Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Ah, zatem wskakujemy na duchową karuzelę śmigającą przez najróżniejsze zakątki wszystkiego, CO JEST JUŻ TWOJE.
Amazona Wszechświata (to właśnie wir), lubię, jak coś brzmi co najmniej współcześnie. Przepadam za ponowoczesnym.
Niektórym robi się niedobrze (wracając do lunaparku), innym tylko kręci się w głowie.
Energia wiru potężna. Już od dziecka bałaś się pioruna kulistego. Niektórzy boją się nawet wirować ćwicząc pseudo sekretne rytuały tybetańskie.
Realnie nie ma się czego bać, to przede wszystkim swego rodzaju ekskluzywny klub dla wyselekcjonowanych emocji.
To wszystko co Hawkins wypisuje w swojej książce po stronie mocy, nie mylić z siłą, właśnie pojawia się w Twoim wirze.
To jest energia wszystkiego najlepszego. Jeśli pomyślisz, a pieniądze? To też jest energia.
Gdy mowa, że nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o Twoją energię. Zasilacz WSZYSTKIEGO.
Nawet jeśli ocenianie nie jest sure, to i tak chcąc Ci to jasno wytłumaczyć, energia zasila i to dobre i to co do tego skontrastowane.
Drugi koniec kija.
O TEJ PORZE ROKU JEDYNY!
GREENS & FRUITS TiB® to BOGATY KOMPLEKS składników w specjalnie opracowanej,
wegańskiej formule łączącej obfite źródło naturalnych witamin i minerałów, wyciągów z warzyw, owoców,
alg morskich oraz potężnej dawki antyoksydantów.
Dopełnieniem tej wyjątkowej formuły jest imponująca lista (PONAD 50!) ziół i enzymów oraz probiotyków.
Raz więc jesteś na górze, owiana radosnym spokojem niczym wata cukrowa w słoneczny dzień, a chwilę później zjeżdżasz w dół, przepełniona motylami w brzuchu, zapałem i miłością.
A hollywoodzki romans przy Twoim uczuciu, to kiszka. Bez porównywania mi tu.
Lecz, uwaga, Abraham ma dla nas przesłanie. Nie mamy co rozsławiać vortex (wir z angielska) jak nowego hitu na TikToku. Nie nie.
Nigdy nie chodziło o celebryctwo, lecz o pełne prawdy i weryzmu, naturalne i codzienne doświadczanie.
Bez fajerwerków i konfetti.
Egzaltowanym rosyjskim kochankom dziękujemy. Witamy Lewina.
Nadleciał bąk z borkowskich łąk.
Cichutko pobrzękuje, komary tną, i świeci wiele słońc.
Fajny filmik, trochę autoreklama, ale fajny!
Trochę zawiało nudą, ale miej na uwadze, że taki Twój stan pozwala Ci sięgać lewą nogą do lusterka (czyli lekko, bez spiny) po Twoje, być może dla innych ogromne, potrzeby.
Bez spiętrzania potencjałów, bez zwalania energii na jedną stertę, bez karpatkowania (znasz bułkę karpatkę?).
Za to po prostu w kochaniu i byciu kochaną.
Lepiej więc dla Ciebie, gdy pojawiasz się w wirze spokojnie, żujesz dojrzałe owoce, i wybierasz wszystko, co jest skalibrowane wibracją na teraz z Tobą.
A nie, że wpadasz rozchełstana z gorączką złota. Chociaż i tak może być, gdy EUREKA!
Czasami tak się napędzisz, jak wodołaz w zabawie z gośćmi, że znajoma musi mu podawać relanium.
Czy to w trakcie sekundowego satori, kontemplacji rosy w trawie, czy w środku orgazmicznej burzy uczuć, zwróć uwagę, czy robisz swoją robotę.
Bo vortex nie jest tylko o skakaniu do sufitu z radości. Chociaż to też.
Czasami, to właśnie siedzenie w ciszy, z poczuciem całkowitego dobrego samopoczucia, jest najlepszą demonstracją poruszania się energii.
Lecz:
Wir to Twój duchowy spektakl, NIE MOŻESZ w nim siedzieć non stop.
Zresztą ci, którzy mogą być w wirze non stop już się do tej gry nie logują. Bo po co.
A może ubierzesz buciki biegacze i ruszysz z tego skrzyżowania?:)
Biegam bo muszę (z autografem autorki) czyli historia przypadku pewnej Coli Eliot
oraz, co najważniejsze, co drugi rozdział, to:
Biegam bo muszę, to książka – dość krótka historia pewnej Coli Eliot, grubej dziewczyny rzuconej przez faceta,
która splotem dziwacznych okoliczności pojawia się w klubie fitness i na bieżni ZMIENIA SIĘ JEJ ŻYCIE.
Dzieje się ta transformacja zupełnie sama, i tylko w wyniku biegania.
Osho twierdził, że bieganie to medytacja aktywna i właśnie to przetransformowało nieszczęśliwą,
nafutrowaną i dość rozlazłą w przestrzeni laskę w osobę zwartą, zadowoloną z siebie i z życia.
Co drugi rozdział w tej książce, to nauka biegania w ciągu 8 tygodni, od ZERA do PÓŁ GODZINY!
Mogła by być na Twoim koncie, gdybyś tylko, bez żadnego ale, potrafiła wibrować bogactwem.
W wirze są wszystkie Twoje potrzeby, a także spełnione pragnienia.
Teraz ciesz się obserwacją, jak to wszystko zaczyna układać się w pożądaną dla Ciebie całość.
Teraz ciesz się tylko każdym krokiem, idź, obserwuj i bądź spokojna.
Możesz zachwycać się procesem, gdy Twoje marzenia się manifestują.
Tak naprawdę nie chciałabyś, żeby wszystkie Twoje marzenia realizowały się w tempie „stoliczku nakryj się”.
Wszechświat nie wie, czy wibracja, którą oferujesz, jest spowodowana czymś, co obserwujesz, czymś, co pamiętasz, czy czymś, co sobie wyobrażasz.
Po prostu odbiera Twoje wibracje i odpowiada na nie PASUJĄCYMI do nich rzeczami.
(Fragment warsztatów w Napa w Kalifornii, czwartek, 27 lutego 1997 roku, słowa Abraham)
Abraham mówi to, a ja posiłkując się Dispenzą jeszcze dotłumaczam, że to się przekłada na podświadomość, która nie wie, czy masz halucynacje, czy sobie to wyobrażasz, czy widzisz coś rzeczywiście.
Podświadomość wyświetli Ci jedynie rzeczywistość, którą skalibrują wibracyjnie Twoje emocje.
Pomyślisz o czymś paskudnym, poczujesz się paskudnie, podświadomość może wyświetlić Ci coś paskudnego.
Wracając do cytatu z warsztatów Abraham Hicks, to odnosi się on do Prawa Przyciągania, które jest koncepcją sugerującą, że Twoje myśli i uczucia są jak sygnał wysyłany do Wszechświata.
Sygnały te następnie przyciągają Cię do doświadczeń i okoliczności, które rezonują z ustalonym punktem wibracyjnym tego, co nadajesz.
Czyli bądź pozytywna, a przyciągniesz więcej pozytywności w życiu.
Tyle, że bycia szczerze pozytywną trudno sobie narzucić. Łatwiej jest pracować ze sobą na zasadzie, nie będę negatywna.
Zastanów się, co sprawia, że czujesz się dobrze, aby POWTÓRZYĆ I dostać więcej dobra.
Wystarczy 17 sekund pozytywnego myślenia ogólnego, aby rozpocząć budowę siatki emocjonalnej, którą prawo przyciągania pomoże wypełnić myślami, ludźmi i okolicznościami.
17 sekund to wcale nie tak długo. Czy potrafisz radośnie przebrnąć przez to?
Wraz z dyplomowanym specjalistą odnowy psychosomatycznej mgr Grzegorzem Lewko,
polecamy wysokiej jakości peruwiańską, 100% organiczną Maca This is BIO
Oraz pomocny artykuł również z jej nienachalnym udziałem
Syndrom owłosionej kobiecej brody.🧔Kiedy włoski mówią „cześć!”
A teraz, gdy skupienie staje się silniejsze, a wibracje stają się wyraźniejsze, Prawo Przyciągania przyniesie ci więcej pasujących myśli.
W tym momencie wibracja nie będzie miała dużej siły przyciągania, ale JEŚLI UTRZYMASZ POZYTYWNE SKUPIENIE DŁUŻEJ, moc wibracji będzie sięgać dalej.
I zaczyna nabierać rozpędu (momentum).
Teraz inne podobne myśli, podobne wibracją zaczynają nabierać efektu domina o dodatniej częstotliwości wibracji, przyciągania i innych podobieństw.
Leci pan przez niebo bez spadochronu, bo wyleciał z samolotu.
Pyta się swojego wyższego Ja z serwerowni: – Co teraz ze mną?
Na to odpowiada sobie: – No cóż, z tego wcielenia już nici.
Będziemy sobie doświadczać w następnym, jeśli zechcemy (przymusu nie ma). To wszystko nabrało zbyt dużego rozpędu i to momentum już NIE JEST do zatrzymania.
Moja rada pomyśl o tym czego pragniesz, potrzebujesz w swoim życiu przez 17 sekund i zobacz co zacznie pojawiać się w Twoim życiu.
Następnie zdecyduj, czy to jest ważne, czy nie.
Czy rzeczywiście pojawią się pieniądze?
Jeśli o tej energii myślałaś pozytywnie i dostroiłaś się wibracyjnie do takiej przyszłości, gdzie one po prostu są na Twoim koncie i pracują na nowe.
Mogą nie pojawić się za 17 sekund, albo żadne, albo nawet malutkie, ale od tego momentu możesz zacząć wibrować z częstotliwością dostatku.
To może stworzyć nowe nastawienie na dobrobyt.
Skalibrowałaś, dostroiłaś swój odbiornik radiowy, naprawiłaś to radio, teraz odbierasz fale dostatku.
Odmaszerować!
Na zawsze Twój
Powiązane artykuły
Komentarze
Polecamy bardzo dobrą Witaminę D3+K2 TiB
Do ssania!
O wyższym wchłanianiu z receptorów podjęzykowych:)
Peps, Jak zawsze wpadam na Ciebie w idealnym momencie. Kręcę się po tej siatce gry, grzebie w blokadach, ustalam tożsamość na nowo. No, idę. Czasem lekko z górki, a czasem nachylenie „pod” na prawdę mnie dziwi. Nic to. Doświadczenie. Tak ma być. Tak sobie zresztą robię sama, wiadomo. Generalnie dużo już za mną, myśli zmaterializowane na pęczki. Really, to wszystko działa. Czasem tylko taki zastój, zatrzymanie i to jest dla mnie pytanie. Gdzie wtedy, co?
Zazwyczaj wtedy idę do środka i tam szukam limitu. Co tam jest za sufit i trzyma? Co jeszcze mówi, że to nie dla mnie, za dużo, za dobrze. Nie należy się. Sprzeczne cele? Nie moja droga?
Czy jednak punkty z dzieciństwa i brak akceptacji? Mam wrażenie, że już patrzę na wszystko z dość dobrej perspektywy. Łapię zasady. I rozumiem, że cierpliwość. Kontrasty. Ale coś trzyma. Rozsupłam węzełek, bo chcę iść dalej.
Dziękuję Ci za 17 sekund. Zapomniałam o tym przez lata. Wracam do tej praktyki. Wszechświat przemówił. Jak zawsze.
Namasté, Duchu Piękny. Wiosno energii.
Love 💕
Cofanie się do przeszłości, to jest tak jakby ciągle chcieć siedzieć w dole, gdzie jest ciemno, mało widać, i a niekiedy traumatyczne. Nie wiem po co. Szukać winnego?
Wszyscy mamy ograniczenia, bogacz Dan Penia jest wkurzony na siebie, że zablokował się na jakiejś tam górnej granicy, a teraz widzi, że mógłby znacznie więcej, ale ma ten założony blok na podświadomości.
Jedyną walutą, która działa na całym świecie to Twoja częstotliwość. Nią płacisz za wszystko. Może pomocny okaże się mój dzisiejszy artykuł https://www.pepsieliot.com/co-to-znaczy-miec-niskie-wibracje/ i jest w nim też do filmiku w temacie
ściskam świątecznie i zwyczajnie też Cię ściskam Love 💕