fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 659 891
183 online
46 327 VIPy

Jeden, a raczej dwa składniki, wyleczą Cię z zespołu stresu pourazowego

Koszula G. bardzo się przydaje, gdy zapomniało się własnej walizki (dużej):)

Jeden, a raczej dwa składniki, wyleczą Cię z zespołu stresu pourazowego

Czy 90% społeczeństwa cierpi na zespół stresu pourazowego? Czy raczej jest to kosmiczne ciało bolesne wyprodukowane przez nieświadomych Ziemian?

Diagnostyka i naturalne leczenie PTSD w 3D i w transcendencji

W kontekście zespołu stresu pourazowego dochtore najczęściej mówią o reakcji walka-ucieczka będącej odpowiedzią na sytuację zagrożenia, którą można zaobserwować chociażby u weteranów. Tą postać zespołu stresu pourazowego (PTSD) nauka zdążyła już poznać i wymęczyć we wszystkie strony. Istnieje jednak teoria wysnuta przez psychologa Anthonyego Williama, która mówi, że cały świat cierpi na tę mega drapieżną formę nerwicy. Na tak zwany ukryty zespół stresu pourazowego często wpływają czynniki, które jako jednostki świadomie wypieramy, jednak pozostają one w pamięci. Czy to może być wereszczaginowskie zbiorowe pole energoinformacyjne, pasożytnicze, karmiące się strachem? Albo światowe ciało bolesne Tollego? Prawdopodobnie tak, to wszystko jest jednym i tym samym tworem matrixu, zbiorowym oprogramowaniem naszych umysłów/ego.

Ukryty PTSD wynika z akumulacji cierpienia w historii ludzkości – ogromu traumy jakiej doświadczano przez stulecia. Jak zespół stresu pourazowego opisują psychiatrzy i terapeuci? Idąc za Boskim lekarzem A. Williama: Strach (wynikający ze świadomości) jest naturalną – i zdrową – reakcją na zagrożenie życia, swojego lub innych. Lęk aktywuje mechanizm ucieczki-albo-walki, który powoduje zalanie organizmu falą adrenaliny i wyostrzenie zmysłów. Kiedy zagrożenie mija, odczuwamy emocjonalne wstrząsy wtórne i to jest właśnie PTSD. Strach permanentny (wynikający z nieświadomości, głębokiego uśpienia) jest emocją niszczącą. Zagrożenie nigdy nie mija. Jako czynniki wywołujące zespół stresu pourazowego, najczęściej wymienia się takie doświadczenia jak porwanie, tortury, nagła śmierć bliskiej osoby, bycie ofiarą kataklizmu albo klęski żywiołowej. Jako czynnik powstawania ciała bolesnego wymienia się niezrozumienie własnej sytuacji życiowej, życie w iluzji, ciągłe ocenianie i porównywanie się do innych, identyfikacja z ego, blokowanie się emocjami na kontakt ze sobą prawdziwym, całkowita niewiedza o sobie samym. Życie w iluzji sennej. Całkowite oderwanie od teraźniejszości. Rzecz nagminna.

Przykład?

Weterani, którzy uczestniczyli w bombardowaniach, widzieli ogrom zła wojny, żyli w ciągłym chaosie i stresie, po powrocie do swojego życia są nadmiernie czujni, reagują nerwowo na każdy głośniejszy dźwięk, wzdrygają się gdy trzasną drzwi, albo zadzwoni telefon, mają koszmary, w których wracają ich wspomnienia. Kobiety co miesiąc (i nie tylko) odczuwają ogrom ciała bolesnego związanego z historią dręczenia, poniżania i katowania ich ( też na stosach kościelnych). Na przykład: tragiczny  rytuał „sati„, ceremonia, czy też praktyka pogrzebowa obecna wśród pewnych społeczności w Indiach, polegająca na samospaleniu wdowy żywcem wraz ze zwłokami męża, na jego stosie pogrzebowym.

sati

Każdego dnia oprogramowanie naszego umysłu wypuszcza straszne idee na bierząco, a do tego z tyłu głowy jest jeszcze ta okropna energia przeszłości. Karma? Tylko teraźniejszość jest nas w stanie wyzwolić, ale nie potrafimy zamknąć ego. Umysł nie istnieje w teraźniejszości, umysł jest czasem.

Tymczasem czasu nie ma

Co jednak, jeśli stres pourazowy mogą wywołać znacznie mniej traumatyczne przeżycia?

Zatrucie w restauracji, które sprawia, że brzuch boli Cię za każdym razem kiedy mijasz lokal tej samej sieci, rozwód rodziców, przez który jako dorosła osoba odczuwasz blokadę przed związkiem, turbulencje w samolocie przez które miękną Ci kolana gdy tylko masz kolejny raz wsiąść na pokład. Wg. A. Williama nawet dwutygodniowa grypa może doprowadzić do nerwicy. Zależnie od wrażliwości, stanu zdrowia, przebytych wcześniej doświadczeń, a nawet stanu zdrowia psychicznego z ostatnich kilku dni (brak snu, przepracowanie, konflikt rodzinny), można doświadczyć PTSD po nawet najprostszym wypadku. Dochtore nie klasyfikują tych przypadków jako PTSD, przez co nie udziela się odpowiedniej pomocy i dostosowanego leczenia wielu osobom, które tego potrzebują.

Cierpi ciało czy umysł?

W zachodnim świecie, w sercu matrixa, tłamsi się tego typu problemy robiąc flaszki, drąc, zjadając tony śmieci, łykając sztuczne tabletki z powodu wszechobecnej ufności i wiary w dochtore. Nie rozumiesz co Ci dolega, więc nie możesz się wyleczyć. Zapętlasz się tylko w poczuciu niepewności, strachu, beznadziei i jakiegoś niezrozumiałego dla Ciebie marazmu. Nagłe skoki adrenaliny związane z czymś ekscytującym, wiążą się z jej równie szybkimi spadkami, przez co czujesz się jeszcze gorzej.

Remedium na PTSD

Teoretycznie całe mnóstwo osób mogłoby uniknąć PTSD albo się z niego wyleczyć, jeśli znaliby jego prawdziwą przyczynę.

A jest nią coś najprostszego na świecie, czyli yyy… glukoza!

Uważa się obecnie, że to elektrolity mają wpływ na prawidłowe działanie mózgu, lecz to nie one wpływają na wystąpienie tego schorzenia. Cytując raz jeszcze doktora A. Williama: Mówiąc najkrócej, winę [za PTSD] ponosi zachwianie równowagi związków chemicznych w mózgu, do którego dochodzi w traumatycznym momencie. Jeśli w organizmie zabraknie glukozy, którą żywi się ośrodkowy układ nerwowy, efekty wzburzenia emocjonalnego mogą utrzymać się dłużej. […] Ochronna funkcja glukozy ma dwojakie znaczenie: po pierwsze, glukoza uniemożliwia nasycenie komórek mózgowych, tkanki mózgu i neuronów adrenaliną i kortyzolem o wysokim poziomie kwasowości i właściwości korozyjnych. Nasz organizm uwalnia oba te związki w reakcji na emocje takie jak gniew, frustracja, rozpacz i strach. Po drugie, glukoza chroni mózg przed efektami burzy rozpętanej przez uraz, kiedy to mózg zaczyna w alarmującym tempie odpalać sygnały elektryczne, co nie pozostaje bez wpływu na tkankę mózgu, neurony i komórki glejowe. Ufając tej tezie możemy założyć, że osoba dysponująca odpowiednią ilością glukozy w organizmie, ze spokojem i opanowaniem zachowa się na przykład podczas pożaru albo trzęsienia ziemi, podczas gdy osoba z brakami w glukozie spanikuje, będzie zachowywać się nielogicznie i zdecydowanie będzie narażona na PTSD?

Mejbi, ale

Oczywiście jest to pozorny ratunek dla śpiących i nierozumiejących co to jest zbiorowe, światowe ciało bolesne. Jeśli jakikolwiek człowiek, tylko jeden został spalony na stosie, zatruty w krematorium, jeśli tylko jedno dziecko zostało zabite przez ojca, jeśli tylko jedno zwierzę zostało skatowane, jedna kobieta zadręczona, w Kosmosie zachodzą nieodwracalne zmiany. Niby przed egzaminem trzeba zjeść gorzką czekoladę, żeby mózg lepiej pracował? A po chwili znowu zjazd. Perhaps.

Jednak w wymiarze transcendentnym

Wystarczy przestać karmić strachem ciało bolesne, zaprzestać karmienia matrixu, czyli odstąpić od żywienia światowego pasożyta energoinformacyjnego. Za to chociaż na moment, na okamgnienie przenosić się do tu i teraz, zamykając jadaczkę ego. I już nie ma przeszłości dziejowej, ani przyszłości.

 

A co w takim razie pomoże ciału i psychice w wymiarze 3D?

1. Zioła i suplementy

L-glutamina: wspomaga funkcje mózgu i poprawia kondycję układu nerwowego. Co dziwniejsze działa tak, że znika parcie na słodycze. Kwas lewomefoliowy (aktywna postać kwasu foliowego): wzmacnia ośrodkowy układ nerwowy Kompleks witaminy B: wzmacnia funkcje kognitywne mózgu i neuroprzekaźniki Miłorząb japoński (ginko-biloba): dostarcza substancji odżywczych neuronom i wzmacnia neuroprzekaźniki Kwas y-aminomasłowy: wzmacnia neuroprzekaźniki i uspokaja nadpobudliwy mózg Spirulina: przyspiesza regenerację tkanki mózgu i wzmacnia ośrodkowy układ nerwowy Wiciokrzew: reguluje poziom glukozy w organizmie Liście pokrzywy: wspomaga regulację i wzmacnia układ wewnątrzwydzielniczy L-treonian magnezu (już wkrótce w naszym sklepie): wzmacnia funkcje kognitywne mózgu i obniża ciśnienie Ashwaghanda:  jedno z najbardziej znanych i cenionych ziół tradycyjnej medycyny indyjskiej Ajurwedy. Koi psyche między innymi.

2. Dieta

Ilość glukozy w Twoim organizmie podniosą owoce i korzenie (oczywka najlepiej, żeby były organiczne i biologiczne, pozbawione trujących psyche chemikaliów): borówki amerykańskie, melony, buraki, banany, persymony, papaje, bataty, figi, pomarańcze, mango, mandarynki, jabłka, surowy miód (będący jedyną formą glukozy odkładanej przez mózg) i daktyle. Źródła: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20218804 1, https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20665427 2, 3: Williams A. Boski lekarz, wyd. Studio Astropsychologii

Widzisz tu jakieś kotlety?

Kochanie nie da się zapomnieć o przeszłości, przestać dokarmiać strachem matrix i jeść kotlety. I co z tego, że Hitler też ich yyy … nie jadł?

Ciekawostka

A teraz Cię zaskoczę: Hitler nie był wegetarianinem: Ralph Meyer w swojej książce pt. The „Hitler Diet” for Disease and War, pisze, że Goebbelsowska propaganda przedstawiająca Hitlera jako łagodnego wegetarianina, ogłupiła nawet wielu czołowych przywódców i biografów: „Te brednie są wciąż powtarzane, by zdyskredytować wegetarianizm i obrońców praw zwierząt. Jak wielu ludzi zostało zniechęconych przez samo tylko napomknięcie o tym, ponieważ oni brzydzą się czymkolwiek, co mogłoby mieć związek z Hitlerem”. Chociaż Hitler konsumował produkty zwierzęce, jak ser, masło i mleko, próbował unikać mięsa, by uspokoić swój „nerwowy żołądek”. Cierpiał na niestrawność i pojawiające się co jakiś czas bóle żołądka, które zaczęły go nawiedzać począwszy od wieku młodzieńczego, jak również na nadmierne wzdęcia i nie dającą się opanować potliwość. Pierwsza wzmianka o jego próbie wyleczenia swych problemów żołądkowych odpowiednią dietą, pojawia się w liście, jaki napisał w 1911 r., gdy mieszkał w Wiedniu: „Cieszę się, że mogę Cię powiadomić, że już czuję się na ogół dobrze… to nic takiego nie było, tylko mały rozstrój żołądka i próbuję leczyć się dietą złożoną z owoców i warzyw”. Odkrył on, że kiedy zmniejszył spożycie mięsa, wówczas nie pocił się tak bardzo i miał czystszą bieliznę. Hitler był także przekonany, że jedzenie warzyw zmniejsza wzdęcia – coś, co okropnie go krępowało i powodowało duże zakłopotanie. Obawiał się bardzo zachorowania na raka, który zabił jego matkę i wierzył, że raka powodowało jedzenie mięsa i zanieczyszczenia. Mimo to, Hitler nigdy całkowicie nie zrezygnował ze swoich ulubionych dań mięsnych, zwłaszcza: kiełbasek bawarskich, klusek z wątróbką oraz pieczonej i faszerowanej dziczyzny. Dione Lucas, która przed wojną pracowała jako szefowa kuchni w hamburskim hotelu, pamięta, jak była często wzywana do przygotowywania Hitlerowi jego ulubionych dań. „Nie zamierzam zepsuć waszego apetytu do nadziewanych gołąbków (świeżo opierzonych około 4-tygodniowych)” – napisała w swojej książce kucharskiej – „lecz jeśli chcecie wiedzieć, była to ulubiona potrawa Hitlera, który często stołował się w tym hotelu. Niech to, mimo wszystko, nie zniechęci nas do tego znakomitego przepisu”. Jeden z jego biografów twierdzi, że w swej konsumpcji mięsa, Hitler ograniczał się w większości do kiełbasek. Jakiekolwiek były jego preferencje dietetyczne, Hitler nie okazywał sympatii dla sprawy wegetariańskiej w Niemczech. Gdy doszedł do władzy w 1933 r., zdelegalizował wszystkie towarzystwa wegetariańskie w Niemczech, aresztował ich przywódców i wstrzymał publikowanie głównego czasopisma wegetariańskiego wydawanego we Frankfurcie. Nazistowskie prześladowania zmusiły niemieckich wegetarian – maleńkiej mniejszości w mięsożernym oceanie – albo do ucieczki z kraju, albo do zejścia do podziemia. Niemiecki pacyfista i wegetarianin, Edgar Kupfer-Koberwitz, uciekł do Paryża, a później do Włoch, gdzie został aresztowany przez Gestapo i wysłany do obozu koncentracyjnego w Dachau. W czasie wojny nazistowskie Niemcy zdelegalizowały wszystkie organizacje wegetariańskie na okupowanych terytoriach, mimo iż dieta wegetariańska pomagała łagodzić braki żywnościowe w czasie wojny. Źródło: 4

owocek:)


reklamablogBlog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i się tego trzymajmy.


 

(Visited 6 943 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar grzegorzadam 29 kwietnia 2017 o 15:51

    Cierpiał na niestrawność i pojawiające się co jakiś czas bóle żołądka, które zaczęły go nawiedzać począwszy od wieku młodzieńczego”’
    Miłą lamblie psychol na bank, i parę innych dodatkowo.

  2. avatar nixxi 29 kwietnia 2017 o 19:33

    Pepsi, bardzo chciałabym przeczytać Twoją książkę „Biegam,bo muszę”, nie mogę jej jednak nigdzie znaleźć. Czy jest ona w ogóle do kupienia?

    1. avatar Jarmush 29 kwietnia 2017 o 21:49

      Już nie jest do kupienia, ale powstaje nowa, lepsza, tej nie ma co żałować

  3. avatar Wodniq 29 kwietnia 2017 o 21:02

    Skoro czasu nie ma… to co teraz będzie leczyć rany? 😛 Zwłaszcza te niefizyczne … 😉

    *na bieżąco

  4. avatar Bigi 1 maja 2017 o 08:25

    Pepsi i Grzegorzuadamie proszę doradzcie co robić gdy zatyka się slinianka i puchnie?Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie

    1. avatar Jarmush 1 maja 2017 o 10:53

      Tu masz porady z zimną i ciepłą wodą, z sokiem z cytryny i witaminą C TiB
      http://www.homeremediesforall.com/natural-remedies/salivary-gland-infection-treatment.html
      a tu masz ziółka
      http://www.livestrong.com/article/525871-herbal-remedies-for-swollen-salivary-glands/
      tu trochę o zatkanych śliniankach kamieniem (D3 z K2 TiB się kłania – wciąż mamy super promocje)
      https://www.epainassist.com/face-mouth-throat/causes-of-salivary-gland-stones-and-its-treatment-home-remedies

  5. avatar Agnieszka Moitrot 1 maja 2017 o 18:27

    A ja lubie twoja ksiązkę Pepsi, choć bardzo barokowym stylem pisana, jest jedyna w swoim rodzaju. Ad rem. pół roku temu straciłam bardzo bliską mi osobe w wyniku ewidentnych błedów doktórów i od tego czasu dręczą mnie koszmary w nocy. Poczucie winy,że nie zrobiłam wszystkiego jak trzeba, chociaż naturalnie jest to bzdura, bo suma sumarum chciałam jak najlepiej, sprawia że choć z natury jestem człowiekiem bardzo pozytywnie nastawionym dożycia i właśćiwie naprawdę szczęśliwym, że właśnie w nocy ujawnia się moje cierpienie, którego nie ma we dnie. A żyję super zdrowo, jem super zdrowo i w ogóle. I co robić Pepsi, co robić?

    1. avatar Jarmush 1 maja 2017 o 21:01

      Trzeba zacząć tracić osobowość, a na pewno w nocy. Indywidualność, kreację zostaw, ale to osobowość Cię zadręcza. Stosuj praktyki medytacyjne, zerujące przed snem.

  6. avatar Emilia 5 maja 2017 o 12:22

    O rzekomym wegetarianizmie Hitlera pisał m.in. Makary Sieradzki w „Życiu bez chorób”: „Wydaje się rzeczą oczywistą, dla wegetarianina bezsporną, że Hitler, psychopata , syfilityk, człowiek gruntownie schorowany, obłędnie zapatrzony w swą gwiazdę proroka i geniusza, twórca szatańskiego, rasowego programu podboju i eksterminacji całych narodów, nie mógł być jaroszem (…) Prawdopodobnie lekarze zalecali Hitlerowi co pewien czas dietę jarską, co ułatwiało Goebbelsowi szerzenie fałszywej legendy, którą niektórzy pisarze, historycy przyjęli za prawdę.”

    1. avatar grzegorzadam 5 maja 2017 o 12:39

      Był czasami jaroszem z przymusu.

      ” twórca szatańskiego, rasowego programu podboju i eksterminacji całych narodów,”

      Niczym się nie różnili od Czyngis-chana, Olka Macedońskiego, czy obecnej perły ”demokracji USA i starego CCCP. 😉

  7. avatar alicja205 16 sierpnia 2017 o 08:57

    Z zainteresowaniem przeczytałam artykuł. Mam duży bardzo duży problem z synem (lat 22) i szukam odpowiedzi. Syn od trzech lat w chwilach dużego stresu dostaje coś w rodzaju psychozy. Ma napady leków, nie moze przebywać w tłumie, zaczyna mieć obsesję, że czyha na niego zagrożenie ze strony różnych ludzi. Czuje się obserwowany. Lekarz podejrzewa chyba schizofrenię. Obecnie jest na lekach psychotropowych ale oprócz ospałości, otępienia nie widzę wielkich rezultatów leczenia. Nastrój potrafi mu się w ciągu dnia zmienić diametralnie. Rano jest wesoły a potem coś go wytrąca z równowagi i wpada w czarna rozpacz. Tak z chwili na chwilę. Rok nie brał żadnych leków, podjął studia i całkiem nieźle sobie radził. Potem poszedł na praktykę i w ciągu trzech tygodni całkiem się rozsypał. Jest samotnikiem, nie ze swojego wyboru. Dziwi mnie, ze żadem psychiatra nie zlecil żadnych badań (!!) Ja choruję na Hashimoto wiec może w tym kierunku należy sprawdzić..? Sugerowałam rezonas, EEG ale mnie zbyto. Czuję się osamotniona jakbym bila głowa o mur, bo nikt nie chce czy też nie umie nam pomóc. Jego objawy przypominają zespół stresu pourazowego. Proszę o pomoc i wskazanie kierunku w który powinnam się udać. To młody chłopak, całe życie przed nim

    1. avatar grzegorzadam 16 sierpnia 2017 o 15:28

      Obecnie jest na lekach psychotropowych ale oprócz ospałości, otępienia nie widzę wielkich rezultatów leczenia”

      Tylko to mogą te ”leki” zaoferować.
      Zbadaj syna biorezonansem, zrób analizę APW, szukaj przyczyny.
      Czeka na odkrycie.
      Jak z dostarczaniem magnezu i witamin z grupy ”B”?
      Poziom wit.D? Kolor i pH moczu?
      ZAcznij od podstaw.

    2. avatar grzegorzadam 16 sierpnia 2017 o 15:33

      Rok nie brał żadnych leków,”

      Tzn., że wcześniej brał?
      Sprawdziłbym na cito poziom fluoru, rtęci i innych toksyn (APW)

      ”Sugerowałam rezonas, EEG ale mnie zbyto”
      Nagminne i nie dziwne, poszukaj dobrego naturalnego terapeuty, cofniesz zmiany.
      Oczyszczanie organizmu najpierw:
      http://www.pepsieliot.com/twojej-solniczce-juz-witamina-c-czyli-prosto-zgladzic-plesn-2/
      http://www.pepsieliot.com/jak-pic-sode-na-3-sposoby-aby-spektakularnie-poprawic-swoje-zdrowie/

    3. avatar grzegorzadam 16 sierpnia 2017 o 15:35

      Ma uzależnienie od cukru?
      Pije wodę?
      co je?

      1. avatar alicja205 25 sierpnia 2017 o 08:20

        Bardzo dziękuję za odpowiedź. Obecnie syn od tygodnia jest na oddziale psychiatrycznym. Poprawy nie widać, a jest faszerowany lekami. Lęki jak były tak są. Boi się ludzi, wydaje mu się wszyscy na niego patrzą i go oceniają. Boi się komputerów i telefonu. Zdiagnozowano u niego psychozę. „Czarne myśli” groziły, że coś sobie moze zrobić.. Przed przyjęciem sama szukając zrobiłam podstawowe wyniki z krwi. Wyników z moczu niestety nie zdążyliśmy zrobić, bo następnego dnia znalazł się na oddziale. Z krwi zrobiłam podstawowe i magnez 0,93 (przy normie 0,66-1,05), potas i sód też w normie. Krwinki białe lekko zaniżone. TSH 2,49 przy normie 0,34 – 4,0. Syn faktycznie bardzo je sporo cukru, pije też sporo wody. Glukozę ma
        w normie. Jego dieta pozostawia sporo do życzenia, bo żywiłby się najchętniej białym pieczywem, wędliną i żółtym serem. Na obiad je zawsze jakąś surówkę do drugiego dania. Wciskam mu ostatnio na siłę warzywa i owoce. Najchętniej je banany. Brał też przez ostatni miesiąc kompleks witamin i magnez. Podobny epizod miał półtora roku temu gdy wyjechał na studia do dużego miasta. Wpadł wtedy w podobny stan.

          1. avatar grzegorzadam 25 sierpnia 2017 o 10:36

            Tak, ale można to cofnąć.

        1. avatar grzegorzadam 25 sierpnia 2017 o 10:42

          Z krwi zrobiłam podstawowe i magnez 0,93 (przy normie 0,66-1,05),”
          To o niczym nie świadczy.
          ”Syn faktycznie bardzo je sporo cukru,…żywiłby się najchętniej białym pieczywem, wędliną i żółtym serem.”

          Jedną łyżeczką dostarczamy magnez a drugą szuflą wyrzucamy go poza organizm.
          Cukier rafinowany dosłownie kradnie magnez, B3, inne z ”B”…

          pOczytaj:
          ”Gorzka prawda – cukier cichy zabójca”

        2. avatar grzegorzadam 25 sierpnia 2017 o 10:43

          jałowy cukier kradnie z organizmu:
          niezbędne witaminy (zwłaszcza z grupy B – co może objawiać się się zaburzoną praca serca, przewlekłym zmęczeniem, niepokojem, drętwieniem kończyn, bezsennością, problemami z koncentracją, niestrawnością i wysypką) i
          minerały (wapń, fosfor, magnez, chrom), które są niezbędne do jego trawienia tym samym przyczyniając się do pojawienia się poważnych schorzeń w późniejszym wieku (osteoporoza, wzrost stężenia cholesterolu i trójglicerydów we krwi, nadciśnienia, chorób układu krążenia, chronicznych infekcji, itp.). Dodatkowo sprzyja niedoborom fosforu, chromu i miedzi oraz obniża ilość witaminy E we krwi.
          naruszając równowagę kwasowo-zasadową wywołuje stan zakwaszenia organizmu;
          (…)

        3. avatar grzegorzadam 25 sierpnia 2017 o 10:45

          ”Cukier a nerwica, depresja, schizofrenia i inne choroby psychiczne

          Pionierzy psychiatrii ortomolekularnej, tacy jak dr Abram Hoffer, dr Allan Cott, dr A. Cherkin, a także dr Linus Pauling, twierdzą, że choroby psychiczne są mitem i że zaburzenia emocjonalne mogą być pierwszym symptomem oczywistej niezdolności organizmu danego człowieka do zwalczenia stresu uzależnienia od cukru.

          Badania kliniczne prowadzone z dziećmi nadaktywnymi lub psychotycznymi, a także dziećmi z uszkodzeniami mózgu lub zaburzeniami w uczeniu się wykazały: „nienormalnie wysoką historię rodzinną cukrzycy, to znaczy rodziców i dziadków, których organizm nie mógł kontrolować przyswajania cukru; nienormalnie wysoką ilość przypadków niskiego poziomu glukozy w krwi lub funkcjonalną hipoglikemię u badanych dzieci, co wskazuje, że ich system nie może dać sobie rady z cukrem; uzależnienie od wysokiego poziomu cukru w diecie wielu dzieci, których organizm nie daje sobie rady z jego przyswajaniem. ”

        4. avatar grzegorzadam 25 sierpnia 2017 o 10:46

          Wywiad dotyczący historii diet pacjentów diagnozowanych jako schizofreników ujawnia, że wybierana przez nich dieta jest bogata w słodycze, cukierki, ciastka, kawę, napoje z kofeiną i żywność przygotowaną z użyciem cukru. Żywność, która stymuluje nadnercza, powinna być eliminowana lub ściśle ograniczona”.

          poczytaj:
          ”Cukier czyli podstępna trucizna – skrywana prawda wychodzi na jaw”

      2. avatar alicja205 25 sierpnia 2017 o 08:20

        Wydawało mu się, ze mu ludzie grożą, bał się ich, wydawało mu się, ze jacyś „muzykanci” chce go do siebie wciągnąć, podać narkotyki, aby z nimi gral, bał się złodziei, wydawało mu się, ze jest obserwowany, mial depresję. Wytrzymał tam tylko kilka dni, przerwał studia i zabraliśmy go do domu. Trafił do psychiatry i dostał leki, które brał jakieś pół roku. Potem przerwał je twierdząc, że jest mu z nimi ciężko i że mu nie pomagają. Wszystko wróciło do „normalności” a on od kolejnego roku poszedł na studia Informatyczne i całkiem nieźle funkcjonował. Pozaliczał wszystko a cała sytuacja zaczęła się znów w te wakacje od dużego stresu i pójścia na praktykę. Przestał spać i zaczął wpadać w ten stan.

  8. avatar Sol 6 stycznia 2020 o 21:17

    W wyniku urazu akustycznego doświadczyłem takiego czegoś. Dzwonienie w uszach, nadwrażliwość na dźwięki i szybkie uderzenia serca, do tego strach i rozdrażnienie. Blisko pół roku nie spałem w ogóle albo źle. Nie wziąłem przepisywanych przez lekarza sterydów zaraz po wydarzeniu. Do dzisiaj się zastanawiam czy dobrze zrobiłem. Brałem betahistynę oraz tabletki z Ginkgo biloba przez bodajże 3 miesiące. Pomogło na sen i zniwelowanie nadwrażliwości. Później, gdy niestety odnowiłem uraz brałem samą betahistynę przez jakieś 2 miesiące i przerwałem, bo wydawało mi się, że to ona pogarsza jakość snu. Wtedy też zacząłem zdrowiej się odżywiać i zacząłem spać i lepiej funkcjonować, liczyłem na to, że nadwrażliwość minie samoistnie po jakimś czasie. Nie brałem miłorzębu. Niestety od ponad roku męczę się nadal z nadwrażliwością. W wyniku narażenia na zwykły 8godzinny hałas biurowy w nowej pracy, czuję, że gorzej słyszę i mam znów objawy stresu pourazowego… Poradzi ktoś coś na to? Miłorząb w ekstrakcie w tabletkach czy nalewka? Jaka dawka? A może NAC? Cynk, magnez? Aktualnie biorę B-complex G&G 🙂

    1. avatar Jarmush 6 stycznia 2020 o 21:20

      Bierzesz magnez?

      1. avatar Sol 7 stycznia 2020 o 21:54

        Nie brałem wcześniej, ale już się zaopatrzyłem i właśnie wziąłem, wraz z cynkiem, b-complex i ekstraktem z miłorzębu. Mam jeszcze Memobon i chyba też spróbuję brać od rana. Generalnie w ciągu ostatnich 2 lat odżywiałem się dobrze, ale na biorezonansie w kwietniu wyszły niedobory w zakresie B12,B6, żelaza, wit. C,D,K. Czuję się w miarę okej, nie choruje na żadne infekcje, plam na paznokciach również nie mam czy też innych wyznaczników niedoborów witaminowych. Jedynie włosy mimo, że krótkie bardzo szybko się przetłuszczają. No i trawienie mogło by być lepsze, bo za sprawą bardzo siedzącego trybu życia w ostatnim czasie, po tłustszym jedzeniu miewam różne mniejsze bądź większe problemy z trawieniem. Ale to podkreślam, gdy dużo siedzę i jem dosyć tłusto, co mi się w ciągu ostatnich 2 miesięcy trochę często zdarzało.

        1. avatar Jarmush 8 stycznia 2020 o 06:55

          jaki masz poziom homocysteiny? 25(OH)D?

  9. avatar Sol 7 stycznia 2020 o 21:57

    Wziąłem kilka rzeczy naraz ale wydaje mi się, że to zaraz po wzięciu magnezu, doświadczam takiego dziwnego uczucia – ciepła i jakby rozchodzenia się jakiejś fali wgłębi uszu. Organizm dostarcza minerały tam gdzie są w tym momencie potrzebne?

      1. avatar Sol 8 stycznia 2020 o 17:30

        Miewałem już wcześniej takie podobne odczucia, gdy np. wyszedłem z miejsca w którym grała muzyka do cichego miejsca i uszy odpoczywały, ale tak jak wczoraj po magnezie to nie pamiętam kiedy, gdy piszę te słowa też doświadczam takiego odczucia (rano brałem magnez). Psychicznie czuję się dosyć pewnie, mówiąc o depresji, przygnębieniu czy lękach to nie zawraca mi to głowy 🙂 Ale mam za to inne problemy, z emocjami. Myślę, że to w wyniku ciągłego stresu i przemęczenia trwającego na dobrą sprawę kilka lat. W czasie studiów dosyć mocno obciążałem organizm (mało snu, dużo rzeczy robiłem w ciągu doby, dużo przed komputerem, mało wypoczynku, śmieciowe jedzenie jak kawa z automatu pita litrami czy Cola bądź słodycze). Żyłem w ciągłym pędzie, tydzień mijał za tygodniem a ja cały czas robiłem wiele rzeczy i mało spałem. Urazu słuchu doznałem wskutek koncertu kilka lat temu, myślę, że to też obciążyło mocno moją psychikę. Teraz wydaje się, że mam bardziej poukładne życie, jednak z emocjami nadal jest kłopot, nie czuje lęku, smutku, współczucia a jeżeli już to muszą to być silne emocje. Na biorezonansie w teście wg. 5 przemian wyszło mi coś nie tak z układem nerwowym. W ostatnim czasie nie miałem czasu by o siebie zadbać, tak jak piszę – życie w ciągłym pędzie. Teraz jest trochę spokojniej więc chcę jak najszybciej i z całą mocą się pozbierać. Badania 25 (OH) D i homocysteiny nie robiłem. Ale nie wydaje mi się, żeby wyszło źle, chociaż nie wiem. Brałem D3 + K2 TiB, przedwczoraj się skończyło opakowanie. A brałem różnie, na początku 3 dziennie nawet przez moment, później raz 2 albo 1 . Ale czułem, że 3 albo 2 to za dużo, mocz był koloru jaskrawo żółtego 😉 Jedna tabletka to była optymalna dawka jak dla mnie. Co polecasz oprócz zrobienia tych wymienionych i pewnie innych badań na teraz? 🙂

        1. avatar Jarmush 8 stycznia 2020 o 19:05

          A sport i zdrowa dieta?

  10. avatar Sol 8 stycznia 2020 o 20:24

    Pod względem sportu się zaniedbałem. Przez ostatnie półtora roku praktycznie nic nie trenowałem, chcę wrócić i zacząć biegać ale mam problem z kostką skręconą dawno temu, która mi puchnie po wysiłku. To było skręcenie 3 stopnia i gips, ale myślę że za wcześnie i to wiadomo stara szkoła. Zaniedbałem nogę z rehabilitacja i za szybko wróciłem do sportu. To jest kolejny z moich celów do ogarnięcia ☺ Jem dosyć zdrowo, sporo BIO, bez cukru, dobrej jakości produkty w większości. Mięso różnej jakości, raz bardzo dobrej jakości, raz marketowej.

  11. avatar Sol 18 stycznia 2020 o 19:18

    Słuch to ważny zmysł i myślę że trochę osób się nim interesuje. Fajnie by było gdyby na blogu pojawiło się coś więcej na temat 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum