Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Mam ostatnio ciągle powracające myśli dotyczące tego „jaka jestem naprawdę” tzn. stało się dla mnie bardzo widoczne to, jakie zachowania kopiuję od innych osób. Przykładowo, że jestem kopią mojej mamy w niektórych sytuacjach. Widzę to bardzo wyraźnie i nie do końca potrafię sobie z tym poradzić. Za każdym razem jak z kimś rozmawiam, wyrażam swoją opinię, nie wiem czy to co mówię jest czyste, czy jest to tylko schemat, program, który mam zakodowany? Rozumiem to, że od dziecka byłam programowana i większość tego co robię nie jest prawdziwe. Czuję, że ugrzęzłam w tym poczuciu i nie widzę, jak na razie, drogi do zrozumienia tego procesu. Czuję się „ciężko” na duchu i ciele. Od kilku tygodni jestem na surowo, więc może to kwestia oczyszczania?
Wszystko jest jednocześnie i prawdziwe i nieprawdziwe. Jesteś w grze i to jest Twoja rzeczywistość, ale jednocześnie jest to gra komputerowa do zdobywania doświadczeń i ewoluowania. Tyle, że nie wie się, że to gra. Zrozumienie tego jest równoznaczne z pierwszym krokiem do przebudzenia, czyli połączenia się ze swoją świadomością. Świadomość jest informacją, to jest to, co gra Twoim awatarem. Świadomość pomimo, że jest w Tobie jest spoza gry. Gdy Ty doskonalisz się na planie gry, Twoja świadomość ewoluuje. Każda, kolejna inkarnacja daje Ci nowe szanse na wzrastanie. To jest logiczne. Wprawdzie nie pamiętasz poprzednich wcieleń, jednak gdy uda Ci się dotrzeć do własnej świadomości możesz dowiedzieć się wszystkiego co ona już wie, o ile będzie Ci to do czegoś potrzebne. Każda kolejna gra w której bierzesz udział jest dla Ciebie najlepszą z możliwych dróg do przejścia.
Gra w grę planszową Kijosakiego CASHFLOW 101 polega na tym, że musisz stworzyć biznes, który pozwoli Ci osiągnąć prawdziwą niezależność finansową, i wypad z wyścigu szczurów. Gdy wylosujesz dobrze płatny zawód korporacyjny, prawnika, lekarza, masz o wiele bardziej związane ręce w działaniu biznesowym niż, gdy jesteś pracownikiem niskiego szczebla. Jednak jesteś już w grze i starasz się tę rozgrywkę jak najlepiej rozegrać, bez względu na to, czy jesteś chirurgiem szczękowym, czy pracownikiem niskiego szczebla małej korporacji. Robert Kiyosaki wymyślił grę, która przynosi mu miliony wraz z jego książkami z serii „Bogaty ojciec, biedny ojciec”. Pomimo, że gra nie jest wysokich lotów, jednak muszę przyznać, że ma spory potencjał edukacyjny dla początkujących. Każdy z nich ma szansę w końcu się przebudzić i zrozumieć co jest grane.
Z każdym kolejnym wcieleniem i rozpoczęciem nowej gry możesz być na wyższym etapie świadomości. Gdy Twoje kolejne awatary zaczynają rozumieć na czym polega ten biznes, Ty stajesz się coraz bogatsza w świadomość. Masz coraz więcej danych, informacji, przestajesz żyć w chaosie. Twoja entropia spada. Przestajesz wierzyć, zaczynasz wiedzieć. Gdy myślisz o kimś, czy zamierzasz z kimś porozmawiać, wówczas korzystasz z zamiaru połączenia się z jego polem energii. Gdy uzyskujesz z nim powiązanie emocjonalne, Twoja energia łączy się z jego energią i zaczynacie wspólnie uwalniać energię w swoim imieniu. I taka energia z czasem może stać się dla Was energią yyy … toksyczną. Jeśli to połączenie energetyczne powiązane jest z silnymi emocjami, wówczas czynicie sobie niedźwiedzią przysługę. Bowiem im ważniejsza osoba, lub zdarzenie w Twoim życiu tym silniejsze będzie energetyczne połączenie i trwalsze przywiązanie.
I w Twoim przypadku właśnie takie połączenia energetyczne z innymi osobami z tej gry, ale może być, że z poprzednich, przejawiają się jak twierdzisz na każdym kroku. Do tego stopnia, że czujesz się owładnięta cudzą energią i nie chcesz, czy nie potrafisz tego zaakceptować. Nie wiesz, gdzie się kończysz Ty. Z pewnością masz na swoim koncie nierozwiązane problemy z tej gry i z poprzednich awatarów. Zatrzyj ręce z radości, bo to przepiękne wyzwanie pozwolić na odejście wszelkim rzeczom i zachowaniom, które Ci nie służą, i które sprawiają, że jesteś pełna lęku, obaw na przyszłość i niepokoju.
Dieta witariańska oczyszcza ciało i można się spodziewać różnych skutków ubocznych, często nieprzyjemnych, a jest to jednak efekt ozdrowieńczy. Ciało nauczyło się pracować na pół gwizdka, lawirować pomiędzy toksynami, a tu nagle zalewa go fala zielonego tlenu. Każda komórka dostaje dawkę detoksu, musi nauczyć się pracować właściwie na potasie, zamiast na pół gwizdka na szytym paliwie sodu. Jednak odtruwanie ciała w połączeniu z niezrozumieniem czym jest ego i jaka jest Twoja prawdziwa potęga, nieśmiertelnej świadomości złożyła do kupy bombkę dezinformacyjnego smrodu. Tak, chaos śmierdzi, a niska entropia, wysoko informacyjna, delikatnie pachnie różami ze starych odmian, oraz piwoniami. I konwaliami z zacienionych podwórek. I dzikimi frezjami w górach nad ciepłym morzem. No dobra kończę, tym bardziej, że chyba nie ma nawet dzikich frezji. Wymyśl je. Świadomość jest ponad materią, ona tworzy materię.
1. Codziennie zaczynaj dzień od oczyszczającej kuracji 4 szklanek. Następnie idź na 40. minutowy trening biegaczy, przy czym 4 szklankę możesz wypić bezpośrednio po treningu. 2. Bądź na surowo chociaż w 80%, to wystarczy. 3. Długo pość każdego dnia. 4. Jeśli podczas biegania nie zaczniesz aktywnie i samoistnie medytować, poszukaj nauczyciela od medytacji transcendentnej. 5. Zagłębiaj się w sobie i dowiedz się o co chodzi z tymi programami/połączeniami energetycznymi w Twoim przypadku. 6. Chyba nie lubisz swojej mamy, ale to jest bez znaczenia. Z matką zawsze łączą nas silne więzi energetyczne. Można zaakceptować i cieszyć się, można zaakceptować i zachować obojętność. Nie powinno się nie zaakceptować i dręczyć się. Można nie zaakceptować i iść do szkoły życia na tym planie po skumanie czym jest niezgoda na to co jest.
Brak zgody jest synonimem przytrzymania. Walka tak samo. Walka wzmacnia to z czym walczysz. Takie są prawa podłączeń energetycznych. Sprawa z którą walczysz podłącza się pod Twoje zasilanie jej buntem, złością, strachem, walką, czy też odwrotnie ekscytacją seksem i przedmiotem. Kumasz coś z tego?
z miłością
Powiązane artykuły
Komentarze
Nie no nie moge z Toba czekalam na tekst 44 i voila … jest 🙂 jak zwykle zajebisty. Ja go czytam tak – akceptacja, akceptacja i akceptacja . Pepsi a jak wszystko mi sie uklada w sensie w moim rozumieniu bo wedlug innych to jestem w czarnej dupie to mam sie spodziewac kolejnej wywrotki czy moze wlasnie przez to ze w zyciu codziennym kontaktach z otoczeniem w sprztaniu czytaniu staram sie byc doskonala i tylko doswiadczac ( z jedzeniem jest roznie ale terapia 4 jest grana od tygodnia ) to rezonuje zz czyms fajnym czy jednak lipton ?? Codziennie mimochodem wpadam oczami na godzine 22:22 bylam nawet medytowac w lesie sama ale nic nie czulam szczegolnego … i to akceptuje 🙂 … i nawet sie nie balam haha mimo programu ze w lesie cos Ci sie stanie hehe pozdrowki jestes drogowskazem ale sama to wiesz
Każda droga którą obierzesz, aby podnosić swoje wibracje, ewoluować świadomość będzie dobra, gdy ruszysz ze skrzyżowania wszechświat zacznie Ci sprzyjać, im jesteś wyżej, tym bardziej, tak to działa.
Pepsi jak sie poddac? Czuje ze swiat dla mnie czasem jest zrodlem lęku. Dwa lata chodzilam do psychologa, widze juz roznice, czytam Tollego, ale mimo wszystko jeszcze nie lapie do konca tego. Boje sie ze aby normalnie funckjonowac w konch zaczne brac psychotropy ktorych nie chce brac..love
Wszechświat nie wyróżnia żadnej drogi, której obierzesz, bylebyś tylko rozpoczęła działanie i wzrastanie. Nie rozumiesz o czym mówi Tolle, bo widocznie jeszcze nie zobaczyłaś własnego ego, nie rozumiesz, że nie jesteś tym programem, ale to nie znaczy, że nie możesz działać. Pogłębiaj swoją wiedzę, a metodę leczenia wybierz taką, która teraz jest Ci najbliższa, do której jesteś podczepiona energetycznie, ale nie przywiązuj się do niczego. Gdy się wzmocnisz zweryfikuj jeszcze raz metody. Dla mnie psychotropy to coć bardzo okropnego, nie tylko ze względu na skutki uboczne, ale przede wszystkim zarzucam im sztuczne tłamszenie emocji. Emocji nie wolno tłamsić, trzeba nauczyć się tak żyć, żeby nie było nierównowago emocjonalnej, jednak przez ich zduszenie nie wiesz nawet jak masz wzrastać. Tolle bardzo sensownie pisze o ciele bolesnym, czego teraz mocno doświadczasz.
To samo tyczy się tez ego 4d, jest bardziej perfidne i wyrafinowane.
Uwielbiam ten wpis ❤️
<3
Dziękuję za ten wpis. Czasami mam wrażenie, ze rzeczywiście akceptacja mi wychodzi, aż nagle pojawia się jakiś temat, przez który ciężko mi przebrnąć. Teraz męczy mnie temat azbestu. Mój dom rodzinny jest pokryty papą, a garaż eternitem. Zastanawiam się, czy są jakieś metody eliminacji azbestu, który jest wdychany? Czy w ogóle jest się czego obawiać?
azbest trzeba wymienić na inne pokrycie.
Ojej.. takiej odpowiedzi- podpowiedzi się nie spodziewałam. Dziękuję <3
Bardzo kumam, teraz już wiem, w którą stronę mam ruszyć. Teraz.
Pepsi wchodziłaś do Akaszy?
wchodzę
Tak właśnie pomyślałam. fragment wpisu sugerował że to cytat, być może z Twojego wejścia. Napiszesz o tym doświadczeniu coś więcej? Czy to się wiąże z wyjściem z ciała?
Pepsi opowiedz coś więcej …. plisssssssssss <3
nie ukrywam, ze czekam na wpisy właśnie takie!! absurd w tym ,ze to takie proste, czytam, wiem, i chcesz to wdrożyć w życie, a tu jakiś głos, jakaś myśl nagle dopada, i zawsze powoduje zamęt- czy oby na pewno? tędy droga?… wchodzi zwątpienie, nie życzę nikomu kogoś kochać bez wzajemności – tylko wg zasad warunków. Pepsi – powiedz mi proszę – pisałaś, że seks to strach – i napisze wprost, aby zadać pytanie dobrze.
Ja w związku szukam porozumienia, przyjaźni, miłości – i mówiąc o tym, domagając się tego – (to też źle robię, ..bo jak można się tego domagać? …jest lub nie…ja już wiem, ze to co się dzieje w moim związku – nie jest miłością – jest grą. Piszę do męża maila, bo gadać nie chce o tym porozumieniu, a ciągnie mnie do łóżka – jak mówię NIE, pytam, dlaczego mam to robić? a on, bo mnie prosi. a ja nadal mówię NIE. I po tej sytuacji znowu się do mnie nie odzywa.
Przecież to jest jakieś wariatkowo – gdzie tu wzajemność, a gdzie strach?
nie kumam – tak bardzo potrzebuje bodźca do działania, że szukam go wszędzie na siłowni, na tańcu – z koleżanką na kawie, robię porządki – a przecież wszystko mam w sobie co potrzebuje, ale coś silniejszego mnie owładnęło i STOJĘ. Przecież on to moje lustro, ale mi na seksie nie zależy kiedy nie ma porozumienia i miłości.
A tak z innej beczki: Pepsi czy awatary, które mamy przydzielone do imienia/nicka coś oznaczają? Czy szukam dziury w całym?? z miłością!
to przypisuje automat, ale Ty interpretujesz, lub nie <3
„Jeśli podczas biegania nie zaczniesz aktywnie i samoistnie medytować, poszukaj nauczyciela od medytacji transcendentnej.” Pepsi jak poznać, że podczas biegu zaczęłam samoistnie medytować? Nigdy z medytacją nie miałam wiele wspólnego. gdy biegam to mam tak, że przez pierwsze 40-50 minut moje ego próbuję mi wmówić, że mam się zatrzymać, wymyśla dziwne pomysły, bym tylko przestała biegać: byndzie cie bolało kolano, stój, nie dasz rady zrobić następnego kroku, nawet nie patrz na to drzewo nie dobiegniesz słabeuszu, co?! chcesz biegać co najmniej pół godziny? Krowo, minęły 2 minuty, a ty masz dość, prawda?To jest fantastyczne, bo wtedy to jest takie wyraźne że moje myśli nie są mną. Ale po około godzinie dzieje się coś cudownego. czuję jakby mi do nóg dorosły skrzydła- bieganie jest czysta radością, mam ochotę biec z bananem od ucha do ucha, a każdy krok niesie mnie lekko na przód z radością, no i Ziuta nie marudzi- w zasadzie milknie. w czasie biegu pozwalam zawsze myślom o wszystkim i niczym swobodnie płynąć, po tej godzinie już w zasadzie nie mam o czym myśleć. To jest medytacja?
tak, to jest medytacja aktywna
Pepsi a czemu juz nie pepsosho? Co stwierdzasz teraz o nim? Bardzo mnie to ciekawi.
ewolucja świadomości:)