Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Hej hej Państwu z wieczora,
Pisze do mnie trzydziestoparoletnia smutna dziewczyna, w temacie swojego trudnego związku, że jest z facetem, który bywa miły, pomaga jej, czasami da nawet prezent, dogadują się w alkierzu, ale nigdy nie powiedział, że ją kocha.
Pepsi odpowiada: Jest taka zasada, że wszystko ma jakieś widełki dopuszczalnego zakresu. Są granice przyzwoitości. Jeżeli mężczyzna bardzo długo nie mówi, że to jest miłość, to znaczy, że ten poważny człowiek, nie rzucający słów na wiatr, jednak Cię nie kocha.
Wydawałoby się, że ponieważ kobietom bardziej zależy na byciu w związku niż mężczyznom, to one pierwsze wyznają miłość. To, że kobietom zależy bardziej, to oczywiście stereotyp, ale rozważając rzecz z poziomu statystyk faktycznie to kobiety bardziej naciskają na regularne związki.
Okazuje się, że wyznanie miłości pada mniej więcej między trzecim, a szóstym miesiącem i chociaż 64% ankietowanych sądziło, że to kobiety pierwsze powiedzą lowciam, to jednak nie, bo przodują i to zdecydowanie mężczyźni, którzy już po około trzech miesiącach są skłonni wyznać uczucie. Kobiety dopiero około piątego.
Naukowcy sugerują, że dzieje się tak dlatego, ponieważ fizjologiczne cechy kobiet, czyli ich umiejętności rozrodcze są ewolucyjnie niejako bardziej wartościowe, dlatego kobiety pozwalają sobie na czekanie z deklaracjami miłosnymi, aby móc dokonać lepszej selekcji, gdyż wyznanie miłości ze strony kobiety to najczęściej również oznaka gotowości seksualnej.
Jeżeli chodzi o wyznania miłości, to mężczyźni bardziej są zadowoleni, gdy usłyszą od kobiety lowciam, jeszcze przed seksem, już strzygą uszami, że kopulacja się z pewnością odbędzie, gdy z kolei kobiety wolą usłyszeć wyznanie miłosne już po seksie, żeby nie mieć poczucia, że zostały wykorzystane jedynie fizycznie.
Kobieta lubi być wykorzystana jeszcze psychicznie. Ofkorsik żartuję. Tak czy siak wyznanie miłości przez mężczyznę przed seksem wydaje się kobiecie mniej wiarygodne.
Oczywiście każdy może robić co mu się żywnie podoba i wyznawać miłość po piętnastu minutach znajomości, albo po piętnastu latach małżeństwa, tyle, że w tym drugim przypadku bywa, że komu innemu, a więc wolna wola, nie mniej jednak niech się nie zdziwi, że wywoła jego samowolka określone reakcje partnera. Na wszystko jak się okazuje istnieją już normy do przyjęcia.
Pomimo, że jestem spoko asertywna i nie mam problemów z wypowiedzeniem tego co szczerze myślę, jednak w kwestii wyznawania uczuć zwykle działałam z dużej przyczajki. Można robić maślane gały, a i tak iść w zaparte.
Natomiast jak padnie już to słowo, stajemy się bezbronni. Mam też taką obserwację, że prawdziwie fajni mężczyźni nie szybko wyznają miłość. Za to jak już to zrobią, są naprawdę na poważnie zakochani i na bardzo długo.
Radziłabym wystrzegać się facetów w stylu włoskim, którzy już w pierwszym tygodniu wielbią Cię i wyznają miłość dozgonną, aby wkrótce kochać kogoś innego, w tym aktualną własną żonę czasami. Im trudniej mężczyźnie jest wyznać miłość, tym ma bardziej poważny do niej stosunek. Tym jego wyznanie będzie bardziej wartościowe.
Żeby wyczerpać temat, muszę nadmienić, że jest też grupa kobiet w stylu włoskim, które nie mają problemu z mówieniem kocham Cię bez względu na to co faktycznie czują, a robią to albo z merkantylnych powodów, albo tak dla jaj.
Serdeczności peps
Powiązane artykuły
Komentarze
lovciam Cie Pepsi 😀
Ann me2 <3 :))
Po co ten „Korowód”, słowa nie mają znaczenia, liczą się czyny! (Tak myśli, myślę, większość facetów.) Czasami mówisz przed, czasami po, czasami mówisz prawdę, czasami kłamiesz…U mnie, z wiekiem (chyba), zwiększyła się ilość osób, które naprawdę kocham (aczkolwiek im tego nie mówię), to artyści, mistrzowie różnych dziedzin, to znajomi, ludzie dobrzy, mądrzy…(ciężko mi kochać idiotów obu płci, nawet pulchnych i pachnących!).
Lucjanie korowód jest dla kobiet niezbędny :))
Ok, ale z tym, że im trudniej, tym lepiej to niekoniecznie. Nie ma już wielu niesentymentalnych twardzieli, których jakoś to boli i ciężko przechodzi prze gardło. Większość zwyczajnie może się miotać, aż w końcu zdecydować i oto ten trud. Ewentualnie celowo wstrzymywać deklaracje. Za to jest wielu takich, którzy nie mają z tym problemu, właśnie dlatego, że się tak zabujali, zabujali, bujali, bujali…Minęły lata, a oni się nadal bujają. To musi być wspaniała kobieta, o tak.
Hello, jak czytam wpisy o relacjach damsko-męskich to nachodzi mnie pytanie: Pepsi, gdzie poznałaś swojego faceta? 🙂
Na paczce 🙂