Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Cukier, we wszystkich możliwych formach, znajduje się w całym mnóstwie pokarmów, które spożywasz, często zresztą zupełnie bez potrzeby.
Nie mowa tu oczywiście o naturalnie występujących cukrach, chociaż warto wziąć pod lupę egzotycznie brzmiące zamienniki jak syrop z agawy, czy rapadura (odparowany cukier trzcinowy), które wciąż są cukrem.
Nasz ośrodek przyjemności w mózgu, czyli układ nagrody, jest nieprzerwanie stymulowany przez podaż cukru. Jądro półleżące znajdujące się w tymże układzie otrzymuje sygnał dopaminowy – neurotransmisję przyjemności.
Ta sama reakcja zachodzi także podczas przyjmowania narkotyków i seksu.
Problemem z cukrem jest jednak fakt, że ciągły sygnał dopaminowy wytwarza coraz większą tolerancję.
Po czasie przyczynia się to do wytworzenia głębszych sieci neuronowych i do potrzeby spożywania coraz większych ilości cukru dla osiągnięcia tego samego stanu euforii.
Czasem chyba łatwiej zmienić czyjeś poglądy niż sposób odżywiania bogaty w śmieciową żywność. Jeśli jednak zdecydujesz się na detoks cukrowy, musisz wiedzieć na co się przygotować i jak poradzić sobie z reakcjami organizmu.
Rezygnacja z cukru może obudzić w Tobie żarłocznego potwora. Odpowiedź dopaminowa w mózgu i skok insuliny w ciele mogą wywołać silne, nieprzerwane łaknienie.
Co zrobić?
Jeśli jesteś w miarę normalnym człowiekiem,i nie przepadasz za wyzwaniami: Jedz zdrowe tłuszcze, w postaci migdałów, nerkowców (miedź!), orzechów włoskich.
Nie przesadzaj ze słonecznikiem (baaardzo dużo Omega 6), jedz pestki z dyni (cynk, oczyszczanie z pasożytów).
Postaw też na skrobiowe bulwy takie jak słodkie ziemniaki, dzięki którym przyjmiesz węglowodany w formie pełnowartościowego pokarmu.
Dzień zaczynaj od 4 szklanek, gdzie 4 może przekształcić się w naładowanego owocami i zielonkami smoothieska, który Cię nasyci.
Nade wszystko przejdź na post przerywany, który pozwala spożyć niezbędne zapotrzebowanie kaloryczne w krótkim czasie i dzięki temu uniknąć późniejszego kompulsywnego objadania się, a jednocześnie pozwala organizmowi na oczyszczenie się i regulację zachodzących w nim procesów.
Jeśli jesteś w miarę nienormalnym człowiekiem i przepadasz za wyzwaniami, wejdź na surową, organiczną i roślinną 811.
Wówczas będziesz się mogła „bezkarnie” objadać owocami (80% kalorii z węglowodanów), przy zachowaniu bezwzględnego warunku nieprzekraczania 10% udziału kalorycznego z tłuszczu.
Witarianizm wymaga też zwiększonej podaży kalorycznej, bowiem 40% zjedzonego pokarmu praktycznie odrazu zamienia się w energię.
Kiedy przestaniesz jeść szamkę zawierającą cukier lub rozkładającą się na niego, może to zaburzyć Twoją mikroflorę jelitową.
W końcu tryliony bakterii w Twoim układzie pokarmowym je to co jadasz Ty we własnej osobie! „Złe” bakterie i grzyby uwielbiają żywność bogatą w cukier i uzależniają się od niej tak samo jak Ty.
Odstawienie cukru może manifestować się przelewaniem w żołądku, zgagą i biegunką.
Co robić?
Jedz naturalne probiotyki takie jak kiszonki, kimchi czy kombucha lub bogaty w probiotyki i enzymy suplement.
Wycisz układ pokarmowy bulionem z organicznych warzyw.
Jedz możliwie najprostsze posiłki złożone z nisko przetworzonej, organicznej, roślinnej żywności.
Większość ludzi po odstawieniu cukru doświadcza licznych spadków energii.
Poczucie zmęczenia i przymykające się powieki mogą dopadać Cię kilka razy w ciągu dnia!
Co robić?
Pij zieloną herbatę i odpowiednio się nawadniaj. Bądź w ruchu. Przeorganizuj swój czas tak aby mieć chwilę na przyjemności i odpoczynek.
Koniecznie uzupełnij dietę w kwasy tłuszczowe omega-3, które są paliwem dla mózgu!
Podobnie jak w przypadku innych chemicznych uzależnień, rezygnacja z cukru może być przyczyną reakcji podobnej do przeziębienia i grypy.
Co robić?
Postaw na kalibrację witaminą C, włącz do diety energetyzujące suplementy, a przede wszystkim naturalnie wesprzyj proces oczyszczania ciała, na przykład z pomocą alg lub terapii 4 szklanek.
Typowy dodatek do oczyszczania organizmu, który pojawia się u większości ludzi, to bóle głowy, najczęściej zresztą towarzyszące skrajnemu zmęczeniu.
Co robić?
Na pomoc przychodzi imbir, którego plastry możesz po prostu ssać. Możesz też wykorzystać kurkumę i magnez. Kurkumina zawarta w kurkumie pomaga obniżyć aktywność cytokin (czyli zmniejszyć stany zapalne), a magnez to naturalny środek kojąco-uspokajający.
Pozbycie się cukru z diety, szczególnie kiedy przyjmuje się go regularnie w dużych ilościach, nie pozostaje obojętnym dla mózgu.
Gdy stymulacja dopaminą nagle znika, zazwyczaj pojawiają się symptomy takie jak drażliwość, poczucie niepokoju lub depresji, smutek.
Co robić?
W prosty sposób ureguluj nastrój z pomocą adaptogenów.
Jeśli potrzebujesz kopa energii, zaczynaj dzień z macą, na przykład pijąc macaccino, jeśli natomiast w trakcie odstawiania cukru cierpisz emocjonalną nadwrażliwość i robisz się nerwowa, przed snem przyjmuj Ashwagandhę.
Jedną z zalet wywalenia cukru z diety jest ogromne zmniejszenie stanów zapalnych i obrzęków w ciele. Dzięki temu zmniejsza się opuchlizna wywołana zatrzymaniem wody w organizmie, a co za tym idzie, dochodzi do utraty elektrolitów (magnezu, potasu, sodu i wapnia), co powoduje bóle i skurcze mięśni i stawów.
Co robić?
Uzupełnij dietę w produkty naturalnie bogate w elektrolity – w wodę kokosową, banany, zielone liście, orzechy, awokado czy glony.
Możesz także przygotowywać własny napój izotoniczny!
Zejście z cukrowego rollercostera w skrajnych przypadkach może prowadzić do zawrotów głowy i drgawek.
Jeśli bardzo źle reagujesz na odstawienie cukru, włącz do diety codzienną porcję czystego białka, najlepiej w akompaniamencie niewielkiej ilości zdrowego tłuszczu.
Możesz także zastąpić cukier naturalnymi substancjami. Z tego wpisu dowiesz się jakimi.
uściskuję:)
Źródła:
Powiązane artykuły
Komentarze
Zagęszczony wysuszeniem i sproszkowaniem organiczny jarmuż, TWOJE MIĘSO ROŚLINNE!
Kale This is BIO Wymiata nie tylko w 4 szklance! Polecam <3 :)
Przy odstawce glutenu & pszenicy miewa się podobne objawy. Masakra, katorga, cyrki w mózgu i ciele się dzieją 😀 😀 ale potem wszystko odpadaaaaa…
Hejka. Ja to naprawdę jestem dziwoląg. Nigdy nie przepadałam za słodyczami, mogły dla mnie nie istnieć. Dopiero kiedy zaczyna się deprecha, całymi dniami poszczę, objadam się na noc chałwami.
Teraz nie przełknął bym ani kawałeczka. Słodzę tylko kawę. Wbrew powszechnym opiniom mądrali śniadanie jem leciutkie, od lat 2, 3 banany, odkąd pojawiły się na rynku, tylko bio (?). Teraz pożeram czwartą kanapkę z kokosowym, szczypiorkiem, sól himalajska, cayen, kurkumą i czubrica. Zostało mi jeszcze 6 kromali. Doktor twierdzą, że jedzenie na noc powoduje tycie Ja jestem chudy jak szczapa,
no może nie chudy tylko taka odrobina
mężczyzny na co dzień. Wyniki badań, ok. ciśnienie książkowe. Nic, tylko żyć nie umierać.
Z jednym tylko nie potrafię się uporać – pieprzone papierosy. Wkurwia mnie to, czuję że jestem totalnie zatruty, a rzucić nie mogę. Mam jednak przeczucie, że to samo odejdzie, zresztą jak wiele złych przyzwyczajeń. Taki to ze mnie wybryk natury.
Dudku, Dudku 😀 czasami czytając pojawia mi się taki krzywy uśmieszek ;] jak teraz na to, że banany tylko bio, ale bez towarzystwa fajek są jakieś takie niekompletne, wybrakowane… heheh
Hej Dudek
Aktualnie jestem 5 lat bez fajek, 1,5 roku bez C2H5OH i tydzien bez cukru.
Chcesz przestac palic?
Niejednokrotnie bylem wysmiany kiedy opowiadalem w mniejszym czy tez wiekszym gronie ludzi jak szlugi odeszly z mojego zycia. Otoz 5 lat temu przez caly miesiac luty myslalem ile tylko moglem w ciagu calego dnia ” NIE PALE, NIE PALE” itd. Przez caly marzec dokladnie ten cam tekst powtarzalem na glos. Moj klient, ktory nie zna polskiego bacznie mi sie przygladal, po czym zapytal czy wiem ze mowie sam do siebie i byl niezmiernie zdziwiony ze tak i nawet wiem co. Usmial sie stwierdzajac ze wiedzial ze jestem zakrecony, ale nie az tak i ze sam 10 lat rzuca i zadna metoda sie nie sprawdza.
W niedziele 14 kwietnia o 9 rano wypilem kawiusie, naturalnie z papieroskiem, wiadomo!
Kilka dni pozniej zona sie mnie pyta” kochanie czy ty nie palisz, bo przestales smierdziec fajkami”
Wszystko jest w ” boven kamer” jak to mowia Belgowie
Trzymam kciuki
Pozdrawiam
Karol
Z tej mantry należy wyrzucić słowo NIE i inaczej w pozytywnej formie sformułować zaklęcie (jeśli już pracujemy z zaklęciem, afirmacją, „jestem czysty, jestem spokojny, bezpieczny, wolny, moje płuca są uwolnione, oddycham swobodnie” lub coś podobnie brzmiącego po prostu inny odwrotny do poprzedniego wzorzec mentalny do tyczący nie tylko samej niszczącej czynności, stylu życia, ale odnoszący się do ogólnej osobistej sytuacji, a najlepiej połączyć to z medytacją czyli wzbudzić w sobie silne uczucie spokoju, radości tak jakby to już miało miejsce) – na dłuższą metę taka mantra z NIE nie zadziała, przez jakiś czas zdołasz przekonać siebie że nie palisz, ale mózg pomija zaprzeczenie NIE, zostaje to co jest po tym
Trzeba uważać z afirmacjami, bo mało co mają wspólnego z akceptacją. One działają dopiero po fazie zaakceptowania. Ale tu już zadziała prawo przyciągania.
Od kilku tygodni codziennie wpierdzielam cukier pod różnymi postaciami, m.in. Piekę ciasta, tłumacząc, że to zdrowsze od sklepowego batonika czy wypieku … Piekę, bo wtedy pozornie „wiem co jem”… I sobie jednocześnie powtarzam, powtarzam codziennie, jakby równolegle…” od jutra „koniec!”…”
Odkąd zaczęłam tak planować, jedyne co mi sie udało, to zwiększyć dawkę cukru 🙂
A dzisiaj sobie pomyślałam, ze to chyba nałóg i że to on mnie chyba pokonał, a tu, pac, artykuł u Pepsiaka o tym 🙂
a tu taki przepis: zwiększ jeszcze tę dawkę cukru do ulepka, zwiększ maksymalnie, piecz więcej, jedz do oporu ciasto, na śniadanie, obiad, deser po tłuszczowym obiedzie, aż przystawi, na kolację również aż się przesłodzisz, do mdłości, żadnych postanowień(!) wszystko zapisuj ile zjadłaś w dzienniku i to jest najważniejszy punkt wzmacniający świadomość która jest kluczem do zmiany, po jakimś czasie organizm odrzuci to wszystko, odpadnie potrzeba, zaczniesz oczyszczanie ze śmieci i wzorców mentalnych, które robią z nas niewolników, podatnych na wpływy nałogowców niezdolnych do kontrolowania sytuacji i podejmowania szybkich trudnych decyzji zmiany postępowania, kiedy sprawy idą w złym kierunku
łoo, ostro… u mnie zwyczajnie pomogło jedzenie owoców na śniadanie, cukier mam z głowy na cały dzień i w ogóle go nie używam od paru lat, a ciasto gdzieś tam kiedyś tam nie robi we mnie cukromana.
to tylko jedna z opcji 🙂 na każdego działa inny sposób, dobieramy do osobowości, jeśli np. ja jestem drapieżna, zachłanna, dynamiczna i metodyczna w działaniu, małe kroczki nie sprawdzą się u mnie, potrzebowałam szybkiego jednego cięcia, wrzucenia wszystkiego do wora na śmieci i adios, nagłego zakończenia etapu i szybko przechodzimy dalej
Ja też, Niki, ja też 🙂 po prostu jednego dnia spakowałam wszystko, wywiozłam kumpelce, która przechodziła na weganizm, i od następnego dnia zaczęłam jeść owoce. I tak już zostało. Też jestem zapalczywa, ale w widełkach 🙂
ze mnie* cukromana.
Niki, Niki. Właśnie o tym pisałem. Papierosy są
do dupy, ja niestety jestem ich niewolnikiem i bardzo źle mi z tym. Pomijam już fakt, że nabijam kasę matrixowi. Mam jednak odwagę przyznać się do bezsilności. Nie chcę walczyć, czy postawić na tzw. silną wolę, kiedy bowiem silna wola zaczyna być silniejsza od nas, wtedy przestajemy istnieć. Wciąż jestem w drodze i wierzę… Nadejdzie taka chwila kiedy fajki same odejdą precz, nie będą już mieć władzy nade mną.
Jakoś nie miałam problemu z odstawieniem cukru. Najwidoczniej moja silna wola zadziałała albo to, że chcę w końcu schudnąć. Zaczęłam zwracać większą uwagę na to, co jem, wprowadziłam więcej ruchu w moje życie … . Moja kuracja odchudzająca jest wynikiem tego, że już nie mogę na siebie patrzeć, a moje zdrowie z każdym dodatkowym kilogramem pogarszało się.
A co z cukrem owocowym. Ja jestem daktylożercą i od ponad roku spożywamy pół kg co drugi dzień a czasem codziennie głównie na kolację. Odnosząc się do pkt. 7 to odkąd jem daktyle to mam problem z zatrzymaniem wody szczególnie jak jest ciepło. Tak jak opisałaś w pkt 8 czasem mam drgawki i zawroty głowy. Zdarza się to głównie w pierwszej części dnia czyli wtedy gdy nie spożywamy pokarmu lub piję tylko sok. Stosuję post od godz 19-19:30 do godz 12-13. Po południu jem duży posiłek owocowo warzywny. Zdarza mi się że przekraczam 10% tluszczu gdyż jem całe awokado. Dodam jeszcze że daktyle to jedyny pokarm który mnie syci, tzn mój mózg bo często jem do wypchania żołądka.
Moje pytanie brzmi czy lepiej odstawić daktyle i jeść inne alodkie owoce czy zupełnie z nich zrezygnować ?
Pozdrawiam
przede wszystkim, aby jeść takie ilości suszonych owoców trzeba je moczyć, to raz, oraz pić bardzo dużo wody, a także nie jeść więcej tłuszczu niż 10%, bo to się źle skończy
a ja mam takie pytanie odnośnie kolejności: cukry , tłuszcze- przez kilka miesięcy (ok 3) zamierzam jeść każdego dnia gotowaną marchewkę (gotowaną dnia poprzedniego z sola i tłuszczem oczywiście); ale zawsze rano jem kilka owoców zmiksowanych -około 0,7l z rożnymi dodatkami:maca, chlorella i inne, czy w związku z tym na czczo powinnam pić ten sok czy jednak spożywać tę gotowaną marchew; dzień rozpoczynam innymi płynami ale później zaczynam je „zagęszczać” i nie wiem czy karotka bo powinna być na czczo czy jednak owoce bo przed tłuszczem- tego tłuszczu jednak kostka masła jest?
na c zas kuracji zaczynaj od teh marchwiowej mikstury, a dopiero potem swoje soki.
Czy coś się dzieje, że od wczoraj nie mogę wysłać komentarza?
zgłoszę informatykowi
Tylko, że ja jem świeże daktyle tylko i wyłącznie. Jeśli chodzi o wodę to piję ok 4 litrów dziennie. Czyli interpretujac Twoją odpowiedź albo zminiejszam ilość tłuszczu albo rezygnuję z daktyli. Dobrze rozumiem?
nie ma innej możliwości, jak chcesz być zdrowa
Czy ja dobrze zrozumiałam, Małgosia, że z owoców jesz tylko daktyle? innych owoców nie możesz? i czemu jesz je tak późno, w godzinach późno popołudniowych i wraz z innymi grupami owoce zaczynają być ciężkostrawne, zbyt długo są przerabiane w naszej wewnętrznej fabryce. Zadziwił mnie ten kilogram, bo ja wielbię ogromnie daktyle, rozgrzewają mnie, obniżają cukier, nie ma po nich skoków cukru i zjazdu, ale naraz wsunę garść świeżych nie więcej – a i to rano na przedśniadanie, potem tyle samo w południe, tyle że suszonych ale do tej porcji najczęściej dodaję macę (macawianek ukręcony na gładką masę) i sproszkowaną lucumę ona też obniża cukier. Kiedy w ciągu dnia zjadałam więcej owoców i świeżych i suszków (mimo kontroli tłuszczu jak na niskotłuszczówkę przystało) zauważyłam chwiejność, lekkie zawroty głowy, ciężkość obniżenie energii jak po posiłku dla wszystkożerców – samokontrola…
Hej Niki,
Nie nie jem tylko daktyli. Jem różne owoce, ale głownie pomarańcze, mango, grapefruity, kiwi a w sezonie maliny, czereśnie, jabłka, gruszki, melony itp. Główny posiłek jem po powrocie do domu z pracy i zazwyczaj jest to godz 18. Jak zjem dużą obiadokolację to nie mam apetytu rano i dlatego nie jem do godz. 13. Na kolację jadam albo koktajl z mango i szpinaku plus daktyle, albo warzywa. Zazwyczaj pomidory, papryka, ogórki, cukinia, awokado i jakieś zielone sałaty. Jak mam w domu daktyle to na pewno je zjem, dlatego kupuję co drugi dzień. Tak jak pisałam, nie czuję nasycenia po innym pokarmie i często jem do napchania brzucha. Zdarza mi się od czasu do czasu zjeść np. tempeh albo tofu z soi nie GMO a jak pojadę do mamy to czasem zjadam chleb z masłem. Kiedyś miałam anoreksję i do tej pory chyba mój organizm nie doszedł do siebie. Oczywiście przytyłam, ale to głównie od jedzenia głównie na wieczór w tym daktyli. Tak jak to Pepsi określa, czuję się jak „rumun na skrzyżowaniu”, bo wiem że powinnam to zmienić a tego nie robię. Nie zawsze czuję się dobrze, więc organizm daje mi znaki. Jak się najem na wieczór to budzę się zlana potem w nocy, albo puchną mi nogi po całym dniu. Choć to raczej problem z układem limfatycznym .Nie mam okresu od 4 lat i to też nie jest dobrze. Gubię się już w tym wszystkim. wiem, że mój organizm jest niedożywiony i prosi o coś tylko nie wiem co będzie dla mnie dobre. Przy okazji może Pepsi mi doradzi jakie suplementy brać, bo ja łykam nieregularnie chlorellę, omegę 3, magnez i cynk. Jak ruszyć z tego skrzyżowania ?
z limfą to pewne, wlaśnie w kostkach daje znać opuchlizną – poranne 4 szklanki?
Kostki mi nie pachną, bardziej uda i łydki. Na pewno pójdę na masaże limfatyczne i może sauna pomoże mi w pozbyciu się toksyn. Ja codziennie robię 10 km szybkiego marszu do pracy i z powrotem. Rano ćwiczę jogę więc jestem aktywna. Ruszam z terapia 4 szklanek i zobaczymy. Tylko to jedzenie najgorzej zmienić….
drenaż limfatyczny
Jak ruszyć… to trochę rozczarowujące, bo nie ma tu żadnego scenariusza, drogowskazu, każdy człowiek ma zadanie samodzielnie odkryć kim jest i dokąd podąża, jaką drogą dojdzie do celu
zanim się zrobi pierwszy krok – medytacja (podczas biegania i nie tylko) inne techniki relaksacyjne, akceptacja sytuacji życiowej, w jakiej się aktualnie znajdujemy, bo to tylko jeden ze schodów prowadzących w górę (i nie mam na myśli nieba, choć bardzo podobnie wygląda ta metafora), rozbudzenie miłości własnej, to co chcemy mieć, stan posiadania nie jest ważny, kluczem jest serce, odczuwanie, współodczuwanie, odczucie połączenia z innymi ludźmi na poziomie energetycznym, spokojna pewność, że jesteśmy w drodze i na dobrej drodze,
pierwszy krok to świadomość, samoświadomość, umiejętność patrzenia wielopłaszczyznowego, rozbudowanie intuicji
kiedy świadomie akceptujemy siebie z wszystkimi przymiotami, bagażami, kiedy czujemy pewność, że jesteśmy tu po coś i wszyscy ludzie, jakich spotkaliśmy (i jakich spotkamy) są po coś, są dla nas (tak, dla nas, jak widzowie w teatrze) wtenczas otwierają nam się „drzwi” sami właściwie sobie je otwieramy postawą gotowości na zmianę, na wyjście z klatki, z pułapki, uwalniamy się ze starych blokujących wzorców jaki nam narzuciła społeczność w jakiej żyjemy, podstawowa komórka społeczna jaką jest rodzina, co przyjęliśmy w ciemno, z musu w podporządkowaniu, uwalniamy się z ograniczeń, jesteśmy sobą, gotowi na zmianę, na zmiany bez strachu, że za drzwiami czyha nieznane i nowe niebezpieczne, przecież za drzwiami będzie tylko to, co sobie zaprojektujemy – uczucie i myśl są płaszczyzną energii, stworzone wyobraźnią w swoim wnętrzu wcześniej czy później zostanie przekalkowane na naszą osobistą przestrzeń życia. Co w środku to i na zewnątrz.
Niki, ale się ładnie naprodukowałaś <3
Ludziska kochane a co z ksylitolem ? Niby ma niskie IG jest naturalny bo brzozowy, czy jest jakaś granica w jego używaniu ? Bakteriobojczy ? Ha moje ostatnie odkrycie, to że robią go nie tylko z brzozy ale też z kukurydzy..a co z erytrolem i innymi ” nie „szkodliwymi” jak aspartam i acesufan ?
https://www.pepsieliot.com/4-najlepsze-slodziki-bylebys-uzywala-ksylitolu/
Po biorezonansie mam zalecenia, aby przez 3 miesiace nie używać cukru. Czy mogę w zamian używać stewi?
możesz, ale bardzo dobra i zdrowa też jest Lucuma This is BIO https://thisisbio.pl/lucuma/3619-lucuma-100-organic-170g-this-is-bio–5905344040567.html