Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Jest coś bowiem na rzeczy, że jednak pieniądze chcesz mieć, bo są po prostu potrzebne.Dajmy na to, ktoś przez część swojego życia wybiera opcję fakira i musi po pewnym czasie przyznać, że takie życie ma sporo uroków, ale będąc fakirem z wyboru nie doznaje jednak poczucia wolności, którego się jak najbardziej po nieposiadaniu spodziewał.Wręcz przeciwnie, żyje, jakby stale musiał się z czymś liczyć. Pomiędzy fakirem, a nababem jest przepaść. Tak się przynajmniej wydaje. Jednak w rzeczywistości każdy może być każdym, oprócz jakichś szczególnie niepomyślnych, lub pomyślnych zbiegów okoliczności. Po okresie fakirstwa z wyboru, gdy już poznasz wszystkie jego atrybuty, zdarza się, że chcesz dla odmiany zostać milionerem.Każdego roku w Polsce i na Świecie, przybywa milionerów, którzy są coraz to młodszymi ludźmi. Najwięcej z nich zostaje milionerami w sieci, nie wychodząc z domów.Dostali wprawdzie po zadkach w 2008 roku, gdy byli o krok od fortuny zanim giełda runęła, ale teraz nauczeni doświadczeniem, że giełda to po prostu ruletka, rzucili się na robienie pie w Internecie.A tam po prostu siedzi pieniądz i czeka na nich i na Ciebie.Gdy doszłaś z sobą do ładu i stwierdziłaś ostatecznie, że chcesz zostać milionerką, być może zechcesz rzucić gałką na to co robili ludzie, którzy są milionerami.Mam wielu przyjaciół, którzy chcą stać się milionerami, ale nigdy nie podjęli żadnych działań, które mogłyby przenieść ich w pobliże swoich celów. Zasada jest taka, że gdy poważnie myślisz o tym, aby zostać milionerem, to nie chodzi o to, aby o tym śnić, czy marzyć na jawie, ale aby zamierzyć, a następnie podjąć odpowiednie działania.
Niektórzy ludzie robią się onieśmieleni, gdy słyszą słowo biznes ponieważ, od razu myślą kategoriami korporacji, a tymczasem chodzi o coś naprawdę fajnego, może nawet trochę hobby, czyli firmę, która przynosi pieniądze jakby mimochodem, lewą nogą do lusterka.
Nie rezygnuj ze swoich nawet niszowych zainteresowań, chociaż wydawałyby Ci się bezużyteczne, ponieważ pewnego dnia mogą sprawić, że zostaniesz milionerem.Tak się podziało ze światem, że dzięki Internetowi ze swoją niszą możesz znaleźć wszędzie zapaleńców, nawet, gdy w promieniu dwustu kilometrów nikt się podobnymi sprawami nie interesuje.Gry na kompie, bicie pianek, szycie kukiełek, gotowanie mężusiowi, jaranie się potomstwem, dosłownie wszystko może z Was zrobić milionerów. Pod jednym warunkiem, że się odpowiednio przyłożycie do swojej pasji.
Żeby zostać milionerem trzeba też zacząć trochę inaczej myśleć o zarabianiu.Przede wszystkim należy podejść do tego, jak do każdej innej pożytecznej umiejętności i przede wszystkim przestać blokować się na zarabianie, wmawiając sobie, że ludzie bogaci, to z pewnością złodzieje.Znam wielu świetnych, uczciwych ludzi, nigdy nie skorumpowanych, w tym wielu młodych, którzy odnaleźli się w świecie wirtualnym i robią poważne pieniądze na swojej pasji.Gdy nie naprawisz ograniczających Cię przekonań finansowych nigdy nie zostaniesz milionerem.Tymczasem możesz nim zostać, o ile tego naprawdę chcesz. I nie masz sobie tego za zle.
Brzmi to trochę, jak banalny tytuł, ale w rzeczywistości cała tajemnica sukcesu finansowego tkwi w słowie „chcesz”. Chcesz nie oznacza, że się po prostu chce, ale oznacza chęć poświęcenia się, aby osiągnąć ten cel.Wiele osób twierdzi, że chce zostać milionerami, ale działania jakie podejmują w życiu, od razu wskazują na to, że raczej chcą spać, relaksować się i uciekać od problemów.To samo jest z tymi, którzy mówią mi, że chcą biegać, albo być na diecie 811, tyle, że nie biegają i nie jedzą w przewadze surowych owoców i warzyw.
I znowu odpowiedź jest ekstremalnie prosta. Wyłączając loterie liczbowe – nigdy.Zostawanie milionerem, człowiekiem bogatym, który ma duże poczucie wolności, jest procesem. A proces to jest działanie w czasie. Czyli trwa. Czasami 3 lata, częściej 5, a najbardziej prawdopodobne około 10.
Tyle, że kto na to pójdzie?Wiara w siebie. Wszechświat ma dla Ciebie wszystko Konsekwencja. Wiele celów ziściło by się lada moment, tylko zostały odpuszczone. Słyszałaś o czymś takim, jak słomiany zapał?Niepoddawanie się i nierezygnowanie z byle powodu. Patrz wyżej.Poddawanie się, bo niby nie potrafisz robić pewnych rzeczy. Trzeba się nauczyć.Próby. Nie od razu Kraków zbudowano.Nauka na błędach. Świetna rzecz.Cierpliwość. Patrz wyżej.Aż ciary przechodzą po plecach, takie to wszystko ekscytujące.Kogoś jednak ta litania usypia.Gdy Twoja praca oparta na pasji zaczyna przynosić Ci dochód, w tym ten najfajniejszy, pasywny, to gały zaczynają Ci błyszczeć, sierść też, cerę masz zaraz ślicznie promienną, maciej Ci mężnieje, nietoperze klęsną i masz poczucie spełnienia.
Jak zarobić przez Internet? Jak zarobić na blogu?
Powiązane artykuły
Komentarze
Nio, racja… 🙂 Co tu gadać. Podoba mi się zwłaszcza ta lista na końcu, cech, które trzeba w sobie wypracować, choć niektórzy z niektórymi się rodzą 😉
sekretna selekcja osobista 🙂
Okej, czytam te sekretne rady jak się wzbogacić ale (może powinnam zadać to pytanie dopiero po skończeniu lektury) nurtuje mnie kilka wątpliwości – mianowicie – adWords i każdy inny „Ad” od google’a. Sprawdzamy tą trafność słów ot tak, czy trzeba dokonać jakiejś fuzji z blogiem? Jeśli to drugie, to mając w pełni bloga na wordpressie nie da się wkleić tego kodu i trzeba nad jakimś hostingiem pomyśleć. Cała ta rzecz mnie mocno przeraża, ale wiem, że w grudniu robię u siebie rewolucję właśnie z tym związaną.
(siymia, która przekształciła się w Babę ;))
Kochana Babo na bicyklu, po pierwsze trzeba książkę przeczytać do końca, po drugie jak jesteś na darmowym wordpressie to z założenia nie wolno tam zarabiać, więc działałabyś nielegalnie i mogliby nagle zamknąć Twojego bloga, czyli mówimy tutaj tylko o własnym hostingu i jak chcesz na poważnie zarabiać na blogu to postaw go na skórce wordpressa, można ją kupić już za bardzo małe pieniądze, ale na swojej domenie.Druga sprawa jest taka, że nie będziesz mogła takiego bloga podłączyć do statystyk Google Analytics a to jest już koniec bloga, bo wszyscy ewentualni kontrahenci patrzą tylko na te statystyki. Jak się dowiesz jaki masz współczynnik odrzucen i tak dalej i tak dalej. Jak myślisz dlaczego przeniosłam włąsnego bloga świetnie wypozycjonowanego do pierwszej dziesiątki WordPressa, na pół miliona polskich blogów, i zaczęłąm wszystko budować od nowa na własnej domenie? Bo w pewnym momencie wordpress by mnie i tak skasował, a do tego nie miałam takich statystyk jakie są obecnie w świecie wirtualnym OBOWIĄZUJACE, codziennie analizuję statystyki. Dlatego im wcześniej przeniesiesz bloga na własną domenę, tym szybciej dojdziesz do celu. A z moją książką, konsekwencją i wytrwałością masz sukces pewny, ściskam, tzrymam kciuki i jestem zawsze pomocna, owoc
Łi. Czyli moje wątpliwości się potwierdziły 🙂
Senk ju soł macz for jor help 🙂 w ciągu ostatniego roku wywindowałam o 150% mojego „blosia” i teraz póki można, to robię jeszcze większą robotę 🙂
Senk ju egen 😀
Heloł Pepsi,
ja może jestem troche dziecinna, ale bardzo mocno wierzę że mi się uda. Wczoraj dostałam Twojego ebuka ,dzięki, Zaczynam czytać,na pewno będę się meldować u Ciebie co tam dalej.
Jeszcze dodam, że teraz mimo iż piszesz normalnym językiem, to z utęsknieniem czekam na jakieś językowe perełki, które ubóstwiam wręcz. Choć na początku pomyślałam sobie, jak 1-szy raz u Ciebie wylądowałam, że „pieprznięta wariatka jakaś” 😛
PS.
Pisz też o zdrowiu, nie tylko o mamonie :p
Babo na rowerze, w ogóle nie piszę przecież o zdrowiu, nigdy, jesteś bardzo spostrzegawcza 🙂
ostatnie posty to jeno o mamonie 😛 aaale już jest o wątrobie 😉
Witam. Trochę off topic Pepsi ale czy będzie może wkròtce temat bezsenności?
Pepsi gdzie jesteś na tym zdjęciu? Co to za pomnik?
Ścisk:)
Na Rynku Krakowskim, była akurat wystawa Mitoraja, ale Krakusy nie skumały jaka to zajebista sztuka, bo to mieszczuchy
No widzisz – ja przez ten pomnik nie rozpoznałam krakowskiego rynku i też mi wstyd:))