buaaaa lovciam
Świadomość zna tylko jeden czas: TERAŹNIEJSZY.
Ani w przeszłości, ani przyszłości jej nie ma.
Gdy żyjesz nienawiścią, wciąż dotykając swoich ran, nie pozwalasz im się zagoić.
Twoje życie należy wtedy do przeszłości.
Podpowiem Ci co możesz zrobić.
Każdy z nas ma za sobą również lata ZBĘDNEJ przeszłości, tak ją nazywam, bo moim zdaniem nadaje się do wyrzucenia, jak jednorazowy kubek z plastiku.
Wracanie do niej napawa Cię smutkiem, traumatyzuje, ODBIERA tak polecane poczucie wdzięczności za cokolwiek.
Guru uczy, żeby się z tym przeszłym mierzyć, uczyć akceptować, ale ja Cię pytam po co?
Dla swojej podświadomości możesz przecież sfabrykować nową, znacznie bardziej zadowalającą przeszłość, pełną imponujących i prostych wpływów środowiska, barwną przeszłość, łatwą do przyswojenia.
Skoro przeszłości już nie ma i nie będzie jej, dlaczego nie powiedzieć sobie, że była fajna i na tym koniec.
Pokolenie płatków śniegu, jarających się autowrażliwością (często przewrażliwieniem i yyy… stopnieniem), przekonanych o swojej wyjątkowości.
Każdy płatek śniegu jest przecież wyjątkowy, inny, szkoda, że mało jakościowo stabilny.
O kręceniu się wszystkiego wokół epicentrum, czyli nosa płatka, samolubne, wyrażające niechęć do jakiejkolwiek formy krytyki. Marudzące zamiast działające.
Tajemnicze pokolenie? Znam yyy… od dawna.
No dobra, od bardzo dawna.
Tato z krytyką do mnie o tym mówił i mojego kumpelstwa.
Tacy sami byliśmy, bo tacy są ludzie na początku drogi.
I żadne internety, technologie nie mają na to wpływu, normalna kolej rzeczy.
Proces ścisłej identyfikacji z gadającym bez przerwy w głowie głosem EGO jest bolesny.
U wielu dotkliwy ból rozkłada się na całe życie uśpionego.
Żadne tam pokolenie internetowe, kiedyś jarano się szerokotorową koleją parową, telewizorem w kolorze, a dzisiaj mało kto zainteresowany, że Jeff Bezos leci do Kosmitkowa.
No może akcjonariuszy Amazona to trochę rusza.
Normalna kolej rzeczy, ludzie się nie dziwią.
Owszem BUSZMENA złapie podjarka zapałkami, gdy takich nie widział, ale na krótko, a gdy bodźce dziwot będą się nasilać, i on przyjmie widok Niagary lewą nogą do lusterka.
Sporo jednak polskich ludzi jara się partią lansującą brzydotę, która też już była i się NIE SPRAWDZIŁA.
LUDZIE CIERPIĄ, GDY JEST BRZYDKO, nawet, gdy tego sobie nie uświadamiają.
Cierpią gdy nie mają czegoś swojego.
Ale od zawsze MNIEJ było cierpienia, gdy sąsiad też nie miał.
Na tym polega kiełbasa wyborcza zrównywania w dół.
Można się spierać, czy linia Lamborghini jest skończenie piękna, czy to absolutne dzieło sztuki dama z gronostajem, czy krzywouśmiechnięta?
Podobnie jak klasyczny kostium Coco Chanel w muzeum współczesnego designu umieszczony.
Czy to obiekt doskonały, czy jedynie bijący po kieszeni szpan?
Oj tam oj tam.
Jednak bezsprzecznie, odzież lewicowca i otoczenie lewicowca było i jest ohydne.
A taką przestrzeń ponownie chcą nam zapodać na turpistycznej tacy.
Nie, że naturalnie szlachetne niedrogie Jezuski z surowego rzemienia i prostej podeszwy, ale tania śmierdząca chemią brzydota z przedsmakiem komuny.
Ta karczma „Bida” się nazywa, a ten zajazd „Bankrut” (nazwy z życia wzięte:)
Nie, że bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, nie ciche wierzby na miedzy, nie poezja, o którą się JAKBY rozchodzi.
Ale pustak z hasia krzywy żużlowy i może powrót do azbestu, bo tani?
Mickiewicz trafił pod strzechy, lewy chce trafić pod eternit w nylonowej skarpecie w rzucik?
Ekologiczni obrońcy w kulcie brzydoty.
Komunizm to nie tylko utopia, ale nade wszystko BRZYDOTA.
W tym służby zdrowia.
TWOJA ODPORNOŚĆ
Greens & Fruits TiB masa dóbr minerałowo witaminowych
oraz wyciągi z ponad 50 owoców, warzyw i ziół
Witamina D3 z K2 w lepiej przyswajalnej formie do ssania
smak wiśniowy:)
Umysł stanowi własne miejsce i sam przez się potrafi uczynić z Piekła Raj, to dlaczego z Raju stwarza Piekło?
Szczęśliwą bez przeszłości, ale z pracowitym dzisiaj tworzącym Twoje jutro?
A grubą, a bez kasy, a niezdrową?
A w paskudnych sandałach?
A żyjąc znowu w komunizmie?
Jednego dnia uganiasz się za kimś, a wkrótce szukasz pretekstu, żeby pozbyć się tej osoby.
Tej samej osoby, tutaj nic się nie zmieniło.
Ta osoba już nie jest nowa.
Ego wciąż szuka nowości, przez co zawsze sprawia, że jesteś nastawiony na przyszłość.
To akurat nie jest takie złe.
Bowiem dzisiaj pracujesz na swoje jutro.
Dzisiaj, też dlatego, jest ważne.
Z drugiej strony, chciałaś mieć nowy dom, przyjemność z dreszczem (czy starczy?) była, gdy dążyłaś do celu (odwieszając w tym czasie życie, w oczekiwaniu na to fajniejsze w przyszłości i nowym domu).
Ale masz dom i gdzie jest teraz szczęście?
I tak jest ze wszystkim.
To może dobrze, że nie będziesz musiała mieć domu, wynajmiesz od banku/państwa/innej korporacji kawalerkę.
Ekologicznie z mandżurska.
Ciekawe tylko dlaczego tak się irytujesz, gdy sąsiad swoją ciężką pracą nakupował mieszkań, odremontował i je teraz wynajmuje?
Dlaczego uważasz, że państwo, które mu (zarobionemu sąsiadowi) zajumie i zrobi to samo (w sensie wynajmowania, nie tworzenia wartości), to będzie coś innego, coś mega opiekuńczego?
Siedząc w pajęczynie pragnień, w przyszłości, trudno być spełnioną.
CZEKAJĄC na Godota, tfu, na wyzdrowienie, na schudnięcie, na nowe okoliczności finansowe, nawet na jeszcze więcej bogactwa, jesteś w oczekiwaniu.
Czekanie to odkładanie życia na pawlacz.
Szczęście jest (ewentualnie) w Tobie.
Na bank nie znajdziesz go poza sobą.
Zresztą całkiem wystarczy brak cierpienia, małe kroki na swojej drodze do własnego celu.
Byle konsekwentnie.
Lepiej wyruszyć i trochę pobłądzić, niż ze strachu tkwić na skrzyżowaniu.
Szczęście statecznie nie ma wiele wspólnego z rąbaniem drzewa w pogodny dzień, kopaniem w ogrodzie, czy dużą rodziną przy wigilijnym stole.
Jeśli będziesz szukała szczęścia na zewnątrz siebie na pewno go nie znajdziesz.
Uganianie się za szczęściem nie doprowadzi Cię do niego.
Nadzieja, ciągłe próby, to PRAGNIENIE SZCZĘŚCIA ODDALA CIĘ od teraźniejszości.
Gdy przestaniesz gonić za byciem szczęśliwą, osiądziesz w tej chwili i dostrzeżesz ją, to może przyjdzie samo.m
Skontaktuj się z czymś pięknym w naturze, zanim lewica (niby w kontrze do prawicy i globalistów), ją do reszty zdeprawuje.
Dobra, koniec ze straszeniem, po prostu nie głosuj na brzydotę.
Ależ to już jest agitka Horryyyy!
Ou, yeee:)
Ego nie czuje się dobrze, nie jest spokojne, gdy ma do czynienia z kretowiskiem.
Nawet szczęście powinno być górą, najlepiej K2.
Dlaczego tak jest?
Bo nagminnie robisz problemy z niczego.
Tworzysz je, bo bez problemów wydajesz się sobie PUSTĄ.
Ta dziewczyna była PUSTĄ w PROBLEM.
Nie mylić z komunistycznym pustakiem żużlowym.
Twoje ego istnieje wtedy, gdy się zmaga, gdy walczy.
Im większy problem, tym wyżej szybuje ego.
Tworzysz problemy, a one nie są nawet kretowiskami.
To nonsens, bo jesteś obiema stronami.
Gdy przychodzi ktoś do mnie i mówi, że łatwo ci mówić Pepsi, bo ty masz lepiej, to wybucham śmiechem, a potem uderzam go maczugą.
Żeby oprzytomniał.
Jest Buddą.
Jest tchnieniem boskości.
Ma w sobie nieśmiertelne ja.
Jest największą i jedyną energią.
Jest wszystkim, ale wszystkiego szuka POZA SOBĄ.
Jak Jasiek Fasola.
Ego istnieje tylko w konflikcie.
Ego nie może istnieć w nicości, potrzebuje czegoś z czym może walczyć.
Żyjemy w stanie schizofrenii.
Nigdy NIE POZWOLONO nam być sobą.
Ależeco?
To możemy, czy nie możemy zakazywać snobistycznych przedszkoli z językiem angielskim i mandaryńskim?
Przy dzieciach, po chińsku!?
Dzieci z prywatnymi konikami?
To przesada!
Nie bo taka nie jesteś, jesteś boska, więc nie rób tego, tak nie myśl!
Nie z zazdrości!
Nie z poczucia gorszości!
Nie z komunistycznej nikczemności!
Czy mogę być szczęśliwy będąc po prostu sobą?
A grubą, a bez kasy, a niezdrową?
Bycie sobą, jest to warunek konieczny.
Z jednej strony „ekologia”i zamartwianie się ocieplaniem klimatu, z drugiej im więcej kupimy smartfonów, tym yyy… lepiej.
Pojawia się też oczywiste pytanie
Nie daje gwarancji, ale może być łatwiej w grze.
Przede wszystkim masz większe możliwości POMOCY INNYM LUDZIOM!
Nie myl pragnień z POTRZEBAMI.
Biegam bo muszę z autografem:)
Nigdy nie jest za późno żeby pobiec po szczęście!:)
Potrzebujesz pieniędzy, bo tak działa cywilizacja.
Potrzebujesz się wyleczyć, najlepiej samo wyleczyć.
Potrzebujesz ruchu i biegajżesz, ponieważ wciąż posiadasz ciało.
Ciało jest Twoim przyjacielem.
Potrzebujesz piękna, bo z PIĘKNA JESTEŚ.
Z WIELKIEGO PIĘKNA.
Ale nie potrzebujesz komunistycznej brzydoty.
Po prostu nie potrzebujesz.
Bowiem do szybszej ewolucji potrzebujesz całego piękna na planecie ZIEMIA.
I tego, które tworzy Biont, i tego, który stworzył inny człowiek.
Wszystko po to, żeby się odbić i poszybować wysoko.
Wysoko, wysoko, wysoko.
A jednak.
Na zawsze Twój
Horry Porttier
Horry Porttier
Horry Porttier
Prawdopodobnie autor na stronie Pepsi Eliot, jednak nius pojawił się niespodziewanie i w sumie niewiadomo kto go napisał … Nie znamy Horrego Porttiera
Powiązane artykuły
Komentarze
Jesteś mądrą panną i wiesz już, gdzie NATURA schowała MASĘ Witaminy C
Ale nie tylko o to chodzi, sproszkowana BIO Czarna Porzeczka to CUD dla wytrzymałościowców!
Dodaj więc CZARNĄ PORZECZKĘ Blackcurrant This is BIO do czwartej szklanki lub do zielonego szejka
Gonisz, robisz interwały?
pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25811286/
Nie zaszkodzi zejść na Ziemię, przysiąść na krześle i wypić zielonego szejka z Blackcurrant This is BIO!:)
Uwielbiam „Bidę”! Tosz to oksymoron jest przecie. Zapytałam kiedyś kierownika pod Olkuszem o to. Bida z nazwy, nie z talerza. Kto raz zamówi ten zrozumie. Letnie uściski!
Nie nie nie, nazwa ma wibracje, żaden oksymoron, antylogia, czy coś w tym guście.
Zgadzam się mocno, mocno, ale faktem też jest, że bida u nich żadna. Często gęsto cza swoje odczekać żeby dostać stolik. Parkingi full. I nieważne czy sezon czy zima. To jak to rozumieć?
Nie chodzi o sukces finansowy ich, tylko o straty energetyczne nieświadomych
konsumentów. Jak można świadomie wejść do lokalu o nazwie Bida? W Zakopcu w jednym z lokali na Krupówkach doczytałam się w menu potrawy „warkocz Góralki” ???!!! No szkoda, że nie nazwą knajpy „Wrzodziejące jelito ” albo Crohn , być może ustawiłaby się jeszcze większa kolejka przyciągniętych dowcipną wibracją na poziomie 1.
Nie dam ?
W Polsce związki zawodowe Amazona protestowały, że Bezos poleciał sobie za pieniądze pracowników.
Od razu mi się przypomniało jak mówiłaś o 10 osobach na obiedzie. I zobaczyłem miny tych związkowców gdy po ich protestach Bezos nie przychodzi na kolejny obiad! 😉
PS: jakoś nie znoszę męskich sandałów i klapek. To już o wiele bardziej wolę iść boso 🙂
W Polsce związki zawodowe Amazona protestowały, że Bezos poleciał sobie za pieniądze pracowników.
Od razu mi się przypomniało jak mówiłaś o 10 osobach na obiedzie. I zobaczyłem miny tych związkowców gdy po ich protestach Bezos nie przychodzi na kolejny obiad! 😉
PS: jakoś nie znoszę męskich sandałów i klapek. To już o wiele bardziej wolę iść boso 🙂
Przemko, czy Twoja żona wie jaki skarb łazi po jej pokojach? 😀 <3
zgadzam się !!
No właśnie nie wie!! Niewdzięcznica jedna 😉
Ale tylko z tego powodu, że nie mam żadnej żony na stanie. I nawet nie miałem wcześniej. Co prawda kiedyś w komentarzu napisałem o niej. Ale nie jako o realnej postaci tylko użyłem jako podmiotu literackiego 🙂
Były ze 20 lat temu dwie dziewczyny chętne. Nawet bardzo. No ale jakoś tak wyszło, że nie wyszło. Ja nawet jednej byłem bardzo przychylny. Lecz zaszły takie okoliczności oraz podjąłem takie decyzje, że Paulinka na pewno by miała wątpliwości czy to aby na pewno ten sam Przemko od tych komentarzy. No ale to było z początkiem wieku. Chociaż nastolatkiem to ja już wtedy jednak nie byłem.
W każdym bądź razie jestem Wam niesamowicie wdzięczny i dziękuję za Wasze wspierające komentarze. One na prawdę mnie buduję. Dziękuję 🙂
Przemkooooo, Ty nas tu budujesz <3 <3 Ja w ogóle nie miałam pojęcia, że tacy faceci są na świecie 😀
Hej 🙂
Jeśli chodzi o estetyczne prowokacje Jasia K., to są one wymierzone raczej w tzw. „kawiorową lewicę” i mają właśnie tym frakcjom utrzeć nosa, a przynajmniej trochę podroczyć się z nimi. To nie jest raczej propozycja dla ludzi w biedzie, mająca ich sprowadzić w dół, odciągnąć od piękna…
Co do piękna, przyznaję, ze i we mnie jest duży sceptycyzm wobec niego, i o ile imperatywy samodoskonalenia spijam z twoich ust, to wobec utożsamiania piękna z dobrem jest we mnie wciąż duży sprzeciw… (ale nie rozwinę tego teraz, nie skladają mi się myśli…. ale jest sprzeciw, bunt…).
Moim zdaniem globalni kapitalistyczni wyzyskiwacze raczej dewaluują sztukę wysoką wyciąganiem w jej stronę swoich macek. I to nie jest twierdzenie, ze artyści nie powinni etc. – wręcz przeciwnie, nie czepiam się artystów i artystek, ale samo dzieło w łapskach wyzyskiwacza (innowacja biznesowa = tylko obniżanie kosztów pracy, nic więcej — tu chyba się zgodzimy, ze to niskowibracyjne) staje się jakieś brudne, nie na miejscu, wywrócone, okaleczone…
Masz rację, to nie jest binarne, żadne tam zero jedynkowe, że kolory szeleszczący plastik jest ładniejszy od pustaka żużlowego. Ale popatrz na Włochów, tam kilometrami trzeba jechać dno jakiegoś małego centrum handlowego, nie wpuścili brzydoty. Wielkie piękno widać na każdym kroku. Kamień, oliwka, światłocień i najbardziej wydizajnowany plastik, po prostu przepiękny. 5 gospodarka świata zrobiła to po swojemu. A u nas nikt nie kocha słomy, żerdzi, czerwonej koniczyny, czy nawet ładnego traktoru, pojawił się postkomunistyczny gust, przerażający. Wojna zabrała inteligencję, komuna zabrała poczucie smaku, umiłowanie prostoty natury, pojawił się pustak z żużlu, a następnie płynnie przeszedł w estetykę z mac Donald. Podhale usiłowało przetrwać, ale z gustem się nie dyskutuje
Hej,
coś jest na rzeczy, że u nas musi przyjść to, co tam na zachodzie lub na południu było przedwczoraj, ale i tak nas nie stać by odkupić od nich te graty, ale raczej tutaj odtworzyć po niższych kosztach, z plastiku, ze styropianu i tak w kołko… Ale nawet przed wojną tylko nieliczni mieli szansę, by z katalogu zamówić kawałek autentycznej posadzki z katedry w Sienie (jesli dobrze pamietam) i potem na podstawie kilku płyt stworzyć sobie taką posadzkę u siebie (tak podobno właścicielka pałacu w Gołuchowie zrobiła… swoją drogą zabytki do rozmontowywania… duch epoki…)… efekt piękny do dziś, na pewno przewyższał przeciętny pałac. I pewnie był raczej wyjątkiem…
No a może to właśnie my z naszą brzydotą jesteśmy szansą dla nich? Może powinni przeglądać się w nas jak w zwierciadle, trochę z trwogą, ale i ze zrozumieniem, i czynić lepiej? Nie chcę się wyzłośliwiać na słynny Neapol (podobno legendarnie zaśmiecony, czyli nie zawsze we Włoszech szanują to, co mają), czy włoskie firmy/mafie masowo eksportujące nielegalnie śmieci także do Polski… ale to by jednak był jakiś argument, że piękno może być bardzo daleko od dobra…
Ale moze być też blisko. A brzydota, zwłaszcza ta nasza… moze powinna być formą terapii dla ludzi z tamtych stron? Może to jest sens naszej brzydoty – bo dla nas, to zgodzę się, budująca ona nie jest…
Piękno i dobro… czasem piękno może kogoś podciągnąć, skierować myśli w lepszą stronę… ale bywa też zwodnicze… kogoś innego ściagnie w dół… czyli to będzie kwestia indywidualnej ścieżki moim zdaniem, czyli kto na jakiej jest drodze i jakie niebezpieczeństwa tam czekają…
Piękno jednak jest zanurzone w zmysłach… zmyslów nie chcę znowuć deprecjonować, są częścią tej gry… ale sztuka to zawsze jednak gra ze smysłami… jakby dodatkowa gra w grze… a co jak ktoś się zapętli i zapomni o reszcie? No ale nie chcę pisać pesymistycznie… dzięki wielkie za szansę do namysłu nad tym dzięki twojemu artykułowi. Na razie jestem jeszcze na etapie rozterek, co zrobić z pięknem i ze sztuką… mam wrażenie, że mnie one raczej ściągały w dół, stąd utyskiwania i jakieś takie trzymanie dystansu do nich…
Czytając to co napisałaś, cały czas widzę ten film, piękno i dobro niekoniecznie, ale piękno na mnie działa najsilniej, dobro jest oczywiste, wszyscy wiedzą, że ma być, ale z pięknem jest inna sprawa, niektórzy go identyfikują ze złem, przepychem, Marią Antoniną, etc, https://www.cda.pl/video/55667611f
No wlaśnie skąd ta nieufność wobec piękna u mnie… jeszcze nie umiem odpowiedzieć. Obejrzę film, może dostarczy nowych tropów, dziekuję
ten artykuł jest taki głęboki, taki mądry że aż nie wiem czy rozumiem go w pełni, czasem sie czuję głupio jak czytam Wasze madrości, Twoje wszystkie artykuły czy Przemka komentarze – myślę sobie dziewczyno jeszcze sporo musisz się nauczyć ;)) ale odnosząc się treści to tata mnie nauczył tego, że musisz kochać i być szczęśliwa w obecnym aucie żeby doznać tego również w nowym, musisz dbać o swoje mieszkanie dzisiaj żeby dom był zadbany bo ziarno jest w Tobie – i jeśli nie bedziesz szczesliwa sama ze sobą to i w Saint Tropez nie bedziesz 🙂 może oczywiście zastosowałam znaczne uproszczenie ale sens jest – albo chyba jest 🙂
ukłony dla Taty <3 🙂
Piękne nauki Taty . Ja zatrzymałam się w swej drodze . Po 30 latach małżeństwach okazało się , że mój mąż ma od 3 lat romans z koleżanka z pracy . To już drugi taki . 15 lat temu ja byłam winna bo urodziło nam się drugie dziecko , umarł Tata a Mama miała ciężka depresje . Wtedy wybaczyłam bo dałam sobie wmówić , ze byłam nieznośna wiec on miał prawo cieszyć się życiem z kochanką na boku .
Teraz kiedy osiągnęliśmy cudowny stan spełnienia i szczęścia ( to chyba była tylko moja wizja ) okazało się , ze jego niechęć do życia nie ma źródła w pracy a w podwójnym życiu które z trudem dźwigał .
Było mi smutno , źle , teraz nic nie czuje . On uważa , ze ma prawo do kolejnej szansy – ja powinnam go przytulić i być dla niego jeszcze lepsza ( sic!) . … zatrzymał mnie w drodze do Miłości . Teraz jestem szczesliwa , ze już się nie boję . Będę szczesliwa sama , ale z pewnością nie z nim …
świeży wpis, może Cię zainteresuje <3 https://www.pepsieliot.com/zdrada/18694/nielojalnosc-boli-najbardziej-czyli-historia-jednej-zdrady.html
Jesli chodzi o brak zainteresowania tym, co zrobił Bezos, to raczej nie kwestia tego, że to co robi jest oklepane, tylko, że robi to właśnie on. Od dawna, w moich oczach przynajmniej, jest jednym z tych na szczycie obfitującym w solidne przepływy, który budzi niesmak. To nie jest sztuka się dorobić armią mrówek, a ludzie do pracy pójdą, bo muszą a nie, że wybierają gonienie po wielkiej hali bo tak bardzo ich to inspiruje. Chyba, że jednocześnie ktoś chce schudnąć 😉 Jakby to samo zrobił Musk, to już inaczej to wygląda.
Nie to miałam na myśli, to przykład kodujący wpis w czasie, generalnie chodzi o nowe technologie, penetrację Kosmosu, nowe możliwości, może coś bardziej kręcącego niż Tik ToK, ale nie. Chodziło mi o krytykę pokolenia płatków śniegu, a ja uważam, że zawsze nowe pokolenie rozczarowywało starsze, nic nowego. Że tak było i tak będzie, bo pokolenie ustępujące traci poczucie humoru i dystans i generalnie przestaje kumać czaczę. Nie ma wzbudzać w sobie niesmaku, bo to obniża wibracje 🙂 <3
Pepsi, hahaha robisz, z kretowisk Himalaje, to w 100% o mnie, dzieki?
<3