fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 664 589
67 online
46 332 VIPy

Kokoamid DEA, kolejny onkogenny składnik w niby spoko kosmetykach

Czytam, że chemicznie onkogenne substancje można znaleźć nieomal w 100 mydłach i szamponach. Do tego yyy … nie wyłączając tych organik. Pomyślałam, ależ ta Ameryka ma u siebie szajbę, przecież u nas z pewnością takich ekstrawagancji nie znajdę. Żeby w orgaaaanik? Owszem można jeszcze znaleźć jakieś niedobitki z parabenami, ale to już właściwie seks niszowy, czyli z karłem, bo nawet z opakowania Nivea i Ziaji zniknęły już parabeny. Owszem widziałam w zeszłym roku na etykiecie atopowego kremu, tylko do kupienia w aptece, gdyż dla bardzo wrażliwej alergicznej skóry. Specjalnie dla niej farmaceuta przygotował miksturę z parabenem. No ale rzucam dalej gałką na artykuł, z ciekawości, jak to człowiek niby współczuje, ale też lubi zobaczyć, że sąsiadowi zalało garaż, bałaganiarz jeden nie uprzątnął z liści kratki ściekowej, sprawiedliwość jest nas świecie, BMW mu się podtopiło. No ale dość dygresji.

Gapię się i czytam co następuje:

Kiedy kupujesz szampon, odżywkę, płyn do kąpieli i takie tam, możesz być narażony na wysokie dawki rakotwórczych chemikaliów, o których ci się nawet nie śni.

Center for Environmental Health (CEH) opublikowało niedawno wyniki niezależnego badania które ukazało, że 98 sprawdzonych i popularnych kosmetyków zawiera wysoki poziom kokoamidu dietanolaminy czyli kokoamidu DEA, ukrywającego się w tych kosmetykach jako niewinny środek spieniający i zagęszczający.

Większość czytelników tego bloga prawdopodobnie zna już kilku podstawowych chemicznych i kancerogennych złoczyńców czyli wspomniane już parabeny lub na przykład laurylosiarczan sodu. Wiele firm już nawet „dobrowolnie” się z tego wycofało. Ale jest jeszcze wiele innych szkodliwych substancji chemicznych takich jak kokamid DEA, nadal stosowany w znanych markach do pielęgnacji osobistej, w tym w takich produktach, które są wprowadzane do obrotu jako „naturalne” i organiczne.

Nawet nikogo nie dziwi, że kokamid DEA znalazł się w produktach wielkich korporacji jak Colgate Palmolive i Paul Mitchell, ale nawet znajduje się w  pro zdrowotnym imbirowym szamponie firmy znanej jako Organix.

Jeżeli kogoś to interesuje pełną listę wszystkich testowanych amerykańskich produktów można znaleźć pod następującym adresem: tu

Firmy nadal sprzedające produkty z kokoamidem DEA w Kalifornii już łamią prawo.

W Kalifornii, ustawa uchwalona w zeszłym roku zakazuje podobnych chemicznych dodatków do produktów już od czerwca 2013 roku. Zakaz ten nadszedł od Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem, z powodu tego, że kokoamid DEA może powodować raka u ssaków. W pierwszej kolejności wygooglał mi się na Allegro szampon Bayera, dla psów, apropos innych ssaków, właśnie z kokoamidem DEA, a potem już wyskoczyła litania produktów, właśnie polecanych jako naturalnych i w każdym siedział kokoamid DEA.

Kremy do twarzy, maseczki, kremy do rąk, naturalne farby do włosów i DEA DEA w każdym. Setki firm na świecie nadal sprzedaje ten rakotwórczy składnik, a w Ameryce zaraz zacznie się fala pozwów. W Polsce widziałam go w mydle do rąk.

Caroline Cox, dyrektor ds. badań w CEH, cytowana przez San Francisco Gate mówi: Jest wiele sposobów, aby szampon dobrze pienił się bez kokoamidu DEA.

Jest wiele sposobów, aby szampon dobrze pienił się bez kokoamidu DEA. Jest wiele sposobów, tylko po co ich szukać, skoro skołowany, ale już i tak, jeden z bardziej świadomych, obywatel świata jak na razie gapi się tylko w etykietę, przeczesując ją pod kątem parabenów i ewentualnie aluminium. Jeszcze o kokoamidzie DEA nie wie.

Źródła dla tego artykułu to: 123

(Visited 4 908 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar Magdika 6 listopada 2013 o 07:07

    Ja w ucieczce przed parabenami i innymi świństwami zrobiłam sobie detoks włosów http://zielonyzagonek.pl/detoks-wlosow/ , dzięki temu zamiast myć włosy szamponem codziennie, myję je raz na pięć dni sodą oczyszczoną i płukanką z ziół. Oczywiście piątego dnia nie są puszyste, ale nie są gorsze od tych popsikanych odżywkami w sprayu i lakierami.
    Do mycia używam tylko mydła szarego z oliwy, ale nie myję nim całego ciała, bo pewnie miałabym suchą skórę i musiałabym się kremować. Myję się po prostu ciepłą wodą i wystarczy. Nie wiem dlaczego wmówiono nam, że jesteśmy brudni i musimy co najmniej raz dziennie, a lepiej dwa razy, namydlać się i zmywać tę minimalną ilość tłuszczu, którą wydziela nasza skóra. Sól jest rozpuszczalna w wodzie, więc sama woda wystarczy. Oczywiście idealna do tego byłaby miękka woda, więc jednym z moich celów jest zapewnienie sobie właśnie takiej wody bezpośrednio z kranu.

  2. avatar Basia 6 listopada 2013 o 08:22

    Niestety panuje wśród ludu głupie przekonanie, że jak się nie mydli to nie umyje… Polecam mycie włosów wywarem z orzechów piorących.

    1. avatar Ajłona 6 listopada 2013 o 12:11

      mozna prosic o recepte na taki wywarek? 🙂

    2. avatar sylvii 8 listopada 2013 o 20:22

      ja również poproszę proporcje:)

  3. avatar eM 6 listopada 2013 o 12:55

    Pepsi, dzieki za ten post. Ostatnio rozkmianiam właśnie kwestię szamponów, mydeł i innych świństw. Wiem, ze najlepiej byłoby zrobić sobie swój szampon, a mydło faktycznie nie jest nam tak niezbędne (dziewczyny powyżej mądrze piszą), ale jakoś mnie nigdy to tego typu eksperymentów nie ciągło, także z powodu wygody, przyznaję ;/ … może przyjdzie na to czas, wszystko po kolei… Póki co… czy jesteś w stanie podać jakiś gotowy produkt/firmę (szampon, mydło), który mozna po prostu zakupić, a za który jesteś pewna w 100%??

  4. avatar ewa 6 listopada 2013 o 14:19

    czym farbujecie włosy,drogie witarianki?

    1. avatar Basia 6 listopada 2013 o 18:27

      henna ayurii, 100% organic, mam zapas z Londynu, w Polsce na allegro widziałam, może w jakichś eko sklepach też będzie – można też amlę, cassie i indygo w zależności jaki kolor chcesz uzyskać. Henna to po prostu sproszkowana lawsonia niewinna, takie zielsko

  5. avatar justyna 6 listopada 2013 o 17:49

    Ewa, ja henną lubię przyciemniać, choć ubolewam że tak mało trwała jest 😉 Ale henna dobra jako maseczka do włosów, więc częste zabiegi tylko wzmacniają włosy. Co do szamponów to sama byłam kiedyś niemile zaskoczona robiąc zakupy w internecie. Niby organik szampon, a składu nie miał organicznego :/

  6. avatar Kiki 7 listopada 2013 o 00:06

    O rany. Pepsi. Zawsze trafiasz w punkt. Dzisiaj przyszła paczka. Rosyjskie kosmetyki Organic. Ale było radości! Do momentu jak spojrzałam na etykietę szamponu. Cocamide DEA. Ech. No i co ja mam zrobić ): ? a taka ładna nazwa: „Na kwiatowym propolisie”….;)

  7. avatar pepsieliot 7 listopada 2013 o 10:52

    Kiki sorki, zawsze trafiam w punkt G , 😀

    1. avatar Kiki 7 listopada 2013 o 22:28

      😉

  8. avatar zou woodwalker 13 listopada 2013 o 09:28

    Zaraz jak napisałaś to posprawdzałam na półkach, a dodam, że kosmetyków mam kilka sztuk: kryształ jako deo, olejek Dabur kokosowy no i miałam do mycia się Alterre i Original Source – w tym ostatnim – pełno tego syfu, a już i tak go nie używałam (zakup z wczesnego vegan entuzjazmu :/) bo mnie skóra bolała i była sucha i szorstka, a teraz miałam motyw by bez poczucia „marnowania” po prostu go wywalić i wiecej nie kupić. Wymieniłam tez całej rodzinie kosmetyki. Dzięki wielki, a w tych pozostałych co kupuję na razie, nie ma nic z tych co wymienilaś. Dzięki wielkie za ten przewodnik! Kłaniamy się!

  9. avatar kapsely 13 listopada 2013 o 18:31

    ja jeszcze Cocamide DEA nie znalazłam, ale np. Cocamide MEA i Cocamidopropyl betaine…

  10. avatar pepsieliot 13 listopada 2013 o 19:22

    ja niestety pierwsze znalazłam, a to ostatnie jest w każdym organicznym szaMPOINIE i płynie do kąpieli, czy pod prysznic, i nie wiem tylko czy to jest też złe

  11. avatar kora 13 sierpnia 2014 o 13:45

    Jaką polecacie farbę do włosów bez Cocamide DEA ?

    1. avatar Niki 13 sierpnia 2014 o 14:50

      Bez wszelkich DEA, MEA i innych śmieci typu toluen, PPD, parafiny to chyba tylko henna 🙂 ta naturalna, rzecz jasna, indyjska w proszku do samodzielnego wyrobienia. U mnie w mieście nie ma takiego sklepu, jedynie mogę sobie zamówić w e-sklepach + przesyłka. Ale niestety nie jest tak trwała jak farby drogeryjne z chemikaliami, choć może dla kogoś być to atutem. Włosomaniaczki/ włosomiłośniczki niektóre też się głowią jaką farbę stosować, żeby i włosów sobie nie niszczyć, i organizmu nie faszerować syfem. Z układanki wychodzi mi tylko henna…

      1. avatar pepsieliot 13 sierpnia 2014 o 16:13

        Niki ja już olalam, byle nie było amoniaku. Potem walę chlorellę, henna nie dla każdego, bo też uczula, a dwa że pohennie już nic nie działa dobrze

        1. avatar Niki 13 sierpnia 2014 o 21:18

          Owszem, organiczne też lubią uczulać, ale człowiek nie dowie się tego zanim nie przetestuje na sobie. Podglądając włosomaniacze blogi widzę i czytam, że hennę stosuje mniejszość, jest mniej popularna głównie z uwagi na czasochłonność i nietrwałość, a z drugiej strony ten blask i pogrubienie, zdrowe włosy dla których można się dać pokroić 😉 i część z nich farbuje na zmianę z drogeryjnymi z powodzeniem, więc to kwestia struktury włosów i wnikania pigmentu, a każdy strukturę ma inną, inną przepuszczalność pigmentu.
          Aaaa farby bez amoniaku też mają słabą trwałość, przerabiałam np. na moich włosiskach szybciutko znikają, kilka myć i zapominam żem farbowała. Także doszłam do wniosku, że wszystko to sprawa indywidualna i nie ma co się sugerować, co koleżance robi dobrze, bo mnie może zrobić źle, albo nic nie zrobić. Są jeszcze farby apteczne z podobno mniejszą ilością śmieci, co by przynajmniej psychicznie poczuć się lepiej, bezpieczniej 😉

          1. avatar FiliGili 13 sierpnia 2014 o 22:15

            Hehe, ja właśnie farbowałam włosy pierwszy raz w życiu. Z musu, bo gdyby nie co raz większa ilość siwych włosów (które na czarnych widać bardzo), to nawet nie myślałabym o farbowaniu (lubię swój kolor). Farbowałam herbatint ’em. Nad henną mocno się zastanawiałam, ale przy braku wprawy i długich włosach, bałam się, że sobie nie poradzę.

  12. avatar Gosia 2 lutego 2015 o 20:42

    a TEA-Cocoyl Glutamate? Lauryl Glucoside? Cocamidopropyl Betaine? są bezpieczne? oszaleć można 🙁

  13. avatar malina 2 lutego 2015 o 21:52

    Pepsi a czym Ty myjesz swoje włosy?

    1. avatar pepsieliot 3 lutego 2015 o 10:28

      SO’BIO

  14. avatar Doti 24 lutego 2016 o 19:15

    O żesz. spokojnie sobie siedze bo mam szampon wypas. Czytam wpis pepsi i lecę do łazienki po mój wypasiony wypas i dupa. Czytam w okularach i z lupą Ingrediens i co? i cocamide DEA. I co? i jajco. Mój szampon to nie byle jaki szampon. Mój szampon produkuje firma która używa Wielkiego nazwiska, bo mój szampon to…………. yyyyyyyyyyyy TOŁPA!!! Wielce ufam temu nazwisku i nie słusznie ufam firmie. Znudziło mi się marsylskie mydło lawendowe i ocet jablkowy to se kupiłam cocamide DEA.
    Prosze bardzo http://tolpa.pl/tb-botanic-biala-wierzba-szampon-normalizujcy-200-ml,p1042#!opis-produktu gdzie reklamuje się produkt w taki oto sposób: „być może niektóre nasze składniki posiadają zagadkowe nazwy. Ale prawda jest taka, że żaden z nich nie znalazł się tutaj przypadkowo. I z tego jesteśmy dumni.” Tołpa Torf Corporation z czego jesteście przepraszam dumni? Profesor wie o dumie corporacji? I jeszcze tak dla śmiechu pisze tenże Tołpa Torf Corporation 0% co nastepuje:

    0%

    alergenów

    sztucznych barwników

    SLS-u

    PEG-ów

    silikonów

    parabenów

    i donorów formaldehydu

    Dziękuję Ci corporacjo że mnie w każdej chwili mojego życia uszczęśliwiasz!!!

    1. avatar pepsieliot 24 lutego 2016 o 19:40

      Zgrabnie to ujęłaś Doti, pozdrowionka 🙂

  15. avatar Malgosia 71 28 lutego 2017 o 19:10

    Hhahaha… komenty sa swietne. no i taki pan znany pisze ksiazki o zdrowiu Ja tez chwycilam za lupe i pobieglam do lazienek i kicha…wszystko ma sama chemie. Nawet plyn do higieny intymnej Intymelle 0%wszystkiego co zle a ten caly coca….kroluje. Masara. Plyn do intymnej zrobilam sobie juz sama 2 lyzki octu jablkowego i 250 ml wody.
    Kurcze….Pepsi zwrocilas nam kobietom uwage na to co wazne. O chemii w kosmetykah wiedzialam ale o tym coca…nie. dzieki bardzo.
    Fajnie bylby gdybys popisala troche o np pkyny do demakijaxu twarzy. Itp. Balsam wiadomo।: olej kokosowy. Suchy szampon? Tonik? Troche po niewczasie psze ale…..

  16. avatar Renata 7 maja 2017 o 11:17

    Czy mozecie pomoc w walce z lupiezem,bardzo prosze

    1. avatar Jarmush 7 maja 2017 o 15:11

      jakiego typu łupież?

  17. avatar Renata 7 maja 2017 o 16:08

    Nie jestem pewna jest bialy ale i na wlosach i przy skorze glowy,wiec moze raczej suchy,a wlosy przetluszczajace sie.

  18. avatar Renata 7 maja 2017 o 16:13

    Moge jescze dodac ze dermatolog mi przepisal szampon sebiprox 1,5% firmy Stiefel,niezbyt dziala,wlasciwie trzeba go uzywac caly czas zeby byly efekty

  19. avatar Eva 11 listopada 2018 o 19:07

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum