Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
W ostatnim czasie zbadano kilka rodzajów popularnych mieszanek sałat. Badacze z Departamentu Nauk Medycznych i Zdrowia Publicznego na włoskim Uniwersytecie w Cagilari sprawdzili próbki zawierające marchew, różne rodzaje sałat i liści, pietruszkę i czosnek. Przebadano je przede wszystkim pod kątem zawartości zanieczyszczeń znanych jako trihalogenometany, które są toksycznym produktem ubocznym oczyszczania wody. Trihalogenometany (THM) to organiczne związki chemiczne będące pochodnymi metanu. Należy do nich między innymi chloroform, bromodichlorometan i bromoform. Związki te powstają w wyniku uzdatniania wody i są wynikiem działania chloru, środka dezynfekującego, reagującego z różnymi substancjami organicznymi i nieorganicznymi już znajdującymi się w wodzie. Związki te mogą być wchłaniane przez różne rodzaje żywności (w tym wstępnie przemyte, świeże warzywa) i przekazywane do ludzkiego krwioobiegu poprzez trawienie. Celem tego badania było określenie stężenia THM w różnych rodzajach warzyw gotowych do spożycia, po przemyciu chlorowaną wodą. Poziomy zostały następnie porównane z aktualnymi standardami bezpieczeństwa ustalonymi przez Unię Europejską (UE) i Stany Zjednoczone (USA) w zakresie poziomów THM w dostawach wody do przetwórstwa żywności.
Po przeanalizowaniu 115 próbek okazało się, że te wykazują alarmująco wysoki poziom THM-ów wchłonięty przez warzywa. Średnia wartość związków wynosiła 76.7 ng. Obecne limity w wodzie wykorzystywanej do obróbki żywności wynoszą 80 µg na litr. Z grubsza jest to 80 ppb w Unii Europejskiej i 100 ppb w Stanach Zjednoczonych. Najbardziej skoncentrowanym w badanych warzywach związkiem THM był chloroform. Limit prawny dla wartości THM opiera się na tym, co władze uznają za „dopuszczalny poziom narażenia” (który może objawiać się problemami w płucach lub układzie trawiennym) obliczony na 70-letnią długość życia. Stężenia THM obserwowane w tym badaniu były wystarczająco wysokie, aby skłonić badaczy do stwierdzenia, że „proces mycia warzyw typu RTE powinien być zoptymalizowany w celu zmniejszenia ryzyka dla konsumentów”, jakie stwarza obecność tych chemikaliów. Naukowcy przekonują, że chociaż poziomy trihalogenometanów w miejskich zasobach wody są regularnie sprawdzanie, niewiele mówi się o ich poziomie w żywności. Tymczasem proces oczyszczania i przygotowywania do sprzedaży warzyw, które mają wyglądać świeżo i apetycznie, naraża żywność na działanie dużej ilości chlorowanej wody.
Zielone liście niemal rokrocznie pojawiają się w różnych formach w tak zwanej Parszywej 12. Parszywa 12, czyli z angielska Dirty Dozen, to uaktualniana co roku lista najbardziej zanieczyszczonych przez pestycydy warzyw i owoców. Listy te tworzone są przez EWG (Enviromental Working Group) – amerykańską organizację środowiskową specjalizującą się w badaniu toksycznych chemikaliów, subwencji rolniczych, gruntów publicznych i odpowiedzialności korporacji za wykroczenia prawne. EWG funkcjonuje od 1993 roku, a pierwszą 12 opublikowało w roku 2004. Jest organizacją pozarządową, która nie działa na niczyje zlecenie. EWG stawia sobie za naczelny cel dobro konsumentów i propagowanie zdrowego i sprawiedliwego stylu życia.
Jeśli nie masz dostępów do eko targu ani własnego ogrodu zawsze upewniaj się, że marketowe produkty tego typu są bio. W przypadku przygotowywania koktajli i niektórych dań, postaw na ich organiczną, sproszkowaną wersję.
uściski:)
Źródła: greenmedinfo.com/blog/ready-eat-vegetables-found-contain-chloroform
Powiązane artykuły
Komentarze
Nie wystarczy tu mycie naprzemienne w kwaśnej i zasadowej wodzie? Nie każdego stać na bio, a o tej porze roku to u nas zostaje tylko natka i seler naciowy niepaczkowane. Co można dawać do zielonego szejku z przeciętnego warzywniaka?
przy parszywej 12 nie wystarczy
no i super ale prosze powiedziec czym mam to sprawdzic ? jak kupuje rukole to nie ma innej niz paczkowana, nic nie ma napisane o chemi, 100% rukola sklad.. dzialaja na chlor ? raczej nie… czy warto je kupowac ?
nie spamujemy
Czyli zielenina w supermarketach, oznaczona jako produkt organiczny ale wcześniej umyta, tez się nie nadaje do jedzenia. Podejrzewam, ze myją tym samym.
jak jest bio, to nie myją ją byle jaką wodą
Haha jest oto nie myta rukola nie pamietam czy widzialam bio nie myta ale zwykla I peahen?
Ha, no proszę! Jestem chemikiem i nawet nie pomyślałam, że codziennie mogę zjadać takie rzeczy! Brawo za artykuł, czas powrócić do krojenia sałaty rzymskiej.
Szpinak również dostępny tylko w folii. ?
A czy moge prosic o link do tego badania……???
Bo o tej porze nigdzie nie kupi sie szpinaku rukoli itd i jak mozliwe ze takie swinstwo trafia do.sklepow………
Podobno seler naciowy czy sałatę rzymską można odhodować na parapecie, wystarczy bulwę po obcięciu liści wsadzić do wody żeby puściła korzenie, a potem do ziemi i odrośnie. Próbowaliście? Najłatwiej to chyba wychodzi rzeżucha.
Warzywa bio też hoduje się z użyciem środków ochrony roślin tylko innych rodzajów. W masowej produkcji to konieczność. Bio to na balkonie albo u babci na grządkach.
No dobra, myją w byle jakiej chlorowanej wodzie te liscie, ok. A my robimy inaczej ? Palce w górę kto myje główkę sałaty czy inne warzywa mineralną ze szklanej butelki (poza Pepsi 😉 )? W kranach mamy taką samą chlorowaną wodę i czy umyją te warzywa za nas czy zrobimy to my to chyba na jedno wychodzi, nie? Czy się mylę?
nie musi być ze szklanej butelki, wystarczy z plastkikowej, nie ma tam bisfenolu
No tak ale chyba nie ma co demonizowac liści w plastikowych opakowaniach ale całokształt naszych nawyków dotyczących mycia warzyw i owoców. Bo to stanowi wiekszy procent jedzonej przez nas żywności niż liście kupione w torebkach. A o tym się nie pisze.
cytat: „woda, w której myje się warzywa liściaste zawiera kwasy owocowe, których zadaniem jest spowolnienie namnażania bakterii. Jej czystość kontrolowana jest poprzez dodawanie środków dezynfekujących, takich jak chlor, które obniżają wartość odżywczą produktów. Ponadto, wiele szkodliwych bakterii uodporniło się już na działanie pestycydów.
Dziennikarka śledcza, która specjalizuje się w dziedzinie żywienia, dodała również, że producenci myją warzywa w tej samej wodzie nawet przez osiem godzin, co znacznie zmniejsza efekt odkażający” i „Pocięte i wstępnie umyte liście sałat – sprzedawane w torebkach foliowych i oznaczone jako „gotowe do spożycia” – okazują się niebezpieczne dla zdrowia. Po pięciu dniach przechowywania szczelnie zapakowanych sałat w lodówce liczba bakterii salmonelli wzrasta aż o tysiąc razy.”
Pepsi, gdzie kupujesz bio ananasa? bo nigdzie nie widziałam. Znasz tez miejsce gdzie można kupic bio szpinak ? Chodzi of kors o Krakow i okolice.
wszędzie wszystko jest, a bio ananasa kupuję u siebie
A ja słyszałam, że płuczą te sałaty w jakimś roztworze, który zapobiega więdnięciu, gniciu i pleśni. Koleżanka na moją skwaszoną minę na widok sałaty, która mi zwiędła powiedziała: ciesz się, że zwiędła bo to znaczy że nie płukana. Te w torebkach foliowych wszystkie są płukane jakimiś chemicznymi roztworami
Oj, jest bisfenol! Nie raz widziałam w sklepie butelki za szybą, a tam słoneczko że ho, ho!!
bisfenolu nie ma, ale nie można pić z butelek wiele razy używanych, porysowanych, czy tych po ekspozycji na słońce.
Bisfenolu nie ma??? A kto Ci to powiedział? Według prawa UE bisfenolu nie ma, ale w butelkach dla dzieci do 3 roku życia. W innych może być. Tak jak i masa innych substancji toksycznych, bisfenol jest tylko jedną z nich. Podaj informacje, z których korzystasz, bo ja czytałem przepisy unijne ( 2019 r ) i w nich jest wyraźnie powiedziane o ograniczeniu ( nie wyeliminowaniu ) biosfenolu i dotyczy to butelek plastikowych przeznaczonych dla dzieci.
Plastikowe butelki, które są powszechnie używane do rozlewu wód i napojów w Polsce i na rynku europejskim, wytwarzane są z politereftalanu etylowego (PET) i nie zawierają w swoim składzie bisfenolu A zwanego BPA. Dlatego kiedy jest napisane PET nie musi być już pisane BPA free, ponieważ ta informacja jest już zawarta w PET. Jeśli na butelce nie znajdujesz takiego oznaczenia, ja zawsze znajduję, lub BPA free, nie kupuj takiej wody po prostu na wszelki wypadek. Jest to taki znaczek w trójkącie.
nie musi być ze szklanej butelki, wystarczy z plastkikowej, nie ma tam bisfenolu.Czytałam aby nie pić wody z plastikowych butelek bo zawiera bisfenol więc jak ,to jest z tą wodą.
w Europie nie ma
Czy można w lecie mrozić zieleninę do koktajli czy to nie ma większego sensu?
ma sens, szczególnie, ze u nas wciąż bio zieleninę się zdobywa, a nie że jest to standard
to dobrze bo się zastanawiałam czy to ma sens, już od dłuższego czasu mrożę, liście rzodkiewki są rewelacyjne, ludzie je na ogół wyrzucają. Uprawianie w donicach jest łatwiejsze niż się większości ludziom wydaje 🙂