😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Bardzo często jesteśmy naładowane potencjałem winy. Niekoniecznie o tym mówisz, ale i tak czujesz się winna, a powstrzymując te negatywne uczucie dodatkowo ładujesz się potencjałem winy. Prosząc o wybaczenie, przyznanie się do błędu, wtedy ta negatywna energia rozprasza się, potencjał winy kurczy się, w końcu znika. Jednak proś o wybaczenie błędów jeden, jedyny raz, jeśli nie chcesz mieć problemów ze swoją skruchą, gdy natrafisz na manipulanta, który tylko na to czeka, aby Cię od siebie uzależnić. Nie ulegaj ich prowokacjom. Rezygnacja z poczucia winy to najskuteczniejszy sposób przeżycie w agresywnym środowisku, jak więzieniu, gangu, armii, na ulicy, a nawet w szkole. Nie na darmo w środowisku przestępczym funkcjonuje zasada „Nie wierz, nie proś, nie bój się”. Jest to zasada nietworzenia nadmiernych potencjałów. U podstaw potencjałów mogących wyrządzić Ci krzywdę w agresywnym środowisku leży poczucie winy. Owszem, można chronić siebie demonstrując siłę i może to zadziałać w środowisku agresywnym. Jednak to mocno ekstensywny sposób, o wiele lepiej zadziała usunięcie ze swojej podświadomości potencjalnej możliwości yyy … bycia ukaranym.
Siłę fizyczną ma wielu, a silna osobowość to rzadkie zjawisko. A kluczem do godności osobistej jest brak poczucia winy. Rzeczywista siła Twojego awatara w tej grze nie polega na tym, że możesz komuś przysolić, ale na tym na ile możesz sobie pozwolić być wolną od poczucia winy.
Aby przekształcać tę grę na tym planie, na przychylną Tobie, nie ma miejsca na żadną walkę i przemoc dokonywaną na samej sobie. Masz prawo być sobą i bez poczucia winy. Jeśli pozwolisz sobie być sobą, odpadnie konieczność usprawiedliwiania się, a strach przed karą rozwieje się. I wówczas zdarzy się coś dziwnego: nikt nie śmie Cię skrzywdzić. Ani w środowiskach agresywnych, ale zakładam, że tam Cię nie ma, ale też nikt Cię nie skrzywdzi ani w domu, ani w pracy, ani na ulicy. A wszystko dlatego, że przepędziłaś ze swojej podświadomości poczucie winy, czyli na tych liniach życia scenariusz kary nie istnieje.
Każdy stan zapalny w ciele, nawet typu ząb, kolano, ból barku ma zaskakujące związki z innymi chorobami, takimi jak zawały, raki, Alzheimery, cukrzyce i inne. Cukrzyca, problemy z tarczycą, czy zwykła niezdolność do schudnięcia są związane z ogólnoustrojowym zapaleniem komórkowym. I właśnie to zapalenie komórkowe napędza dzisiaj epidemię chorób przewlekłych wśród awatarów w tej grze. Dokładniej mówiąc, mam na myśli zapalenie błon komórkowych, co wpływa na sposób, w jaki komórka komunikuje się z całym ciałem. Odtrucie takiej komórki, właśnie na poziomie komórkowym, ostatecznie może zmienić ekspresję genów i zniknie też obciążenie genetyczne. To jest oczywiście zbyt proste, żeby farmaceute z dochtore na smyczy na to poszło i owszem, nie ido. Jeśli nie wiesz jednak co jest przyczyną, nie możesz rozwiązać tego problemu.
Kontrola glukozy i insuliny jest sprawą najwyższej wagi dla każdego programu przeciwzapalnego, czyli dieta, dieta, dieta. Albo surowa, roślinna wysoko węglowodanówka (max 10% tłuszczu) z przerywanym postem, albo wysoko zwierzęca, wysoko tłuszczówka (max 10% węgli) z przerywanym postem. Tyle, że poszczenie wygląda trochę inaczej, o czym wkrótce wrzucę posta.
Konieczne jest, aby je zidentyfikować. Gdy patrzysz na nowe badania na temat błon komórkowych, staje się jasne, że tłuszcze nasycone i cholesterol (kiedyś najbardziej oczerniane) są w rzeczywistości, dwoma najbardziej niezbędnymi tłuszczami do regeneracji błony komórkowej. Natomiast utlenione i skażone wielonienasycone tłuszcze, które są dosłownie we wszystkim co jesz, jak jesz tak jak większość, w postaci olejów roślinnych, są prawdziwymi francami. I nie chodzi oczywiście o to, że wielonienasycone tłuszcze są same w sobie „złe”, ale, że są bardzo delikatne i łatwo o ich denaturację, co zamienia je w złe tłuszcze. Bardzo złe.
Wszyscy jesteśmy zaznajomieni ze szkodliwym działaniem tłuszczów trans, takich jak utwardzone i częściowo uwodornione oleje, a wiele firm promuje swoje produkty za pomocą etykiet ” zero tłuszczów trans”, ale dzisiaj to oleje roślinne stały się większym problemem. Gość choruje na raka, robi sobie kurację Budwigowej i dodaje do odtłuszczonego bio sera białego, bio olej lniany, który niestety zjełczał, albo zamienił się w transy jeszcze podczas produkcji, bo wyciskanie ziarna lnu (lniane siemię) na zimno, to drogi, drogi wyczyn. Nie można tego robić na tłoczniach do elementów miękkich, bo będą się podgrzewać i tworzyć transy. A olej rzepakowy to tak czy siak kiła.
Codzienna, nawadniająca, odżywiająca i oczyszczająca kuracja 4 szklanek jest doskonałą opcją, jest formą codziennej najlepszej higieny osobistej, obok prawidłowego szczotkowania języka i zębów. Jednak, gdy będziesz nieustająco przebywała obok źródła toksyn, jak amalgamaty w ustach, jak pleśń w domu, jak azbest (teraz go coraz mniej na szczęście) wówczas stan zapalny błon komórkowych osiągnie stan permanentny. Skończy się komunikacja międzykomórkowa, zacznie się twardość, sztywność, przedwczesna starość i choróbska.
Nie należy popadać też w przesadę zapewniając sobie głównie antyzapalne kwasy tłuszczowe Omega 3, ponieważ mamy sobie zapewnić równowagę z prozapalnymi Omega 6. Tak, wywołanie zapalenia też ma sens ozdrowieńczy. Szczególnie na rzecz należy zwrócić uwagę będąc na diecie wysoko tłuszczowej, gdzie może być za mało Omega 6, podobnie jak na diecie niskotłuszczowej. Omega 6 występują w żywności pochodzenia roślinnego, jak orzechy, słonecznik, sezam, ale też jest go masa w orzeszkach ziemnych, które nie są tak naprawdę orzeszkami, tylko strączkami. Niedobór kwasów Omega 6 objawia się stanem zapalnym skóry, zmniejszeniem odporności oraz schorzeniami układu krążenia. Świetne proporcje Omega 3 do Omega 6 ma wegańskie białko konopne Hemp Protein. Źródła: https://drpompa.com/cellular-health/r4-reducing-cellular-inflammation-oxidative-stress-and-nitric-oxide-cycle/ , „Leczenie Dobrą Dietą” Katarzyna Lewko, „Transerfing Rzeczywistości” Vadim Zeland
owocek
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi masz jakiś sposób na pozbycie się poczucia winy, które wdrukowano w dzieciństwie i jest jak druga skóra? Sama świadomość,że wiem że to nie moja wina nie pomaga. Okropne, przytłaczające uczucie zostaje.
czytaj Transerfing Zelanda 🙂
od razu wyczułem Z. Vadima jak zacząłem czytać Twojego posta. Transferring jest mocno inspirujący
Pepsi jesteś kochana, dziękuję, dziękuję za każde słowo :*
oo no właśnie – poczucie winy i prawo przyciągania / wahadła Zelanda i masz ludzi, którzy łatwo znajduą i Cię kopią za 5zł (sorry Dudek, nie mogłam się powtrzymać, ale podoba mi się ta metafora :D))) masz poczucie winy a zatem zasługujesz na karę, i wysyłasz w kosmos intencje tej kary, proste 🙂
Bardzo fajnie na temat poczucia winy prawi też pan Walerij Sinielnikow w swoich książkach 🙂 a tak z innej beczki, Pepsiaczku kochany, obiło mi się gdzieś ostatnio w komentarzach, że pisałaś coś o niedomykajacych się oczach w trakcie snu. Już drugi raz przyuwazylam, że mojemu 4 i pół latkowi leciutko nie domyka się prawe oczko :l co to może oznaczać?
u dziecka to częste, gdy nagle dorosła osoba nie ma zamkniętych oczu podczas snu, należy zbadać hormony tarczycy, autoimmunologiczna postać nadczynności tak się może objawaić, Bazedow.
Dzięki kochana <3 Jeszcze mam pytanko, rzeczony kawaler jadł spirulinkę od Was i było ok, nie jadł jeszcze nigdy chlorelli ani traw, a chciałabym dla nas wszystkich zamówić 4greensa i zastanawiam się czy to dobry pomysł, czy lepiej coś pojedyńczo ze względu na młodzieńca zakupić. Myślisz, że można spróbować mu podać? I ile tak docelowo mógłby dostawać jeśli waży tak z 19 kg? Oczywiście wiadomo, że na początku po odrobince 😉 Nie ukrywam, że chodzi o finanse, bo póki co nie mam czym szastać, a chciałam też właśnie prócz takiego fajnego odtruwania całej rodzinki dla siebie trawkę na początki siwienia 😉
może 4 greensa, zaczynasz od maleńkiej ilości, a potem 1/3 łyżeczki płaskiej.
Dziękować! <3
Pepsi, a wysokotłuszczowa dieta roślinna jest możliwa? Bo ja tak na mięso to nie lecę, nabiał owszem lubię, ale po wędlinach dostaję pryszczy, a z kolei na diecie beztłuszczowej, w dużej przewadze surowej, po jakimś czasie mam się tak ochotę nażreć kaszy, orzeszków i gotowanych warzyw… No i nie wiem, czy to moje ciało pragnie, czy obcy je zasiedlający, w takim ostatnim podrygu do ratowania własnych komórek..?
No bo skąd wiedzieć, czy się dożywiam, mi się ciągle wydaje, że taka miska sałatki, nawet wzbogaconej mozzarelką, to nie dużo, choć z dnia na dzień głodna nie chodzę, a liczenie kalorii zawsze mi się wydawało beznadziejne…
No i jeszcze jak już się tak rozpisałam, to jak przestać chudnąć, od roku spadło 10 kg w efekcie ubocznym 4 szklanek, postu 15 godz. i biegania/maszerowania 30 min. dziennie, ale teraz stuknęło 50 i policzki mi się zapadają…
Nie, niemożliwa, zaszkodzisz sobie: https://www.pepsieliot.com/kto-nigdy-nie-jadl-pokarmow-surowych-z-miloscia-nie-zrozumie-czym-jest-jedzenie-w-tej-grze/
Notonic, pozostaje mi zacisnąć zęby i przeczekać, orzeszka powąchać i zaopatrzyć się w jakiś kalkulatorek, coby być pewną tych 2500 kalorii, bo biegam trochę mniej niż Ty. 🙂
<3
Witaj Pepsi.
Stoję w miejscu pogarszając tym samym swoją sytuację i nie potrafię zrobić tego kroku naprzód. A właściwie nie wiem, w którą stronę ten krok postawić.
Przerost Candidy, nieszczelne jelito, zaparcia, zalegiwanie jedzenia w układzie pokarmowym (fermentacja), stres. Skutki: niedobory, osłabiona odporność, zmęczenie, senność i wiele innych. Jestem wszystkożercą (chociaż od ponad 3 miesięcy nie jem glutenu, nabiału, słodyczy, przetworzonego jedzenia, napojów gazowanych), nie piję alkoholu, nie palę. Przestudiowałem już setki artykułów i for, w tym mnóstwo wpisów z Twojego bloga i doszedłem do wniosku, że „okiełznanie” Candidy oraz przywrócenie zdrowia naszego organizmu wymaga:
1. Diety HC-LF (881) lub HF-LC (10% węglowodanów)
2. Alkaliczności organizmu (odkwaszanie)
3. Odbudowania układu pokarmowego (zakwaszenie żołądka, uszczelnianie jelit, przywrócenie odpowiedniej flory bakteryjnej jelit)
4. Wzmocnienia układu odpornościowego i detoksykacji organizmu
Zastanawiam się więc, na który sposób odżywiania się zdecydować, kiedy mój układ pokarmowy jest całkowicie rozregulowany. Jedzenie długo w nim zalega (w tym cukry), fermentuje w jelicie grubym, tym samym dokarmiając grzyba. A najgorsze są oczywiście toksyny…
Stąd moje pytania do Ciebie, Pepsi. Może pomożesz…
1. Czy przy Candidzie należy stosować dietę RAW-881? Przy przeroście nie zaleca się jedzenia bananów oraz cytrusów (ze względu na pleśń). Nie mam pojęcia jak na surowiźnie dostarczyć 1500-1800 kalorii nie jedząc bananów i ograniczając tłuszcze do 10% wszystkich kalorii. No chyba, że dieta RAW nie jest wymagana, więc kasza jaglana czy ziemniaki na parze ułatwiłyby sprawę (przy okazji rozgrzały, ponieważ jedzenie wyłącznie zimnego pożywienia mi nie służy).
2. Czy na diecie mięsnej da się w ogóle utrzymać zasadowość? Mięso gości na moim talerzu tylko na obiad (200-400 gramów). Czy kupa warzyw w postaci ciepłej zupy i koktajle warzywne dadzą radę mnie zalkalizować? I czy dobrze myślę, że tłuszcze są neutralne i nie zakwaszają?
3. Która dieta jest korzystniejsza w przypadku bardzo słabego trawienia i silnych zaparć? Wiadomo, że błonnik wspomaga trawienie, ale czytałem, że jego nadmiar nie jest wskazany, podrażnia jelita i nie pozwala organizmowi należycie wchłonąć składników odżywczych. Przy samych owocach i warzywach raczej trudno byłoby o fermentowanie pokarmu, a przy poprawie trawienia, w zasadzie nie trafiałby on w ogóle do jelita grubego (w sensie – w postaci niestrawionych cukrów). Natomiast w przypadku mięsa i tłuszczu (gdzie trawienie jest o wiele wolniejsze), czy niestrawiony pokarm (białko lub tłuszcz) miałby jakiś wpływ na odżywienie grzyba? Czy tylko cukry w jelicie grubym odżywiają grzyba, czy również niestrawione białka i tłuszcze? A może jakiś suplement w postaci babki płesznik rozwiązałby sprawę?
4. Czy to prawda, że całkowite głodzenie grzyba nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ wydala on wtedy toksyny? Na diecie 811 paliwo w postaci cukru wykorzystuje organizm, jednocześnie nie głodząc Candidy. Czy na ketozie do takiego zagłodzenia dochodzi (50 gramów węglowodanów w diecie)?
5. Suplementacja. Czy tak jest poprawnie?
– Vitamin D3+K2 (TiB) i Omega3 (TiB) w przypadku obu diet
– Witamina B12 (tu akurat nie wiem, który produkt ze sklepu) w przypadku diety 881.
– Dotlenianie krwi (czego grzyby nie lubią) – zielonolistne warzywa (chlorofil)?
– Zakwaszanie żołądka – ocet jabłkowy i betaina HCL (nie umiem jej znaleźć w sklepie)
– Witaminy Greens & Fruits – warto je teraz brać, czy dopiero jak się trochę odbuduję?
Dieta 881 wydaje się dla mnie trudniejsza do zastosowania, ale „pociąga” mnie w niej to, że wydaje się ona być silnie detoksykującą i uzupełniającą niedobory. Tylko jak bez bananów ją ogarnąć? Dieta wysokotłuszczowa natomiast łatwiejsza do wprowadzenia i utrzymania (rzadziej występujące uczucie głodu), jednak mam wrażenie, że detoks przebiegałby wolniej, a sama Candida byłaby bardziej wku… całkowitym odcięciem cukru. Chyba, że tu chodzi tak naprawdę o jakość jedzenia, a paliwo (tłuszcze lub węglowodany) nie ma tu znaczenia przy zachowaniu odpowiedniej proporcji? Dodam, że moja aktywność fizyczna jest bardzo niska. 30-45 minut chodu na bieżni i spacer z psem (jeśli to ma jakieś znaczenie przy wyborze diety).
Wybacz, że tak się rozpisałem. Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci miłego dnia, każdego dnia.
Wejdź na miesiąc na wysokotłuszczówkę z przerywanym postem i zobacz, jak się będziesz czuł. Kuracja 4 szklanek z rana powinna załatwić problem wypróżnień.