😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Pepsi, chyba założę coś w stylu brulion i Twoje zdania hitowe, zacznę zapisywać i kodować i wgrywać nowy softwere. Powiedz mi proszę, jak mam poradzić sobie z …
Ten maminsynek z którym miałam problem, i teściami, okazało się, że zdradzał mnie kilka lat z „koleżanką”, teraz już partnerką.
Tym sposobem byłam oszukiwana, ta kobieta (pedagog, detektyw itd) oszukiwała swojego męża, wtargnęła w moją rodzinę.
I mam niezrozumienie do tej kobiety, jak mogła zrobić to moim dzieciom, że odebrała im ojca, a gdzie jej etyka?
Od publikacji tej sytuacji już mija ponad 6 mies, i co? … Ona niedawno awansowała na VICEDYREKTOR, co mnie lekko jeszcze bardziej dobiło.
I teraz nosi mnie, nie potrafię uciszyć swojego głosu, wewnątrz czuję głos, zrób coś!!
A ja MILCZĘ! Znajomi, mówią mi: głupia, ja już dawno bym zrobiła zadymę, donos, to tamto, a ja MILCZĘ! …
Ale mną nosi, bo chciałabym przebić balon, emocje mną szarpią, płaczę na siłce, nagle, płaczę nagle w aucie.
Żal, brak zrozumienia itd.
Medytuję, wiem, że to jest po coś, wiem, że to lekcja, wewnątrz czuję, że coś powinnam zrobić, nie umiem odpuścić, próbuję, olewam, żyję swoim życiem, medytuję. NIC. nadal milczę, pani pedagog jest z moim mężem w weekendy, mąż wraca w dni robocze do domu, do dziecka.
Oezuuu, dobrze, że doszłam do tego ostatniego zdania, bo już z drżączką gardłową konstatowałam, do czego dziewczyno kochana zmierzasz?
Ustalmy coś, z czym nie ma co polemizować, bo to jest pewnik, prawda oczywista.
Nie trzepie Cię z wnętrza, nie krwawi Twoje serce (bo serce nigdy nie krwawi, tylko promieniuje miłością), ZEMSTA ZAWSZE POCHODZI Z GŁOWY. To program ego.
Ego trzyma się kurczowo podsycania nienawiści do „winnego”, jest „winny” według ego, a „winny” według ego, ma zostać ukarany.
A Ty masz sprawę jasną, jest „winny”, a raczej „winna”.
Nie jest też dobrze, że takie wibracje, co tu dużo mówić, NISKIE, przyciągają do Ciebie donosicieli, ludzi niskowibrujących chęcią zemsty, może nawet tych, których moje ego ocenia najniżej: anonimowych donosicieli.
I to wszystko się przyssało się do Ciebie, pod pretekstem, że jest „winny”.
Nie jest też dobrze, że wałkujesz z ludźmi te sprawy, że podbijasz entropię i chaos pod pretekstem ulgi, ale to NIGDY ULGI NIE PRZYNOSI.
Za to odcinasz się jeszcze bardziej od najlepszej swojej drogi, brniesz ku wahadłom destrukcji rozhuśtanym przez śpiących.
Chcesz je zasilić swoją nienawiścią, poczuciem bezsilności i zemstą, czyli nakarmić własną energią życiową. Chcesz zmarnotrawić swoją moc.
Wracając do świeżo awansowanej VICEDYREKTOR (szczyt niesprawiedliwości dziejowej!), a więc skoro jest „winna” trzeba jej podciąć skrzydła.
Sprawiedliwości ma się stać zadość, odebrać jej sukces, na taczkach z nią. Wywieść ze wsi, do gnojówy, może nawet utopić.
Jednakowoż dziecku zabrała ojca maminsynka!
Na margi, owszem odwiedza (zaślepiony vicedyrektorką kretyn) swoje dziecko. Lecz jakimże maminsynkowym sposobem pełza po tej Ziemi (Gai), jakże kijowym i niedorobionym jest tworem, dobrze, że chociaż loża przysięgła zasądziła, że „niewinny”.
Coś jak lincz w czasach prohibicji w Stanach, czy na polskiej wsi również współcześnie, nagonka, wymierzenie „sprawiedliwości” społecznej. A w domu na ścianie sypialni Jezus z promieniującą i otwartą na oścież czakrą serca.
Teraz dopiero można by zapłakać, to byłoby przerażające, gdyby nie świadomość, że to my także, że to nasze oblicze, to drugie.
Że jesteśmy mściwi i nadal niewiele kumamy.
VICEDYREKTOR wielkimi literami, oznacza, że to boli najbardziej! Zazdrość, zawiść, ale na szczęście, jest „winna”, dopierdolmy jej. Zrównajmy yyy … do nas?
A więc ta kobieta wcale NIE JEST WINNA
To zdecydowanie siadanie na mrówce, na kaktusie, czy na osie, wkładanie lewego buta na prawą nogę, języka uparcie w dziurę bolącego zęba, czyli pieśń staruszka siedzącego na furtce.
Zrzucić stare paradygmaty by trzeba, skumać przydałoby się, że robią Ci sieczkę z mózgu.
Póki co, lecisz przez życie obok tematu. Masz niskie myśli, z którymi się utożsamiasz, nie ewoluujesz więc, nie zdałaś do następnej klasy. Ale kij z tym, repetuj, tylko wyciągaj prawidłowe wnioski.
Zadanie domowe na najniższy miesiąc
lofee
PS
W naszym matriksowym życiu społecznym i państwowym obowiązują pewne prawa. I rzeczywiście, gdyby ktoś komuś coś zajumał, a my byśmy o tym wiedzieli, należałoby oficjalną drogą zgłosić wykroczenie, gdyż zgodnie z prawami obowiązującymi bralibyśmy udział w przestępstwie, jako współwinni.
Lecz jest to zupełnie inna para kaloszy. Wspominam o tym tylko dlatego, żeby ubiec ewentualne spływanie od meritum.
Powiązane artykuły
Komentarze
Jakże pomocny E-book zawiera tygodniowe przepisy na 4 pory roku (wraz z listami zakupów) na pyszne dania wprowadzające ciało w nowe standardy.
Być może ten 10-dniowy detoks hormonalny to to co jest Ci teraz potrzebne!
Uwielbiam Cie!
:)) ja się z nikim nie umawiałam to po pierwsze :)) Po drugie zdawałam sobie sprawę z tego EGO- dlatego tez milczę – ale jednak to dotyka i boli w naszej rzeczywistości.
czyli takiego kopniaka miałam dostać, ja mam się dzięki nim budzić, a oni powinni mnie nie obchodzić.
ciul z nimi – ok,
miłość bezwarunkowa – sedno, czyli nie ma balona.
to ego kiedyś mnie wykończy nerwowo – DZIEKUJE.
ślę miłość
….miłośśśćććć!!! po Twojej odpowiedzi, miałam cudowny dzień, dziękuje –
a dzisiaj ten czort znowu lekko próbuje mnie nastrachać- bo przecież ten juz nie maminsynek tylko istota boska – próbuje mnie straszyć instytucjami, prokuraturą itd. trudno zwiać gdy ma się z nim dziecko.
Pepsi, a jak radzić sobie w sytuacji, kiedy poniża mnie przy dziecku?
jak reagować, jak wiem i widzę, ze właśnie okłamał dziecko, jak reagować gdy nim manipuluje? zostawić to ? usuwać się ciągle?
Wierzysz w to co piszesz? Wierzysz w to,co pisze pepsi?
passa dla zdrajców, oszustów, kłamców, negatywności, demonizacji, egocentryzmu się kończy
tylko PRAWDA istnieje. Jagna bądź dzielna – trzymaj fason.
Oj Pepsi, niby to właściwie standard, taki dotyczący nas tu Ciebie czytających (gdzie pojawiają się takie synchrony, że jak coś męczy i przeszkadza, to zaraz idzie się na Twój blog i jest aktualna, świeża odpowiedź na zmartwienia ;D), bo i pewnie jesteśmy razem tutaj niczym jakaś jedna, zsynchronizowana (zpepsowana? :D) ławica ryb i nakierowani na Twoje częstotliwości zaczynamy po prostu przynależeć do jednego pola morficznego…………Ale mimo to dzięki.
Jeszcze nawet nie przeczytałam tekstu, ale już jak tylko zobaczyłam tytuł, to się uradowałam, bo to ewidentnie coś dla mnie na dziś 🙂 Ogólnie nie mam w ogóle problemu z poczuciem krzywdy, ale właśnie od wczoraj wieczór coś mi zgrzytnęło nie wiedzieć czemu dlaczego AŻ TAK i wróciła chęć odwetu. No dobra. Rzezi za wyrządzoną niesprawiedliwość (w tym wyimaginowaną ;)).
Ale UFFFFF……Na szczęście jest Pepsi, zaraz przeczytam arta i wewnętrzna armia programów wojennych zostanie spacyfikowana 😉 Dzięki.
z miłością do lady Sfinks
Kochana jesteś <3 Lowju tu :*
Świetny wpis…Love
Jagna, przepraszam, ale się śmiałam czytając cały tekst, śmiałam się, miałam takie sytuacje, gdzie laur czystej, niegodnie potraktowanej Ofiary, wręcz wpychany był mi na głowę- że przecież się należy, tu krzywda, tam sprawiedliwość, zbierz talony.. Kuszący fejk. A za jakiś czas: talony by się przydały, sapie ego. Mam tu okazję do uzbierania, stara historia, ale coś się właśnie przypomniało, coś wylazło.. I ego nakusza na fejk. Taka robota, no.
Bossszzze, grzmi, gdzieś tam…
No comments 😀 <3 😀
Pepsi, a jak Ty byś zareagowała gdyby Twój mąż Cię zdradzał? Gdybyś dowiedziała się że Twój mąż zdradza Cię od roku albo dłużej? – co byś zrobiła?
Pozdro Margo
to nie jest w moim przypadku możliwe
Nie tworzysz sobie Peps takiej rzeczywistości, po prostu o tym nie myśląc? Z pozoru nie myśl, brzmi banalnie, ale pewne schematy wydaje się – wydaje! – trudno wyplenić 🙂
Nieeee o to chodzi do końca, owszem kompletnie o tym nie myślę, bo wiem, że to nie jest możliwe w moim przypadku. Można zdradzić tylko osoby, które będą zdradzone, które odczują coś jako zdradę, to jest tak samo, jak nie można ukraść niczego osobie, która niczego nie uważa za swoją własność, mam tak od zawsze, nie można mnie zdradzić, bo nigdy nie poczuję się zdradzona. To nie filozofia, tak po prostu jest.
Z początku stwierdzenie mnie nie można zdradzić odebrałam jako słowa rozbuchanego ego 😀 Ale rozumiem w czym rzecz, dziękuję za odpowiedź 🙂
ego wielkie też w tym bardzo pomaga mi od dziecka 🙂
I to jest niezaleznosc, to jest wolnosc, o ktorej mowia mistycy…
Pod wrażeniem jestem, że jesteś z mężczyzną, który tę twoja pewność siebie ceni, a nie czuje się przez to na drugim miejscu. Okiełznał lwice, w pewnym sensie ja pieczętując. 😉
Katarzyny to swoją drogą takie cholery, że hej. Ale pozytywne.
Pepsi – do przebudzenia nie wszystkim tak łatwo – osoba zraniona ma etap wielkich przypływów emocji – ludzie różne rzeczy robią – bo nie wiedzą jak te emocje rozładować , a musza być zobaczone i odpuszczone – i pięknie napisała laska, ze właśnie nie chce robić niskowibracyjnych gestów, a płacze bo zderza się z bólem , potem przerabia na działanie – lecz jak widać nie zawsze pomaga lub CZAS,
wszyscy ludzie mamy emocje i nami targa, nawet w kolejce po bilet,a co dopiero zaufać komuś, a potem dostać wstrząsu uzmysłowieniem sobie brakiem ufności osoby która oszukuje i zdradza, bo bawiła się w swoją grę … to nie jest fer….
lecz………jak żyć w poletku doświadczalnym w tej grze, jak naszymi dziećmi opiekują się ludzie, którzy do tego wogóle się raczej nie nadają, bo TEŻ są w swojej grze- uczą oszukiwać i zdradzać rodziny –
pedagogiczna odpowiedzialność jest wezwaniem chyba aby w życiu i pracy zawodowej kierowali się zasadami moralnymi, prawdą i dobrem.
niezbyt smaczne to jest – bo mając dzieci nie mam pojęcia, co im tłuką do głowy (bo do zrozumienia matrixu im daleko) – są jak gąbki, to tak samo jak z zaufaniem tym powyżej, czyli pewnie uczą nie zdradzamy, i nie oszukujemy, a sami to robią – bbbbbrrrrrrrrr…….
wszystko ładnie ubrane w słowa.
w zyciu trochę jest inaczej.Wraca taki chu….do domu po zabawie z sekretarka a ty masz byc na dobrych,wysokich wibracjach.
Wykąpac dzieci,odrobic lekcje,zrobic kolacje i usmiechac się do PANA z niedomytą szminką na plecach.
No pięknie.
Proszę bardzo kto tak potrafi to chylę czoła.
Moj juz od rana prowokuje awanturkę,zeby wrocic pozniej.(kolezanka z pracy czeka z kolacją)
Nic tylko w mordę napluc za to cwaniactwo i przebiegłosc…
No ale sama go wybrałaś, spółkowałaś, wiesz, że jesteś zdradzana w tym związku, to Twoja projekcja, jaki wniosek możesz z tego wyciągnąć? Będziesz działać, czy zgodzisz się na tę sytuację bez ruszenia ze skrzyżowania?
Pepsi,ruszyłam i dosyc daleko odjechałam juz.Czasami smiac mi się chce jak tłumaczy mi ,ze jestesmy jak brat z siostrą.Cos wypaliło się.Normalne.Został tez ten bagaz wspomnien-miłych.
Łatwiej jest jak facet skoczy w bok ale bez romansu.Romans trochę wszystko rozwala.
:>
ps. pies ich jebał…
ja na szczęście ruszyłam ze skrzyżowania – jestem dumna i przeszczęśliwa z mojej odwagi i siły,
siedziałam w tym gównie, bo wierzyłam naiwnie, ze bedzie bosko-bo tak się zapowiadało.
…….zemsta ich dopadnie- prędzej czy później sama.
Jestem ponad ten syf – który miałam łykać każdego dnia, w każdej chwili na oślep.
<3 dziekuje
Peps, jak bardzo Cię cenię tak w przypadku tego artykułu w ogóle się z Tobą nie zgadzam. Myślę, że kobitka powinna jak najbardziej przypierdzielic tej vice tak, żeby się nie podniosła. Myślę, że ego dostałoby co swoje a i dusza także by nie ucierpiała. No nie. Są pewne granice. No chyba że znajdzie w sobie te pokłady miłości żeby wznieść się na wyżyny, ale to może potem. Na początek troche sprawiedliwości: może być „naszej sprawiedliwości” 😀
większość się nie zgadza, bo chce dalej huśtać swoje ego, ale ostatecznie krzywdzi siebie