fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
220 141 412
30 online
47 153 VIPy

Mam problem z bliską mi osobą: upokarza mnie, dręczy, krytykuje, ocenia, zastrasza …

Do życia jest Ci niezbędna energia.

Dziwny i mądry mnich wie, że odłoży widelec już na pół roku wcześniej, gdyż poznaje to, po zaniku energii życiowej.

Ludzie listy piszą:

Droga Pepsi, wiem ze jesteś bardzo zajęta, że masz setki maili i te długie nie są Ci na rękę, ale ja już naprawdę nie wiem jak mam sobie z tym poradzić? Moje życie było i jest tak przejebane, że już nie daję rady i nie chcę tak żyć, bo wiem że można inaczej, bez strachu i cierpienia. Jestem w stanie dużo zrobić, żeby się z tego dziadostwa wydostać. Mam problem z bliską mi osobą, upokarza mnie, dręczy, krytykuje, ocenia, zastrasza, że ja nic nie potrafię, że jestem zła, zazdrosna, co nie jest prawdą. Potrafi w żywe oczy kłamać, że czegoś nie zrobiła, czy nie powiedziała, nawet jak dwie osoby jej mówią, że jest inaczej. Owszem piłam kiedyś bardzo dużo, palilam faje, marię i parę głupich rzeczy zrobiłam, ale nie skrzywdziłam tym nikogo, tylko samą siebie. Od dłuższego czasu jestem czysta, wszystkie używki odpadły, mięsa też już nie jem, więc mówi, że mi odwaliło. Od dziecka byłam bita przez ojca, poniżana, że nic nie potrafię, ciągłe awantury po nocach, brak kasy, koszmar. Ja naprawde ruszyłam ze skrzyżowania, uwierzyłam w końcu w siebie, że dam radę coś fajnego zrobić. Robię kurs, chcę otworzyć biznes i działam w tym kierunku. Ale nie daję sobie rady z tą osobą. Chciałam zerwać z nią kontakt, ale dużo osób może na tym ucierpieć. Ojcu też wybaczyłam to wszystko co mi zrobil, a nawet jest mi go żal, że alkohol tak mu zrujnował życie. Ta osoba najpierw coś mówi, a później temu zaprzecza, że nic takiego nie miało miejsca. Rozumiesz to Pepsii? Robi ze mnie taką idiotkę, że ja już kurwa nie daję  rady. Miałam takie myśli, że dobrze by było, gdyby mi sie coś stało. W nocy strach, koszmary, że naprawdę jestem nic niewarta. Wsparcia w nikim nigdy nie było, ale już wiem, że nikt mi żadnego wsparcia nie musi dawać, że sama sobie poradzę. Tylko nie wiem jak mam z tą osobą sobie poradzić? Dużo przykrych słów usłyszałam od niej. Jestem przerażona, gdy ta osoba jest w pobliżu i co znowu wymyśli?  O wszystko co się u niej złego dzieje, oskarża mnie. Najpierw krytykuje mnie za coś, co robię, a później robi to samo. Ja z nią już nawet nie wchodzę w dyskusje, po prostu milczę. Czytam Twoje posty, Osho, Tollego, nie boję się już tak ludzi, jestem spokojniejsza, chodzę po lesie, 4 szklanki wypijam, ale jej nie ogarniam. Nie rozumiem dlaczego ona tak postępuje? Jak żyć Pepsi? Co robić?


Przede wszystkim musisz zejść z tej osoby, i zająć się sobą, czyli swoją zmianą. To jaka ona jest, jest jej problemem, nie Twoim. Już od dawna ktoś do Ciebie wyciąga rękę, ale niczego nie widzisz, bo jesteś wciąż zatruta. Z pewnością niejedna istota chciała Ci pomóc, ale masz tak niskie wibracje, że nie ma między wami kontaktu. Masz po prostu za mało energii z kilku powodów. Owszem, rozpoczęłaś już oczyszczanie ciała, ale nasze ciało jest jak przesłona aparatu fotograficznego. Im czystsza, tym więcej zobaczysz na zdjęciu. Alkohol absolutnie niszczy energetykę. Alko to głupawa, która rujnuje naturalną ochronę, zamyka ludzi, zamyka czakry i wtedy negatywne energie mają do nas o wiele lepszy dostęp. Gdy zrywa Ci się film, mogą mieć dostęp absolutny, czyli zamieszkują na chama w Tobie. O narko nie wspomnę. Nawet zwykłe palenie maryśki, przez wiele lat, często zmienia DNA, bowiem nie wiesz, gdzie jest robiona. Gdy robi się ją po kryjomu, w piwnicy, w sztucznym świetle, a jeszcze w dodatku obok ktoś jest bity, czy szantażowany, jak to w tym przemyśle bywa na porządku dziennym, i dostajesz wielką dawkę negatywnych emocji, ciało bolesne piwnicznej nory. Na margi, żeby marihuana kiedykolwiek mogła kogoś wyleczyć, wzmocnić zdrowotnie, żeby po prostu pomogła, musi być hodowana na słońcu i tylko na słońcu i to przez wolnych ekonomicznie (i nie tylko) ludzi. Kolejny powód i bardzo istotny, że nie masz energii, aby dostrzec pomocną dłoń, to fakt, że ktoś pozbawia Cię energii. Wysysa ją.

Gdyby rzecz rozpatrywać na płaszczyźnie kosmicznym i rasowym, niestety prawdopodobnie masz Reptosa, albo Draco obok siebie, który bezczelnie karmi się Twoją załamką. Pewnie jesteś usłużnym Dużym Szarakiem i czyta Ciebie taki Reptos, jak z otwartej książki. Będzie Ci nieustająco wypominał Twoje porażki, wyolbrzymiał je i żywił się Twoim bólem, strachem i depresją. Będzie zazdrościł sukcesów, nawet potencjalnych i zrobi wiele, żebyś sukcesu nie osiągnęła. Jeśli na to pozwolisz możesz się ciężko pochorować. Popatrz co się stało z Lepperem, czystym, szczerym człowiekiem bez domieszek, rzadkość w tamtym świecie. No dobra, a jeśli uważasz, że te rasy kosmiczne pomieszane z ludźmi, to jakaś ściema, bełkot nawiedzonych świrów, czy takich tam, to pomyślmy jakby Ci to wytłumaczyć na płaszczyźnie bardziej przystępnej dla naszych programów ego, czyli duchowej. Jakoś nasze rozumy i ego to lepiej łykają, niż Obcych w ludzkich ciałach. A przy okazji, to (te ciała) są niejako „prezenty” od nich, bo ludzie byli kiedyś czystą energią. Ale milczmy w temacie. Nikt i nigdy nie zmusiłby mnie do przebywania z kimś takim, kogo opisujesz, pod jednym dachem, ani nawet na jednej ulicy. Ba, w jednym mieście. Chodzi tu tylko o zwykłą samoobronę. Masz obowiązki wobec swojego ciała i ducha, nie możesz dać się pozbawiać energii. Bez energii nie zrobisz żadnego biznesu, a Twoje zdrowie będzie szwankować. Naucz się ładowania energią z przyrody. Z Ziemi i ze Słońca. Dopóki się jeszcze nie wyprowadzisz, patrz na tę osobę na prześwit, jakby jej nie było, jakbyś widziała ścianę za nią. Nigdy nie licz, że ona się zmieni, to nie Twoja sprawa. Nie dyskutuj z nią w ogóle, nie opowiadaj o swoich zamierzeniach. Ty jesteś na swoim skrzyżowaniu i masz sama ruszyć we własną drogę. Nawet jak wybierzesz słabszą opcję, to i tak będzie lepiej dla Ciebie, gdy zrobisz krok w swoją drogę niż, gdy miałabyś nadal, jak Rumun ze sfingowaną skoliozą, zalegać na skrzyżowaniu.

Gdy już oczyścisz się 4 szklankami, ascezą, postem i bieganiem, a także dostarczysz ciału odpowiedniej ilości składników odżywczych, na Twojej drodze zaczną pojawiać się pomocne dłonie. Tak jest zawsze, gdy odzyskuje się świadomość. Jednak, aby zacząć się budzić musisz wykonać też spory wysiłek intelektualny, posiąść wiedzę i rozwijać swoją świadomość. Bowiem zrozumienie bardzo przyspiesza sprawę. Właściwie wszystko zaczyna się od zrozumienia. Bez tego nie zaczniesz się budzić i byle kto będzie mógł Cię niszczyć.

Sumując:

Ruszasz ze skrzyżowania w swoją drogę. Im bardziej jesteś czysta tym więcej pojawi się możliwości dla siebie. I Ty je w końcu zobaczysz. Będąc już w drodze, ale wciąż obok upiornej osoby, patrzysz na nią na prześwit, jakby jej nie było. Wierzysz, nie wierzysz, ale na lewym nadgarstku zawiąż sobie czerwoną nitkę (zobaczysz jak się wścieknie:). Wszystko będzie dobrze i biznes Ci pójdzie.

Z miłością

(Visited 8 523 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Jakub 7 czerwca 2018 o 14:56

    Mam podobnie z osobą z którą mieszkam, ale zauważam, że od czasu do czasu, naprawdę rzadko gdzieś tam ujawnia się malutka, ale jednak cząstka tej miłości, troski( choć często spaczonej, skrzywionej przez społeczeństwo), choć na co dzień przytłumiane jest to dragami, bezmyślną pracą, TV, martwieniem się o pieniądze, ocenianiem sąsiadów, psychotropami itp. Smutne to. Nie wiem czy u Ciebie jest podobnie( autorko listu) czy to prawdziwe ”ja” jest już tak mega stłumione, czy nie. Ale na siłę nikogo się nie da ”rozbudzić”, a tym bardziej zmienić.

    PS. Pepsi, czy mogę wysłać Ci na e-mail wyniki badań krwi (podstawowe), do oceny, bo nie do końca wierzę lekarce? A są pewne odchylenia od normy.

    1. avatar Jarmush 7 czerwca 2018 o 16:54

      nie, jestem tylko dla klientów naszego sklepu, i tak mam 2 tygodnie czekania

  2. avatar Gaia 7 czerwca 2018 o 15:22

    Jaki piękny kotek!

  3. avatar OskuAs 7 czerwca 2018 o 16:00

    Wszystko prawda! ?Mocy moc życzę . Pepsi wciąż kocham przeogromnie ? Jak dobrze że jesteś ?

    1. avatar Jarmush 7 czerwca 2018 o 16:53

      <3

  4. avatar smerfetka 7 czerwca 2018 o 17:21

    Pepsi a czy ta czerwona nitka może być z muliny? W formie splecionego warkoczyka na przykład? ☺️

    1. avatar Jarmush 7 czerwca 2018 o 18:01

      oczywiście, czasami wystarczy cokolwiek czerwonego, majtki, skarpeta,ale najlepsza nitka na lewym nadgarstku, może być plecionka, nosi Kayah, nosi Madonna, ciekawe akurat po co one noszą ?:))

      1. avatar Aneta D Falkiewicz 7 czerwca 2018 o 18:32

        No właśnie, o co chodzi z tą czerwoną nitką? różne wersje fruwają po internetach. Kabała? Placebo duchowe?

        1. avatar Jarmush 7 czerwca 2018 o 18:57

          nie mogę o tym mówić

          1. avatar Aneta D Falkiewicz 7 czerwca 2018 o 19:01

            Przecież to „przywiązywanie się” energetycznego do jakiejś rzeczy, przypisywanie jej „mocy”. No, chyba, że ktoś ochrony nie ma to może nosić, podobnie działa osławiony pierścień Atlantów i inne symbole-amulety. A przecież w życiu chodzi o to, by karmy nie wytwarzać?

          2. avatar Jarmush 7 czerwca 2018 o 20:15

            nitka na reptoska, drobna rzecz 🙂

          3. avatar Dudek 8 czerwca 2018 o 06:20

            Oj tam, oj tam… Czerwony kutasik nie zaszkodzi,
            a pomóc może. ? ☯️

          4. avatar J 8 czerwca 2018 o 06:53

            a Ty Pepsi ją nosisz?

          5. avatar Jarmush 8 czerwca 2018 o 09:25

            za jakieś zasługi w poprzednich życiach (podobno nie dostaje się takiej ochrony za nic), urodziłam się z ochroną, więc nie noszę, chyba że czasami na spotkanie z kimś z wężem w oczach.

          6. avatar Dudek 8 czerwca 2018 o 10:32

            Kurcze. To może ja też mam ochronę tylko o tym nie wiem….Chociaż nie raz coś tam przeczuwałem.
            Babcia mówiła żem w czepku rodzony.

          7. avatar 69smerfeta69 8 czerwca 2018 o 18:25

            „Przecież to „przywiązywanie się” energetycznego do jakiejś rzeczy, przypisywanie jej „mocy”. No, chyba, że ktoś ochrony nie ma to może nosić, podobnie działa osławiony pierścień Atlantów i inne symbole-amulety.”

            Aneta zaintrygowało mnie to co napisałaś… wieloletnim zainteresowaniu tym tematem. Skąd wiedzieć czy się ma ochronę czy nie? Czy takie amulety mają sens?

            Pepsi Twoje zdanie też bardzo chętnie poznam na ten temat 🙂 aaa i o domach kopułowych, w końcu też jesteś architektem 🙂

            Owocek <3

          8. avatar Aneta D Falkiewicz 8 czerwca 2018 o 20:22

            Nie wiem jak poznać natychmiast kto ma taką ochronę a kto nie. Albo wiem, ale nie potrafię się wysłowić. Czuje się. Mi powiedziało parę niezależnych od siebie źródeł na przestrzeni kilkunastu lat, że sama mam taką wgraną ochronę i doświadczenia/sytuacje potwierdziły to, pewnie stąd brak strachu u mnie. Sama niektórym radzę, by nosili niektóre amulety, bo wiem, że odpowiednie nastawienie energetyczne może zadziałać cuda u „nowicjuszy” -> efekt placebo. Po jakimś czasie nawet i one „odpadają” a człek już czuje się na tyle dobrze, i pewnie siebie, że nie potrzebuje dodatkowej ochrony. Z talizmamami też trzeba mocno uważać, nie dla każdego są każde. A tak naprawdę, kwestia tkwi o wiele, wiele głębiej 🙂

        2. avatar Anna Witania 8 czerwca 2018 o 07:18

          W kabale czerwona nitka pochodzi z grobu Rachel, wielkiej matki, której pragnieniem było chronić synów. Grób jest owinięty nią siedem razy. Tnie się ją na kawałki i sprzedaje studentom kabały. Nitkę wiąże się na lewej ręce, która jest przyjmująca – otwierasz się jak naczynie na przyjmowanie, odbieranie. Jednocześnie energia rachel ma chronić przed wszystkim, co negatywne – złymi myślami innych ludzi. Przed złym okiem. Z drugiej strony, noszący nitkę powinien w czasie zakładania przyrzec, że sam tych złych myśli będzie się wystrzegać. W kabale człowiek jest postrzegany jako naczynie, forma przyjmująca. Aby otrzymać, musi mieć w sobie pragnienie otrzymywania. O mocy ochronnej nitki mówi Zohar, święta księga, która jest podstawą studiowania kabały. To trudne teksty, studiujący przez wiele lat nawet, mają kłopot z ich interpretacją. W Warszawie jest centrum kabały, gdzie można studiować tę wiedzę przy wsparciu nauczycieli z izraela.

          1. avatar Carrie 10 czerwca 2018 o 12:06

            Ta kabałowa wiązana jest przez inną osobę na 7 supelków i należy wymowić odpowiednie slowa. A czerwona nitka to nie tylko kabała…

          2. avatar Anna Witania 10 czerwca 2018 o 12:31

            Carrie, ja znam nitkę tylko z kabały. Jej sens jest pewnie taki sam, bez względu, czy kabała czy nie. Nie noszę, ale znam osoby, które noszą. Najważniejsza jest intencja, nitka to tylko dopełnienie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum