😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
W didaskaliach Pieniądze też są energią, tyle, że wywołują emocje (i tu siedzą wszelkie problemy z nimi związane). Tymczasem pieniądze jako energia, która musi płynąć nie powinny wywoływać żadnych emocji. Piszę dość często o pieniądzach w wielu kontekstach, gdyż chcę Cię oswoić z przepływami energii w dolnych czakrach, szczególnie tej najniższej, tej najbardziej wstydliwej, którą nam od pradziadów upośledził/pozamykał matrix religijny. Pozwól sobie mieć pieniądze, tak jak zwykły pokarm, w tym pranę, który musisz dostarczyć ciału. Normalka, to ma płynąć. Nie karm matrixa swoimi pieniędzmi/energią. Wycwań go. Matrix nienawidzi wybaczania, poddania się, wślizgiwania się bez oporu, omijania barykad. Matrix nienawidzi poddania, czyli mostu do Ciebie samej. To śmierć ego, to śmierć matrixu. Matrix chce Cię wystraszyć na maxa, stłamsić, żebyś zaczęła walkę o zdrowie, o flagę, o szczepienia, o dochtore, o farmaceutę, o ratę kredytu do końca Twoich dni, a najlepiej, żeby raty przeszły na Twoje dzieci. Matrix chce Cię widzieć okrakiem na barykadzie, żebyś w marszu feministek stratowała niechcący jakąś świętą hinduską krowę. Fizyka Newtonowska się przeżarła, bo dotyczy tego naszego stawiku 3D, gdzie pływamy jak karpiki sądząc, że jest tylko to co widzimy, plus groźna Bozia z długą brodą. Bozia oczywiście jest. Nie że była, nie że będzie, J E S T. To wszystko. To energia, której jesteś cząstką. Energia ucząca, dowcipna, ciekawa, zajebista, nieskończenie ogromna i nieskończenie malutka, aż się płakać chcę, tak można się w niej zakochać. Od pewnego czasu kocham Bozię, dzięki czemu zakochałam się w Tobie. Może było odwrotnie, nie ma to znaczenia. Wracając do stawiku z karpiami 3D, to oczywiście iluzja, jest 12 wymiarów, albo nieskończona ilość, i wszystko jest teraz w wymiarach/przestrzeniach równoległych. To jest niesamowicie optymistyczna wiadomość, bo to oznacza, że stawik to tylko jakiś etapik doświadczalny w naszym nieskończonym życiu. Niedobrze jest jednak doprowadzić do wojny nuklearnej, bo rozbijanie atomów przerywa kontinuum międzywymiarowe. Ale spoko, co może Bozia, czyli w tym Ty, jest jednak niewyobrażalnie silniejsze niż niskie wibracje bankierów, Satanistów, Frankistów, Jezuitów, Reptilian i całej zgrai jaszczurów, czy demonów, które na hasło: poddaję się, nie stawiam oporu, wybaczam, akceptuję – dostają świra. Tym razem, to oni popuszczają w gatki.
Ciało jest duże, więc energia (raz) przepływa w nim w sposób widoczny, energia umysłu (dwa) jest bardziej subtelna, ale własne myśli możesz zobaczyć. Są tacy co widzą cudze, ale nie o tym teraz mowa. Ostateczna (trzy) warstwa/energia wewnątrz Ciebie to podświadomość, Twoja dusza. Ale nawet Ty jej nie widzisz. Gdy udaje Ci się wyciszyć emocje (emocje to odpowiedź ciała na myśli/ego) wówczas możesz usłyszeć głos własnej duszy, nazywa się on intuicja i częściej słyszana jest przez kobiety niż mężczyzn. Kobieta ma silniejsze połączenie z Ziemią przez swoje ciało. Ale jakby co, w kobiecie, czy mężczyźnie jest ta sama wspólna jaźń. Hej kolego, jesteś mną, a ja Tobą:)
Pozostawanie w pełnej harmonii to bycie świętym. Być może w tym momencie Ci to nie grozi (spoczko, nie ma po co się pchać do tego), gdyż pewnie szukasz na tym blogu jakiegoś uzdrowienia.
Gdy zaczniesz przykładowo tańczyć tak całkiem szczerze, w pełnej harmonii (nie w konflikcie, lecz razem), to już będzie bardzo dobry znak. I nie mówię tutaj o tańcu w przenośni.
Na wschodzie nazywa się tę czwartą energię po prostu „czwartą” – turiya. Nie nadano jej żadnego imienia. Znać tę czwartą bezimienną energię, to znaczy znać Boga. A ty Pepsi po co tyle biegasz? Biegający czasem przez przypadek doświadczają czwartej energii (turii), choć tłumaczą to sobie że jest to reakcja na bieg. Uważają że ta chwila tak im się podobała dzięki biegowi. Że to był piękny dzień, ich ciało promieniowało zdrowiem, świat wydawał się wspaniałym i mieli doskonały nastrój. Nie dostrzegają prawdziwej przyczyny. Lecz, gdy ją dostrzegą są w stanie doświadczyć medytacji dużo łatwiej niż ktokolwiek inny. Jogging, pływanie, taniec: to wszystko może być zamienione w medytację.
Dla kogoś kto ma niski poziom energii siedzenie pod drzewem w pozycji jogina może być najlepszą medytacją, ponieważ zużywa się wówczas mało energii. W pozycji z wyprostowanym kręgosłupem zużywasz najmniej energii. Siedzenie z rękoma złączonymi na kolanach jest również bardzo przydatne dla ludzi z niskim poziomem energii. Ludzie (w tym dzieci) z wysokim poziom energii mogą doświadczyć medytacji bieganiem, pływaniem, tańcem. Tak jak dzieci, niektórzy nie usiedzą.
Energia zawsze uwalniana jest poprzez palce. Nigdy nie uwalnia się z jego kulistych części. Na przykład Twoja głowa nie może uwolnić energii, ona zamyka energię. Wystaw rękę i popatrz na swoje palce na tle sufitu, dostrzeżesz wyraźne promienie/płomienie (z Wereszczagina DEIR I) wychodzące z Twoich palców.
Energia ucieka przez palce dłoni i palce stóp oraz przez ręce. W pewnej pozycji jogi łączysz ze sobą stopy. Łączysz też palce, co daje ci relaks. Nie tracisz energii. Aaa, to dlatego oni tak dziwnie siedzą, z tymi palcami zaklętymi w kółeczko:) Pozycje jogi są dobre dla tych, którzy mają niski poziom energii, dla osób chorych, starszych, dla tych które przeżyły życie ciała i zbliżają się ku jego końcowi. Tysiące mnichów buddyjskich zmarło w pozycji Lotosu, ponieważ jest ona najlepszą pozycją na przyjęcie śmierci.
Ten kto umiera czujnie, czujny się rodzi. Będzie miał wpływ na to, w którym łonie się odrodzi. Tolle mówi ślicznie, żeby tylko zdążyć się obudzić przed odstawieniem widelca. I spoczko. Miliony ludzi jednak odradza się całkiem przypadkowo. No dobra ale zostawmy ten arcyciekawy (jak dla mnie:) temat i przejdźmy do konkluzji zdrowotnej:
Jeśli identyfikujesz się tylko z umysłem, działasz w programach ego, nigdy nie będziesz wolna, będziesz zaprogramowana. Jeśli identyfikujesz się tylko z ciałem, będziesz żyła w ciągłym pośpiechu zażywania witamin i chłeptania wody utlenionej, w czasie zegarowym. Jednak kiedy odpuścisz ciało, ono również będzie szwankować. Jeśli identyfikujesz się tylko ze swoją duszą, a odpuszczasz ciało, gardzisz umysłem, wówczas nie przebudzisz się. Budda zanim to zrozumiał siedział wiele lat pod drzewem jabłoni. I nagle pojmując tę prostą zasadę trzy w jednym, przebudził się i stał się Buddą. Pojął (za żonę?:) czwartą.
You Love Bozię?
Lovciam:)
PepOsh kim jest, jest trudniej określić niż kim PepOsh nie jest. Nie jest ani Pepsi, ani tym bardziej Osho. Nie jest też Tolle, ani Romanem (Nachtem). Po prostu jest sobie tutaj dla Ciebie instalacją PePoż.
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Może rzuć też gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi mam nadzieję, że się nie obrazisz, że ja nie na temat, ale muszę gdzieś zapytać, więc piszę tu, pod najnowszym postem. Silka czy porotherm? I tak pomyślałam, że może mogłyby się na blogu pojawić też jakieś rady dla budujących/remontujących, ekipa Twojego bloga coraz większa więc może ktoś podjął by się tematu? 🙂 pozdrawiam Cię serdecznie:*
My wybraliśmy pustaki ceramiczne, lepsze wlas. cieplne. Ytong możesz zetrzeć ręką, porothermu już nie.
Pięknie napisane. Sęk w tym, że dopóki czytam i rozważam Twoje słowa, czuje, że „zwalniam”, zeruje (może nie zawsze na 100%, ale czuje, że działa), wrzucam na luz, kocham. Ale często jeszcze gonie myśli i analizuje, czy to co robię/myślę to jeszcze życie tu i teraz czy już matrix. Jakbym próbowała nauczyć się rozróżniać jakąś granicę, ale zaraz łapię się na tym, czy to „uczenie się” to niej jest tylko moje ego. Czy zakup fajnej pary butów ze mną rezonuje, czy dopuściłam do siebie ego. A może fakt, że się nad tym tak zastanawiam jest już przejawem zwycięstwa ego. Czasami to wszystko wydaje się tak oczywiście proste, że ma się uczucie jakby wznosiło się na skrzydłach, było się ponad wszystkim, a zaledwie chwilę później zżerają wyrzuty sumienia, bo krzyknęłam na dziecko/zjadłam tłusty cukier/nie pamiętałam żeby łyknąć D3+K2/dało się ponieść emocjom przy rozmowie o polityce, choć generalnie ma się ją gdzieś. Że też nie rodzimy się nauczeni kochać siebie samych, tak prawdziwie, bez wyrzutów sumienia, straszenia pychą i egoizmem.
Hej Pepsi. Zaczęłam czytać Potęgę teraźniejszości i faktycznie ciężko mi zaznać ciszy w głowie. Udaje się to, gdy maksymalnie skupiam się na jakiejś czynności. Jednak, gdy chcę wydłużyć pauzę, wkrada mi się muzyka…pewnie po to, by zagłuszyć myśli. Czy ta muzyka jest do zaakceptowania? czy trzeba jednak dążyć do totalnej ciszy? Cudownie czuję się, gdy biegam (dzięki Tobie zaczęłam), ale również słucham muzyki przez słuchawki, bo dopiero wtedy się wyłączam. Czy to źle?
nic na siłę, akceptuj to co udaje Ci się osiągać, rozwój zwykle następuje powoli, a muzyka cyfrowa to zagłuszanie siebie, ale jak lubisz 🙂
jeżeli na ten blog ktoś zagląda, systematycznie, sporadycznie, dzieli się swoimi obawami, przemyśleniami, odczuciami, to pewnie już przemywa jedno oko – i widzi lepiej, już ostrzej. Jeżeli robimy to bo mamy nadzieję, że ta kasa i to zdrowie wreszcie przyjdą, to skucha okrutna. Ja się podzielę z Wami takim prostym zadaniem na „siebie” Pepsi już trochę lewituje, ona nawet jak biega nie zawsze dotyka gruntu, nie to aby była mądrzejsza, bo jesteśmy wszyscy tak samo mądrzy 🙂 Tylko niektórzy z nas mają jeszcze sporo warstw do zrzucenia a inni już są fajnie rozebrani z tych programów, iluzji- wiecie tak jak Ogry – mamy warstwy i już; do naszej „istoty” jest kawałek drogi i trzeba go pokonać- każdy według swoich możliwości 🙂
Ale żeby nie za długo – ktoś użył fajnego określenia o „odpinaniu”, właśnie tych warstw, a one składają się z zazdrości, nienawiści, chciwości, żalu, pretensji…itd wszystko co nie jest miłością, dobrem..itp W życiu tracimy to od czego zależymy, to do czego przyrośliśmy, a nie jest to miłość. Doświadczymy tego czym gardzimy- Boże broń aby był to człowiek inny, określany często jako lump i nic nie warty (to tak oczywiście w przenośni):-) Jest dokładnie tyle samo warty jak my . To tak jak Pepsi pisze- w matrixie należy się osadzić i żyć jak ptak- nie zależąc od niczego/nikogo- być wolnym ale wewnętrznie. Taki mały przykładek – już tak z tym kredytem, bo to się często pojawia a tych z kredytem w plecaku jest zapewne wielu- masz kredyt ale i masz mieszkanie, nowiuśkie, pachnące, no wszyscy znajomi zazdroszczą a my puszymy się i rozkoszujemy tym dobrem- wyobraź sobie, że to cacuszko musisz opchnąć, tak po prostu pozbyć się plecaczka, no i nie będzie tylu przyjaciół przychodzących na grilla, bo grill fajny u Ciebie i wina i storczyka też nie przyniosą, ba nawet nie zadzwonią- co teraz czujesz? to samo z pracą i z każdą inną rzeczą. Odpinaj od siebie te zależności, rób to w podświadomości, czuj, płacz bo Ci przykro ale za każdym razem zgódź się z takim scenariuszem- zgódź się sercem, zaakceptuje. I to samo z przebaczeniem, i z obgadywaniem, i z zazdrością- oj tak można długo. Nie pójdzie się do przodu jak za poły ładnego żakieciku będzie jakaś zmora nasza trzymała. Dlatego tak nam jest trudno wejść w TU I TERAZ – bo jest przeszłość nie załatwiona i obawy dotyczące przyszłości. I wszystko niby się wie, ale jednak nie do końca wiadomo jak to zrobić.
Nie! Nie zostwiajmy tego arcyciekawego tematu. Chcę poznać Twoje rozważania o wędrówce dusz. Bardzo. Przypadkiem miałam agresywną matkę czy właśnie świadomie umarłam i świadomie wybrałam ją? Powiedz też co myślisz o Shanti Devi.
Proszę <3
Nie istnieje we wszechświecie coś takiego jak przypadek 🙂
Podstawowym warunkiem jest harmonijne działanie ciała, umysłu i świadomości”
I witaminy słońca 🙂
Kochana a ja „w didaskaliach” od zawsze odczytuję – „w adidaskach” … z uwielbieniem <3
w adidaskach <3
Ja też czytam „adidaski”
Mój tata niecałe 3 lata temu miał operacje jelita grubego, ponieważ zdiagnozowali nowotwór IV stopnia, guza wycięli i poddali tate chemioterapii, po leczeniu morfologia krwi była jako tako w normie a teraz co pół roku zmniejszają się płytki krwi i ma już poniżej normy bo ok 120 tys. Robił badania pół roku temu było 130 a rok temu 140. Czyli spadają. Cała morfologia jest na granicy, leukocyty i reszta dolnej granicy normy. Markery nowotworowe jelita w normie. Choć robił tez marker na raka prostaty i się zwiększył trochę, ale jest nadal w normie, bo oprócz jelita ma problem z prostatą. Obawiam się że to źle iż płytki krwi spadają. Narzeka ostatnio że boli go ręka i coś tam jeszcze. Czy można jakoś w tym przypadku wzmocnić odporność, zwiększyć płytki krwi i ogólnie poprawić morfologię, zrobić coś by to cholerne raczysko nie miało siły znów zaatakować?
Obawiam się że to źle iż płytki krwi spadają. Narzeka ostatnio że boli go ręka i coś tam jeszcze. Czy można jakoś w tym przypadku wzmocnić odporność,”
Nie wzmocnić odporność, a ustalić i zlikwidować PRZYCZYNĘ:
http://www.pepsieliot.com/przepis-na-herbate-leczaca-ponad-60-chorob-i-zabijajaca-pasozyty/
Jak długo musi pic ten napój ? A co potem, Nie chce żeby rak znów zaatakował
Trzeba zrobić biorezonans, ustalić przyczynę, ona jest i czeka na likwidację.
Pytanie do grzegorzaadama,
Zastosowałbym nagietka,jako cytostatyka,ale czy np. nalewkę z nagietka -producent Phytopharm można by wewnętrznie ? Producent zaznacza,że jest ona do użytku zewnętrznego. Dlaczego?
Dlaczego akurat nagietka ?
W jakim celu?
Jak długo musi pic ten napój ?”
Wiesz jakie jest obci,ążenie wirusami i innymi patogenami?
To a propos postu Natalii, jako detoks i ze wzgl. na polisacharydy, onkostatycznie.
Przy okazji, nigdzie nie mogę znaleźć odp. dlaczego tinctura calendulae prod. przez Phythopharm nie można używać wewnętrznie.
dlaczego tinctura calendulae prod. przez Phythopharm nie można używać wewnętrznie.”
Też nie powiem, dla mnie to zwykłą asekuracja.
Popijam napar czasami, skoro można to to i tamto:
Wygoogluj dr Różański:
”Nagietek – Calendula”
”Wyciągi wodne alkoholowe z nagietka mają właściwości antybakteryjne, przeciwzapalne, ściągające, moczopędne, napotne i odtruwające. Polecano dawniej w leczeniu chorób wątroby (obrzmienia wątroby), przy zaparciach, kurczach żołądkowych, skrofulozie, nowotworach, przy skąpych miesiączkach. Zewnętrznie polecano przy przebarwieniach skóry, trądziku, wypryskach i liszajach.”
CZyli jeżeli pracuje z pasja i uczę się nowych rzeczy , rozwijam zainteresowania to dbam o umysł, kiedy nie słucham ego i łącze się z intuicja dbam o dusze a kiedy biegam jem zdrowo i się nawadniam to dbam o ciało ? Czy dobrze pojmuję? Kisss
bardzo zgrabnie to ujęłaś 🙂
Hej kolezanko 🙂 Jedyne czego moge byc w zyciu pewna to to ze nie jestem Toba, a Ty nie jestes mna…
Czwarta droga według Gurdżijewa<3
Wow. Myślałem, że jestem sam. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Joga dla starych, chorych, hym, dziwne stwierdzenie, mogłabyś rozwinąć?
chciałabym sie upewnic bo boidudek ze mnie…. biore macę , niepokalanka mnisiego i piję herbatkę z kurkumą z Twojego posta.
Czy takie combo mi nie zaszkodzi?
na mego pms a i depreche 😀
Budda musiał być bardzo oporny na uroki jabłoni 😀
Wiosną pachnące kwiecie i brzęczące roje pszczół, jesienią soczyste jabłka spadające na głowę. Jeśli to nie było go w stanie oświecić przez tyle lat, to cud, że w ogóle mu się udało 😀
A może właśnie dopiero jak wstał i przestał medytować, skupiać się na sobie i swoim oświeceniu, i popatrzył na to piękne drzewo, które dawało mu schronienie, zmieniało się z każdą porą roku, coś w nim zaskoczyło i wtedy się oświecił??? 😀
Tak tylko piszę, wszak jabłonki to piękne drzewa, a w maju ich widok oświeciłby każdego na odległość, tylko znaleźć chwilę i sobie na nie popatrzeć.
Miliony ludzi jednak odradza się całkiem przypadkowo. – tak napisałas, a przecież dużo piszesz o tym że nie ma przypadków, wiec co jest co 🙁
nam się wydaje, że przypadkowo
Dzien dobry Pepsi.
Mam pytanie, może Cię zainteresuje. Co sądzisz na temat teorii łyżki? Zgadzasz się z nią? Wlasnie mam to na wykładach i jakoś mi nie pasuje ale mogę się mylić… Może popelnisz jakiś artykuł, jeśli też się nie zgadzasz, byłoby mi łatwiej obronić swoje zdanie. M.
bzdet, ale jak komuś to pomaga, to jego sprawa, nie musisz bronić swojego zdania