Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Naukowe dowody na to, że niedojadanie jest sposobem na długowieczność można znaleźć w książce Maximum Life Span (Maksymalna długość życia) napisanej przez profesora Uniwersytetu Kalifornijskiego Roy’a Walforda, doktora nauk medycznych i wybitnego gerontologa. Zdaniem Walforda możemy na luzie żyć 120 lat pod takim warunkiem, że nie będziemy się yyy… przejadać.
Zakłada on, albo jedzenie co drugi dzień, albo też metodę przerywanego postu, tyle, że codziennie. Którą sama stosuję (jem raz dziennie), również w świetnym programie odchudzającym Jem i… chudnę.
Ewentualnie zalecając jeden dzień w tygodniu całkowitego postu, w ramach podejścia hardcorowego dla ambitnych.
Waldorf udowodnił, że systematyczne niedojadanie oznacza dla zwierząt dłuższe życie i uznał, że w przypadku ludzi sprawa ma się dokładnie tak samo. Bezpośrednio z natury zwierzęcia wynika, że zawsze są trochę głodne. Dlatego pozwalanie na przejadanie się naszym pupilom w rzeczywistości skraca im życie.
Jednak nasza psychika, nasze ego sprawia, że potrzebujemy jedzenia nie tylko aby nie odczuwać nieprzyjemnego głodu, ale także jedzeniem załatwiamy kilka innych spraw. Zajadamy fałszywe ego, smutek, zabijamy czas i coś w ten deseń. Przy czym mało kto lubi uczucie przejedzenia.
Z dwojga złego, zwykle wolimy lekki niedosyt. Ale taka refleksja przychodzi po fakcie.
Dlatego zamiast postu 24 godzinnego raz w tygodniu dobrym rozwiązaniem jest druga opcja, że zjadasz jednak obfite śniadanie, dopiero potem pościsz do następnego dnia. Efekty podobne jak do postu 24 godzinnego, ale samopoczucie znacznie lepsze.
Post przerywany pozwala aby i wilk był syty i owca cała. Każdego dnia możesz dobrze sobie zdrowo podjeść, pod warunkiem, że tego samego dnia przez sporo godzin będziesz też odczuwała niedosyt.
Wszystko oczywiście opiera się na niedojadaniu, a nie na niedożywieniu rozumianym jako niedobór ważnych (i niezbędnych) składników odżywczych. To właśnie dlatego dobieranie prawdziwie odżywczych produktów i odpowiednich suplementów diety jest tak bardzo istotne. Dlatego rozpoczynanie dnia od 4 szklanek ustawia dzień odżywczo, nawadniając i dotleniając przy okazji komórki ciała.
Warto podkreślić, że profesor Walford mówi otwarcie o suplementacji witamin, w uzasadnionych przypadkach megadawkami. Laureat Nagrody Nobla, Linus Pauling i też świetnie wykształcony Roger Wiliams przez dziesiątki lat publicznie opowiadali się za suplementacją i obaj dożyli ponad 90 lat.
Istotą zarówno planu Walforda, jak i mojego programu Jem i chudnę, najlepszą dietą na świecie jest jednak nie tylko to, co się robi (suplementacja), tylko to czego się nie robi (jedzenie). A przynajmniej w ramach czasu na codzienny post.
I chociaż idea mówiąca, że poszukiwanie drogi do jak najdłuższego życia prowadzi przez codzienne niedojadanie może wydawać Ci się dziwna i nie do przyjęcia dla Twojego samopoczucia (nie wszyscy są fakirami), o tyle dieta z codziennym postem przerywanym jest w stanie zaspokoić również popęd do zjedzenia tyle ile się chce.
Podobno żebracy w Indiach mają o wiele zdrowsze zęby niż biznesmeni ze Stanów, czy nawet Europy, jednak trzeba też przyznać, że z pewnością byliby jeszcze zdrowsi (żebracy), gdyby ich dieta była lepsza i wzbogacona o witaminowe suplementy.
Wprawdzie nie znalazłam ani jednego zdjęcia dokumentującego tę zależność (musimy uwierzyć na słowo Saulowi, tym bardziej, że test na uzębienie odbył się lata temu na 160 Hindusach bez dachu nad głową), a wręcz przeciwnie. To i tak wiemy co się dzieje ze zdrowiem ludzi w krajach wysoko rozwiniętych, którzy non stop coś przeżuwają.
Niestety w przypadku wielu witamin, zwłaszcza tych z grupy B-comlex niedobory rosną wraz ze spożywaniem niezdrowego jedzenia.
A z B12 to po prostu jest już jakiś koszmar. Najpierw gromadzi się w mięśniach, a potem przez kilkadziesiąt lat służy jako rezerwa, po czym zaczyna jej brakować nawet mięsożercom, nie mówiąc już o weganach. Cykl metaboliczny siada, rośnie homocysteina i wiemy co dalej…
owocek
Źródła:
„Wylecz się sam” Andrew W. Saul
„Leczenie dobrą dietą” Katarzyna Lewko
Powiązane artykuły
Komentarze
Dzięki Kochana ❤❤
Z miłością <3
Cześć Pepsiaku 🙂
Od dwóch tygodni jem 100% surowo, czuję się przecudownie, nie sądziłam, że kiedyś dam się do tego przekonać, ale przyszło samo… Jednak to nie 881, ciągnie mnie do awokado, oliwy, nerkowców, oczywiście moczone bio… Wydaje mi się, że kiedyś napisałaś, że właśnie awokado i oliwy nie trzeba tak bardzo ograniczać, czy coś źle zrozumiałam? Pozdrawiam cieplutko
jeśli jesz dużo owoców, to może być problem <3
Ja też tak na początku miałem, że jeszcze chciałem tłuszczy, serów i gotowanego. Myślę, że to ciało nadal pragnęło starych nawyków. Tak z przyzwyczajenia jakby. Nie walczyłem z tym jakoś bardzo. Niemniej sukcesywnie zmniejszałem ilości zachcianek. Również uważam tak jak Pepsi, że trzeba się zdecydować na jeden konkretny kierunek. Casus Victorii Boutenko do mnie silnie przemawia. Pozdrowionka 🙂
O tak, Boutenko to dobry (anty)motywatopr 🙂
Kochana Pepsi
pół roku temu przeczytałam wpis o poście przerywanym i zaczęłam go stosować mając nadzieję na zrzucenie około 5 kg, w szczególności na brzuchu. Tłuszczyk na brzuchu pozostał mi po ciąży (urodziłam 10 lat temu) – niestety mimo, że stosuję post przerywany już od ponad pół roku (nie jem od godziny 16.00) tłuszcz na brzuchu nie zniknął 🙁
Co robić kochana aby się go pozbyć?
Pozdrawiam
Margo
tłuszcz na brzuchu trzeba aktywować, a i tak można być „chudym grubasem”, bo ciało właśnie tam chce zatrzymać tłuszcz. Jakie masz okno postu? Weszłaś na program „Jem i chudnę z przerywanym postem?
poszczę od 16.00 do 9.00 rano, odżywiam się 2 razy dziennie (śniadanie i obiad około 15.00-16.00) nie jem złomu, ale też nie odżywiam się super zdrowo.
skróć czas jedzenia, widocznie 7 godzin okna jedzenia, to przy Twoim stylu życia za długo.
jak zaktywować tłuszcz na brzuchu? Co to znaczy?
Pozdrawiam
Margo
np 6 weidera, albo generalnie trzeba ćwiczyć, obok diety, jem i chudnę z shape shake TiB
Witam. Czytam Cię już długo, szukając w ten sposób swojej drogi. Niestety, ogrom niepowodzeń za mną a ja już nie daję rady. Mam PCOS. Staramy się o dziecko, za mną im vitro i nadal nic. Za mną też długa walka dietą oraz suplementami które znalazłam w większości w Twoich artykułach m.in. selen, Wit D3, cynk, inositol. Niestety, wszystko na marne. Jestem rozbita, z diety przechodzę do ogromnego obżarstwa (kilka lat bulimii i depresji odcisnęło piętno). Nie radzę sobie ze sobą. NIE POTRAFIĘ STOSOWAĆ DIETY, żyję w ciągłym stresie i dole który co chwila zajadam, nie radzę sobie ze sobą. Nie, nie ważę 100kg tylko 57. Po 2 tyg diety dr Dąbrowskiej było to samo, nie umiałam się opanować. Marzę, żeby ktoś mnie zamknął w w pokoju bez klamek i jedzenia, bo czuję się fatalnie. Pomocy.
Wejdź na jem i chudnę z postem przerywanym, jedz dużo, ale w krótkim oknie, im większe obżarstwo tym krótsze okno, to jest ogromny ratunek dla wielu ludzi, ale dla bulimiczek, kompulsywnie jedzących etc szczególny ratunek.
Dziękuję. Coś jednak przegapiłam. Życz mi wytrwałości. Będę pisać o efektach.
Już mam odpowiedź okienko wyżej. Proszę skasować moje komentarze.
Boli mnie od jakiegoś czasu w prawym boku ( wątroba ?) Dziś zauważyłam niestrawione kawałki jedzenia w kale…przerazilam się. Skórki od pomidora jakieś przezroczyste inne skórki (najpierw myślałam że to robaki). Kupa jest bardzo lekka, rozsypuje się. To nie jest chyba ok ? Nie odżywiam się mega zdrowo, ale jem sporo sezonowych owoców i warzyw.
skórki nie muszą być strawione, połknięte w całości ziarnka kukurydzy też nie, grzyby też. A co do bólu zrób USG, bo to może być problem z woreczkiem żółciowym
Rok temu na USG miałam 2 mm polip na woreczku żółciowym. Teraz zaczął się ten promieniujący ból a czasami przy naciskaniu pod zebrem też boli, często też czuję się pełna ale nie zauważyłam po których pokarmach po wodzie gazowanej i kilkukrotnym odbiciu się, mija. Mam polipy w jelicie cienkim ale nikt nie chce wyciąć bo twierdzą że póki nie boli…gdyby się powiększały to byłby problem z wypróżnianiem ale przeze mnie dosłownie wszystko przelatuje.
małe polipy pęcherzyka żółciowego (do 10 mm) stwarzają niewielkie lub żadne ryzyko, ale duże (większe niż 15 mm) stwarzają pewne ryzyko raka, dlatego jeśli nie zadziała czarna rzodkiew Bołotowa, raczej należy usunąć pęcherzyk żółciowy.
I zmienić diametralnie styl życia
Może faktycznie to polip. Już się za siebie biorę konkretnie. Dziękuję. Strasznie się boje tego USG wiec zacznę od zmiany trybu życia tak po prostu. Drastycznej zmiany.