😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Ludzie chorują, są grubi nie wiadomo dlaczego, szukają więc remedium na swoje bolączki, odkrywają alternatywne i jakże dziwaczne odżywianie surowym, organicznym jedzeniem i już za moment nurzają się w wysoko tłuszczówce. Do tego w kontekście nowych odkryć i badań, tłuszcze roślinne wcale nie wypadają tak świetnie w obliczu wielu nasyconych tłuszczów zwierzęcych. W ogóle, ludzie przestali się bać cholesterolu. Twierdzą, że spoko, można jeść go, ile się chce. Alternatywny, holistyczny i jakże postępowy Dr. Merkola straszy owocami i zachęca do cięcia węglowodanów i zajadania się awokado, olejem kokosowym i oliwą z oliwek, ma się rozumieć extra vergine. Może byłby skłonny dać pozwolenie na więcej niż 2 duże owoce dziennie, ale tylko z zaświadczeniem o poziomie kwasu moczowego i insuliny na czczo. Co do statyn jestem też całkowicie przeciwna, żeby zbijać w ten sposób na chama cholesterol, robiąc wiele krzywd, ale skoro on nie jest taki zły, to czego ma być niby markerem? No i jak się ma cholesterol do poziomu lipoprotein? No i się trochę rozczarowałam, bo tyle dobrego można u Panów dochtore i nie dochtore wyczytać, tylko ten nieprzyjemny stosunek do węglowodanów prostych.
Dlaczego ludzie odwracają się od pożywienia do którego zostaliśmy stworzeni? Czy to było umowne jabłko, czy pomarańcza, czy raczej daktyl, dlaczego nagle mamy się bać owoców?
A tu tak, jak u Agaty Christi, ten który wydaje się najbardziej winny, czyli cukier, z pewnością nie zabił. Mordercą jest tłuszcz.
♣
Cukry, jak każde pożywienie wymagają pewnego czasu do strawienia, i siedzą trochę w żołądku. Przy czym owoce zawierają cukry proste, które są cukrami szybkimi,i mogą dostać się do krwiobiegu jeszcze spod języka. Gdy pijesz/jesz odpowiedniego szejka, jesteś jeszcze na czczo, to już po kilku minutach z żołądka dostaje się ten szejk do jelita cienkiego, skąd już cukry mogą być wchłonięte. Większość cukru z owoców przechodzi z jelita do krwiobiegu, a następnie do komórek, dla których jest on niezbędny, w ciągu kilku minut od ich, czyli owoców, spożycia.
♣
Tłuszcze jednak wymagają znacznie dłuższego czasu, często dwunastu do dwudziestu czterech godzin lub więcej, zanim dotrą z żołądka do swojego miejsca przeznaczenia, czyli do komórek. Kilka godzin siedzą w żołądku, a następnie dostają się do jelita cienkiego, skąd są wchłaniane do układu limfatycznego, gdzie siedzą dwanaście godzin, zanim dostaną się do krwiobiegu. W krwiobiegu tłuszcze siedzą znacznie dłużej niż cukry.
Na takiej diecie w krwiobiegu prawie zawsze są tłuszcze. Na przykład te zjedzone dzień wcześniej. I gdy zaczynasz dzień nawet jakimś szejkiem sensu stricte owocowym, to i tak masz jeszcze w krwiobiegu nadmierną ilość tłuszczu, która nie pozwala na idealne strawienie. To dlatego witarianie i nie witarianie, mają trudności z trawieniem szejków owocowych, czy owoców i źle się czują.
♣
Za dużo cukru we krwi jest niebezpieczne dla życia, ale nie można też mieć za mało. Nie wiem dlaczego eksperci żywieniowi tak bardzo odradzają nam owoce. Może po prostu nie lubią owoców i nie wyobrażają sobie, że owoce mogą stać się podstawowym pożywieniem. Pełnym witamin i minerałów i ze stosunkowo najmniejszą ilością min.
No to jak to w końcu jest? Owoce to energetyczne jedzenie, bo dzieci tak szaleją po cukrze? Czy też nie, wręcz przeciwnie, prowadzą owoce do apatii i zniechęcenia? Gdy nasza trzustka słabo funkcjonuje, a tak się dzieje, gdy jest przemęczona, lub nadużywana, nasze nadnercza służą jako mechanizm tworzenia kopii zapasowych. Nadnercza produkują hormon zwany adrenaliną, która pobudza pracę trzustki i skutecznie zwiększa produkcję insuliny. Tak się dzieje za każdym razem, gdy zjemy posiłek o wysokiej zawartości tłuszczu we krwi, bo tłuszcz pływa we krwi przez kilka godzin. Chyba żeśmy sobie to już wyjaśnili. Gdy poziom tłuszczu we krwi wzrasta, „normalny” poziom funkcjonowania trzustki przestaje być po prostu wystarczający. No to w jaki sposób usunąć cukier z krwiobiegu, skoro trzustka ledwo zipie? Jeśli dieta o dużej zawartości tłuszczu jest stosowana dostatecznie długi okres czasu, trzustka nie może wyprodukować wystarczającej ilości insuliny, aby utrzymać prawidłowy poziom cukru we krwi. Zamiast typowych łagodnych wahań cukru we krwi, zaczynamy doświadczać coraz wyższych szczytów i głębszych dolin. Poziom cukru we krwi staje się niestabilny z powodu yyy … nadmiernej zawartości tłuszczu w diecie.
Jaką więc najczęściej mamy sytuację? Gdy stale nasze nadnercza muszą wspomagać funkcję trzustki, to dochodzi do tego, że oba te narządy są przemęczone nadmiernymi wobec nich wymaganiami. Owa relacja nadnercza – trzustka, została zaprojektowana dla gatunku ludzkiego/zwierzęcego na wypadek groźnego otoczenia w okolicznościach przyrody. Dajmy na to, gdybyśmy nadeszli na polanę w tym samym czasie co matka grizzly z młodymi, tyle, że z przeciwnych stron. Co dziwniejsze w dzisiejszym, jakże cywilizowanym świecie doświadczamy więcej odpowiedzi nadnerczy, niż nasi antenaci w dziczy. Teraz co godzinę, a nie raz na tydzień uruchmiamy nasze nadnercza. Jesteśmy społeczeństwem nażartym adrenaliną. Albo chcemy się nią jak najszybciej nażreć. Szok przebudzenia budzikiem, kawusia, nagłówki gazet, tytuły postów na blogasku Eliotki, sporty widowiskowe, szybcy i wściekli i inne kino, oraz programy reality w telewizorze, to wszystko powoduje wyrzuty adrenaliny. Od adrenaliny, przynajmniej od kiedy zmarł Gandhi, wydaje się, że wszyscy jesteśmy uzależnieni. Czy w takim razie naprawdę sam cukier jest wszystkiemu winny?
owocek
Większość info pochodzi z książki „The 80/10/10 diet” Douglas N.Graham
Powiązane artykuły
Komentarze
Jakos nie skumalem relacji tluszczu do insuliny. Insulina reguluje gospodarke cukrową, a lipidy to nie cukry, chyba ze mowa o glukogenezie. To nadmiar cukru wegli w diecie powoduje wyrzuty nadmiernych ilosci insy, co nie znaczy ze pije do owocow, ktore uwielbiam, ale do gowna ktorym sie karmi ludzi – pyszna kajzerka, paczunio, bialy cukier wszechobecny itd. Sa tluszcze i tluszcze, na ten przyklad olej kokosowy. No z milion argumentow znam dlaczego warto.
Pozdro
podałam schemat uproszczony, ale wszystko jest dokładnie tak jak napisałam, po prostu tłuszcz mówiąc najprościej zasłania/przeszkadza pracować insulinie, nikt nie myli lipidów, czyli tłuszczy z insuliną
Musze podrążyć temat wchłaniania tłuszczy w zalezności od typu. Pomijam marketowy śmietnik tłoczony na gorącom ale takie dobrodziejstwa natury, jak olej kokosowy, czy dobrej jakości oliwa, orzechy np.brazylijskie, rzecz jasna że w odpowiednich i nieprzesadzonych ilościach są po prostu organizmowi niezbędne, bo hormony, bo rozpuszczalne w lipidach witaminki, bo skóra, włosy i sama gospodarka lipidowa – hdl i ldl i ich funkcje transportowe.
jest jeszcze kwestia nadnercza-tluszcz. Wiadomo, ze przy zmeczonych nadnerczach produkcja kortyzolu jest zabuzona- najpierw za duza, potem wahadlowa, a na koncu niewystarczajaca. Kortyzol powstaje z cholesterolu a cholesterol to przeciez tluszsz. Zmierzam do tego, ze- jak twierdza niektorzy- zbyt mala/nieadekwatna podaz tluszczu moze wplywac na to, ze nadnercza sie zmecza ew. szybciej/bardziej zmecza.
Zalecenie drastycznego ograniczania tluszczu i przypisywania tluszczowi zua frapuje mnie jeszcze z innego powodu- wiadomo, ze kazda komorka, tj. blona komorkowa jest zbudowana z tluszczu. Mozg to juz w ogole jest jednym wielkim kawalkiem tluszczu. Kazdy tluszcz, wczesniej czy pozniej, jelczeje. Nienasycone jelczeja wiadomo dosc szybko. MOlekuly tluszczu, ktore wchoda w sklad struktur organizmu musza byc stale wymieniane, bo zjelczaly tluszcz jest toksyczny. Pytanie, czy 10 % tluszczu w diecie naprawde jest w stanie zaspokoic te potrzeby? Pol awokado to ile tluszczu? Przy wadze zalozmy 60-70 kg czy wystarczy? Ciekawam na serio, jaka ilosc tluszczu dziennie organizm wydala. A jesli nie dostarczymy wystarczajacej ilosci tluszczu to bedzie to oznaczac ze nasze komorki skladaja sie ze zjelczalego.
Graham już 75 lat leci na małym tłuszczu i fika, a Gersonowa 93 i nawet awokado w ustach nie ,miała, bo w terapii zakazują
„a Gersonowa 93 i nawet awokado w ustach nie ,miała, bo w terapii zakazują”
nie wiem czy dobrze rozumiem…czy mowisz ze ta pani nigdy nie spozywala zadnego tluszczu?
nie mówię tegooooo
oczywiście że nie dotyczy to oleju kokosowego, wystarczy poczytać w jaki sposób są trawione oleje MCT (średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe). One nie krążą w obiegu krwi jak inne tłuszcze tylko są od razu wysyłane bezpośrednio do wątroby i przekształcane na energię tak jak węglowodany 🙂 niestety nie jest tak w przypadku oliwy, sprawdzałem to na sobie spożywając olej przed badaniem żywej kropli krwi, po spożyciu oliwy tłuszcz był widoczny we krwi ale nie po oleju kokosowym. Także wydaje mi sie że olej kokosowy jest pod tym względem bezpieczny i ja nie zamierzam go unikać 🙂 może nie razem z owocami, ale wieczorem do warzyw, lub w zimie do zupy czy innego ciepłego posiłku. Nie odczułem żeby spowalniał trawienie
Pepsi, jakbyś zastosowała tę wiedzę? Rozumiem, że tłuszcze w postaci awokado tudzież orzechów należy spożywać, ale w małych ilościach. W jakich więc? Czy pora zjedzenia takiego tłuszczu jest istotna? Zastanawia mnie, jak to się ma do rozpuszczania się witamin w tłuszczu (tak jak napisał wstrach) – do tej pory myślałam, że właśnie tłuszcz z warzywem lub owocem to najlepsze połączenie.
Asiu tę wiedzę można stosować, gdy wybierze się taką dietę dla siebie, to nie jest prosta dieta, trzeba naprawdę wiedzieć po co sie to robi, ja długo szukałam i wydaje mi się, że znalazłam, ale to nie znaczy że inni ludzie będą potrafili to zrobić. To znaczy każdy potrafi, ale wiadomo o co chodzi. Trzeba do tego jesc codziennie dużo warzyw liściaastych, naprawdę dużo, na początku ma się wrażeni rozbicia i zagubienia. Trzeba codziennie uprawiać sport.Doskonale się nawadniać, to wtedy ma sens
Pepsi proszę zatem rozpisz zatem przykładowy „jadłopis ” na 3 dni Bo zaczynam wątpić czy ta ilośc tłuszczy w moim nie jest za duża
Jeszcze trochę nam PO porządzi… i nie będzie ludzi chorych!
Przy takiej medycynie jak jest obecnie – tylko ci co nie chodzą do lekarza przeżyją.
Zawsze mi mówili że lepiej wydać na piekarza niż na lekarza.
Zdrowe odżywianie to podstawa.
I to co pepsielot pisze – ruszać się!!!
Ręce opadają jak znowu o winach PO słyszę, szkoda mi energii na odpowiedź… A mieszkam w Dojczlandzie i mam porównanie.
Pepsi dzięki za Twoją pracę u podstaw :). Mam problem z nawadnianiem. Nie lubię wody. I też czuje , ze ona przelatuje szybko i nie nawadnia organizmu. Jest coś co polecisz?
wodę i wode strukturalną w wielkich owocowych szejkach
Widzisz – mieszka w Raichu i nie musi stać w kilometrowych kolejkach do lekarza w Polsce.
A kolejki są większe niż u rzeźnika za kurczakiem za komuny.
Ale chcę się co innego zapytać: Nie wiesz Pepsielot co to jest rieczka? Jest pokazany na filmie , ale nie mogę skojarzyć co to za owoc czy warzywo.
https://www.youtube.com/watch?v=SiXT3xvwCu0
zaczyna się w czas: 30:15
Piotr Kierus czarna rzepa jest w filmiku 🙂
W PL też biegają – ale nie dziadki!
Tu biegają lub szybko śmigają na rowerze tylko do 22 lat.
Starsi idą do lekarza i stoją w kolejkach aby się zapisać na leczenie na 2017 rok.
Bo to lekarz ma pomóc im.
Młodych w kolejkach nie spotkasz – chyba ze z urazami na Pogotowiu.
A narzekają ci wszyscy po 40-tce.
Młodzi nie narzekają tylko wyjeżdżają.
Tylko mówią że nie będą bronić Polski przed Kacapami.
dobrze podsumowane
W PL też biegają – ale nie dziadki!
Tu biegają lub szybko śmigają na rowerze tylko do 22 lat.
Starsi idą do lekarza i stoją w kolejkach aby się zapisać na leczenie na 2017 rok.
Bo to lekarz ma pomóc im.
Młodych w kolejkach nie spotkasz – chyba ze z urazami na Pogotowiu.
A narzekają ci wszyscy po 40-tce.
Młodzi nie narzekają tylko wyjeżdżają.
Tylko mówią że nie będą bronić Polski przed Kacapami.
Widzisz -mieszka w Reichu i stoi do lekarza w Reichu. Tylko taka różnica, że w tym reichu mnóstwo ludzi uprawia sporty, biega, młodsi ale też mnóstwo starszych. Pada deszcz czy pogoda – wszystko jedno. A w Polandzie kapcie i telewizor i narzekanie kto jest winny. Tak jakby wcześniej był w Polsce raj…
No zupełnie nie jest dla mnie jasny ten wywód relacja tłuszczu do cukru. Z tego co czytałam to właśnie częsta i nadmierna podaż cukru powoduje wahania insulinowe i rozregulowanie trzustki. Z jednym się zgodzę tłuszcz i cukier to nie jest dobra kombinacja. Generalnie albo zywimy sie niskotłuszczowo (wysokoweglowodanowo jak np Japończycy) albo niskowęglowodanowo (wysokotłuszczowo jak np paleodiety), wtedy jest ok. Nie mieszamy paliw.
Ja również proszę o przykładowy jadłospis
Pepsi, ja niestety jem jednoczesnie sporo węglowodanów i sporo tłuszczu. Owoce z bitą śmietaną, makaron pływający w oliwie czy ziemniaki z mięsem to u mnie niestety norma. Ogólnie nie choruję i mam prawidłową masę ciała, ale wiem, ze takie połączenie jest zabójcze dla mojego zdrowia.
Lubię węglowodany i nie chcę z nich rezygnować. Mogę sobie darować makarony i inne pierdoły, ale owoce i warzywa muszą być. Jednak nie wydaje mi się, ze będę w stanie tak od razu wskoczyc na 811. Czy mozna zaczac od metody „małych krokow”, mam na mysli np takie makro: bialko 15%, tluszcz 15%, wegle 70%? Ma to w ogole jakikolwiek sens jesli chodzi o poprawę zdrowia i samopoczucia i trzymanie wagi na podobnym poziomie?
wszystko lepsze od tego co wyporawiasz
Pepsi, co myślisz o stałej diecie wysokowęglowodanowej w której weglowodany stanowią 80% opartej głównie na kaszach w 80 % reszta warzywa (jako sosy) i owoce czyli głównie większość poddana obróbce termicznej. Główna zaletą dla ludzi mniej zakonnych może być to że jest tania co w Polsce bardzo się liczy. Ale jak to ma się do zdrowia? Sam bardzo bym chciał przejść na taką dietę że względów finansowych. Proszę o odpowiedź
raczej nie optuję za tym, ale jest taka podobna dieta nazywa się RT4
https://www.pepsieliot.com/najglupsza-dieta-o-jakiej-slyszalam-raw-till-4-czyli-na-surowo-do-czwartej/
Pepsi, a nazywając 1 kapsułkę Omega 3 TIB i będąc na diecie owoce + owies i kasze, nie muszę już jeść np. kilka orzechów? Ma to sens według Ciebie?
dla mnie ma, ale 14 migdałków śmiało możesz dołączyć
Rozumiem, że tłuszczu nie można łączyć z cukrem prostym w owocach. A co w przypadku połączenia:
Tłuszcz+węglowodany złożone?
Tłuszcz+strączki (zawierają i białko i węglowodany)
Kiedy najlepiej jeść tłuszcz, w jakiej porze i z czym?
co w przypadku połączenia:
Tłuszcz+węglowodany złożone,
Tłuszcz+strączki (zawierają i białko i węglowodany),
Tłuszcz+warzywa. Można tak?
Kiedy najlepiej jeść tłuszcz, w jakiej porze i z czym?
Na diecie śródziemnomorskiej, gdzie słońce, morze, szczęśliwa godzina z czerwonym winem, uchodzi 50% węgli, 30% i 20% białka,i oni jak najbarxziej kropią oliwą warzywa, sałaty etc, na paleo masz mniej więcej po równo wszystkiego, ale wszystko dzikie, eko, i jak najmniej przetworzone, na diecie ketogenicznej masz ponad 70% tłuszczu, ale maksimum 10% procent węgli, a lepiej 5%.
Gdy jesz słodkie owoce w dużych ilościach, tłuszczu max 10%.
Wszystko zależy od Ciebie co wybierzesz, i jakie masz wyniki krwi, i predyspozycje.
Dziękuję za odpowiedź tylko piszesz, że nie łączyć owoców z tłuszczem. Czy tylko owoców?czy powyższe propozycje połączeń są ok czy tłuszcz w ogóle jest odrębnie (kiedy)?
Tylko badania odpowiedzą na Twoje pytania, cukier, insulina na czczo, homocysteina, trójglicerydy, B12, kwas foliowy, stan zakwaszenia żołądka, przerost Candidy, codzienne oczyszczanie ciała z toksyn 4 szklankami i nawadnianie, wiek, rodzaj żywności, typ metaboliczny, po prostu Ty sama to kontrolujesz.
Pod koniec tego tygodnia jadę na badania. Zrobiłam dwa razy test z wodą w odstępie kilku dni. W ogóle mi się nie odbiło. Piję już od dłuższego czasu ocet jabłkowy Mając, cytrynę, ogórki kiszone jem cały rok.Tzn, że mimo wszystko mam słabe zakwaszenie?co poradzisz? Kupić lepszy ocet, niepasteryzowany?