Istnieje specjalny rodzaj śmiechu, który wydobywa się z najgłębszych zakamarków człowieka. To śmiech, który dzieje się samoczynnie i zupełnie nagle, jakimś zrywem nieoczywistym poruszając całe ciało. Doprowadza do łez, nie pozwala odetchnąć i kiedy zdaje się, że już się wycisza i opada, wraca kolejną falą. Ciało od tego śmiechu drży, a jednocześnie całe się rozluźnia i uwalnia. Nie ma w nim nutki skrępowania, nie ma w nim zwyczajowej gonitwy myśli. Jest tylko reakcja, tak prosta i naturalna jak tylko możliwe. Taki jest właśnie śmiech dziecka. Do rozpuku, do wilgoci oczu, bezdechu i bezmyślenia się śmiać i nie mieć dosyć. Zupełnie na trzeźwo, bez wpływu żadnych używek, upajając się bezkresną radością. Kiedy ostatni raz zdarzyło Ci się tak śmiać?
Z jednej strony wciąż usiłujemy trzymać się pazurami swojej młodzieńczości i nie puszczać jej ducha, z drugiej oddajemy się coraz częściej dorosłym przyjemnościom. Nastrój zaczyna poprawiać nam nieustający ciąg konsumpcji. Nagle okazuje się, że dobra zabawa kosztuje. Radość jest możliwa, owszem, ale nie za darmo. Szukamy jej na zewnątrz. W radości posiadania, w radości z bycia gdzieś, z kimś i zawsze po coś. W odpoczynku od codziennej gonitwy, która nagle staje się nie tylko środkiem do egzystencji, ale jej celem. I zapomina się wówczas, że radość może wydobywać się z wewnątrz, z tego niepohamowanego śmiechu. Nie tylko z rzeczy, które są poza człowiekiem.
Pamiętasz pewnie z dzieciństwa grę w pomidora: jedna osoba siedzi z kamienną twarzą i na każde zadane pytanie odpowiada pomidor, a pozostali robią wszystko żeby ją rozśmieszyć. Osoba, której się to uda zostaje tą rozśmieszaną i tak w kółko. Ostatecznie z absurdu sytuacji śmieją się wszyscy. Zagraj w pomidora i rozbudź w sobie śmiech prosto z trzewi. Niech do zabawy dołączą Twoi znajomi, partner albo dziecko. Przetestuj grę z kolegami w pracy i rodzicami. Nie bądźcie sztywniutcy i podejdźcie do tego pozbawieni przekonań i przewracania oczami. Nie próbuj za to z kontrolerem biletów w pociągu i strażą miejską spacerującą po parku.
Może wydać Ci się to strasznie, na ironię, śmieszne, ale tak jest! Komu jest do śmiechu z obolałym brzuchem, przemęczoną wątrobą, podkrążonymi oczami i problemami z trawieniem? Kiedy nie czujesz się dobrze, bezwarunkowa radość z życia schodzi zdecydowanie na dalszy plan. Na szczęście nie ma tego złego… czego by 4 szklanki nie oczyściły. Dlatego pamiętaj o tym codziennym rytuale, który nawadnia, odżywia, działa przeciwzapalnie (1) oraz oczyszcza wątrobę (2), usuwa pasożyty (2), odtruwa inne organy jak nerki (3), przy okazji dotleniając ciało. Kuracja 4 szklanek kompleksowo oczyszcza i odtruwa ciało, czego dodatkową zaletą jest fakt, że może się ono regenerować zamiast wciąż zwalczać stany zapalne i zamęt jaki w organizmie wywołało dostarczenie tylu szkodliwych substancji.
Wiesz, co jest przyjemne? Lody. Przyjemny, a przy okazji wyciszający i zdrowy, jest też kolor zielony. Możesz połączyć te rzeczy w zdrową pyszność! Potrzebujesz: – 3 zamrożonych, pokrojonych w kawałki bananów, – ½ łyżeczki sproszkowanej herbaty matcha, na przykład najpyszniejszej Matcha This is BIO®, – łyżeczki sproszkowanej lucumy, typu peruwiańskiej Lucumy This is BIO®. Zblenduj zamrożone banany, wsyp matchę i lucumę. Z blendera wyskoczą wegańskie, kremowe, odlotowe lody. Przygotowane w ten sposób mają elektryzująco zielony, przyjemny dla oka kolor, konsystencję chmurki i obłędny smak, którego aniołowie nie byliby w stanie opisać pieśniami. Polecają się z listkiem mięty, ale nie jest on obowiązkowy.
uściski:)
Źródła/badania: (1) ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12676044 (2) ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/29849880 (3) ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4303853/
Powiązane artykuły
Komentarze