Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Koment z dzisiaj:
Pepsi bardzo chciałabym poznać twoje zdanie na temat teorii spiskowych, wiele źródeł twierdzi, że należy przygotować się na głód, na braki energetyczne , że rząd chce zmienić porządek świata … myślisz że to wszystko jest rozsiewane abyśmy się bali ? czy tak samo było kiedyś a jednak wciąż jest normalnie? ( z wyjątkiem pandemii) bo wojny przecież wciąż były.
Jaki to ma cel czy oni chcą nas ostrzec czy raczej zastraszyć?
Oni, ktokolwiek to jest chcą po prostu istnieć. Istnieją tylko wtedy, gdy są nakarmieni uwagą. Twoją energią.
Współcześnie uwagę w mediach można przyciągnąć jedynie rozśmieszając, lub strasząc. Rozśmieszyć jest o wiele trudniej. Poza tym śmiech rozluźnia i leczy, a to nie jest dobre dla giełdy. Z kolei euforia, czyli chorobliwa, nieuzasadniona realizmem projekcja życzeniowa, poprzedza bessę i totalne spadki.
Straszą wszyscy, po obu stronach barykad, bowiem bez naprawdę strasznego tytułu nie nakarmisz swojego wahadła. Kij z tym, że ten tytuł już sam w sobie niesie destrukcję.
Z kolei spiski były zawsze i będą, ale raczej nie licz, że dowiesz się o tym od kolesia, czy pani z internetu, którzy płynnie stają się specjalistami od witaminy C, konopii, następnie białka spike, ekonomii, polityki i wojny, za każdym razem przedstawiając perwersyjnie przerażające wizje. Traderzy rynkowi, którzy żyją nie z aktywności na rynku tylko ze sprzedaży szkoleń na straszne sytuacje. Medialni generałowie, którzy przeżywają swoje kolejne 5 minut.
Rzeczywiście brakowało Ci prądu w grudniu 21? Przecież miało go zabraknąć. Rzeczywiście masz paszport świrusowy? Został z Tobą obligatoryjnie? Potrzebujesz kodu QR żeby wejść do Żabki? Rili? A przepowiadali to, będąc dość na masie, władcy internetowych szkoleń.
Skoro dałaś sobie wbić słomkę w głowę, to nie dziw się, że ktoś Cię wysysa. W zamian wtłaczając najgorsze wizje niepodparte rzeczywistą sytuacją gospodarczą danej części świata.
Który rząd chce zmienić porządek świata? Nasz?
Przecież to pionki nieobecne na arenie świata. Nie mają pojęcia o zarabianiu pieniędzy, są żadnymi menadżerami, myśląc tylko o własnym tyłku, żeby ich kolejny raz wybrać. Bez względu kto wygra wybory, dla naszego dobra niezbędny jest impas polityczny, żeby drugie ugrupowanie blokowało rządzących, a rządzący blokowali tamtych, żeby ŻADNA USTAWA nie przeszła.
Bo wszystkie ustawy są dla ekonomii państwa złe. Owszem pomoc najbiedniejszej grupie społeczeństwa, która NIE MOŻE z jakiegoś powodu pracować jednomyślnie tak. Jednak we wszystkim innym, to rynek ma kształtować podaż, popyt i wysokość stóp procentowych, a nie grupa egotycznych i chorych z urojenia wybranych przez nieświadomą skąd się biorą pieniądze, większość. To nie państwo wytwarza pieniądze.
Jeśli chcesz wiedzieć kto naprawdę rządzi światem, wykonaj wysiłek intelektualny, przeczytaj 5 tomów drobnym maczkiem Songa Hongbinga Wojna o pieniądz. Dowiesz się wszystkiego metodycznie z wiedzy do bólu popartej faktami, wieloletnimi studiami i badaniami. Owszem Rothschildowie metodami łagodnymi, owszem Rockefellerowie szabelką na ostro, ale to nic nowego i zero teorii spiskowej.
No i wiadomo, że taaakie pieniądze lubią ciszę, a więc nie słychać o nich tyle, co o ich podhujaszczych w kształcie pana Billa, czy innych ogromnych korporatczyków z własnymi muzeami, zamkami, prywatnymi lotniskami i jachtami rzucającymi cień na wszystko inne zacumowane w porcie. W tym pana George S.
Ciekawe są natomiast ich (samej góry) metody. Nie, że posiadać wszystko, bo po co? Dawno z tego wyrośli. Ale kontrolować wszystko? Owszem, wszystko.
Czy w takim razie rzeczony pan George S. miliarder i spekulant grał kiedyś na walucie zwanej hrywna? Niewątpliwie tak, bo tym zajmują się spekulanci. I to może być jedna z przyczyn, że Ukraina, z którą kiedyś (nie tak dawno) szliśmy łeb w łeb gospodarczo, nagle została w tyle, zajmując się jedynie sprzedażą czarnoziemów i surowców za stosunkowo niewielkie pieniądze, gdyż bez żadnej wartości dodanej.
Oczywiście tocząca się od 8 lat wojna na wschodzie tego państwa przyczyniła się do dalszego zubożenia i odpływu kapitału. To proste, inwestor nie lubi niespokojnych czasów, chyba, że produkuje broń. Ale, czy to są teorie spiskowe? Skoro wszyscy o tym mówią trudno nazwać rzecz spiskiem. Ewentualnie jak już, celowym trollowaniem.
W 2020 roku, gdy wybuchła panika świrusowa najbardziej obok lockdownów dały się przedsiębiorcom i ich klientom, czyli ludziom takim jak my, we znaki przerwane łańcuchy dostaw. Lecz największe gospodarki poradziły sobie całkiem nieźle bez Chin. Obecnie, gdyby w jednym momencie wszystkie przerwane łańcuchy nagle zostały naprawione, to dopiero wywołałoby krach na giełdzie, bo firmy już zaczęły sobie radzić, porobiono zapasy. A nawet zaczęto budować fabryki w Ameryce Północnej, nie mówiąc o Europie.
Oczywiście, że w jakiś sposób odczujemy skutki tego całego zamieszania, ale co mniej więcej 10 lat pojawia się kolejny straszak. Jak poprzednio bardzo realna groźba rozpadu Unii Europejskiej, czy jeszcze wcześniej upadek amerykańskiego Lehman Brothers w 2008 roku, który wstrząsnął rynkami finansowymi na całym świecie. Sami przeżyliśmy niezłe zawirowania.
Fakt, że te ostatnie straszaki (dziwne choróbsko i kontynuacja wojny na Ukrainie, ale tym razem bliżej naszej granicy) najbardziej zadziałały na wyobraźnię. Straszna nieznana choroba, oraz straszny nieobliczalny Putin?
Ja bym się bardziej obawiała braku impasu politycznego w Polsce i wtrącania się rządu do polityki ekonomicznej i monetarnej, nie pozostawiając tego po prostu rynkowi, który zawsze ostatecznie jest najbardziej efektywny. Pomimo, że tak jak Ciebie teraz, łatwo go (rynek) wystraszyć, lub znacznie trudniej wprowadzić w stan euforii, która z kolei zawsze poprzedza bessę. Łapy won od stóp procentowych i WIBORu. A kysz egotyczny polityku!
Obecna hossa na rynkach jest bardzo stara (teraz mamy korektę, nie bessę), i paradoksalnie, gdyby nie szajbus pewnie już byśmy doświadczyli kryzysu ekonomicznego 2 lata temu. Lecz właśnie z powodu szajbusa i bardzo negatywnie wycenianej rzeczywistości, która nie okazała się aż tak negatywna, jak prognozowano, rynek odbił. A teraz potężny straszak dał ponownie szansę czarnowidzenia i krakania na czarno wszelkim mediom, specjalistom od przeróżnych teorii, którzy płynnie przeskakują ze znawstwa w temacie leczenia, na sprawy militarne i ekonomiczne. A wszystko po to, aby móc wyssać więcej z podłączonych do ich wahadła głów.
Nie, nie będzie głodu w Europie, ani w Stanach, w Azji też nie. Być może będzie głód tam, gdzie jest cały czas, ale też nie ma gwarancji, czy sytuacja się trochę nie poprawi.
Nie, nie zabraknie energii w Europie, w tym w Polsce. Owszem jest inflacja, ale i ona będzie się zmniejszać.
Czy nie nastąpi jakiś kryzys ekonomiczny w 2024? Pewnie nastąpi, co wynika z cykliczności rynku, jednak będzie to zwyczajowy 12 miesięczny, góra 18 miesięczny kryzys, taki co zawsze. A może nawet mniejszy, gdyż rynek może wycenić sytuację jako ogromnie straszną, a co jak zawsze, okaże się mniej straszną.
Prawdopodobieństwo że Biden zacznie robić jeszcze większe głupstwa, gdy zbliżają się wielkimi krokami kolejne wybory, albo, że Putin wystrzeli atomówkę jest bardzo małe. Oczywiście probabilistycznie (dział matematyki zajmujący się badaniem prawidłowości występujących w zdarzeniach losowych) jest jakieś prawdopodobieństwo, ale znikome. To jest mechanika kwantowa i nie ma specjalnie po co tym się teraz zamartwiać i dawać wciągać idiotycznym tytułom, które mają na celu Cię zwabić.
Natomiast sentymenty, czyli takie jak Twoje nastawienie ciężko wystraszonych Polaków to woda na młyn dla spekulantów, którzy grają krótko, właśnie na sentymentach ludzi.
Nie bądź taka oczywista, nie rób tego czego od Ciebie chce Matriks. Nigdy przenigdy jego interesy nie pokrywają się z Twoimi.
Olej to, nie wchodź, nie oglądaj, zajmij się swoim rozwojem, i zacznij działać dla siebie. Wykorzystaj to co się dzieje dla siebie, ucz się, próbuj, niech to będzie najlepiej wykorzystany czas!
Właśnie wtedy, gdy masy niczego nie rozumieją, ci co skumali zbierają największe żniwo. I nie tylko chodzi o kasę, przede wszystkim o doświadczenie siebie, poznanie, uczenie się na błędach, i budowanie własnej mocy.
Moc niech będzie z Tobą.
44
Powiązane artykuły
Komentarze
Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Koniecznie zobacz ten film, zobaczcie go może nawet razem Don Jon (2013) Wkrótce odpowiem Ci najprawdopodobniej wpisem/filmem Nic się złego…
Mówisz o mnie.. mnie się właśnie trafiła ta podłoga.. mój ukochany, jeszcze do niedawna mężczyzna po 4 latach bycia razem…
Buaaaaa, jest też grupa ućpanych 😘😜🙌
Ostatnio doktorka matematyki poprosiła mnie o przepisy na eliksiry oczyszczające i odżywiające. Od razu przyszedł mi na myśl Twój blog.…
👍🏻potrzebne 😎 dzięki
Brawo Pepsi. Skumalas istote problemu. A mechanizmy fizyki kwantowej dzialaja bezblednie
Pepsi DZIĘKUJĘ.
Pepsi a co z antypandemicznym międzynarodowym traktatem WHO? O tym nic nie mówisz, a chyba to jest naprawdę sedno sprawy… Co z cyfryzacja życia i pieniądza? Z Wiekiem Resetem. To są realne plany o których bez trudu można poczytać. A nikt o tym za bardzo nie mówi teraz bo temat nr 1 to wojna.
Nie, wręcz przeciwnie, wiele się o tym mówi w kręgach alternatywnych, sama właśnie o tym mówisz. Cyfryzacja życia właśnie się dzieje, rozmawiamy ze sobą dzięki cyfryzacji. To było nieuniknione, gdyż i tak żyjemy w świecie wirtualnym, w jakimś programie. Chętnie używamy kart i płacimy nimi praktycznie wszędzie o każdym wydatku informując bank i urzędy którym banki się spowiadają. Dzisiaj możesz stokenizować wszystko, własną osobę również. Obecnie raczej nie jest możliwy parytet złota. A pieniądz fiducjarny (waluta niemająca oparcia w dobrach materialnych) jest z nami już dość długo. System polega na kredytowaniu się, w ten sposób spłacając kredyt z niczego tworzymy prawdziwy pieniądz dla banku, to się dzieje od lat. A wielki reset? Właśnie od lat żyjemy w wielkim resecie. Resecie wartości, dotychczasowego stylu życia, rosnącej dominacji gówno pracy, pokolenia Zet, promowania zidiocenia społeczeństwa. Masz więc wielki reset. Jednak każdy z nas zalogował się tutaj w swojej sprawie. Możesz zajmować się tymi tematami, albo posłuchać Beethovena. Masz wybór. Ja mam taką zasadę w życiu, że konsekwentnie robię rzeczy, których inni ludzie NIE LUBIĄ robić. W tym wstaję bardzo bardzo wcześnie, gdy inni śpią i sama ustalam co ma dotrzeć do mnie, a co nie. Ludzie poddają się wahadłom i jednocześnie nie chcą tego zaakceptować. Żyjemy w wirtualnej rzeczywistości, posiadając nieśmiertelną świadomość, możemy wszystko. Nadal i zawsze tak było i będzie.
Dziękuję. Czytam to sobie po raz kolejny 🙂
Dzięki Peps, kojący artykuł.
Zerknij na film, czy Twoim zdaniem może to być przełomowe odkrycie w kwestii powstania c19? Zadziwiająco sporo z tego się klei
….
.
Kochana dziękuję, link usuwam nie tylko dlatego, że mnie to kompletnie nie obchodzi, ale to są śmieci, o czym informuję w ciemno, bo ludzi trzeba chronić przed YT <3
Glod moze byc, moze go nie byc. Wojna swiatowa moze byc, moze jej nie byc. Kryzys moze byc straszny lub calkiem delikatny. Energii moze brakowac, moze nie. Prawda jest take, ze przyszlosci nikt nie zna. Nawet ci co zajmuja sie profesjonalnie jej przepowiadaniem, nic nie wiedza. Jak ktos sie chce przekonac, to mozna obejrzec przepowiednie ktore maja rok na YouTubie. Same bzdury. Ludzie ktorzy zajmuja sie spekulacjami na temat przyszlosci bazujac na danych, tez nie sa w stanie wziasc pod uwage wszystkie czynniki.
Jest tez jednak przyszlosc ktora latwo przepowiedziec. Jak sie bedzie jadlo smieci i ogladalo seriale w stalym bezruchu, to przyszlosc jest taka ze bedziemy grubi i niezdrowi. Jak sie nie bedziemy rozwijac w swoim zawodzie to przyjdzie ktos inny, lepszy i nas zastapi, itd. Dlatego zawsze jest lepiej zajac sie przyszloscia ktora mozna kierowac i ja zmieniac.
Amen
W Australii niestety są kody QR i obowiązek szczypania. mnóstwo ludzi straciło prace i mnóstwo ludzi odczuwa efekty poboczne ( w mojej rodzinie tez). W przepowiednie nie wierze ale w materiały publikowane z planami na przyszłość owszem czytam. Podchodzę neutralnie bo wiem ze każdy ma swoją drogę niezależnie od okoliczności ale jak się dzieje to wkurza i tyle.
Tak, Australia zachowała się bardzo matriksowo, ktoś musiał. Teraz i w Chinach akcja „zero świrusa” sieje żniwo ekonomiczne i mentalne