fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 352 382
126 online
46 183 VIPy

Jak znaleźć miłość i wzajemność korzystając z zasad transerfingu?

Jak zdobyć szczęśliwe i trwałe uczucie?

I taki komć:

Właśnie przeczytalam „Jak osiągnąć dobrobyt i szczęście, czyli porady dla człowieka poczciwego, cz 1” i tak nieśmiało chciałam spytać, czy masz jakąś podpowiedź, jak znaleźć miłość lub dać się jej znaleźć? Mówię o takim szczęśliwym i trwałym uczuciu damsko-męskim. Hania. Dziewczynka bawi się w dom i sobie myśli, że jak dorośnie to będzie wyglądała jak modelka i będzie miała męża Kena. I w tym nie ma żadnego napięcia, żadnej ważności, po prostu harmonia z niską entropią. Zabawa i śmiech. W pewnym momencie przed lustrem staje kobieta, która bardzo chce znaleźć partnera, miłość i wzajemność, ale widzi, że jest samotna, niepodobna do modelki i z poczuciem nie-doborowości sądzi, że czegoś jej brak. To nie jest ani śmieszne, ani zabawne. Myśli tak, więc to ma. W życiu otrzymujesz to, co potrafisz wziąć jak swoje, to ta przysłowiowa gazeta w kiosku, którą po prostu kupujesz lewą nogą do lusterka. Gdy zaczynasz przykładać szczególną ważność do jakiejś sprawy, powstaje nadmierny potencjał, który siły równoważące natychmiast będą chciały wyrównać, skorygować. Wariantów Twojego życia jest ogromna ilość, ale aby wskoczyć na tę najbardziej dla siebie szczęśliwą linię życia (ich też jest trochę) należy zaprzestać karmienia wahadeł destrukcji i pójście własną drogą, do własnego celu.


Wszystko co jest na zewnątrz Ciebie nie ma nad Tobą władzy

Twoją rzeczywistość tworzy wszystko to, co jest w Tobie czyli Twoja świadomość, która gra awatarem, ale jest całkowicie pozbawiona inteligencji, pomimo tego, że wie, oraz energia myśli, które pochodzą z umysłu awatara. Przy czym awatar wraz z ego jest zanurzony po uszy w grze, a Ty, czyli dusza jesteś spoza gry, jesteś graczem, jesteś z serwera, jesteś zawsze, a zmieniasz tylko awatary. Uczysz się i rozwijasz za pomocą doświadczania awatara. Lęk, że „skończysz” jako niekochana, samotna kobieta sprawia, że wgapiasz się w lustro i widzisz kogoś niedoborowego i otrzymujesz to. Jeżeli płaczesz, że facet Cię opuścił, to przesyłasz informację, że nie zasłużyłam na miłość, a wszechświat Ci odpowiada, że Twoje myśli zostały wysłuchane. Masz to. Kobieta siedzi przy swoim kacie alkoholiku, bo sądzi, że nie ma innego wyjścia, że nie da rady. Tymczasem działa jak automat zaprogramowany przez wahadła destrukcji karmiące się jej strasznymi emocjami. Wystarczy, żeby odjęła trochę ważności sprawie, przestała o tym myśleć, zrozumiała, że to program beznadziei nałożony na jej umysł celowo, i zaraz zobaczy otwarty lufcik. Z każdej sytuacji jest wyjście.


Czy możesz wpływać na drugą osobę, żeby zaczęła Cię kochać?

Z drugiej strony, jakiekolwiek wpływanie na drugą osobę, żeby zrobiła to, co chcesz, zaczęła Cię kochać, zmieniła się, zaburza ogólną równowagę energetyczną i siły równoważące prędzej czy później będą musiały to uporządkować, a zwykle nie jest to przyjemne dla osoby, która zniszczyła tę równowagę. No dobrze, ale rozumiem, że Ty jeszcze nikogo takiego nie spotkałaś, więc tym bardziej niczego w drugim człowieku nie chcesz zmieniać, po prostu chciałabyś „znaleźć miłość lub dać się jej znaleźć”.

Nie pozostaje nic innego, tylko zacząć od zamiaru zewnętrznego (czyli takiego, gdy zarówno ego, jak i dusza są ze sobą zgodne) osiągnięcia celu. Jednak o ile zamiar osiągnięcia celu związanego z materią na tym planie jest jak najbardziej do zadziania się (wszystkie zamiary zewnętrzne osiągnięcia celu spełniają się), gdy zrozumiałaś o co kaman w tej sprawie, o tyle zamiar realizacji celu w postaci szczęśliwej, czyli wzajemnej miłości drugiego człowieka zahacza o manipulacje i chęć wpłynięcia na niego, a to jest zawsze niedobre na poziomie energetycznym. Wszystko zależy od tego jak bardzo chcesz ingerować w wolność tej osoby. Ba, a gdy nawet jej nie znasz?

Co widzisz w zwierciadle rzeczywistości, gdy jesteś pełna strachu?

Niezależnie od tego, jakie myśli wysyłasz w świat, one wrócą do Ciebie jak bumerang tworząc odbicie w lustrze. Gdy jest w Tobie dużo strachu, w tym takiego, że może nigdy nikogo nie spotkasz i nie będziesz szczęśliwa, bo założyłaś, że szczęście związane z jest z miłością i wzajemnością danego obiektu, stwarzasz nadmierny potencjał wynikły z ważności, szczęście jest ważne, i prowokujesz wręcz siły równoważące, żeby otrzymać, to czego się boisz. Jednak czasami dzieje się zupełnie inaczej, człowiek tak czarnowidzi swoją przyszłość, tak ze wszystkimi szczegółami widzi się samotną do końca, zjedzoną przez własnego psa, tak całkowicie bez nadziei, patrz projekcje Bridget Jones, że w końcu siły równoważące mają tego dość i dzieje się zupełnie inaczej. Czy więc przed egzaminem masz zacząć wyobrażać sobie najbardziej czarne scenariusze, żeby potem wszystko poszło gładko? Niestety to tak nie działa, ponieważ wdarła się premedytacja.

Co zobaczysz w lustrze, gdy sama zaczniesz wysyłać miłość?

Wystrzegaj się emisji negatywnych emocji do zwierciadła świata, przestań myśleć źle, w każdej sytuacji dostrzeż coś dobrego. W sposób nieunikniony otrzymasz analogiczną odpowiedź z absolutnie nieoczekiwanej strony. Zapewniam Cię, idąc za rezolutną Pollyanną, że nawet w niedzieli jest coś fajnego, bo następna nadejdzie dopiero za tydzień. Czy wiesz, że miłość to też bumerang? Wypuszczasz lęk, otrzymujesz lęk. Wypuszczasz miłość, otrzymujesz miłość. Tylko bez zmyślania mi tu. Kobiety są jak fizyka kwantowa, wiecznie w stanie nieokreśloności. Dopiero, gdy już się zadzieje można cokolwiek powiedzieć o kobiecie. Zobacz siebie z tyłu, szczęśliwą, radosną, gdy biegniesz z ukochanym mężczyzną X przez łąkę, ale nie wyobrażaj sobie nikogo konkretnego, po prostu kolega X jest bardzo szczęśliwy. To zawsze możesz sobie wyobrażać w kontekście drugiego człowieka, że jest zdrowy, szczęśliwy, spełniony (niekoniecznie przy Tobie). Nie myśl o swojej ważności. Akceptuj, akceptuj, zgódź się. Nie będzie piętrzenia potencjałów. Lustro pokaże szczęśliwą kobietę, taką jaką jesteś Bridżet, ups, Haniu.

z miłością

(Visited 9 280 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Alex 17 października 2018 o 12:04

    Wiesz naprawdę Cię lubię Pepsi.
    Niesamowite jest jak wiele z tego o czym piszesz zauważyłam w trakcie mojego życia. Pamiętam jak chodziłam na dyskoteki bardzo chcąc kogoś poznać i były to najbardziej beznadziejne imprezy. Z kolei jak miałam wszystko gdzieś i szłam się po prostu zabawić to było świetnie. To akurat mi się nasunęło po przeczytaniu tego posta, ale ogólnie wszystko o czym piszesz jest jakby potwierdzeniem tego co już wiem albo ubraniem w słowa tego co czuję bądź przeczuwam.
    <3

    1. avatar Jarmush 17 października 2018 o 12:31

      <3

  2. avatar Keyt 17 października 2018 o 13:17

    Zastanawiam się czasem z czego to wynika, że są małżeństwa trwające po kilkadziesiąt lat, mniej lub bardziej udane, ale po prostu, ludzie się trzymają ze sobą i jakoś to sobie trwa. Są tacy, którzy mają po kilkanaście relacji i teraz, to kwestia tylko indywidualnych doświadczeń, zrozumienia o co kaman w tej grze? Jedni się siebie trzymają bo wzajemnie wzrastają, albo tylko dlatego, że trzymają się utartych przekonań, że jak małżeństwo to trzeba razem bo tak, a może są też takie doświadczenia, że związek trwa dopóki, dopóty jedna ze stron czegoś się od tej drugiej nie nauczy i ma szanse wejść dzięki tej relacji stopień wyżej i zwyczajnie jest jakby „mission completed” i się kończy? Tyle wariantów, tyle możliwości. To niesamowite.

    Piękny post :))

    1. avatar Jarmush 17 października 2018 o 13:27

      bywa, że ludzie są ze sobą tylko dlatego, że wahadła destrukcji nałożyły takie programy, ludzie boją się opuścić związek, ale są takie związki, gdzie miłość jest bezwzględna, gdzie dla kochającego liczy się tylko dobro i ważność drugiej osoby, bez oczekiwań na wzajemność, czy cokowlwiek w tym stylu. czysta miłość wysoka, wtedy lęk znika

      1. avatar Keyt 17 października 2018 o 13:39

        W moim przypadku związek był niesamowitą lekcją życiową, podwaliną do stopniowego zrzucania cudzych przekonań, a skończył się intuicyjnym stwierdzeniem, że co miało się zdarzyć, to już za nami. Oczywiście teraz tak na to patrzę, wtedy było mnóstwo niezrozumienia, samobiczowania, chociaż ja to zakończyłam.
        Obecny to zupełnie inna para kaloszy. Spokój i akceptacja, zero oczekiwań i miłość, której wreszcie przestałam próbować nadawać jakiś kształt. Są inne lekcje życiowe do nauki, tym razem będzie łatwiej..
        Tego spokoju życzę każdemu poszukującemu i w trwającej relacji z drugim ludziem <3

        1. avatar Jarmush 17 października 2018 o 14:55

          <3

          1. avatar Bluetopaz 31 grudnia 2018 o 18:29

            Nienawisc potrafi laczyc tak silnie jak milosc. A wiele ludzi tak panicznie boi sie zmiany, ze woli tkwic w tym co ma. Bo to jest to co znaja.

  3. avatar Paulina87 17 października 2018 o 15:33

    Boski artykuł! ❤️ BTW poza tym co piszesz, uwielbiam te grafiki przy postach !;)

    1. avatar Jarmush 17 października 2018 o 17:30

      <3

      1. avatar Dudek 17 października 2018 o 18:54

        I speak fluent sarkazm… tak się kończy moja obecność w Tow. Wz. Ad. Coż, od miłości do nienawiści granica bardzo labilna. Nienawiść łatwo znieść, gorzej z obojętnością. Trzymam Cię za słowo, czytasz mnie wyłącznie kiedy piszę tylko do Ciebie. Nie czuję się hi, hi, obrażony (?), wali mnie czyjeś przerośnięte ego, a takich tu nie brak.
        Świnia co robi chlew , nie ma przecież nic do powiedzenia, ponieważ jednak nie mam ochoty być przerobiony na schabowe, wybieram niczym nie zmąconą wolność, myślę, że lepiej będziecie się bawić, kiedy mnie już ,,tu nie stanie”. Twoje wszystkie artykuły, pozostają nie tylko w mojej pamięci, przekazuję je hi, hi, potomnym.
        A może przytomnym ? Moją wiedzę o Osho znasz.
        Ja wiem, że Ty wiesz, że Ja wiem, że Ty wiesz☯️
        Odpuszczam, będę tęsknił wyłącznie za TOBĄ, ale po chuj ( sorry, nie mogłem sobie darować ), skoro mam pewność, że nasze spotkanie jest nieuniknione.Więcej już nic nie napiszę, łzy kapią mi na klawiaturę, szloch ściska krtań…..
        Dbaj o SIEBIE, nic nie jest dane na zawsze.
        Z miłością, zawsze WIERNY., ☯️☮️??️?

        1. avatar Jarmush 17 października 2018 o 19:39

          Dudek, po prostu Cię nie sprawdzałam, z miłością, i nie wybierasz się nigdzie

          1. avatar Dudek 17 października 2018 o 20:29

            Miłości Ty Moja. Czy trzeba ,,sprawdzać”, by wiedzieć, że kocha ? Wybieram się tam, gdzie jeszcze nie było nikogo, oprócz Ciebie, 44… To nie jest decyzja, raczej rosyjska ruletka….W czasach carskich, oficer który pierdnął w towarzystwie, właziił pod stół i… wiesz o co kaman..W całym tym poradniku zranionych serc – celowo bez cudzego słowa- nikt nie mówi o honorze. …..To pewnie też ego, ale właśnie tego brakowao Osho. Chuj z nim, jego świadomy wybór. Ty jesteś Inna, nie ściemniasz, jesteś zawsze tam gdzie Ciebie potrzebują. Masz Dar, wiesz zanim Cię zapytają, wyprzedzasz. Twój, hm biznes jest przy okazji. Ja to wiem, Ty to wiesz, no i jeszcze moje dzieci. Wiadomo, konflikt pokoleń, i choć nas to nigdy nie różniło ( mnie i moich dzieciaków ), jakoś łatwiej nam się gada, kiedy popieram swoje, Twoim autorytetem.
            Ja pierdolę, Peps, ale Ci wlazłem w dupę. Więc, żeby potencjał się wyrównał… chuj…kurwa…
            A urażonych p.t. klientów serdecznie przepraszam za kwi, kwi, chrum, chrum…chlew.?
            ☯️

          2. avatar Jarmush 17 października 2018 o 21:12

            dobre <3

        2. avatar KasiaM 17 października 2018 o 21:13

          Dudek no co ty co ty…. ?

          1. avatar Dudek 18 października 2018 o 12:59

            Co Ci będę tłumaczył, Kasiu M- jak Miłość. …
            Być może tekst dawnej piosenki Stana Borysa choć trochę opowie co czuję…

            Czy już umarłeś na zawsze
            Mając dwóch łotrów po bokach
            A zmartwychwstanie jest kłamstwem
            Synu człowieka, nie Boga?

            Noc biegunowa nie mija
            A strach ma oczy wariata
            Miłości, gdzie ciebie szukać
            Gdzie znaleźć człowieka-brata?

            Kyrie eleison

            Ludzie – obłoki pary
            Przechodzą przez siebie jak duchy
            Słowa – monety fałszywe
            Rozmowa głuchego z głuchym

            To obojętność jest straszna
            Bardziej niż niesprawiedliwość
            Niech mnie nie mija nienawiść
            Niech też nie minie mnie miłość

            Kyrie eleison

            Niech miłość moja nie minie
            Niech czas jej sobą nie spłucze
            Nie puszczę cię już od siebie
            Drzwi zamknę na wszystkie klucze

            Ręce i usta, i oczy
            I przyspieszonych serc bicia
            Ręce i usta, i oczy
            Rozdawcy pieszczot i życia

            Jeśli mnie kiedy porzucisz
            Strach spojrzy wzrokiem szaleńca
            Ludzie szli będą przez mnie
            Przez usta, oczy i ręce

            Kyrie eleison

            Te słowa nie mają adresata…..

  4. avatar Panna Nikt 17 października 2018 o 18:39

    czyli kazdy moze osiagnac to, co chce? Zastanawiam sie dlaczego logujemy sie do tej gry po kilka/kilkanascie/dziesiat razy, za kazdym razem inaczej? Po co nam te doswiadczenia typu choroba, nieszczescie, ubostwo itp itd, skoro, zawsze mozemy to zmienic, postepujac w odpowiedni sposob? Znajac klucz do przejscia tej gry juz nie ma fun’u i juz przeciez tych doswiadczen nie potrzebujemy. W jaki sposob one maja nas ubogacic, skoro mozemy nimi zarzadzac? Czy koniec sciezki to doprowadzona do prefekcji umiejetnosc manipulowania ta wirtualna rzeczywistoscia? Cos jak grzebanie w rejestrze? 😉 Albo cos w stylu „dobra, podwojną rozwodką bez dzieci grało się całkiem dobrze, to teraz sprobujemy jako powypadkowy kadłubek na wózku?” Pls popraw mnie, bo nie chce brnac w ciemne zarośla:)

    1. avatar Jarmush 17 października 2018 o 19:41

      ewoluujesz świadomość, życie można przeżyć całe spokojnie, szczęśliwie, w dobrobycie, a jednak ludzie tego nie robią, bo świadomość wzrasta bardzo powoli,ale nikomu się nie spieszy przecież, a programy pojawiają się ciągle nowe, tak wygląda ta gra.

      1. avatar Panna Nikt 18 października 2018 o 09:28

        ale czy to nie jest nudne? Zycie po raz kolejny w dobrobycie, zdrowiu i spokoju. Tzn ja bardzo chetnie 🙂 ale sie tak zastanawiam jak to pomaga w ewolucji swiadomosci? Dobra, olac to. W sumie, skoro liczy sie tu i teraz – to jest to Pepsi bardzo dobra wiadomosc. To podwaza najwieksza bzdure KK o „niesieniu swojego krzyza”.

        1. avatar Jarmush 18 października 2018 o 17:11

          Tak właśnie, natura ma gdzieś martwienie nas, ona robi swoje, entropia ma się obniżać,

          1. avatar Dudek 18 października 2018 o 18:02

            ,,Tak właśnie, natura ma gdzieś martwienie nas, ona robi swoje, entropia ma się obniżać,..”
            Tak właśnie jest, drzewo, kamień, niebo, nie cierpi, dopóki jakiś pojebaniec, który sam siebie nazwał człowiekiem, nie zacznie nimi manipulować.

          2. avatar Panna Nikt 19 października 2018 o 06:38

            no i kocham 🙂

  5. avatar Carolina 17 października 2018 o 19:29

    Pepsi, czyli konkretnej osoby (w kontekscie milosci i związku)nie powinno się umieszczać w swoim slajdzie? Energetycznie nieetyczne?

    1. avatar Jarmush 17 października 2018 o 19:37

      można, ale tylko jak myślisz, że one jest teraz szczęśliwy, zdrowy, w dobrobycie, ale nie żeby go do siebie przypisywać.

  6. avatar KasiaM 17 października 2018 o 20:58

    A ja juz nie chcę byc z nikim. Po prostu marzę o tym i wlasnie się rozwodzę. Wlasciwie zawsze chcialam miec przyjaciół fajnych dobrych kochanych ludzi ale partnera? Nie. ? Zauwazylam to dopiero po artykułach Pepsi DZIĘKUJĘ! Namaste. ???

    1. avatar Jarmush 17 października 2018 o 21:10

      <3

    2. avatar Lilka 19 października 2018 o 10:13

      ja też zawsze chciałam mieć wokół siebie przyjaciół, z którymi mogłabym spędzać czas, ale właściwie nigdy nie miałam takiej „paczki” i mi tego brakuje, Pepsi jakiś sposób na to? Nie mam parcia, ale chciałabym po prostu mieć fajnych ludzi wokół siebie, z którymi można byłoby pograć w scrabble i tak dalej 😉

      z drugiej strony nigdy nie chciałam być w związku, nie ciągnie mnie do tego, a mnóstwo facetów widzi mnie jako idealną żonę i bardzo do mnie lgnie

      czyli chcemy to, czego nie mamy 😉

      1. avatar Jarmush 19 października 2018 o 12:33

        internet jest świetny, poznałam masę cudownych ludzi

  7. avatar HannahBridżet 17 października 2018 o 21:34

    Hania- Bridżet bardzo dziekuje za posta. Lęcę biegać z moim Markiem po łące 🙂 a tak na poważnie to bardzo dużo w tym prawdy…. dużo we mnie lęku, poczucia niskiej wartości…dzieki że się pochyliłaś nad tym temtem, luv

    1. avatar Jarmush 18 października 2018 o 06:18

      <3

  8. avatar Pola 18 października 2018 o 05:36

    A ja niedawno jako 40 latka po tzn „przejsciach” dowiedzialam się od astrologa Jyotish,że mam tak ciężki horoskop w tym temacie,że jeśli w ogóle to dopiero za kilka lat wejdę w okres,w ktorym moge spotkać właściwego mężczyznę!
    Zaszokowało mnie to!Tyle wysiłków,tyle lat pracy nad sobą,tyle sesji u psychologa i to na daremno ?bo los i tak swoje wie?
    Strasznie mnie to uderzyło i załamało,nie umiem sobie tego wszystkiego poukladać :(Jak to jest,czy sami kreujemy ten los czy wszystko już jest?
    Nic już nie rozumiem i teraz dodatkowo jestem załamana tym, że jestem załamana i że nie panuję jednak nad swoimi myślami i tym w co wierzę.
    Pepsi pomóż!

    1. avatar Jarmush 18 października 2018 o 06:16

      Nikt absolutnie nikt nie może określić którą linią życia pójdziesz, żaden jasnowidz, niektórzy mogą się zbliżyć do tego co się wydarzy przypadkowo bo widzą jakąś tam prawdopodobną linię, ale z punktu widzenia wariantów rzeczywistości i prawdopodobieństw Twoich linii życia, jasnowidz tak naprawdę wie gówno. Więc daj na luz, omijaj wahadła destrukcji i ciesz się świadomym życiem, miej swój cel, miej zamiar zewnętrzny i rusz ze skrzyżowania.

  9. avatar Flow 18 października 2018 o 06:13

    wizualizuje sie z perpsektywy 1 osoby czy z perspektywy 2 czy 3?

    1. avatar Jarmush 18 października 2018 o 06:18

      Ty robisz slajdy ze sobą w roli głównej. A wizualizacje mogą być zbiorowe. Ale to tylko kwestia nazw.

  10. avatar Waterman 18 października 2018 o 09:37

    Tak ale jak widze jaoby swoimi oczami czy np wodze siebie jak bym ogladal film ze soba?:)

  11. avatar Zielona 18 października 2018 o 16:27

    Pepsi poznałam online faceta który po 1 sekundzie zrobił na mnie ogromnie pozytywne wrażenie czułam że to jest On wiem może dziwne..robiłam wszystko żeby rozmowa ciągnęła się nie pomyliłam się bo faktycznie pasowaliśmy do siebie jak ulał …jednak, wahadła …za bardzo się nakręciłam zafascynowałam jak nagrywałam wiadomości to wręcz fruwałam był moment że przestał się odzywać na samym początku. Później jak wymieniliśmy się tel to trwało to ponad miesiąc i było cudne mieliśmy się spotkać oczywiście ja byłam ta bardziej zaangażowana on bardzo chciał też tego spotkania tylko czy chciał mnie awatara sexownej czy mnie awatara do ukochania myślałam różnie czasami wydawało mi się że też bardzo chce …czasami wydawało mi się że sama wszystko psuje aż zaczął opowiadac że nie szuka związku yyyyy nie mogłam go zrozumieć stwierdziłam że to ja to zeosulam bo za bardzo mi zależało i już się z nim nie spotykałam bo wyczułam obojętność lub udawana no i po tym koszu on przestał chcieć kontynuować tę znajomość chciałabym też chcieć się zakochać a ta głupia fascynacja nie może wyjść ze mnie jak ja skuteczbue przegonić przecież gdyby chciał odkopalby mnie już dawno .

    1. avatar Jarmush 18 października 2018 o 16:42

      czyli nigdy się nie spotkaliście się na żywo z tym żonatym, zajętym swoim ego facetem?

  12. avatar Zielona 18 października 2018 o 18:51

    No nie, nie spotkaliśmy się 🙂 był wolny

    1. avatar Eli 21 października 2018 o 10:11

      Na bank jednak pewnie zonaty czyt.znudzony, co szuka kwadratowycj jaj…

    2. avatar KasiaM 22 października 2018 o 14:41

      To podobnie jak mój były mąż. Czasem był „wolny” a czasem „w separacji prawie rozwiedziony” 😉 kiedy miedzy nami – było jeszcze ok. Ale… hej przygodo 😉

  13. avatar Magdaleniak 21 października 2018 o 08:36

    Peps, doradź proszę. Uciekła mi w środę przez balkon kotka, nie mam jej już 4 noce, szukam jej, już z dużą desperacja, ale bezskutecznie. To kot domowy, nie potrafiący przeżyć na wolności. Nie potrafię myśleć o niczym innym jak o tym, że jest zmarznieta, zmoknieta, głodna i przerażona. Kocham ją i chce żeby do mnie wróciła, znam też zasady transferingu i wiem, że mój strach o nią nie pozwoli na to. Tęsknię za nią i cały czas wyczuwam się w jej sytuację. Jest już całkiem chłodno, nawet w mieszkaniu jest mi zimno i płakać mi się chce jak pomyślę jak ona marznie na zewnątrz, a jedyne co do tej pory znała to ciepłe mieszkanie i wylegiwanie się pod kocykiem.

    1. avatar Jarmush 21 października 2018 o 09:46

      pewna świadomość zalogowała się w ciele Twojej kotki, to teraz jej ewolucja, jej życie. Ty swoim płaczem jej nie zaszkodzisz, bo to byt niezależny, możesz tylko sobie zaszkodzić. Uszanuj jej decyzję. Oczywiście szukaj jej, ale być może chciała doświadczyć innego życia. Jakby nie chciała doznać czegoś innego, nie uciekłaby. To ie jest małe dziecko.

  14. avatar Zielona 22 października 2018 o 12:42

    ELI, być może jednak nie potrafi się na odległość być pewnym czegokolwiek zresztą czy czegoś można być. Jednak była to osoba publiczna miała konta społecznościowe wiec nie sadze żeby w temacie bycia wolnym człowiekiem kłamał. a że szukał kwadratowych jaj nie wykluczam 😀 a ja durna sie mogłam dać na te wędkę złapać ehh

  15. avatar adrian 22 października 2018 o 19:43

    Może jakaś porada. Pracuję w 2 pracach. Mam styczność z różnymi osobami (w większości kobiety). Niemal codziennie słyszę od obcych ludzi jak i pracujących tam jaki to jestem przystojny i wielkie zdziwienie czemu jestem samotny bla bla bla. No tak i od 6 lat jestem samotny. Nie jestem w stanie nikogo poznać. Każda próba kończy się olewką na wstępie. To tyczy się portali internetowych jak i na żywo. Kobiety NIC o mnie nie wiedząc na wstępie mówią NIE. Mam 32 lata. 12 lat temu dziewczyny same podchodziły do mnie i prosiły o numer, non stop się z kimś spotykałem czy pisałem przez internet. Teraz całkowita ściana pomimo, że praktycznie się nie zmieniłem z wyglądu (LCHF i niemal wegetarianizm więc jestem młody- nikt mi nie da 32 lat haha, szczupły i delikatnie umięśniony). No i to nie robi sensu. Skoro jestem taki zajebisty to czemu każda próba poznania kogoś kończy się olewką?
    No i tu pare teorii. W ogóle to interesuję się od dłuższego czasu afirmacjami, prawem przyciągania itp. zatem jestem w tym obeznany troszkę.
    Jest opcja, że moja nienawiść do innych facetów, którzy wyglądają jak kawałek gówna, jedzą gówno i zachowują się jak gówno ale mają śliczne dziewczyny, które są bezgranicznie w nich zakochane sprawia, że to wszystko do mnie wraca (hej, ale to mój niedawny nabytek wypracowany w przeciągu ostatnich paru lat w wyniku mojej samotności i frustracji) w postaci samotności? No ale to nie jest odpowiedż bo kiedyś tak nie patrzyłem na facetów i mimo wszystko dalej była ściana nie do przebicia.
    Może ktoś rzucił na mnie klątwe? No bo to zaczeło się odkąd po 5 letnim związku zerwała ze mną dziewczyna (przy okazji żegnając mnie słowami „możesz mieć każdą Adi, musisz tylko chcieć”). No i się zaczeło. Pewny siebie bo w końcu nigdy nie miałem z tym problemu i same na mnie leciały zacząłem próbować poznawać dziewczyny. No i ku mojemu zdziwieniu ogromne WTF bo nikogo nie mogłem poznać a nawet rozmowy zacząć bo odrazu środkowy paluch w moim kierunku. Bardzo często byłem bez powodu hejtowany na portalach randkowych i masowo moje zdjęcia były minusowane.
    Zatem podsumowawszy to wszystko. Jaka kolwiek próba poznania kogoś wyglądała tak że byłem odrazu sprowadzany na ziemię. Próbowałem się podnieść i odrazu spowrotem bolesny upadek na ziemie „wracaj tam gdzie twoje miejsce”.
    Czemu?????????? Any idea?

    1. avatar Ewa577 23 października 2018 o 18:00

      Chłopaku, gdybym była młodsza, to pozwoliłabym Ci się poderwać :)))
      A tak zupełnie poważnie, to przeczytaj sobie wyżej komentarz Poli, zrób to samo i będziesz wiedział wszystko, tylko potwierdź u kilku osób, bo w każdym zawodzie są fachowcy i partacze. Ja, w ciągu 20 lat, potwierdziłam u 7 różnych osób. Zawsze ta sama diagnoza. Łączę pozdrowienia.

  16. avatar Zielona 24 października 2018 o 08:32

    Adrian MOZE TWOJA NIBY PEWNOŚĆ SIEBIE TO AROGANCJA? NIE OCENIAJ NIE POROWNUJ, SKUP SIE NA TYM KOGO CHCIALBYS MIEC TZN JAKA TA KOBIETA ,MIALABYBYC TO MUSISZ CZUC 🙂 I NIE SZUKAJ DESPERACKO ZAJMIJ SIE CZYMS SOBA….STWORZ OBRAZ W GLOWIE I ZYJ..

  17. avatar Taka siaka 31 grudnia 2018 o 12:17

    „Nie pozostaje nic innego, tylko zacząć od zamiaru zewnętrznego (czyli takiego, gdy zarówno ego, jak i dusza są ze sobą zgodne) osiągnięcia celu.” – po raz kolejny i kolejny czytam o zamiarze zewnętrznym. Tylko nie wiem, jak mam to zrobić w praktyce? Chcę coś, np. miłość i wzajemność i jak mam to wprawić w zamiar zewnętrzny – mam to do siebie powiedzieć czy gdzieś napisać na kartce, że „chcę miłość i wzajemność?” a nawet nie „chcę” bo to sugeruje, że tego nie mam, więc mówić do siebie każdego ranka ” mam miłość i wzajemność w partnerze”?

    Albo chcę sobie wziąć ze świata fajne autko, mieszkanie – jak wprawić to w zamiar zewnętrzny? żeby wszechświat wiedział, że to chcę? Spisać na kartce, schować do portfela i czytać co dzień i sobie wyobrażać, że to mam i czuć pozytywne emocje z tym związane, że fajnie, że to do mnie idzie?

    1. avatar Jarmush 31 grudnia 2018 o 12:18

      odpowiem postem <3

      1. avatar Taka siaka 31 grudnia 2018 o 15:12

        Wow, cudnie! nie mogę się doczekać <3

        1. avatar Jarmush 31 grudnia 2018 o 15:51

          no nie wiem nie wiem ~~:) <3

    2. avatar Eli 31 grudnia 2018 o 14:15

      A jaka jest Twoja pasja? Nic lo tym nie ma. Czy lubisz swoja prace.

  18. avatar sabik32 7 lutego 2019 o 15:45

    Pepsi a co w przypadku jesli my czujemy ze osobnik xy to nasz prawdziwa milosc czujemy to i wiemy ale on tego nie dostrzegl czy jest szansa spotkac tym wypadku w ogole zainteresowac sie kims innym

    1. avatar Jarmush 7 lutego 2019 o 17:36

      oczywiście, jesteśmy tutaj, żeby nauczyć się kochać wszystkich, to co tam kilku facetów, a jeśli chodzi o tego osobnika, to można działać tylko wtedy, gdy masz z nim kontakt, bo każde rozstanie sprawia, że wasze linie życia już się rozchodzą, to nie jest wtedy ta sama osoba, to jest tak, jak nie można 2 razy wejść do tej samej rzeki

  19. avatar Ann 30 czerwca 2019 o 19:42

    Wszystko fajnie napisane jak drogowskazy pełne inspiracji JEDNAK PEPSI poproszę o praktyczna radę jak to zacząć robić np dać sobie szansę na nową miłość gdy jestem zakochana beznadziejnie w człowieku którego na żywo nie widzialam i ktory naturalnie ma to w d..bo jest daleko nadmiernie ważny dla mnie wiem idealizowanie nadmierna waznosc zresztą kontaktu już z nim nie mam i jak mam to do cholery zrobic by nie porównywać kazdego następnego z nim dac następnym szansę itd. Nie myśleć że ten jest glupszy a ten mniej inteligentny a wogole to zapomniec jak i przestać się obwinic że nie umiałam matrixowo grać że było blisko lecz przeze mnie poczuł się zbyt pewnie i przestać w koncu zalowac że nie dalam się mu poznac i że nie jestem z nim

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum