😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Matka mistycznie kojarzy się z tym co łączy człowieka z Ziemią.
Tym, co pierwiastek Kosmosu ściąga na ląd przez portal swojego ciała. To już nie tylko osoba. To także płomień, to Gaja, to często pierwsze lustro, w którym człowiek się przegląda, kuźnia pierwszych lekcji, pierwszych kroków w stronę samoświadomości.
Może dawać różne lekcje, nie zawsze trafne, bo też jest człowiekiem z własnym bagażem przekonań i pytań bez odpowiedzi. Jednak zawsze kształtujące w jakiś sposób, lepiące człowieka jak z gliny własnymi dłońmi, a później wypuszczające go na mapę świata, który a to glinę ukruszy, a to coś do tego pięknego naczynia doklei.
Doświadczenie macierzyństwa to jednak nie tylko doświadczenie więzi z dzieckiem, ale także doświadczenie siebie w macierzyństwie.
W końcu to codzienne wyzwania, którym stawiasz czoła. To rozwiązywanie problemów, o których istnieniu nie miałaś wcześniej pojęcia, ale też źródło takiego rodzaju radości, której się nie spodziewałaś. To nieprzespane noce, ciągła nauka czegoś nowego i budowanie. To praca, ale też źródło dumy i satysfakcji. To sposób kształtowania siebie jako osoby.
Zarówno ashwagandha jak i maca to adaptogeny.
Czym jest adaptogen?
To nazwa zarezerwowana dla niektórych ziół, roślin i substancji naturalnych, które pomagają organizmowi dostosować się do zewnętrznych stresorów. Dlaczego są dedykowanym wsparciem dla mam? Możesz się sama przekonać!
Nazywa się ją również indyjskim żeń-szeniem i zimową wiśnią. W sanskrycie jej nazwę tłumaczy się jako zapach konia, co prawdopodobnie ma dwojakie znaczenie: symbolizuje nie tylko konkretny zapach, ale także jej silny wpływ na zdrowie. Chociaż naturalnie rośnie w Ameryce Północnej i Afryce, związana jest z ajurwedyjskimi tradycjami Wschodu.
Dlaczego pomoże mamie?
Ashwagandha może pomóc zmęczonej, zestresowanej mamie, która żyje na pełnych obrotach. To także środek dla mamy mającej kłopoty z zaśnięciem i osłabionej. Dla z lekka neurotycznej, lękliwej i znerwicowanej. A nade wszystko dla mamy, która potrzebuje chwili relaksu.
Mówi się, że rozluźni i wspomoże zdrowy sen napar z ashwagandhy wypity przed pójściem do łóżka!
Ashwagandha ma szeroką gamę udokumentowanych zastosowań, włączając w to właściwości wyciszające, zdolność do wsparcia ciała w redukowaniu stanów zapalnych, a także pomoc w zapobiegania napięciom. Dodatkowo jest ona źródłem substancji przeciwutleniających i regulatorem odporności. 1
Ashwagandha jest naturalnym źródłem:
Wstrzymaj się jeszcze chwilę z ich zakupem! Już 26 Maja, w Twoje święto, możesz sprawić je sobie w cenie niższej aż o 20%!
Istnieje pokarm, który natura stworzyła jakby specjalnie dla kobiet! Wspiera także mężczyzn, ale to wśród kobiet zaskarbił sobie specjalną sławę. Mowa oczywiście o korzeniu maca. Ze względu na swoje właściwości (od inkaskich pradziejów) uważany jest za jeden z wiodących, naturalnych super pokarmów. Już starożytni Inkowie wychwalali jego niezwykłe właściwości, które miały zapewniać im energię, płodność i dobre samopoczucie.
Dlaczego pomoże mamie?
Maca działa w naturalny sposób energetyzująco, dzięki czemu zabiegana mama dostanie powera wystarczającego by przejść dzień pełen wyzwań, a później pobawić się z dziećmi (które jak wiemy nigdy się nie męczą).
Uważka
Maca działa trochę jak filiżanka kawy, dlatego przy wysokim ciśnieniu należy wziąć to pod uważkę.
Naukowcy dowiedli, że łagodzi PMS, może pomóc regulować cykl menstruacyjny i wspierać płodność. Maca dodatkowo oddziałuje na wyporność kobiecego ciała i wpływa na jego kształt. Balansuje poziom estrogenów, przez co może wpłynąć na powiększenie piersi i pogłębienie talii. Poza tym maca ma właściwości anaboliczne (budowa mięśni), więc może wpłynąć też na kształt pośladków – największych mięśni ciała. 2
Korzeń Maca zawiera:
Jest źródłem wielu substancji odżywczych:
Ważne
Macy i Ashwagandhy nie bierz razem. Maca rano, bo to energetyzer, ashwa wieczorem, bo to wyciszać, uspokajacz.
uściski:)
Źródła:
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym wellness sklepie This is BIO
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej NIGDY nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Powiązane artykuły
Komentarze
😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Niesamowite 🫠
🙌💚🩵🩷🔮🥀😘☕️💫🥷🦭💃👁️🐌🦆❤
Nawet nie wiesz ile dobrego robisz każdym wpisem💛 a może i wiesz...Dziękuję 😘
no i mega wygoda przy okazji 😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Hej, czy oba te pokarmy można brać podczas karmienia piersią i wcześniej tj. w ciąży?
nieee <3
Pepsi będzie długo ale potrzebuje spojrzenia kogoś z boku. Co zrobić z mężem – cholerykiem, który wybucha czasami nawet kilka razy dziennie, wchodzenie z nim w polemikę nie ma sensu, bo tylko napędza złość. A jednocześnie nie potrafię odpuścić jeśli słyszę bardzo obraźliwe czy krzywdzące epitety w moja stronę, wiec stanowczo ale spokojnie próbuje zatrzymać te karuzele ale to niewiele daje. Mąż twierdzi, że nie myśli wtedy co mówi, że nie panuje nad tym. Nie potrafię tego zaakceptować, nie zgadzam się na takie traktowanie, i nie obchodzi mnie czy wtedy myśli czy nie, jest dorosłym człowiekiem. Rozumiem, że każdy ma słabsza chwilę i może przegiąć, ale u niego to klasyk jak wpadnie w szał. Do tego nienawidzi swojej pracy a jednocześnie nie robi nic by ją zmienić, siedzi przy biurku (home office), rzuca co chwilę przeklestwami, trzaska drzwiami. Nigdy nie wiem w jakim humorze wstanie, w jakim skończy pracę, ile razy trzaśnie drzwiami i skończy się awanturą. Patrzy na to nasze kilkuletnie dziecko. Nie lubi swojego aktualnego życia, często to podkreśla (mamy małe dziecko, wiadomo skończyły się beztroskie czasy, przerosło go to bardzo, choć jednocześnie bardzo chciał byśmy mieli to dziiecko). Nie lubi ludzi, uważa że nikomu nie można ufać, że życie jest do dupy ale ma za mało odwagi by sobie je odebrać. Do tego przerwazliwiony na punkcie swojego zdrowia… Gdyby mógł to by zrobił rezonans całego ciała, choć pewnie i tak nie byłby usatysfakcjonowany bo zaraz znalazłby artykuł mówiący o tym, że rezonans jednak nie jest skuteczny. Czuję, że mnie skręca w żołądku, ręce zaczynają drzeć, nie lubię takich zachowań, nieprzewidywalnych, wybuchowych, nieadekwatnych do sytuacji. O tym też mu wspominałam niejednokrornie jak to na mnie działa, ale jak go coś zdenerwuje (czyli wszystko) to emocje biorą górę. Często tłumaczy się że to wina genów, że ojciec taki był i dziadek, jego mama też próbuje takimi argumentami łagodzić sytuacje, gdy widzi że już jestem na skraju i mam dość. A ja uważam że nie można tego tak tłumaczyć i zwalać winy za wszystko na wszystkich. I tak sobie myślę, a po co mi to… Kocham go i wiem że on mnie też, ma dobre serce ale czuję że mnie to przerasta. Więc jeśli to jest tak toksyczne to po co w tym tkwić. A może właśnie po to tu jestem, w tym wcieleniu by przepracować taki związek? Tylko skąd wziąć na to siły? Też jestem zmęczona, dom i dzieci są na mojej głowie, od ponad 2 lat nie przespałam żadnej nocy, potrzebuję partnera a czuje się jakbym 3 dziecko miała pod opieką, w dodatku niereformowalne. Sama już się gubię i coraz trudniej usłyszeć mi co mówi serce. Z jednej strony wiem, że to co widzimy to odbicie naszych myśli, ale z drugiej nie wiem co robić by myśleć o tym, o nim inaczej.
On się bardzo boi, taka jest reakcja na jakąkolwiek oznakę strachu w jego życiu. To się nie zmieni, bo on tylko takie zachowanie zna, atak złości pomaga mu. Masz dwa wyjścia, natychmiast wyłączać się psychicznie, gdy on ma atak strachu, nucić sobie coś w głowie, mowić, że to Ciebie nie dotyczy, nie odpowiadać mu, nie słuchać, nie histeryzować, zawsze milczeć, najlepiej coś robić. Pomożesz w ten sposób sobie, mówiąc sobie, ze to Twoje wyzwanie, Twój hart ducha. Druga opcja,rozwód. On, nawet jak się zacznie budzić, będzie miewał te ataki, będą słabsze, ale będą. Dopiero gdy całkowicie nauczy się panować nad swoim ego/strachem, wówczas to się skończy. Długa praca nad sobą go czeka, ale to nie Twoja sprawa. Ty jesteś tutaj we własnej sprawie, zastanów się, co Wszechświat chce Ci przez to powiedzieć. A raczej Ty sama. <3
„Patrzy na to nasze kilkuletnie dziecko. ” 🙁 Bardzo mi przykro. Powiem Ci, ze moja mama czasami tez tak miala, ze krzyczała, trzaskala. Ale mama Piła. Człowiek w środku drżał. Jak rozwodzili się rodzice koleżanki, to jej zazdrościłam. Może to głupie, ale wiesz, ze musisz pomyslec tez o dziecku… przytulam… wiem, ze nie jest latwo
Jest dorosły ale to nie znaczy, że dojrzały. On powinien pracować nad sobą. To jasne. W sumie, to wszyscy kiedyś siedzieliśmy na drzewach okładając się po łbach pałami więc masz rację, że te geny to tylko wymówka. Jeśli uznasz to za słuszne i za swoją drogę, to możesz spróbować mu pomóc. Niby to oczywiste ale rozmowa tylko gdy jest spokojny. Gdy są pierwsze oznaki wścieklizny, to nie kontynuujesz. Możesz mu zasugerować branie ashwagandy, picie melisy czy innych ziółek uspokajających. Zasugerować jakieś masaże rozluźniające. Albo sama mu zrób? Spróbujcie zdefiniować stresory aby je eliminować bądź mocno ograniczyć. Joga, medytacje, intensywne ćwiczenia fizyczne po pracy aby się rozładować, poranne bieganie. Niemniej nawet mimo Twojej pomocy, to gros pracy jest z pewnością po jego stronie.
Serce Cię poprowadzi. Czuj jak najwięcej sercem. Z miłością Kiki0 🙂
Do tego można jeszcze spróbować kąpieli w magnezie, zimnych prysznicy, morsowania, modlitw i/lub medytacji ze szczerymi intencjami, praca z psychologiem bądź jakimś terapeutą, ćwiczeń oddechowych. Jest ich na prawdę sporo: oddychanie na 4, oddychanie z Wimem Hofem, pogłębione oddechy z zatrzymaniem itp.. Świadome oddychanie pomaga kontrolować umysł i emocje. To byłoby też dobre dla Ciebie w chwili jego wybuchu. Żeby się natychmiastowo wyzerować i odciąć. Nie wystarczy wiedzieć , że tak można zrobić. Trzeba jeszcze o tym pamiętać i trenować żeby we właściwym momencie uruchomić mechanizm takiego oddychania i wyciszenia się mimo, że wokoło szaleje burza.
Myślę, że dla Ciebie jest to też wyśmienita okazja żeby nauczyć się jak reagować w trudnych momentach. Czy to jeden choleryk na świecie? Możesz nieoczekiwanie spotkać takiego bądź taką poza swoim domem. W sklepie, w pracy, na ulicy. Będziesz już wtedy umiała odpowiednio zareagować. Nie wiesz czy taka umiejętność nie przyda Ci się kiedyś w życiu. Choćby to miało być tylko raz. A Ty będąc siłą spokoju w takiej sytuacji już będziesz górą ponad tymi, którzy dadzą się ponieść niezdrowym emocją.
No i zainstalujcie nowoczesne drzwi, którymi nie da się trzaskać.
jako matka jestem pełna lęku, strachu przed śmiercią bo jako nastolatka doświadczyłam straty ojca, co przypłaciłam depresją i krótką przygodą z psychotropami. Teraz wiele decyzji (np. zapszczółkowanie) podejmuję ze strachu aby mieć poczucie, że robię co mogę aby uchronić moje dzieci przed podobnym doświadczeniem. I jestem już tym zmęczona. Wiem, że ego rządzi … chciałabym to puścić i zaufać wszechświatu ale strach jest silniejszy, why? Co do ashwy i macy … jest moc! na sen i energię polecam:)
Zdrowia życzę, przebudzenie oznacza brak strachu, warto zagrać o te gruszki 🙂 <3
Jeżeli interesują Cię takie tematy, to możesz spróbować popracować ze swoimi centrami energetycznymi. Szczególnie trzy dolne są odpowiedzialne za takie obawy jakie odczuwasz. Np. czakra podstawy to właśnie konflikt pomiędzy strachem, a zaufaniem. Tożsamość ego, to z kolei czakra splotu słonecznego. Itp..
A czy Ashwagadha przerywa pp?
nie, praktycznie bez kalorii
Czy można przyjmować camu i ashwagandhę podczas terapii SSRI?
calu camu to jedzenie (jagody) z ogromną ilością witaminy C, więc można oczywiście. Natomiast Ashwagandhy nie bierz.
A korzeń maca rano?
Tak, np do 4 szklanki