Każdy z nas powinien poświęcać czas na dokładne opowiedzenie sobie o sobie. Bez podkładu muzycznego, bez neta, po prosty Ty i Ty.
Jaki masz cel na już, jakie masz dalsze cele?
Jaką drogę wyznaczyłaś do ich osiągnięcia, jakie podejmiesz działania?
Jakie własne cechy osobowości pomagają ci w osiągnięciu tego, co jest dla ciebie ważne, a co cię blokuje?
Które myśli wspierają cię, a które dołują?
I co najważniejsze, czy umiesz już wybaczać sobie? Kto potrafi wybaczyć, nie będzie bał się popełniać błędów. Będzie w stanie albo tworzenia, albo nauki, a to są idealne stany ewolucyjne.
I taki koment
Jak sobie radzić w świecie będąc hiper wrażliwą i empatyczną osobą? Taką, że byle jaka historia, wywołuje dygot podbródka i już za chwilę zalanie łzami. A kiedy historia dotyczy rodziny, dzieci a w szczególności zwierząt, to już w ogóle. Moje współodczuwanie dla zwierząt jest jakieś przeogromne, większe chyba nawet niż dla ludzi, kocham je z automatu po prostu. Gdy one cierpią, ja cierpię razem z nimi.
Jak umrze kotek potrafię jeden dzień beczeć, tydzień myśleć o nim dzień w dzień, a miesiąc śnić o nim ? podobnie, gdy mam powiedzieć coś o sobie, że stało mi się coś subiektywnie „złego”, albo gdy jestem wściekła, to też ze złości płaczę, beczę i piszczę z wściekłości, co raczej jest obrazem zabawnym, niż wciągającym w wir bojowych nastrojów.
Moja dziwna wrażliwość połączona z brakami odżywczymi (praktykuję roślinożerstwo z Twoimi suplami, czasem ryba, ale wiele grzeszków w diecie jest, choć staram się i biegam też i coś tam jeszcze ćwiczę innego), somatyzuje się również w taki sposób, że skóra potrafi z niczego mieć ślad, zadrapanie, siniak, otarcie i jakąś łatwość w brudzeniu dłoni (chyba, że to psychoza:D częste mycie).
W kategorii społecznej natomiast – z ludzi czytam jak z książek, od razu czuję jaka energia kryje się za słowami, czy ktoś jest szczery, czy zazdrosny, czy jakiś tam. Dzięki temu dużo łatwiej przychodzi mi odpuszczanie ludziom i wybaczanie im (i sobie?), bo zaraz mam rozkminę, wiem, skąd co się bierze w ludziach – widząc efekty ich życiowej drogi jednocześnie nie odrzucam właśnie tej drogi.
Mam bardzo wzniosłe ideały i silne poczucie sprawiedliwości (?), ale też łatwo wpadam w takie nastroje ponure w związku z otaczającym mnie światem (który sama tworzę, hłe hłe). Nie jem mięsa rzecz jasna, od dziecka ten pokarm mnie nie podniecał, nie to co węgielki, którymi to zastępowałam tę pulę kcal. Niestety były to węgle różanej jakości, przez co parę lat z mojego życia było kompulsywne z dragiem-cukrem w tle. Wiesz jak jest.
Nerwica lękowa jest bankowo, dzikie myśli, smuteczki, straszki, lęki większe i mniejsze. Tak ściorana psyche i somatyczne reakcje pewnie związane są z pewnym niedożywieniem Ciała? I gniciem myślowo-wewnętrznym. Zobacz ile tu sprzeczności – szacunek i miłość do Natury z jednoczesnym łatwym wkręcaniem się w ponuractwo i smuteczki, na tym przecięciu czasu i przestrzeni, gdzie obecnie jestem w tej grze.
Zaraz zmieniam okoliczności zewnętrzne gry, ale wiem przecież, że chodzi o środek mój, który chcąc nie chcąc zawsze ze mną jest. Co poradzić więc? Być tą zmianą wewnętrzną, by świat taki przebił się na zewnątrz tej iluzji, myśli budujące, pokrzepiające, działanie dwutorowe – psyche i ciało, wiem to. Ale co z wrażliwością i empatią? Jak to przekuć w złoto?
Bless joł ?
Z niewiadomych powodów wszystko dąży do równowagi, jak poziom wody w naczyniach połączonych. Im więcej równowagi będziesz wprowadzała do swojego życia, tym więcej zdziałasz. To jest paradoks wojowników, nie wygrywają. To jest paradoks rosyjskich egzaltowanych kochanek, wlokących się za nogą odchodzącego macho, szorujących trotuar i robiących dużo hałasu. Piętrząc potencjały zawsze prowokujesz siły wyrównujące.
Dobrze rozumiał to stoik Seneka, wybitny mędrzec, erudyta, postać mimo wszystko kontrowersyjna moralnie, i mało kto wie, bogacz, na dzisiejsze czasy zgoła miliarder. Pechowo się złożyło, że doradzał całkowicie pozbawionemu empatii wariatowi Neronowi, dlatego Seneka musiał odłożyć widelec wcześniej, ale i tak historia mówi, że zrobił to epicko i z dużym wdziękiem.
Tolle namawia do czujności (uważności), by zdążyć zadziałać przed odpowiedzią ciała na myśl, ta odpowiedź to właśnie emocja. To ja Ci powiem, że to jest praktycznie niewykonalne, że myśl i tak zakradnie się znienacka i pojawi się emocja. A to strach (wiadomo, niska wibracja), a to złość (zawsze wynika z lęku), wstyd (bardzo niska wibracja), zazdrość (bardzo niska wibracja), smutek, rozpacz, rozgoryczenie, czy euforia z powodu przedmiotu, seksu, oczekiwania.
Moim zdaniem te emocje pojawią się w końcu praktycznie u każdego, wciąż nie jesteśmy Jezusami, Buddami, Oświeconymi (wibracje 1000!), Tolle’ami, bo ludzie nie trenują odpowiedzi ciała na swoje myśli, gdyż musieliby umieć wyłączyć ego.
Albo chociaż zacząć dowodzić swoim ego. A jest wręcz przeciwnie, jesteśmy parobkami ego. Żyjemy na jego usługach. My owce i wypasiona pastereczka ego.
Emocje dopadną więc prawdopodobnie każdego, każdego dnia i wielokrotnie, jednak emocjonalność w działaniu to już zupełnie co innego.
Tego należy się wystrzegać.
Emocje mogą przybierać intensywność, jak u egzaltowanej rosyjskiej kochanki, ale w działaniu bądź jak Seneka. Czy życie Anny Kareniny mogło ułożyć się inaczej? Nawet wbrew Tołstojowi, który ją wymyślił? Oczywiście, że tak, gdyby skończyło się na emocjach. Niestety skończyło się na emocjonalności. To emocjonalność spycha ludzi na tory pod koła żelaznej maszyny.
Emocjonalność leży po przeciwnej stronie działania. To antydziałanie, to działalność. Emocjonalność jest w ariergardzie skutecznego pomagania potrzebującym, skutecznego pomagania sobie, robienia potężnych przepływów finansowych, podejmowania przemyślanego ryzyka niezbędnego w biznesie, obniżania entropii własnej i całego Wszechświata, wszystkich ludzi połączonych jedną siecią wspólnej Jaźni, obniżania chaosu w tej grze.
Emocjonalność blokuje dostęp do bazy danych, dostarcza gówna wiedzy. Emocjonalność to nie gówno, które należy zamienić w złoto, bo można. Emocjonalność to antylogia złota, masz właśnie albo to, albo to. Emocjonalność jest wrogiem działania, prowadzi tylko przez działalność, to erzac działania.
Zapanowanie nad emocjami jest bardzo trudne, dobrze jest pracować nad myślami ciężko wystraszonego i nigdy nie zadowolonego do końca ego, nie pędzić za tym, co Cię dołuje, ale gdy pojawi się emocja, zgódź się na nią, zaakceptuj, że jest, daj sobie tę nanochwilę na powiedzenie TAK, owszem, rzecz miała miejsce, a potem ruszaj do zmiany.
Jeśli tego nie zrobisz, uczepisz się bandytyzmu, który tę emocję wywołał, będziesz obwiniać, psioczyć, albo się poddasz, zanurzysz i polecisz w to, wówczas pojawi się za moment zero Seneki, za to 100% rosyjskiej egzaltacji kochanki, wprowadzisz w czyn emocjonalność, a to się nie przekształca w złoto.
Frustrujesz się, że ludzie Cię nie rozumieją, że nie rozumie Cię własny partner, że nie czyta w Twoich myślach, ponieważ od rana do nocy poszukujesz winnego swojej emocjonalności. Emocje, to szpaki wyjadające czereśnie w sadzie, rzecz owszem niepożądana, a z drugiej strony dziwnie piękna, romantyzm wyjęty z obrazu Watteau.
Jednak w emocjonalności nie ma już piękna, ponieważ test blokerem działania. Po wystąpieniu emocji, w tym silnych emocji wynikłych z ogromnej empatii, zacznij trenować odpuszczanie, puszczanie, zerowanie, świadome wyciszanie (nie tłumienie, nie wypieranie), oddechy, bieganie, 4 szklanki, medytację, rozciąganie.
Czyli wykonuj codzienną pracę nad sobą.
Zamiast poszukiwać winnego, uspokój się, wyzeruj, już wszystko wiesz, możesz zacząć działać. Ale to pojawi się dopiero po szkole, przechodząc z klasy do klasy, codziennie trenując wzrastanie. To się samo nie zrobi, bez działania nie ma kołaczy.
Jesteś wrażliwa, empatyczna, wszystko wporzo, naucz się konsekwentnie, ba, z mozołem, przekuwać to w złoto.
Przekuwania wrażliwości w nadwrażliwość w odczuwaniu, emocji w emocjonalność w działaniu, a raczej działalności, nie musisz się uczyć, to Ci wyjdzie samo.
Tak jak jedzenie frytek i lodów na maśle (szkoła włoska), czy śmietanie (szkoła Ćwierciakiewiczowej), albo oglądanie serialu Netflixa. To zawsze zrobi się akurat samo.
↑podkast artykułu na YT
love
44
Powiązane artykuły
Komentarze
Simply the best ❤️
Kochana Pepsi czy mogę podawać kurkuminę 15 latce? Jeśli tak to jakie dawki❤️
A co się dziecku dzieje? Dlaczego nie zwykłą przyprawę Kurkumę This is BIO? <3
Cześć Pepsi.
Jak zyc?
Dziwne rzeczy sie dzieją.
Wlozylam wiele czasu i staran, aby przyjeli mnie do pewnego grona zawodowego. Jestem na półmetku. Jest jeszcze parę kroków, a ja nie jestem zadowolona i kompletnie nie wiem czy chce to robic…
Jestem po rozmowie kwalifikacyjnej.
Pół godziny w ciszy i samotności, z pyszną zieloną herbatą, nie gonić za złymi myślami, starać się nie myśleć, ale wcześniej bardzo wyraźna intencja, co naprawdę czuję, czy to ego wątpi, czy intuicja mówi, że to nie będzie dla `Ciebie dobre. Sama ułóż bardzo precyzyjną intencję, czego chcesz się dowiedzieć, i po pół godzinie będzie wiedziała co robić <3
❤️ Kto jak nie Serce do Serca 💕 wdzięczna ❤️ Kocham 😍
<3 <3
Tekst złoto 🖤😀
<3
Autor listu brzmi jak tzw. Osoba Wysoko Wrazliwa. A to kontrukcja ukladu nerwowego/mozgu podobniez. (Nadaktywnosc prawej półkuli, serotonina, dopamina i takie tam)