Powiedziałam to już wcześniej zylion razy i jeszcze raz powtórzę:
Dzięki czemuś, co nazywa się POŁĄCZENIEM JELITOWO-MÓZGOWYM, jedzenie ma moc wpływania na Twoje samopoczucie fizyczne i psychiczne.
To najprostszy, najsmaczniejszy i najmilszy sposób na przejęcie stanowiska mądrego rodzica nad zdrowiem swojego ciała i psychiki.
Następnie w zdrowym ciele, zdrowy duch.
Zagarniesz więc wszystkie wygrane.
A czy jest na to lepszy moment niż 6 sierpnia 2024 roku?:-)
Łatwiej oczywiście powiedzieć, niż wykonać prozdrowotny bunt z wzdęciami.
Tym bardziej, że poprawa trawienia nie następuje z dnia na dzień.
Z pomocą wejścia na nową drogę może Ci posłużyć mój 10 dniowy detoks hormonalny.
Oczyszczanie ciała surową dietą roślinną.
Znajdziesz w nim tygodniowe przepisy (z listami zakupów) na każdą (4) polską porę roku.
W lecie jest najfajniej zacząć!
Dzięki czemu weście w takie jedzenie nigdy nie było łatwiejsze.
Jeśli nie dasz rady dłużej, to przynajmniej poznasz kilka smacznych przepisów i będziesz UBOGACAĆ swoją dietę ku zdrowiu!
Od tego możesz zacząć przygodę z nowym sposobem jedzenia, albo chociaż spróbować ..
Najlepszym sposobem na pielęgnowanie ZRÓŻNICOWANEGO MIKROBIOMU JELITOWEGO jest jedzenie zróżnicowanej diety.
Szczególnie składającej się z PEŁNYCH pokarmów roślinnych.
Badanie przeprowadzone przez American Gut Project w 2018 roku wykazało, że ludzie, którzy jedzą co najmniej 30 różnych roślin tygodniowo (1), charakteryzują się ZNACZNIE WIĘKSZĄ RÓŻNORODNOŚCIĄ MIKROBIOLOGICZNĄ niż ci, którzy jedzą tylko około 10.
Kiedy drobnoustroje jelitowe trawią błonnik, tworzą KORZYSTNE METABOLITY, takie jak krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, które odżywiają barierę jelitową, poprawiają funkcje odpornościowe i pomagają zapobiegać stanom zapalnym.
Ale wierz lub nie, ogromna ilość ludzi w krajach tak zwanych wysoko cywilizowanych nie zjada zalecanej dziennej dawki błonnika.(4)
Zaś mega modna keto dieta jeszcze bardziej ten stan spetryfikuje, mówże jaśniej:), unieśmiertelnia.
Jedzenie diety bogatej w rośliny włókniste (z dużą ilością błonnika), takie jak owoce, warzywa, i w dużo mniejszej ilości: ziarna, strąki i orzechy, pozwala kontrolować metabolizm cukru i tłuszczu, wspomaga motorykę jelit i regularność wypróżniania oraz zwiększa uczucie sytości.
Takich jak wszystko, co zawiera rafinowany cukier lub wysoki poziom tłuszczów nasyconych.
Oraz unikaj łączenia cukru z tłuszczem!
Twoje mantry:
Na zawsze Twoja
Badania
(1) journals.asm.org/doi/10.1128/msystems.00031-18
(2) pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/29215589/
(3) frontiersin.org/articles/10.3389/fcimb.2020.00248/full
(4) Pokarmy roślinne o najwyższej ilości błonnika
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi, przepraszam, że nie w temacie i tak się chwytam tutaj szybkiej porady, ale robię kalibracje Wit C od rana, wypiłam już z 2 kilo pomarańczy, brałam płaską łyżeczkę co pół h i kompletnie nic, tylko przelewanie w brzuchu, już cały słoiczek zjadłam i nie wiem czy walczyć dalej? Aha bo robię, bo jestem mega chora zaraziłam się od teściowej. Buziaki
A co dziwne, temperatura mi rośnie
Lepiej jest wysycić organizm witaminą C do końca. Ale i to co wzięłaś obecnie również Tobie pomoże. Zobaczysz jak będzie jutro. Powinnaś już jutro czuć poprawę. Najwyżej jutro weź jeszcze gdzieś połowę tego co dzisiaj.
Właśnie znalazłam u Pepsi wpis, dlaczego nie mam biegunki po kalibracji :p zmęczone nadnercza, ale dalej będę brała, dzięki
Nie tylko. Sama napisałaś, że jesteś mega chora. To oznacza, że Twoje ciało potrzebuje na już. A właściwie to NA JUŻ !!! mega. A właściwie to MEGA dawki witaminy C.
Plus do tego oczywiście dochodzą inne niedociągnięcia zdrowotne. Jak właśnie nadnercza czy ukryte stany zapalne. I dlatego kalibracja wymaga tak dużych dawek.
Generalnie mi dość ciężko jest wyłapać ten moment kiedy biegunka się już zbliża. I zazwyczaj nie udaje mi się przerwać tuż przed nią. A jest to dla mnie raczej nieprzyjemne uczucie. Chociaż gdy zrobiłem uszczelnianie jelit glutaminą, to jednak jest dużo lepiej. Wcześniej jelita bolały mnie dużo mocniej w trakcie tak nagłej biegunki.
Jeszcze w kwestii technicznej. Warto sobie zapamiętać ile gramów witaminy C się zużyło. I przy następnym razie założyć, że będziemy potrzebować podobnej ilości. I wtedy żeby kalibracja nie zajęła nam całego dnia i pół nocy. To ja na początku biorę większe dawki i szybciej. Czyli czubatą łyżeczkę i nawet co kwadrans. A tuż przed spodziewanym końcem zwalniam i zmniejszam.
Boje się już brać bo temperatura wzrasta mega szybko, mam już 38,8, przy czym mam zimne czoło, zaczynam się bać
Kalibracja działa rewelacyjnie gdy masz pierwsze objawy choroby. Gdy dopiero zaczynasz odczuwać, że coś Cię łapie. Wtedy zdusisz to w zarodku. Całkowicie lub bardzo ograniczysz chorobę.
To tak jak ze zwykłym ogniem. Gdy zaczyna się tlić to szybko ugasisz. A u Ciebie pożar szaleje już od piwnicy po dach. Kalibracja bardzo wzmocni organizm do powrotu do zdrowia. Ale w Twoim wypadku już nie zapobiegnie chorobie. Bo Ty już jesteś chora. Już to musi się w Tobie wypalić.
Tak jak napisałem w pierwszym komentarzu nie musisz na siłę brać do samego końca.
Nawet szczerze nie mam osobistych doświadczeń z mocną chorobą i kalibracją. Odkąd, chociaż częściowo, stosuję się do zasad od Pepsi to nie byłem aż tak chory. Nawet covida nie miałem. Tylko robiłem za dostawcę dla połowy rodziny jak sami siedzieli chorzy na kwarantannie.
Mój T. ma tak samo, cała rodzina chora a on nic. Dziękuję za wytłumaczenie, dziś mam 38,5 będę się nadal kurować. Jesteście kochani :*
Nie można zjeść orzechów z daktylami ? Pestek.dyni z żurawiną? Jak to zrobić, ile tych pestek i orzechów można na diecie zwykłej ale bez gluta i nabialu ? Czy kawę wolno pić czy zakwasza bardzo ? Jestem ogromnie zmęczona i znerwicowana, po traumach i od jedzenia pragnę zacząć wracać do siebie. Jak żyć?;)
orzechy z daktylami będą skutkować, jeśli chodzi o insulinę, tak jak zjedzenie tortu. Cukier z tłuszczem. Owszem, jest to dużo zdrowsze jeśli chodzi o dostarczenie składników odżywczych, ale i tak długość życia cały czas kręci się wokół gospodarki cukru.
Ja Ci Pepsi napisze po sesji. Moje propozycje itp.
<3
Hej,
ważny jest również tzw. kompleks mioelektryczny (fala perystaltyczna) która usuwa z resztki sprzyjające tworzeniu się gazów. Jak dla mnie murowany punkt 5. Potrzebne są po prostu konsekwentne przerwy między posiłkami.
Nie będę się rozpisywać o moich wzdęciach bo to temat rzeka i wciąż niezakończony. Ale jednym z poważnym czynników było u mnie picie płynów innych niż sama woda. Dawniej to słaba herbata dzbankowa z cytryną, w ostatnich latach… woda z cytryną, ale jednak ten mały zastrzyk węglowodanów czy czegokolwiek z napoju przerywał ów „post” między posiłkami i sprawiał, że działo się w temacie gazów dużo.
Odstawienie tej cytryny przyniosło sporą ulgę… oceniam subiektywnie że wzdęcia są mniejsze o 30%, w porywach do 40% a to naprawdę dużo.
Oczywiście woda z cytryną świetna do czwartej szklanki czy tuż przed jakimś posiłkiem (choć czy ja wiem…) niemniej między posiłkami najlepiej pić po prostu wodę i dać szansę tej fali na zadziałanie.
Wzdęcia to temat rzeka. Powinien zależeć tylko od tego, co przyjmujemy jako nasz pokarm i wtedy dałoby się to rozwiązać w jakims przewidywalnym czasie, ale… kusi perspektywa, że jednak skład mikroflory jelitowej ma tu znaczenie, tylko że wtedy… to już jest kosmos, tego… tak do końca nie da się uleczyć, chyba że przypadkowo. Tutaj jest mój sceptycyzm, bo zmagam się od lat z tym i wiem że tylko przy bardzo dużym deficycie pokarmowym te gazy we mnie nie powstaną, a przecież nie o to chodzi, żeby się głodzić i ciągle tracić na wadze. Więc wciąż szukam… nie wiem, czy szukam w tym temacie rozwiązania, czy jednak czegoś, co mnie normalnie nie zadowala czyli tzw. „złotego środka”. W każdym razie wprowadzenie wyłącznie wody między posiłkami to był duży, niespodziewany krok naprzód, choć wydawało mi się długi czas, że nic w ogóle już mi tego nie złagodzi (a jestem już drugi rok na diecie surowej roślinnej, zbliżonej do witarianizmu bardzo mocno, przy czym zimą jem gotowaną quinoę, sorgo itp.). Ale nie piszę tego, by kogokolwiek zniechęcać, we mnie też czasem przebija nadzieja, że skoro ta fala mioelektryczna pomogła, to może jeszcze pozostałe elementy tej układanki uda się rozwiązać.
W temacie SIBO powiem jednak… Sibo-Sribo, ale z innej perspektywy, bo szukam… rozwiązania, a nie diagnoz! 🙂
dzięki Kiszonko za wzbogacenie treści Twoim doświadczeniem