Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Tylko dlatego, że chcenie stwarza przestrzeń braku. Chcąc czegoś ogłaszasz wszem i wobec, że tego nie masz, no i rzeczywistość spieszy Ci to dać. Dostajesz fangę w nos brakiem. Jeśli wciąż śpisz, owszem, możesz działać stosując prawa, które sprawdzają się w biznesie, tą metodą sporo ludzi do czegoś doszło. Niektórzy do bardzo potężnego czegoś w wymiarze materialnym. Co dziwniejsze, analizując ich styl życia, sukcesy, sposób osiągania celu, dochodzimy do wniosku, że intuicyjnie działali jakby byli przebudzeni.
Zdeterminowani, ale cieszący się z błędów, każdą porażkę, czy stratę traktując jak stopień do wzrastania, otwarci na innych ludzi, korzystający z wspólnej jaźni. Chociaż tracili, nie przyklejali etykietki strata, mówili umoczyłem, to proste, że teraz osuszę, to nic takiego, fajnie, że mam to już za sobą, to dla mnie nauka. Można łatwo zauważyć, jak biznes matrixowy kwitnie intuicyjnie, szustym szóstym zmysłem, dobrym niuchem, ciągłymi próbami i powstawaniem z kolan jeszcze silniejszym, chociaż bez cienia zamierzonej transcendencji. A jednak dokładnie tak jak rzecz działa.
Robiąc nieustające przepływy, wiadomo, że za uwagą podąży energia, nikt nie osiada na laurach, niezamierzone cofanie uznaje się za naukę, wietrzy się skarbce na balach charytatywnych i bez przerwy inwestuje. Jeśli się budzisz, zaczynasz grać bardziej świadomie. Do praw ekonomicznych z rozmysłem dokładasz prawa transcendentne, po to, aby rzecz działała szybciej, bardziej precyzyjnie i generalnie lepiej. Robisz to nawet bez smykałki do biznesu, bez nosa, bez koneksji, ukradzionego pierwszego miliona, dziedzictwa, ani żadnego genu do interesów, o co podejrzewa się niektórych, a nawet całe narody, co niby ssą robienie kasy z mlekiem matki karmicielki.
Nowe narzędzia w postaci znajomości prawa przyciągania, celowanych programów, tym razem własnych, nie wahadeł, dla podświadomości, manifestacji odpowiednich myśli, podnoszenia wibracji, obniżania entropii, podpięcia się pod bazę danych i inne narzędzia, które sprawiają, że kopanie rowu odbywa się stukrotnie szybciej niż za pomocą łopaty, czy nawet koparki białoruśki. Gdziekolwiek się znalazłaś zawsze dobrze jest zacząć od tego, w którym to miejscu na układzie współrzędnych rzeczywistości jesteś zawieszona?
Złapałam jakiegoś doła, multimilionerem jak najbardziej chcę być i pewnie będę, ale w tej chwili mam już tak dość swojego „biznesu”, że aż mnie mdli, jak mam iść do pracy. Chyba jeszcze nie miałam czegoś takiego. Szczerze mówiąc, starałam się i starałam i nawet z dzieckiem malutkim dzień w dzień pracowałam, tylko z przerwami na sen i nawet w trakcie obowiązków domowych (trójka dzieci), niestety jakiś wymiernych efektów tej mojej pracy nie było. Podobało mi się to co robiłam, żyłam tym, mimo, że za dużo z tego nie miałam (nawet mąż ciagle musiał dokładać do interesu), ale od ponad miesiąca już nie chce mi się tam kompletnie nic robić. Chce coś zmienić, ale nie wiem nawet czym innym miałabym się zająć … Mam takie uczucia jakby ekscytacji, że zaraz będę mogła robić coś fajnego, ale to się nie pojawia i nadal tkwię w miejscu. Mam ogromną potrzebę zmian w mieszkaniu, chcę je urządzić na nowo, ale nie ma z czego . Wiem, nie myślimy o brakach, Tylko o tym co mamy i mieć będziemy, ale serio gdzieś utknęłam znowu i nie wiem jak ruszyć . 4 szklanki już od ponad roku wypijam, staram się tez wykonywać rano rytuały tybetańskie, choć nie codziennie mi się to udaje. Stosuję afirmacje, słucham Mozarta, ale nadal czuję się jak za mgłą.
Widzę odrobinę krotochwilną (dużo emotek) osobę, która nabrała na siebie sporo obowiązków w tej grze. Gromadka dzieci, własny biznes, samorozwój, w trakcie wybudzania się do świadomej gry, a tu rozczarowanie finansowe. Jedno jest pewne, jeśli chcesz zbudować wieżowiec trzeba zbudować potężne fundamenty. Wszystko można zrobić na swój własny sposób, czyli kupować i wtedy płaci się najwięcej, czasu, emocji, energii i pieniędzy, ale można też pożyczyć, pytając o drogę. Robiąc coś na wzór tych, którzy osiągają cel za celem. Teraz już lewą nogą do lusterka, czyli lekko, bez dociskania, na luzie z powodu dużej wolności finansowej. Bawią się w grę zwaną tworzeniem przepływów.
Bowiem od pewnego momentu potężnej determinacji, bycia w drodze, tryb jakby sam przekręca się w mechanizmie i prawo Murphy’ego, że rzeczy pójdą tak źle, jak to tylko możliwe, przestaje działać. Pojawia się niewiadomo skąd coraz więcej sytuacji sprzyjających i wszystko zaczyna dziać się wręcz odwrotnie niż zakładał Murphy. To, że nie idzie Ci firma, że poczułaś się wypalona, to oczywiście jest Twoja projekcja rzeczywistości. Twoje prawdziwe odczucia, podświadoma niewiara w sukces, mrzonki, marzenia, które Cię rozczarowują dodatkowo, bo nie odbijają się w lustrze Twojej rzeczywistości. Masz krótkie satori, a oczekujesz, jak uczennica klasy maturalnej, że z tego zapewne wyniknie świetna randka w piąteczek. Satori jest samo w sobie doskonałością, i na tym koniec. Świadomość coś Ci pokazuje i sobie milknie. Jak zajączek puszczony lusterkiem, rzecz słodka, zabawna, ale bez ciągu dalszego.
Jeśli chodzi o matrix, o grę, trzeba przekonać świadomość, że jesteś na własnej drodze do sukcesu. Spisuj jasne cele, określaj czas ich realizacji, zawsze wypowiadaj się jakbyś już to osiągnęła. Do wakacji 2020 wspaniale urządziłam salon. Rób te wszystkie rzeczy, które opisywałam w poprzednich lekcjach. Myślenie o celu, głośnym powtarzaniem przeprogramuj swoją podświadomość. Jeśli chodzi o transcendencję, to wykorzystaj prawo przyciągania, ale na swoją korzyść. Póki co jest tak, że jeśli tylko chcesz, to nie masz. Jeśli chcesz bardzo, bardzo, to nie masz bardzo, bardzo.
W takim razie zacznij wyobrażać sobie rzecz conajmniej dla umysłu abstrakcyjną, że te rzeczy, cele, yyy … Ciebie chcą. Wizualizuj, że to one wyrywają się do Ciebie. Pieniądze na potężną zmianę designe ciągną smugę ku Tobie, kontrahenci mkną do Twojej firmy, bo to oni, one Cię chcą. Jeśli uważasz, że to debilne, – nie chce mi się wizualizować idiotyzmów -, to mylisz się w ocenie sytuacji. Dla logicznego umysłu są to takie abstrakcje, że nie będzie Ci stawał na drodze, nie będzie tego podważał. Nie będzie sprzeczności, w lustrze może odbić się dokładnie to, czego potrzebujesz, czego Ty chcesz. Jeśli masz problem z wizualizacjami, to wiedz, że są jak mięśnie, ćwicząc codziennie będziesz w tym coraz lepsza, i to działa. Picasso powiedział, że wszystko, co możemy sobie wyobrazić jest prawdziwe. A wiedział gościu co mówi.
LoveU <3
Powiązane artykuły
Komentarze
Czyli sensowniej będzie komuś podsunąć takie techniki wizualizacji, niż usiłować wizualizować za kogos, że ten cuś tamtą osobę chce? Bo to działa tylko za nas samych? Byłoby wspaniale pomóc komuś przyciągnąć lepsze warunki, no ale to tak nie działa, nie? Jedyne co zrobiłam, to podsunęłam kontakt, ale załatwianie czegos komuś to raczej jak nadopiekuńczość rodzica?
Bardzo dziękuje za ten post ❤️ Szczerze, musiałam sprawdzić w słowniku co znaczy krotochwilny ( myślałam, ze mnie obrażasz?)
Wizualizacje kiedyś przychodziły mi z łatwością, teraz trochę trudniej, ale będę ćwiczyć. Dziękuje i kocham ❤️
Pepsuniu KOCHAM CIE za wszystko!!!!!!! Ciagle DAJESZ mi „Kierunki” zyciowe!!! Caluski ???
z miłością
Kochana jesteś , Pepsi, ze się dzielisz z nami ?
Czy to „bardzochcenie” dziala w obie strony, Pepsinku? Czy jesli ktos bardzo chcialby miec raka, cukrzyce lub astme, to ich nie dostanie?
nie żartuj, nie napinaj cięciwy łuku bez potrzeby
Ten cykl jest genialny. Piszesz w nim genialnie! Fajnie jakbys kiedyś spisała wszystkie reguły w jednym większym flagowym poście tak jak to robisz zazwyczaj w kilkunastu punktach ???Wspaniałe się czyta nawet za 10 razem ❤️
Napiszesz kiedys coś o motywacji. Stosuje Twoje rady od początku ale kiedy nie widzę minimalnych efektów po takim czasie to faktycznie spada motywacja.
https://youtu.be/z_CvU3i0zcw <3
kochana, a jak radzic sobie z wyrzutami sumienia? z tym, ze w przeszlosci zrobilo sie cos nie tak, jak sie powinno?
Moim najwiekszym bolem d* w zyciu jest to, ze bywam slaba, ze daje sie manipulowac – czego pozniej zaluje. zaluje, ze odstapilam od swoich regul, zasad. jak pozbyc sie wyrzutow sumienia, a umocnic sie i ruszyc dalej?
a można wizualizować ze konkretny człowiek mnie chce i jednocześnie wysyłać mu miłość, wizualizować go szczęśliwego? 🙂
Pepsi, zajrzyj do messengera, prosze!
„SzÓstym zmysłem”…nie „szustym” …przepraszam, że poprawiam, ale to tylko z miłości?
Dżizas, dzięks <3 <3 już zmieniam
??
Pepsi, a ja się chciałam zapytać w kwestii przyciągania ludzi. Przyciągamy do siebie ludzi takich jakimi jesteśmy… Ale przecież Jezus na przykład przyciągał też biedaków, zagubionych, chcących zmiany, głodnych miłości, chorych… Ci ludzie lgnęli do niego…
Więc jak to jest… Są ludzie, którzy pracują wśród osób wykluczonych, bezdomnych, niosą im pomoc i pocieszenie i dobrze im z tym… Przecież ich wibracje nie są na tym samym poziomie, więc czemu nie ma zgrzytu?
I jak to się dzieje, że jakiś zagubiony człowiek natrafi na osobę bardziej świadomą, która chce mu w czymś pomagać, i ona go z czegoś wyciągnie? Jak to jest że oni w ogóle się spotkali, skoro wibrują inaczej?
Nie przyciągamy takich jakich my jesteśmy, na tej zasadzie żaden bogacz nie znałby biedaka, i odwrotnie, a kat ofiary, a jest wręcz przeciwnie. Nie na tym polega prawo przyciągania. Przyciągasz to co myślisz.
Czyli co? Im bardziej chcesz kochać, tym więcej przyciągniesz osób głodnych miłości, tak? Im bardziej chcesz rozumieć, tym więcej wokół ciebie osób potrzebujących zrozumienia?
I czy człowiek może nawet nie zdawać sobie sprawy z tego? Mam w rodzinie taką osobę, której bardzo wiele osób się zwierza. Ona ma taką łatwość przyciągania osób pogubionych. Po prostu chcą jej mówić o sobie. Jak się jej pytam jak ty to robisz to ona mówi: Nie wiem, ja już tak mam. – A przecież ona nie myśli o tym, nie jest żadna przebudzona, to się samo dzieje…
to nie ma znaczenia, kto jest przebudzony, wszystko działa tak samo, tylko ludzie nie mają pojęcia dlaczego
Popatrz na to bardziej od tej strony, że przyciągamy takich ludzi, od których mamy się czegoś nauczyć, co jest nam potrzebne do rozwoju 🙂 A to działa na wszelakie sposoby, w końcu to nie my zaprojektowaliśmy Wszechświat, żebyśmy w ogóle byli w stanie pojąć naszymi małymi rozumkami te wszystkie genialne i niesamowite rzeczy, które się dzieją 🙂 Dążenie do wiedzy jest super (ja uwielbiam rozkminiać to wszystko 🙂 ) ale też warto dodać do równania zaufanie do mądrości tej Wyższej Siły i po prostu zachwyt nad światem 🙂