buaaaa lovciam
Komentarz:
Czasami tak się zafiksuję w swoich chorych myślach, że już nie wiem co mam robić. Potrzebuję zmiany w swojej głowie.
Potrafię popaść w tak głębokie stany smutku i żalu, że nie wiem jak z tego wyjść.
Jestem typową ofiarą*, o której piszesz.
I wiem, że to wszystko jest we mnie, i że przyciągam to o czym myślę, i gdzie ukierunkowuje swoją energię, ale nie wiem jak to zmienić.
Czasami wydaje mi się, mam takie chore przeświadczenie, że zaliczam coś na tych studiach tylko dlatego, że oddałam swoją energię stresowi i to jest moja nagroda.
Że muszę płacić tym swoim zamartwianiem się, to wtedy się uda.
Wiem, ze brzmi to abstrakcyjnie, ale utknęłam w ogromnej kupie ciężkich emocji i smutku i naprawdę nie wiem jak z tego wyjść.
Czasami czuję się w środku okropnym człowiekiem i mam wrażenie, ze wszystko jest ze mną nie tak.
Po prostu nie umiem stworzyć ze sobą żadnej relacji i cały czas walczę, jakbym miała w sobie dobrego i złego człowieka.
Często się porównuję i wewnętrznie chciałabym być lepsza, żeby poczuć się ze sobą dobrze.
Często zazdroszczę ludziom dosłownie wszystkiego i to mnie wykańcza.
Nie chcę być złym człowiekiem.
Chciałabym się skoncentrować na sobie i być dla innych taką radością jaka jesteś ty.
Być dobrem i siłą.
Ale nie wiem jak to zrobić?
Jak przez 10 dni oczyścić ciało surową dietą roślinną?
Doskonały e-book detoks hormonalny z tygodniowymi przepisami na każdą (polską!) porę roku
z listami zakupów może być również dla Ciebie wstępem do nowego stylu życia!
w didaskaliach
*”jestem typową ofiarą” – wyjaśniam o co chodzi, – że jest się ofiarą, czyli na usługach własnego ego, lub jego właścicielem i wtedy nie jesteś ofiarą, tylko właśnie właścicielem. Na tym polega postawa wyjściowa
Wiarygodne badania (1) dowodzą, że zazdrość wiąże się z niską samooceną w danym komponencie bycia.
Czyli, że nie musisz być zazdrosna o wszystko, a zazdrość pojawi się w wątkach, gdzie sama myślisz o sobie źle.
Gdy piszesz, że zazdrościsz ludziom dosłownie wszystkiego, po prostu przegięłaś z niską samooceną.
Ba, niską samoocenę podświadomie hołubisz, ponieważ wpędza cię w stras, który jest ci (takie masz przekonanie) niezbędny do wyrównania potencjału.
Wtedy może się udać.
Mówi się, że zazdrość niszczy relacje, że stajesz się nieautentyczna, sztuczna, podszyta hipokryzją.
Udajesz.
Zazdroszcząc innym ujawniasz niechęć do siebie, poczucie małości i niedoborowości.
Jednym słowem na czas zazdrości głęboko zasypiasz.
Oczywiście zazdrość ma kilka twarzy.
Może pojawić się, gdy zamartwiasz się utratą czegokolwiek lub kogoś ważnego dla ciebie.
A taka różni się od zazdrości, wynikającej z pragnienia czegoś, co należy, lub wydarza się komuś innemu.
Zazdrość może prowadzić do gniewu, złości, urazu, smutku, nawet depresji.
Jednym słowem stajesz się kijowa i dla siebie i dla otoczenia.
Jednak ZAWSZE mówi zazdrosnemu o jego niespełnionych potrzebach.
Każdy człowiek ma powinność wobec siebie.
Ma kochać siebie, sobie ufać i siebie akceptować, tylko wtedy może obdarowywać innych tym samym.
Dlatego masz to uczucie, że jesteś zła, bo czujesz, że nie masz się czym dzielić.
Nie zazdrość, zjedz sobie mega zdrowego organicznego Baobabu This is BIO (do 4 szklanki:)
Z pustego i Salomon nie naleje, a w Paryżu nie zrobią z owsa ryżu.
Nie jestem za tym, żeby uciekać do źródła przy każdym ukłuciu zazdrości.
Żeby grzebać w sobie i szukać prawdziwych motywów.
Zazdrość jest nieprzyjemna i destrukcyjna, i najlepszą rzeczą jaką należy zrobić, gdy znajdziesz się w czarnej dupie zazdrości, jest jak najszybciej z niej wyjść (z czarnej dupy).
Zamiast siedzieć tam i rozkminiać skąd mi się to wzięło?
Jedno jest pewne, do zazdrości i niskiej samooceny należy się przyznać przed sobą.
Nie musisz tego upubliczniać w mediach, ale właśnie to zrobić, co czynisz, nie okłamujesz siebie.
I na tym koniec.
Przyznać przed sobą NIE ZNACZY POTĘPIĆ!
No i co z tego, że jesteś zazdrosna?
Uwierzyłaś, bo społeczeństwo, ego, ktokolwiek powiedziało Ci, że to coś złego, że to małe i odrażające.
UWIERZYŁAŚ, a teraz MASZ POWÓD, ŻEBY SIEBIE NIE KOCHAĆ.
To ja Ci powiem, że zazdrość to motor.
Przecież nie jesteś zawistna, nie życzysz tym ludziom źle.
Masz wyrąbane na to, żeby nie mieli, żeby im brakowało.
Po prostu chcesz też tak mieć, chcesz to mieć, chcesz tym być, chcesz tam być.
Gdyby nie zazdrość może zabrakłoby Ci napędu jądrowego.
Odnotowujesz fakt i dostajesz kopa do działania.
Zapominasz o fakcie, działasz.
Wszyscy ludzie sukcesu są zazdrośni.
Obie algi i obie trawy, mega pomocny zestaw 4 Greens This is BIO, nie tylko do 4 szklanki🙂
A na marginesie jedno pytanko:
Czy obrazki w mediach pokazują prawdziwie życie?
Miej na uwadze, że ludzie zazwyczaj pokazują światu swoje najlepsze ja, więc nie zawsze łatwo jest stwierdzić, co naprawdę dzieje się w czyimś życiu lub związku.
Są też te wszystkie kwestie mediów społecznościowych, które doładowują tę usłaną różami koncepcję.
Oni też zazdroszczą.
Widzisz więc tylko częściowy obraz
Ale z drugiej strony NIE O TO CHODZI, ŻEBY NIE ZAZDROŚCIĆ LUDZIOM, BO NIE MA CZEGO.
Chodzi o to, żeby po prostu, żeby pojąć, że zazdrość Cię nie umniejsza, że to nic takiego.
Gdy się zgodzisz na swoją zazdrość odtąd będzie jej znacznie mniej.
Zazdrość to nic takiego.
Też zazdroszczę, więc jest nas już dwie.
Każda plotka, każde porównanie, każda ocena, każdy hejt ma u swoich podstaw niską samoocenę w danym momencie oraz zazdrość.
Zazdrość to chwilowy brak odwagi.
Nic takiego.
Odważ się.
Można dać sobie chwilę na zrozumienie, że właśnie zazdrościsz, odczekać minutę, zaśmiać się z siebie, rechotać turlając się po podłodze, żeś taka KOCHANA lebioda.
Następnie potraktować niemiłe uczucie jak bodziec, motywator, inspirację.
On może? Ja też mogę.
Ona potrafiła? Widocznie ludzie tak mają, ja też potrafię.
Jesteśmy tym samym.
Oni są zdeterminowani i konsekwentni, co doprowadziło ich do sukcesu?
Ja też będę zdeterminowana i konsekwentna.
Ona ma dobry cel i idzie po niego? Ja też opracuję plan działania i zanurzę się we WŁASNEJ drodze.
Gościu stoi przed wypasioną hawirą, obok baseniska, w tle rols? Świetnie, jesteśmy jednością, ty też już to masz.
A gdy jesteś już w drodze? Chcesz się dzielić. Taka kolejność
Po pewnym czasie twoja podświadomość zrozumie, że ten ból, szpikulec zazdrości, też obraca się w dobro, w złoto, w naukę, w zrozumienie.
Samoświadomość jedności doda ci prądu.
Jednak czasami zazdrość, jak każde negatywne uczucie u ludzi głęboko uśpionych wyrywa się spod kontroli
Matriks zrobi dużo, żeby wabić i utrzymać Cię w tym stanie, gdyż niskie wibracje karmią wahadła.
Ale to NIE matriks wpędza cię w te stany, to TY nieświadoma podpinasz się pod wahadła destrukcji.
Pojawiają się stany nerwicowe, nerwica natręctw, irracjonalne lęki i smutek, a nawet depresja.
Jednak nadal wszystko zależy od Ciebie.
I znalazłaś się w stanie niekomfortowym, w chaosie i bałaganie wysokiej entropii.
Świetnie, trzeba zakasać rękawy i zacząć sprzątać ten zasyfiony pokój.
Największy bajzel pod łóżkiem, albo obok lodówki, i zlew też jak chlew.
Żeby ruszyć z tego skrzyżowania, na którym ugrzęzłaś obwiniając siebie, nie kochając siebie, szczypiąc się dotkliwie karząc za wydumane niedoskonałości (Bridget jesteś idealna taka jaka jesteś), dobrze jest to wszystko zobaczyć i nazwać.
Nisko się oceniam, to na chwilę jest do przełknięcia, ale osądzać Ci się NIE POZWALAM cudowna istoto.
Co z tego, że zazdrosna.
Lepsze to, niż nijakość.
Powiedzieć możesz:
– Kij z tym, jest jak jest, zawsze może być gorzej.
Nie wiem skąd mi się to wzięło i mam na to wyrąbane, wiem jedno, że idę stąd, bo tu jest ciemno i śmierdzi.
Bieganie, jak zacząć od zera?
Czytaj Biegam bo muszę Pepsi Eliot:)
Uważka
Jeśli jednak te uczucia (zazdrość, niska samoocena, lęki, depresja, rozwalanie systemu) Cię przytłaczają, że na nic moje porady małpki Fiki-Miki, udaj się do dobrego TERAPEUTY, gdyż:
NIE MOŻESZ BYĆ OBECNA W SWOIM ŻYCIU.
A to jest problem.
owocek
Badanie:
Powiązane artykuły
Komentarze
Obok 4 szklanek, polecam Ci dodatkową ODPORNOŚĆ, czyli WYSOKIEJ jakości Witaminę D3+K2 TiB zamkniętą w szklanym słoiczku:)
,, ja zazdrosna?” ,, o co niby?” 😀 Ja już poznaję to uczucie we mnie, ale z drugiej jego strony jest pozytywna zazdrosc gdy ktos mi imponuje i go podziwiam. Ale jest też negatywna zazdrosc gdy czegos mieć nie mogę i to jest dołujące i mocno zasmucajace uczucie.
Zmień polaryzację swojej lornetki, gdyż …
Jest DOKŁADNIE ODWROTNIE niż napisałaś.
Gdy ktoś Ci imponuje i podziwiasz go, zaczynasz tracić własną energię, oddajesz energię idolowi.
Jest tak, że skoro coś Cię porusza, złości, dołuje, to znaczy, że to jest Twoja strefa, Ty też możesz dojść w to samo miejsce, dlatego to Cię porusza, bo rezonuje z Tobą.
Tę całą złość, nawet dołujące poczucie zazdrości nie traktuj, jako coś złego, coś do samobiczowania się, ale niech to będzie impuls do działania. Ten impet wściekłości niech zadziała jak paliwo rakietowe.
Bo skoro zazdrościsz, to znaczy, że z tym rezonujesz, że to mogłabyś robić, mieć, rozwijać. Dokładnie to.
Koniec z samobiczowaniem za uczucie zazdrości, gdy cierpisz podwójnie, bo zazdrościsz i jeszcze się dołujesz, że jesteś zazdrosna. Zazdrość, jak wszystko co wypływa z naszej negatywności może zostać przekute na złoto. Na tym polega alchemia.
Gdy pójdziesz długo na wschód, w końcu nadejdziesz z zachodu.
To ta sama linia, zazdrość i brak zazdrości.
A zrobienie z kogoś idola odbierze Ci energię, potrzebną do rozwoju.
Dzizaz…musze to co napisalas rozlozyc na czynniki pierwsze i przeanalizowac 🙂 Zanim zajarze minie troche.. :/
🙂 <3