fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 722 536
136 online
46 440 VIPy

Jaki proces zachodzi, gdy przechodzimy na drugą stronę? Co to jest reinkarnacja?

Jeśli jednostki świadomości podłączają się, logują do awatarów, ale wcześniej są w tej, nazwijmy to poczekalnią, chatroomem, to kto wybiera następnego awatara do reinkarnacji?

Uwięzieni w matrixie?

We wczorajszym wpisie  5 rzeczy, których zrozumienie daje absolutnie nową jakość życia, w tym post przerywany umieściłam oczywiście tę listę z punktem 3, który wzbudził szczególne zainteresowanie.

3. Wiedza na temat tego, co się dzieje po śmierci.

I teraz takie komcie:

Pepsi rozwiń proszę punkty 3, 4 i 5 A można prosić też pkt 3 co się dzieje po śmierci bo nie kojarzę takiego artykułu czy przegapiłam ? PEPSI, bardzo proszę coś więcej na pkt. 3 i 4. Post przerywany stosuję, co prawda okno 8 i 16 godz. Rano jest super, lekko na brzuszku i w głowie jasno. Pepsiak, dzięki wielkie za post o poście. Rozwiniesz kiedyś pozostałe punkty? Napiszesz? Choćby dla krótkiej publikacji, kto chce poczyta? Złam się plis na ten 3 i 4 pkt Pepsi, napisz o pkt 3. Napiszesz? Nie no, jak już powiedziałaś A to powiedz B. Co z tą 3? Pepsi napisz proszę, o pkt 3. Przeciesz to Twoje zdanie, każdy może mieć inne. A ciekawi mnie właśnie Twoje. Tak po prostu. Żeby było jasne, od dawna przemawia do mnie mechanika kwantowa i zapoznając się z wiedzą zarówno pochodzącą ze źródeł miękkich (duchowość), jak i twardych (fizyka kwantowa, biologia, matematyka), najchętniej korzystam z wykładów erudytów korzystających w równym stopniu z obu półkul mózgowych. Natenczas mam na myśli wykłady Thomasa Campbella, fizyka jądrowego z NASA, ale też mistyka i autora My Big TOE (Theory of Everything) oraz przy okazji metaforysty, bo zgrabnie nawinął też, że jesteśmy jak nasze yyy … bakterie jelitowe. Wiemy jedynie, że chleb, który przychodzi z góry jest manną z nieba. Nic nie wiemy o sianiu, nawadnianiu, rotacji upraw, nawożeniu, zwalczaniu szkodników, zbiorach, produkcji chleba i jego transporcie do sklepu. Pomimo tego, że to przecież nas, bakterii dotyczy. A więc, żeby było jasne, to zdanie nie jest moje, to jest zgoda i jedność ze zdaniem człowieka, który tam był, wodę i wino pił. Thoma Campbella.

Uważka: to co przeczytasz nie jest łatwe, lekkie i przyjemne. Może odebrać Ci bardzo wiele, albo bardzo wiele dać, ale nie pozostaniesz obojętna. Czytasz więc na własną odpowiedzialność.

Gdy umarłeś, zakończyłeś poprzednie doświadczenie, a zaczynasz następne. Dobrze byłoby zapoznać się z pojęciem indywidualnej jednostki świadomości, która ma wolną wolę. To po prostu my tutaj, Ty, ja, nasza świadomość. Ta indywidualna jednostka świadomości wolnej woli może oddzielić fragment siebie i to właśnie ten fragment świadomości jednostki loguje się, żeby zagrać awatarem. Jednak w tym fragmencie zawarta jest cała jakość tej świadomości. Cała zgromadzona wiedza, dojrzałość i wcześniejsze doświadczenia. Ta jakość przynależy do danego fragmentu indywidualnej jednostki świadomości wolnej woli, jednak nie ma tam ani odrobiny warstwy intelektualnej. Nie przechodzi żaden fragment intelektualnej pamięci z poprzedniej inkarnacji, żaden fragmencik poprzedniej wiedzy danej jednostki. Przechodzi tylko sama jakość, owa reprezentacja poziomu ewolucji jaką ta jednostka dotychczas osiągnęła. Ten fragment jednostki loguje się do nowego awatara. Logując się wnika do tego awatara w całości. Więc to nie jest identycznie z naszym logowaniem się do gry komputerowej, że gdy zmęczysz się, znudzisz, zgłodniejesz, wówczas wychodzisz z gry, wciskasz przycisk pauza, po czym wracamy i kontynuujemy grę. Taka gra na pół gwizdka to nie jest całkowite zanurzenie. Nasze całkowite zanurzenie świadomości w awatarze polega na tym, że nigdy nie opuszczasz gry. To właśnie dlatego indywidualna jednostka świadomości, która ma wolną wolę wprowadza tylko fragment siebie, ponieważ ma jeszcze inne rzeczy do zrobienia i nie może być cała całkowicie zanurzona w awatarze. Tak więc tylko fragment, który posiada jakość zostaje umieszczony w tej nowej istocie. Przykładowo noworodek i weźmy takiego, który jeszcze nie przyszedł na świat, logowałby się za każdym razem, gdyby stwierdził, że są jakieś interesujące dane, ciekawe wybory do dokonania i wtedy, gdyby coś się takiego trafiło, nastąpiłoby logowanie. Przed przyjściem na świat płód widzi nowe rzeczy, widzi światło, jakieś kształty, to, że światło zmienia się w ciemność i tak dalej, słyszy różne głosy, rodziców, ruch samochodowy, czuje, wie, że jest otoczony płynem, może kopać, popychać i to wszystko robić używając wszystkich swoich zmysłów, którymi może doświadczać. Te doświadczenia się interesujące, ponieważ (miejmy to na uwadze) ta indywidualna jednostka świadomości wolnej woli nie posiada pamięci. Posiada jedynie jakość, musi więc nauczyć się jak wszystko interpretować. Tak jak to robi noworodek. Gdy następuje całkowite zanurzenie w awatarze naturalne dla indywidualnej jednostki świadomości wolnej woli, jest to, że uważa ona siebie za yyy … awatara. Dlatego, że ona nie wie nic więcej, nie pamięta swoich poprzednich wcieleń, bycia, ani robienia jakichkolwiek rzeczy z poprzednich inkarnacji. Wie tylko tyle, że wszystko zaczęło się od światła i płynu, popychania i kopania, oraz głosów rodziców i otoczenia brzucha. Następnie mamy doświadczenie narodzin, potem jednostka rozwija się i uczy jak interpretować dane, które otrzymuje. Pamiętajmy, że ta indywidualna jednostka świadomości wolnej woli, tak naprawdę nigdzie nie idzie, tylko jest zalogowana do strumienia danych w wirtualnej rzeczywistości. Otrzymuje ten strumień danych i na niego reaguje. Loguje się, gdy strumień danych jest wystarczająco interesujący, aby jednostka chciała w nim być. W taki właśnie sposób zaczynamy, gdy się logujemy. Jednostka gra tym awatarem w strumieniu danych i identyfikuje się z nim, bo nie zna niczego innego i myśli, że jest tym awatarem, najczęściej do czasu, gdy awatar się zestarzeje, ponieważ zestaw reguł również ulega zestarzeniu i awatar umrze.

Niektórzy orientują się wcześniej, że nie są swoimi awatarami. Gdy awatar umiera jednostka świadomości wolnej woli oczywiście nie umiera. To przecież świadomość, która jedynie gra awatara. W momencie śmierci awatara indywidualna jednostka świadomości wolnej woli trafia do innej rzeczywistości, ponieważ była zalogowana w strumieniu danych z komputera, który definiował zmysły awatara. Wszystko co awatar widział, słyszał, czuł, odczuwał, smakował, wszystko to znajduje się w strumieniu danych, a awatar uczył się jak to interpretować. Wszystkom to odbywa się zgodnie z zestawem reguł. Biologia fizyczna, ciało biologiczne i zestaw reguł, awatar otrzymuje właśnie te dane i w momencie, gdy umiera, indywidualna jednostka świadomości wolnej woli nie otrzymuje już od niego żadnych danych. Jednostka zdaje sobie sprawę z tego, że nie otrzymuje już strumienia danych. Zamiast tego zaczyna otrzymywać strumień danych z tego co wydarzy się w następnej kolejności. A więc pierwszą rzeczą, która dopływa do jednostki świadomości jest to, że nie przebywa już w tamtej przestrzeni wirtualnej. Nie ma już ani danych, ani strumienia danych. Następnie zdaje sobie sprawę z tego, że znajduje się gdzieś i dostrzega punkt świetlny. Nie wie co to jest, ale widzi, że ktoś do niej macha przyjaźnie i mówi, chodź do nas. To jest Twój wuj Zygmunt i Twoja przyjaciółka Asia, chcieliby się z Tobą spotkać. Jednostka widzi te osoby i można to co się teraz dzieje nazwać rzeczywistością przejścia. Jest to inna wirtualna rzeczywistość i strumień danych, w której musi dokonać swoistej przemiany, ponieważ tej jednostce świadomości wolnej woli wydawało się, że to ona była tym awatarem. Ale tak już nie jest, a jednak nie można dokonać gwałtownej przemiany bycia świadomym, a więc musi się to odbyć w sposób przyjemny, możliwie najbardziej pozytywny. Po prostu stopniowy, tak, aby jednostka świadomości wolnej woli nie wpadła w panikę. I dlatego często (nie zawsze) dochodzi do spotkań z bliskimi i innymi rzeczami. To jest wizja ogólna, ale ona niekoniecznie musi się przydarzyć każdemu, o czym będzie jeszcze mowa. Jest to jednak bardzo typowe doświadczenie w momencie śmierci. Ma się więc pozytywne wprowadzenie, powoli. Najpierw punkt świetlny, potem słyszysz wewnętrznie miły głos, potem spotkanie z bliskimi, lub coś też przyjemnego. Zawsze jest to bardzo pozytywne. Wszystko jest wspaniałe, a potem następuje kolejna część Twojego przejścia po spotkaniu z bliskimi, których widzisz tylko przez chwilę, po to, abyś poczuł się tutaj swobodnie, dobrze i wiedział, że nic złego Ci się tutaj nie przydarzy. Nie ma się czego obawiać. Te bliskie osoby, oczywiście nie są tak naprawdę Twoimi bliskimi, tylko w większym systemie świadomości odgrywający rolę Twoich bliskich, abyś czuł się lepiej. System robi to bardzo dobrze, ponieważ posiada wszystkie informacje z bazy danych, o której była mowa. Jest to więc bardzo przekonywujące. Tak naprawdę to Twoi bliscy, minus ich wolna wola. Następnie przechodzisz pewnego rodzaju egzamin wstępny. Może Ci być pokazana pewnego rodzaju kolejka z góry na dół, musisz do niej wejść, ustawiasz się w linii, czekasz na swoją kolej. Możesz usłyszeć kilka pytań, po których przejdziesz do innej linii. Wszystko to jest zrobione po to, aby dać Ci możliwość pozbycia się wszystkiego co miałeś, swoich wcześniejszych doświadczeń i pozytywnie zintegrować się z jakimś innym miejscem. W tych liniach nie ma dla Ciebie nic do zrobienia, to tylko taki proces mający sprawić, że poczujesz się lepiej. Gdy już zrozumiesz, że nie jesteś już w tamtej wirtualnej rzeczywistości i nie znajdujesz się już w strumieniu danych awatara, życie, które właśnie przeżyłeś zaczyna zanikać niczym sen. I nagle zaczynasz myśleć, co to się stało, gdzie ja jestem? Ale w ciągu sekund, dosłownie paru minut wszystko co miałeś w tym pakiecie doświadczeń zaczyna zanikać. To, gdy zobaczyłeś światło, ludzi, spotkałeś bliskich, to wszystko oddaliło Cię już od rzeczywistości, w której właśnie byłeś, o ile nie masz obsesji na jej punkcie, bo i takie przypadki się zdarzają. Jeśli obsesyjnie się czymś przejmujesz, ten proces (oddalania się od poprzedniej rzeczywistości) automatycznie zajmuje więcej czasu. A więc przechodzisz sobie przez to wszystko, aż stajesz się po prostu zrelaksowany i nie stresujesz się tą zmianą. Przez cały czas dla Ciebie jako fragmentu jednostki świadomości wolnej woli, wszystkie elementy łączące Cię z poprzednim życiem zostają usunięte. Ponownie scalasz się z jednostką świadomości wolnej woli, która jest dla Ciebie domem, a Ty jesteś jej częścią. Zaczynasz się integrować, a tamten fragment  jednostki świadomości wolnej woli po prostu znika. To nie jest tak, że ten fragment zostaje wyrzucony do kosza, nie, on po prostu znika w całości, staje się jej integralną, nierozróżnialną częścią. To zachodzi wolno, ale w momencie, gdy jesteś już zrelaksowany, mówisz sobie, dobra, spoko, to jest w porządku. To nie jest przerażające, dobrze mi z tym. Twoje ograniczenia zostają zniesione, znów jesteś częścią  indywidualnej jednostki świadomości wolnej woli. I w tym momencie ktoś przychodzi i mówi, no, to co chcesz teraz robić? Chcesz wrócić do gry? Zwykle odpowiesz, że pewnie, to miejsce jest nudne, nic się tu nie dzieje. A jeśli tego nie powiesz, zostaniesz tam, aż Cię to znudzi tak bardzo, że zapragniesz robić coś innego. To po prostu takie nudne miejsce stworzone po to, aby ułatwić Ci przejście. A gdy następuje ten moment, w którym musisz, a raczej chcesz zdobyć kolejny pakiet doświadczeń, czyli reinkarnacja, wówczas staniesz przed swego rodzaju „komisją”, która zacznie rozprawiać nad tym czego potrzebujesz, co robiłeś ostatnio i jak sobie poradziłeś. Czyli nad czym musisz popracować. Na samym początku, jeśli zrobiłaś to tylko kilka razy, „komisja” zjawia się rzadko, ponieważ jest to taki skok-wyskok, a jedyne czego w takim przypadku potrzebujesz to doświadczenie. Nie masz zbyt wiele do przepracowania, bo nie posiadasz zbyt wiele doświadczenia. W takim zwykle przypadku po prostu przychodzisz, dowiadujesz się, że jest dla Ciebie robota i odchodzisz. Ten proces nie trwa zbyt długo i tak będzie tyle razy, aż zrozumiesz pewne rzeczy dobrze, a inne nie. I wtedy nastąpi ta mała dyskusja podczas „komisji”, czas oceny samego siebie.

I jeśli ta samoocena okaże się nieprawidłowa, albo nawet będziesz uważała, że jesteś świetna, całkowicie rozwinięta, niemal idealna, chociaż w istocie tak nie jest, wówczas przejdziesz swego rodzaju przegląd życia. Dowiesz się, że być może musisz popracować nad swoją całością i to sprawiło, że w ostatnim życiu przyczyniłaś się do wielu problemów. Odpowiesz, ja zła? Ja, nigdy nie byłam zła, chcesz przez to powiedzieć złość?! problemy?! Wówczas pokażą Ci, może nie całe życie, ale jego fragmenty, w których zachowywałaś się bardzo źle. Wskażą Ci to i tamto i zdasz sobie sprawę, że rzeczywiście byłaś wtedy rozzłoszczona. I będzie to trwało do momentu aż zrozumiesz, gdzie jesteś w procesie ewolucji jakości świadomości. Co jeszcze musisz zrobić? I wtedy dochodzisz do wniosku, że rzeczywiście musisz popracować nad swoją złością. Jaka więc sytuacja byłaby dobra, aby dać Ci możliwość przepracowania tego problemu? Zostanie wybrana taka sytuacja, w której będziesz miała mniej szans na odniesienie sukcesu, a jeśli przechodziłaś już przez to wcześniej, to ta sytuacja będzie jeszcze bardziej wymagająca. Jeśli wciąż jesteś na początku, to będzie łatwiejsza. Jednak w reinkarnacji, która zostanie dla Ciebie wybrana, musisz mieć dość duże prawdopodobieństwo sukcesu. W przeciwnym wypadku nie zostanie ona wybrana. System nie chce, abyś poniosła porażkę. Powinnaś odnieść zwycięstwo. Wchodzisz więc w sytuację, w której możesz zwyciężyć. W tym momencie, gdy dokonasz już wyboru, że się zalogujesz, zostaje dla Ciebie wybrany jakiś awatar, a Twoja indywidualna jednostkia świadomości wolnej woli stworzy fragment siebie, który zaloguje się do nowego awatara, a jakość świadomości będzie powiększona (lub yyy … pomniejszona) o to co zrobiłaś w poprzednim wcieleniu, o Twoje doświadczenie. Gdy Twoja jednostka świadomości wolnej woli bardzo się rozwinęła i lepiej rozumie miłość, i wie, że miłość jest dualna w stosunku do lęku, który stwarza ego i przekonania, to teraz będziesz dysponowała wyższą jakością świadomości gracza swoim awatarem. I to jest bardzo cenne. Bowiem teraz zaczniesz stopień wyższy na skali niż poprzednio. Logujesz się mniej więcej w tym miejscu wzrastania, gdzie skończyłaś w poprzednim wcieleniu.

Jeśli przeszłaś ten cykl (o którym przeczytałaś) wystarczającą ilość razy, wiele razy spotykałaś swoich bliskich wychodzących Ci na przywitanie, wiesz co się dzieje, pamiętasz to, przechodziłaś przez to, i prawdopodobnie masz całkiem niezłe pojęcie o tym, co musisz przepracować, więc jesteś poniekąd bardziej dojrzała w tym (mówi się stara dusza) procesie, to możesz go przeskoczyć i odrazu przejść do dyskusji pod tytułem: ten problem, nad którym pracowałam, pracowałem. Wypróbowałam tę sytuację, która w poprzednim wcieleniu nie poszła zbyt dobrze, dokonałam wielu złych decyzji, więc chciałabym zrobić coś innego. Masz pewien wkład w tę sytuację, a system próbuje dobrać dla Ciebie coś, co daje duże prawdopodobieństwo, że odniesiesz sukces. Przebudzenie to jest zniknięcie strachu i ego i zrozumienie uczucia czystej miłości i bycia nią. Mówił Budda, mówił Jezus, mówi komputer. Mniej więcej tak to działa. Niektórzy ludzie muszą przejść cały ten proces wiele razy. Niektórzy potrzebują przeglądu życia i wskazania im słabych ogniw, a jeszcze inni odrazu wiedzą co sknocili, bez urazy, wszystko akceptując. Niektórzy po prostu wskakują i wyskakują z powodu zbyt małej ilości doświadczeń, nie kumają jeszcze wiele z tego. Ogólnie jednak rzecz ujmując, tak właśnie wygląda rzeczywistość przejścia. Oczywiście, że jest to kolejna wirtualna rzeczywistość. Trzeba pamiętać, że jedyne co tu zachodzi, to to, że mamy jednostkę świadomości wolnej woli, która traci strumień danych ze swojego dotychczasowego awatara, nie odbiera już żadnych informacji, co nazywamy śmiercią. Kolejna inkarnacja, to kolejny pakiet doświadczeń. Potrzebujemy takiego pakietu doświadczeń, ponieważ stawanie się miłością jest bardzo trudnym procesem do przeprowadzenia. Pozbywanie się strachu, ego, budzenie się do życia to proces, którego doświadcza się świadomie, a awatary nie mają pojęcia, że nie są sobą. Że nie są awatarami. Ludzie znają głównie strach, ego i przekonania, i do tego stopnia śpią, że te przekonania nazywają swoimi prawdami, co usypia ich jeszcze bardziej. Gdy przestajesz karmić ego zaczyna maleć, odpadają przekonania, pojawia się miłość i współodczuwanie. Zmieniać jednak możesz tylko siebie i o to chodzi w tej grze.

Trzeba pracować nad wszystkim cały czas, nieustająco obniżać entropię, aż zacznie Ci to sprawiać ogromną przyjemność, stanie się Twoją naturą, zniknie strach, złość i wszystkie inne emocje, które z niego wynikają, Twoje życie zacznie Cię bawić, a ilość informacji, które będą do Ciebie dochodzić, ilość danych będzie bardzo dużo. Tak jest przy niskiej entropii. Życie to jest forma testu, w którym dokonujemy dobrych i złych wyborów. Nigdy jednak nie ma on końca. Nie ma czegoś takiego, że osiągasz doskonałość, coś jak magisterkę i masz już dyplom więc spoko. To jest neverending story proces doskonalenia. Jeśli nie wyniosłaś z lekcji żadnej wiedzy, nie podniosłaś ani o jotę jakości swojej świadomości, otrzymujesz kolejną szansę. To się dzieje zawsze. Gdy dokonujesz błędnych wyborów i cofasz się w rozwoju, to w następnym życiu zaczniesz z niższą jakością świadomości. Będziesz musiała jeszcze raz to przerobić. Może w tej nowej sytuacji nie otrzymasz aż tak trudnego zadania, żeby podjąć wiele słabych decyzji działających na dłuższą metę. Może będzie łatwiej i nie narobisz wielu szkód, a nawet uda Ci się kilka rzeczy. Ludzie czasami pytają, co się dzieje z kimś, kto był naprawdę okropnym człowiekiem? Co się dzieje z Hitlerem? Dzieje się to samo, ta osoba nie jest w żaden sposób przypalana ogniem piekielnym, ani katowana w kotle ze smołą, nic z tych rzeczy. Ta osoba musi po prostu dojrzeć. Dostanie coś z czym być może następnym razem poradzi sobie lepiej. Niejako karą za złe poradzenie sobie poprzednim razem jest start z niższego poziomu świadomości. Z bardzo niskiej jakości świadomości. Osoba otrzymuje coś łatwiejszego do przepracowania. Nie ma więc innej kary, niż to co sam sobie zgotujesz cofając się w rozwoju własnej świadomości zamiast iść do przodu. I nawet ci naprawdę paskudni ludzi przechodzą taki właśnie proces: „komisja”, przegląd życia, otrzymanie następnej szansy. I tak, zwierzęta również posiadają świadomość i są świadomymi istotami, które robią to samo co my. Tyle, że posiadają mniejszą bazę decyzji do podejmowania. Nie muszą dokonywać wielu wyborów, ponieważ bycie człowiekiem daje nam większą bazę różnych opcji decyzji z przestrzeni wariantów. Bazy decyzji to po prostu zbiór stojących przed nami wyborów. Pies, kot, koń, pszczoła miodna, one nie mają tak wielu możliwości wyborów, a ich bazy wyborów składają się z dużo mniejszych zestawów. Jednak w ramach tych mniejszych zestawów robią to samo co my, czyli rozwijają się, albo cofają się w rozwoju. Tak więc wszystko, co posiada skończone bazy decyzji, wszystko co może dokonywać wyborów przy pomocy wolnej woli, należy uznać za świadome i posiadające własną ścieżkę ewolucji. A gdy istoty, typu pies, koń, krowa, świnia rozwiną się do postaci świadomości, która potrzebuje większej bazy danych możliwych decyzji do podjęcia, następnym razem mogą wypróbować ludzkiego awatara. Nie jest to jednak główny sposób przechodzenia do ludzkich awatarów. Nasza biologia jest częściowo oparta na tym, że płodzimy potomstwo, a gdy urodzą nam się dzieci, to są po prostu kolejne awatary. Te nowe awatary nie są wypełnione przez inteligentne psy, małpy i tak dalej, tylko przez system, który tworzy kolejną indywidualną jednostkę świadomości wolnej woli. Mamy więc indywidualną jednostkę świadomości wolnej woli o przeciętnym poziomie jakości i pozwala się jej wystartować w tych nowych awatarach. Niektóre stworzenia mogą jednak utorować sobie drogę, na przykład od pszczoły, poprzez kręgowca, wiewiórkę, aż po inne zwierzę. Jest to sytuacja nietypowa, ale zdarza się, ponieważ ten proces jest bardzo powolny. Tak więc brzmi odpowiedź na pytanie, co się dzieje, gdy umieramy. Wielu ludzi jednak irytuje ta idea z zapominaniem wszystkiego. Gdy umrę, to wszystko zniknie tak jak sen?! WTF?! A co z moimi bliskimi, z moimi dziećmi? Nie będę ich pamiętała? I z tymi wszystkimi ludźmi, z którymi jestem związana, co? Tak, to znika jak sen. Gdy powracasz do nowego awatara powracasz pozbawiona pamięci o czymkolwiek. System musi działać w taki sposób z wielu powodów. Wyobraź sobie, że przechodziłaś ten cykl 10 000 razy. Ilu miałaś mężów, kochanków, dzieci, wnuków, czy prawnuków? Dziesiątki tysięcy. Jak widać po jakimś czasie byłoby to niemożliwe do wyobrażenia, pamiętania i tak dalej. Dlatego musisz pozwolić temu wszystkiemu odejść. Jesteś tutaj po to, aby dokonywać wyborów dla swojego doświadczania. Wszyscy inni też to przechodzą, z jednego pakietu doświadczeń do następnego.

Oni nie czekają więc tak po prostu (po ujrzeniu tego światła), żeby się tobie pokazać, abyś mógł z nimi porozmawiać, oni mają swoje zajęcie związane z postępującym rozwojem i muszą wracać do gry. I chociaż możesz z nimi też porozmawiać za własnego życia, za pośrednictwem medium, które może ściągnąć z powrotem wuja Zygmunta, który nie żyje już od dłuższego czasu, od dziesięcioleci i wujek będzie dokładnie taki sam, będzie ubrany adekwatnie do epoki, ale to będzie tylko obraz wuja Zygmunta wygenerowany przez system z bazy danych na potrzeby tej sytuacji. I to jest wuj Zygmunt w każdy sposób w jaki możesz sobie wyobrazić, emocje, wspomnienia, wszystko dokładnie w taki sposób. Możesz też porozmawiać z wujem Zygmuntem, możesz mu zadać pytania przy pomocy własnego umysłu jeśli potrafisz, albo poprosić o pomoc medium czy kogoś innego. Możesz podpytać go o sprawy bieżące, a wuj odpowie, o tak, to był dobry wybór kupno tego skutera wodnego dla Twojego wnuka. I to będzie brzmiało tak, jakby wuj Zygmunt wiedział, co robiłeś w tym tygodniu. Jest to więc idealna reprezentacja wuja Zygmunta, pochodząca jednak z bazy danych. Robi to system. Możesz zapytać, a na czym polega różnica? Czym różni się wuj Zygmunt za życia, a ten z bazy danych? Za życia wuj Zygmunt był awatarem indywidualnej jednostki świadomości wolnej woli. Indywidualna jednostka świadomości wolnej woli zrobiła to, co miała zrobić, po czym osiadła w poczekalni, czy raczej na pewno wróciła do gry, korzystając z kolejnej możliwości, aby się rozwinąć. Nie stoi w miejscu i nie myśli sobie, usiądę se w fotelu i pogadam jakby kto chciał, może jako wuj Zyga, którym onegdaj grałam. Taka sytuacja nie ma miejsca, za to w bazie danych systemu, wuj jak żywy, ze wszystkimi swoimi emocjami, słabostkami i zaletami charakteru jest zawsze dostępny. Tyle, że w bazie danych. Żeby było jasne. Nie istnieje awatar, to tylko obliczanie. Źródło: tu

Uwięzieni w matrixie?

z miłością

(Visited 15 494 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Pamparara 12 września 2018 o 18:36

    Całkiem sympatycznie:) A co jeśli ja nie chcę już wracać? Czy jest coś poza człowiekiem? Czy też trzeba tu tkwić aż ludzkość jako całość się nie ogarnie? Masakra na marginesie…

    1. avatar Jarmush 12 września 2018 o 20:34

      to zostało dokładnie powiedziane i kilkadziesiąt razy w tym wpisie, jest wolna wola.

      1. avatar Aleksandra Bromka 28 stycznia 2024 o 12:05

        Piękny opis tego, że po śmierci nie mam nic strasznego, przyjemne przejście nawet dla tych którzy się boją umrzec np wizja bliskich lub po prostu ogarniającą miłość.
        Mam pytanie.
        Natrafiłam na kanal na YT, na którym są opowiastki z doświadczeń śmierci klinicznej…tam są przeróżne historię..jeden widzi jakąś rzekę złotą, inny jest w ciemnym miejscu i widzi smutne postacie, inny twierdzi, że rozmawia z demonem i że to było piekło i że dopiero później spotyka ich coś miłego, miłość nieograniczona i błogość plus spotkanie kogoś bliskiego i prośbą by wrócił do zycia bo ma coś do zrobienia. Czy takie wizję to są po prostu jakieś sny lub halucynacje?
        Chyba że ogólnie ten kanał powstał po to by przyciągać uwagę bo jednak większość opisów że śmiercią kliniczna opisuje dobry stan i ludzie nieważne w co wierzyli przestają bać się

        1. avatar Pepsi Eliot 28 stycznia 2024 o 14:52

          każdy dostaje to, co może mu pomóc.Świadomi mają wyświetlają sobie inny film

          1. avatar Aleksandra Bromka 28 stycznia 2024 o 15:37

            Czyli ja jak bardzo boje się śmierci i tego co jest po, dostanę coś co mi pomoże pozytywnie to przejść ? Byłabym się wizji straszących

          2. avatar Pepsi Eliot 28 stycznia 2024 o 19:19

            tak, niczego się nie bój jesteś młodą duszą i dlatego tak się boisz: https://www.pepsieliot.com/rozwoj-osobisty-czesc-3-jak-myslisz-w-jakim-wieku-jest-twoja-dusza/

          3. avatar Aleksandra Bromka 28 stycznia 2024 o 15:39

            Byłabym*

          4. avatar Aleksandra Bromka 28 stycznia 2024 o 15:54

            Jak może pomóc komuś wizja piekła … Wizja czyli to co produkuje mózg czyli nierzeczywistość ?

          5. avatar Pepsi Eliot 28 stycznia 2024 o 19:17

            to są przekonania nałożone i ego, obrazki widziane w dzieciństwie, opowieści religijne etc

          6. avatar Aleksandra Bromka 28 stycznia 2024 o 17:24

            Ta wizja pomogła jej w ten sposób że dotarło do niej że piekło to wymysł ? Bo mimo wszystko na końcu zobaczyła światło i swojego przyjaciela i tam czuła się już błogo i chciała tam zostać ..dobrze rozumiem ? Wizja pomogła jej zrozumieć że piekło to bujda ? Bo po wybudzeniu stwierdziła że wizja była taka bo tak ja nauczono Odpisz proszę

          7. avatar Pepsi Eliot 28 stycznia 2024 o 19:16

            coś takiego <3

          8. avatar Aleksandra Bromka 28 stycznia 2024 o 21:17

            Napisała Pani że są to obrazki nałożone przez Ego, opowieści religijne dlatego widziała piekło podczas NDE ..więc to pokazało się jej w śmierci klinicznej bo to znała za życia i się nasłuchałam, ale jak umrze już ostatecznie fizycznie to zostaje już sama świadomość która idzie do źródła i już niczego się nie boi tak?

          9. avatar Aleksandra Bromka 29 stycznia 2024 o 16:34

            Napisała Pani że są to obrazki nałożone przez Ego, opowieści religijne dlatego widziała piekło podczas NDE ..więc to pokazało się jej w śmierci klinicznej bo to znała za życia i się nasłuchałam, ale jak umrze już ostatecznie fizycznie to zostaje już sama świadomość która idzie do źródła i już niczego się nie boi tak? I tam jest wolna wola już

          10. avatar Pepsi Eliot 29 stycznia 2024 o 17:00

            zawsze jet pomocna faza przejściowa dla ludzi, którzy są uśpieni, ona nie umarła, tylko była poza ciałem, wtedy może dopaść strach

          11. avatar Aleksandra Bromka 30 stycznia 2024 o 20:09

            Mam jeszcze jedno pytanie, zrozumiałam, że religie wzajemnie się wykluczają i podwazylam swoją. Wiem że jesteśmy z jednego Źródła
            Nasłuchałam się przewodników duchowych i teraz ciągle myślę, że muszę coś robić, oswiecac się, szukać drogi duszy, oczyszczać czakry.. szarpie się z tym bo nie wiem co i jak …chciałabym odpuścić i żyć, ale nie tym.. czy jak powiem sobie że wszystko przyjdzie samo w swoim czasie, że co ma być to będzie to będzie ok ?

          12. avatar Aleksandra Bromka 30 stycznia 2024 o 21:26

            Jeśli mój mąż uważa, że po śmierci nie ma nic, nie wierzy w życie po śmierci lub duszę..to zrozumienie kiedyś przyjdzie samo? Nawet jak się temu nie pomaga?

          13. avatar Aleksandra Bromka 31 stycznia 2024 o 09:56

            A czy jeśli ktoś nie potrafii laczyc się z Jaźnią, wie tylko narazie tyle że jesteśmy z jednego źródła i że z wcielenia na wcielenie przechodzą nauki to czy można odpuścić i żyć bez prób oświecenia się…

          14. avatar Pepsi Eliot 31 stycznia 2024 o 13:08

            żadne próby oświecenia się na siłę nie działają bo oświecenie przydarza się tylko wtedy, gdy się przydarza. Po prostu żyj sobie radośnie, baw się i śmiej, ale nie trać uważności. Przyglądaj się sobie, a kiedy wpadasz automatyzm , znowu pomacaj sobie na bycie ocie oceną <3

          15. avatar Aleksandra Bromka 31 stycznia 2024 o 15:42

            Pepsi jeszcze jedno…kolega mi napisał że czytając książkę rosyjska czarna magia było napisane że dusze łącząc się z wyższym ja i osiągając oświecenie jest się pożywką dla jakiegoś najwyższego bytu …
            On ma dystans do tego i mówi że ogólnie co będzie po śmierci to się okaże po śmierci i nie słucha nikogo po prostu żyje, ale po przeczytaniu tego wystraszyłam się znowu że nie można niczemu ufać..boję się jakichś bytów np po śmierci …. Czy też tak jak on wyczytał w tej książce

        2. avatar Przemko :-) 28 stycznia 2024 o 22:10

          Źródło to jest nieograniczona Miłość. A przeciwieństwem miłości jest …? Nienawiść? Nie!
          Przeciwieństwem miłości jest strach. Więc dobrze myślisz. U Źródła nie ma strachu.

      2. avatar Aleksandra Bromka 30 stycznia 2024 o 23:20

        Tylko czy będzie pamiętała to, ze nie chciała wracać

        1. avatar Pepsi Eliot 31 stycznia 2024 o 13:09

          pamięć nie ma znaczenia, liczy się tylko jakość

  2. avatar Agniecha0107 12 września 2018 o 18:42

    Hejka. Bałam się co napiszesz Pepsi.. Tak spotkalam się już tym przesłaniem i faktycznie nie na początku poczułam rozczarowanie, ale szybko u mnie minęło. Teraz na pewne rzeczy patrzę już inaczej, i dobrze mi z tym… Zastanawia mnie tylko jak to jest z”, tymi innymi rasami… Tak samo?

    1. avatar Jarmush 12 września 2018 o 20:33

      ras i takich systemów jest bardzo dużo, wcale nie trzeba koniecznie wylądować tutaj

      1. avatar Annaoppe. 12 września 2018 o 20:52

        Droga Pepsi czy mogłabyś polecić mi książki które zgłębiały by moją powierzchowną wiedzę w tym temacie o którym tak tu pięknie opisano ?

        1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 07:26

          możesz kupić książki Campbella o TOE, ale nie ma ich jeszcze po polsku.

  3. avatar Anna Oppenauer 12 września 2018 o 18:54

    To jest mega tekst i nowa dla mnie jakość życia po śmierci .Prawde mówiąc …bardzo mi odpowiada .Pozdrawiam ciepło i dziękuje za to co zawsze piszesz .Czytam Cię i stosuje sie do wielu Twoich porad .Dziekuje ?

  4. avatar Szymszym 12 września 2018 o 18:57

    Pepsi dziękuję za ten wpis. Wyjaśnia to dla mnie bardzo wiele. Mam pytanie w związku z tym. Chodzi mi o to, że jakiś czas temu zaczęłam korzystać z tego, że to życie to gra. Z dnia na dzień odpadła mi fobia społeczna, wyłączył się nienawidzący mnie wewnętrzny krytyk, przeczytałam zelanda. Przestałam się generalnie bać.. w sensie jak kiedyś bym czegoś nie zrobiła ze strachu to teraz myślę, że najwyżej się czegoś nauczę. Patrzę na świat tak jak proponuje zeland, medytuję. Ale to ciągle nie jest skumanie tej świadomości którą jestem prawda? To ciągle jakiś niski poziom, doczesny, materialny zwał jak zwał. Więc moje pytanie brzmi co mogę jeszcze zrobić, żeby poczuć się higher self? Jak to się w ogóle odczuwa? Zasadniczo czy to już jest wtedy stan Buddy? Jego łagodny uśmieszek? Czy to tylko jakiś stopień w drodze? Czy moje pytania w ogóle są sensowne? Jakbyś miała czas to odpisz. Namaste

    1. avatar Jarmush 12 września 2018 o 20:32

      Ma zniknąć strach, coraz bardziej życie Ci się podoba i każdego dnia masz coś do zrobienia, wtedy wszystko idzie w dobrą stronę. Żyj i ciesz się i ucz się. Zresztą dobrze kombinujesz, rozwijasz się i nie rozkminiaj tak bardzo, idź na żywioł. Patrz na ludzi z miłością, oni mogą pewneych rzeczy nie kumać i dlatego tak postepują. Akceptuj to co jest. Nie musi Ci się to podobać, wystarczy,że akceptujesz, przyjmujesz do wiadomosci. Tylko Ty się możesz zmienić.

      1. avatar Dudek 27 września 2018 o 20:07

        Ot, taki sobie tekścik… Sorry że bę wahadeł ego i takie bla…bla…bla…Wolność – definicją wolności jest nieskończona wartość ludzkiego istnienia. Definicją zła jest destrukcja wolności. Wszystko co złe, uczy ludzi, że mają ograniczoną wartość.

        Prostota
        Prawda jest zawsze prosta.

        Wszyscy ludzie rozpoznają prawdę, ponieważ wszyscy ludzie są stworzeniami inteligentnymi.

        Naturą zła jest tworzenie sztucznie złożonych idei.

        Zło robi to, by ukryć lub przesłonić wolność, którą niszczy.

        Jeżeli usuniesz złożoność i strach ze swojego życia, znajdziesz piękną i prostą prawdę.

        Ta prawda jest naturą twojej wartości.

        […] Świat jest prostszy niż się wydaje.

        Każdego dnia ludziom przedstawia się nowe idee, nowe odłamy, nowe poglądy i nowe przejawy naszego świata.

        Wiele z tych idei jest wypaczonymi regułami, zaprojektowanymi tylko po to, by wymusić na ludziach odpowiednie reakcje.

        Złe społeczeństwo tworzy takie idee, aby zniszczyć wolne myślenie u ludzi.

        Niektóre z historycznych nazw dla tych idei to socjalizm, faszyzm, rasizm, komunizm, demokracja, wojna klasowa, poprawność polityczna, przyzwoitość, królewskość (władza królewska) i terroryzm.

        […] Reguła prostoty stanowi, że inteligencja rozpoznaje prawdę.

        Jeżeli dowolna prawda jest prezentowana w swojej czystej formie, wszyscy ludzie są zdolni ją pojąć.

        Nie ma prawdy, której nie możesz się nauczyć.

        To jest reguła prostoty: inteligencja rozpoznaje prawdę.

        Wartość człowieka
        Rozumieć wolność to rozumieć wartość osoby.

        Wszystko czego pragnie zło to zatajenie i zniszczenie twojej wartości.

        Władza jest stworzona przez złych ludzi, aby ukryć twoją wartość.

        Rozumieć swoją własną wartość to rozumieć naturę wolności.

        […] Wolność to wartość człowieka.

        […] Kiedy zrozumiesz znaczenie własnej wartości, zło upadnie.

        Zło
        Istotą do zrozumienia naszego świata jest zrozumienie natury zła.

        Zło kwestionuje wartość ludzi poprzez odbieranie im możliwości dokonywania własnych decyzji; poprzez odbieranie szansy, by rosnąć w siłę, w procesie uczenia się i zrozumienia.

        […] Zło nie jest ciemnością, ani nie jest jakąś straszną niewiadomą.

        Zło nie jest mitycznym stanem psychiki człowieka, ani nie jest nieodłączną częścią naszej natury.

        Zło nie jest nadnaturalne i zdecydowanie istnieje.

        Zło jest niszczeniem wolności.

        Wolny, potrafisz budować wspaniałość, wolność, dobrobyt i radość na tym świecie.

        Wszystkie te rzeczy możesz odnaleźć dookoła siebie.

        Kobiety i mężczyźni, tacy jak ty, tworzą te rzeczy.

        Zło zniewala.

        Zło można odnaleźć w słowach takich jak przemoc, przymus, podatki, kradzież, cenzura i polityka.

        […] Zło usiłuje być panem ponad tobą.

        Zło chce, abyś był niewolnikiem.

        […] Zło zmusza cię do zachowywania się w sposób, który nie służy tobie oraz tym, których kochasz.

        Kultura i prawo przytłaczającą siłą wywierają nacisk, w imię przyzwoitości i dobra publicznego.

        Niszczą wolność i oddają ludzkie życia we władze innych ludzi.

        Wolność
        Podczas gdy, zło pragnie zniszczyć lub ukryć wartość osoby, wolność pokazuje ludziom ich prawdziwy potencjał i prawdziwą wartość.

        W wolności, ludzie kochają, leczą choroby, usuwają głód, upraszczają pracę oraz żyją w pokoju.

        W wolności szczęście jest możliwe.

        Wolność jest dokładnym przeciwieństwem zła.

        Nic na Ziemi nie jest bardziej wartościowe od ciebie.

        […] Wolność jest niezbędna.

        Kiedy nie jesteśmy wolni, aby postawić krok, nie możemy się uczyć i nie możemy wzrastać.

        Miłość, dobrobyt i wiedza są rzeczami możliwymi wyłącznie w wolności.

        Wolność przynosi wszystko, co dobre.

        Jako istota ludzka, stopień wolności, którego wymagasz jest nieograniczony.

        Wolność jest nieskończoną wartością istoty ludzkiej.

        Jeżeli zło zniszczy wolność w dowolnej sferze twojego życia, ogranicza twoją mądrość, twoją miłość i twoją radość.

        *Są to fragmenty książki “Koniec wszelkiego zła” J. Locke’a, która.. ..?

  5. avatar Lol 12 września 2018 o 20:15

    Tak podejrzewałam, ale to nic strasznego. Dziękuję za podzielenie się wiedzą.

  6. avatar malena 12 września 2018 o 20:33

    Dzięki wielkie za ten wpis. Mojego awatara – strachajło o dziwo nie nastraszył wcale, wrecz przeciwnie – podczas czytania co chwilę czułam wewnętrzne tak ?

  7. avatar Milamilena 12 września 2018 o 20:52

    Tak, zaczęłam mówić życiu TAK. Bo po co o mówić nie?
    Dziękuję.
    Zaufałam, że jestem bezpieczna, przestałam się tak straszne bać. No bo cóż takiego najgorszego mogłoby mnie spotkać? Śmierć?
    Patrząc wstecz na moje życie zauważam jak doświadczenia które z początku wydawały mi się złem lub krzywdą okazują się wręcz cudowne i zmieniają moje życie w jeszcze lepsze, pełniejsze i piękniejsze. No bo jak tu nie docenić uroczej pogody „włoskiego lata”, które przyszło tego roku?
    Nauczyłam się również dzięki Tobie Pepsi aby widzieć wspaniałość naszego życia choćby w postaci tego , że mam możliwość doświadczania dzięki „mojemu awatarowi” tak doskonałych rzeczy jak głęboki wdech świeżego powietrza rozgrzanego słońcem.
    Nieśmiało mogę powiedzieć, jestem teraz szczęśliwa i radosna.
    Dzień rozpoczynam nie od terapii 4 szklanek ale od przeczytania Twojego artykułu. Jest równie pobudzający. I tak małymi kroczkami staram się „ruszać każdego dnia” z setek skrzyżowań na których przystaję.
    A mąż każdego dnia zaczyna wydawać się bardziej kochający, chociaż to nie on się zmienił tylko ja przestaję dolewać oliwy do ognia.Skupiam swoją uwagę na jego staraniach a nie na potknięciach.Bo czyż nie tego oczekujemy sami od naszych najbliższych? Akceptacji nas takimi jakimi jesteśmy naprawdę?
    Przestałam oszczędzać wszystko .Każdego dnia czerpię tyle ile zdołam i wieczorem „padam ze zmęczenia” ponieważ aż tyle wspaniałych spraw mnie spotkało że aż szkoda iść spać.
    Dziękuję Pepsi.

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 07:29

      pięknie <3 <3

    2. avatar anka 13 września 2018 o 09:08

      pięknie, i ja pod tym podpisuje się 🙂

    3. avatar Robaczek 13 września 2018 o 11:22

      Mila…jesteś cudowna 🙂 :-*

  8. avatar malacza 12 września 2018 o 20:52

    „Nie istnieje awatar, to tylko obliczanie”- wyjaśnisz Pepsi?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 07:27

      rzeczywistość wirtualna, o tym właśnie piszę, tak naprawdę atom składa się z pustki, jesteśmy strumieniem danych, tego wszystkiego nie ma.

  9. avatar MakCoda 12 września 2018 o 21:02

    Pepsi to znaczy, że źli ludzie rodzą się w krajach trzeciego świata, rodziny alkoholików, niepełnosprawni? Czy człowiek ktory byl dobry(czyli uspiony ale bez zbrodni i innych strasznych rzeczy na koncie) rowniez moze znaleźć sie w takiej sytuacji? Czy dobry człowiek ląduje u jakiejs „dobrej” rodziny awatarów? a jak trochę popracuje nad soba w tym wcieleniu(lepiej niz poprzednio) to idzie do sympatyczniejszej rodzinki? w sensie czy jest mu np. łatwiej na Ziemi pod względem materialnym, nie żyje w ciągłym strachu jak np Albinos w Afryce czy dzieci na wojnie

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 07:25

      Poziom życia tutaj zależy w ogromnym procencie przypadków od nas samych, tyle, że jesteśmy pełni przekonań i ego, że jest inaczej. Każdy może żyć szczęśliwie pod warunkiem że się przestanie bać. Zaakceptuje to co jest. Na początek najbardziej przydaje się inteligencja, zrozumienie o co tutaj chodzi. Wprawdzie świadomość ma jakość, ale nie ma inteligencji, ale żeby się z nią skomunikować potrzebujemy albo przebłysku, albo wiedzy, samorozwoju i zrozumienia. A ego zrobi wszystko, żeby nie znikał lęk, bowiem gdy znika lęk, znika ego.
      Dobrobyt może mieć prawie każdy, bo raz, że każdy definiuje dobrobyt trochę inaczej, a dwa, że wszystko com Cię spotyka to stopień do rozwiązania, uczenia się, budzenia i wzrastania. Tak naprawdę możemy wszystko.

      1. avatar Darex 13 września 2018 o 10:46

        No dobra mówisz ze dobrobyt może mieć prawie każdy . No a co z wcześniejszymi teoriami ze jest jak jest i tak ma być , że przykre doświadczenia ból i ubóstwo są po coś. Ze w tej grze nigdy nie będzie tak niskiej entropii żeby był socjalny raj miłości . Jak mawia Nelly – po prostu w tej rzeczywistości zawsze będzie dobro i zło i koniec , ying i yang , światło ciemność . Wysłuchałam wykładów campbella i on mówi ze świadomość jednostki dąży do „ bycia miłością „ żeby społeczeństwo działało na zasadzie współczucia miłości i pomocy , ok rozumiem , czyli zło nie jest potrzebne i finalnie nie będzie przemocy , czy po prostu musi się zadziac wszystko co złe żeby przemoc mogła ostatecznie zniknąć. I on mówi na koniec ze nawet jak się entropia obniży czyli będzie idylla to i tak nie będzie tak cały czas bo to niemożliwe czyli wszystko od nowa ? To skomplikowane …..

        1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 17:12

          Pierwszym krokiem do dobrobytu jest zakceptowanie tego co jest, zgoda na to, zobaczenie n ajmniejszej pozytywnej rzeczy w tym co jest, w nas, potem zwierciadło nieśmiało to pokaże. Po prostu Ty jesteś Twórcą tego co masz. Ja od dawna nie słucham Nelly. Nie oceniam, ale nie słucham, nie mówi do mnie.Aczkolwiek świat jak najbardziej jest dualny. Jest lęk i jest miłość, to są dwa przeciwległe bieguny

  10. avatar Sylwia 12 września 2018 o 21:10

    Pepsi, czy zamiast kwasu nikotynowego mogę brać nikotynamid przy leczeniu dystymii?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 07:06

      kwas nikotynowy zawiera się w nikotynamidzie, więc moim zdaniem możesz, ale nie jestem lekarzem.

  11. avatar fairy 12 września 2018 o 21:46

    No, dobrze, ale czy kiedyś, na końcu drogi doskonalenia, będziemy mieli dostęp do wszystkich danych? Czy nastąpi moment, że będziemy mogli wspominać i w jakiś sposób być blisko istot, które kochaliśmy poprzez te wszystkie wcielenia? Być blisko w sensie, że poczuć w razie chęci ich świadomość, przytulić, puścić oczko? 🙂 Niemożliwe, żebyśmy skazani byli na wieczną, nieskończoną samotność, jeśli nie jest ona czymś, co nam pasuje, jeśli jednak zapragniemy kontaktu i bliskości. Bliskości w sensie platonicznym. Hm?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 06:46

      Nikt nie ma dostępu do wszystkich danych, proces ewolucji nie ma końca, bo jak tylko przestajesz się rozwijać, w tym samym momencie następuje regres. Ale to zapętlenie w tej czasoprzestrzeni wirtualnej to wygląda na matrix.

      1. avatar Mag. 13 września 2018 o 08:46

        Kto nam funduje to zapętlenie? Jeżeli to kolejny matrix to jak się z niego wyzwolić? I co dalej wtedy?
        I dziękuję za ten artykuł (czytam Zelanda, potem przyjdzie kolej na Campbella), wiem, że mało jeszcze wiem, ale dużo czuję.

        1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 09:50

          czytaj wszystkich w miarę możliwości równolegle, żeby nie zrobić sobie przekonań, poszukuj własnej prawdy, ale przekonania uwielbiają się pod nią podszywać, tak działa ego

          1. avatar Mag. 13 września 2018 o 10:51

            Tak, czytasz, słuchasz mądrych ludzi, wszystko jest piękne, spójne, logiczne, proste, z łatwością robi się twoje własne .. ale wątpliwości i pytania są zawsze. Szukam i uczę się dalej. Dziękuję.

          2. avatar Keyt 13 września 2018 o 11:36

            To jak odróżnić przekonanie od prawdy, skąd wiadomo, że to jest akurat prawdą, kwestia świadomości i komunikacja z nią?

          3. avatar Jarmush 13 września 2018 o 17:08

            przekonanie najłatwiej odróżnić od własnej prawdy,że zamykasz się na nowe informacje, nie chcesz o czymś słyszeć. bardzo często katolicy z którymi chcę porozmawiać, nie chcą nawet o tym słyszeć, żyją w przekonaniu, nie w prawdzie.

          4. avatar Mag. 13 września 2018 o 17:35

            Mam wrażenie, że przy przekonaniach, które tylko wydają się własną prawdą, odczuwa się niepokój (nie strach, tylko coś po prostu nie pasuje i nie daje spokoju, trudno to określić). Kiedyś tego nie czułam w ogóle. 10 lat zajął mi proces uwolnienia się z głębokiego katolicyzmu – uwolnienie się z tych przekonań było niesamowicie trudne, bardzo wiele doświadczeń się na to złożyło.
            A własne prawdy dają spokój i zmieniają życie na lepsze.

          5. avatar Jarmush 13 września 2018 o 18:15

            to co zrobiłaś jest najtrudniejsze, tak mówił też Osho.

          6. avatar Alicja 13 września 2018 o 18:20

            Też mi się to udało 🙂 najpierw byłam ateistką ale teraz jestem wysoko ponad to 🙂

          7. avatar Jarmush 13 września 2018 o 19:26

            nie igraj z wahadłem, spoczko jesteś po prostu w dobrym miejscu, gdzie indziej, love <3

          8. avatar Alicja 13 września 2018 o 20:06

            <3

          9. avatar Keyt 13 września 2018 o 17:37

            Czyli nie istnieje coś takiego jak uniwersalna prawda, bo i tak każdy ma swoją? Albo raczej, są jednostki które głoszą pewne prawdy (założenia) i są ci którzy za tymi prawdami podazaja. Jak to się dzieje, że niektóre jednostki i osiągają taka ważność? Podalas informacje zainspirowane cudzymi prawdami, bo skąd wiadomo że to jest taka prawdziwa prawda a nie tylko założenie? Skąd wiadomo, że te jego wychodzenie z ciała jest prawdą na podstawie której stwierdza, że to widzial? Właściwie, do wszystkiego można tak podejść i idziemy przez życie podczepisjac się pod cudze prawdy, uznając je za swoją i zastanawiam się czasem co w moim przypadku pochodzi stricte ode mnie, czy aby nie jest tak, że składam się tylko z przyswojenia sobie cudzych prawd. Przecież nikt za życia nie zazna śmierci. Chyba, że ego, chociaż śmierć ego za życia to też jakaś bujda, bo jak na ziemi doświadczać bez ego. To raczej ustawienie go w szeregu. Tak w ogóle jestem pełna podziwu dla ludzi z przekonaniem do czegokolwiek, czy tam swoją prawda, ja nie jestem w stanie nikomu stwierdzić jest tak i tak, przez co czuję się cholernie samotna, odrzuciłam wiarę ale i jakoś te moje prawdy i tak w gruncie rzeczy nie są moje. Dziwne to wszystko.
            Ale moje egunio z ciekawością post przeczytalo, jeśli założyć to za prawdę, to zastanawiam się na kij zlazlam tu któryś raz z rzędu.
            Dzięki Peps za głoszenie tych informacji :))

          10. avatar Jarmush 13 września 2018 o 18:13

            istnieje uniwersalna prawda jak najbardziej, tylko każdy musi sobie uświadomić, że to jest też jego prawda, a nie wiara, czy też przekonanie, czyli coś blisko wiary

          11. avatar Mag. 13 września 2018 o 19:00

            ja to rozumiem tak (nie mam takiego daru ubierania wszystkiego w słowa jak Pepsi, więc ciężko mi to wyrazić): np.: przeczytałam ten artykuł i nie siedzę i nie rozkminiam, czy to prawda uniwersalna albo czy w to wierzę. Coś poczułam, coś swojego, tak jakbym czytała to, co zawsze wiedziałam. Ale jest tu parę rzeczy, z którymi nie czuję się komfortowo, jakieś przeczucie, że coś jest nie tak. Więc pewnie niedługo posłucham Campbella, a za jakiś, pewnie długi czas, jak już przestanę o tym intensywnie rozmyślać, przyjdzie moment, jakaś sytuacja, czasem jedno zdanie usłyszane lub przeczytane, które sprawią, że wątpliwości znikną.

          12. avatar Jarmush 13 września 2018 o 19:24

            tak właśnie jest jak mówisz i tak jest dobrze <3

  12. avatar Daga 12 września 2018 o 22:22

    Wiesz pierwszy raz widze taki tekst i moje zdumienie jest takie ze ja to wiedzialam ze wlasnie tak sobie to wyobrazalam … Troche to schizujace

  13. avatar Ela 12 września 2018 o 23:13

    Dzięki. Pozdrawiam.

  14. avatar Noelle 13 września 2018 o 05:25

    Pepsi, a co z przypadkami kiedy ludzie, zwłaszcza dzieci pamiętają swoje poprzednie wcielenia?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 06:36

      system to robi,chce to pokazać, że nie jesteśmy tutaj tylko raz

  15. avatar Aleksandra 13 września 2018 o 06:27

    A dla mnie to bez sensu. Zresztą żadna ze współcześnie prezentowanych filozofii tłumaczenia rzeczywistości nie do konca do mnie przemawia. System to kto niby? Kto tym zawiaduje i dlaczego ? A niby dlaczego akurat miłość jest tą najwyższą jakością ? Kto tak powiedział ? A jak się w to wplataja obcy którzy ponoć nas tu kontrolują ? Czy na litość boska ta wielka ogólna świadomość przez wieki nie zebrala jeszcze wystarczającej ilości doświadczen ? Poprzez tyle cząstkowych fragmentów ? Ileż można ? I czy jesteśmy za kazdym razem ta sama cząstką – fragmentem świadomości czy już innym?? Fala jest morzem a morze falą. Ale czy można powiedzieć że fala jest za każdym razem tą samą fala gdy wypływa na brzeg? Raczej nie. Na ile się więc zlewamy z tą całością a na ile jestesmy odrębni ?…. Pozdrawiam !

  16. avatar dażaża 13 września 2018 o 06:29

    Super wpis i perspektywa! kocham <3

    1. avatar Agniecha0107 13 września 2018 o 06:58

      Nie wiem czy taka super perspektywa… Nie wiesz gdzie trafisz następnym razem…

      1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 07:04

        To mi wygląda na potężny matrix

      2. avatar dażaża 13 września 2018 o 07:59

        ale to bez znaczenia dla mnie dziś, i też bez znaczenia dla mnie po zakończeniu obecnej zabawy.
        Pozdrawiam serdecznie <3

        1. avatar Agniecha0107 13 września 2018 o 08:40

          Też pozdrawiam 🙂

  17. avatar Jarmush 13 września 2018 o 06:39

    będzie wprowadzona, jak informatyk wróci z wakacji, ale póki co zadzwoń do sklepu i wynegocjuj <3

    1. avatar Annaoppe. 13 września 2018 o 07:42

      Trochę przerażona …jestem

      1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 08:04

        było nie czytać

  18. avatar olatrola 13 września 2018 o 07:19

    A ja sie zastanawiam po co to wszystko? Po co ewolucja, rozwoj, po co wieksza swiadomosc tworzy swiaty wirtualne i awatary etc zeby dalej ewoluowac? Jaki w tym sens?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 08:09

      taki sobie matrix? dobra, sens jest tylko w Tobie, w Twoim życiu teraz

  19. avatar Daria 13 września 2018 o 07:21

    Cytując Aleksandrę „ Czy na litość boska ta wielka ogólna świadomość przez wieki nie zebrala jeszcze wystarczającej ilości doświadczen ? Poprzez tyle cząstkowych fragmentów ? Ileż można ? „ ok jak w tekście piszesz ze chyba można do oporu czyli nieskończoność. Czyli każda jednostka zaczynała w tym samym miejscu a to ze są takie przepaści dziś widoczne gołym okiem pomiędzy jakosciami świadomości jednostek to jest wynik tych różnych doświadczeń jedne uczą się szybko inne szybciej a jeszcze inne co rusz regres , ok ale od czego ro zależy ze ta jednostka jest jakby „ mądrzejsza „ w końcu rozumuje ze jesteśmy na początku identyczni a jednak różni
    ?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 07:35

      nie każda jednostka zaczyna w tym samym miejscu, napisałam, że system może wypuszczać jednostki na pierwszy rzut o średniej jakości, że niektóre zwierzęta idą od poziomu bardzo nikłej świadomości, a dochodzą do awatara człowieka. Tu się dzieje ogromna ilość możliwości, przypadków, przetasowań. Campbell wychodzi z ciała (OOBE, każdy może to robić), podąża za świadomościami, których awatary właśnie odłożyły widelec, i mówi to co widział dziesiątki razy etc.

      A tutaj masz rację, aby jednostka świadomości podwyższała swoją jakość, Twoje życie musi stać się świadome, lek powinien się zmniejszać, ego przestać rządzić, strach powinien znikać, powinnaś cieszyć się życiem bez lęku, pełnym miłości, i powinnaś akceptować to co jest.

  20. avatar anka 13 września 2018 o 07:34

    No własnie Pepsi, jak do tego maja się Obcy: Reptile lub Plejadianie ? Co sądzisz Kochana zwłaszcza o tych drugich, czy rzeczywiście ich intencje są tak przeczyste jak się kreują….? A jeśli nie, to po co zawracają sobie nami głowę, jesteśmy im do czegoś potrzebni? Jakie jest Twoje zdanie na te temat?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 07:40

      uważam, że ich tutaj raczej nie ma, siedzą w swojej grze. To system pokazuje nam, że jest coś więcej. Swoją drogą, kto tak naprawdę kręci tym matrixem?

      1. avatar anka 13 września 2018 o 09:55

        sama bym chciała wiedzieć ! Już myślałam, że to te Obce :), mężowi czytałam ich przesłania ich to mnie wyśmiał.

  21. avatar Gabi Orchita 13 września 2018 o 07:52

    Bardzo, bardzo dziękuję Ci za ten tekst Pepsi. Nadał nowe światło na wiele spraw i uspokoił mnie. Bo czego tu się bać, idziesz z falą lub nie.
    Kiedy w ostatnim tygodniu, jeden z czytelników napomknął o hipnozie regresyjnej zainteresowałam się tematem ale nie skaczac z kwiatka na kwiatek tylko skupiajac się na jednym hipnotyzerze i jego pracy i jestem speechless.
    Tak mamy wolną wole, ale ona może zostać zmanipulowana poprzez inne byty, które używają do tego wibracji strachu lub nawet te pozytywne wibracje. I później odpowiadamy za błędy przez wiele inkarnacji, nie będąc świadomym o tym na tym planie. W sensie, te ingerencje utrudniają komuś życie ale kawa na ławę nie jest wyłożona dla kogoś kto cierpi a nie wie gdzie zacząć proces uwalniania, powrotu do zdrowienia.
    Anyway, long story short, co o tym sądzisz ?
    Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 08:00

      Uważam, że to ego by chciało, żeby były takie inne byty. Natomiast wahadła destrukcji, które żywią się naszymi emocjami, czyli gangi niskiej świadomości tak. To wszystko tutaj jest i jest wręcz namacalne, wszyscy się z tym spotykamy i tak naprawdę wiemy czemu oddajemy naszą energię, zdajemy sobie sprawę, jak bardzo wyniszcza nas strach.Nie ma po co zajmować się poprzednimi wcieleniami, teraz, tutaj jest tyle do zrobienia, do zmiany, do nauki, że cofanie się do jakichś praczasów moim zdaniem jest tylko zabawką dla ego.

      1. avatar anka 13 września 2018 o 09:06

        Po co wahadłu moja,nasza energia? Zawsze myślałam, że moja złość, nerwy / a jestem- raczej byłam typem złośnicy nerwuski z byle czego/ rozpływają się, kiedy własnie pozwalam sobie na takie „ataki”, teraz Ty mówisz o wahadłach: po co im nasza energia jest?

        1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 09:49

          tym się żywią, to pasożyty energoinformacuyjne, tak powstały i tego potrzebują do życia.

      2. avatar Dudek 13 września 2018 o 09:48

        No cóż ja jeszcze mogę powiedzieć..? Pepsi wiesz, że ja wiem, że Ty wiesz, że Ja wiem. Właśnie tam, tu (?) Jestem. Początek był lekko niepokojący, wystraszone ego odrzucało świadomość światła, próbowało mi wmówić, że to iluzja, zderzenie neuronów. Ha, wreszcie niczym nie niepokojone indygo, skumało o co kaman..Po x latach, pokój i harmonia na poziomie czakry ziemi, teraz tylko radosna kontemplacja, jak dobrze mi znanych kolejnych poziomów…☯️??

        1. avatar Robaczek 13 września 2018 o 11:31

          Dudek, a co z pracą? Przecież trzeba pracować,żeby żyć. Nie można oddac sie słodkiemu kontemplowaniu pracując dziewięć godzin dziennie, a następne cztery zajmując się domem. No i cały dzień ocierając sie o wampiry energetyczne, złe informacje(nie oglądam tv,ale jednak). Gdyby tak uciec do lasu…ale nie mieszkamy w Kanadzie, tutaj zaraz byłby o nas program w Interwencji 😉

          1. avatar Dudek 14 września 2018 o 11:16

            Sorry, ale dlaczego ,, Robaczek”, a może od razu ,,Nibynóżka”. Co nazywasz pracą ? Upodlająca Cię na każdym kroku bezwzględna walka o byt ? Kto NAPRAWDĘ ŚWIADOMY, zrywa się każdego dnia, ( wbrew sobie ), tylko po to, by mieć pełno w lodówce? Albo, cóóóóś innego, bez czego nie potrafi funkcjonować jego otwór, gębowo – odbytniczy?. Chcesz dotnknąć radosnej chwili ? Szukaj Mnie… Siebie…☯️

  22. avatar Gabi Orchita 13 września 2018 o 07:54

    Kronika Akaszy. Gdzie można zgłębić temat ?
    <3

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 08:07

      to jest jakby zbiór wariantów, tyle, że hinduski, można kupić

  23. avatar orzech26 13 września 2018 o 08:39

    Cześć Pepsi,

    Widziała, że polubiłaś filmik na youtube ’ wolność i równość to rewolucyjne hasła masonerii…'(bardzo ciekawy)
    Czy mogłabyś się odnieść do hierarchii: mężczyzna>kobieta?
    świadomość nie ma płci, jednak na Ziemi zazwyczaj płeć jest odnośnikiem do tego co robimy a przecież są o wiele istotniejsze kwestie.

    serdecznie

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 09:57

      nie pamiętam tego filmu, ale co do m czy k, to w kolejnych wcieleniach mamy różne pł

  24. avatar lenka 13 września 2018 o 09:27

    Czytam ten blog od niedawna. Ależ tu są świetne wpisy odnośnie zdrowia, a także rozwoju duchowego. Wogóle Ty jesteś wspaniała, fajnie się czyta Pozdrawiam:-)

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 09:48

      <3

  25. avatar Monika 13 września 2018 o 09:32

    A co z dziećmi umierającymi np przy porodzie albo poronienia? Taka świadomość sama rezygnje z gry na starcie?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 09:46

      tak, albo jeszcze się nie zalogowała

  26. avatar carolina 13 września 2018 o 10:27

    Pepsi, a illuminati, klony, 4 wymiar, rothschild, rockefeller itp – oni faktycznie rządzą matrixem, czy to też się nie dzieje? jak do tego teraz podchodzisz?

  27. avatar anula_s 13 września 2018 o 10:40

    A aborcja? jeden awatar blokuje ruch drugiego…? Ma to jakieś konsekwencje?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 17:14

      gdy już awatar jest zalogowany tak, ale wczesna nie.

      1. avatar Darex 13 września 2018 o 17:25

        Ale właściwie nie wiadomo kiedy sie loguje , idąc tropem różnorodności na maksa i tysiąca możliwość ten moment jest chyba rożny co

        1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 18:17

          musi już coś widzieć i czuć, coś co go zachęca, i to się pokrywa z medycznymi zaleceniami kiedyś, czyli minimum od 3 miesiąca

  28. avatar Alex 13 września 2018 o 10:56

    Dziekuje, dokladnie tego potrzebowalam, z reszta zawsze jak akurat o czyms pomysle lub pytam to dostaje od Ciebie odpowiedz 🙂 Super! Nie rozumiem dlaczego ma to byc straszace i dlaczego niektore osoby sa przestraszone? Ja bym sie bala jakby to byl koniec i nic dalej… Bardzo bliska mi osoba jest o krok od przejscia tam i wiem ze jej bedzie tam dobrze juz niedlugo. To tylko ci co zostaja sie smuca lub cierpia bo tak nas wychowano, sa inne kultury gdzie sie ze smierci ciesza i swietuja ja jako cos pozytywnego, natomiast my wychowani w katolicyzmie mamy z tym problem.

  29. avatar SyAn 13 września 2018 o 11:10

    Pepsi a kim jest ta komisja? co z tzw. duchami straszacymi?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 17:08

      system to robi dla jaj, albo wyobraźnia

  30. avatar Blutopaz 13 września 2018 o 11:55

    Prpsi, słyszałaś o ksiazce Annie Kagan Zycie po życiu Billego Fingersa? Podobnie tam, tylko jakoś tak uduchowione, a ty piszesz gra. Może i o to samo biega tylko używacie innych nazw na podobne zjawiska.

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 17:06

      nie czytałam i nie lubię takich tematów, to przyszło do mnie całkiem przypadkiem i wcale nie planowałam tego

  31. avatar Kasia 13 września 2018 o 12:51

    Niesamowite. A czy jest jakieś sensowne wytłumaczenie śmierci samej w sobie. Dlaczego nie którzy mają więcej czasu w tej grze inni nie. Od czego to zależy ? Umierające dzieci które nie miały okazji poznać swojego awatara. Urodziły się po to żeby umrzeć? Rozumiemy że to wszystko gra ale jak radzić sobie ze śmiercią dziecka ? Zaakceptować i żyć dalej ?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 17:03

      na tysiące wcieleń doświadcza się wszystkiego, a na początku awatary żyły znaaaacznie krócej i to wszystkie. długość życia tak naprawdę nie ma znaczenia, jak ludzie i tak śpią

  32. avatar Paulina87 13 września 2018 o 13:13

    Super artykuł !!!
    Miałam kiedyś chart robiony przez jedną kabalistkę z Izraela,myslisz że w jakimś stopniu mogła mi powiedzieć prawdę na temat mojego poprzedniego wcielenia?
    Wiem, że w przepowiadanie życia nie ma co wierzyć bo jest milion wariantów naszej drogi.
    Podchodzę do wróżek sceptycznie, ale w tym czarcie też wskazała mi moje tikuny do przepracowania, była; to bardziej informacja na temat tego co mam do przepracowania , a nie, że spotkam blondyna a brunet mnie oszuka 🙂

    Każdego dnia Was czytam, mam screeny ulubionych artykułów i to mi przypomina o grze i pomaga wrzucić na luz, gdy już prawie wahadło mnie tyka 😉

    buziaki

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 17:02

      jakim cudem? chyba tylko na podstawie rachunku prawdopodobieństwa

  33. avatar Carolina 13 września 2018 o 13:55

    Pepsi, a ta komisja, o ktorej piszesz,to co za typy?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 16:56

      jakieś postaci opiekunowie, ktoś taki, mało materialni

  34. avatar Nikito 13 września 2018 o 14:19

    Pepsi a jakbys wytlumaczyla to, ze keidys mi sie senil przeglad mojego dotychczasowego zycia, byly pokazane konkretne chwile i byl jakis byt ktory komentowal moje dzialania …

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 16:54

      to albo Twoja wyobraźnia, albo system Ci to pokazał, albo jakaś wędrująca świadomość, ktoś jak opiekun

  35. avatar Renata 13 września 2018 o 14:23

    Kiedyś, mając około 13 lat obudziłam się z popołudniowej drzemki i to wiedziałam. Doszła do mnie ta wiedza, że umierają nasze ciała a my sobie gdzieś tam w poczekalni czekamy na następne wcielenie, ile chcemy. I że dla każdego nowe wcielenie jest sposobnością do rozwoju. Bardzo mi się to spodobało i się roześmiałam do siebie pod nosem z radości. Przyszło to spontanicznie, trochę w reakcji na niezgodę na przedstawiany mi od urodzenia wersję katolicką życia po śmierci (wiedziałam, że to nie może być prawdą bo jest bez sensu), ale nie próbowałam czegoś na siłę wymyślać, ot przyszło i zostawiło mnie ze spokojem ducha.

  36. avatar Gabi Orchita 13 września 2018 o 15:01

    Pepsi, nawiązując do potencjałów i nadmiernej ważności.
    A kupiłam sobie torebkę, replikę jakiejś tam marki, sama replika wyniosła kilkaset ojro, trochę oszukańcze no ale się cieszę, że mam chociaż „TO” na dzień dzisiejszy. Trochę niekomfortowo mi, że ktoś zobaczyłby mnie z taką torebką więc kitram się parę tygodni. Dziś idę do sklepu, ubrana jak lump z torebką którą lubię i pani kasjerka co to zawsze była, miła już taka nie jest. Mąż obserwując sytuację z boku, powiedział, że gdy kasjerka zobaczyła moją torebkę odrazu przybrała na twarzy grymas a ruchy skanowania stały się bardzo niedbałe (co sama zauważyłam) i ani me, ani be. Ja wiem, że jest energia zazdrości itp ale ja sama względem siebie, jak to przetrawić? Mam się czuć swobodnie z tą torebką w miejscach gdzie nikt mnie nie zna? Nie mieszkam w Polsce, tylko w kraju udziwnień więc ruszyło mnie to. No ale kasjerka rodzaczka 😉
    Czy paradując z tą torebką nie zrobię sobie kuku? Ja nie czuję się ważna ale inni nadają temu ważność i mam ochotę się rozpłynąć w eter.

    1. avatar Gabi Orchita 13 września 2018 o 15:47

      Dodam jeszcze, że teoretycznie wiem, że nikt nie może sprawić że poczujesz się tak czy siak dopóki na to nie pozwolisz ale między wiedzą a świadomością jest duża przepaść.

    2. avatar Jarmush 13 września 2018 o 16:47

      ciekawy temat, odpowiem Ci we wpisie, ale za moment

  37. avatar Anutek 13 września 2018 o 15:27

    Kurka nie rezonuje jeszcze z tym, jak wytlumaczyc regresje doroslego do poprzednich wcielen by zakonczyc stare sprawy, skoro swiadomosc nie ma dostepu do tych info, co w takim razie z pamiecia komorkowa, nie wiem nie wiem :0
    Sciskam <3

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 16:45

      baza danych ma dostęp do wszystkiego

  38. avatar mała 13 września 2018 o 17:30

    Witaj kochana PEPSI. Bardzo dziękuję za wpis. Moźe nie był łatwy i lekki ale był potrzebny (dla mnie na pewno). Mnie nauczył wiele. Dodał chęci do działania oraz motywacji. Potwierdził, że warto, że trzeba. Jest mi jakoś lżej. POZDRAWIAM.

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 18:15

      <3

  39. avatar Zosia 13 września 2018 o 17:45

    Myślałam Pepsi, że ten wpis mnie przestraszy, że będę żałować, że przeczytałam… a to wszystko, o czym piszesz wydaje mi się takie logiczne i jakby normalne (?). Wręcz motywuje mnie do tego, aby w tym wcieleniu przepracować i rozwijać się jak najwięcej 😉

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 18:12

      cieszę się

  40. avatar Alicja 13 września 2018 o 17:56

    Zawsze myślałam, że ta świadomość której cząstka się zalogowała w awatara jest doskonała sama w sobie. Ale skoro musi wzrastać i zdarza się jej spadać to znaczy że nie jest?

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 18:12

      nic nie jest doskonałe, cały czas entropia będzie się podnosić, gdy tylko przestaniemy się uczyć, działać, pracować, rozwijać się.

  41. avatar Ela 13 września 2018 o 19:00

    Pepsi, myślę, że jestem w drodze, w kroku, już od wielu lat i na wiele sposobów, dróg. Cieszę się, bo jak dziś sumuję te wszystkie moje ścieżki, różnorodne, ale jednak spójne, bo wszystkie prowadzą mnie do jednego – do rozwoju świadomości, ale przed Tobą tylko i aż czułam, że dobrze robię, właściwie nie zastanawiając się nad tym… Czytałam to i nie chcę negować literatury powszechnej it, ale nie umiałam jej chłonąć, skupić się, cieszyć czytaniem, ciągnęło mnie wciąż wyłącznie do pogłębiania samoświadomości. Teraz, też, w dużej mierze dzięki Tobie, wiem, gdzie jestem. Tutaj znalazłam kumulację wszystkiego czego doświadczałam wcześniej, odpowiedzi na pytania i każdego dnia idę z Tobą. Dziękuję za to <3
    A teraz pytanie takie:
    (może to będzie świadczyć, że wciąż głęboko śpię, tkwię w matrixie, choć myślę, że coś kumam, ale ostatecznie jest jak jest więc pytam)
    taki huragan Florenc – kto go włączył? Jak to się ma do naszej wirtualnej gry?
    Wiadomo, to nie to samo co włączenie WTC, żeby sobie wybuchło i stworzyło mega popłoch…

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 19:23

      jest mechanika kwantowa, ale też działają te wszystkie nauki Newtonowska mechanika, biologia ziemi, huragan jest logicznym efektem, fizykobiologii Ziemi, powstały różnice i potencjałów i musi nastąpić równowaga, nie jest żadnym „skaraniem boskim”. Natomiast bylibyśmy w stanie naszą skumulowaną energią ludzką powstrzymać go, bo to tylko energia, ale nie robimy tego. Ciągłym zainteresowaniem, podbijanie mediami, gadaniem o huraganie, jeszcze go wzmacniamy, staje się koniecznym odbiciem naszych myśli w zwierciadle.

  42. avatar Marrakesz 13 września 2018 o 19:10

    Bardzo to wszystko interesujące. Ciekawa teoria. Trzeba jednak dopuścić myśl, że może być inaczej

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 19:19

      chciałabym, ale to wiązałoby się z założeniem, że gościu jest kłamcą (nie sądzę), albo nie mówi wszystkiego, na przykład, że może mogłoby być inaczej

      1. avatar Aleksandra 13 września 2018 o 21:12

        No nie. Mogłoby to oznaczac że jest w jakiejs iluzji po prostu. Wydaje mu się że wychodzi w przestrzen gdzie ma dostęp do prawdziwych informacji, ze WIDZI, a nie wychodzi. Jest nadal w swoim umysle, w swoim matrixie. Może ten tzw system trzyma go, bawi się nim po prostu, a on jest w kolejnej bajce.

        1. avatar Carolina 14 września 2018 o 09:00

          Też pomyślałam o takiej opcji.

  43. avatar Eternal Wanderer 13 września 2018 o 19:49

    No więc tak. Ekhm ekhm.
    Pamiętam swoją poprzednią inkarnację. Patrząc na to, czego doświadczam, wydaje mi się, że w tym życiu powinienem zamknąć pewne kwestie, których nie dokończyłem w tamtym. Poprzednie wcielenie jest sławne na świecie, dlatego mam pytanie: czy to, jak odbierają mnie ludzie, jak o mnie myślą, jakie przedziwne teorie snują (a pojawiają się nowe, ponieważ jest wielu, którzy ciągle kopią w życiorysie i starają się poukładać puzzle w jakąś sensowną układankę), innymi słowy – jaką energię wysyłają w moją stronę, ma wpływ na jakość mojego życia? Czy może mnie dotknąć?

    Pozdrawiam 😉

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 21:31

      to co ludzie wysyłają w Twoim kierunku nie ma znaczenia, co Ty wysyłasz w ich kierunku, co Ty myślisz, to ma ogromne znaczenie dla Ciebie, oni będą tacy jak Ty myślisz, że są.

  44. avatar Wiesiek 13 września 2018 o 19:52

    Pepsi, czy oglądałaś ostatnio niedzielne NonDuality Nelly? Wasze spojrzenie na rzeczywistość w pewnych miejscach są podobne.

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 21:28

      nie oglądam nelly od roku

  45. avatar karuma 13 września 2018 o 20:34

    prawdziwa duchowość zaczyna się … poza matriksem… ta błogość, światło, miłość po śmierci, ta poczekalnia – to ostatnia pułapka matriksa. Gość nie kłamie, ale wychodzenie z ciała to jak wychodzenie z pokoju do pokoju albo no dobra – czasem na dach lub skok do innej chaty. To nadal zabawa w astralu… W ten sposób (i kilka innych coraz bardziej popularnych ostatnio…) kręcimy się tylko po tych samych podwórkach, ciesząc się wędrówką po piętrach. Ale te „najwyższe” poziomy miłości, światła, najniższej z możliwych entropii… to dopiero początek. Poza tym jest wyjście z systemu. Ok, od czytania, teorii się zaczyna. Praktyka – doświadczenie TEGO powoduje, że wiesz. A w zasadzie, że… JESTEŚ. Słowa i rozprawianie o tym na pewnym etapie przestają mieć hmm sens, rację bytu. Urzeczywistnienie. (Także nawet poza Tybetańską Księgą Życia i Umierania)… No ale to znowu słowa. Choć, dlaczego nie – warto sięgnąć po „Niepodzielone” K. Wilber’a.

    1. avatar Jarmush 13 września 2018 o 21:25

      dzięki karuma <3

    2. avatar Dudek 14 września 2018 o 11:34

      Dzięki ,,karakuma”, fajnie że Wiesz, jednak samo Doświadczanie, świadomość że Jesteś, bywa ,,nniestety” czasami, mówiąc delikatnie; niekomfortowa. Bo niby już wiesz, czujesz że nic tu po Tobie, nieustanne Deja vu, a jednak coś cię trzyma, u mnie n.p. Miłość do moich młodych, dopiero teraz mogę ich kochać bezwarunkowo,. .
      Oczywiście, przykłady można mnożyć.Chcesz pogadać ? Możemy się umówić na jakieś dobre bro…☯️ herbata też może być..?

      1. avatar karuma 14 września 2018 o 20:06

        Dudek – ja pracuję, by tu być ostatni raz…

        Gdzie pijasz herbaty? 🙂

        1. avatar Dudek 14 września 2018 o 21:10

          Krótko. Ponieważ już 3 raz nie robię nic i, a , i a i tak chuj z tego ,bo jebany i tak wie co myślę..( mówię o pierdolonym gupku, guglusiu ……Chuj, nie będę zadawał się z debilem, …..Chcesz gadać(?), gadaj…. Popatrz co robię, kurwa! 880435298. Czujesz?!?!?!?! To jestem Ja !!!! Co zależy ?
          Kurwa!!!! Dzwonisz na telefon zaufania. Następny krok, to już bez ściemy:- TY !?!?☯️

          1. avatar karuma 15 września 2018 o 12:27

            Dudek…???? Co Ty zrozumiałeś z mojej odpowiedzi?? :))) Ja tu pracuję, by tu nie wracać… 🙂 = pracuję nad sobą, ze sobą, i duchowo i z ciałem, i z sercem, rozumieniem i czuciem i wrzuć tu sobie jeszcze trochę, bo sama trochę szukałam, choć niewiele, szybko znalazłam, hmmm, „sedno”. By tu nie wracać = na tę psychoplanetę. By wyskoczyć poza matriks bezpowrotnie. 🙂 O tym pisałam.

          2. avatar Dudek 16 września 2018 o 10:02

            Aaaaaaa, to Szacun. ? Pieprzone słowo ,, praca ”
            wprowadziło mnie w błąd. ☯️?

        2. avatar Dudek 14 września 2018 o 21:47

          Spoko, może….Ja + ja, to dupa .. Zacznijmy od tego, że wali mnie co Ty, gdzie Ty, a co najważniejsze, po co Ty . Mam ręce w kieszeniach, a kieszenie, jak poemat.. powoli chodzę, i rozglądam się..
          ,, Podaję Ci serce, Ty mówisz, to mało…..
          Szukaj dalej. ciepło, ciepło……..zimno…

        3. avatar Dudek 14 września 2018 o 22:38

          Wiesz co mnie wkurwia ? Że o to wracacie, niby do domu, po jak sama to nazywasz (pracy ?), zamawiace pizzę, siadacie wygodnie przed kompem i tworzycie kolejną iluzję bycia.. Oczywiście, Budzik na jutro już ogarnięty .Bo jak to? Nie ,,pracować”” a mieć ? Jasne, nie widzę Cię, nie wiem nic o Tobie , ot , kolejna wirtualna ściema.Pozostaje pytanie ; ………………
          Właśnie przed chwilą he usłyszałem : cyt. Mirek, po co to robisz ? Przecież nic z tego nie masz ?!
          Otóż mam.. SIEBIE…. Czego i wam życzę, na niej ścieżce życia..☯️???️☮️

  46. avatar fila 13 września 2018 o 20:41

    Taka perspektywa jest dla mnie najrozsadniejszym rozwiązaniem. Dzięki, że się z nami podzieliłas ?Mnie to nakręca do dzialania. Wzrastajmyż!

  47. avatar malacza 13 września 2018 o 21:37

    …”system to robi dla jaj”…. „system Ci to pokazał”
    Pepsi, system, czyli kto?
    I kto tworzy bazę danych?

    1. avatar Jarmush 14 września 2018 o 07:19

      My

  48. avatar Agnik 13 września 2018 o 22:03

    A co z Jezusem, Buddą? Czy oni też logują się wciąż od nowa?

    1. avatar Jarmush 14 września 2018 o 07:18

      na pewno nie, ludzie przebudzeni mają już inne zadania w innej przestrzeni.Dalajlama się loguje, bo idzie inną drogą. To jest ogromna różnorodność

  49. avatar Okoń 14 września 2018 o 05:06

    Jakiś czas temu miałem kilkuletni romans z buddyzmem, obecnie nie wpisuję siebie w żadną z tego typu opcji, ale intryguje mnie że buddyzm też o takich rzeczach mówił. Że materia nie istnieje, że to tylko projekcja umysłu, o ego, dualizmie, reinkarnacji itp. Intryguje mnie bo oni wpadli na to 2,5 tyś lat temu i czy my teraz nie wyważamy dawno otwartych drzwi. Może tam trzeba pogrzebać zdjąć religijne zasłony i może tam są ważne odpowiedzi.? Taka refleksja.

    1. avatar Jarmush 14 września 2018 o 07:10

      pisałam wielokrotnie że Budda mówił o świecie, że jest iluzją, a tylko dlatego,że pojęcie rzeczywistości wirtualnej nie istniało jeszcze wtedy. Tak naprawdę wszyscy przebudzeni mówią to samo.

      1. avatar Alicja 14 września 2018 o 09:51

        Doszłam do identycznych wniosków. Odkąd zaczęłam swoją drogę nie przeczytałam nic sprzecznego a czytam ogrom książek. Nawet nowoczesna nauka, neuroplastyczność mózgu niczemu nie przeczy. I to jest w tym wszystkim piękne.

  50. avatar Carolina 14 września 2018 o 09:12

    Hej Pepsi, a czy Ty praktykujesz OOBE? Kiedyś raczej odradzałaś wychodzenie z ciała, że jest to niebezpieczne jak ciało zostaje „puste”. Co myślisz teraz? Pozdro

    1. avatar Jarmush 14 września 2018 o 16:11

      Póki co nigdy nie wyłażę z ciała,ale to się może w każdej chwili zmienić

  51. avatar Izabe 14 września 2018 o 10:50

    Okej Peps…. to wszystko brzmi bardzo dobrze… jednak pojawia się u mnie pytanie z kim rozmawiał małe Donald Walsch w swych z bogiem rozmowach. Czy jest jakaś siła wyższa, która nam pomaga? Namaste.

    1. avatar Jarmush 14 września 2018 o 16:05

      są świadomości o bardzo wysokiej jakości, które chętnie nam pomogą, np we śnie.

  52. avatar Izabe 14 września 2018 o 10:56

    Miało być Neale A wyszło małe. Sorka.

  53. avatar Halina-Gruszka 14 września 2018 o 10:56

    Dziekuje za ten rewelacyjny artykul, na ktory czekalam juz od jakiegos czasu. Od wielu lat interesuje mnie to, dlaczego na swiecie jest coraz wiecej ludzi. Nie jest to przeciez wynik prostej inkarnacji, bo wtedy liczba awatarow nie zmienialaby sie lub wrecz malala. Czy to jest jakis moj blad w logice?

  54. avatar Ela 14 września 2018 o 13:32

    Pepsi sa an to dowody ? a co z biblia, Bogiem ?

    1. avatar Jarmush 14 września 2018 o 15:53

      możesz sama sobie tego dowieść, wejdź w OOBE (tyle, że świadomie) i możesz podążyć za taką świadomością co opuściła juz ciało, z powodu śmierci awatara

      1. avatar Kasia 24 lutego 2021 o 10:59

        A mogę zobaczyć do jakiego awatara się przeloguje?

        1. avatar Pepsi Eliot 24 lutego 2021 o 14:26

          jak się przelogujesz, to Twój wybór 🙂

  55. avatar Wiesław Okulus 14 września 2018 o 15:46

    To mnie nie przekonuje. Semici mają raj po śmierci, a Hindusi reinkarnację. Ja myślę, że po śmierci wracamy do domu, do Absolutu, to znaczy nasza Świadomość, a nasze ciało do piachu idzie razem z umysłem. Co boskie do Boga wraca, a co ziemskie do ziemi. …Wszystkie istoty i cala materia ma jedną świadomość, więc wszyscy jesteśmy Jednym ?

  56. avatar majkel 14 września 2018 o 18:59

    Hej Pepsi, mam takie pytanie. Co zrobić, żeby ego przestało bać się i straszyć śmiercią/chorobami? Od jakiegoś czasu wiem już, że ego to nie gracz, jednak łapię się nieraz na tym, że o tym zapominam i pojawia się strach

    1. avatar Jarmush 14 września 2018 o 19:36

      to podstawowa rzecz do przerobienia, przestać się bać, a napełnić się radością i miłością. To właśnie jest oświecenie, Jakby to było proste wszyscy by się przebudzili ze snu. Powoli krok po kroku, zacznij od zrozumienia co się dzieje. <3

      1. avatar majkel 14 września 2018 o 19:50

        Dzienks ? Ogólnie czytam Cię już parę lat i Twój blog bardzo mi pomaga. Dużym przełomem było odejście od katolicyzmu, w którym byłem wychowany od urodzenia. Od tego czasu jestem spokojniejszy i otwarty na wszelką wiedzę i „inność”. Uwolniłem się już z części przekonań, ale jeszcze długa droga przede mną ❤️

        1. avatar Jarmush 14 września 2018 o 20:13

          <3

  57. avatar Lucia 14 września 2018 o 20:07

    Peps, czyli powinnismy byc dobrzy. Powinnismy byc przede wszystkim dobrymi ludzmi, tak? A czy jestem dobrym czlowiekiem jesli lece na weekend do Paryza po raz trzeci, a moja stara i chora ciotka nie ma na leki? Czy nie powinnam odpuscic Paryza, kupic jej piguly i w ten sposob przysluzyc sie sobie w tej „grze” bardziej? Co o tym myslisz?

    1. avatar Jarmush 14 września 2018 o 20:11

      Odpowiem w poście, to ciekawa rozkminka. To nie tak działa.

  58. avatar japoneczka01 15 września 2018 o 13:26

    Pamiętam epizod sprzed moich narodzin. Jestem w „poczekalni” i nie widzę nic tylko mam świadomość, że wokół mnie są też inne istoty/byty. Jest mi dobrze, czuję się bezpiecznie i mam uczucie błogostanu. Nagle otrzymuję myślą informację/rozkaz (bez uzgodnienia ze mną czy chcę) „teraz ty” i wiem, że to koniec mojego błogostanu. Ogarnia mnie uczucie zniechęcenia, rozczarowania, ale podporządkowuję się i przychodzę na świat. Nie pamiętam tunelu, ani światła w nim. Następnie mam chwilowy przebłysk świadomości i pamiętam moją mamę jak trzyma mnie w beciku na rękach i pochyla się nade mną moja ciotka – potrafiłam zapamiętać w co były ubrane. Po latach opowiedziałam to mamie i ona potwierdziła taką scenę. Pepsi wiem, że potrafisz to logicznie wytłumaczyć, bo ja w tym temacie jestem jak tabularaza.

    1. avatar Dudek 16 września 2018 o 09:56

      A po co tłumaczyć ? Jeszcze ,,logicznie” ?
      Też tak mam, i zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, coraz lepiej mi z tym…Ot, i cała fizyka kwantowa. ☯️

      1. avatar japoneczka01 16 września 2018 o 17:59

        Chciałbym jednak coś wiedzieć na ten temat, a nie żyć w nieświadomości.

        1. avatar Dudek 18 września 2018 o 20:30

          Wiedza, a tym bardziej świadomość – dobra rzecz, no ale hm., pod każdą szerokością geograficzną, są różne. ☯️

          1. avatar japoneczka01 20 września 2018 o 11:39

            Jak nie masz nic konkretnego do powiedzenia, to lepiej zamilcz.

          2. avatar Dudek 20 września 2018 o 16:43

            Prawdy najsanprzód poszukaj w Sobie….☯️ ?

  59. avatar Suchar 15 września 2018 o 17:26
  60. avatar Show must go on 15 września 2018 o 17:53

    Pepsi, tak czulam, że pojawił się tu wpis dla mnie. Kilka dni temu zobaczyłam światło, przyszedł wuj Zygmunt .Czułam się przy nim cudnie i fantastycznie, miło i zrelaksowana, spokojna, bezpieczna. Zygmunt powiedział żebym z nim poszła. Zawróciłam. Powiedziałam, że moja nauka wciąż trwa. Czułam intuicyjnie, że tamtej nocy byłam o krok od wylogowania z Matrixu. Teraz po przeczytaniu wpisu już jestem tego pewna. Zygmunt powiedział że mojemu awatrowi i tak pozostało mało czasu na rozwój. Od tej pory na każdym kroku widzę błędy w macierzy. System się psuje, a moje wibracje się obniżają.

  61. avatar anna 16 września 2018 o 01:09

    Gdy zapominamy swoich bliskich to co z tymi którzy pamiętają innych z poprzednich wcieleń, czują, że coś ich łączy itp?

    1. avatar Jarmush 16 września 2018 o 05:49

      to zostało wytłumaczone, to robi system, który gra

  62. avatar Mylisz sie. 16 września 2018 o 17:28

    Co za bzdury…
    Pepsi masz ogrom wiedzy ,ale tu w kwestii reinkarnacji połknęłas totalnie ..
    Gdy śnią sie zmarli, znaczy że sa w Czyśćcu i potrzebuja modlitwy i prosza by zamawiać za nich Msze Św. !
    Reinkarnacja nie istnieje! W chwili poczęcia Bóg daje nam duszę. W chwili śmierci dusza wychodzi z ciala i staje przed Sądem Bożym. Trafia do Piekła,Nieba,lub Czyścca. Pepsi… szkoda… ze wierzysz w farmazony o inkarnacji. Proponuję nie mieszać ludziom w głowach takimi artykułami bo to grzech prowadzic na duchiwe manowece.

    1. avatar Jarmush 16 września 2018 o 17:52

      z miłością

    2. avatar Dudek 16 września 2018 o 18:28

      Oj tam, oj tam…A co z duszyczkami, które śniły się przed powstaniem K.Ch., zanim powstała moda na ,, dawanie na mszę „. To może od razu kupić znaczniejszy, ergo droższy odpust. n.p.,,kopytko osiołka, na którym Jezus wjechał do Betlejem.”
      Dla ścisłości: nie neguję obecności J.Ch…☯️

  63. avatar Magda 18 września 2018 o 20:28

    Jak się wychodzi z ciała? Pepsi, wychodziłaś?

  64. avatar Ola33 18 września 2018 o 20:38

    Czyli milość do matki czy dziecka są tylko abstrakcją? Wszystko zapomina się, traci…..wiem, że nie da zabrać sie rzeczy na drugą stronę ale to co w sercu? Jak wzrastać jezeli zapomina się ich. Czy oni są mną?

    1. avatar Jarmush 19 września 2018 o 05:38

      przeczytaj ten wpis jeszcze raz i na spokojnie, jak potrafisz, albo nie czytaj, miałaś zapewne tysiąc dzieci, lub więcej, o których chcesz pamiętać? Nie jesteśmy tutaj po to.

      1. avatar Ola33 19 września 2018 o 13:30

        Tylko jedno dziecko mam. I tylko jedną matke. Napisałaś, że zapomina się o nich bo blokowało by to dalsze inkarnacje. Tzn. pietrzyłaby sie rodzina z roznych wcieleń. Kocham te dwie osoby i nie chce rozłąki na wieki dlatego nie przejmuje tej teorii.

        1. avatar Aleksandra 19 września 2018 o 17:11

          A ojca Twojego własnego i ojca dziecka Twojego juz nie ? Tylko matkę i dziecko?? Tak wybiórczo? A pozostały czemu nie? Widzisz…. Tak wybiórczy jesteśmy…. Kochamy za coś?? Mi to daje do myślenia :))

  65. avatar Dudek 20 września 2018 o 16:40

    Japoneczko 01. Ego się wkurwiło ? Uważasz, że konkret to wyłącznie to co chcesz usłyszeć ? Oj, daleka droga do Tiperery….? ☯️

  66. avatar niepamiętam 24 września 2018 o 22:14

    A co w takim razie mogą znaczyć myśli samobójcze? Czy to robota ego, chociaż jak się uda to ego przestanie istnieć, czy to ta 'świadomość’ daje znać, w sensie; kończ waść, wstydu oszczędź… czyli z ciebie już nic nie będzie…

    1. avatar Jarmush 24 września 2018 o 22:17

      zawsze to jest sprawa ego, dusza jest przecież nieśmiertelna

      1. avatar Dudek 25 września 2018 o 18:51

        Kochana…Wkurza mnie – немного – nieustanne, : dusza, ego, wahadło….i przyczyny odkładania się tkanki …,jakiejś tam. .mecyje….
        Może np. zamiast – dusza – używać zamiennie, zależnie od kontekstu, takich słów – Dajmon . geniusz….Świadoma ( wolny wybór ) intuicja ?!?
        …Czy jeszcze lepiej, znam dzielniejszy sposób –
        Przeciw tej nudzie przeklętej – Zapomnieć ludzi, aaa. …bywać – u osób, krawat mieć ślicznie zapięty….,,C. K. N. – ,,Marionetki” ?️☯️
        Zapraszam do codziennej mantry?️?️?️?️☯️

    2. avatar Dudek 24 września 2018 o 23:11

      Oj Ty, ,,nie pamiętam”, pamiętasz tzn.- czujesz ! – tylko Twoje ja sobie dowolnie interpreruje fakty…..
      …Nie bój się chodzenia po wodzie….czekania na nikogo………bo to, co nas spotyka, przychodzi z po za nas…,
      Wiara, to Wiem, Wiem – bo Wierzę ☯️

      1. avatar niepamiętam 25 września 2018 o 17:18

        Chodziło mi raczej o to, że ta 'świadomość’ daje znać awatarowi, czy jak to zwał, że z niego już nic nie będzie, żadnych doświadczeń czy wzrastania bo do konca życia będzie już tylko gnił na tym skrzyżowaniu… ale w sumie, jak by ta świadomość tego awatara była na tyle kumata, to nie było by depresji i tych myśli bo człowiek wiedziałby co robić… zresztą ja już nic nie wiem, strasznie to skomplikowane

        1. avatar Dudek 27 września 2018 o 09:56

          Nic nie jest proste, dopóki nie stanie się proste
          A cóż mam ja powiedzieć ? Przeżyłem 149 lat, w tym wcieleniu, i też mam takie chwile, kiedy myślę, że wszystko już było, wszystko za mną a przede mną, – pustką….Ale to przecież chuj, na przeciwko wieczności…..Żadna pustka! – Kolejny krok do nirwany. .☯️

    3. avatar Dudek 25 września 2018 o 00:09

      Poczytaj o dzieciach indygo, .a może to Ty,.?.…
      A teraz, sorki kochani.,. właśnie jestem po szklaneczce – kurwa, jakie gupie słowo !- dobra, wysoki sądzie…hi….hi….hi..,tylko małe bajabongo.,.
      Ale spoko, full control, choć to cholernie miłe – byt (?) ; ili ? – nie byt (?)… ☯️.. ..i ,iaka kurwa depresja ?
      Luuuudzieeee !!! Za dwie doby kończę 149 lat, a Wy o pierdołach.,..,ech,,.ta dzisiejsza młodzież ☯️??????????????????

      1. avatar niepamiętam 25 września 2018 o 17:20

        Dzieci indygo? dumnie brzmi, ale to raczej nie ja. Za bardzo sflaczała jestem…
        To najlepszego Dudek.

        1. avatar Dudek 27 września 2018 o 20:27

          ,,nie chcę pamiętać”, ta ksywka bardziej pasuje…
          Bo tak właściwie, co mnie tu jeszcze trzyma ? Wszędzie ściemaaaaa !!! Już nawet blues nie jest prawdziwy…właśnie słyszę dupka, który nieudolnie, żeby nie rzec ni- u-dol-nie , naśladuje B B.Kinga, i taka jest kurwa, rzeczywistość. Kurwa ?! ☯️ ☯️?

  67. avatar Marrakesz 10 października 2018 o 18:25

    Ciekawe to wszystko.
    A co dzieje się ze świadomością ludzi którzy dostali wylewu, udaru itp. Czy oni są obecni? Czy ich świadomość funkcjonuje w tu i teraz? Czy też jej już tu nie ma, tylko sam awatar został? Czy mają jeszcze problem z myślami ?

  68. avatar Sabik 31 października 2018 o 19:48

    Pepsi a kto zarządza tym systemem i skąd on ma te dane ? Czy od wieków już był ten system . Mnie się rzeczywistość wirtualna kojarzy z komputerami internetem i pojąć tego nie mogę 🙂 a jest to intrygujące

    1. avatar Jarmush 31 października 2018 o 20:54

      system tworzy wyższa świadomość, której jesteśmy częścią, i dobrze Ci się kojarzy, nasza rzeczywistośc jest wirtualna, zerojedynkowa, zapisana w komputerze, tego nie ma w rozumieniu potocznym

  69. avatar Ela 3 listopada 2018 o 20:22

    Pepsi , nawet nie wiesz jak jestem szczęśliwa, że Cię odnalazłam w tym chaosie. Mam już trochę lat i mogę z doświadczenia przekazać, że to wszystko prawda co piszesz..Oj. Gdybym o tym wszystkim wcześniej wiedziała. Ile błędów, ile męki, ile szamotaniny..Ale teraz już zwracam uwagę na swoje zachowanie i obserwuje otoczenie . Chciałam powiedzieć coś takiego. Czytałam gdzieś że zagadką dla naukowców jest to, że zanim rozwinie się mózg płodu to najpierw zaczyna bić serce ♥. I nie wiadomo co wprawia je w ruch. Nie jest to mózg (który powinien niby wszystkim zarządzać) Więc.. … Co. To nasza DUSZA ?

    1. avatar Jarmush 3 listopada 2018 o 20:51

      awatarem to się tak nie przejmuj <3 to nie ma znaczenia

  70. avatar Ela 3 listopada 2018 o 20:36

    Co sprawia, że w tak małej istocie zaczyna bić serce. Jako pierwsze. Mózg nie uruchamia Go, bo jeszcze się nie rozwinął. Niesamowite.

  71. avatar Monika 7 marca 2019 o 18:45

    Może głupie pytanie ale zapytam:? czy w takim razie gdy znów po raz kolejny wchodzimy do tej gry to jest możliwe ze możemy sie urodzić w czasach np średniowiecza ?

    1. avatar Jarmush 7 marca 2019 o 18:59

      nie, bo tych czasów już nie ma, są w bazie danych, ale to minęło

  72. avatar StDu 11 marca 2019 o 20:07

    Droga Pepsi, a czy spotkałaś kiedyś męski awatar, ktorego mózg gadzi nie działa na automacie? Chodzi mi o to, czy są męskie awatary, które zwracają uwagę na ,,wnętrze” damskich awatarów, czy zawsze wybierają cielesność? Bo ja żyję już trochę lat ale 3 z przodu, i takiego nie spotkałam. A nie chce zbliżać się do kogoś kto chciałby kopulować z kims innym ..z Twoich treści wynika, że nie należy do końca ufać ,,wierności” męskich awatarów, więc odpowiedź nasuwa się sama…czy jak jest porozumienie dusz to jest też wierność?

    1. avatar Jarmush 11 marca 2019 o 21:26

      przecież to też ludzie 🙂 no dobra żartuję obie płcie grają inaczej dopóki się nie budzą. Testosteron robi swoje, estrogen swoje. Jest cielesność, są osobowości, jest gra, wierność jest pewną abstrakcją, skoro można kochać szczerze wiele osób i wiele razy

  73. avatar Cotsi Enlist 20 lipca 2020 o 15:24

    Czytając opis przejścia, nie mogłam pozbyć się wrażenia, że pisało to ego. Czyli coś czego w innych wymiarach nie ma. To jest tylko i wyłącznie domena doświadczania życia w tym wymiarze. Przegląd życia, ale którego? Kim jest owa „komisja”. Rozumiem, że opis ma uspokoić żyjących by nie bali się przejścia, ale on jest tak niedokładny, że chętnie podjęłabym polemikę bezpośrednio. Myślę, że byłoby to bardzo ciekawe doświadczenie dla obu stron 🙂

    1. avatar Jarmush 20 lipca 2020 o 18:08

      Możesz podyskutować z Tomem Campbellem, bo on bierze udział w odprowadzaniu zmarłych etc i to jest jego wielka teoria wszystkiego.

      youtube

      Był w Polsce, miał bardzo ciekawe wykłady.

      youtube

      to jest cz 1, znajdziesz następne.

  74. avatar Aleksandra Bromka 12 lutego 2024 o 10:56

    Pani Pepsi…czytając Pani opis o przejściu na drugą stronę, że na początku jest coś co ma nam pomóc, by było pozytywnie. I że jeśli ktoś opowiada, że miał odczucia przy NDE,że się boi i jest strasznie to że jest to normalne bo opuszczenie ciała może wywołać lęk, a jak ktoś niby widzi piekło lub demony i z nimi rozmawia, bądź jest w jakimś miejscu piekielnym to że to są wizję i opowieści z życia np religijne lub przekonania, ego. To mnie trochę uspokoiło bo gdzieś jakas 'przebudzona” osoba twierdzi że dostajemy to w co wierzymy i to kreujemy i że prawdą jest to w co uwierzysz. Wystraszyłam się że po śmierci idziemy tam gdzie np się boimy bądź sobie wymyślimy i w to uwierzymy i wyjreujemy.a z Pani opisu wynika, że wracamy do Źródła…czyli nasze myśli za życia nie kreują tego co po śmierci nas spotka tak ? widziane wizję podczas NDE to nie to co zostaje z nami tylko wygasa przy faktycznej już śmierci ? Proszę o odpowiedź

    1. avatar Pepsi Eliot 12 lutego 2024 o 11:15

      Nie specjalizuję się w takich rozkminach, wszystko co wiem pochodzi od mojego brata duchowego Toma Campbella https://youtu.be/-oU9J-2lHbY?si=0PecYypWciJi51Ao

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum