Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Ciało żyje zasadami ciała, dusza zasadami duszy, a ego żyje zasadami cudzych programów nałożonych na umysł plus strach, jako główna część software lękowego: przeżyć, wyżywić się, przeżyć, wyżywić się. Jak umrę, to zniknę, fatalnie. Zasady ciała to są także emocje w odpowiedzi na straszące mysli, niezadowolone, oceniające, zadufane, czy nawet malutkie ego. Gdy przyduszasz się do kreacji, działania, bo masz termin, bo masz otrzymać nagrodę Polityki, wypłatę, cokolwiek, zatrzymujesz własną ekspansję, tracisz wolność, jesteś w ścisku. Nie powstanie dzieło pasji, nie ma sztuki tworzenia, jest robota. Sernik wychodzi najlepszy, gdy nie ma proszonych gości, nie czuje presji.
Pepsi już pisałaś kilka razy o wykorzystaniu tej energii seksualnej w inny sposób. Rozwiniesz może trochę temat? Jak nie dać się ponosić tej chwili, jak świadomie transportować tę energię w inne obszary? Bardzo mnie ten temat zaciekawił. I już pisałam Ci jakiś czas temu, że przyłapuje siebie jak moja szczęka jest ściśnięta… staram się być świadoma i rozluźniać wszystkie mięśnie, jednak chwila nieuwagi a szczena zaciska się sama…
Twoja szczena zaciska się, gdy nie jesteś uważna, to dobry znak, ciało uczy Cię uważności w każdej chwili. Chcesz jakiegoś magicznego przepisu, ale przepis jest jeden, ten który podałaś, trzeba być uważnym w każdej chwili. Mieć jasność, że się właśnie wyłącza żelazko, zdejmuje sagan z ognia, zamiast zadręczać się myślami 200 kilometrów od domu. Być w tej chwili, jednocześnie jakby bezmyślnie odbierać wszystkie bodźce, raczej subtelnie kodować szczekanie psa w oddali, głos sąsiada, wyłapując za wczasu delikatną chęć zaciśnięcia się szczeny. Moja babcia mówiła, wiedz dziecko z czego żyjesz, i właśnie chodziło jej o moją przytomność tu i teraz, o bycie w ekspansji, o swobodę tworzenia, uczenia się, ewoluowania, bycia w drodze, a przede wszystkim o nierozlewania wszystkiego, nieprzewracania się, oraz niewpadania na słupy. Były nawet takie badania socjologiczne z dużym udziałem studentów. Ci najbardziej szczęśliwi w życiu, byli uważni, skupieni na tym co akurat robią, byli świadomi, w ekspansji, twórczy nawet nie mając pojęcia o duchowości. Wszyscy ci w ścisku, którzy ucząc się marzyli o byciu w klubie, a będąc w klubie zamartwiali się, że się teraz nie uczą i na pewno zawalą sesję, musieli się znieczulić, aby to znieść, żyli we władaniu ego, czyli lęku. Gdzie tu mówić o szczęściu? Gdzie się zapodziała energia Chi?
W awatarze człowieka zawiera się i przemieszcza niewidzialna energia, którą uważa się za siłę życiową, a którą starożytni Chińczycy nazwali Chi, Japończycy Ki, Koreańczycy dość zabawnie dla nas Kichol, Hindusi nazwali tę energię Praną, a starożytni Grecy Logos, no a mistrz buddyjski wymruczy Dharma. Energia Chi jest podstawowym kanonem tradycyjnej medycyny chińskiej, na nim właśnie opiera się akupunktura i inne zabiegi, a prastare księgi opisują ją jako niezbędną siłę napędzającą prawidłowe działanie komórek i tkanek naszego ciała. Oczywiście energię Chi znajdziemy nie tylko u ludzi, ale mają mają ją zwierzęta, rośliny, Ziemia, okoliczności przyrody, a także materia, która zgodnie z fizyką kwantową jest również formą energii, gdyż elektron pojawia się raz za razem również jako fala. Energia ta łączy wszystkie nasze komórki, oraz duszę, czyli świadomość, czyli jest to spoiwo odpowiedzialne za integrację naszego awatara, wliczając umysł, a suma tych wszystkich komórkowych i duchowych energetycznych składników Chi stanowi o Twojej, czy mojej potencji życiowej. Krążenie Chi w zdrowym ciele dzieje się bezustannie i zawsze z góry ustalonymi szlakami, które nazwano kanałami, południkami albo meridianami. Jest to energia ściśle połączona z energią Ziemi i Słońca, dlatego nikogo nie zdziwi, że jeden cykl krążenia Chi, zaczynający się w sercu i kończący też w sercu trwa 24 godziny. W czasie doby ta fala zalewa naszego awatara, a jej wysokość w kolejnych narządach zależy od poziomu Chi w narządzie leżącym tuż przed nim. Z kolei narządy ciała mogą udoskonalać tę falę i wysyłać ją do mózgu w najdoskonalszej postaci w celu spełnienia kreacji tworzenia.
Jeżeli z powodu jakiejś choroby, czy zanieczyszczenia narządu toksynami poziom Chi w tym narządzie będzie obniżony, fala płynąca do narządu następnego będzie tak samo niska, co osłabi jego energię, oraz możliwości czynnościowe, chociaż dotąd był w całkiem dobrej formie. Nawet jak nie masz zaufania do tego typu wieści, to i tak raczej przyznasz, że gdy choruje nasz jeden narząd, choruje całe ciało i stąd paradygmaty medycyny akademickiej tak bardzo, tak intensywnie przestają działać. Gdy oni rozbijają niedomagania ciała na wiele oddzielnych chorób, a następnie z przepastnej księgi leków wyjmują farmaceutyczno swastykowane farmaceutyki, inny dla każdej choroby, i kobiecina po miesiącu stosowania wiaderka leków na wszystkie choroby oddzielnie wkrótce wygląda jak gniazdo os z ludzką twarzą. Może przyznasz więc rację poglądowi, że wszystko zaczęło się dajmy na to od zanieczyszczonej wątroby i za małej ilości kwasu żołądkowego, a potem lawinowo Chi zawirowało ku nietrawionemu białku, przeciekającemu jelitu, ku przerostu Candidu, Hachimotu, insulinoopornościu, etc etc etc. Popęd seksualny jest energią Chi skumulowaną w dolnej czakrze. Off–topic, musi coś być z tym nie halo, bo tam siedzi też energia pieniądza:) Stosunkowo łatwo tę energię czerpać z Ziemi potokiem wstępującym do góry. Ma się rozumieć popęd płciowy jest przejawem energii życiowej u ludzi, oraz zwierząt, i jest to silny imperatyw służący przetrwaniu gatunku. Ludzie nie mają energii życiowej, ich narządy pracują bez paliwa. To nie jest wydajne, twórcze, wysokie. Ale napięcie seksualne wciąż tli się, dlaczego by tego nie przekierować wyżej?
Facet w tym momencie tak opadł z sił witalnych, że może tylko położyć się przed telewizorem, ja tu leżę na sofie, ale jeśli chodzi o ejakulację jakoś jeszcze jest w stanie tę energię wykrzesać. A to sporo energii, gdyby ją przeznaczyć na stworzenie sernika, w tym stanie natchnienia byłby to najpyszniejszy sernik na świecie w księdze Guinnessa. Gdyby tak tę falę przesłać wyżej, drogi żółciowe zostałyby zalane jak ozdrowieńcze dla środowiska poldery Odry, Narwi, czy Wisłoki, potokiem energii życiowej Chi, potem żołądek, śledziona, płuca, tarczyca i głowa. I o to mniej więcej chodzi, o przekierowanie, o uważność, o budzenie się. O co jakiś czas chociaż niemyślenie, a bycie świadomym.
Z miłością
Powiązane artykuły
Komentarze
– A gdybym był sernikiem?
To co byś powiedziała?
Czy coś byś przeciw miała?
Czy wciąż byś mnie szamała?
– Chciałabym, chciała…
– A który byś wybrała?
A gdybym miał borówki?
To co byś powiedziała?
Czy bez nich byś mnie chciała?
– Chciałabym, chciała…
Bez względu na Twój wygląd
Puszystość mnie powala
– A gdybym ja się zmienił?
Dla zdrowia Twego ciała?
To co byś powiedziała?
Czy wciąż byś mnie szamała?
– Chciałabym, chciała…
U Pepsi to widziałam
Lecz pytać Cię nie śmiałam
– A gdybym był zielony?
Jak trawa do kochania
To co byś powiedziała?
– Chciałabym, chciała…
Oj przepis bym Ci dała
Pokrzywa go pisała
Czy sernik Pepsi w ogóle jada?
Przecież to zdrowia jawna jest zdrada.
Lecz może czasem złapie okruszek,
Żeby napełnić malutki brzuszek.
Sernik na zimno jej ulubiony,
Świadomie z gracją bywa jedzony.
A potem tylko kawa zielona,
Mocna, prawdziwa, nieosłodzona 🙂
Ja bym wciągnęła pierwszy i ostatni serniczek. A Peps to zapewne coś surowego z pianki kokosowej, czy cuś, jak ten biały serniczek z obrazka z truskawką na górze 🙂
W pokoiczku na stoliczku stoi po serniczku,
Mania powie „nie!”
Frania Powie „to mi dej dwie!”
Pepsi powie „ja dziś mogę!” i postawi lewą nogę do serniczka numer dwa!
Bo tam Maca, macha i jagódki od spawacza,
co w dni wolne od roboty zakłada wygodne galoty i w las zielony ucieka żeby z jagód na serniczku była uciecha 😀
o wow! jakie to fikuśne i figlarne 😉 <3 😀
nic nie zrozumialam co przeczytalam bo myslalam tylko o tym jaki zajebisty sernik kiedys robilam. ale tluszcz i cukier nieeee niee wiec zostaje mi sie tylko oblizac
🙂
Ola, to tylko wspomnienie uczuć zaklętych w rzeczy – którą nie jesteś 🙂
dokladnie tak Nikki 🙂
Droga Pepsi, czytam namiętnie Twój blog od kilku lat, i wczoraj moje poglądy dot. żywienia i zdrowia legly w gruzach.
Od 6 lat nie jem mięsa (po obejrzeniu połowy filmu na yt o zwierzętach w ubojnkach od razu zaprzestalam jedzenia ich). Później przestałam jeść nabial, długo byłam weganka. Zdrowie się polepszylo znacząco, zaś po ciąży i stracie bliskiej osoby zaczęło się pogarszac. Od różnych osob/uzdrowicieli słyszałam że mam wychlodzony organizm, nerki ledwo ledwo zipią, układ krążenia słaby.. Siostra radzi bym zjadła rosół, który ogrzeje narządy, że dieta moja już mi nie służy. I już sama nie wiem co robić, czy Ty na surowce, która mi się marzy, nie marzniesz? Jak w takim razie ogrzać siebie bez wprowadzania niskich wibracji. I czy jeśli z powodu szoku przestalam jeść mięso to mogę stwierdzić że samo odpadlo czy to nie to. Jestem tak zagubiona, cała moja wiedza jest w tym momencie nie do zastosowania. Leżę na skrzyżowaniu i kwicze i płakać mi się chce.
Ściskam cieplutko
love
Pepsi w kącie kucała i trzecią szklankę popijała.
Gje się wpatruje, bo lodówka coś pulsuje.
Obraz to niecodzienny, bo efektem może być problem trawienny
Pepsi pod nosem coś przyśpiewuje, Gje się co raz bardziej intryguje
Leci melodia z tego kącika , niczym z rasowego nośnika
„oj Gje coś Ci dam , jeden sernik który mam
a w tym serniku mój ty Brylanciku
mnóstwo owocków ,
malinki od Pani Halinki
truskawki i nie będzie po nich czkawki
i na końcu brzoskwinie rosnące w pewnej kotlinie..
smakuj kochany i ładnie przypakuj
za komplementy dziękuje, bicia piany nie oczekuje
ja sama nie skosztuje, bo już głoduje
okno zamknięte, moje zasady nie będą nagięte”
Gje uradowany bo zaraz sernik na zimno będzie aktywowany
mordeczka faluje, Gje nie blefuje
zje go całego, tak pragnie tego smaku czadowego
sernik zjedzony, Gje pocieszony
teraz oboje idą biegać 🙂
koniec
jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee 😉
Niechaj mnie Pepsi o wiersze nie prosi
Bo kiedy Lenka do ojczyzny wróci
Wszystkie serniki, czy ciemne czy jasne
Chętnie z tęsknoty za PL na ruszt wrzuci.
Twój, zaś, kochany, skąd wiedzieć my mamy?
Intuicja podpowiada, że ten borówka (czy jagodą) posypany.
P.S. U mnie też na kanale konkursik. Zapraszam 🙂
Nika Lena
O mamuniu…
Naprawdę ciężko się skupić na treści wpisu, kiedy takie foty!
Niestety lub stety, choć rzuciłam kotlety,
Słodkości mnie kuszą, o rety, o rety!
Więc zazdrość mnie ściska, że Pepsi kochana,
zamiast tych serniczków woli zjeść banana…
Ratuj, Pepsi, ratuj, bo mi nie banany,
ale siedzi w głowie owoc zakazany!
Ten serniczek cudny, i tamten bez skazy,
zjadłabym je na raz, albo na dwa razy…
Abyś nie uznała, żem jest skąpiradło,
podzielę się z Tobą – choć to trefne jadło;)
Jeden skok w bok może nie uczyni złego,
Ten z borówką cudny – skuś że się na niego!
Bo Pepsi zapewne serniczki lubiła,
a ten z borówkami sama by zrobiła!
Na logikę, to mi wychodzi, że Pepsi mogłaby spróbować onegdaj pierwszego, jest najładniej podany 🙂
Ten ostatni robi moja siostra, jeszcze pamiętam smak-niesamowicie lekki. Zrobiłam teraz rodzinie sernik z jagodami (masa serowa z cukrem pudrem, żelatyna i aromatem wymieszana polączona z jagodami i wylozona na biszkopt)- lubią więc niech jedzą. Ja przestałam się lubić z kazeiną więc pamiętam że lubiłam. I dalej na widok żółtego, wędzonego lub pleśniowego jest zaduszkowo-wspominkowo 😀
Powodzenia dla wszystkich <3
Czy to normalne nie czuć popędu seksualnego? Może to być efektem depresji?
a energię masz, czy generalnie mało chi?
Ogólnie energii życiowej mam mało i brakuje mi radości życia. Czuję się leniwa, nic mi się nie chce
Pepsi lubi sernik. Je go myślami. *.*
Ale miło czytać jak ubierasz w swoje słowa wiedze o energii!
Sernik,sernik,
Niczym piernik,
Lubi go cięć i lakiernik.
Lubi mamą, lubi tatą,
Lubi go sąsiadka brata.
Pepsi kiedyś go lubiła
Lecz się troszkę przebudziła.
I choć smaczek na serniczek
W sercu czasem jeszcze tli się
Na ten gładki, bez owoców
To odmawia sobie z mocą.
Japanese sponge cake lubię strasznie
i taki też lubi Pepsi właśnie! <3
Oda do sernika
Pepsi praktycznie nie jada sernika
Tylko po lesie od rana fika
Jedno z drugim nie idzie w parze
Węgle i tłuszcze w jednym towarze
Ja jednak czasem na ciutkę się skuszę
Gdy nie mam czym szybko ukoić duszy
Jako łatwe rozwiązanie
Sięgam natenczas po ciasto jaglane
Skropione cytryną i z rodzynkami
Sernika zastępstwo jak malowane
I nawet zdrowe bym powiedziała
By winy jarzmo odsunąć w dalij
Sernik nie sernik puenta jest taka
Wahadło oddalić w boom szaka laka
Lewą stopą do lusterka
Prawa Pepsi
Na matrixowy sernik zerka
W tym układzie wariantów nie pojawi się
Wyżerka
bezglutenowy !!!! To pepsi sernik bezwarunkowy
Całkowicie bez mąki, żeby ze zdrowym stylem nie było rozłąki
ohh jak on puchaty..
uśmiech nie schodzi z mej facjaty
sernik shar-pei ,
będzie wyżerka, że hej!
jestem taka szczęśliwa,
radość to niewątpliwa
lewą nogą do lusterka
mądrości jestem dealerka
jem go od święta
i zawsze jestem wtedy wstrząśnięta
jaki pyszny, doskonały
tak moje komentarze brzmiały 🙂
autor znany
Nikt nie zgadł, szczerze nie lubię sernika, owszem jestem człowiek ciasto, ale ciasto drożdżowe. Jak bym się miała złapać, to na jagodziankę. 🙂
Ale żeby nie było tutaj okrucieństwa nagroda poleci do wiersza Agga-su.
Agga-su gratulejszyn, podaj mi na mejla (pepsieliot31@gmail.com) namiary na wysyłkę, nie zapomnij imienia, nazwiska i numeru telefonu. W tytule napisz: Wygrana sernik
Gratulejszyn
p
No jaka cudna niespodzianka! Bardzo się cieszę:))))