Witam przedświątecznie Najdroższych Ludzi,
Słońce zaświeciło, postanowiłam, tak jak obiecałam, pobawić się się stołem w ogrodzie.
Dworski stół przez całą zimę i kawałek wiosny, leżał odwrócony giczałami do góry, ze względu na porywiste wiatry na przednówku i dzisiaj postanowiłam go wreszcie odwrócić.
Zaraz rozjechał się jak Pepsi w szkółce łyżwiarskiej.
Poodpadały blokady składanych kobyłek i miałam blat znowu w przyziemiu.
Na szczęście G. swoimi cudownymi grabkami pana domu no i młotkiem naprawił mebel ogrodowy i dzięki temu powstały zajawki świątecznych aranżacji.
Stół w pierwszej kolejności został przytaszczony pod drzewko, dla zachęty, może zacznie w końcu rosnąć.
Migdałowiec od nowości praktycznie nic nie urósł i jest nadal drzewkiem liliputem, ale dzięki temu jego konarki wkomponowały się w świąteczny designe.
Pakunki marchewki ze szczypiorkowym sznurkiem smakują raczej króliczkom, ale wyglądają ładnie na talerzu, gdy obok pojawi się w końcu prawdziwe jedzenie:)
Można wkomponować w taki pakiecik czyjąś wizytówkę na pastelowej bibułce, gdy chcemy taktownie, bez poszturchiwań i krzywych półuśmieszków porozsadzać gości.
Sprawia mi dziecięcą radość zygzakowate nacinanie owoców kulistych i dzisiaj kiwi wygląda jakby w idealnie wyklutej skorupce świątecznego jaja.
Na stole może znaleźć się dosłownie wszystko co nie jest organiczne i co Drogiej Burżuazji przyjdzie do głowy, pod warunkiem, że nazywa się zając, królik, kura, jajo, gęś i temu podobne.
Będzie się Droga Burżuazja przednie przedmiotem bawić.
Nie w czasach wielkanocnych owe metalowe kosze kury służą do przechowywania cebuli, która wygląda w nich świetnie i ma przewiew, zaś w czasach świątecznych pojemniki stają się koszami na owoce and gotowane jaja.
Tak długo nie było u nas na wsi słońca, że ananasy, które kupiłam do słit foci w końcu zjadłam i dzisiaj dekorują stół fajansowe wazy erzace.
Z zupełnie nieuzasadnionych powodów, nie byłam grzeczna, ani nic w tym guście, dostałam od pewnego Anglika paczkę czekoladowych jajeczek w lukrowej polewie.
Już miałam prezent przekazać dalej, gdy w porę uświadomiłam sobie, że bez pastelowych jajeczek stół wielkanocny nie będzie doskonały.
Gdyż o ile w święta zimowe królują mocne czerwienie i zielenie oraz złoto, o tyle wiosenne stoły świąteczne to pastelowe śliczne kolory, jak blade błękity, zielenie, żółcie, no i róże.
Wszystko spowite bladą mgiełką.
Ależ słodka z Pepsi się zrobiła Wielkanocna Baba.
I tym kiczowatym świątecznym akcentem żegnam się z Drogą Burżuazją, aż do śmigusa dyngusa.
owocek
Powiązane artykuły
Komentarze
A ja dotąd żyłam w niewiedzy, że te śliczne drzewka to migdałowce! Dziękuję za świąteczne oświecenie! I pastelowe rozmarzenie
Andromedo mam nadzieję, że Cię nie rozczaruję, ale G. mi właśnie podpowiada, że to migdałki :), a nie migdałowce
Ale ślicznie to wszystko wygląda:)) Nie przepadam za świętami ale przy tym stole aż się chce siedzieć:
Smacznego jaja Pepsi;)
Ann smacznego Ci życzę
Ja stronię od wszelkich swiąt, najczesciej lubię gdzies wyjechać, miło spędzić czas, z dala od tego wszystkiego obfitego. Pepsiku …. przy Twoim stole dla mnie miejsce widzę, przyjmiesz mnie?
Jem bardzo mało, ale same dobre rzeczy, widzę je u Ciebie.
Najpiękniejszy wielkanocny stół, marzenie!
Pewnie że tak Krysiu, zapraszam & ściskam
Och…Już sobie wyobrażam jak czułabym się pijąc z tej cudownej filiżanki, na słońcu, najlepiej w twoim ogródku….Pepsi, co Ty z tym całym bajzlem zrobisz, wystaw się lepiej na allegro, co? Tę filiżankę wzięłabym nawet używaną, pytanie za 100 punktów: czy cena używanej maleje czy rośnie? ^ ^
Klepsydra, ja to po prostu używam codziennie. Zawsze lubię mieć duźo naczyń, jestem dizajnerką
filiżanki są firmy Franz i zielona herbata smakuje z nich znacznie lepiej. To bardzo cienka ręcznie malowana porcelana. Niczego nie zamierzam sprzedawać, raczej rozbić 
Ale masz za dużo, przecież wypaplałaś!
Przed zamknięciem tego sklepu najpierw zabrałam sobie to co mi się najbardziej podobało, a na resztę zrobiłam totalną przecenę i sprzedałam wszystko na pniu. Chodziło mi tylko o to, ze ktoś napisal ze dom nawarstwiał się w przedmiot latami, a ten moj dom powstał niedawno i nawarstwił sie w przedmiot jednego dnia
peps, pytanko techniczne: kiedy bedziesz miala duze opakownie spiruliny na thisisbio?
Jest Ago na bierząco, chociaz sprawdzę czy nie wykupili, ale zaraz będzie, już leci, ściskam
Pepsi, szkoda ze bedziesz “nieczynna” do pndz. M-a-o mi Ciebie,a czytajac ”biegam bo musze” naoliwilam sobie szare komorki! Dawno nie czytalam tak swietnej pozycji! Dzieks
Gabi thx bardzo
Baja stół! ja w tym roku zrobiłam sobie kurę z gliny, pomalowałam na turkusowo-pomarańczowo, a w piecu zaraza wyszła niebiesko-liliowa…i teraz widzę, że na Twoim stole wyglądałaby jak znalazł…przybiorą ja gałązkami z migdałki i może się przeżyje te święta. Do siego jajka!
Kalandrafel na pewno jest śliczna