😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Popularne postanowienia noworoczne możemy z łatwością podzielić na kilka grup. Zazwyczaj ludzie chcą pozbyć się nadmiaru kilogramów, rzucić nałóg, zadbać o swoje zdrowie, nauczyć się nowych rzeczy lub poszerzyć horyzonty, a często najzwyczajniej być szczęśliwsi. Oczywiście dochodzi do tego szereg indywidualnych postanowień, ale zupełnie nie o tym rzecz. Jeśli zastanawiacie się czy postanowienia same przez się są dobre… No cóż. Zdania są tu podzielone, ale wydaje mi się, że istotna jest zupełnie inna rzecz. Każdy moment jest dobry na zmianę swojego życia, na zmianę sposobu myślenia albo poznanie czegoś nowego. Nie ma złego dnia, nigdy nie jest się w złym wieku albo nie na tym etapie co trzeba. Zmiana po prostu musi zacząć się w Tobie, musi wykiełkować i wrosnąć w Ciebie korzeniami, wgryźć się w Twoje ciało warstwa po warstwie. Jeśli uważasz, że gorączka czasu postanowień napędzi Cię do działania, to jest to Twój moment. Jeśli symbolika przełomu pomiędzy jednym rokiem a drugim sprawia, że odpuszczasz sobie minione i czujesz, że masz czystą kartę, to jest Twój moment.
Mówi się, że tylko 8% osób dotrzymuje postanowień noworocznych. Niewiele, prawda? Aby zwiększyć Twoją szansę na znalezienie się w grupie szczęśliwców, postanowiłam przeanalizować najpopularniejsze postanowienia i sprawdzić czy coś może pójść z nimi nie tak. Dziś zajmiemy się pierwszym postanowieniem, jakim jest…
W tym roku schudniesz. Z ciążącą Ci dychą uporasz się w 5 miesięcy, do tego dorzeźbisz się na pakerni i w wakacje będziesz wyglądała jak milion dolarów. Oczyma wyobraźni już widzisz jak znów dopinasz się w spodniach z liceum i ulica staje się Twoim wybiegiem. Kupiłaś karnet na siłkę, nowe adidasy i koktajl białkowy, więc tym razem nie może się nie udać… A jednak.
Jeśli na co dzień odżywiasz się przeciętnie zdrowo, nie zakładaj, że w tydzień bezboleśnie staniesz się fit boginią. Tak się zazwyczaj nie dzieje. Jeśli do tej pory odżywiałaś się złomem, to zastanawianie się czy dieta surowa czy nie, roślinna czy śródziemnomorska, z postem przerywanym czy bez, ze śniadaniem tłuszczowo-białkowym czy węglowodanowym, nie powinno być w tej chwili Twoim priorytetem. Inaczej odchudzanie prawdopodobnie skończy się wraz z Twoim zapałem do bycia królową ogarnięcia i przeglądania zdrowych przepisów na pintereście, czyli szybko.
Zaplanuj podstawy-podstaw, takie jak godziny posiłków i czas na codzienny, regularny sen. Poszukaj rzeczy, które do tej pory kulały w Twoim sposobie odżywiania i naprawiaj je jedna za drugą. Zrób listę najbardziej syfiastych pokarmów, które musisz wyeliminować z diety. Niech to nie będzie oczywiście 100 produktów tylko 5, tak na dobry początek. Jeśli do tej pory na śniadanie jadłaś croissanta, na obiad makaron, a na kolację tosty po francusku, nie wywalaj całego glutenu z diety, zacznij od znalezienia zdrowszych zamienników. Inaczej Twój organizm zareaguje na odstawienie gwałtownie i, ze sporym prawdopodobieństwem, wrócisz do zbożowego nałogu. To samo tyczy się kawy, słodyczy i słonych przekąsek. Zrób to swoim tempem, a zrobisz to tak jak należy.
Postanów, że zaczynasz od oczyszczania, przejdź na dietę oczyszczającą i już. Bądź w diecie oczyszczającej i obserwuj swój organizm. Nie myśl do przodu. Nie rozkminiaj, że teraz tydzień oczyszczania, później trzy tygodnie redukcji i tak dalej. Zacznij jeden etap i przeprowadź go do końca najlepiej jak możesz. Wówczas zacznij kolejny etap, niech będzie to na przykład świetny program Jem… i chudnę, doskonały do noworocznego odchudzania.
Kiedy przystosujesz swój organizm do nowego trybu życia, dieta będzie działa się obok, swoim tempem, regularnie i bez napinki. Wówczas nie stracisz zapału, bo po prostu nie będziesz wyobrażała sobie, że znów możesz żyć inaczej.
uściski:)
Powiązane artykuły
Komentarze
Och, to prawda by nie rzucać się na głęboką wodę. Początkowo wystarczy udać się na plażę i spacerować brzegiem oceanu, a jak nie da rady to morze też jest ok. I niech woda oblewa nasze stopy, słońce muska nasze lico, a wiatr owiewa fałdki tańczące na naszym brzuchu. Uff. I w związku z tym mam pytanie, jeśli ktoś postanawia tak z końcem roku rzucić gluten i czekoladę, no to żeby się nie utopił bo pływać nie umie co powinien najpierw rzucić? Czy dobrze skumałam z wszystkich artykułów, że gluten pierwszy powinien pójść w odstawkę?
Gosialavenda <3 Tak naprawdę zależy od Ciebie co odpadnie pierwsze. Może to być najpierw czekolada, jeżeli jest Ci łatwiej. Oczywiście, z przyczyn sensu stricto zdrowotnych, najlepiej jest zacząć od glutenu, ale tak jak pisałam w artykule, jeśli odżywiasz się tak sobie, to każda najmniejsza zmiana będzie w porządku. Eliminując gluten możesz na przykład na sam początek wywalić tylko produkty pszenne.