Bylam świadoma tego co sie dzieje. Dziękuję pepsi, dzięki tobie czuje się bliżej prawdy o wszystkim i bliżej Poznania prawdziwej siebie. Kocham <3
<3
W u mnie jakos nie z tego ni z owego zaleglo sie przekonanie (moze bez nich sie nie da?), ze zawsze mam pod reka dokladnie to, czego w danej chwili potrzebuje. I kurcze, wierzcie, nie wierzcie, poki co naprawde tak jest. Co o tym myslicie? 🙂 Swiatla i spokoju wszystkim.
Pepsi bardzo proszę o radę, mój chłopak miał ciężką depresje, nigdy nie brał psychotropow ale uciekał w alkohol i ciężkie narkotyki. Jest czysty od 1,5 roku, zero alko zero dragow, nawet mięso ograniczył w 90%, niestety często łapią go dołki i chciałaby się wspomóc suplementami. Planuję kupić od Ciebie omega 3 i D3+K2 i teraz pytanie o witaminy B, których na pewno ma niedobór. Lepiej kupić samą niacyne, B complex czy może Twoje Green & Fruits? Czy w G&F jest wystarczająca dawka witamin B żeby mu pomóc?
Niech zrobi kurację G&F po 1 do sniadania i obiadu, tam jest dużo B complex
Nie bać się, a jak przychodzi strach stanąć i zawiesić wzrok na najbliżyszm przedmiocie i onim myśleć na za zasadzie tu i teraz. To trudne, ale trening czyni mistrza.Cały strach ulotni się. Zaś ty ruszysz ze skrzyżowania. I nawet biegać nie trzeba jak się dobrze nauczysz to robić. Tolle nie biega tylko patrzy
Łatwo mi przychodzi przestać się bać, kiedy pomyślę że to moje być może tysiąc pięćsetne wcielenie i przede mną jeszcze długa przygoda i te problemy są tak naprawdę fikcją wyprojektowaną na potrzeby rozwoju świadomości, a w dodatku sama je sobie funduję 😉 Działa kiedy pozostaję obecna, łatwo póki co się wytrącam i wsiadam na koniki wahadeł, i spanie jest takie pociągające, lepkie jak miodzik prosto z ula, a ciało emocjonalne jest zwykłym ćpunem 😉 Pamiętać nieustannie że nie jestem moim ciałem emocjonalnym, to dla mnie prysznic za każdym razem. Póki co trzeba trenować, bez przerwy, aż się całkiem Oświeci, kiedyś 😉
tak
Pikne, mnie też uspokaja myśl, że byłam tu już wiele razy. Sprowadza do teraźniejszości 🙂
Ksiezycowa Pani, twoja rada jest nieco ambiwalentna. Jak mam wszystkich kochac i jednoczesnie ich pier…c? 😀
Miałam na myśli totalny luzik… wtedy miłość płynie swobodniej… a czy do wszystkich czy tylko jednej osoby.. wolny wybór… Powiadam Wam ” róbta co chceta ” tylko później nie płaczta <3
nooo czasem to nie ja ryczę tylko nie wiem co to łzy puszcza rzęsiste, wtedy mówię mu, zrób coś pożytecznego, o ino łka i robi. Szanowna Pani (Księżycowa) de kłeszczyn yz: jak pogadać na osobności z własną duszą, bo mam wrażenie, że zgubiła się w tej pielgrzymce na Jasną Górę
Odpowiedziałam u Weroniki… nie ogarniam tej techniki…
Kochana Pepsi, jak mogę częściej rozmawiać z duszą lub przemawiać nią? Chce podążać swoją drogą, usłyszałam jedną wskazówkę od duszy, powoli, choć uważam, że za wolno wdrażam jej sugestię. Od tamtej pory wiedziałam, że czasami mówi przeze mnie, ale za każdym razem gdy znikała czułam, że na jej miejsce pojawiło się ego, lęki, zaburzenia odżywiania, które myślałam, że minęły jakieś chore uzależnienie, ale czasem dają o sobie znać, uzależnienie od glutenu, dość intensywne, czy ego rękami i nogami próbuje mieć nade mną kontrolę? I jeszcze jedno jak pojednać ego z duszą? Aby były jednością.
Ciało płacze w trakcie oczyszczania się z programów narzuconych przez systemy. Najlepiej wejść w to coś jeszcze raz.. dotknąć dna a potem czymś się zająć…Im bardziej działasz świadomie tym szybciej Cię to opuści. Ja tam z duszą nie gadam… to ona gada ze mną.
powiało optymizmem tzn perspektywą, niech wieje 🙂
Pepsi, ja cię kocham! <3 Czytam i czytam ciebie (dziękuję za cudowny blog) od niedawna niestety dopiero. Więc….Dziś dopiero zaklikało mi na moim podwórku z tematem "ważności"…Mianowicie sprzątanie. Ja już dawno zrobiłam taką ważność z porządku w domu, że….. Cały czas mam bałagan!!! I dziś to poczułam, o co kaman, że ja chcę porządek a tu się "samo" bałagani ! Dziwiłam się czemu tak mam, nie odkładam rzeczy od razu na miejsce i potem się wkurzam i szukam…No to już wiem. Bardzo porządek jest w sferze ważności u mnie, tzn. już nie jest 🙂
<3
Droga Pepsi,
Typowo śpię. I nie wiem jak zacząć. Mam 22 lata, za 3 miesiące będę broniła inżyniera z Elektrotechniki i co dalej….? Nie mam pojęcia. Jedno wiem nie ten kierunek który kończę, przez studia przeszłam całkiem łatwo, ale w ogóle mnie to nie interesuje i nigdy nie przywiązywałam do tego większej wagi. Jak mam zacząć?Jak znaleźć w życiu jakąś pasję, coś w czym jestem dobra. Jak wykręcić się z tego wiecznego porównywania z innymi, do innych, oceniania. Ja już nie chcę a dalej w to brnę. Mówisz nie skupiaj się na tym tylko dąż do celu, a samo przyjdzie. No i staram sie, przez tydzień będę jadła całkiem zdrowo, a tu za chwile wyjście ze znajomymi jedno, dwa piwa, jakiś fastfood. Jak się z tego wykręcić? Podstawić jedną wielką krechę i powiedzieć: „Zaczynam od nowa,” czy małymi krokami? Pomóż jak zacząć, zmuszać się do biegania? pomyśle sobie a może zacznę biegać, to za 5 sekund mam 1000 wymówek, a może jednak nie bo smog Krakowski to źle na zewnątrz wychodzić. Często mówisz dobrze jest sobie wyobrażać cel i do niego dążyć, tylko ja nawet nie wiem jaki mam cel. I tak myślę ostatnio co mogłabym zrobić za te 3 miesiące pół roku popracować gdzieś odłożyć pieniądz i wyjechać na wolontariat i zobaczyć co mnie czeka? Zostać i zacząć kolejne studia (magisterkę)?
Ściskam,
Śpiąca Kornelia
Spokojnie, pomalutku, nic na siłę, bez zadawania pytań – wyciszać się. Z uśmiechem Foresta Gampa wziąć szczoteczkę do zębów i sobie przez tydzień szorować mieszkanie, w kółko. Pomalutku, przecież mamy czas. Ogarniać chaos, porządkować dane, gromadzić dobro, informacje, które pojawiają się odgruzowanej przestrzeni. Jeść to dobre jedzenie przez tydzień, a jak po tygodniu trafi się to piwo, to się trafi. Bez rozkminiania i wyrzutów sumienia. Pomalutku, spacerkiem ładuj w swoje ciało spokój, wdzięczność, dobre jedzenie i suplementy. Jak się zacznie nasycać, to i siła na bieg się może znajdzie. Spokoju ducha! Uściski.
Normalnie jest gra DesignHome… ja pierdziut! – w urządzanie domu… Ja wiem, jak gra, to są reguły, jak gra to przegrani też. ale myślę sobie, że bym sobie te wirtualne firanki (szyfonowe, wiejące na wietrze) powiesiła
Pepsi, doradz, co bys Ty zrobiła, warto mieszkać z tesciami w stresowych warunkach, niedogadujac się ze sobą i w ciasnym domu, ale na wsi, że świeżym potwierdzeń. Czy kupić mieszkanie w małym mieście (narazie nie ma finansów na kupno domu na wsi) i nie stresować się, ale być w pobliżu routerów sąsiadów i mieć do czynienia z chlorowana woda i wieczornym smogiem? Dodam, że jesteśmy młodym małżeństwem z 2tygodniowym dzieckiem. Doradz proszę, bo jestem w kropce. Tak źle i tak niedobrze…
ciasny dom z teściami, tylko ta opcja na ten moment, ale całkowicie odstąpić od swojej ważności, skupić się na ważności teściów, dopatrywać się każdego dnia czegoś dobrego w tym wszystkim , nie wdawać się w żadne dyskusje, przytakiwać grzecznie, przede wszystkim niczego złego nie myśleć, a po pewnym czasie zobaczysz naprawdę lepszą sytuację obok siebie.
dziękuję za ten artykuł <3 muszę jeszcze sporo razy go przeczytać, żeby dobrze strawić 🙂
koncentrowanie się na problemach – ale w kontekście ich rozwiązania a nie umartwiania się nimi jest złe?
bo chyba uwaga idzie w stronę problemu i on ładowany jest energią nawet jeśli rozmowa, myślenie idzie w celu rozwiązania go? Dla przykładu jeśli chcę schudnąć ale często mówię o sobie per grupas jednocześnie będąc na diecie i licząc postępy każdego dnia – mam mniejsze szanse na sukces niż jeśli będę skupiała się na efekcie końcowym i widziała szczupłą fit laseczkę ?
Jeśli co roku od kilku lat mam jakoś dziwnie zjebane święta przez konflikt z partnerem , czuję że już w listopadzie zaczynam się lękać czy aby w tym roku tradycja nie powtórzy się i uruchamiam program uniknięcia tego to czy i tak nie ładuję energii właśnie w ten konflikt? zauważyłam taką dziwną zależność, że co roku o tej samej porze budzi się ze snu zimowego kryzys ..
zauważyłam, że lubię bardzo śmiać się z siebie samej, pozwalam ludziom obok na to samo, nie czuję się z tym źle, co więcej mam ubaw ale czy to nie jest jakieś szkodliwe dla mnie? w sensie tego, że jakoś mogę tym wpływać na moją linię życia i jeśli karykaturalnie wyśmiewam moje wady , nie przyczyniam się do ich potęgowania się?
uściski <3
ps. poleciłam jakiś czas temu 4 szklanki + kolagen pewnej Pani z zapaleniem stawów – po 3 tygodniach picia – uznała, że lata temu czuła się tak dobrze ostatnio :***
nieeee, akurat szczery śmiech z siebie jest wręcz zbawienny dla nas, ważność się oddala, a cele się zbliżają <3
uffffffff :))) dzieki <3
Chcę kupić działkę pod budowę domu, na wiejskich terenach … jak to zrobić żeby nie piętrzyć potencjałów?
Co jest ważne przy wyborze właściwego miejsca na dom ? Nie chodzi mi nawet o sklepy dookoła etc, działki są praktycznie w polach, odludziach … jak mogę pomóc sobie w wyborze ? Mam do wyboru kilka 🙂 staram się nie piętrzyć potencjałów i nic nie mówię o tym, nie podniecam się aż nadto po prostu oglądam inspiracje domów i wizualizuję siebie w nich 😉
Chcę kupić działkę pod budowę domu, na wiejskich terenach … jak to zrobić żeby nie piętrzyć potencjałów?
Co jest ważne przy wyborze właściwego miejsca na dom ? Nie chodzi mi nawet o sklepy dookoła etc, działki są praktycznie w polach, odludziach … jak mogę pomóc sobie w wyborze ? Mam do wyboru kilka ? staram się nie piętrzyć potencjałów i nic nie mówię o tym, nie podniecam się aż nadto po prostu oglądam inspiracje domów i wizualizuję siebie w nich ?
nie bój się, ale pomyśl też o własnym bezpieczeństwie, jak się będziesz czuła gdy zostaniesz sama na odludziu, czy jesteś na to gotowa?, i może poproś jakiegoś radiestetę, żeby zbadał żyły wodne, generalnie zapytaj włąsnej duszy
Dziękuje !!! ❤️ Odpowiedz pomogła ! Sięgnę do duszy 😉
Jak rozdzielić obniżanie swojej
Ważności a wykłócanie swoich racji? Zawsze powinnismy zaczynać od siebie ? Przykładowo w „kłótni” z partnerem, jest sens udowadniać racje? Czy to zawasze przejaw problemu z moja ważnością? Jestem az nadto emocjonalna, płacze (
Aczkolwiek nie krokodylimi lzmami, ale łzy lecą mi często jak partner zwraca mi uwagę) nie lubię tego bo
Odbieram to
Jako słabość, ale im bardziej chce to zmienić tym
Tego więcej i silniej a jego doprowadza do
Większego szału wiem ze to nakręcam:) ale co robić by nie pompować
Czubku swojego nosa gdy wiem, ze ktoś nie do końca ma
Racje i co zrobić kiedy jestem
Tak przewrażliwiona ze gdy chłopak krzywo na mnie spojrzy albo ma podniesiony ton głosu to rycze? aż tak głęboko śpię czy mam takie kuku na swoim punkcie?
odpowiem Ci troszkę później <3