buaaaa lovciam
„Osiwieję z tych nerwów” to zadanie wypowiadane nader często przez osoby jakkolwiek zestresowane. Maria Antonina osiwieć miała przez jedną noc podczas rewolucji francuskiej i dlatego syndrom nagłego wybielenia włosów nazywa się właśnie jej imieniem. (1) Czy jednak na serio można osiwieć z nerwów, czy to tylko nieszkodliwy mit? Okazuje się, że można i to całkiem na poważnie!
W badaniu opublikowanym w magazynie Nature naukowcy z Uniwersytetu Harvarda nie tylko potwierdzili, że stres może powodować siwienie włosów, ale także ustalili odpowiadający za to mechanizm. Oczywiście stres oddziałuje na całe ciało, ale jego efekt widać już na tych tkankach, które są na zewnątrz. Badania przeprowadzono na myszach, których sierść faktycznie siwiała w momencie ekspozycji na stres. Następnie trzeba było wyjaśnić dlaczego tak się dzieje, a to nie należało do łatwych zadań, ponieważ wymagało ogólnego rozważenia reakcji organizmu przed wyzerowaniem dynamiki molekularnej, która powoduje te procesy. Dr Bing Zhang, główny autor badania, powiedział „Aby przejść od najwyższego poziomu do najmniejszego szczegółu, współpracowaliśmy z wieloma naukowcami stosując kombinację różnych podejść do rozwiązania bardzo fundamentalnego pytania biologicznego.” (2)
Aby określić mechanizm stojący za siwieniem ze stresu, naukowcy musieli ustalić pewne tezy i wyizolować połączenie, z którego wynika problem. Na początku założyli, że przyczyną jest kortyzol, hormon stresu lub reakcja układu odpornościowego na stres przyczyniającą się do ataku na komórki. Okazało się, że żadna z tych teorii nie była prawdziwa. Nawet po usunięciu nadnerczy, aby te nie mogły produkować kortyzolu, włosy myszy siwiały pod wpływem stresu. Po wielu próbach i błędach naukowcy byli w stanie powiązać siwienie włosów ze współczulnym układem nerwowym, który kontroluje nasze reakcje na stresujące sytuacje. Układ ten wydziela związek, który pobierają komórki aby móc zapewnić regenerację pigmentu włosów. Kiedy jesteśmy zestresowani proces ten aktywowany jest przedwcześnie, redukując zasoby kolorotwórczych substancji. (2)
Badanie z 2006 r. Przeprowadzone przez Instytut Cytologii i Genetyki Oddziału Syberyjskiego Rosyjskiej Akademii Nauk wykazało, że stres oksydacyjny i uszkodzenie DNA można zmniejszyć za pomocą enzymów antyoksydacyjnych, takich jak katalaza. Badanie to wykazało również, że suplementy diety zwiększające aktywność katalazy w mitochondriach w wątrobach szczurów doprowadziły do zmniejszenia dysfunkcji mitochondriów i spowolniły proces starzenia u tych zwierząt. (3) W TMC uważa się, że na pigmentację włosów wpływ mogą mieć nie tylko niedobory i stres, ale także stan krwi i nerek. Pokarmy, które doskonale radzą sobie z ich wspieraniem to te, które zawierają chlorofil. Wracając do naszych nerek i krwi, okazuje się, że składająca się w 70% z chlorofilu trawa pszeniczna przywraca zdrowie nerkom i krwi. Co więcej, okazuje się, że regularna konsumpcja trawy pszenicznej może nawet odwrócić siwiznę! (4) Zawarty w niej chlorofil wzmacnia, dotlenia i wpływa na poprawę ciśnienia krwi. Jest w zasadzie odpowiednikiem hemoglobiny, tyle tylko, że występuje u roślin. Transportuje składniki odżywcze w tym tlen do wszystkich komórek ciała, tkanek i narządów, dzięki czemu działa ochronnie i wzmacniająco.
uściski:)
Źródła: (1) en.wikipedia.org/wiki/Marie_Antoinette_syndrome (2) dx.doi.org/10.1038/s41586-020-1935-3 (3) lahealthyliving.com/natural-remedies-remedies/use-wheatgrass-reverse-grey-hair/ (4) euyansang.com/en_US/putting-the-colour-back-into-your-crown/eysgwhaircare2.html (5) spiritearthawakening.com/health-fitness/alternative-healing/home-remedies/get-rid-gray-hair-naturally-one-simple-trick
Powiązane artykuły
Komentarze
Cześć, a nie wiecie czy są jakieś badania działania astaksantyny na włosy (suplementacji i przy stosowaniu na skórę głowy). Znalazłam tylko ogólną informację że powoduje nadmierny porost włosów (wszędzie?) Przeczytałam gdzieś również że rozjaśnia skórę, ciekawe czy podobny, odbarwiający wpływ ma na włosy – wolałabym nie.
Jestem w wieku gdy brak siwizny jest dziwny i powodujący poruszenie co to za świetna farba. Tak zgadza sie trawa działa i po moich doświadczeniach właśnie nie pszeniczna ale jęczmienna. Teraz skończyłam pszeniczną i całe szczęście bo fryzjerka z lubością dostrzegła u mnie siwe nitki (smarkula jedna własne farbuje) i zaraz o czym ja to – aaa już wiem od jutra mam jęczmienną, znaczy mieć będę od jutra. Tylko ja tego jem aż nadto koktajl ma być zielony, więc 2-3 czubate łyżki i wtedy jest zielone flow
<3