fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 660 103
140 online
46 327 VIPy

Jak powstrzymać grypę i dlaczego nie D2, tylko D3?

Jak powstrzymać grypę i dlaczego nie D2, tylko D3?

Joł Burżuazji,

Zbliża się pora roku, gdy ludzie, w tym kobiety zwykle częściej chorują, infekcje górnych dróg oddechowych, katary, no i każdy liczy na to, że jednak nie złapie grypy. Właśnie aby temu zapobiec pewna grupa ambitnych i światłych pracowników korporacji postanawia się zaszczepić przeciwko grypie, żeby być w razie czego jeszcze bardziej dyspozycyjnym dla korporacji, zdaje się, że trust nawet owe szczepienia w celu jeszcze ściślejszej integracji z firmą matką subweniuje.

Nie zdziwi nas to zbytnio, gdy okaże się, że szczepienia przeciwko grypie są poważnym, do tego dość niebezpiecznym naciągnięciem cięciwy

Badania Cochran na temat szczepionek przeciwko grypie zostały opublikowane już w 2010 roku, ma się rozumieć bez żadnych fanfar w mediach głównego nurtu. Dopiero niedawno Heidi Stevenson w Zdrowiu Gai, udało się przebić z artykułem do szerszego grona odbiorców. Albowiem badanie Cochran jasno przedstawia relację grypy i ewentualnych powikłań po szczepieniu przeciwko niej z wieloma innymi czynnikami. Przedstawiono raport, że incydent Guillain-Barré (GBS), który może wystąpić po pewnym czasie od szczepienia na grypę, wynosi 1,5 na milion szczepionych. A tak w ogóle trudny był bardzo do złapania na gorącym uczynku, albowiem Badanie Cochran analizowało i korzystało z VAERS, czyli systemu zgłaszania działań niepożądanych w celu ustalenia stopy incydentu GBS, najbardziej niepożądanego powikłania po szczepieniu. Jednak VAERS było tak skomplikowane, i pełne różnych blokad drogowych i objazdów, że tylko 5% lub nawet mniej wszystkich niepożądanych zdarzeń zostawało oficjalnie zgłaszanych. Tak więc można przyjąć, że stopa występowania GBS jest prawdopodobnie 10 razy, lub jeszcze więcej, wyższa. Nie mówi się nawet o innych działaniach niepożądanych szczepionki z piekła rodem, jak różne objawy uszkodzenia mózgu, lub po prostu pogorszenie ogólnego stanu zdrowia prowadzące do chorób autoimmunologicznych. Skoro przeciwko grypie możemy się zaszczepić tylko wtedy, kiedy jesteśmy całkowicie zdrowi, jednym słowem nie możemy mieć najmniejszego katarku, czy zimna na wardze, następnie musimy ponieść koszty na sfinansowanie przedsięwzięcia grożącego wszczepieniem owego implanta GBS, więc co najlepiej zrobić matko? Jak wspomóc odporność ojcze? Wiadomo, odpowiednia dieta jak najbardziej surowa, roślinna, pełna witamin i minerałów, to wiadomo, ale z drugiej strony, jedno jest teorią, a praktyka mówi, że o pewnej porze roku, będzie u nas każdego dnia coraz gorzej z biofotonami w jedzeniu i nawet sprowadzane najdroższe warzywa organik, które i tak nie widziały słońca, nie będą już miały takiego dobroczynnego wpływu na nasz organizm w te krótkie i z małą ilością słońca dni. Okazuje się, że wszelkie rodzaje grypy w tym typu A,B,C i H1N1 znanej pod nazwą świńskiej grypy mogą z dużym powodzeniem zapobiec dwa naturalne środki, czyli chlorella i witamina D3.

Powinno się nawet poważnie rozważyć podanie dzieciom przed zimą zarówno chlorelli, jak i D3

Ogólnie jest wiadomo, że chlorella jest jedną z najpotężniejszych super żywności ze względu na swoje niesamowite właściwości odżywcze. W Ameryce, chlorellę stosuje się jako dodatek do żywności dopiero od dwudziestu lat, ale w kulturach azjatyckich jest znana już od bardzo dawna. Choć chlorellę bardzo często stosuje się głównie jako antyrakowe silne przeciwutleniacze (witaminy A,C,E), a także jako prawie (B12 jest nieprzydatnym dla człowieka analogiem) kompletne źródło witaminy B- kompleks, a także zawiera kilka bardzo ważnych aminokwasów w tym egzogennych, czyli takich, które człowiek musi pobrać wraz z pożywieniem, gdyż nie umie ich sobie wytworzyć, to jak się okazuje reputacja chlorelli jako ochrona przed grypą jest również bardzo wysoka, gdyż posiada bardzo ważną zdolność do zwiększania Immunoglobuliny typu A (IgA), czyli poziomu przeciwciał.

O ile oczywiście ktoś nie jest na chlorellę uczulony, chlorella dla kobiet w ciąży jest jak najbardziej wskazana, gdyż japońskie badania pokazują, że kobiety w ciąży spożywające chlorellę mają później znacznie większe ilości IgA w mleku podczas laktacji, co również oznacza, że produkują więcej IgA w swoich ciałach, jednym słowem mają wysoką odporność na choroby

Badanie przeprowadzono na 35-ciu kobietach ciężarnych i tylko 18 z nich wzięło chlorellę podczas ciąży i właśnie one miały w mleku więcej przeciwciał IgA. Dlaczego te przeciwciała IgA są tak w zapobieganiu grypy ważne? IgA znajdują się w częściach ciała takich jak nos, we fragmentach dróg oddechowych, w przewodzie pokarmowym, uszach, oczach i może faktycznie najmniej narażonej na wirusy grypy, pochwie i są dla nas bardzo ważne, ponieważ chronią powierzchnie ciała narażone na działanie zewnętrznych źródeł zakażeń. Przeciwciała IgA są niezbędnie konieczne do neutralizowania wirusowych infekcji błon śluzowych, takich jak wszelkiego rodzaju grypy. Innymi słowy, gdy wirus grypy kontaktuje się z przeciwciałami IgA siedzącymi na błonach śluzowych, natychmiast jest przez nie zobojętniany, co zatrzymuje jego replikację i rozprzestrzenianie się.

Następnym składnikiem anty grypowym jest ekspozycja na słońce, albo suplementacja witaminą D3

Niestety witaminę D2 w suplementach należy ignorować, gdyż nie tylko, że nie pomoże, ale może nawet okazać się toksyczna. Witamina D jest powszechnie określana jako witamina słońca. Jednakże istniała również powszechna dyskusja na temat jej składowych, aż ostatecznie ustalono, że jest zarówno hormonem jak i witaminą.

Witamina D dzieli się na dwie – D2, która jest akurat witaminą i D3 – którą uważa się za hormon

Witamina D2 jest syntetyzowana przez rośliny, drożdże i grzyby, określa się ją jako ergokalcyferol, podczas, gdy witaminę, alias hormon D3 nazywamy cholekalcyferolem. W swoim makijażu obie zawierają zarówno jony wapnia, jak i żelazo i stąd identyczne końcówki ich nazw. Witaminę D2 możemy dostarczać sobie wraz z pożywieniem, natomiast Witaminę D3 niejako nie. Niejako gdy mamy na myśli wegan, ale również sero, rybo i mięsożercom brakuje D3. Należy zauważyć, że witamina D3 jest dla człowieka bardziej krytyczna, czyli jej brak wywołuje bardzo niepożądane skutki, w stosunku do tych dwóch witamin. Witamina D jest rozpuszczalna w tłuszczach i dlatego rezerwy D3 mogą być właśnie w tłuszczu przechowywane na gorsze czasy. Witamina D3 jest hormonem, który jest syntetyzowany w organizmie człowieka po ekspozycji na światło słoneczne. Czyli w lecie i ekspozycji na słońce, chlorella, tak jak i inne pożywienie roślinne bogate w witaminę D byłoby świetnym źródłem witaminy D3, hormonu syntetyzowanego z witaminy D przyjętej z pokarmem, przez światło słoneczne do witaminy D3.

Można zatem wysnuć wniosek, że suplementowanie się witaminą D2 w zimie, gdy mamy ograniczony dostęp do słońca, nie ma sensu

Tak naprawdę człowiek nie ma innej alternatywy, albo słońce i dieta bogata w witaminę D, albo suplementacja witaminą D3

Czym jest witamina D3 dla człowieka nie będę teraz się rozpisywać, gdyż praktycznie napisałam o tym małą epopeję, ale w skrócie – jest odpowiedzialna za gospodarkę wapnia i fosforu w organizmie, przyczynia się do wzrostu gęstości kości, zapobiega wielu chorobom, w tym rakom, gdyż prawdopodobnie cztery na pięć przypadków zachorowania na raka wiąże się z niedoborem witaminy D. Naukowcy odkryli również, że raka kości, a nawet problemów związanym ze szpikiem kostnym można by uniknąć i zapobiegać w przypadku częstej ekspozycji ciała na słońce.

Jest wiele opinii odradzających suplementację witaminą D2, a jedną z nich głosi Sarah Terry, ponad 10 lat doświadczeń w pozyskiwaniu wiedzy prozdrowotnej, publikująca wielu artykułów w amerykańskim „Medycynie i zdrowiu” i innych czasopismach: Witamina D2 zwana ergokalcyferol jest rodzajem witaminy D, niezbędnej dla twojego organizmu, jednak wielu ludzi nie powinno przyjmować witaminy D2 jako suplementu, gdyż może stanowić zagrożenie toksyczne i powodować negatywne interakcje z niektórymi lekami. Zawsze należy skonsultować się z lekarzem, gdyż suplementacja witaminą D2 może również stanowić zagrożenie dla ludzi z pewnymi chorobami, takimi jak: zespół złego wchłaniania, hiperwitaminozy i hiperkalcemii. Jeśli masz nadczynność przytarczyc lub sarkoidozę, również należy porozmawiać z lekarzem przed rozpoczęciem suplementacji D2, a nawet D3. Niestety nie są to dobre wiadomości dla wegan, gdyż raczej na pewno suplementy D3 nie są wegańskie. Jeżeli producenci reklamują witaminę D z grzybów jako D3, to z pewnością można uznać, że ta z chlorelli też zawiera D3, gdyż nawet do tej z grzybów, w tym shitake, tak na wszelki wypadek dorzucają i chlorellę i spirulinę. To bardzo naciągane rozumowanie i jesienią, oraz zimą może się niepokojąco nie sprawdzić.

Konklużyn:

Najlepszym działaniem ochronnym przed zbliżającą się falą uderzeniową grypska jest spożywanie zapobiegawcze chlorelli, oraz witaminy D3, przy czym nie wolno zapominać o protokole spożywania witaminy D3 wraz z witaminą K2 (wskazane w formie mk7 z natto)

Uwaga:

Gdy wprowadzamy nowy pokarm, a szczególnie chlorellę, która zawiera alergen, należy przestrzegać zasady drobnych kroczków. Co tydzień zwiększamy dawki o 1 tabletkę (pół grama) – dorośli i o 1/2, a nawet 1/4 tabletki – dzieci. Naturopaci zalecają, że roczne dziecko może przyjąć już 1 gram chlorelli, a siedmiolatek 2 gramy.

♣ serdeczn0ści peps


Blog pepsieliot.com, nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 9 922 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar Olga Groszek 11 października 2015 o 16:38

    Pepsi, a docelowo ile takiej chlorelli dla dziewczyny 48 kg? 🙂

    1. avatar pepsieliot 11 października 2015 o 18:04

      3,5 grama wystarczą

      1. avatar Olga Groszek 11 października 2015 o 21:37

        Wielkie dzięki <3

  2. avatar Wojcio 11 października 2015 o 17:42

    Kolejny super artykuł.Pytanko na które bardzo chciałbym otrzymać odpowiedź: wazę 87kg, ile gram dziennie brać chlorelli lub spiruliny i ile gram/ml/kapsułek Witaminy D3+K2 ????

    1. avatar pepsieliot 11 października 2015 o 18:03

      Wojcio co do D3 dobrze jest zbadać 25(OH)D i wtedy przyjąć bardziej adekwatną suplementację, a póki co bierz od 40-60 jednostek na kilogram ciała, weź 1 tabletkę D3+K2 TiB do ssania (już lecą z USA, bo jest chwilowy brak) i do tego 2 tabletki D3 TiB. Zjadaj do śniadania oraz chlorelli między 4 do 5 gram, a nawet więcej, jakby.ś planował chelatacje, ale zacznij od małej dawki czyli od 1 tabletki, i zwiększaj co tydzień o 1 tabletkę (czyli pół grama)

  3. avatar Iwona 11 października 2015 o 18:16

    Dziękuję za cenny artykuł. Czy choroba Hashimoto nie jest przeciwwskazaniem do spożywania chlorelli? Pozdrawiam ciepło 🙂

    1. avatar pepsieliot 11 października 2015 o 19:11

      Iwono nie jest, wręcz przeciwnie ma pełną pulę aminokwasów i inne zalety, a jodu naturalnego prawie wcale

  4. avatar Wojt 11 października 2015 o 18:27

    Jeżeli kupię świetlówkę uv/b i się będę naświetlał, czy w ten sposób dostarczę do organizmu witaminę D?

    1. avatar pepsieliot 11 października 2015 o 18:30

      niby solarka może być, ale musisz jeść produkty z D

  5. avatar CIEKAW 11 października 2015 o 18:34

    Zawsze mozna skorzystac )kilka minut) z solarium

    1. avatar grzegorzadam 12 października 2015 o 08:22

      Ale musza to być lampy UVB!
      Trzeba sprawdzić przed, naświetlanie 5-7 minut.

  6. avatar Iza 11 października 2015 o 19:15

    Pepsi a pytanie co do wit c:skąd tyle artykułów na temat tego, że dzieciom z witamin podawać tylko wit D a C to już nie,że ty zbyteczne w wręcz nadmiar może zaszkodzić, że rodzice niepotrzebnie szprycują maluchów różnymi suplementami…

    1. avatar pepsieliot 11 października 2015 o 19:49

      Izo nie wiem, i nie wydaje mi się, żeby dzieci jadły dobre suplementy, powinny jeść chlorellę, spirulinę, D3, ale po zbadaniu poziomu 25(OH)D, witaminę C gdy się przeziębią, omega 3 gdy dieta jest słaba. Dzieci powinny również chodzić z małą buteleczką dobrej wody, może z plasterkiem cytryny i często popijać. Powinny pić soki świeżo wyciskane, a najlepiej wytłaczane dwuślimakową wyciskarką etc. Dzieci karmione piersią mają wiele cennych składników w mleku o ile matka jest rozsądną i zdrową kobietą, ale potem dziecko jest tak samo bezbronne jak każdy, chociaż ma lepsze warunki, bo samoistnie łatwiej jest dzieciom utzrymywać odpowiednie ph krwi.
      Gdyby dzieci były dobrze odżywione, brały odpowiednie suplementy diety w razie potrzeby i nawadniały się nie byłoby tyle chorób dziećiecyh. Dzieciom tak jak dorosłym nagminnie brakuje magnezu. To jest właśnie to nieustniejące ADHD

  7. avatar harMonia 11 października 2015 o 20:22

    Pepso, zapodaję wyższe dawki D3 +K2 z Tib a to w zawiązu z ujawnioną chorobą auto (basedov)- poziom D3 mialam 17j, nie wiem tylko czy 4 tabletki do ssania nie zaszkodzi?

    1. avatar pepsieliot 12 października 2015 o 06:54

      harMonia bierz 2 do ssania i 3 zwykłe D3 TiB. Będziesz miała 8500 jednostek, a witaminy k2 150

  8. avatar Ruda 11 października 2015 o 21:31

    Witaj, mam całą szufladę suplementów i zastanawiam się co z czym i kiedy spożywać. Wiem ze d3 z k2 , a wit C- 3 godziny później. A kiedy B complex, selen , spirulina i chlorella?
    Jestem uzależniona od Twojego bloga!!!!! To jedyny blog jaki kiedykolwiek czytałam więcej niż raz. Od miesiąca w każdej wolnej chwili tu jestem:)
    Serdeczności!

    1. avatar pepsieliot 12 października 2015 o 06:52

      Ruda hej, troszkę pomieszałaś, to chlorelli nie łączymy z witaminą C, rano po śniadaniu D3 z K2 do ssania, witaminę C, B complex i selen, a chlorelle i spirulinę razem, lub naprzemiennie, w godzinach podwieczorkowych, pozdro i dzięki za miłe słowa

  9. avatar iza 12 października 2015 o 04:36

    Cześć Pepsi, przyjmuję tabletki anty i zamówiłam ostatnio chlorellę – czy nie będzie ona jakoś negatywnie wpływała na wchłanianie się hormonów? Czy zapobiegawczo lepiej brać całą dzienną podaż chlo na raz rano, a tabsy wieczorem?

    1. avatar pepsieliot 12 października 2015 o 06:47

      zawsze lepiej rozdzielać suplementy diety od dragów, na wszelki wypadek, a chlorellą nie należy brać z większą dawką witaminy C, takie są faktyczne wskazania

  10. avatar koprowka 12 października 2015 o 06:33

    A ja dwoje się i troje a moje dzieci wiecznie chore na zapalenie zatok. Przeszlo to juz w stan przewlekly, bo nawet gorączki nie dostają:/ corce zrobilam w maju oznaczenie wit d i wyszło ze ma jej tylko 15! Wiec teraz ją suplementujē a i tak jest chora:/ chlorella mnie uczula wiec jej tez nie daję.

    1. avatar pepsieliot 12 października 2015 o 06:44

      Koprowka może zrobisz jej tę kurację http://www.pepsieliot.com/co-mozemy-zrobic-zeby-dochtore-nie-wycielo-migdalkow/, a na marginesie, co z tego, że już zaczłęłąś podawać córce witaminę D, liczy się jak wzrósł jej poziom? czyli tzreba zrobić jeszcze raz badania i ewentualnie dostosować dawkę, ma też jeść dużo kapusty kiszonej

    2. avatar grzegorzadam 12 października 2015 o 08:44

      WitC jest dzieciom po prostu potrzebna!
      Zróbcie dzieciom kalibracje askorbinianem.
      Co 10-15 min. 1 gram na soczek świeży, aż do bulgotków i biegunki, i stosować co-dziennie wg wskazań.
      Moje dziecko (l.7) codziennie dostaje 1-2 g vitC, i 5-8 kropel Vigantolu, nie choruje, nie ma zatok zajętych, jest wesołe i zdrowe.
      Od 1.5 roku zero antybiotyków, wszystkie infekcje bez tabletek.
      Do 7 roku dziecko kształtuje system odpornościowy i pozbywa się poporodowych toksyn po matce..
      Zauważylem jedną rzecz..u siebie również..
      Przy infekcji zawsze pH moczu spada do 5.0-5.5, po kuracji natychmiast wzrasta do 7,0-7.4.
      U zdrowego dziecka pH na poziomie 7.3 to optimum.
      Proszę sobie sprawdzić, sobie też.. 😉

      Sprawdzajcie dzieciom kwasowość 'siusiu’, można 'cytrynadę sodową’ dziecku rano podać..
      Zatoki są świadectwem zakwaszonych nerek i gęstej krwi, pierwszego filtra organizmu, zapchane zatoki pojawiają się jak już nerki nie dają rady czyścić, i broń panie migdałki wycinać!
      Lub pasożytów! – potrafią robale z dziećmi cuda wyczyniać!
      O cukrze, ”mleku”>serkach, jogurcikach i rafinowanych zbożach i ryżu (Arsen!) wiadomo, że nie… i już.
      Znowu film Ogułowa polecam, tam jest w skrócie wszystko:
      https://youtu.be/2VZ2wMCpHd8

      Żeby podwyższyć przez 2-4 miesiące poziom OH25 należy przyjmować dziennie 20-40.000 IU (!), 5-8 tysięcy nic tu nie zdziała.. Mówię na własnym przykładzie..

      pozdrawiam 🙂

      1. avatar makana 13 października 2015 o 13:40

        @grzegorzadam
        A czy Twoje dziecko je nabial czy mieso?
        Nie mysle oczywiscie o mleku krowim UHT czy kupnych jogurtach.

        I drugie pytanie – VIT C z askorbinianu? VIT D – ile jednostek?
        Pediatra zalecil 1 kropelke dziennie vit D(500), mala dalej na piersi, ale sie zastanawiam czy to nie za malo?
        I wlasnie ostatnio pierwsza infekcja – pare dni zaktany nos i kaszel i troche nam sie to ciagnie.
        Zastanawiam sie jakby tu ja jeszcze wzmocnic.

        1. avatar grzegorzadam 13 października 2015 o 22:17

          @makana
          Moja je wszystko..
          Ma swoje 'hity’, przede wszystkim zupy, ale smakują jej tylko po ugotowaniu, na drugi dzień
          nie ruszy..
          Uwielbia ziemniaki z masłem, śmietaną.. Gotowane fasolki, groszek..
          Ucze ją jeść intuicyjnie, pytam > sama wybiera.
          Je niewiele mięsa, ale b.lubi parówki.. Dziecko samo szuka źródeł kolagenu..
          Kupuje jej takie 2-składnikowe, czyli mięso i woda, sa takie 😉
          Niestety prowadzę nieustanną 'wojenkę’ o zdrowe jedzenie..
          Dużo od poczatku zeszłego roku zmieniłem na lepsze, ale dużo jeszcze jest do zrobienia.
          Askorbinian jest dobry, ale przed jedzeniem kwas L-a z sokiem zakwasza brzuszek.
          Dziecko na piersi.. 1 kropelka wystarczy.
          Ale Ty możesz nawet 10, szczególnie teraz, do wiosny..dziecko spokojnie to też wykorzysta z pokarmem.
          Takie małe dziecko 'łapie’ wszystko..To sie unormuje samoistnie..
          I pamiętaj dla siebie o Jodzie, jeżeli nie w formie nieorganicznej, to bardzo dobrym źródłem jest różowa sól, orzechy włoskie (kilka dziennie) i… Aronia, czyli czarna jarzębina, soki, przetwory..
          Tu masz kilka ciekawych przepisów z aronią:
          ===Czy znacie właściwości Aroni i jej wpływ na organizm? arkadia===
          kopiuj wklej..

          ===Jedz dużo orzechów włoskich (dobrą garść dziennie) Zawierają dużo jodu. Pij też sok z aronii. Miałam powiększona tarczycę Ok.29 (norma 18) Bez leków wyleczyłam się orzechami. Powtórzyłam badanie (po kilku miesiącach) Wyszło niecałe 19.===

    3. avatar grzegorzadam 12 października 2015 o 08:58

      @koprowka
      Zrób co najmniej 3-minutowe badanie = expres-scan w gabinecie Volla..
      Nawet owsiki dają objawy zatokowe!..
      Zamieściłem gdzieś (wczoraj chyba) przedruk jak kobieta zlikwidowała 'zapalenie oskrzeli’ , które de facto było efektem wylęgania glisty ludzkiej! > Szok!
      Trzeba to wykluczyć na starcie.
      Zawsze podwyższanie pH do prawidłowego, bardzo 'nie podoba się’ pasożytom, nicieniom i innym.
      Medycyna 'oficjalna’ nie ma o tym pojęcia.
      Co warto polecić jeszcze – to sprawdzić dziecku zakwaszenie brzuszka-żołądka, test w domu sodą (bez antyzbrylacza!) prosty.
      To wszystko o czym piszę 'przećwiczyłem’ u siebie.
      Sposobów likwidacji robaków jest multum, nawet wywar ze słomy grochowej (łęty z grochu)
      w kąpieli potrafi świetnie zadziałać.

      pozdrawiam

      1. avatar makana 15 października 2015 o 12:41

        Czyli najlepiej dzieciom dac wybor :))
        U mnie to sie konczy jedzeniem jajecznicy, awokado, banana, oleju kokosowego i masla 😀
        Te 2 ostatnie to palcem ze sloika albo maselniczki.
        Slodkie najmniej (typu jaglana z morela czy daktylem, to juz woli gryczana z brokulem)
        Ale to caly czas dodatkowo do piersi. Kiedys pisales zeby jaglana na noc,a tu wlasnie nie wchodzi.
        Ciezko ja nafutrowac 😀 Co wiadomo zdrowym nawykiem jest, gorzej ze snem matki ha ha

        Dzieki sliczne za wskazowki. Orzechow ostatnio nie jadlam tak duzo, bardziej migdaly i sezam, to dodam wloskie.

        A aronia to nowosc, jakos wczesniej nie uzywalam 🙂 trzeba bedzie sie zaprzyjaznic.

        pozdrawiam

        1. avatar grzegorzadam 15 października 2015 o 20:45

          @makana
          ==Czyli najlepiej dzieciom dac wybor :))
          U mnie to sie konczy jedzeniem jajecznicy, awokado, banana, oleju kokosowego i masla
          Te 2 ostatnie to palcem ze sloika albo maselniczki.==

          Ciekawe,, i pouczające 🙂

    4. avatar grzegorzadam 12 października 2015 o 09:28

      Bardzo skuteczna metodą na zatoki jest psikanie do nosa i uszu kilka razy dziennie również rozrzedzoną do 0.3-0.5 % wodą utlenioną, efekty nie są natychmiastowe, ale bardziej efektywnej taniej nieinwazyjnej metody
      chyba nie znajdziesz..

      1. avatar makana 13 października 2015 o 13:47

        Te testy to gdziekolwiek? Czy sa jakies lepsze / autoryzowane gabinety?
        Wpisuje w wujka googla na Wroclaw i wyskakuje pare miejsc i do wyboru test obciazen, test EAV, badanie zywej kropli krwi – to wszystko to to samo?

        1. avatar grzegorzadam 13 października 2015 o 22:26

          Jutro podam jakiś namiar wrocławski.
          Badanie kropli krwi jest niezłe, ale biorezonans (Volla, Vegatest) zawiera więcej elementów i jest tylko lekko droższe.
          Natomiast zawsze warto wykonać badanie pierwiastkowe włosa, choc dobrze wykonany biorezonans też te elementy (niedobory i nadmiary) wskaże..

          pozdrawiam

  11. avatar Lord Oza 12 października 2015 o 07:52

    Pepsi, opublikujesz kiedyś wyniki swoich badań? Ciekawa jestem jak odzwierciedlają Twój styl życia. Pzdr

    1. avatar makana 15 października 2015 o 12:32

      Dzieki, zawsze lepiej z polecenia. To czekam na jakies namiary.
      pozdrawiam

      1. avatar grzegorzadam 21 października 2015 o 11:36

        @makana

        Chciałem polecić Tobie usługę kolegi w tej materii, ale jest w trakcie organizacji…
        Ale żeby nie czekać :
        1.ul. Świdnicka 12/16, Wrocław +48 606 713 057
        2. ul. Powstańców Śląskich 28/30 V piętro klatka B 50-010 Wrocław infolinia: 222 502 888
        Są tu promocje teraz..

        Z tych bardziej znanych, czyli sprawdzonych i doświadczeniem..
        Być może są jeszcze inne dobre.

        1. avatar grzegorzadam 21 października 2015 o 11:37

          1. Medica Volla
          2. Revitum

          pozdrawiam

  12. avatar grzegorzadam 12 października 2015 o 09:11

    ===Oczyszczanie jelita za pomocą koniaku i oleju rycynowego:
    W dniu przed oczyszczaniem nie można nic jeść już po godzinie 18. O 7:00 rano należy wypić 50 ml koniaku na czczo, a o 7:30 rano – 50 ml oleju rycynowego. Ilość koniaku i oleju rycynowego może być obliczona w zależności od wagi osoby – 1 ml koniaku lub oleju na 1 kg masy ciała.
    Glisty „upijają się” koniakiem i tracą zdolność do mocnego trzymywania się jelita. Olej rycynowy z kolei wypłukuje je z jelita i zostają one wydalane z organizmu.
    Dziecięcy organizm należy oczyszczać w następujący sposób. W dniu przed oczyszczaniem nie można nic dawać dziecku do jedzenia już po godzinie 18. O godzinie 2:00 w nocy należy dać do wypicia koniak wymieszany ze słodką herbatą w proporcjach 1:2, lub zwykłą słodką herbatę, kompot, wodę z syropem itd. O godzinie 2:30 należy dać do wypicia olej rycynowy. Ilość oleju jest dobierana w zależności od wieku i wagi dziecka i stanowi około 15-30 g. O godzinie 3:00 należy dać dziecku środek przeczyszczający (fenoloftaleina) i dać popić ciepłą wodą. W nocy głodne pasożyty wychodzą z kanałów żółciowych oraz innych kanałów do jelita w poszukiwaniu pożywienia. Akurat w tym samym czasie dostarczamy im deser w postaci herbaty z koniakiem. Glisty stają się pijane i mało czujne.
    W przeciągu pierwszych dwóch nocy z jelita może nic nie wyjść. Nie należy się przejmować, gdyż w takim przypadku glisty zostaną wydalone w trzecim i czwartym dniu. Zabieg ten najlepiej powtarzać codziennie przez 5 dni pod rząd, dopóki wydalany kał nie będzie zawierał widocznych pasożytów.===

    wyszukiwarka, kopiuj – wklej:
    == Praktyczne kompendium Zakład Rehabilitacji Leczniczej EAML ===

    Jest w linku trochę innych metod..
    I tak najskuteczniejsza jest nafta i terpentyna na te kłopoty, ale ludzie zapomnieli o tych
    prostych sposobach na zdrowie..

    1. avatar Makana 25 października 2015 o 20:54

      Dzieki piekne!

  13. avatar Iza 12 października 2015 o 10:26

    A jak najlepiej przekazywać dzieciom magnez?

    1. avatar pepsieliot 12 października 2015 o 15:42

      Izo przeczytaj ten mój stary post, chyba tam piszę o tym

    2. avatar BBbb 20 października 2015 o 00:42

      GrzegorzAdam, zaplanowałem sobie następujący detoks :
      1.Jelita:
      codziennie rano i wieczorem 1 łyzeczka psyllium z płynnym bentonitem 9 dni
      2. Monodieta na kaszy jaglanej przez 9 dni (razem z psyllium i bentonitem)
      3. Po skonczeniu oczyszczania jelit -glutation na wątrobie w formie zastrzyków + sporo soku z cytryny na nerki.

      Po przeczytaniu Twoch postów pomyślałem też o nafcie i terpentynie. Jakie dawki mozesz mi polecic i czy w ogole warto bez wiekszych objawow ze strony pasozytow? Proszę skomentuj mój detoks i jesli mozesz poleć co czujesz. Pozdrawiam

      1. avatar grzegorzadam 20 października 2015 o 07:29

        Sprawdzałeś czy masz te pasożyty?..
        Jakie masz pH?

        Metod detoksów jest całe mnóstwo.. Próbuj.
        Jest WU, soki wyciskane, dieta Dąbrowskiej, vitC, woda solona, soda, salt/C ( w temacie borelioza)
        I inne.

        Polecam przeczytać temat na Cheopsie:
        Nafta – petroleum cheops
        Terpentyna cheops
        – Wpisz w wyszukiwarkę frazy.

        Nafta oczyszczona jest najszybszym 'czyścicielem’ krwi i częstokroć lekiem antynowotworowym.., koleżanka pozbyła się naftą tasiemca, intensywne nie-diagnozowalne i 'niewyleczalne’ bóle lędźwiowe to często efekt działania tego gada.. :

        ===Naftę piję od 9 m-cy z przerwami, 1-2 łyżeczki dziennie. Mam zwapnienia trzustki i kamienie w przewodzie trzustkowym (2-krotne rozbijanie i 5-krotne próby wyjęcia skończyły się niepowodzeniem). Poza tym stale tworzą mi się kamienie żółciowe, chociaż nie mam woreczka. Po cichu liczę, że może nafta z czasem rozpuści te kamienie. Jednak namacalny efekt działania nafty zobaczyłam na mojej 9-letniej suczce, która dostała ropomacicze. Przejrzałam internet i stwierdziłam, że ma małe szanse. Była już w strasznym stanie – oczy mleczne. Nagle mnie oświeciło, żeby dać jej nafty. Nie wiem dlaczego zjadała tę kostkę karmy z naftą, nic poza tym nie jadła (instynkt?). Dawałam jej 3 krople 2razy dziennie. Na 4 dzień zaczęła wstawać,od tej chwili każdy dzień przynosił poprawę. Mimo, że wizualnie była zdrowa, naftę brała przez 2 m-ce. Dzisiaj dałabym jej większą dawkę na początek, wówczas reakcja byłaby szybsza. Obecnie jest zdrowym, wesołym psem. Osobiście piję naftę wieczorem, wtedy nie mam odbijania. Jak wyleczyłam się z przeziębienia opisuję w dziale woda utleniona, bo nie ujmując nic nafcie, woda odegrała chyba wiodącą rolę przynajmniej w tym przypadku.===

        Tylko z dobrą naftą jest problem, najlepsza jest z rafinerii Jedlicze, ale detalicznie ciężko dostępna.
        Przejrzyj te tematy, uzyskasz wszystkie odpowiedzi.
        Gardner, prekursorka tej metody (najbardziej znana) wykorzystywała do leczenia polska naftę..
        Z Podkarpacia..

        pozdrawiam

  14. avatar fila 12 października 2015 o 22:12

    Ciekawe jest to, że zaczęło się robić głośno o witaminie D. W zeszłym jakieś konferencje lekarskie. Teraz, jak przeglądam czasopisma medyczne, coraz więcej reklam. W radio też. Ciekawe kiedy o K2 zaczną trąbić…

    1. avatar grzegorzadam 13 października 2015 o 07:58

      @fila
      ==Ciekawe jest to, że zaczęło się robić głośno o witaminie D==

      A ja widziałem w tv śniadaniowej panią professor, która przed D3 ostrzegała.
      I non stop straszenie słońcem, jako przyczyna czerniaka, choć wiadomo że przyczyną jest zakwaszenie, niedotlenienie i grzyb!!

  15. avatar ElaBB 13 października 2015 o 07:01

    http://www.iflscience.com/health-and-medicine/antioxidant-supplements-may-drive-skin-cancer-spread Co powiesz o tych badaniach? Ciekawego bloga prowadzisz. Czytam od niedawna, nawet kupiłam spirulinę i łykam też ostrożnie D3. Jednak niektóre opinie wygłaszasz z taką irytującą niczym niezmąconą pewnością, a jednak jako inteligentna osoba wiesz że możesz się mylić. Coś co wydaje się super zdrowe za ileś lat może się okazać szkodliwe w nadmiarze. albo po prostu nieskuteczne. Proponuję rozszerzyć nieco zasób źródeł, które czytujesz. Mam nadzieję, że nie skupiasz się tylko i wyłącznie na „szarlatańskich” wege artykułach, które tez są przecież częścią machiny marketingowej i może wcale nie jest im tak aż daleko do całego tego przemysłu farmaceutycznego w kwestii celu istnienia (pieniądze). Fajnie, że prowadzisz takiego bloga prozdrowotnego i pewnie będę tu zaglądać, jednak nie łykam wszystkich treści bezmyślnie. Do wszystkiego trzeba podejść ze zdrowym rozsądkiem. Przykład z brzegu, który mi się nasunął to przypadek dziewczynki zmarłej od zatrucia amigdaliną z pestek moreli (rodzice ją tym karmili), które tak ubóstwiałaś w innym wpisie. Tak wiem, że masa ludzi umiera od ibuprofenu i innych leków, chodzi o zachowanie umiaru we wszystkim.

    1. avatar grzegorzadam 13 października 2015 o 07:48

      @ElaBB
      Czytałaś może dr Sircusa, Lasta, Nieumywakina, Ogułowa, Farra, Douglassa, Saula, JAffe, Cathcarta, raport Klennera, Paulinga, Ratha.. albo choćby ”Ukryte terapie”? Można by wymieniać dłuuugo..
      Szarlataneria?
      Nagminne lekceważenie zakwaszenia organizmu, niedotlenienie, zagrzybienie (80% populacji), zarobaczenie, odwodnienie, braki podstawowych minerałów i witamin.. RDA, codex alimentarius..
      ”Leczenie” statynami, dziesiatki tysięcy 'nieuleczalnych’ chorób wymyslonych po 1945 roku,
      wprowadzenie fluoryzacji.., zastąpienie Jodu Bromem…

      ===Przykład z brzegu, który mi się nasunął to przypadek dziewczynki zmarłej od zatrucia amigdaliną z pestek moreli (rodzice ją tym karmili), które tak ubóstwiałaś w innym wpisie.==

      Ktoś coś wyraźnie w tym przypadku pomylił.. Ludzka głupota jest porażająca.
      Jak pani weganka, która próbowała nauczyć swojego psa jeść 'wegańsko’…
      Mało futrzak nie wykorkował..
      Wszędzie rozsądek jest najważniejszy (!), a sumarycznie 'leki’ i 'procedury medyczne zabijają
      ludzi milionami lub powodują kalectwo w różnych odcieniach..
      Przykładów na tym blogu np. aż nadto..
      Znam przypadek, w którym dziewczynkę 'leczono’ chemioterapią na młodzieńczy RZS…
      To jest dopiero popis wiedzy medycznej.. To są tragedie.
      Radioaktywny Jod na tarczycę..
      I diagnostyka szpitalna, wczesne wykrywanie.. będącą de facto badaniem rynku usług medycznych..
      Zwykły target, człowiek ma latami chorować i przynosić ZYSK!..
      O profilaktyce już zapomniano, można jeść wszystko i do woli.
      A 95% chorób to dieta i toksyny..

      pozdrawiam

    2. avatar martusiaar 13 października 2015 o 12:04

      Mam podobne odczucia co Ty ElaBB…. I dlatego nie przeszłabym na witarianizm ani na weganizm… ciągle dowiadujemy się czegoś nowego, coś co było pewne na 99%, okazuje się nagle totalnym kłamstwem… głupi przykład z wczoraj… kupiłam organiczną kapustę, którą chciałam zblendować i wypić… ale po chwili zastanowienia.. czy ja jestem w stanie ją na tyle umyć.. żeby usunąć wszystkie pasożyty….?? historia którą opisał Grzegorz, gdzie kobieta walczyła z glistą w płucach…..na tyle mnie wystraszyła że podarowałam sobie tą surową kapustę…. i lepiej ją ugotuje 🙂
      A co do marketingu, to już wiele razy pisałam.. że mam wrażenie że cała akcja 'kup organic’ staje się niestety bez sensu, bo sprzedawcy zaczynąją coraz częściej oszukiwać 🙁
      Grzegorz raz napisał że wchodząc do marketu ma się wrażenie że wszystko jest złe…. ostatnio też tak miałam i prawie wyszłam z pustym koszykiem…. mięso- antybiotyki, hormony…., nabiał,sery- laktoza, chleb, makarony, ryż- gluten, warzywa, owoce- pasożyty i pestycydy, mrożonki -tam już nic nie ma, umarło heh, jajka- nie wiadomo czy to na pewno kura je zniosła, orzechy- omega 6, dużo kalorii, tłuszczu, czasem pleśń, kiełki- Pepsi napisała o nich.. tez niepewna sprawa… zostaje woda, ale też nie do końca bo opakowania zawierają pseudo estrogeny heh
      Nie pozostaje Nam nic innego jak wybieranie mniejszego zła. I niestety każdy sam musi zdecydować co to dla niego znaczy 🙂

      1. avatar grzegorzadam 13 października 2015 o 12:30

        Trzeba te warzywa i owoce przepłukiwać chociaż roztworem sody i wody utlenionej.
        Zakryć zlewozmywak korkiem, polać na gorącą wodę, jak wystygnie wymyć.
        Na 'gorąco’ ubije jakieś pasożyty, bakterie i opłucze zewnętrznie z chemii..
        Coś jeść trzeba jednak. 😉

        1. avatar martusiaar 14 października 2015 o 05:53

          a ile wody utlenionej na taką miskę owoców? octu jabłkowego wlewałam na oko…

          1. avatar grzegorzadam 14 października 2015 o 07:52

            Przyjmuje się, że uncja (30 ml 3%) na litr wystarczy..
            Sody dodać łyżeczkę nie zaszkodzi też..
            ”Wykąpać” produkty, niech poleżą sobie do 30 min., wypłukać i już.

            Można też (usuwanie E-coli) spryskać owoce i warzywa 3% wodą utlenioną.
            Ja mam taka butelkę do spryskiwania przed prasowaniem..
            Pozostawić je na kilka minut, a następnie opłukać i wysuszyć..

            ===12 kropli 35% wody utlenionej na 1,1 litra mleka jest równoznaczne z pasteryzacją.==
            Czyli 7 ml 3% … i mleko jest 'spasteryzowane’.. 😉

      2. avatar Niki 16 października 2015 o 08:53

        Jejujeju 😉 wyobraziłam sobie jaki dramat rozgrywa się, gdy ludzie zaprogramowani na główny nurt dietetyki stykają się z treściami naturopatycznymi, tekstami na tym blogu, gdzie wszystko wywrócone jest do góry nogami i nagle nic się nie zgadza, porządek rzeczy zostaje zaburzony… jak żyć? wejśc w nowe czy zostać przy starym, znanym i niesprawdzającym się w realu, w akcji itd.
        Ludziom pestycydy nie straszne, kupują wszystko jak leci bez zastanowienia bo ktoś ważny powiedział, że to polskie, dobre i zdrowe (tylko dlaczego muszą przechorować jesień, zimę, wiosnę a i czasami latem? zdrowy organizm nie ma po co chorować, czyli naprawiać się… helooou?) aż nagle pasożytów zaczęli się bać 😀

        Przecież surówka z kapusty – i wielu innych warzyw – jest nam znana od wieków, w Polsce często się ją jada, to nie jest jakieś novum, jakieś niezbadane zjawisko 😉 nic czego trzeba się bać i unikać kontaktu jak z zarazą. Pomyśleć ile witamin i minerałów ludzie sobie zabraniają, gdy jedzą tylko gotowane warzywa i owoce… ziemia już nie jest tak nasycona odżywczo jak dawniej, ze 30 lat temu, wartości są już zaniżone, to co podaje się w tabelach wartości odżywczych na stronach w sieci często już jest nieaktualne, ale nadal surowe mają więcej tej dobroci niż ugotowane. Chociaż tyle można dla siebie zrobić, to jest część budowy naturalnej bariery immuno.
        A z ewentualnymi pasożytami, bez obsesyjnego rozmyślania o ich obecności – jak zarobaczeni są nie-witarianie nie-wege to ohoho! tu jest dopiero nad czym zapłakać – to się walczy na bieżąco, każdego dnia, spożywając odpowiedni prowiant zabezpieczający 🙂 i nie myśli się, że to konkretnie przeciw robakom, moc prowiantu jest wszechstronna.

        …w ryżu glutenu nie uświadczy – z natury go tam nie ma, dopóki producent bezmyślnie nie zanieczyści.

        Strach buszuje w ciemnościach, światło go rozprasza i strach maleje, nic go nie karmi. Więcej światła, czyli wiedzy, przekonujących informacji, korzyści dla siebie i bliskich osób, zmiana perspektywy myślenia i człowiek dokarmiony mocą zmienia się nie do poznania 🙂
        W mojej rodzinie po raz kolejny tej jesieni ludzie przechodzą przeziębienie, mieszkając w innej części domu nawet niespecjalnie unikam z nimi kontaktu (bo i to nie jest czynnik zarażający, wszystko zależy od własnej odporności) ja – jakbym żyła pod niewidzialnym kloszem, jestem chroniona, wojsko broni nienaruszalności mojej bariery immuno.

        Życzenie „zdrowia!” to za mało 🙂

        1. avatar grzegorzadam 16 października 2015 o 11:45

          @Niki
          Nie ma co popadać w panikę, ale wiedzieć warto..
          Mam koniec końców blender, kapusta pójdzie w noże.. 😉
          Robaczki cóż.. też chcą żyć.. 😉
          Jesteśmy też obiektami darmowych doświadczeń, ebole, grypy, i inne cholery..

          ===Następna ciekawostka, zapewne nikomu się nie spodoba, ale wiedzieć warto.
          Przeszło 30 lat temu wojskowe laboratoria broni biologicznej w USA miały na tapecie następujące pozycje (pewnie dużo więcej): ptasia grypa, borelioza, chlamydia, mykoplazma, SARS, morgellony itd.
          Istotny jest sposób przenoszenia epidemii. Otóż w pierwszym etapie zakażano różne pasożyty – pchły, pluskwy, kleszcze i mnóstwo innych. W drugim etapie wykorzystywano do transportu pasożytów ptaki na dystanse kilkaset do kilku tysięcy kilometrów, w tym gołębie oraz schwytane dzikie ptactwo.
          Przecieki o tym nie są bardzo stare. Bez komentarza.
          Dopiero znacznie później wymyślono chemtrails, ale wiele z pasożytów tej metody nie mogłoby przeżyć.==
          ===Dziwnym trafem o zakażonego boreliozą kleszcza było trudno te 35 lat temu, a ludzi pracujących w lasach było 5 może 10 razy więcej, nie tylko u nas. Kleszcze były, choć też wygląda na to, że znacząco mniej, ale to już inna bajka.===
          Z Cheops..

          A ebola idzie za amerykańską armią jak zaczarowana, zawsze w miejscach występowania potrzebnych kopalin, ale.. To nie te tematy.. 😉

          Wierzyć, nie wierzyć, jak mawiał mój śp. przyjaciel – nie trzeba, ale posłuchać (poczytać) warto..

          pozdrawiam 🙂

  16. avatar grzegorzadam 13 października 2015 o 07:53

    ===które tez są przecież częścią machiny marketingowej i może wcale nie jest im tak aż daleko do całego tego przemysłu farmaceutycznego w kwestii celu istnienia (pieniądze)===

    Tak, to fakt.. Nie jest daleko..
    Ale suplementacja przy tej jakości wyjałowionej 'żywności’ jest i tak mniejszym złem i mimo wszystko
    jest niezbędna. To są realia.
    Nie musi to być wcale drogie, można omijać lekarzy szeroookim łukiem..

  17. avatar grzegorzadam 13 października 2015 o 08:18

    ==Co powiesz o tych badaniach?==

    Jestem ciekaw kto za takie badania zapłacił..? 😉
    I za wszystkie inne płaci..?..
    http://nt.interia.pl/raporty/raport-medycyna-przyszlosci/medycyna/news-przeciwutleniacze-przyspieszaja-powstawanie-przerzutow-czern,nId,1901580
    Ten sam articel przetłumaczony dla polskich 'pacjentów’..
    Całymi latami krzyczeli, że antyoksydanty są zbawieniem, że 'niebezpieczne’ wolne rodniki likwidują,
    Nastąpił teraz odwrót..hmm..
    Czerniak to GRZYB..
    Jedzmy witaminy bez obaw 😉 + dobra alkaliczna dieta i choroby będĄ nas omijać .

  18. avatar Angelika 14 października 2015 o 16:05

    Cześć Pepsi, jak dawkować D3+K2 dwuletniemu dziecku ? Pozdrawiam

    1. avatar pepsieliot 14 października 2015 o 16:08

      Angeliko takie pytania tylko do lekarza pediatry prowadzącego i przede wszystkim trzeba zbadać dziecku poziom 25(OH)D.Pozdrawiam.

  19. avatar Iza 20 października 2015 o 07:16

    Pepsi czy przy niedoczynności i Haschimoto można brać mace?Dodałaby energii!!!!

    1. avatar pepsieliot 20 października 2015 o 14:36

      pisałam Ci chyba wczoraj – wszystko zależy od tego czy jest dominacja Th2, czy Th1, czasami trudno jest określić, które ramię sprawia więcej kłopotów, dlatego trzeba sprawdzić jak się czujemy po kawie, czy zielonej herbacie. Ja bym nie brała macy, gdybym nie miałą 100% pewności, że mam dominację Th1, i potrzebuję stymulacji Th2. Nie jestem lekarzem

  20. avatar Iza 20 października 2015 o 07:38

    I proszę o jeszcze jedną podpowiedz, w jaki sposób korzystasz z promieni słonecznych w te pochmurne, deszczowe, bezsłoneczne dni? Chcę i siebie i dzieci napełniać kochaną wit.D?!

    1. avatar pepsieliot 20 października 2015 o 14:33

      Supelementy D3 +K2 TiB (do ssania) i dodatkowo D3 TiB, razem 5 500 jednostek, ale to mi wystarczy bo badam 25(OH) D

  21. avatar grzegorzadam 20 października 2015 o 15:11

    Yes!
    Można solarium z lampami UVB (!- inne nie, trzeba spytać..) do 6 minut, 3x w tygodniu.
    Albo kupić takową i do łazienki wstawić (do tysiąca zł)
    Zimą suplementy z D3 obowiązkowo, wszyscy 😉

  22. avatar Mama_Wiktora 14 kwietnia 2016 o 15:23

    Grzegorzu pomóż!!!!!

    Siostrzeniec ma zapalenie oskrzeli,dostał od razu antybiotyk!o zgrozo
    Co moge podpowiedziec siostrze ,zeby go wyprowadziła z tego naturalnie??????prosze o szybką i szczegółówa odpoqiedz!!!
    poki co poelciłam jjej sok z buraka czerwonego,herbatkę z majeranku,syrop czosnkowo-miodowo -cebulowy i sam syrop cebulowy

  23. avatar grzegorzadam 14 kwietnia 2016 o 15:52

    Wszystko dobrze, ale bez uderzeniowej dawki wit.C efekty mogą być odwleczone w czasie.
    Najlepiej dawac dziecku co 20 min. na pół szklanki wyciśniętego soku z pom. 1-2 gramy wit.C albo askorbinianu sodu.
    Ma to w domu?
    http://www.pepsieliot.com/co-mozemy-zrobic-zeby-dochtore-nie-wycielo-migdalkow/
    http://www.pepsieliot.com/domowy-syrop-szybko-leczacy-kaszel-oraz-usuwajacy-flegme-z-pluc-doroslych-i-dzieci/
    http://www.pepsieliot.com/domowy-syrop-czyli-jak-w-jeden-dzien-wyeliminowac-kaszel/

    Fajnie działa polski syrop sosnowy, z Wrocławia chyba.

    Antybiotyk przyniesie szybka ulgę, ale skutki uboczne pojawia się później, nie warto.
    To moja opinia, ”ćwiczyłem” antybio przez kilka lat…

    Godzinna kąpiel z solą kłodawska, do tego szklanka WU 3% (3 but. z apteki), szklanka sody..
    Można podać polopirynę pół tabsa rozpuścić w soku, 3x dziennie przez 2 dni, nie dłużej + l-lizynę.

    Z oskrzelami jest kłopot, bo mogą to być objawy odpasożytnicze, odgrzybicze (candida)..
    ==Glista ludzka (Ascaris lumbricoides), Glista psia, glista kocia

    Zawroty głowy, bóle brzucha, drgawki, kaszel, podwyższona temperatura, pokrzywka, ślinotok, spadek apetytu, bóle głowy, nocne ataki lęku, zgrzytanie zębami (bruksizm), zapalenie oskrzeli, kaszel, duszności astmatyczne, astma, zapalenie płuc, zawał, niedokrwistość, infekcje dróg oddechowych, ==

    Kłopot bo to dziecko, inhalacje 0.5% WU dają szybki efekt..

  24. avatar grzegorzadam 14 kwietnia 2016 o 15:53

    Cebula z miodem cały czas, bez przerwy, kilka razy dziennie łyżeczką, jak nie da rady inaczej strzykawką 5 ml
    wstrzykiwać.

  25. avatar Mama_Wiktora 14 kwietnia 2016 o 19:23

    mały ma 3,5 roku..dostaje sok z pomarańczy sam
    siostra -zdrowe zywienie ,zero dodatkow itd..przemyca co sie da…ost.mały tez mial zapalenie oskrzeli moze przechodzil infekcje bo nie byli na kotroli ,wwtedy tez miał chyba antybiotyk
    Wrócił do przedszkola i jakis kaszel w nocy z flegma go obudził az powietrza nie mógł złapać….sugerowałam pasozyty
    BYł oczyszcany ale tymi chemicznymi chyba zentel itd
    niby lekarka słyszy szmery na oskrzelach ale po co zlecać badania skoro od razu lepiej walnąc antybiotyk
    jak moze siostra odbudowac flore po tym antybiotyku?z tymi aptecznymi probiotykami to tak srednio chyba wspomagaja?mowilam jej o soku z kiszonych ogorków i soku z kapusty kiszonej-ale to chyba nie przejdzie

    1. avatar grzegorzadam 14 kwietnia 2016 o 19:53

      Zentel nie jest zły na krótkie dystanse, ale może mieć dokuczliwe skutki uboczne.
      Trzeba dodać do soczku askorbinianu lub wit,C.
      Dobrze zdiagnozowałas prawdopodobnie pasożytnicze działanie.

      Odbudowa flory nie jest prosta, podawanie antybiotyków takim malcom powinno być karalne!
      To moja opinia.

      Przy dysbakteriozie odbudowa flory jest trudna bez uprzedniego pozbycia się nadmiarowego zagrzybienia.

      Polecam gorąco podręcznik dr Waltera Lasta o likwidacji drożdżaków i odbudowie dobrych bakterii.
      Apteczne probiotyki bywaja jak mawia mistrz ”uśpione”.
      Skomasowana wiedza i proste recepty w jednym miejscu, przyda się w całej rodzinie 🙂

  26. avatar Mama_Wiktora 20 kwietnia 2016 o 17:01

    Ok…dzięki za odp…
    Teraz to mój synek kaszle ,lecę z syropem cebulowym i czosnkowym…kąpiel w soli i sodzie..
    Grzegorzu-synek ma bardzo zatkany nos..(.zanim zaczal sie kaszel).Miał tak zatkany,ze chrapał mi w nocy!bez kataru takiego wodnistego….Co zrobić zeby mu odblokowac?juz mysle ,ze moze jakies pylenie czy co-alergik?hmm
    A u siebie zauważyłam ,ze bardzo wychodzą mi włosy-jaka moze byc przyczyna?czuje sie zmeczona ,taka bez energii,kurcze łydek czasem ,jakies mroczki przed oczami?co moze byc przyczyna????

  27. avatar grzegorzadam 20 kwietnia 2016 o 20:52

    Mama
    Skurcze łydek to brak magnezu 😉
    Kąpiel z platkami magnezowymi, oliwa magnezowa 2:1 wcierać (natychmiastowy efekt!), dodatkowo0.5 g dziennie
    równomiernie na dzień miesiącami (do wyrównania niedoborów) przyswajalnego magnezu:
    http://www.pepsieliot.com/najlepsze-i-najgorsze-formy-magnezu-ktore-mozesz-sobie-kupic/

    Jak dziecko ma alergie zrób test sody (zakwaszenie żołądka), wprowadź sól do diety dziecka i sobie też.
    Wprowadź wit.C z MSM na soku owocowym, będzie troche trwało, ale skuteczne.

    Psikaj 0.5% wodą utlenioną w atomizerze systematycznie nosek, do uszków też.

    Wypadanie włosów, hormony, braki jodu, selenu, krzemu.
    Zrób najpierw 4 testy domowe, maluchowi też.
    Niedokwas żoładka..

    ==1.By zwalczyć wypadanie włosów: Zmieszaj olejek kokosowy z rozmarynem, lawendą, cedrem, tymiankiem, olejkiem jojoba, olejkiem z pestek winogron i odrobiną pieprzu cayenne. Miksturę nałóż dwa do trzech razy dziennie na miejsca wypadania włosów i wmasuj ją w skórę. Ta mieszanka wspiera ponowny wzrost komórek.==

    Jeżeli odpasozytnicze, skuteczne jest wcieranie SSKI, ale to później.

    Czasami nawet facetom z łysiną mech odrtasta .. 😉

  28. avatar Mama_Wiktora 24 kwietnia 2016 o 15:57

    Grzegorzu ,
    Byłam teraz z synkiem na badaniu aparatura BICOM…Wyszło nam ,ze ma uczulenie na pszenicę,stwierdzono candidę,aspergillus mix …Czy mógłbyś mi na kazde z tych zagadnien napisać konkretne i szczególowe zalecenia!Co robić ,co jesć ,czego unikac czy stosowac jakies suplementy itd-zebysmy sie mogli tego pozbyć!!!!!!!od czego mamy zacząć i co robic dalej

    1. avatar grzegorzadam 25 kwietnia 2016 o 04:24

      Przeczytaj podręczniki W. Lasta:
      – Jak wyleczyć się z drożdżaków
      – Proste metody przywracania zdrowia

      Kuracja WU, boraksem, czosnkiem, ale najpierw przeczytaj.

  29. avatar Mama_Wiktora 12 maja 2016 o 08:16

    witam,

    U mojego malca teraz zielony katar z rana i mocny kaszel:( dzis do lekarza na osłuchanie itd…boję sie ,ze skonczy sie na antybiotyku

  30. avatar grzegorzadam 12 maja 2016 o 08:29

    Wit.C + MSM 7-8 razy dziennie po 0.5 -1 g, możesz to zmieszać, i do soczku, herbatki, zupki.

  31. avatar Mama_Wiktora 12 maja 2016 o 09:46

    a inhalacja z sody oczyszczonej dla 4 latka?w ksiazce I.N.znalazłam…tylko jaka prporcja?
    do inhalatora?

    1. avatar grzegorzadam 12 maja 2016 o 10:03

      Można pokombinować z WU 0.25-0.5% również, ale nie razem z sodą.

  32. avatar Mama_Wiktora 12 maja 2016 o 09:48

    taka ze sklepu moze byc?

  33. avatar Mama_Wiktora 12 maja 2016 o 09:49

    w domu mam póki co-zioła ,kwas l-a,czosnek cebule ,sól kłodawska, sode,wu itd………

  34. avatar grzegorzadam 12 maja 2016 o 09:56

    Dobra rzecz, o ile pamiętam 3-5 %.
    Łyżeczka na szklankę wody w sam raz.

  35. avatar Mama_Wiktora 29 maja 2016 o 09:13

    Grzegorzu,

    Co jest lepsze,(łagodniejsze dla żołądka)

    w 1 objawach przeziębienia u dziecka?kwas L-A ,czy askorbinian sodu?

  36. avatar grzegorzadam 29 maja 2016 o 12:22

    Askorbinian, ale kwas jest przeciwzapalnie doraźnie lepszy.

    Najlepiej podawaj askorbinian z MSM.

  37. avatar magda 21 stycznia 2017 o 01:27

    Pepsi, a co jeśli grypa już położyła mnie do łóżka? Dzisiaj 4 dzień, gorączka trochę spadła ale za to ból mięśni jest ogromny. Pomóż proszę…

    1. avatar Jarmush 21 stycznia 2017 o 08:15

      Kalibracja witaminą C (kwasem askorbinowym TiB) z sokiem ze świeżych pomarańczy http://www.pepsieliot.com/kwas-askorbinowy-alez-to-chemia-to-trujace/, inhalacje 0,5 % wodą utlenioną (tę z apteki trzeba rozwodnić wodą destylowaną, wlać do buteleczki ze sprayem (są teraz łatwo dostępne) i psikać do ust z wdechnięciem kilka/kilkanaście razy dziennie) , popijać oranżadka z kwasu askorbinowego i MSM TiB http://www.pepsieliot.com/witamina-c-i-msm-najlepsze-alternatywne-zrodla-tlenu-czyli-leczenie-w-pigule/
      i magnez (jabłczan magnezu TiB płaska łyżeczka do szklanki wodynp z cytryną) duuużo pij, zdrowia życzę

    2. avatar grzegorzadam 21 stycznia 2017 o 08:27

      Na czczo, szklanka wody ze szczypta soli, do tego 1/2-1 łyżeczka wody utlenionej, 3-4 x co godzinę.
      Po południu wit C do nasycenia, na wieczór kąpiel godzinna z magnezem, sodą i solą.

  38. avatar Magda 1 lutego 2017 o 11:03

    Moi Drodzy, dziękuję za pomoc! A teraz pomóżcie jeszcze dojść do siebie. Nie mam siły, weny, apetytu, ochoty na nic. Jelita przeciekają. Dodam że mam przeciwciała zespołu Sjogrena (bez objawów póki co), karmię piersią dziecko 1,5 roku (chyba czas przestać) i raczej przez to karmienie nie na wszystko mogę sobie pozwolić np. glutaminę?. Jak sobie pomóc, od czego zacząć, żeby obudzić się na dobre po tej grypie i nie poddać się Sjogrenowi? Myślę, że to dobry czas na zmianę…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum