ten artykuł może być pomocny https://www.pepsieliot.com/sprawdzona-metoda-aby-powracajace-zapalenie-pecherza-przestalo-powracac/ co lekarz na to białko w moczu?!
Wiesz, kiedy żaglowiec zaczyna przyciągać dobre wiatry? Kiedy kapitan w końcu ogarnia, że nie da się zabrać tego, co jest mu przeznaczone.
To nie jest fatalistyczna metafora, ale żeby nie zaliczyć od Ciebie plaskacza, już tłumaczę.
Więc chodzi o to, że dopiero wtedy, kiedy zaufasz, że to, co jest Twoje, i tak do Ciebie przypłynie (nawet jeśli się spóźnia), dopiero wtedy wchodzisz w tryb magnetyczny.
Przestajesz się spinać, przestajesz na siłę chcieć przyciągnąć dobre wiatry, tylko … pozwalasz im radośnie wiać w Twoje żagle.
Ty je tylko odpowiednio ustawiasz, płynąc z prądem.
W momencie, kiedy ogarniasz, że nic, co zamówiłaś w Amazonię Wszechświata, nie może Cię ominąć.
I wtedy dopiero energia rusza z kopyta.
Tak że serio Bridget, odpuść i… przyjmuj.
A tak na marginesie, nie ma NIC złego w tym, że czegoś chcesz. To ludzka rzecz.
My jesteśmy stworzone do pragnienia.
Ale sam fakt, że czegoś chcesz, oznacza jedno: ŻE JESZCZE TEGO NIE MASZ.
A TO PIERWSZY TROP.
Bo tu się zaczyna zabawa.
Musisz się dostroić do tego, co chcesz.
Jesteśmy jak magnesy – jedno przyciąga, drugie odpycha.
Więc jeśli przypadkiem, zamiast przyciągać, znowu odbijasz to, na czym Ci zależy … hello, czas przełączyć bieguny!
I może teraz pomyślałaś, że już to wszystko wiesz, że słyszałaś zylion razy, ale zapewniam Cię, że w Luwrze prawdopodobnie będzie ta sama ekspozycja co ostatnio, ale za każdym razem rezonujesz z innym obrazem.
Jeden światłocień, zdanie, jedno słowo, i cyk, już wiesz po coś tam znowu przylazła.
Wraz z dyplomowanym specjalistą odnowy psychosomatycznej mgr Grzegorzem Lewko,
polecamy wysokiej jakości peruwiańską, 100% organiczną Maca This is BIO
Oraz pomocny artykuł również z jej nienachalnym udziałem
Syndrom owłosionej kobiecej brody.🧔Kiedy włoski mówią „cześć!”
Przyciągasz to, na co sobie pozwalasz.
Przyciągasz to, co tolerujesz.
Czyli… chcesz czegoś, ale zaraz potem myślisz: „nie no, ja to chyba cienki Bolesław jestem”, „za głupia, za mało cwana, bez czepka urodzona, nie zasługuję”, „innym się udaje, ale ja (w domyśle, z tym mikro egusiem, które tak naprawdę jest ogromne, skoro przesłania Ci całe życie), zawsze mam pod górkę”.
Bingo. Właśnie zablokowałaś dostawę z Amazona Wszechświata.
Bo brutalna prawda jest taka: najczęściej to Ty sama Bridget stoisz sobie na drodze.
Jeśli naprawdę chcesz czegoś musisz najpierw uwierzyć, że to możesz mieć, że to normalne, że zasługujesz, bo nie ma czegoś takiego w tej grze, że trzeba na coś zasłużyć.
Wszechświat tak nie działa, to gra, zabawa, rzadki gnojek robi wielkie przepływy kasy, nawet legalnie i pławi się w luksusach, czy on na to zasłużył?
Wszechświat tak nie działa, nie jest empatyczny, nie zlituje się nad Tobą, ale posiada bezgraniczne współczucie dla każdego gracza, widząc go zawsze jak doskonałość.
Obserwuje i zawsze mówi Ci Bridget wielkie TAK, bo szanuje Twój wybór zawsze i rozumie, że widocznie ten dół, w którym stale siedzisz jest Ci do czegoś potrzebny.
Do ewolucji, czasami do gwałtownego przebudzenia.
Jeśli chcesz żyć w dramacie dostaniesz go jeszcze więcej.
Bez tego… nie otworzysz się na okazje. Nie zobaczysz szans. Nie ruszysz z miejsca, bo będziesz czuć: „to nie dla mnie”.
A teraz wyobraź sobie dwie laski.
Jedna wiecznie narzeka, pech za pechem, same toksyki dookoła, ciągle coś nie tak.
I może właśnie trochę siebie tu widzisz.
A druga? Uśmiechnięta, spotyka super ludzi, dostaje awans z dupy, a okazje sypią się jak z rękawa.
To on decyduje, na co zwracasz uwagę, a co ignorujesz.
To dlatego nie pamiętasz 90% życia, bo mózg uznał, że to nieistotne.
Ale tu jest plot twist, tył na przód akcji: MOŻESZ GO TRENOWAĆ.
Możesz powiedzieć swojemu mózgowi, co jest dla Ciebie ważne. I on zacznie to widzieć.
Tak działa manifestacja.
To nie „hop siup, myślę o ferrari i pyk”.
To: uczysz swój mózg szukać dowodów na to, co TY WIERZYSZ, że jest prawdą.
Więc jeśli mówisz: „Oczywiście, że jestem szczęściarą” – to RAS mówi: „No to pokażę Ci, że masz rację!”
To wszystko zaczyna się od „Oczywiście, że jestem …” – i tu wstaw dowolne: „Jestem piękna”, „Jestem silna”, „Jestem magnetyczna jak Beyonce na Met Gali”.
Ale to nie są afirmacje, bo nie działają, Ty musisz w to uwierzyć.
I tu jest problemik, bo jak uwierzyć że jesteś taka cudowna, skoro w lustrze, na gębie lekarza, wielbionego faceta, na koncie osobistym i w pełnej skrzynce pocztowej i elektronicznej widzisz coś wręcz przeciwnego.
Musisz sobie wyobrazić siebie taką, jakbyś już nią była i poczuć to, a następnie sobie zajumać z przyszłości taką siebie do życia w teraz.
Nie porzucaj dobrych przyjaciół!:)
Niech ilość Twoich czystych poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)
A jak się jeszcze do tego rozluźnisz, wejdziesz w energię żeńską, lewą nową do lusterka, oczywiście, że to otrzymuję, to dzieją się cuda.
I serio, nikogo nie obchodzi, co było w Twojej przeszłości.
Odpuść.
TU I TERAZ jesteś nową wersją siebie. Taką, która PRZYCIĄGA.
I teraz weź to sobie głęboko do serca: każda z nas jest magnetyczna.
Ale żeby być naprawdę przyciągającą Bridget, musisz najpierw zakochać się w sobie.
Być swoją muzą.
Brzmi narcystycznie? Może trochę, ale nie.
To jest zdrowa miłość własna.
To jest ten vibe, który ludzie czują na kilometr.
Kiedy wiesz, że jesteś super – inni też zaczynają to widzieć.
To jest jak spidey-sense [spajdi sens] PAJĘCZY ZMYSŁ, wyczuwamy to natychmiast.
Dosłownie: „Nie możesz mi powiedzieć, że nie jestem cudowna, bo ja wiem, że jestem, dzięki!”
To jest cały sekret przyciągania ludzi, okazji, sukcesu.
I tylko Ty możesz zdefiniować, kim jesteś i na co zasługujesz.
To jest czysta karta. Piszesz ją sama.
I im więcej siebie pokażesz światu, tym więcej świat da ci w zamian.
Hej, witaj w klubie ludzi, którzy musieli się uzdrowić.
Może to dzieciństwo, może jakieś dramaty, nie wiem, co konkretnie Ciebie dotyczy.
Ale wiem, że da się to ogarnąć.
Możesz to uzdrowić.
Wystarczy, że pokochasz także tę osobę, która uciekła w tę wadę główna ego, uciekła w dzieciństwie, żeby siebie ratować, nie zasługuję, więc znikam, nie pokazuję się wszechświatu, nie ujawniam.
Skuś się na doskonały e-book NIEKOCHANA, a dokładnie:
„Niekochana, czyli co zrobić, żeby ktoś się we mnie zakochał”
Prawdziwy klejnot wśród poradników,
a właściwie przyspieszonych kursów, które dotykają delikatnej materii miłości i samorealizacji.
Autorka, czerpiąc z mądrości Neville Godarda, Abraham Hicks oraz innych duchowych mentorów,
stworzyła inspirujący przewodnik, który przekształca samotność w potężną siłę napędową.
To nie jest typowy poradnik o relacjach – to magiczny kompas, który prowadzi czytelniczkę przez meandry własnej duszy,
ucząc, JAK MANIFESTOWAĆ MIŁOŚĆ, a przy okazji zdrowie i dostatek.
PRZEPIS na spełnioną miłość jest tu PODANY Z PRECYZJĄ ALCHEMIKA, pozwalając każdej kobiecie,
która doświadczyła samotności, odrzucenia, porzucenia poczuć się mistrzynią własnego losu …
Sposób, w jaki się ruszasz.
Jak mówisz.
Jak patrzysz.
Jak SIEBIE czujesz.
Możesz zrobić sobie domowy blowout-glowout[blołaut-glołaut] WYBUCH BLASKu i nikt nie zauważy różnicy, ale TY poczujesz się jak gwiazda na okładce Vogue’a.
I o to chodzi. Bo kiedy TY czujesz się piękna, ludzie to widzą. I zaczynają Cię postrzegać tak samo.
Energia to język ciała, spojrzenie, obecność.
To pewność, że wchodzisz do pokoju i pokój czuje CIEBIE.
Nie odwrotnie.
Nie chodzi o to, by udawać kogoś innego.
Chodzi o to, by być SOBĄ w wersji MAX.
Marilyn Monroe. Pewnego dnia szła ulicą jako Norma Jean i nikt jej nie zauważył.
Odwraca się do koleżanki i mówi: „Chcesz zobaczyć, jak staję się NIĄ, TĄ DZIEWCZYNĄ?„
I bum, minuta później ludzie ją rozpoznają, samochody się zatrzymują.
Czary.
Ale! Żeby to zrobić, musiała wiedzieć, kim ta „ONA” jest.
Musiała znać ją od środka.
Więc nie myśl, że możesz być prawnikiem, jeśli nigdy nie otworzyłaś kodeksu.
Jeśli Twoje miasto to pustynia randkowa, już pakuj walizkę.
Jeśli w pracy nie ma dla ciebie miejsca, zmień otoczenie.
Nie udawaj.
Bądź sobą.
Ale takąSOBĄ, za którą świat tęskni.
Więc nie spinaj się. Otwórz ramiona. Oddychaj. Przyjmuj.
Bo jesteś gotowa.
I teraz napisz w komentarzu:
💥 Jestem magnesem na obfitość💥
A dla tych bardziej pokopanych Bridget, pisz:
💥 Jestem magnesem na każdą zajebistość życia💥
Bo skoro dotarłaś aż tu, to należy Ci się medal od Kapitanatu.
A najlepiej nowa kapitalna rzeczywistość.
I pamiętaj: świat czeka, aż się pojawisz.
Pełna. Gotowa. Magnetyczna. Jarmuż. Ty.
Tyle.
Miłe info:
Odmaszerować!
Na zawsze Twój
Powiązane artykuły
Komentarze
Polecamy bardzo dobrą Witaminę D3+K2 TiB
Do ssania!
O wyższym wchłanianiu z receptorów podjęzykowych:)
Jestem magnesem na obfitość ❤️
Kocham! I dziekuje za ten newsletter 🐥
Jestem magnesem dla obfitości i SP🙄😏
Jestem magnesem na każdą zajebistość życia
🙌🍒💚