fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 659 633
107 online
46 326 VIPy

Gdy odkryjesz tajemnicę, masz przed sobą dwa pytania

Wreszcie ją mamy hurra, mamy pszczółkę na wirusa 1984. Sceptyk i stoik nie opowiada się za żadną ze stron, po prostu na spokojnie dodaje dwa do dwóch. Więc dodaję.

Po internetach krąży spiskowy wywiad prof Zielińskiego, a ci co go rozpowszechniają to guślarze analfabeci, bo przecież wiadomo, że Zieliński mało wie o genach, a grupa głęboko wykształconych ludzi, w tym lekarzy, o których wspomina profesór, którzy mieliby mieć jakieś merytoryczne wolty do pszczółek, to egotyczni imbecyle. Jeden (niby główny) mianuje się krypto prezydentem RP, inny (ten naprawdę łebski) w ogóle błaga, żeby go wykreślić z grupy antypszczółkowców, a do tego lekarza tam nie uświadczysz, więc sama widzisz, jaka to podła i niedouczona postać ten Zieliński.

Są społeczeństwa karne i zdyscyplinowane, jak Szwedzi, może Czesi, Chińczycy, może daleka Azja generalnie. Ich nie ma potrzeby straszyć, oni i tak zrobią to, o co przywództwo partyjne (dla własnego, ależekogo?, dobra) poprosi. Pomimo, że po ostatniej pszczółce Szwedzi dość się pochorowali, ale teraz to zupełnie inna sprawa. Rzecz jest natury pandemicznej, a pszczółka całkiem nowej generacji, ze skubaną cząstką mRNA. Dla innych, mniej praworządnych nacji, może bardziej powiązanych z zabobonem i gusłem, wyciąga się cięższy kaliber armatni, narracja strachu, albo przekupstwo. I to zawsze działa.

Jednak wciąż tajemnice dotyczące ludzi są relatywnie niedoceniane. Być może dzieje się tak, że nie potrzebujesz kilkunastu lat studiów, żeby zadać rezolutne pytanie: O czym ludzie nie rozmawiają? Co jest zakazane? Co stanowi tabu?

Jeśli odrzucić postawę: Absolutnie im wierzę, nigdy nie zrobiliby czegoś takiego, to mądrzy, wykształceni i dobrzy ludzie. Aktorstwo nie bierze udziału w kampanii promocyjnej głównego nurtu, za to jest szczere, mądrzejsze, bardziej na świeczniku ode mnie i wie co robi. Jakby to było co złego, to ludziska by się teraz do pszczółek nie pchały. Jem zdrową wędlinę i zawsze przesmażam wczorajsze danie, żeby zabić zarazki, jestem odpowiedzialna, w lecznicach mam apetyt i jem wekę (bułkę paryską) z mielonką.

Gdyby tych przekonanych odsiać, to pozostanie: Zostałam nastraszona i zrobię to ze strachu, do tego nie chcę być wykluczona. Nie chcę nie móc wsiąść do samolotu, nie chcę zostać ukarana klątwą bankową, anatemą z wielkopowierzchniowych sklepów, nie chcę mieć pod górkę.

I są jeszcze tacy, którzy za skarby świata nie poddadzą się z wielu powodów, których nie wyliczę. Łaj not? Zmierzam do Ci wyjaśnienia.

Ludzie właściwie nie szukają tajemnic tam, gdzie nie patrzy główny nurt. Większość ludzi myśli w kategoriach tego, czego ich nauczono. Nie mają jeszcze świadomości, że są zaprogramowani. Ci ludzie zaraz po śmierci chcą tutaj wrócić. Natychmiast, nie wychodząc sobie na przeciw, nie pomagając sobie. Szukają zmiany wszędzie, byle nie w sobie. System szkolnictwa jest tak skonstruowany, że przekazuje konwencjonalną wiedzę. Możesz więc zadać ważne pytanie, czy są jakieś obszary, które nie zostały poddane standaryzacji i instytucjonalizacji?

Co z dietetyką? Czy to się kiedyś zmieni? W tych paradygmatach raczej marzenie ściętej głowy.

Dietetyka ma ogromne znaczenie, gadał o tym ojciec medycyny Hipokrates, ale nie można jej studiować na Harvardzie. Wśród pięćdziesięciu, nie ma takiego wydziału. Owszem, możesz studiować siedem sztuk wyzwolonych, czyli w systemie podstawowej, ogólnej i uniwersalnej edukacji ukształtowanym w IV wieku przed Chrystusem, powszechnie stosowanym w starożytnych Grecji i Rzymie, obejmującym nauczanie literatury i matematyki z przyległościami. Ale nie dietetykę, Ty zakuty łbie. Naćpałaś się Hipokra i masz zwidy?

Większość badań z dietetyki przeprowadzono kilkadziesiąt lat temu. Niektóre sfingowano, jak piramida żywieniowa, u podstaw której leżał stos ziaren, a na czubku straszny, jak dioboł tłuszcz. Dietetyka od początku rozwoju wielkich korporacji medyczno-farmacyjnych była dość niewygodna, gdyż mogła nasunąć nieprzyjemne pra skojarzenia, jak LECZENIE DOBRĄ DIETĄ. Dzisiaj takie badania powstają głównie w Indiach, co przytacza z prędkością karabinu maszynowego, obecnie całkiem ignorowane przez Google poletko ZielonejMedInfo, z charyzmatycznym, holistycznym badaczem zdrowia Sayer’em Ji.

Doszło do tego, że przeciętny Kowalski wie więcej o fizyce kwantowej niż o właściwej dla człowieka diecie. Nie ma co się dziwić, gdyż taka wiedza mogłaby zatrząść giełdą. I po co to komu?

Dlatego, gdy odkryjesz tajemnicę, masz przed sobą dwa pytania:

Powiedzieć o tym komuś? Czy zatrzymać to dla siebie? Odpowiedź zależy od rodzaju tajemnicy. Niektóre mogą być bardziej niebezpieczne od innych. Przykładem może być to, co Faust mówi Wagnerowi:

Nielicznych, którzy coś niecoś poznali
I głupio, miast się strzec, na cały głos
Pospólstwu widzeń swoich treść wydali,
Tych krzyżowano, albo słano na stos.

Jeśli więc nie masz całkowicie konwencjonalnych poglądów, jak przeciętny Szwed, Amerykanin, daleki Azjata, czy Polak, rzadko najlepszym wyjściem, jest mówienie wszystkiego co wiesz. O czym więc powiedzieć? O tym co uważasz, że jest konieczne, i nic więcej. W praktyce zawsze istnieje złoty środek między nie mówieniem nikomu, i powiedzeniem wszystkim.

U Tolkiena we Władcy Pierścieni czytasz, że TWOJA droga wybiega wprzód zawsze spod TWOJEGO progu i że nie możesz dostrzec jej końca, gdy wytyczona jest nogami innych podróżników. Mówże Horry jaśniej.

Twoja droga nie musi być nieskończona, znajdź taką, która jest przed Tobą ukryta.

Jeśli więc miałbym zdradzić część tajemnicy, którą rozkminiam, to mogę powiedzieć z pewnością, że alkalizacja ciała jest priorytetem. Leczenie i zapobieganie dietą antyzapalną, odkwaszającą ciało i dotleniającą komórki jest fundamentalnym rąbkiem tajemnicy.

Z bazy nadawał, na zawsze Twój, Horry Porttier

Źródła:

„Leczenie dobrą dietą”Katarzyna Lewko
„Zero to One” Peter Thiel z Blakiem Mastersem


Horry Porttier

Prawdopodobnie autor na stronie Pepsi Eliot, jednak nius pojawił się niespodziewanie i w sumie niewiadomo kto go napisał … Nie znamy Horrego Porttiera.

(Visited 318 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Zuzina 9 stycznia 2021 o 20:44

    Zaczynam Cię kochać!

    1. avatar Pepsi Eliot 9 stycznia 2021 o 21:41

      <3

  2. avatar Maniuś 9 stycznia 2021 o 21:01

    Raz autor jest rodzaju żeńskiego, raz męskiego. Pepsi zdecyduj się

    1. avatar Pepsi Eliot 9 stycznia 2021 o 21:41

      Ty się zdecyduj

    2. avatar Ancymon 10 stycznia 2021 o 09:56

      Pepsi ma naturę falową albo cząsteczkową. Każdy widzi to, co chce zobaczyć ;D

      1. avatar Pepsi Eliot 10 stycznia 2021 o 13:08

        😀

  3. avatar Smilla 10 stycznia 2021 o 08:58

    Moj Tata chcial Pszczolki juz zaraz jak najszybciej. Pokazalam mu wywiad z dr Zielinskin – po przeczytaniu zmenil zdanie.
    Bardzo dobry post taki zakodowany:)

  4. avatar MvdM2020 10 stycznia 2021 o 17:10

    Lin Wood, Parler.
    Madrej glowie dosc dwie slowie.
    Pozdrowienia

  5. avatar Wariatka 11 stycznia 2021 o 12:30

    Pepsi !!! to o mnie …. skąd wiedziałaś?? Dziękuję …

  6. avatar Zdezorientowana 2 grudnia 2021 o 12:59

    Byłam 100% na nie, a aktualnie jestem w grupie: rozważam. Czuję strach zarówno przed pszczółką jak i jej brakiem. Marzę o wyjeździe, który jest niemożliwy bez pszczółki. Czytam wszystko co mogę i aż mi mózg paruje. Zieliński, Yeadon, Robert Young. To wszystko daje do myślenia, ale konkretnych dowodów nie znalazłam ani na szkodliwość ani na jej brak. Dlatego też do tej pory nie zdecydowałam się. Tak bardzo chcę jechać… No i jeszcze to straszenie coraz większym niebezpieczeństwem i śmiertelnością nowych wariantów. Ja to jeszcze pal licho, nie boję się, ale mąż jest astmatykiem. Boję się o jego życie. Powiedz Pepsi, czy masz jakieś aktualności o pszczółkach? Jakieś rzetelne badania, które mogłabyś podlinkować? Główny nurt wiadomo – przekonuje że trzeba brać pszczółkę i że jest bezpieczna, a każdy sceptyk od razu jest wyśmiewany i wrzucany do worka „antypszczółkowców”. Nie wiem już w co wierzyć i popadam dosłownie w paranoję 🙁 Niby coś tu śmierdzi na kilometr, a z drugiej strony ciężko uwierzyć, że serwuje się ludziom niebezpieczny preparat. Chciałabym wierzyć, że chodzi tylko o kasę a nie o trucie ludzi. Pepsi help

    1. avatar Pepsi Eliot 2 grudnia 2021 o 13:15

      w tym przypadku o wiele ważniejsze jest popracowanie nad swoim lękiem, myślę, że to jest podstawowym problemem Twoim <3

      1. avatar Zdezorientowana 2 grudnia 2021 o 15:10

        Tak, lęk jest moim problemem, jestem tego świadoma. Robię 4 szklanki, ćwiczę, medytuję. Jak jeszcze mogę sobie pomóc? Wiem, że rozkminka pszczółkować czy nie jest na poziomie ego. Myślisz, że po pozbyciu się strachu każda decyzja okaże się dobra? Czy to działa tak, że człowiek, który bez lęku bierze pszczółkę nie doświadczy jej potencjalnych negatywnych skutków?

        1. avatar Pepsi Eliot 2 grudnia 2021 o 15:55

          nie ma idealnych rozwiązań, ale gdy podejmiesz decyzję nie z poziomu strachu, wybierzesz na dany moment najlepszą dla siebie

          1. avatar Zdezorientowana 2 grudnia 2021 o 16:21

            Dziękuję Pepsi, ślę miłość

  7. avatar Magnes 15 grudnia 2021 o 10:01

    Hej Horry, hej Pepsi ;), co doradzisz w kwestii reagowania na ludzi, którzy nadali sobie prawo do zadawania pytań odnośnie tego, czy przyjęłam pszczółkę? Pomijając fakt, że od dziś od obsługi gastro takie pytanie może paść. Mam na myśli przede wszystkim znajomych, którzy w dodatku czują się obowiązku podjęcia dyskusji na ten temat i bycia strażnikami porządku społecznego. Nie chcę poruszać wahadeł i wchodzić w dyskuję, nie chcę zmyślać (a może warto dla świętego spokoju? Tylko coś mi się to energetycznie nie spina). Już sam fakt mnie drażni, że ludzie pytają o to, jakby to nie była osobista sprawa, zupełnie tak, jakbym zadała pytanie o to, jak wyglądała i pachniała ich poranna kupa. Denerwuje mnie zachowanie ludzi, którzy zachowują się, jakby dzięki pszczółkom awansowali społecznie. Wiem, wiem, powinnam popracować nad tym, by mnie to nie ruszało. Ale szukam odpowiedzi na pszczółkowe pytania, takiej, która nie poruszy wahadeł, a jednocześnie będzie zgodna z moimi poglądami i zamknie usta pytającym. Z góry dziękuję.

    1. avatar Pepsi Eliot 15 grudnia 2021 o 19:51

      chcesz zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko 🙂 Nie ma idealnego rozwiązania, najlepsze jest chyba wyluzowanie. Powiedz jak ktoś pyta: luzik. I nie wchodź w dyskusje, wyjdź do toalety, przestań tym żyć <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum