Z jakimi okolicznościami przyszło nam się mierzyć każdy widzi. Jedni warunki do znoszenia znojów dnia codziennego mają zdecydowanie ułatwione, inni horrendalnie trudne. Co jednak nas w tej chwili łączy, to wymóg odcięcia się od zewnętrznego świata na tyle, na ile pozwalają okoliczności. Okazuje się nagle, że nieistotne czy było się przodowniczką długich pieszych wycieczek, czy kanapową pyrą, brak natury zaczyna doskwierać już po paru chwilach odcięcia od niej. Jak można zbliżyć się do korzeni i poczuć rześki powiew wiosny na swojej twarzy? Jest na to kilka sposobów, do których wykonania nie potrzeba nawet ściągać pidżamy!
Masz pewnie w domu jakąś roślinkę. Kaktusika, niezniszczalnego zamiokulkasa, delikatną paprotkę, monsterę z pięknymi liśćmi albo pastelowe storczyki. Potraktuj je po królewsku, poprzesadzaj, urządź im zimny deszczyk pod prysznicem, wystawiaj je do słońca i obcuj z nimi.
Jeśli nie zdążyłaś zjeść cytrusów i zaczęły przysychać, ususz je na kaloryferze pokrojone w plastry i przygotuj z nich potpourri albo wsyp je do wanny. To samo dotyczy ciętych kwiatów.
Okadź mieszkanie szałwią. Ułóż na ulubionej paterze owoce i postaw je na stole, w jego centralnym punkcie. Wietrząc mieszkanie wyjdź na balkon i podziwiaj kołyszące się gałęzie drzew, słuchaj świszczenia wiatru i dawaj plamie popołudniowego słońca rozgościć się na chwilę na Twojej twarzy.
To niewiele, a zmienia wszystko!
Słońce jest nie tylko źródłem światła i ciepła, których zaczyna nam brakować w naszych czterech ścianach. Dostarcza ono także witaminę D, równie niezbędną do życia. Witamina D jest kluczowa dla wielu metabolicznych i odpornościowych procesów zachodzących w ciele. Twoim, moim i w ogóle każdym.
Przez stulecia ludzkość pozyskiwała ją głównie z przezskórnej syntezy z promieni słonecznych, która może pokryć aż 90% dziennego zapotrzebowania na tę witaminę, przy 10% jakie pokrywa dieta.1 W najbliższym czasie może być to co najmniej utrudnione, dlatego warto sięgnąć po zawierający ją wysokiej jakości suplement. Zresztą kto jej dotychczas nie suplementował, ten po zimie i tak pewnie ma srogi niedobór. Nie to, że czarnowidzę, w naszym klimacie po prostu inaczej za bardzo się nie da i niedobór ma prawie każdy.2
Szczególnie w tym czasie, kiedy nie potrzebujemy niższej odporności, jeszcze gorszego nastroju ani innych skutków ubocznych niedoboru witaminy D, powinniśmy przyjmować ją z zewnętrznych źródeł. Dla własnego dobra. To istotne przede wszystkim dla osób powyżej 60 roku życia, ale tak naprawdę zupełnie dla wszystkich. Być może to jedyna dobroczynna kąpiel słoneczna jakiej zażyjemy w najbliższym czasie? Warto z niej skorzystać.
O tym jak i dlaczego przyjmować witaminę D3, przeczytasz w tekście Zanim zabraknie nam słońca. Witamina D3 w czasach zarazy
Spoglądanie na nocne niebo budzi dziecięcą ciekawość i zdumienie, a jednocześnie przyprawia o absolutny zachwyt. W końcu jesteśmy częścią ogromnego-ogromnego kosmosu, z jednej strony tak niewielką, że zdajemy się znaczyć z jego perspektywy nie więcej niż marny pyłek, a z drugiej na tyle istotną, że możemy go doświadczać całym swoim istnieniem i świadomością. Rozsiądź się więc śmiało na parapecie z kojącym naparem, jak na przykład ashwagandha latte. Podziwiaj życie gwiazd, szukaj księżyca i spoglądaj na przesuwające się po nieboskłonie chmury. Czy nie jest cudownie?
Dostęp do sklepów i świeżych produktów może być teraz ograniczony, ale w miarę możliwości zaczynaj dzień roślinnie, pożywnie i kolorowo. Niech Twój pierwszy posiłek karmi nie tylko ciało, ale też oczy i ducha. W końcu nic nie pomaga uniknąć monotonii lepiej niż zróżnicowana dieta. A jeśli nie masz dostępu do świeżej, ekologicznej żywności, spróbuj tej sproszkowanej, będącej skarbnicą substancji odżywczych. Jak znalazł nada się do koktajli, soków, sosów i jako dodatek do dań. Być może dzięki jagodom acai poczujesz się jak na wakacjach w tropikach, a dodatkowa porcja jarmużu w koktajlu podkręci Cię do działania?
uściski:)
Źródła:
Powiązane artykuły
Komentarze
No i chyba powoli się wyjaśnia, skąd u mnie pewne cechy charakteru, które odbiegają od ogólnie ustalonych i które np.…
Ja akurat mam swoje mieszkanie, nawet dwa, ale trochę nie rozumiem tego ciągłego nakierowywania wszystkich na biznes :). Czy nie…
<3
najpierw stwórzm przepływy, a potem będziesz się zastanawiał nad konsumpcją. W biznesie się nie pracuje, biznes się tworzy
