Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 842 758
33 online
35 406 VIPy

Jak się wyleczyć z choroby zamiarem, w tym z autoimmunologicznej?

Leczenie chorób zamiarem, aby być zdrową, czy to możliwe?

Nawet jeśli Twój światopogląd jest wybitnie materialistyczny, zachęcam Cię jednak do niewyrzucania dziecka z kąpielą, przeczytaj ten wpis. „Ciemność widzę, ciemność”, każdy kto widział Seksmisję pamięta słowa Stuhra tuż po przebudzeniu po latach hibernacji. Tekst, kwintesencja matrixu, gdyż tak właśnie, kretyńsko i śmiesznie zachowuje się ego, które chce kontrolować rzeczywistość.

I taki koment:

Czy te same zasady osiągania swojego celu zastosować można również jeśli chodzi o wychodzenie z chorób? A jak już pożarło mnie wahadło? 2 lata temu zachorowałam na łysienie plackowate i tak żre mnie to wahadło od tamtego czasu i zeżarło wszystkie włosy na głowie. Ostatnio coś mi zaświtało i zaczęłam się troche ogarniać. Stosuję post przerywany. To dopiero początki więc jest to 16 i 8. Docelowo będzie 20 i 4. Jem jeden ciepły posiłek, reszta na surowo. Podnoszę poziom witamin i kolagenu. Była hipnoza, obecnie Totalna Biologia z zamiarem odnalezienia konfliktu, który wywołał chorobę. Wiem, że moje myśli to nie ja. Powoli uczę się traktować chorobę jako przyjaciela, a nie wroga. Jak przeprogramować umysł, żeby się wyleczyć? Jaki zamiar obrać? Pomóż plisss.

Dusza absolutnie wie czego chce, ale nie ma najmniejszego pojęcia jak osiągnąć cel. Dusza nie ma w sobie cienia intelektu ego. Nigdy nie musiała znać drogi do osiągnięcia celu, gdyż w sferze niematerialnej wszystko realizuje się natychmiast, jak we śnie. Pomyślisz, żeby pofrunąć i fruniesz. Nieśmiertelna dusza podnosi swoją jakość świadomości, ewoluuje dzięki obniżaniu entropii w doświadczaniu w kolejnych grach. Z kolei ego jest programem nałożonym na umysł, który pojawia się na tym planie jako niezapisana tablica, tabula rasa. Na poziomie duszy, w świecie esencjonalnym choroba byłaby wyleczona natychmiast, dlatego tam nie ma żadnych chorób. Nie ma też bólu, strachu, wypadających włosów, cierpienia, ekscytacji przedmiotem, pożądania, a zatem jest trochę constans nudno. Dusza przychodzi tutaj, żeby grać, uczyć się, ewoluować. Rozum z myślami, czyli ego wciąż się miota, poszukuje swojej drogi do celu, ale tak naprawdę wciąż coś podważa i wątpi. Rozum jest na nie. Ale to on musi znaleźć swój cel, swoją drogę, własne drzwi, a  dusza może wtedy tylko powiedzieć tak, to jest to. I wtedy dzieje się cud, niemożliwe staje się tak proste jak moje lewą nogą do lusterka. Wszystkie myśli również się spełniają, to dostajesz od Wszechświata, rzeczywistość w, której żyjesz jest odbiciem Twoich myśli, a Ty uważasz, że jest słabo, że jesteś chora. W zagęszczonej materii myśli realizują się wolniej niż we śnie, dlatego nie dostrzegasz, że to co widzisz w lustrze to obraz Twoich myśli. Ani Ci to nie świta.

Wahadła destrukcji korzystając z tego, że człowiek rodzi się jako niezapisana tablica zaczynają srać mu do głowy swoje programy. Że ciężka praca, że orka, że może wtedy, ale koniecznie na stanowisku prawnika, adwokata, czy lekarza biznesmena, z układami, z fundacjami, z mediami, z umysłem matematyczno logicznym, nie fiu bździu, Picasso już był i umarł, a Ty z czym do gościa, urodziłaś się w biedzie, to oni są winni, co Cię spłodzili i nie dali Ci dobrobytu na start, penis z pochwą. I od dziecka jesteś bombardowana kałem z telewizora, z gazety Twój Styl, od pani przedszkolanki uczysz się, że będzie Ci bojno i trudno, gdy będziesz wystawać z szeregu. I po pewnym czasie jesteś już gotowa, do zniszczenia sobie życia, jesteś gotowa do chorowania, otyłości, lub chorobliwego liczenia kalorii, bo Viva. Tak myślisz, i to dostajesz. Patrzysz w lustro i widzisz, że jesteś gruba i jesteś jeszcze grubsza. Patrzysz w lustro i widzisz piękną laskę, i o dziwo, łup, coś na Ciebie spada nieprzyjemnego. Ale dlaczego? Bo jest jeszcze sprawa ważności. Gdy tylko coś staje się dla Ciebie szczególnie ważne, robisz się pyszna, dumna, wywyższasz się, podstawowe we wszechświecie prawo dążenia do wyrównywania potencjałów, natychmiast sprowadzi Cię na ziemię. Dlatego radość ze swoich sukcesów pozostaw dla siebie, ale dumę oddaj swojemu yyy … aniołowi stróżowi, niech to będzie na przykład wizualizacja Twojej duszy. Tak dla równowagi. ale te dygresje na inny wpis pozostawię, lub przenigdy o tym nie wspomnę, Łodewer.

Wracając do choroby i ważności, oraz wahadeł destrukcji.

Szczególnie, gdy chorujesz, następuje swoisty paradoks, paragraf 22 Hellera, a chodzi o to, że choroba zaczyna być dla Ciebie bardzo ważna, zaczynasz piętrzyć potencjał, bo ważność wyzdrowienia wybija się na pierwszy plan. Do tego ile razy patrzysz w lustro widzisz chorą kobietę i nawet jak już wiesz, że powinnaś zobaczyć zdrową, to jak zachwyca, skoro nie zachwyca, tym razem polecimy Gombrowiczem. Potem zostanie już tylko Szekspir.

Dusza doskonale wie czego chce, ale ego musi znaleźć drogę do celu. A wcześniej jeszcze poszukać swojego celu i swoich drzwi, z taktem omijając drzwi pootwierane przez wahadła destrukcji, które mają przy końcu drogi cele, jakże nie Twoje, a jakże dobre dla wahadeł. Twoim zadaniem jest zorientowanie się, że napchano Ci do głowy kupy, i że trzeba to coś zastąpić pachnącymi płatkami kwiatów. I, że to jest po Twojej stronie działanie. Zaufaj sobie, tak naprawdę jesteś jedyną osobą na tym Świecie, która może przysporzyć sobie szczęścia, dobrobytu, i sprawić, że twoja dusza bardzo ewoluuje podczas tego wcielenia. Twój awatar dzięki obniżaniu własnej entropii jest w stanie otrzymać ogromną ilość informacji, po prostu skumać o co kaman. Jeśli potraktujesz swoją chorobę jak przyjaciela, to będzie to jawna kpina, tego nie da się zrobić będąc przy zdrowych zmysłach. Po prostu pomyśl, że wszystko dzieje się po coś, więc wystarczy, że ją zaakceptujesz, jako naukę. Jako stopień do Twojego rozwoju, poprawy jakości świadomości. Nie musisz lubić nawet swojej choroby, wystarczy, że się zgodzisz na to, że jest. Twoja choroba pokazuje Ci, że gdzieś zagubiła się równowaga, że gdy ją odzyskasz choroba nie będzie miała racji bytu. Wahadło farmaceutyczne jest ogromne, podpięta jest do niego służba medyczna w nieprawdopodobnej ilości. Ludzie tego wahadła są przekonani, że działają w najlepszej wierze, w słusznej sprawie, a dla wzmocnienia tego wahadła walczyliby na śmierć i życie. Taka kosmiczna machina wyhacza jednym wahnięciem miliony ludzi na krzesełkach przed gabinetami alopatów.

Każdy opatentowany na 10 lat lek, ma przynieść kuriozalny dochód bardzo niewielkiej grupy ludzi, którzy umieją robić biznes tysiąclecia. Reszta dostaje spore, ale jednak ochłapy. Wahadła są beznamiętne, nie kochają, ani nie potępiają, one tylko żrą. Jeśli w Twojej głowie jest dużo programów, czy to prosto z matrixu (rezonowanie  z dochtore i farmaceutykiem), czy też yyy … alternatywnych, jak …”Totalna Biologia z zamiarem odnalezienia konfliktu”… wówczas nie masz gdzie upchać pęczku płatków świeżej róży. Gdy dołączysz do tego ważność swojej choroby, otrzymasz rosnącą kulę śniegową nawarstwiania się potencjałów, co tylko przyciągnie następne wahadła, żeby pożreć tę energię. Ale możesz to zrobić tak:

Własny cel?

Dajmy na to zdrowie w dobrobycie. Własna droga? Zrozumienie poprzez samorozwój, postawienie na własny indywidualizm i unikatowość, alternatywne metody leczenia rezonujące z Tobą, czyli uprzejme omijanie wahadeł destrukcji, albo podwiezienie się kawałek na polanę ze zdrowiem. Jak to rozumiem? To proste, np. bywa,ż e kuracja antybiotykiem jest ratująca życie i od Twojej elastyczności zależy, kiedy przejechać się z wahadłem wiozącym alopatów z worem patentów.

Drzwi?

To zostawiam Tobie. Będzie kuszenie przez wahadła, na wpół otwarte drzwi, tyle, że do celów wahadeł, nie do Twojego. Jedno jest pewne, drzwi przez, które wejdziesz tylko te są dla Ciebie, że gdy znajdziesz się na drodze, ta od pierwszego kroku zacznie Ci dawać szczęście. Ledwo ruszysz ze skrzyżowania, już poczujesz, że to jest to. Rozum obmyślił, a dusza powiedziała wielkie tak. Tak się właśnie zdrowieje w tej grze. W ten sam sposób osiąga się każde inne cele, byle Twoje własne. Ta jedność ego i duszy, sprawia, że każdy zamiar dotarcia do własnego celu się ziszcza. Absolutnie każdy.

Wracając do ŁP.

Łysienie plackowate to choroba skórna, według medycyny akademickiej o nieustalonej dotąd patogenezie. Cechuje się występowaniem przejściowych lub trwałych ognisk wyłysienia, w obrębie których skóra nie jest zmieniona zapalnie. Po prostu pojawiają się większe, czy mniejsze białe placki bez włosów, tam gdzie włosy przedtem były, ale się zbyły. Z uwagi na częste występowanie długotrwałego i rozległego wyłysienia, choroba może doprowadzać do poważnych zaburzeń psychologicznych spowodowanych brakiem akceptacji swojego wyglądu. No właśnie. Myślisz, że jesteś chora, nie masz włosów, brzydko wyglądasz i dostajesz to co myślisz. Choroba może pojawić się w każdym momencie życia, najczęściej jednak dzieje się to w dzieciństwie lub w młodym wieku. Postęp choroby może doprowadzić do całkowitej utraty owłosienia skóry głowy, brwi, rzęs, włosów łonowych i pozostałego owłosienia. Prawdopodobnie na obraz chorobowy składa się wiele czynników o wspólnym podłożu, głównie autoimmunologicznym oraz być może genetycznym oraz naczyniowym, a także zaburzenia układu nerwowego. Postawmy jednak na podłoże autoimmunologiczne, gdyż świadczą o tym często współwystępujące inne choroby autoimmunologiczne, takie jak toczeń, RZS, bielactwo, cukrzyca typu 1, czy też Hashimoto.


Autoagresja w ogromnej ilości przypadków spowodowana jest zaburzeniami trawienia, za małą ilością kwasu żołądkowego, przeciekaniem jelit, co też może wiązać się z obecnością pasożytów, albo wirusów/bakterii borrelia lub jest wręcz objawem boreliozy (najczęściej wcześniej niewykrytej). Warto więc na poziomie fizycznym zainteresować się boreliozą jako możliwą przyczyną łysienia plackowatego. U kobiet przy łysieniu na podłożu boreliozy charakterystyczna jest utrata włosów na skroniach, ponad uszami. Dlatego leczenie ŁP powinno dotyczyć dobrego biorezonansu, naprawienia trawienia, wyleczenia jelit i doprowadzenia do właściwego poziomu 25(OH)D, to podstawa.

Zalecana suplementacja przy łysieniu plackowatym i innych chorobach autoimmunologicznych (ale też w ogóle przy gubieniu włosia):

Dobrze byłoby zacząć od tych badań, a następnie wejść na dietę eliminacyjną, bez alergenów (gluten, kazeina pa pa), oraz post przerywany. Zalety prozdrowotne postu przerywanego są ogromne, o czym jest masa artów na blogu.

Witaminy D3+K2

Witamina D3 (w protokole z K2). Badanie 25(OH)D obowiązkowe i suplementacja (zwykle niezbędna, należy utrzymywać poziom chociaż 80). Zanim nie poznasz wyników, dobrze byłoby przyjmować na już  po śniadaniu 2 D3+K2 TiB Uważka: na 5 dni przed badanim 25(OH)D należy odstawić suplementy z D3.


Omega 3

Też śniadaniu 1 Omega 3 TiB, zamiast tego można do 4 szklanki w też wskazanej na czczo, oczyszczającej  kuracji 4 szklanek dodawać łyżkę kopiatą Hemp Protein This is BIO.

Kolagen

Również do 4 szklanki dodawaj płaską łyżeczkę Kolagenu Peptan F TiB oraz 2 gramy siarki MSM TiB (ok. pół płaskiej łyżeczki)

Selen z witaminami E i C

Niedobór selenu upośledza pracę tarczycy. Bierz 1 kapsułkę selenu G&G (nie łącz go z cynkiem, ale bierz go z naturalną witaminą E i C) około godziny 17.

Jod

Przy selenie konieczne jest branie jodu pierwiastkowego. Należy dla bezpieczeństwa podawać płyn Lugola (do kupienia w aptece) przez skórę robiąc plamę o śrenicy około 3 cm z 2-3 kropel płynu Lugola i ponowić po całkowitym wchłonięciu (czyli gdy zniknie brązowa plama). Lub dodawać pół łyżeczki Kelp This is BIO do 4 szklanki w kuracji 4 szklanek, od której zaczynasz każdy dzień.

Cynk

Cynk, jedna kapsułka Cynku G&G do śniadania. Uważka, cynk jest antagonistą miedzi, możesz nosić więc bransoletkę z miedzi, albo jeść suszone owoce, daktyle, rodzynki, albo ze 3 razy w tygodniu jeść/pić coś z miedzianego garnka.


B complex

Do śniadania dobry B complex G&G, albo z niacyną , albo z nikotynamidem, gdy nie lubisz flesza, albo masz nadwrażliwość na B3 w formie niacyny.

Magnez

Magnez jest niezbędny do prawidłowego wchłaniania jodu, np. chlorek magnezu TiB łyżeczka do szklanki wody z cytryną w godzinach rannych. Gdyby okazało się, że Cię rozwalnia bierz łyżeczkę jabłczanu magnezu TiB. Jeśli stosujesz kurację 4 szklanek, to tak właśnie wygląda 2 szklanka w tej kuracji.

Ashwagandha

Ashwagandha This is BIO, świetny adaptogen, 5 gramów dziennie przed snem do herbaty, czy wody (uważka, nie jest pyszna) pomoże Ci zredukować poziom kortyzolu odpowiedzialnego za yyy … starzenie, zwalczyć stres i zbalansować hormony, dzięki czemu ograniczysz wypadanie włosów, a przy okazji zwiększy Twoją witalność.

Żelazo

Nie suplementujemy go raczej, bo pomimo, że jest niezbędne, to jednak jest to także silny marker prozapalny, ale masz sporo żelaza w zielonkach (np. w 4 Greens This is BIO) w 4 szklance w kuracji 4 szklanek, więc możesz być spokojna o jego podaż.

z miłością & owocek

(Visited 8 646 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Agnieszka Witkowska 23 września 2018 o 19:56

    Hej
    Poproszę namiary na dobry biorezonans.Miasto i miejsce nie ma znaczenia.Już 1 raz się nacięłam i wydałam sporo kasy.Skończyło się wydrukowaniem przez panią z aparatury litani z wszystkimi pasożytami i przepisanie specyfików firmy X . Na moje pytanie to ile ja mam tych pasożytów ,bakterii i wirusów ….. Odpowiedź no ….Wszystkie – ręce opadają. Takie badanie to i ja mogę ludziom wykonywać tylko zainwestuje w aparat … nieprawdaż … Czekam na info

    1. avatar Jarmush 24 września 2018 o 05:35

      Ale to badanie niestety na tym polega, że jest dobry, bardzo drogi aparat i on to robi. Niestety dlatego zabrali się za to całkiem przypadkowi ludzie, to że nastawieni na kasę, to jeszcze nic takiego, ale to że ignoranci to już zdecydowanie gorzej.

    2. avatar gagatec 24 września 2018 o 06:40

      … 🙂

      1. avatar Jarmush 24 września 2018 o 09:27

        nie przepuści, ale możesz podać swój adres mejlowy i napisać, że masz dobre referencja dla takiej właśnie osoby, zainteresowani mogą do Ciebie napisać

    3. avatar gagatec 24 września 2018 o 20:21

      No dobra, daję swój adres 🙂 syllmarr@wp.pl 🙂 … dobry biorezonans

      1. avatar Carrie 25 września 2018 o 15:14

        też podaję adres, 3 razy wywaliłam kasę…
        carrie-big@gazeta.pl

  2. avatar Xyz 23 września 2018 o 20:09

    Przede wszystkim bardzo ci dziekuje za ten wpis. Pomyślałam, że nie odpowiesz na komentarz i pogodziłam się z tym, że będę musiała sama do tego jakoś dojść, a tu taka niespodziewanka.

    Teraz nasuwa mi się refleksja, że tę chorobę to ja sobie sama wymyśliłam. Zanim zaczęły wypadać mi włosy to przez rok przerabiałam nerwicę i hipochondrię. Panicznie się bałam, że zachoruje. Zbadałam się na co tylko się dało. Wyniki były oczywiście książkowe. Wydawało mi się, że eeeee zdrowa, no dobra, sprawdziłam wszystko. I tu nagle trach, łyse place.

    Tak, odkąd zachorowałam to żyje tą chorobą. Do tej pory nie zauważałam, że to takie toksyczne. W ogóle mało widziałam. Długa droga przede mną bo nie kumam jeszcze za wiele, ale i tak jest lepiej niż było.
    Alternatywne metody zostały oczywiście poprzedzone 2 lenią kuracją u dermatologa(ów). Były wcierki, PUVA i inne dziwne rzeczy. Sterydy fe, nie chciałam się ostrzykiwać. Tylko jakby to nie miało prawa pomóc, kompletnie nie dbałam o dietę i psychikę. Myślałam, że magiczna tabletka sama wszystko naprawi.

    Dziękuję, dzięki twoim wpisom zobaczyłam, że cały czas robiłam z siebie kozła ofiarnego i tylko napędzałam błędne koło.

    Mam nadzieje, że pojawi się wpis, w którym rozwiniesz dygresje o dumie.

    1. avatar Jarmush 24 września 2018 o 05:33

      oczywiście, że się pojawi, bo duma rozwala system zrozumienia,
      będzie dobrze, z miłością

      1. avatar Mädchen 24 września 2018 o 09:02

        Tak, wpis o dumie, jestem na tak.

        1. avatar Jarmush 24 września 2018 o 09:18

          O panu Darcym chcecie wpis ? 😀

          1. avatar Ula 24 września 2018 o 09:45

            Tak!!!!!!!

          2. avatar Sańka 24 września 2018 o 21:13

            O tak, poproszę! Pan Darcy, totalny neurotyk i osoba uwięziona przez własne Ego…Kto go w ogóle wylansował na bożyszcze kobiet??Fatalny wzorzec dla mas…

          3. avatar Xyz 25 września 2018 o 18:29

            Taaaak, czekam niecierpliwie

  3. avatar Xyz 24 września 2018 o 13:00

    Hej Pepsi, mam nadzieję, że nie nadużywam gościnności. To wszystko jest niby proste, a takie trudne do ogarnięcia.

    Czysto hipotetycznie – jak już się zaakceptuje, że choroba zdażyła się po coś, że to jakaś lekcja to co wtedy z lustrem? Mimo akceptacji dalej nie zachwyca. Dalej widać w lustrze czego brakuje. Co wtedy? Wyobrazić sobie siebie zdrową? Czy tylko podglądać, akceptować, że jest jak jest, podchodzić bez emocji i płynąć z prądem?

    „Wszystkie myśli również się spełniają, to dostajesz od Wszechświata, rzeczywistość w, której żyjesz jest odbiciem Twoich myśli, a Ty uważasz, że jest słabo, że jesteś chora.” Czy jeśli zaczyna się uważać, że ta lekcja dzieję się po coś, że mogę wyciągnąć z tego jakieś wnioski to zmaterializowanie myśli będzie miało inny finał?

    Kiedy coś w pełni akceptujemy to strach znika, prawda?

    1. avatar Jarmush 24 września 2018 o 16:58

      akceptacja, to jest brak walki, i to już jest piękne. Choroba jest po to,żebyś się nauczyła czym jest, i co można z tym zrobić, ale dla wahadła destrukcji czyjaś choroba to wielka wyżerka, strach, trauma, leczenie farmakologiczne objawów, przyczyna ciągle jest tajemnicą. No a slajdy ze sobą zdrową, to nie jest kłamstwo, ego się na nie zgodzi, bo to przecież slajd, wyobrażenie siebie, jako zdrowa osoba. To zupełnie co innego, to można dostać od wszechświata pod warunkiem, że rozproszy się nawarstwione potencjały związane z myśleniem o chorobie, żałowaniem, ocenianiem, porównywaniem z innymi tymi zdorwymi.

  4. avatar Teresa Cole 24 września 2018 o 20:41

    HELLO PEPSI. PYTANIE STOSUJE 4 SZKLAKI – WSZYSTKIE ZIELONKI KUPIONE U CIEBIE. GREENS&FRUITS TAKZE ZAKUPIONY U CIEBIE, JUTRO ZAMAWIAM TELEFONICZNIE DALSZE POTRZEBNE MI SUPLE WIEC JAKIE JESZCZE SUPLE MAM STOSOWAC BO SIE POGUBILAM. DZIEKI WIELKIE ZA ODPOWIEDZ. POCZEKAM JAK ODPOWIESZ TO MOZE JESZCZE COS BEDE POTRZEBOWALA OD CIEBIE.DZIEKUJE I POZDRAWIAM.

    1. avatar Jarmush 24 września 2018 o 21:42

      Tereso napiszę Ci w mejlu

  5. avatar Milkman 25 września 2018 o 08:57

    Cześć Kochana Pepsi. Czy ważne jest z jakiej miedzi jest zrobiona bransoletka? Chcialabym kupić z takiej ciemnej miedzi, rodowanej (?), podoba mi się kolor. Ale może trzeba z takiej zwykłej, jasnej? Dziękuję i pozdrawiam wszystkich xxx

    1. avatar Jarmush 25 września 2018 o 09:11

      jak najbardziej czysta miedź

  6. avatar Siditu 6 października 2018 o 21:47

    Zuzanna Bartoszek ma liczne choroby autoimmunologiczne, a uczyniła z tego sztukę albo swój znak rozpoznawczy. Tak czy siak zajęła się artyzmem, jej wiersze przypadły mi do gustu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum