fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 660 864
139 online
46 329 VIPy

Jak energia oddana Emu może posłużyć wielkodusznej intencji?

Czyli skoro wspólnie możemy wywindować rozplaskane buciory na salony, wywindujmyż ludziom zdrowie.

I wojna światowa właściwie nie miała powodu wybuchnąć, ale na jakieś półtora roku wcześniej, wszyscy krakali o wojnie. Gazety straszyły wojną. Różne media i ludzie nie rozmawiali o niczym innym, tylko o wojnie. Wszędzie w eterze słychać było wojna, wojna, wojna. Ludzie stworzyli energię wojny, akceptacja wojny wisiała w powietrzu. A więc wojna musiała wybuchnąć i wybuchnęła z całkiem głupiego powodu. Że jakiegoś arcyksięcia ktoś zabił, gdzieś na jakimś zadupiu Serbii. Wszyscy powiedzieli, no tak, tak, wojna, wojna, wszyscyśmy o tym wiedzieli i krakaliśmy. Krak, krak. Wojna, wojna, wojna. Bo się przecież wszyscy połączyli ze sobą tą energią, jak w Avatarze. To tak naprawdę pokazuje wielką, gigantyczną wręcz siłę, jaką niesie ze sobą nasza tkanka duchowa. Ten wereszczaginowski pasożyt energoinformacyjny, który tylko czeka, żeby wykarmić go do monstrualnych rozmiarów. Ten cały wciąż nienażarty Matrix. Jakże to zjawisko jest przyjemne dla tych, co rozpoczynają takie zajawy, przewodzą im. Jak ekstremalnie modna moda na idiotyczne buty Emu, które nagle stają się najmodniejsze (w designerskich kręgach nawet w lecie), chociaż laski już wkrótce stawiają pięty obok podeszw, człapią, dostają platfusa i nie podniecają nikogo w domu, ani na ulicy. A więc matrixowe chytrusy wykorzystują to zjawisko i widać, że udaje się im doskonale. Popatrz na matrix religijny, na politykę. Jak łatwo wpędzić kraj w kryzys, wystarczy nastraszyć obywateli, a właściwie jednego istotnego. On, jak w łańcuszku świętego Antoniego, albo piramidzie argentyńskiej (chodzi o przekręty typu Madoff) rozkręci rzecz na całego. To zawsze jest manipulacja wykorzystująca naszą bombową ezoterykę. Można to zrobić na wiele sposobów. Nawet przez marię. Dlatego uważam, że maria w rękach ludzi słabych będzie tylko czymś, co ich pogrąży. Owszem zakazy korzystania z roślin, które sobie właśnie rosną to manipulacja i beznadziejne zniewolenie, ale abstrahując od tego, po prostu nie każdy może drzeć blanty. Tak jak alko, fast food, faje, kiełbasa, to wszystko są atrybuty zniewolenia świadomości.

Ale jest też druga strona medalu. Jimmy Carter ( z wiki: prezydent USA w latach 1977 do 1981 ur. 1 października 1924, międzynarodowy działacz humanitarny i na rzecz praw człowieka, laureat Pokojowej Nagrody Nobla w 2002, baptysta, Człowiek Roku 1976 według czasopisma „Time” oraz autor wielu książek) ciężko zachorował na raka i dochtore położyli już na niego laskę, że sprawa beznadziejna. Jednak ktoś wpadł na pomysł apelować do ludzi, którzy lubią Jimiego i to na całym świecie, żeby pewnego dnia i o pewnej porze wysłali dobrą energię Jimmy’iemu życząc mu rychłego wyzdrowienia. I gość wyzdrowiał. Skumulowała się ogromna energia i gościu wyzdrowiał. Zastanawiam się, czy my, zgromadzeni (czy tylko wchodzący od czasu do czasu) na tym blogu nie moglibyśmy wspólnie życzyć ludziom czegoś dobrego, w jakimś ustalonym z góry terminie, jakby była taka potrzeba? Oczywiście Cartera uwielbiało znacznie więcej osób na Ziemi, niż ilość odwiedzających tego bloga (minus hejterstwo) ale w sumie niewiadomo ilu ma być tych ludzi?

lovciam:)

(Visited 4 874 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar beztematusite 4 listopada 2017 o 20:42

    Wiadomo, wiadomo. Gregg Braden podaje dokladnie ilu ludzi potrzeba na ilu ludzi by na nich wplynac. Ogolnie chodzi tu o oswiecone osoby, ktore umieja medytowac. Przeprowadzali takie eksperymenty w miejscach wojen, przestepczosci i cud sie stawal. Bardzo dobry pomysl, od dawna mam go w glowie ale odpowiednich ludzi brak bylo dotad. Czy mam odnalezc te dane czy ktos se poszuka?

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 06:31

      niekoniecznie oświecone, wystarczy, że współczujące, dobrze życzące

      1. avatar beztematusite 5 listopada 2017 o 08:58

        Tak, zgadza sie, pomylilam zrodla. W jednym bylo o liczbie modlacych sie /Twoja inicjatywa/ a w drugim o osobach oswieconych, ktore maja wplyw na iles tam 🙂 zaraz poszukam konkretow 🙂

      2. avatar beztematusite 5 listopada 2017 o 10:57

        Ok, znalazlam. Aby wplynac np. na milion osob potrzeba 100 osob modlacych sie. Na 6 miliardow „wystarczy” 8 tys. Oblicza sie to jako pierwiastek kwadratowy z procenta populacji. Na kalkulatorze mnozy sie dana liczbe osob, za ktora sie chcemy modlic przez 0,01%. Wtedy zachodza juz zmiany, ustaja wojny czy przestepczosc. To byl eksperyment z odczuwaniem pokoju. Natomiast w przypadku zdrowia nalezy odczuwac , ze ta osoba jest juz zdrowa, koncentrowac sie na wizji i uczuciu przede wszystkim. Nie mylsec o jej chorobie ale o zdrowiu. Wprowadzic sie w stan odczuwania bo to jest najsilniejsze. Jest material video (nieprawdopodobny ale naukowo potwierdzony) jak w jednej z chinskich klinik leczeniem alternatywnym, trzech leczacych energia wyeliminowalo guza u pacjentki w ciagu 3 minut. Wszystko odobywalo sie on-line podczas usg. Tutaj wklejam link:

        https://www.youtube.com/watch?v=4Ij8PExvwu0

        Od 4.55 minuty ale zachecam do wysluchania Gregg’a.

        1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 12:26

          Wiem już, że chora Madzia zgodziła się i bardzo bardzo się cieszy, napisze w paru zdaniach o swojej sytuacji, nagłośnię kilka razy dzień i godzinę, oraz czas ile mamy medytować w jej kierunku. Może ktoś coś jeszcze wie, jak to najlepiej zrobić? Myślę, że każdy jest w stanie jeszcze troszkę zmodyfikować pod siebie najlepszy sposób, wygodną pozycję, skupienie, uważność etc.Zrobimy to pod koniec następnego tygodnia, żeby ludzie mieli czas dowiedzieć się.

          1. avatar beztematusite 5 listopada 2017 o 12:56

            Ok, swietny jest ten pomysl. Pamietac nalezy tez, ze kazda choroba czy dolegliwosc uczy nas czegos, na cos wskazuje. Uwazam, ze niewykorzystanie potencjalu medytacji/modlitwy osob, ktore sa tu chetne byloby bardzo duza strata. Mamy Moc wiec uzyjmy jej! 😉

          2. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 13:35

            właśnie tak

          3. avatar Basiulka 5 listopada 2017 o 14:14

            Pepsi, moze video p Mikulskiej https://m.youtube.com/watch?v=zmhzMH1XN34 od 8 do 12 minuty bedzie pomocne. Gdzies jest telefon do tej pani jesli chesz to go poszukam aczkolwiek podobno ciezko sie tam dodzwonic. Madzia, jesli rezonuje z ta pania tez moze tam dzwonic.

          4. avatar Ewe_Li 5 listopada 2017 o 20:56

            Jest wiele sposobów ale nie trzeba kombinować, energia idzie za uwaga mozemy np. wszyscy razem o tej samej porze w tym samym dniu wypowiedzieć słowa: ”Magda cieszy się wspaniałym zdrowiem” i wyslemy piekna energie z serca dla niej, zadziała cuda 🙂 jeśli mieli byśmy zdjęcie było by wspaniale i do tego odpalili swiece w intencji wspaniałego zdrowia dla Magdy, wypowiadając te słowa do płomienia świecy, to dla podświadomości, świecą się wypala – znika i powstaje coś, czyli Magdzie wraca zdrowie. Już teraz, nawet jak o tym piszemy tutaj, to się dzieje <3

          5. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 23:33

            myślę, że nie należy kłamać, po prostu wysłać energię Magdzie, żeby mogła się samouzdrowić,ale jeszcze popytamy

          6. avatar Ewe_Li 6 listopada 2017 o 01:44

            Kłamać nie należy nigdy, ale kto tu o kłamaniu 😉 chodzi o kreowanie rzeczywistości, która przecież sami tworzymy, wysłanie intencji z serca – Dziękuje Panie Boże, Źródło (czy jak kto nazywa), ze…. (osoba) cieszy się dobrym zdrowiem”. Często zdarza się, ze robimy z bliskimi takie wysyłanie intencji i to pieknie działa. Jeśli można duża grupa to jeszcze lepiej. Energia idzie za uwaga. Ale jasne czekamy na info 🙂

          7. avatar Jarmush 6 listopada 2017 o 08:06

            nie, myślenie o zdrowiu jest ok, czyli nie wspieranie choroby, ale gruby nie może mowić sobie do lustra że jest chudy, trzeba zaakceptować jak jest, powiedzieć ok. dobra, to jest po coś i ruszyć ze skrzyżowania, hops 🙂 zresztą sprawdzimy to jeszcze, co najlepiej jest powiedzieć, bo być może to Ty masz rację

          8. avatar Ewe_Li 6 listopada 2017 o 15:35

            Jak najbardziej się zgadzam ? czasami ten który boryka się ze swoją lekcja sam nie daje rady i wtedy prosi o pomoc, prosi, czyli wyraża wole, co jest istotne, wtedy jeśli ktoś ma ochotę może wskazać wsparcie- drzwi ale i tak to on sam musi znaleźć klucz i otworzyć je sam, jeśli zechce oczywiście

  2. avatar Ola 4 listopada 2017 o 20:46

    Ja się piszę <3

    1. avatar efka765 5 listopada 2017 o 12:36

      Mozesz na mnie liczyc

    2. avatar efka765 5 listopada 2017 o 12:44

      https://youtu.be/6QReudKCJCY
      To jest hedna z metod p4z3sylania dobrej energii-mozna umowic sie na „wspolne odczynianie czarow”ta metoda.

  3. avatar Gonzo 4 listopada 2017 o 20:53

    >Zastanawiam się, czy my, zgromadzeni (czy tylko wchodzący od czasu do czasu) na tym blogu nie moglibyśmy >wspólnie życzyć ludziom czegoś dobrego, w jakimś ustalonym z góry terminie, jakby była taka potrzeba?

    Super! Świetna inicjatywa! W kupie siła 🙂

    1. avatar beztematusite 6 listopada 2017 o 16:25

      Mysle, ze z Madzia to poczatek a potem jakos sie wszystko ustali jak wykorzystywac te zbiorowa Moc 🙂

      1. avatar Jarmush 6 listopada 2017 o 20:52

        Tak, rozkminiamy jak to zrobić najlepiej

  4. avatar Sofia36 4 listopada 2017 o 20:54

    Bardzo dobry pomysł Pepsi. Daj tylko znać?

  5. avatar malena 4 listopada 2017 o 21:07

    Jestem całym sercem za! I to skumulowanie energii działa naprawdę, sprawdzone ?

  6. avatar Michał 4 listopada 2017 o 21:21

    Idąc dziś na pogrzeb babci mojej dziewczyny, zadzwonił mój tata, że zmarła jego mama czyli moja babcia… Teraz siedzę i czuję bezsilność, łzy napływają do oczu… Nie tyle z powodu śmierci babci, która żyła bardzo długo bo aż 91 lat a z powodu taty, który jest chory właśnie na raka i bardzo bardzo się o niego boję tym bardziej w tym momencie gdy znalazł babcie. Tracę już wszelką nadzieję, jest mi najbliższą osobą z rodziny, nie wyobrażam sobie bez niego życia na dzień dzisiejszy , zaczynam się zastanawiać dlaczego to wszytko tak się dzieje, jest ciężko. Ale po tym artykule mam jeszcze nadzieję, może jeszcze warto bym spróbował zorganizować właśnie takie wspólne życzenie zdrowia o ustalonej dacie i godzinie… może uda się powtórzyć historię Jimmi Cartera.

  7. avatar agnieszkaanka 4 listopada 2017 o 21:23

    Super pomysł Pepsi. Kiedyś byłam na szkoleniu z metody Silvy. Organizatorzy co wtorek wysyłają e-maila do absolwentów żeby w tenże wtorek o godzinie 22.00 odbyć medytację z wykorzystaniem metody Silvy i aby podczas połączenia się ze Źródłem przesłać energię przemiany w różne miejsca na świecie. To taki przykład jak mogłoby to działać 😉

  8. avatar efka765 4 listopada 2017 o 21:29

    Jestem za.Troche wykorzystam sytuacje i zaproponuje wspolne przeslanie pozytywnej energi dla mojej mamy,ktora jest przed operacja usuniecia nowotwora pecherza.Ona przez dlugi czas wierzyla w chemie-ktora tylko Ja wykanczala-a ten dzuad ciagle rosnie.Niestety nie udalo mi sie Jej przekonac do alternatywnych metod leczenia.
    Moze zrobmy eksperyment-i przeslijmy Jej wspolna energie w jakis umowiony dzien?

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 06:27

      dobrze

  9. avatar magdajot 4 listopada 2017 o 21:58

    Dokladnie tak, ale cos takiego juz nawet od dawna ma miejsce – wspolne medytacje na dzien przed sylwestrem zainicjowane przez pismo nieznany swiat. Pare lat temu zaczelam brac w tym udzial – i czulam niesamowita jednosc z innymi ludzmi, ktorzy mozliwe ze w roznych zakamarkach planety mieli ten sam cel, motto, swieczke i skupienie medytacyjne. To bardzo dobry feeling przed koncem roku – polecam. Bardzo byloby fajnie, gdyby tutaj pojawil sie taki wajbrejszyn. moze czesciej niz raz na rok…. bo ze to dziala, nie mam watpliwosci, niezaleznie od tego, czy w danym roku byla ostra jazda w czasie takiej medytacji czy zupelnie zadnej reakcji itp jest to dla mnie wazny rytual, to jest ten zadki moment wzruszenia i przynaleznosci. koniecznie zrobmy cos razemi!

  10. avatar Ewe_Li 4 listopada 2017 o 22:09

    Życzmy dobra innym, kiedy i o której? – dołączam się sercem!

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 06:26

      przyszło mi do głowy, że możemy pomyśleć o takiej jednej czytelniczce bardzo chorej, zapytam czy ona by tego chciała

      1. avatar Ewe_Li 5 listopada 2017 o 08:04

        Wlasnie bo nigdy wbrew woli 😉 możemy tez kiedyś dla Matki Ziemi, np. z intencja oczyszczenia, lub wsparcia dla tych regionów w których nieciekawie, natura radzi sobie jak może ale teraz kiedy lasy śpią można powspierac

  11. avatar Gabi Orchita 4 listopada 2017 o 22:10

    Bardzo fajny pomysł Peps. Szkoda że krótki wpis ale całkiem na temat. Może , gdyby na początek każdy czytelnik życzył sobie dobrze,akceptując tą winę i żal i smutek (piszę przez swój pryzmat;) w sobie, następnie każdej napotkanej osobie w ciągu dnia, ta fala rozeszlaby się jak kręgi na wodzie? Mi osobiście trudno życzyć SZCZERZE dobrze komuś kogo nie znam i nie zobaczę bo mi to poprostu zwisa. Nie znaczy że życzę źle. Już nawet łzawe historie na necie czy reklamy nie łapią mnie za serce bo wiem że chodzi o manipulacje… A może chodzi o to że zawodowo opiekuję się chorymi ludźmi i mam ograniczoną ilość energii i duży bagaż złamanego serca, który zapominam zrzucić bo niepotrzebny. Może…
    Dzięki za wpis, Kocham Cię Peps, może do zobaczenia kiedyś w Krakowie!! Często o tym myślę! Irlandia->Kraków!

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 06:25

      Kocham Cię 2, ale nie ma mnie tak często w Krakowie 🙂

      1. avatar Gabi Orchita 5 listopada 2017 o 06:43

        Czy nie prowadzisz już konsultacji w Krakowie w środy (raz na jakiś czas)?:)

        1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 08:07

          Prowadzę i czekam na te indywidualne spotkania z niecierpliwością, ale bardzo dużo podróżuję, teraz jestem na drugim końcu Austrii, ale jadę właśnie do Polski, a do tego tV Polonia pasmo Astra zgłosiła się do mnie, żeby oddać mi cyklicznie godzinę na pogadankę bez cenzury, podobnie jak J Zięba, na razie nie zgodziłam się, bo jestem beznadziejnym mówcą, który chce wszystko powiedzieć naraz, coś jak karabin maszynowy, ale jak się zgodzę, to będą podróże do Wawy.
          Ale jednak, po raz pierwszy w życiu zdecydowałam się na wykład (pro bono), który odbędzie się w Michałowicach tuż obok Krakowa, w nowej bibliotece, o godzinie 18, 16 listopada w czwartek. Jeśli ktoś ma ochotę spotkać się, zapraszam <3 <3

          1. avatar Madzia 5 listopada 2017 o 10:38

            ale super, a gdzie dokładnie ten wykład? Jakieś oficjalne info wrzucisz? 😉

          2. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 12:30

            w nowej bibliotece w Michałowicach pod krakowem (kierunek na Kielce, podam dokładny adres, ale jeszcze nie znam), o 18 w czwartek 16 listopada.

          3. avatar Kats 5 listopada 2017 o 12:16

            Peps, machnij sobie jakiś kursik dla mówców/wykładowców i jedziesz z koksem 😉 Niech się dobre słowo szerzy;D

          4. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 12:21

            no właśnie chyba tak zrobię <3 <3

          5. avatar Anja 5 listopada 2017 o 13:37

            Bardzo bardzo prosze, Pepsi, zgadzaj sie na te wywiady i inne „rozpowszechniania”, niewazne, jak mowisz, wazniejsze, co mowisz. Jest duzo mowcow mowiacych jak karabin maszynowy (Robert Franz) i czasem trzeba 2-3 razy posluchac, to nic, korzysc z tego przewyzsza niedogodnosc…

          6. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 13:39

            ale bywa, że się zacinam i seplenię zawsze, a to jest gorsze niż karabin 🙂

          7. avatar grzegorzadam 5 listopada 2017 o 15:57

            a do tego tV Polonia pasmo Astra zgłosiła się do mnie, żeby oddać mi cyklicznie godzinę na pogadankę bez cenzury, podobnie jak J Zięba”

            To może być strzał w ”10” :8

          8. avatar Anonim 5 listopada 2017 o 16:00

            na razie odmówiłam zostawiając jednak furtkę na wpół otwartą, nie czuję się mówcą

          9. avatar carolina 5 listopada 2017 o 16:37

            Bardzo bym chciała być na tym wykladzie..ale w krk będę akurat 10-12 listopada.buu? Ale życzę powodzenia Tobie Pepsi. Powinnaś robić takie rzeczy. Jesteś mega?

          10. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 23:45

            <3

          11. avatar miz 5 listopada 2017 o 20:23

            Pepsi – jeśli uznasz, że potrzebujesz przygotowania do wystąpień publicznych – to poproszę informację. Wielu fajnych mówców „wyszło” już spod mojej ręki. Wnętrze mam pełne doświadczeń własnych i tych, którzy sądzili, że nie da rady ? Dodatkowo, Ciebie czytam od ponad roku, to łatwiej będzie wypracować najdogodniejsze metody.
            I oczywiście – przyłączam się do wspólnoty ciepłych myśli.
            Dodałam ten komć w innym miejscu, to teraz widzę, że tu lepiej, więc przeklejam.

  12. avatar Aleksandra 4 listopada 2017 o 23:12

    Hihihi. Pewnie byśmy mogli :). Skojarzyło mi się na chwilę z różańcem wokół granic niedawnym. Moglibyśmy. Pytanie czy aby nie pod warunkiem że ktoś by sobie tego życzył. Choć ludzie dobrej woli organizują takie wspólne przesyłanie energii np w intencji ziemi matki :). Gadają ze w środku ziemi żyją ludzie. Ciekawe czy to na nich wpływa ??. A ja miałam fazę rok temu żeby na Ayałaskę pojechać ale w końcu nie wyszło. Tak mi się skojarzyło jak o M napisałaś 🙂

  13. avatar jagatoja 5 listopada 2017 o 00:22

    Chętnie <3

  14. avatar Piotr 5 listopada 2017 o 02:01

    Wow!

  15. avatar Dorota Cieślińska 5 listopada 2017 o 07:55

    Super pomysł 🙂 Tylko trzeba uważać czego się życzy i zastrzec żeby przyniosło samo dobro

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 08:09

      życzymy chorej osobie wyzdrowienia, żeby nie było żadnych nieporozumień.

  16. avatar Katerina 5 listopada 2017 o 08:12

    Pepsi , 37 tys. 274 osoby lubią Twój profil na FB czyli można nieźle skumulować energię. Ja chętnie wezmę udział w tym przedsięwzięciu , ciekawa jestem bardzo, jaką pozytywną siłę rażenia ma taka kula energetyczna wyprodukowana przez tyle osób 🙂 . Mam wrażenie, że możemy bardzo dużo.

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 08:16

      no to świetnie, mam na myśli w pierwszej kolejności tę dziewczynę z bardzo bolącą piersią, i z dużym guzem, którego nie chcą jej wyciąć bez chemioterapii obkurczającej, z którą kompletnie nie rezonuje, miała już kilka lat wcześniej w związku z drugą piersią, zapytam ją, czy tego chce. A swoją drogą już 30 osób odebrało lajki 🙂

      1. avatar grzegorzadam 5 listopada 2017 o 10:07

        jestem za.

      2. avatar banan 5 listopada 2017 o 17:12

        ale że 30 osób ogółem czy w ciagu ostatniego miesiąca ? to i tak nie wiele na 37 tysiecy wiesz…

        1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 23:42

          już jest więcej niż było, a i tak FB nie jest wyznacznikiem, na blogu codziennie jest 50 000 wejść

          1. avatar banan 6 listopada 2017 o 17:07

            no właśnie nie jest. to po co w ogóle zwracasz uwage na te odebrane

  17. avatar Aleksandra 5 listopada 2017 o 08:31

    Dobro życzenie działa niezależnie od wyznania i religii. Czytałam że było prowadzone badanie w szpitalach. Osoby o które się nikt nie modlił i osoby o które grupa osób modliła się /w energii kościoła katolickiego /. Te drugie szybciej zdrowialy i były w lepszej formie.

  18. avatar Hanna 5 listopada 2017 o 08:53

    Wspaniały pomysl. Jak pomyślę ile dobrego możemy wspólnie zdziałać ……….?????????

  19. avatar Deva 5 listopada 2017 o 09:41

    Pepsi, super pomysł, jestem za!
    A pytanie nie na temat, kiedy bedzie dostępny greens & fruits? Jeszcze na enzymy czekam, bo planuje też oczyszczanie z candidy z psyllium.

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 12:42

      Przepraszamy, już leci.

      1. avatar Deva 5 listopada 2017 o 14:15

        ?

  20. avatar Joanna 5 listopada 2017 o 10:20

    Super pomysł! Wchodzę w to. Ps: proszę o szczegóły dt. wykładu w Michałowicach 🙂 ściskam.❤

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 12:36

      wszystko podam <3

  21. avatar Ika 5 listopada 2017 o 10:55

    Jestem ZA <3
    Pepsi daj znać kiedy <3

    Czy mogą być godziny wieczorowe, żeby fokusować się już tylko na jedności i przesyłaniu energii?

    Z miłością <3

  22. avatar Kasia 5 listopada 2017 o 11:31

    Super <3 czekam na datę i godzinę ❤

  23. avatar Kats 5 listopada 2017 o 12:22

    Jak dla mnie spoko;) Peps a jak to jest z tym wysyłaniem dobrej energii komuś- czy trzeba znać imię, czy może wyglad tej osoby? Czy wystarczy intencja, że przesyłam czyjejś babci czy cioci? Czemu się nie podzielić czymś, co się mnoży jak się to dzieli;)

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 12:29

      myślę, że wysyłać dobrą energię można zawsze, ale jednostka o niezbyt rozwiniętych takich zdolnościach może mieć mierne efekty. jak się zbierzemy razem, to może to zadziałać o wiele lepiej.

      1. avatar beztematusite 5 listopada 2017 o 12:58

        Tak, w grupie, juz we dwojke, odczuwa sie zwiekszona energie. Trzeba koncentracji by sie nie rozplynac w tej blogosci zamiast czynic cuda w danej intencji :))

  24. avatar K. 5 listopada 2017 o 12:27

    ja też chcę komuś dać coś od siebie!

  25. avatar Milkman 5 listopada 2017 o 12:35

    Tak. Dobry pomysl <3

  26. avatar Lidia 5 listopada 2017 o 13:17

    Pepsi brawo, bardzo dobry pomysł!!!

  27. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 13:35

    nie ma czegoś takiego jak fatalizm, każde „tu i teraz” może wszystko zmienić ! To tak, jakbyś nie radziła leczyć ciała, bo to będzie wbrew doświadczeniu choroby.

  28. avatar Kacha 5 listopada 2017 o 13:50

    Chętnie dołączę? Tylko poproszę o szczegóły na tym blogu, bo w przestrzeni FB nie istnieję. Na wykład w Michałowicach będzie trzeba się zapisywać?

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 13:53

      nie sądzę, to duża, nowa biblioteka z Mondrianem (jego kolorowe prostokąty) na elewacji, dowiemy się, bo rozmawiałam z nimi w necie
      PS
      ale chyba mówili coś o zapisach, wszystko powiem

      1. avatar Aleksandra 5 listopada 2017 o 14:07

        Jeśli ta dziewczyna /kobieta tego chce, to jej decyzja. To przecież jej dotyczy. Ona decyduje. A reszta to już niech się dzieje! Jeśli ma być inaczej to będzie inaczej. Jeśli ona nie jest gotowa na przykład. Nie ma nic do stracenia. Tylko otwarcie serca i przestrzeń na nowe ☺

  29. avatar beztematusite 5 listopada 2017 o 13:52

    Jesli zachoruje moje dziecko czy matka bede sie za nich modlic. Jesli zachoruje ja, tez bede starala sie wyleczyc. Jak juz zostalo tu powiedziane kazda choroba ma swoj sens. Czy modlitwa ma pomoc nie zalezy od nas, ale wprowadzannie danej osoby w wysokie wibracje dzieki wibracjom modlitwy moze byc pomocne w jej wzroscie. Wiele osobnie ma tego szczescia by go wspieraly wyzsze wibracje i nawet jesli ma potencjal i chce, to po prostu nie moze bo za malo ma Mocy. I po to sa inni, wysokowibrujacy by wspierac takichludzi i jednoczesnie podnosic wibracje innych, Planety i kosmosu. Rowniez dzieki modlitwie osoba moze zostac oswiecona, zrozumiec, wzrosnac. Idac Twoim tokiem myslenia pozwolmy niskim wibracjom szerzyc sie i nie robmy nic by swiat byl lepszy. Rozumiem co masz na mysli ale nic nierobienie nie jest dobrym rozwiazaniem. Dlatego tez Pepsi zapytala czy dana osoba chce pomocy bo nie powinno sie pomagac wbrew woli. Ktos spada w przepasc a Ty nie podasz reki bo takie jest jego przeznaczenie? A moze to proba dla Ciebie bys zmienila perspektywe:)

    1. avatar beztematusite 5 listopada 2017 o 16:19

      W takim razie jesli robisz to w stosunku do bliskich to czemu pozostalych braci traktujesz inaczej? Zastosowalas ksiazkowo lustro (wlasne filtry) w stosunku do mojego postu bo nie ma tam sladu osadzania. Jest ono mi bardzo dalekie.

      1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 23:47

        strasznie krzyczysz, idź sobie stąd i wróć jak Ci przejdzie

  30. avatar Kacha 5 listopada 2017 o 14:23

    Na stronie biblioteki jeszcze nie ma informacji.
    A czytelniczkę Madzię z guzem na piersi kojarzę z komentarzy. Czy się zgodziła aby medytować w jej intencji?

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 16:13

      Tak, napisała, bardzo się zgodziła

  31. avatar Mary 5 listopada 2017 o 14:39

    Chętnie dołączę do tej inicjatywy, proszę tylko o jak najwięcej szczegółów, by zwiększyć szansę, że zadziała! Mam inicjację reiki 1go stopnia i z tego co mi powiedziano, ona działa tylko, gdy osoba na którą chcę wpłynąć jest blisko. Nie uwierzyłam i gdy zachorowała moja córeczka będąc wiele kilometrów ode mnie i tak intensywnie wysyłałam jej energię. Pomogło. Moim zdaniem siła intencji jest bardzo istotna, trzeba wyzwolić w sobie silne pragnienie. Chętnie dowiem się więcej!

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 16:12

      Tak, zacznę wszystko przygotowywać od jutra.

    2. avatar beztematusite 5 listopada 2017 o 16:28

      Powiedzieli Ci tak bo dopiero po inicjacji na 2-gi stopien uzywaja przeslania energii na odleglosc. Powiem tak: tez jestem po 1-szym stopniu Reiki i wykonywalam przesyl na odlegosc z pozytywnymi skutkami. Bylo zdziwienie ale tez zrozumienie, ze jesli osoba ma do czynienia z energia od wielu lat i stosuje rozne techniki i jest otwarta i swiadoma przede wszystkim to wierz mi: zadne inicjacje nie sa potrzebne. Lata cale temu uzdrowilam meza z dwoch przepuklin na kregoslupie, byl juz zapisany na operacje. Nie mialam pojecia jak to sie robi ale mialam tak silna intencje i bylam przekonana, ze dam rade, ze widac to wystarczylo. Poza tym energia dziala bez wzgledu na czas i przestrzen wiec to powinno pomoc w percepsji modlitwy „na odleglosc” 🙂

  32. avatar Aleksandra 5 listopada 2017 o 15:24

    Jak to zrobić? Przede wszystkim nie bać się. Oddychać. Skupić intencję na Niej . Wysyłać światło i miłość. Myślę że niektórzy będą po prostu operować słowami. Umysł będzie życzył. Tak pewnie jest łatwiej. Takie szeptanie błogosławieństwa. Czy wizualizacja . Można próbować bez słów w głowie. W ciszy umysłu. Siadam z silna intencją wyzdrowienia dla Niej i po prostu z otwartym sercem oddychamy a energia płynie.

  33. avatar Madzia 5 listopada 2017 o 15:44

    Ależ oczywiście podaj kiedy przylaczymy się rodzinka , wspaniały pomysł !!!!! Odnośnie uzdrawiania może to być również medytacja z kodów uzdrawiania , sprawdzone probowalam nie raz jeśli będzie inna propozycja tez się przylaczymy kocham cie pepsi jesteś niesamowita !!!!!

    1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 16:07

      <3 <3

      1. avatar Betta 5 listopada 2017 o 20:11

        Peps to wspaniały pomysł. Zrobiliśmy kiedyś taki spontan przesyłania dobrej energii dla chorego przyjaciela. On tez w tym uczestniczył. Ważne jest aby wszyscy wierzyli w to co robią i mieli czystą mocną z serca płynącą intencję. Przyłączam się z sercem pełnym życzenia zdrowia. A co do audycji radiowych to jestem przekonana że dasz rade, spotkałyśmy się w wakacje i wrażenie karabinu maszynowego było całkiem ok 🙂 Calus

        1. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 23:37

          to niestety jest telewizja <3

          1. avatar Betta 6 listopada 2017 o 14:20

            Ożesz kurde flaczek,, a niech i telewizja będzie. to tylko różnica w tym że trza makijaż namalować sobie i już reszta to pikuś dla ciebie kobietko. Nasze spotkanie długo nosić będę w sercu. Ot takie wrażenie robisz, więc nie ma obaw wszyscy jesteśmy do siebie podobni. Czyli do ciebie i do mnie też to wynika z tego że będzie się podobało. Jak to żeby siewca chciał się w chałupie zamknąć kiedy pole na zasiew czeka??? Hę ??? Całuję :*

          2. avatar Jarmush 6 listopada 2017 o 14:30

            ooo ładnie napisane <3

          3. avatar beztematusite 6 listopada 2017 o 14:46

            You know what: jestem przekonana, ze Duch Cie poprowadzi. Skoro pojawila sie taka okazja w Twoim zyciu to, znow sie powtorze, wielka strata byloby nieskorzystanie z niej 🙂 wiem, ze pojdziesz ale miej ufnosc. Swiadomosc bedzie za Ciebie nawijac 😉

          4. avatar Jarmush 6 listopada 2017 o 15:24

            <3

  34. avatar Aleksandra 5 listopada 2017 o 15:47

    No i niechże się z nami w tym czasie zestroi. Niech będzie świadomym odbiorcą. Niech chce :))

  35. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 16:18

    jak już, to nie Zyta, tylko Ziuta, która wciąż nie chce Cię wywalać, ale chyba Cię wywali jednak, z miłością , zero współczucia, bo nie lubisz 😀

    1. avatar Carrie 5 listopada 2017 o 19:37

      JoannaB
      chyba wiem o czym mówisz.
      Pewnego dnia ktoś widząc jak ktoś cierpi pomodlil się w intencji najlepszego rozwiązania. I tak przez 3 dni. Czwartego dnia nie było-ten w czyjej intencji się modlono-zmarł.
      Akceptacja wszelkich cudownych rozwiazań to nie tylko akceptacja wyzdrowienia.

      1. avatar Jarmush 6 listopada 2017 o 14:38

        Do widzenia JoannoB, Carterowi to nie zaszkodziło, wręcz przeciwnie. Dobro to jest dobro, a zło to jest zło. Energia życiowa jest wszystkim. Brak energii jest w ostateczności rakiem. Idź siać swoje ziarno gdzie indziej.

      2. avatar Jarmush 6 listopada 2017 o 14:43

        yyy … w większości przypadków … tiaaa

      3. avatar beztematusite 6 listopada 2017 o 15:06

        Joasiu, nie wiem kto Cie tego uczyl ale to naprawde bzdura. To jakby powiedziec, ze dolewajac goracej wody do zimnej ta staje sie zimniejsza.

    2. avatar Jarmush 5 listopada 2017 o 23:48

      a dla mnie mają takie rzeczy znaczenie, gdy przychodzę do kogoś w gościnę zachowuję się inaczej niż Ty

  36. avatar Aleksandra 5 listopada 2017 o 16:32

    Joanno to Ty oceniasz. A nawet czasem straszysz…. czego sama doswiadczylam w innym watku. Tak trochę piszesz bez szacunku do innych I obrazasz. Paradygmaty się zmieniają. Energia się zmienia. Piszesz że masz wieloinkarnacyjne doświadczenie. Ok. Może coś się na świecie juz zmieniło w tzw międzyczasie? Ja nie kupuje juz np info z diagnostyki karmy Lazariewa. Straszy ciągle. Do tego sam choruje. Poglądy na karmę też się zmieniają. Powiedz co może stać się złego, jeśli ktoś czegos dobrego chce dla siebie. Zdrowia. a inni też dla niego tego chcą. Czy to jest złe? Czy nie okazujemy tym samym miłości międzyludzkiej? Po prostu. Bez pierwszego dna. Bez drugiego dna i bez trzeciego dna. Czy wszędzie musimy wkładać te straszne teorie. Nauki. Kursy. Mądrości itp. Ty na swoich wieloletnich kursach czegoś się dowiedziałas . Ok. Ale to nie znaczy jeszcze ze to jedyna słuszna droga. I ze to dobre dka wszystkich. Dróg jest wiele do celu. Zycie nie jest tak ciasne I ograniczone. …do takiego czy innego kursu.

    1. avatar beztematusite 6 listopada 2017 o 07:24

      Nie chce drazyc tego tematu i Pepsi zdecyduje czy opublikuje moj komentarz: milon przebytych kursow i chwalenie sie to karmienie ego duchowego i wlasnie w te pulapke wpadla Joanna. Brak tu otwartosci duchowej, niesamowicie silny ladunek energii negatywnej i za nia tez nalezy sie pomodlic bo to jest nasza siostra a jej dusza sie miota strasznie.

      1. avatar Jarmush 6 listopada 2017 o 07:56

        no to się wścieknie

      2. avatar Aleksandra 6 listopada 2017 o 08:12

        Dajmy spokój. Za uwagą podąża energia. Nie ma co tego karmić. Joanna na pewno nie życzy sobie żadnej modlitwy od nas.

        1. avatar Aleksandra 6 listopada 2017 o 13:03

          Oczywiście Joasiu /Lubie to imię /.? Wiem. Tylko jak ktoś sobie życzy!

      3. avatar Kats 6 listopada 2017 o 08:34

        Właśnie tez mam od któregos juz wątku takie samo wrażenie;)

    2. avatar Zyraffa 6 listopada 2017 o 11:11

      Moim zdaniem tego co najważniejsze nie da sie nauczyć na kursach

      1. avatar grzegorzadam 6 listopada 2017 o 11:51

        nawet hydraulik musi mieć serce i talent 🙂
        Wszystkich dotyczy.

      2. avatar Zyraffa 6 listopada 2017 o 18:53

        Egzamin z intuicji, hmm … No nie wiem to serce i talent jakoś bardziej do mnie przemawia

  37. avatar Kats 5 listopada 2017 o 17:20

    Jeśli ktoś dostanie więcej czasu to ma kolejną szansę na zmianę. Czy ją dobrze wykorzysta to już inna sprawa. Oczywiście, że ta choroba jest po coś, ale jeśli ktoś od niej umrze to już nie ma szansy w tym życiu zmienić powodów, dla których powstała, a tak to może właśnie jakaś duszyczka wejdzie na dobrą drogę;)

  38. avatar Okoń 5 listopada 2017 o 17:38

    Nie wchodząc w żadną religijność, Buddyści świadomie utrzymują dosyć sporą ilość medytujących mnichów, tak naprawdę nie ma na świecie minuty przerwy, bez medytacji w dobrej intencji dla wszystkich istot i świata.
    My też możemy.
    W Polsce działa już taka grupa która chce tym sposobem wpływać na lepszy losy państwa.

  39. avatar Brzoza 5 listopada 2017 o 17:54

    Ja tez, ja tez, ja tez, aż mi ciary przechodzą jak piszecie o wysyłaniu energi, jest moc?

  40. avatar agga 5 listopada 2017 o 18:37

    Super sprawa! A może cyklicznie co jakiś czas taka medytacja? Tyle nas tu jest:)
    Codziennie mijam tę bibliotekę w Michałowicach w drodze do pracy, bardzo chcialabym być na tym spotkaniu z Tobą, Pepsi, baardzo.

  41. avatar Goshia 5 listopada 2017 o 18:47

    Super pomysł.

  42. avatar miz 5 listopada 2017 o 19:55

    Pepsi – jeśli uznasz, że potrzebujesz przygotowania do wystąpień publicznych – to poproszę informację. Wielu fajnych mówców „wyszło” już spod mojej ręki. Wnętrze mam pełne doświadczeń własnych i tych, którzy sądzili, że nie da rady 🙂 Dodatkowo, Ciebie czytam od ponad roku, to łatwiej będzie wypracować najdogodniejsze metody.
    I oczywiście – przyłączam się do wspólnoty ciepłych myśli.

  43. avatar KasiaM 5 listopada 2017 o 20:00

    Można też przeslac dobre mysli „najbardziej ich potrzebujacym”. Jak mnie tego jeden guru uczyl że sie robi pod koniec medytacji. Kilka minut raz w tygodniu mozna razem zrobic wiele dobrego. Juz teraz rozumiem dlaczego znajomi chrzescijanie sie modla codziennie razem o 15:00 i to juz od wielu lat..
    Za mnie tez sie modliła taka grupa krakowska wieczernik-jak mialam kłopoty. Znajoma do nich napisała. . Pomogli mi…

  44. avatar beztematusite 5 listopada 2017 o 20:38

    Pepsi, nie wiem gdzie wstawic ten link wiec zaopiekuj sie nim prosze. To wywiad z wloskim lekarzem , ktory mowi jak leczy raka w prosty sposob. Podobno w ogole to grzyb…

    https://www.youtube.com/watch?v=2u4EewiUkDc

    1. avatar grzegorzadam 6 listopada 2017 o 06:42

      O pH zasadowym, sokach, soli, wodzie piszemy nono stop.
      z tym piaskiem w soli kuchennej Coldwell troche pzresadził 😉

      1. avatar beztematusite 6 listopada 2017 o 09:20

        Moze w Ameryce taka maja 😉

        1. avatar grzegorzadam 6 listopada 2017 o 10:56

          Nie można wykluczyć 🙂

          Mówi konkretnie, co i jak poza tym.

    2. avatar Gonzo 6 listopada 2017 o 12:39

      To jest niesamowite… Jak byłam bardzo zatruta i zaczynałam wproawdzać raw food to wszystko bardzo przesalałam i jadłam bardzo dużo jajek – potrafiłam zjeść jajecznicę z 10 jajek!! (To nie było raw, na szczęście nigdy nie miałam problemów z nadwagą, mimo takiego apetytu 😉 Miałam straszne wyrzuty sumienia, że jem tyle soli, ale nie mogłam się powstrzymać… Dziękuję ci za ten fim, Beztematusite…

      1. avatar Gonzo 6 listopada 2017 o 12:44

        Jeszcze tylko dodam, ze teraz jem może szczyptę soli na tydzień 🙂 (Na wiecej nie mam ochoty)

      2. avatar grzegorzadam 6 listopada 2017 o 14:19

        Miałam straszne wyrzuty sumienia, że jem tyle soli, ”

        Ja nigdy.
        Szczypta na tydzień, szału nie ma.

        1. avatar beztematusite 6 listopada 2017 o 14:40

          I to basta? mozna tak bez soli? masz tyle zapasu w sobie ? :))))

        2. avatar Gonzo 6 listopada 2017 o 15:06

          Szczypta to tyle co dla kota 😉 Surowa pod wzgledem soli wymiata…

          1. avatar grzegorzadam 6 listopada 2017 o 17:49

            W warzywach i owocach nie ma soli, zero.

          2. avatar Gonzo 6 listopada 2017 o 20:46

            To fakt, ja suma sumarum daję tylko trochę do surowych dressingów (np. jakieś pesto czy salsa), w reszcie można się spokojnie obejść bez soli. Zresztą surowizna smakuje tak intensywnie, że wystarczy przecież bardzo delikatnie solą smak podkręcić, gotowane to już zupełnie inna bajka…

      3. avatar beztematusite 6 listopada 2017 o 14:38

        You welcome 😉 najlepsza solto himalajska (choc tez sa glosy, ze moze juz nie tak ekologiczna bo wystawiona na wszelkie wiatry) i kamienna, najlepiej nasza wieliczkowa. Oczywiscie sol morska z jodem ale trza sie dowiedziec z ktorego to morza, czy aby czysta ta sol. Ja tam se sole kiedy chce i slucham organizmu. Jedyna rzecz, ktora nie przechodzi mi to woda z sola. Nijak, nawet ze szczypta ale nadrabiam w jedzeniu 🙂

        1. avatar Gonzo 6 listopada 2017 o 15:08

          <3

  45. avatar Adzimierz s Farszafy 6 listopada 2017 o 01:36

    Z wielką radością dorzucę swoje życzenia dla Magdy 🙂 Dawaj znaki kiedy startujemy!

  46. avatar Dorota Cieślińska 6 listopada 2017 o 08:32

    Jeszcze chodzi mi po głowie coś takiego – choroba to nie zło, pozbycie się jej nie rozwiązuje problemów wewnętrznych człowieka. Myślę że lepszą intencją jest, żeby człowiek potrafił uzdrowić swoje życie. Nie tylko ciało fizyczne.

    1. avatar Jarmush 6 listopada 2017 o 09:39

      to jest jedno i to samo

    2. avatar Gonzo 6 listopada 2017 o 11:58

      Nie do końca chyba to kumam, stąd pytanie… Czy wg Was uzdrowienie całkowite oznacza konieczność zmiany/transformacji własnych wzorców wewnętrznych, które doprowadziły nas do choroby, wszelkie terapie (zioła, homeopatia, wyrównanie niedoborów, bioenergoterapia, etc. etc.) to są jedynie doraźne rozwiązania dające nam powiedzmy extra czas?

      1. avatar beztematusite 6 listopada 2017 o 14:18

        Widze, ze dokladnie kumasz 🙂 dokladnie tak. Pewne terapie moga pomoc „uelastycznic” umysl by otworzyl sie na zmiany i przyspieszyc ten proces. Choroba czy dolegliwosc znajduje sie na koncu lancucha jako efekt i wskazowka dla nas, ze cos trzeba przerobic.

        1. avatar Gonzo 6 listopada 2017 o 15:03

          Dziękuję. Całkowicie z tym rezonuję. Dzisiejszy dzień uważam za przełomowy 😉 i pokornie przyznaję, że gdyby nie zioła, suplementy i homeopatia to nie zdążyłabym skumać czaczy…

      2. avatar Aleksandra 6 listopada 2017 o 14:25

        A kto to do końca wie :)). Ludzie chodzą do Maryi na pielgrzymki i doznają uzdrowienia. Myślę że tak bardzo pragną i wierzą że sami się uzdrawiaja. Jak kto lubi spiskowe teorie dziejów to można się zastanowić czy uzdrowienie nie jest generowane dla nich z góry /obcy / żeby utrzymywać kult maryjny w wierze KK. …
        Wiara czyni cuda. Pewnie nie istnieje jeden mechanizm uzdrawiania.

        1. avatar Gonzo 6 listopada 2017 o 15:05

          Jedno jest pewne na bank… życie jest niesamowicie fascynujące 🙂

        2. avatar Gonzo 6 listopada 2017 o 16:46

          Może trzeba mieć jakiś zapas dobrej karmy, żeby trochę łaski spłynęło.. 😉

  47. avatar beztematusite 6 listopada 2017 o 09:01

    Droga Joanno. Twoje chwalenie sie przebytymi kursami i wiedza swiadczy o ego duchowym, o ktorym napisalam ponizej. Chwalenie sie swoimi osiagnieciami nie idzie w parze z pokora, ktora jest wykladnikiem prawdziwej duchowosci, Ty z czyms walczysz, jestes pelna zlosci i agresji, postrzegasz wszystkich, ze Cie oceniaja co w ogole nie ma miejsca. Jestes bardzo zraniona i prawdopodobnie ta pogon za kursami i udowadnianiem sobie i innym, ze jestes w porzadku, ze idziesz dobra droga. Nie mam zamiaru z Toba polemizowac bo mam wieloletnie doswiadczenie z ludzmi Twojego pokroju i jest to neverendnig story taka dyskusja. Tutaj nikt Cie nie obrzucil blotem, nie skrytykowal, weszlas z arogancja ale jej nie otrzymalas w zamian na tym forum. Mimo to uwazasz sie za atakowana. Oceniasz ludzi ( wlasnie bardzo oceniasz wymagajc dowodow „wyksztalcenia duchowego” ) po przebytych kursach ; ciekawe jakie kursy zrobil Jezus czy Budda albo Osho. A, pewnie oni nie sa dla Ciebie autorytetami. Nie dostaniesz ode mnie negatywnej energii by zasilic swoja bo im bardziej sie zloscisz tym wieksza Milosc we mnie rosnie do Ciebie i przesylam Ci ja od juz i bede to robic bo nie przez przypadek jestes tutaj. Przytulam Twoja dusze i zycze Ci prawdziwego Pokoju ducha. Mozesz nie dziekowac 🙂

    1. avatar beztematusite 6 listopada 2017 o 15:04

      Ok Joasiu, rozumiem Twoje stanowisko bo jest ono mi dobrze znane. Niektore szkoly wlasnie bardzo ostroznie podchodza do spraw raka bo uwaza sie, ze osoba nieprzygotowana moze takze sobie zrobic kuku. Ale z kolei inne szkoly widza to z innej perspektywy i rak nie jest takim monstrum za jakiego nam sie kaze go uznawac. To przede wszystkim postrzeganie, umysl. Jestem za tym, ze ufnosc i wiara, niedopuszczenie strachu przede wszystkim, jest podstawa w takich interwencjach. Kursy sa dobre ale potrafia tez ograniczyc mozliwosci danej osoby poprzez podana percepcje. Nie mowie, ze to nieprawda. Wiem jedynie, ze nawet jesli po takiej modlitwie chory umrze szybciej to znaczylo, ze taka droga byla dla niego najlepsza. Podziele sie swoim doswiadczeniem, troszke innym ale koncept ten sam. Moj pierworodny synek urodzil sie martwy co spowodowalo we mnie bol trwajacy parenascie lat. Nijak nie moglam sobie z tym poradzic i nie moglam zaakceptowac tej smierci wiedzac w srodku, ze miala jakis sens. Dopiero po dwudziestuparu latach oczyscilam sie na tyle by pojac o co chodzilo w tym wszystkim i dlaczego umarl. Otworzyl mi droge dzieki tej ofierze, a ja dalej moge niesc swiatlo w Wszechswiat co bez tej smierci raczej nie byloby mozliwe, przynajmniej w tym zyciu. Tak silne cierpienie przyspieszylo proces mojego oczyszczenia. Bardzo krotko pisze o tym tylko po to by podac koncept. Nie mozemy postrzegac chorob oczami ludzkimi, tak jak cierpienia choc to nas boli. Jest Sila Wyzsza o czym dobrze wiesz, ktora nie zawsze udaje sie zrozumiec. Wiadomo, ze nalezy przygotowac ludzi do takiej modlitwy i na pewno Pepsi tez o tym pomyslala kiedy przyjdzie ta chwila. Ale jesli ktos bardzo chce tej modlitwy to nie mozna mu jej odmowic. Mysle, ze jest nas tu sporo wystarczajaco wysokowibrujacych, ze stanowimy swietne zabezpieczenie dla tych mniejwibrujacych, ale o dobrych intencjach. Poza tym podczas tej modlitwy takze oni sie „podniosa” i dla nich bedzie to pomocne. Wazne by nie dac sie umyslowi, strachowi i watpliwosciom bo wtedy lepiej dac sobie spokoj z taka interwencja. Cieszy mnie, ze spuscials z tonu i juz nie jestes naladowana ujemnie 🙂 dziekuje.

      1. avatar Jarmush 6 listopada 2017 o 15:24

        rak to nawet nie choroba

  48. avatar Maja 6 listopada 2017 o 09:24

    Proszę wpisać mnie ” na listę” 🙂

  49. avatar Kasia 6 listopada 2017 o 10:50

    Swego czasu na facebooku znalazłam grupy, w których podawana jest intencja oraz godzina modlitwy/medytacji. Są to zwolennicy metody dwupunktowej.

    Bardzo chętnie dołączę do tej inicjatywy, jestem bardzo ciekawa wyników :). Tylko wcześniej na stronie musiałby się pojawić jakiś komunikat.

    Pozdrawiam ciepło!

  50. avatar fila 6 listopada 2017 o 11:05

    Chętnie się przyłączę i jestem ciekawa występów Pepsi audio i wideo 🙂

  51. avatar Aga 6 listopada 2017 o 11:12

    Wyzdrowieje! <3

  52. avatar beztematusite 6 listopada 2017 o 11:21

    Modlitwa w intencji uzdrowienia zaklada nie tylko uzdrowienie ciala ale przyczyny powstania choroby. Poprzez wysokie wibracje modlitwy wplywajace na poprawe stanu zdrowia, porusza sie takze swiadomosc wskazujaca na przyczyne choroby, wiec nie postrzegajmy uzdrawiania jako polepszenia sie fizycznego ciala ale jako wplyw na przyczyne. Mysle, ze nie trzeba bylo tego tlumaczyc bo wszyscy, ktorzy tu uczestnicza sa tego swiadomi lecz widzac niejasnosci zdecydowalam sie dokonac tego wpisu.

  53. avatar Ania 6 listopada 2017 o 13:05

    Cudowna inicjatywa! Chętnie się przyłączę – podaj tylko datę, godzinę, kto i co ❤️

  54. avatar Barberina 6 listopada 2017 o 13:43

    Super pomysl !

  55. avatar Slawa 6 listopada 2017 o 14:18

    A ja mam takie doswiadczenie za soba. Oczywiscie nie wiem czy i na ile pomoglismy ale moja kolezanka podczas operacji swojej corki wyslala smsa ze jest zle i prosi nas o pomoc.
    Nie wiedzialam dokladnie co mam robic. Po prostu siadlam i „zrobilam” jak umialam.
    Nie wiem ile w sumie osob siadlo. Na pewno dwie????
    Dzis dziewczyna ma dwadziescia pare i ma sie caaalkowicie dobrze.
    PS. Z tego co pamietam u Bradena jest ze musi byc czas dokonany czyli „jest zrobione”.

    1. avatar Jarmush 6 listopada 2017 o 14:31

      dzięki za trop, Madzia już czeka.

    2. avatar beztematusite 6 listopada 2017 o 16:41

      Dobrze pamietasz- w linku, ktory wkleilam na poczatku tej dyskusji jest wlasnie jego wyklad z tymi wskazowkami jak to robic. Czas dokonany 🙂

    3. avatar grzegorzadam 6 listopada 2017 o 17:55

      lekarz jej oznajmił, że według wszystkich badań płód obumarł i skierował na usunięcie ciąży.”

      Kolejne potwierdzenia wartości tych ”badań”.
      Szok !

      A ponoć:
      ”Ponad 30.000 opublikowanych badań może być błędne z powodu zanieczyszczonych komórek – Peter Dockrill
      Nowe śledztwo ujawnia, że ponad 30.000 opublikowanych badań naukowych mogło zostać upośledzone przez użycie błędnie zidentyfikowanych linii komórkowych, dzięki tak zwanym nieśmiertelnym komórkom zanieczyszczającym inne kultury badawcze w laboratorium.
      Problem jest równie prosty jak poważny: Badacze badający np. raka płuc opublikują nowy artykuł, ale okaże się iż tkanka, którą faktycznie używali w laboratorium była komórkami wątroby. Albo to, co myśleli, że było ludzkimi komórkami, w rzeczywistości było mysimi, albo odwrotnie, lub zupełnie czymś innym.

      Jeśli uważasz, że brzmi to źle – masz rację. Odkrycia dotyczące każdego fragmentu dotkniętych tym błędem badań mogą być wadliwe, a nawet całkowicie niewiarygodne (….)

  56. avatar Xe 6 listopada 2017 o 16:26

    Pięknie, jestem z Wami ?

  57. avatar Jarmush 6 listopada 2017 o 20:39

    ja nie jestem Twoim wrogiem, to Ciebie nosi niegrzeczność, bunt, jak małą smarkulę

  58. avatar Mango 7 listopada 2017 o 17:56

    Witam cieplutko, skoro Magda wyraziła na to zgodę, to również dołączę do was. Skontaktowałam się z koleżanką, która ma doświadczenie w takich sprawach i w sumie ona potwierdzila to co sama myślałam, a mianowicie najważniejszy jest stan w jakim sa modlacy, sama modlitwa, mantra czy medytacja ma wprowadzić w stan harmonii. Najlepiej wyobrazic sobie Magdę zdrową i czuć wdzięczność za to że jest zdrowa…takie zasilenie w niej doskonałości…nie myśląc Magda jest chora, a ja pomagam czy też uzdrawiam…tylko np Magda jest doskonałością istnienia, a ja jestem harmonią zrodlowa w dzialaniu…i mozna wizualizowac zloty torus a w nim Magdę…zloty torus jako matrycowe pole jej serca.

  59. avatar zzz 8 listopada 2017 o 08:55

    Pepsi, emu to ciepłe i wygodne buty, dlaczego je demonizujesz 😀 Dziewczyny nie mogą mieć trochę komfortu w rzyciu? 😉

    1. avatar beztematusite 8 listopada 2017 o 13:03

      He, he, chyba w rzyc 😀

  60. avatar MonaLu 8 listopada 2017 o 09:22

    Jatezjatez! Tylko jak będzie info o dacie w poście, to proszę o ekspresyjny temat, bo posty nie zawsze czytam od razu, ale listę artykułów sprawdzam często! Lov

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum