😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Schudnięcie nigdy nie miało polegać na zabiedzeniu, na utracie masy mięśniowej, czy na pojawieniu się niechęci do jedzenia. W schudnięciu zawsze chodzi o powrót do normalności.
Normalna jest radość z aktywności fizycznej o poranku, odpowiednia masa mięśniowa, normalna jest odpowiednia masa tkanki tłuszczowej, inna dla mężczyzny, inna dla kobiety (może być większa), inna dla kobiety, która planuje zaciążyć (odpowiednio większa, aby było więcej estrogenów).
Jednak opona na brzuchu, poprzerastane tłuszczem narządy wewnętrzne, to stan zapalny, który ma szansę cofnąć się po odtłuszczeniu ciała. Schudnięcie w takim przypadku jest koniecznością zdrowotną.
Odchudzanie w teorii wydaje się być proste. Mniej jedz, więcej się ruszaj, pij dużo wody, nie jedz słodyczy i chipsów. Ot, wystarczy chcieć. A jednak, kiedy przyjdzie co do czego, okazuje się, że nie idzie jak z płatka, a pokusy czają się na każdym rogu. Albo, co gorsza, że mimo przestrzegania obostrzeń waga ani drgnie. Nagle okazuje się, że o chudnięciu wcale nie wiemy tak dużo, a nasze ciała zdają się mieć na nie alergię. Czy odchudzanie faktycznie jest takie proste? Zależy od odchudzającego się i całkiem niemałej ilości czynników pobocznych. Dowiedz się jak uniknąć rozczarowania i poznaj 7 popularnych mitów o chudnięciu.
Obił Ci się kiedyś o uszy termin efektu plateau? Określa on wysoce niepożądany efekt odchudzania, kiedy waga po szybkim spadku staje w miejscu i nie chce drgnąć. Efekt ten często występuje u osób, które odchudzają się przy pomocy diet niskokalorycznych. Wynika to z odpowiedzi metabolizmu na długotrwałe zmniejszenie ilości dostarczanej energii. Innymi słowy, organizm przystosowuje się do nowych warunków i masa ciała przestaje spadać. Wiele osób w tej sytuacji wpada w błędne koło i w okresie stagnacji jeszcze bardziej obniża bilans kaloryczny lub ćwiczy znacznie więcej cardio. Sposób tymczasem jest zupełnie inny! Nie ograniczaj i tak już obniżonego bilansu kalorycznego. Drastyczna zmiana w ilości przyjmowanych kalorii sprawi, że ciało przejdzie w tryb „przetrwania”, co oznacza, że metabolizm będzie spowalniał aby potrzebować jeszcze mniej energii. Po drugie włącz trening siłowy do codziennej rutyny (ćwiczenia z wykorzystaniem ciężaru własnego ciała, takie jak pompki i przysiady). Im większa będzie Twoja masa mięśniowa, tym bardziej efektywne będzie spalanie kalorii.
Ten mit o chudnięciu, będący dużym uproszczeniem, zbiera żniwa na forach dotyczących diet. Jest wynikiem prostej kalkulacji: 3500 kalorii to deficyt 500 kalorii dziennie przez 7 dni. Nakłada się to na optymalny zalecany spadek wagi, czyli 0,5 kilograma tygodniowo. Jest to jednak spore i szkodliwe uogólnienie. Zasada deficytu 3500 kalorii nie sprawdza się z powodu wielu różnych czynników: zachwiania równowagi hormonalnej, nadmiaru stresu, niewyspania, odwodnienia, chorób i innych. Co prawda możesz spróbować, ponieważ ograniczenie niewielkiej ilości kalorii może być wskazane w Twojej diecie, ale z pewnością nie jest ono gwarantem pożądanych efektów, bez względu na to co jesz i jaki jest stan Twojego zdrowia.
Ograniczanie jedzenia dla samej idei jego ograniczania jest szkodliwe i nie służy chudnięciu. O tym już była mowa. Tyle tylko, że działa to także w drugą stronę. Zmuszanie się do jedzenia kiedy niekoniecznie chce Ci się jeść również może mieć negatywny wpływ na utratę nadprogramowych kilogramów. W badaniu z 2013 roku opublikowanym w The American Journal of Clinical Nutrition, zakwestionowano sugerowany wpływ niejedzenia śniadań na otyłość, wskazując, że twierdzenie jakoby brak śniadań sprzyjał tyciu, nie jest poparte dostateczną ilością dowodów. (1) Jeśli oczywiście jadasz na co dzień śniadania zaraz po przebudzeniu i czujesz się dobrze, świetnie dla Ciebie. Jeśli jednak masz trudności z przełknięciem czegokolwiek kilka godzin po otwarciu oczu, włączenie do diety wczesnych śniadań wcale nie pomoże Ci schudnąć, a dodatkowo może pogorszyć Twoje samopoczucie. Ważniejsze od tego kiedy jesz, jest to co jesz i ile czasu dajesz swojemu ciału na regenerację.
Wiele popularnych kuracji odchudzających stawia na dużą ilość białka w diecie sugerując, że wówczas dieta z pewnością okaże się sukcesem. Tymczasem, chociaż jeden posiłek zastąpiony szejkiem białkowym potrafi zdziałać cuda, nadmiar białka może być szkodliwy. Twoje ciało jest niezwykle mądre i intuicyjne. Kiedy więc stale otrzymuje ono za mało glukozy i za dużo białka, wykorzystuje proces glukogenezy aby spożyte białko zmienić w glukozę, czyli energię. Kiedy Twoje spożycie białka będzie mieściło się w normie, ciało jako paliwa użyje tłuszczu, kiedy jednak poza nią wykroczy, tłuszcz zostanie na swoim miejscu. (2) Prawdą jest, że najlepsza dieta to taka, która dostosowana jest do Twoich potrzeb, trybu życia i niedoborów.
Eksperci uważają, że jedząc mniejsze posiłki prawdopodobnie nie będziesz się przejadać. I jest w tym sporo prawdy. Okazuje się jednak, że jest to bardzo kłopotliwe, nie mówiąc, że także wierutnie drażniące. Poza tym, że cały dzień kręci się wokół jedzenia, jest tu jeszcze jedna mina. Fakt, że nie czujesz się pełna, zachęca Cię niejako do podjadania. I to nieustającego. Obecna wiedza naukowa dowodzi, że jedząc tyle samo kalorii zarówno w dwóch jak i w pięciu posiłkach, spalisz ich tyle samo. Co więcej, większa ilość posiłków może prowadzić do stanów zapalnych i cyrkulacji endotoksyn, nie dając jednocześnie czasu na regenerację organizmu, który jest zbyt zajęty ciągłym trawieniem oddaje mniej energii innym procesom. (3) Zamiast jeść 7 posiłków, po prostu przejdź na doskonały post przerywany! Dla przypomnienia: post przerywany, to sposób odżywiania, w którym dzielisz dzień na dwa okna. Jedno z nich, maksymalnie 8-godzinne, to okno kiedy jesz. W drugim, minimum 16-godzinnym oknie pościsz: możesz pić tylko wodę i napoje pozbawione kalorii (poza sztucznymi napojami typu zero). Post przerywany to nie tylko doskonały sposób na zdrowie i efektywne odchudzanie: to dieta życia! Najlepiej sprawdza się jako element rewolucyjnego programu odchudzającego „Jem i … chudnę™ z przerywanym postem”.
uściski:)
Źródła: (1) academic.oup.com/ajcn/article/98/5/1298/4577332 (2) onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1002/oby.20078 (3) endocrine-abstracts.org/ea/0034/ea0034p226.htm mindbodygreen.com/0-14576/7-weight-loss-myths-why-theyre-wrong.html
Powiązane artykuły
Komentarze
Czy post przerywany można stosować w czasie karmienia piersią, czy dopiero po zakończeniu?
Pozdrawiam
można, ale dużo trzeba jeść i nie jakiś idiotycznie krótki czas na jedzenie, późna kolacja tak naprawdę nikomu nie wychodzi na zdrowie, ciężarnej też
Witam serdecznie
czy jedzenieod 12 w poludnie do 20 wieczorem , nastepnie tylko woda az do 12 nastepnego dnia bedzie ok?
Witam Pepsi
Czy jedzenie pierwszego posiłku o godzinie 12 a ostatniego ok godziny 20 , nastepnie kolejny posiłek na drugi dzień o 12 bedzie ok ?wstaje dosc pozno 10-11 rano . Bede wdzieczna za odpowiedz .
raczej nie ok, ale tak jedzą Włosi, Francuzi 🙂
Dzień dobry Droga Pepsi:)
Mam pytanie o intermittent fasting, zachęcił mnie doń kolega parę lat temu, kiedy w zasadzie to pojęcie dopiero pojawiło się w Polsce, kolega jest trenerem personalnym i certyfikat zdobył w USA, gdzie post przerywany, szczególnie w kręgach sportowców jest bardzo popularny od lat. Przystąpiłam doń bardzo chętnie, gdyż idealnie wpasował się w mój rozkład zajęć, jadłam 2 posiłki dziennie w oknach 8/16, wszystko było ok, lepsza klarowność mysli, lepsza regeneracja. Było dobrze, później zmieniłam pracę i czasu miałam jeszcze mniej, więc zachęcona opiniami kolegi przeszłam na okna 4/20 i jadłam w oknie 4-godzinnym, utrzymac mi ten schemat nie było wcale trudno, w mój rozkład dnia wpisywało sie idelanie, jednak po miesiącu od tej zmiany na liczniku kilogramów miałam 3 w górę, nie ważę się często, ale jeansy nagle zaczęły być bardzo obcisłe, więc z ciekawosci sprawdziłam to. Moja dieta jakosciowo sie nie zmieniła, uzywam tych samych produktów, czy winne może być złe okno zywieniowe, czy mała ilość czasu między posiłkami, nadal jem dwa, ale w przedziale 4 godzin, poza tym zrobiłam badania i T3 spadło, TSH i T4 w normie, problemy z tarczycą mam od dawna, ale sprowadzają się one właśnie do niższego T3, pozostałe parametry sa w normie, kontroluję też usg tarczycy i nie mam żadnych zmian, lekarz stwierdził, że to niedoczynność, leków nie przyjmuję na szczescie(jestem im świadomie przeciwna), nawet mój lekarz stwierdził, że nie muszę ich przyjmować z tak lekkim obnizeniem, aż się zdziwiłam, że lekarz tak postawił sprawę z tymi lekami, kolezanki dostawały od razy Letrox i to bez gadania:(
Mam więc pytanko, czy te dodatkowe kilogramy i spadające t3 moze byc efektem nowego postu przerywanego i co mi poradzisz Droga Pepsi , by temu zaradzić: wadze i przede wszystkim tarczycy?
Pozdrawiam serdecznie:*
Ile kalorii jesz w tych 4 godzinach, tak mniej więcej.
Około 2500, muszę się jednak przyznać, że poza godzinnym spacerem, pół godziny do pracy i potem tyle samo z pracy, szybkim tempem, zadnego sportu już teraz nie uprawiam, w weekend długie spacery, koło 2h. Mam pracę umysłową i po pracy w zasadzie masa czytania i pisania tez zwiazanego z pracą, wiec trudno mi teraz znależź czas na coś wysiłkowego, zauwazyłam też że gdy mam wiecej pracy, jem bardziej kalorycznie, czasem zdarzyło mi sie pewnie i 3 tysie, bo uwielbiam orzechy brazylijskie, awokado, hummus i sama piekę chleb czystoziarnisty a on jem oj mega kaloryczny. Co radzisz Kochana:)
a przedtem byłaś aktywniejsza? A tarczyca wczesniej też spowalniała?
Nie byłam jakoś bardziej aktywna, ale miałam taka pracę, że w ciagu całego dnia też wiecej „fruwałam” po mieście, by pozałatwiac sprawy, wiec byłam bardziej w ruchu. W weekend jestem bardziej ruchliwa i wówczas chodzę na te długie spacery, głównie dlatego, że bardzo mnie relaksują. Tarczyca wówczas też była wolniejsza, jednak kiedy to sie na samym poczatku zaczęło to przytyłam jednorazowo 5 kg i później bardziej zwracałam uwagę na to co jem, zaczełam bardziej uwazać na sen, psychikę, oczywiscie zaczytuję się Twoimi postami i już wiecej nie tyłam, a nawet schudłam prawie 2kg, teraz przy tej zmianie na 4/20, znowu przytyłam i ta tarczyca zwolniła, od razu wiedzialam, że tarczyca niedomaga, bo wtedy mi twarz puchnie i generalnie zatrzymuje sie woda:(
Może tak pomyslałam, dla organizmu to może zbyt dużo w ciagu tylko tych 4 h, bo też dokuczają mi pod koniec okna żywienia wzdęcia, jak myslisz?:(
Przy niedoczynności tarczycy to jest za krótkie okno, albo po prostu za mały wydatek energetyczny, bez biegania będzie grubość
Droga Pepsi, nie wiem,czy mi odpisałaś? Dostałam jakąś wiadomość , że jedna nowa odpowiedź, a potem weszłam w odebrane i nic sie nie wyswietlilo , oprócz tych pytań poprzednich:/ Jesli nie, to oczywiście odpiszesz, kiedy i jesli uznasz to za słuszne, choć przyznam, że bardzo liczę na Twoją poradę. Pozdrawiam Cię cieplutko i już się nie odzywam:))
Na wszystkie wiadomości odpisuję, ale w kolejce jak zwykle czeka spora ilość mejli i nawet teraz nie mam zielonego pojęcia o czym piszesz. Najbardziej optymalne jest pisanie tutaj, można zmienić nicka, cokolwiek, a inni ludzie też mogąs korzystć z odpowiedzi, ale rozumiem, że niektórzy wolą inaczej, tylko tam się niestety czeka.
Dziękuję Ci, Droga Pepsi za odpowiedzi:* Myślałam własnie żeby wydłużyć okno żywieniowe do 6 h, jaki przedział godzinowy proponujesz, by było to optymalne dla zdrowia i ile posiłków, 2 wystarczą? Myślałam także,by zmniejszyć trochę moje „racje” żywieniowe:), bo i tak po ostatnim posiłku czuję wzdęcia i nie jest to miłe uczucie, tak jakby organizm nie nadążał tego trawić, jak myślisz? Biegać sensu stricte nie mogę, w młodości miałam operację rzepki kolanowej i po ptokach:/ Jaką aktywność proponujesz, spacery rozumiem nie wystarczą, nawet gdy ograniczę nieco jedzenie?
Ściskam i jeszcze raz dziekuję za wsparcie!!
zasada jest taka, że im wcześniej kończy się jeść tym bardziej się chudnie, ale to jest zasada dla ludzi zdrowych
Dziekuję za odpowiedź, myślę, by zastosować okno 10-16. Mam jeszcze ostatnie pytanie dotyczące właśnie niedoczynności tarczycy, nie wiem do końca jak mam to ugryźć, jak postępować, gdy jedynie t3 jest niskie, a reszta w normie, wiem że konwersję do t3 zwieksza selen i cynk i suplementuję je oraz D3 + k2 i witaminę B-complex, w diecie wystrzegam sie glutenu, nic z soją, nie jem kukurydzy, orzeszków ziemnych, z nabiału jedynie od czasu do czasu jogurt naturalny i chudy twaróg, na obiad ryba typu dorsz, lub pierś z indyka z bukietem warzyw, lubię też zupy krem własnej roboty z warzyw korzeniowych lub czasem z brokuła, jem sporo warzyw na surowo w postaci sałatek, do tego wkrajam też ogórki kiszone własnej roboty. Co mogę jeszcze zrobić, czy Ashwaganda będzie pomocna również?
TSH powinno nie przekraczać 2, ile masz?
Przepraszam, za tak późną odpowiedź, ale akurat nawał pracy, a po pracy…papierologia, więc:/ TSH mam 2.242. Co to oznacza, bo norma niby do 5 jest?
że nie jest najgorzej, a pozostałe hormony tarczycy?
ft3 2.68, ft4 9.61, anty tG <0,9.