W dobie, gdy właściwie każdy webinar, warsztaty, film, książka, czy blog o alternatywnym rozwoju osobistym, o nowej duchowości rzuca na Ciebie mroźne info o Wielkim Bracie (mniej modny teraz), Matrixie (ten constans na topie), WAHADŁACH (coraz szersze kręgi fali transerfingu), czy innym uniwersalnym systemie kontroli.
A więc wtedy, łatwo jest wpaść Ci w pułapkę myślenia, że jesteś bezsilna, zniewolona, że to jakiś koszmar w tym więźniu. I tylko mi Ciebie brak w tym więźniu 🎶
Zacznijmy od początku.
Zupełnie nie będzie potrzebna, gdy powiem Ci, że wszystko czemu oddajesz NADMIERNĄ UWAGĘ może zamienić się w Twoje osobiste wahadło.
Nie wszyscy ludzie, ba, nawet nie Twoja rodzina i nie przyjaciele NON STOP myślą o Jerzym, który Cię olał z dnia na dzień po 7 latach związku, który (i związek i Jerzy) wydawał Ci się zajebisty. Ewidentnie nie Jerzemu.
A teraz całkiem dobrze mu się wiedzie, również dzięki ogromnej energii, którą mu oddajesz emocjami, uczuciami, pamięcią, ciągłą analizą i wspominaniem przeszłości. Jerzy kwitnie (nie o to chodzi, żeby przestał kwitnąć 🌸 😉 i jego nowa zajawka), ale Ty nie tylko opadasz z sił, ale … TRACISZ MOC.
Utrata mocy na własne życzenie, to potężne niezrozumienie tego kim tu jesteś Jezusie i co możesz zrobić, gdy tylko odzyskasz rozumienie.
Całkiem innym przykładem są mega wahadła, które porywają ogromne ilości ludzi. Do takich należy przykładowo wahadło krótkotrwałe, jak mecz, gdzie jednorazowo udzieliła Ci się atmosfera i drzesz się, jak kibolka (kibice i kibole są totalnie podpięci), czy koncert U2 z Twoimi dreszczami (fani są na maksa podpięci).
Są też wahadła o ogromnym zamachu (EGREGORZYSKA), pożerające energię w bardzo długim czasie, jak religie. Czy później zrodzone z naszych myślokształtów rozbujane korby korporacyjne, farmacyjne, alopatyczne, operacyjne (w sensie dosłownym, kroimy, kroimy).
Oczywiście alternatywne także i sama sobie dopisz co chcesz.
Matrix Cię nie zniewala, matrix Cię je, BEZNAMIĘTNIE Tobą przekąsza.
I nie dotknął by Cię nawet najsłabszym trzonowcem, gdybyś mu sama nie lazła do gęby.
Matrix jest głodny Twojej energii, ale to Ty osobiście mu ją dostarczasz.
Na przykład obawiając się zniewolenia, negując wahadła, szczypiąc się bezsilnością że Cię uwięzi.
Podejmujesz taką decyzję, i na całego oddajesz energię, a to Jerzemu, a to Wielkiemu Aptekarzowi, a to politykowi, a to partyjniakowi, a to systemowi.
Z matriksu nie można odejść, wyjść, opuścić go inaczej niż odłożeniem widelca, ponieważ matrix jest wszędzie i robi się w try miga.
Nie wszystkie wahadła wywołają u Ciebie niskowibracyjne uczucia, są takie, które podnoszą wibracje.
Jednak jeśli oddasz nadmierną uwagę nawet w słuszną sprawę, gdy wkręcisz się w cokolwiek, jak oczyszczanie ŚWIATA ZE ŚMIECI, już oddajesz MOC.
Czyść świat ze śmieci, ale lewą nogą do lusterka, na luzie, bez parcia, z radością, ale bezorgazmicznie.
Pierwsza zasada klubu Matrixowego brzmi: nie bój się Matrixa. Pointa jest taka, że Matrix działa, abyś się bała. Strach to jego ulubiona potrawa, serwowana zimna, na talerzu z niepewności z dodatkiem paranoi.
Ale co, jeśli zamiast karmić go strachem, zaczniesz go używać dla swojego własnego wzrostu?
Gdybyś nie reagowała, albo udała tylko, że Cię wahadło wyhaczyło i skorzystała z podwózki zeskakując z gracją tam gdzie chcesz. Byłabyś DOŁADOWANA.
IDEALNY NA PRZESILENIE WIOSENNE!
GREENS & FRUITS TiB® to BOGATY KOMPLEKS składników w specjalnie opracowanej,
wegańskiej formule łączącej obfite źródło naturalnych witamin i minerałów, wyciągów z warzyw, owoców,
alg morskich oraz potężnej dawki antyoksydantów.
Dopełnieniem tej wyjątkowej formuły jest imponująca lista (PONAD 50!) ziół i enzymów oraz probiotyków.
Pomyśl o Matrixie jak o ogromnym, cyfrowym placu zabaw.
Tak, są pułapki, jest kontrola, manipulacja, ale są też zjeżdżalnie i huśtawki, czyli narzędzia, które możesz użyć and.
Zrozumieć, oderwać się od dramatu, rozśmieszyć, wyluzować, dostać dystans!
Świadome życie w Matrixie nie oznacza, że zamieniasz się w liska chytruska, ale owszem jesteś na tyle przebiegła, by rozpoznać pewne narzędzia i użyć ich na swoją korzyść.
Wahadło z Jerzym możesz rozbujać maksymalnie. Jerzy któregoś dnia obudzi się i stwierdzi, Dżizas, jestem wykurwisty, wszystko mogę. Trafiam w każdą żółtą piłeczkę.
Ale Ty masz nową intencję, i robisz hop na łączkę. I to się teraz dzieje, zielono, powoli, dokładnie, z uśmiechem, pełna materializacja Twoich marzeń. Jerzy myśli, coś mi tu nie gra, bo załapał plaskacza, liścia od życia. A to tylko Ty przestałaś dokarmiać to wahadło.
Wahadła, które przestają być dokarmiane po prostu w końcu zamierają.
Przypominam, że ta matryca/matrix (czyli system, w którym żyjesz) nie ma złych intencji. Po prawdzie nie ma też dobrych. Jest tylko na żarty NIENAŻARTY!
Chodzi tylko o to, jak Ty, jako jednostka, podchodzisz do narzędzi i możliwości, które Ci matryca oferuje.
W rzeczywistości sama sobie je stwarzasz, ale nie chcę Ci teraz gmatwać obrazu.
Niech ilość Twoich poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)
Codzienne 4 szklanki (na bazie wody z cytryną), wspierające dotlenianie, oczyszczanie,
NAWADNIANIE i odżywianie komórek!
Nie myśl tylko, że mój wywód zmierza do tego, żebyś została świadomym graczem, a nie pionkiem.
Dlatego kiedy następnym razem usłyszysz, że Matrix chce Cię zniewolić, uśmiechnij się pod nosem i pomyśl:
„Yyy … fajnie, ale może, to ja mam go w małym palcu?”.
Bo w końcu, w tym wielkim cyfrowym świecie, wirtualnej mega grze, to Ty jesteś kapitanką statku.
A Matrix? No cóż, może po prostu jest Twoją mapą, którą trzeba nauczyć się czytać …
Powiązane artykuły
Komentarze
Polecamy bardzo dobrą Witaminę D3+K2 TiB
Do ssania!
O wyższym wchłanianiu z receptorów podjęzykowych:)
Matrix czyli świat który nas otacza jest tylko plątaniną przyczyn i skutków, poruszanie się w nim nie stwarza żadnych zaskakujących sytuacji, jednak matrix wszedł na złą stronę, skala interwencji złych istot w jego strukturę przechyla wahadełko lub je próbuje zatrzymać. Wszyscy świadomi Jezuse powinni użyć swoich zdolności aby nie dopuścić do zachwiania równowagi. Dzięki Pepsi. Sporo mi ten post poukładał.
nie ma złych, ani dobrych, zawsze jesteś tylko Ty jeden
Z matrixu nie można wyjść, bo to co wydaje się istnieć, nie jest rzeczywiste. To co istnieje naprawdę jest poza istnieniem i nieistnieniem
tak
Cześć Pepsi,
Na wstępie dziękuję za wpisy i Twoją energię. <3
Chodzi mi po głowie taki wątek – czego warto się nauczyć, by w bliskiej przyszłości zwiększyć szanse na sukces i lepiej zadbać o bezpieczeństwo finansowe?
Mam 35 lat, pracuję w branży rozrywkowo-kreatywnej, dość narażonej na różne wahnięcia. Jestem bardzo dobrze zorganizowana, zdyscyplinowana i lubię się uczyć, lubię tworzyć i przyczyniać się do poczucia radości/spełnienia/zdrowia u innych ludzi. Staram się wibrować wysoko, medytować, manifestować, ale chcę też inwestować w działanie.
Czy ponawijasz może o kierunkach, w które warto się udać? 🙂 kiss
Tylko się nie obraź 🙂 https://www.pepsieliot.com/wielki-sukces-inaczej/ <3
Kochani! Nie ważne co myślicie o matrixie. W jaki sposób go postrzegacie i odbieracie. Pamiętajcie o jednym. To nie matrix definiuje nasze istnienie.