Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Dlaczego nie możemy się porozumieć?
Skąd w świecie medycznym bierze się owa nonszalancja do większości spraw tutaj poruszanych? Czy jesteśmy dla nich idiotami? Czy to wszystko brzmi nielogicznie? Jak można sądzić, że fruktoza przemysłowa, to to samo, co fruktoza z naturalnych owoców organicznych? Kurde flaczek, czy nikt nie słyszał o pektynach? Że są naprawdę wporzo? A nawet, gdyby dopuścić się tego pomylenia z poplątaniem, czyli ogłaszać, że każda fruktoza szkodzi, to skoro tak, skoro jedno jedzenie może szkodzić, to inne może mogłoby naprawiać nasze zdrowie? Czyli, no tego Dochtore nie wypowie bez przełknięcia guli w gardle, może yyy … leczyć? Jest jednak Dochtore James F. Balch junior i inni, co mówią bardzo potrzebne rzeczy. Są to ogromne dzieła o naturalnym leczeniu chorób niemiłych i wlokących się, czyli przewlekłych. Dzieła wiekopomne. Między innymi dr. Balch przywiązuje wielkie znaczenie do antyoksydantów w leczeniu i zapobieganiu raka, ale nie tylko on, bo jest też dr. Suzanne Humphries mocno zainteresowana przeciwutleniaczami.
W didaskaliach
Gdy się komuś plącze odkwaszanie, czyli dotlenianie komórek, ze szkodliwością wolnych rodników tlenowych, czyli krążącego, bądź co bądź tlenu, to dodam parę słów. Na tym może polegać różnica w działaniu Liposomalu C, lub wlewów dożylnych z witaminą C, a braniem witaminy C doustnie. Dobra witamina C, czyli ze stopniowym wchłanianiem, jak ta, wzięta doustnie może zneutralizować wolne rodniki tlenowe krążące w organizmie. Te dziwolągi mają na ostatniej orbicie za mało elektronów, i gdzie tylko się przykleją, od razu tworzą tlenki, czyli utleniają nas od środka, czyli niejako pokrywają rdzą. Witamina C ma właściwości oddania elektronu, przez co neutralizuje wolny rodnik i robi się on normalnym, grzecznym atomem. Z kolei witamina C Liposomalna jak ta, i z wlewów wydaje się, że przede wszystkim dostaje się do komórek i dostarcza do nich tlen. To nie jest tak do końca wyjaśnione, a przynajmniej ja nie natrafiłam na bardziej sensowne wywody. Wracając Mamy jasność, że choroby przewlekłe to globalna pandemia mająca wpływ na miliony ludzi na całym świecie. Obok raka, są jeszcze dwie choroby, które szatkują nas nieprzyjemnie, wiadomo, że chodzi o cukrzycę i choroby serca. Alopacja sądzi, że albo mamy fatalne geny, złą grupę krwi, albo po prostu mamy pecha. Pechowo, to można nacisnąć klawisz w klawikordzie i sfałszować Bacha. No i jest właśnie dr. Suzanne Humphries, która nie nawija o genach i pechu (nie wykluczamy przecież, że podobne przyczyny, też mogą mieć miejsce), ale sensownie wyłuszcza prawdy o zaletach wielkiego antyoksydantu, jakim jest witamina C. O witaminie C na tym blogasku pisało się naprawdę dużo, ale niekoniecznie w kontekście cukrzycy i chorób serca.
Zapalenie w organizmie jest spowodowane przez stres oksydacyjny. Stres powoduje uszkodzenie białek komórkowych, DNA komórek, ścian komórkowych, oraz mitochondriów, mikro elektrowni odpowiedzialnych za wytwarzanie energii. Ciałko oczywiście jest wyposażone w systemy pozwalające na wytwarzanie przeciwutleniaczy, jak boski glutation, które zapobiegają uszkodzeniom, ale nie wszystko działa jak powinno. Zwłaszcza, gdy nasze pożywienie nie zawiera odpowiednich rodzajów składników odżywczych, aby zwalczać ten ogromny stres oksydacyjny. Stres oksydacyjny jest spowodowany przez wiele czynników, w tym przez przez promieniowania medyczne i bezprzewodowe techniki porozumiewania się, leki na receptę, problemy emocjonalne, palenie, toksyny środowiskowe, pasożyty i inne wewnętrzne trucizny. Czyli wszystko co posiada negatywny wpływ na elektrony na poziomie komórkowym. Organizm po prostu nie może produkować wystarczająco dużo przeciwutleniaczy na własną rękę, aby zneutralizować wszystkie wolne rodniki tlenowe, na które przeciętna osoba jest narażona na co dzień. Nie mówiąc o osobach nieprzeciętnych, jak sportowcy, czy ludzie chorzy. Chociaż dzisiaj raczej człowiek zdrowy jest uważany za tego nieprzeciętnego.
Witamina C jest silnym naturalnym przeciwutleniaczem, działającym jako donor elektronów na poziomie komórkowym. Dr Humphries zauważa, że zarówno cukrzyca, jak i wysokie ciśnienie krwi, oraz odpowiedzi na suplementację witaminą C, choć dawkowanie niosące skuteczne wyniki różni się dla poszczególnych osób, są bardzo ze sobą powiązane. Weźmy chorego na cukrzycę, okazuje się, że jego poziom witaminy C jest prawie zawsze niższy średnio o 30% niż u osoby zdrowej. Dlatego korzyści z suplementacji witaminą C obejmują poprawę w każdym aspekcie kontroli glikemii. Pacjenci z chorobą serca reagują podobnie, bowiem zapalenie wywołane przez stres oksydacyjny może spowodować fizyczne uszkodzenie serca i naczyń krwionośnych. Osoby z chorobami serca, chorobą naczyń krwionośnych, cholesterolu i ciśnienia krwi leczone doświadczalnie witaminą C doznały poprawy zdrowia przy każdej z wymienionych dolegliwości. Oprócz tego, przeciwutleniacz witamina C służy jako kofaktor dla enzymów, które sprawiają, że kolagen, neuroprzekaźniki i hormony pracują lepiej. Okazało się też, że składnik odżywczy witamina C powinien znaleźć się na półce u chorych dotkniętych przez różne alergie, w tym uczulonych na pyłki kwiatowe, jako naturalny lek przeciwhistaminowy. Dr. Humphries stwierdza, że przeciw-histaminowe właściwości witaminy C, są dobrze udokumentowane w literaturze medycyny konwencjonalnej, więc nie ma potrzeby się przed tym bronić.
Zwykle wysokie poziomy histaminy w organizmie prawie zawsze wskazują niskie poziomy witaminy C. Jednocześnie suplementacja witaminą nie niesie skutków ubocznych, jak przy konwencjonalnych metodach leczenia alergii, tych na receptę. Więc może być z nią problem, że taka bezkonfliktowa. Na koniec napomknę jeszcze, że witamina C ma także zbawienny wpływ na groźbę udarów. Jeżeli chcesz Kochanie obejrzeć ciekawy film (po angielsku) z wykładu dr. Suzanne Humphries, to znajdziesz go https://www.naturalhealth365.com/nutrient-chronic-disease-benefits-of-vitamin-c-1319.html tutaj.
Owocek:)
Powiązane artykuły
Komentarze
„Pechowo, to można nacisnąć klawisz w klawikordzie i sfałszować Bacha” – boskie 😀
Hej Pepsi,
Super fajny jest ten Twoj blog. Dzieki serdeczne za najnowsze info o wit.C.Ten wpis tylko potwierdza moje domniemania o dobroczynnych jej skutkach.
. Od kilkunastu lat cierpie na stozek rogowki,przyczyny tego dziadostwa nie sa dokladnie znane,ale poderzane sa wlasnie wolne rodniki i zaburzenia w gestosci kolagenu czy cos takiego…Ja sie suplementuje multiwitaminkami oraz od pewnego raczej krotkiego czasu poteznymi ilosciami cytrusow i mam juz efekty w postaci lepszego widzenia ( na razie jeszcze nie potwierdzone oficjalnie przez tw.alopacje) to dziala! No i bez glutenu czuje sie jak nowo narodzona.Dzieki koc. hana
Ladybird thx & podro
na oczy bardzo pożądana jest też luteina (dużo jej w jarmużu) – może pomoże, a na pewno nie zaszkodzi! 🙂
Wszystko jest OK; dlaczego więc nasz szacowny Organizm utracił zdolność do samodzielnej produkcji witaminy C? Poziom jej jest więc zależny od dostępności i przyswajania a nadmiar jest usuwany momentalnie z moczem.
Drogi Piotrze, dlatego że x-y-z, wszystko jest wyjaśnione na tym blogu:) (+inne wortale wyszukane w googlach), i należy czytać ze zrozumieniem:) patrz -> śmieciowa żywność, zatrucie toksynami i metalami ciężkimi, napromieniowanie, styl zycia (just konsumpcyjny), ludzkie lenistwo, chroniczny! brak ruchu, nomen omen może stres oksydacyjny:) za mało argumentów, plissss – sprawdź life 🙂
Kiedy to się stało – utrata zdolności syntezy wit. C – żaden z tych czynników nie występował. Później zaszły zmiany: zasadniczo żywność w pewnym sensie była zawsze śmieciowa. Dlaczego? Dlatego, że jeśli ją nawet wyprodukowano ekologicznie to jej przechowanie było, że tak powiem, takie sobie i przekształcało ją w produkt wielce toksyczny. Nie rozwijam tematu, bo wiemy o co chodzi. Metale ciężkie były w powszechnym użyciu jak np. naczynia do przygotowania posiłków, przechowywania, czy spożywania. Styl życia był konsumpcyjny – tyle, że od przypadku do przypadku, ruchu było ile chcesz i świeżego powietrza nie brakowało. Doucz się.
’Amen’..szuu..szu…szu…&..uuuu..uuu…uu, i Ty w tym tkwi dalej na swoje życzenie, jak klops w śmietanie 30%, a ja tymczasem świadoma od 16 lat biochemii wit.C w organiźmie ludzkim, historii ewolucii od 38 lat (almost, wliczam przekształcenie nieświadomości w świadomość) – będę nadal cieszyć się swoim zdrowiem i braku infekcji (+innych przewlekłych chorób), mimo intensywnego very! życia. Happy new year Piotrze!…this..next & next! year (don’t worry be happy! & ..bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie – żarcik kontekstowy, ale polecam zastosować life:)
ps. bardzo lubię się uczyć, i dlatego dziś…j.w. + jestem otwarta na nowe źródla, więc jeśli mowa o argumentach – to podaj konkrety (=źródła) naukowa. Szmapan dla Wszystkich! 😉
Nadmiar wit.C usuwany momentalnie z moczem powiadasz Waść.
Dzień 1 – cały dzień soki: burak, marchew, jabłka, kapusta biała i czerwona, seler łodygowy i szejk poranny banany, kiwi, brokuły i jarmuż, do tego 15 (piętnaście) g wit. C (Cz.d.a.) w 8 porcjach
Analiza moczu laboratoryjna pH=8
Dzień 2 to samo + badanie moczu papierkiem lakmusowym cały dzień (bo może w Synevo się walnęli, albo oszukują).
Dzień 3 – badanie moczu porannego Synevo – pH=8.
Pytanie: gdzie znikła wit.C?
Czy może ona alkalizuje?
Kto się w tym kapuje?
Aaa – za mała dawka wit.C? to ile? 50 g/dz?
Co robić?
Może Pepsi, ale tyle ją czytam z zachwytem i dalej nie rozumiem.
Wpływ warzyw? Aż taki?
A „dochtore” od prostoty zapisał 1g wit. C dwa razy/dz., „bo alkaliczny pH=8 mocz sprzyja zakażeniom w ukł. moczowym”.
Zolo du akurat z tym pęcherzem niekoniecznie, a taka uva ursi nie zadziała w zakwaszonym środowisku i trzeba zurawiny przestać jeść, jest naprawdę nie zawsze tak jak inni myślą
ciekawe !
A buforujesz jakoś C ?
ja buforuję sodą lub potasem.
Przy tej ilości pH powinno się zmniejszyć..
Biorę 10 g od roku – pH – 7,0..
Granica bezpieczeństwa dla nerek to chyba 8,5.
ciekawe !
A buforujesz jakoś C ?
ja buforuję sodą lub potasem.
Przy tej ilości pH powinno się zmniejszyć..
Biorę 10 g od roku – pH – 7,0..
Granica bezpieczeństwa dla nerek to chyba 8,5.
Hej Wam, wszyscy ekoroslinozercy z Krakowa i Katowic – ekogospodarstwo z gor swietokrzyskich robi dostawy raz w tygodniu do domu – teraz za duzo nie maja – ale najwazniejszy jarmuz i jablka w dobrej cenie – a w sezonie chyba tam sie przeprowadze 🙂 zeby pojesc pomidorow i salat –
firma nazywa sie Ekolud – sa na facebook tez
Ekogospodarstwa – bardzo fajny wątek. Wszechmocna Pepsi:) ..może za czas jakiś udałoby się wpiąć w tą cudowną krainę kaizen (Twój blog:) listę ecogospodarstw z Polski?..oczywiście certyfikowanych przez Ju. Ach…z chęcią i bardzo mi ich brakuje w gdyni:( eco żywność w tym area to jak polowanie (większość to zielonoetykietowi oszuści).
No i byłby dil 🙂 wartość reklamy dla nich na tym blogu?.. – bezcenna, over limit 🙂
Yellowfin dobry pomysł
Nadmiar, podkreślam nadmiar wit. C jest usuwana z organizmu w cyklu 50% nadmiaru co 1/2 godziny. Można kupić czystą wit. C czyli tzw. kwas askorbinowy i stosować w dawkach po 1-2 g codziennie, unikniemy przeziębień i innych dolegliwości vide: dzisiejszy wpis na blogu. i
Dzięki Pepsi, potwierdzam działanie antyhistaminowe na sobie, jak mój stan się zaostrza i leje mi się wodospad z nosa to biorą porządną dawkę wit C i jest znacznie lepiej. Ale czy mogłabyś dla mnie coś zrobić? Potrzebuję wiedzieć jak można dawkować wit C w ciąży w I trymestrze.
czy z cukrzycą typu 2 można brać duże dawki wit C ? martwie się o nerki?
Im dluzej czytam, tym bardziej nie moge pojac czemu lekarze, ludzie badz co badz, ktorzy musieli skonczyc studia i uczyc sie tam chemii, biochemii i innych niesamowitych rzeczy moga tego wszytskiego nie ogarniac i jeszcze temu zaprzeczac…
par ekseląs
Normalizacja zaburzeń rytmu serca dzięki Argininie i taurynie.
W teksańskim Instytucie Badań w Austin podczas poszukiwania składników odżywczych, których niedobory prowadzą do nieregularnego bicia serca takich jak: przedwczesne skurcze komorowe, migotanie przedsionków i wydłużanie przerw międzyskurczowych utworzyli wiele artykułów naukowych, dowodzących, że na zaburzenia rytmu serca cierpią najczęściej osoby z niedoborem dwóch aminokwasów: tauryny i argininy.
Naukowcy dowiedli, że od 10 do 20 gram tauryny dziennie niemal w połowie ogranicza przedwczesne skurcze przedsionków be wpływu na wydłużonych przerw między uderzeniami serca. Podczas badań dodano od 4 do 6 gram argininy eliminując niemal natychmiast i całkowicie wszystkie wydłużone przerwy i likwidując przedwczesne skurcze przedsionków.”