fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 659 852
106 online
46 327 VIPy

Do kogo się pomodlisz, gdy zostaniesz sama w lesie w zimie?

Czyli co zewnętrzność może faktycznie dla Ciebie zrobić? Tak naprawdę, nic.

Mówiono, że trzeba kierować prośby do Wszechświata, że trzeba się modlić o coś. Radzono już od dziecka pisać listy do Świętego Mikołaja. Modyfikuje się nas od zawsze, żebyśmy nie ufali sobie, nie liczyli na siebie, żebyśmy stali się niezaradni, uzależnieni od czegoś na zewnątrz typu: państwo, mąż, rodzina, szkoła, dyrektor, ustawiony rodzic, mniej ustawiony rodzic, ksiądz, bankier, Watykan, mecenas, jaszczur, lekarz, Mike Adams, telewizor z reklamą w środku, no i Bóg, który może wszystko tylko mu się chwilowo nie chce, bo to wielka tajemnica. Zapisałam się właśnie na bieg terenowy, takie zwieńczenie Grand Prix biegów górskich, ostatni teraz na przedwiośniu i w mojej kategorii K wiekowej jest yyy … ile kobiet, jak myślicie? A więc w mojej kategorii wiekowej K jest tylko yyy … jedno zgłoszenie, czyli ja. W adekwatnej kategorii M jest przynajmniej dwóch facetów. Sprawdziłam jakby co, nie jest to ani pan Z., ani pan J. (:)), a owe dziwne nawiązanie (do diety?) tłumaczy mój brawurowy warszawski występ, kto nie widział ten gapa:)

Rysy

Ów bieg, to jedyne 23 kilometry po wzniesieniach, w sumie „tylko”  kilometr wzniosu (przypominam, że Rysy mają pi razy drzwi, tylko 2 i pół kilometra) i spadu.

Do czego jednak zmierzam?

Że 2 dni temu pobiegłam pół tej trasy (bo też jest taka kategoria), w ramach rekonesansu by sprawdzić, czy zmieszczę się w dość wyżyłowanym czasie (jak dla mnie) trasy dłuższej. Biegłam sobie w dużym mrozie, po śniegu, po lodzie, po wertepach, pod górę i zbiegałam, no po prostu jak to na takim biegu, i nagle uświadomiłam sobie, co by było, gdybym po biegu musiała sobie zapewnić jakieś lokum w lesie, jakąś ciepłą strawę, czy umiałabym w takiej wilgoci i śniegu rozpalić ognisko? Rozbić obóz? Stworzyć coś z tego co jest? Czy raczej potrafię tylko biec w idealnej odzieży do biegania, a więc biec sobie w biegu, który ktoś zorganizował, potem umiem pić gorącą organiczną senchę japońską, jadącą błotem (taką wielbię), którą zaparzą mi w ciepłej i suchej, najlepiej designerskiej przestrzeni? Czy w lesie musiałabym się tylko modlić do świętego Mikołaja? Co ja, kurde flaczek, umiem sama w życiu zrobić z tego co jest naturalnie wokół mnie, albo jak postać fikcyjna (szkoda) MacGyver? 

To ja (jeszcze na masie), sama (and potencjalny aligator) na ścieżce zdrowia

Z cechami wyróżniającymi go (MacGyvera) na maxa: rozległej interdyscyplinarnej wiedzy oraz umiejętnością niestandardowego wykorzystania zarówno przedmiotów codziennego użytku, jak szwajcarskiego noża oficerskiego (mężusiowi zrobiłam, ups, kupiłam mu buszmena) i srebrnej taśmy klejącej, jak i związków chemicznych znajdujących się w artykułach domowych, warsztatach i magazynach. Gość z pewnością poradziłby sobie też w zimie w lesie. Jak do tego doszło, że jestem tak uzależniona od matrixu? A więc tylko mi się wydaje, że się nie modlę. A Ty umiesz coś robić sama w zimie w lesie? Wiesz jak przetrwać noc? Wiesz co jest jadalne w lesie?

Umiałabyś przetrwać tylko z nożem i krzesiwem?

Bo ja tak. Spoczko. Najpierw  se zasadzę dużymi drzewami (za 3 tysiaki od sztuki) las, potem armatką śniegową wypełnię se go zimą, następnie za pomocą zapalniczki zrobię se krzesiwo, po czym użyję jednak zapalniczki i gotowej rozpałki plus chrust w brykietach z Obi i zrobię se ogień, potem rozłożę karimatę w namiocie rozkładanym od jednego celnego rzutu w podłoże. Po czym zasiądę do neta i nawiążę porozumienie wirtualne ze wszystkimi kumpelami we Wszechświecie. Potem dam kilka lajków życiu w teraz.

Jedyną osobą, która zawsze jest w sensie, jest w stanie Ci pomóc, jest nieśmiertelna, jest idealna, w której siedzi szczęście i cały Wszechświat, która jest częścią Źródła, Absolutu, Światła, Boga, czy jak tam chcesz tę osobę nazwać, jesteś Ty sama. To od Ciebie wszystko zależy, od Twojej akceptacji tego co jest i od bycia w drodze. Po białym nie musi być czarne, Ty, to nie matrix, po białym może być lekko kremowe, a potem jeszcze bielsze. Survival w drodze.

loveeeeee:)

 

(Visited 5 111 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Zyraffa 28 lutego 2018 o 12:29

    Eee ja jestem(tak sadze) koło dychy młodsza od Ciebie i tez jestem w takich biegach najstarsza ?yyyy nie wiem o co chodzi bo ja za 10 lat wcale nie widzę się gdzie indziej ?tez będę biegać i czemu te ludzie w domu na dupie siedzą? No nie kumam?

  2. avatar Jowi 28 lutego 2018 o 16:36

    Hej Peps? Czy ja dobrze rozumiem, ze Ty zima Rysy zdobylas? Ekhmm..przebieglas? Ja latem zdobylam, ale marszem.. hihi
    Pozdrawiam

    1. avatar Jarmush 28 lutego 2018 o 18:38

      niekoniecznie dobrze to zrozumiałaś 🙂 ale na Giewont i na Kasprowy biegłam.

      1. avatar dharmozjad 14 sierpnia 2018 o 18:37

        Tak gwoli ścisłości (tatrzański prof. Miodek się we mnie odzywa ;)) to na zdjęciu podpisanym „Rysy” widać szczyt Ganek (2462 m npm.) z charakterystyczną Galerią Gankową, a nie same Rysy (niemniej zdjęcie zrobione jest z Rysów, więc ciepło, ciepło…)
        A już z innej beczki – ta spódniczka z trawy i tak bije wszystkie szczyty! 😀

  3. avatar janK 28 lutego 2018 o 17:49

    Survival jako pojęcie lub jako zjawisko to 100% matrix rodem z Discovery Channel. Porzucam angielską nomenklaturę na rzecz truizmu wyrażonego w języku polskim a mianowicie, że (właśnie) życie polega (właśnie) na przetrwaniu.

    1. avatar Jarmush 28 lutego 2018 o 18:32

      nie ma języków, nie ma narodów, nie ma znaczenia jakich słów używasz, byle rezonowały z czymś wysoko wibracyjnym.

  4. avatar cytrusowysmakosz 28 lutego 2018 o 17:59

    Pepsi ja totalnie nie w temacie… mam duży problem bo drętwieje po D3 i k2 (tib) i magnezie, pisałam już kiedyś do Cb w tej sprawie i zrobiłam badanie pierwiastkowe włosów, wapń mam aż +532% magnez +93% fosfor +77% miedz +98% krzem +119%. suplementowałam się wapnem i d3 z polecenia lekarza 6/7 lat temu przez 2/3 lata duże dawki (kilka tabletek dziennie) Co zrobić z tym wapnem? czy to przez suplement tak się załatwiłam? Czy ja mam za mało wapna i organizm zabiera mi go z kości by przyswoić wit D3 i K2 którą połknęłam? czy to przez suplement, który bralłam w takich ilościach? Co powinnam kupić u Cb by to odwrocić?

    1. avatar Jarmush 28 lutego 2018 o 18:30

      Bierz codziennie magnez TiB, dodatkowo zrób oliwę magnezową z chloreku magnezu TiB i smaruj łydki, albo dodawaj chlorek do kąpieli. pół szklanki na kąpiel i pół szkalnki soli morskiej szarej. Do tego koniecznie A, może być w formie beta karotenu, noc i C TiB.

      1. avatar cytrusowysmakosz 28 lutego 2018 o 18:38

        Odstawiłam magnez całkowicie bo puchłam i totalnie drętwiałam… byłam jak w innym świecie 🙁 zawroty głowy i hipotomia ze nie bylam w stanie stac na nogach

        1. avatar cytrusowysmakosz 28 lutego 2018 o 18:41

          Probowalam z chlorella i spirulina ale automatycznie uaktywnia mi sie wirus opryszczki w roznych postaciach (nie jestem zatruta toksycznimi pierwiastkami)

  5. avatar Carrie 28 lutego 2018 o 18:18

    Jedyny merytoryczny komentarz, jaki moge z siebie wykrzesac – zawsze to wiedzialam :-)))))))))))))). Swiat to zabawa, a Mikolaj, Wielki Brat etc to zabawki.
    Mozna sie niemi swietnie bawic, ale i tak mi chodzi o mnie, jak to fajnie spuentowal jedenz coachow „Znasz siebie, jestem taki, owaki. Koniec jadę z koksem. Albo to świat przyjmie albo nie. Mało tego, co mnie obchodzi świat. Robię to dla siebie”
    Jestes jedyna w swojej kategorii biegowej i świetnie -scigasz sie ze soba, a to są dopiero zawody 🙂
    Od 8 lat nie tlumacze sie z wieku. Nie ma sensu. Jak ktos chce mnie kochac to i tak bedzie, nie bede zasilac nikogo i niczego skupieniami na moim wieku.
    Apropos pobytu w Warszawie-Backstreet boys i Mr Pompa dance <3

    1. avatar Jarmush 28 lutego 2018 o 18:25

      <3 ja nigdy nie tłumaczę się, ale Ziut uwielbia rywalizację :D

  6. avatar Okoń 28 lutego 2018 o 18:40

    Duże miasto, witarianizm, za duże pieniądze ekologiczna szama, do tego wiadro suplementów i wieczne dylematy ile tej chlorelli, a czy jak cynk to i miedź..?.a ile fluoru jest w kranie?… Z drugiej strony wieś co dzień ziemniaki z cebulą i kapustą z własnego pola, na kolację złowiona w jeziorze płotka. Z wyboru bez tv, wódki i kościoła. Zamiast 140 lat witarianina, osiągnie może 90. I co z tego to nie wyścig i każdy jest sam w swojej kategorii . hmm…
    Taka refleksja tym ogniskiem i lasem.:-)

    1. avatar KasiaM 11 marca 2018 o 04:50

      Super napisane. Mam rodzinę na wsi ale chodza do kościoła. Jedzą co mają Wszystko organic ale nie wiedzą o tym. Sa szczesliwi jezeli mają czas o tym pomyslec. Praca fizyczna od rana do nocy. Jedynie problem z ziemniakami bo oni nie chca pryskac a w sprzedazy sa tylko sadzonki, ktore trzeba pryskac chemią bo inaczej sie bulwy psuja od srodka 🙁 W razie naglej katastrofy myślę ze raczej oni przezyja a nie ja…

  7. avatar Lena 28 lutego 2018 o 19:37

    PepSZI .. ja loWJu Cię <3 tu u Ciebie się odnajduję .. always .. bądź :*

    1. avatar Jarmush 28 lutego 2018 o 20:18

      love love

  8. avatar Ewa 1 marca 2018 o 09:51

    Tadam! mam odpowiedź na pytanie,którego nie zdążyłam zadać!…”nie ma językow,nie ma narodow…”Szczerze mówiąc wielokrotnie spotykałam się z interpretacjami słów/polskich/ .W/g mnie to było takie dzielenie włosa na czworo:a etymologia,slowotwórstwo i inne „etcetery”.Pepsi a po czym poznać ,że moje słowa wibrują jak to określiłaś z czymś wysokim?Czym?Słoneczny,trochę mroźny buziak!

    1. avatar Jarmush 1 marca 2018 o 10:38

      gdy strukturyzują wodę 🙂

  9. avatar Dolores 1 marca 2018 o 12:29

    Bardzo zgrabna bylas teraz stanowczo za chuda?

    1. avatar Keyt 1 marca 2018 o 20:09

      Fajna czika z Pepsiaka, chudość wybitnie z nią rezonuje 🙂

      1. avatar Jarmush 1 marca 2018 o 22:38

        🙂

  10. avatar Lucia 2 marca 2018 o 15:08

    Hej, Okoniu! Albo Koniu, o! Alez fajna ta twoja refleksyja. Bardzo mnie sie podoba.

  11. avatar Aneta D Falkiewicz 3 marca 2018 o 08:21

    O, jak to można inaczej ująć – Simsy w pakiecie „Survival” 😀 grasz takimi Simsami, jeden umrzy z zimna, zrobisz se kolejnego, drugi Sims używa Ziuty i Świadomego Ja i rezonuje z lasem, który mu sprzyja w znajdowaniu akcesorii na ognisko, szałas, na leśne żywienie (ptaszki, kuny, kory z drzew, jarmuże <– anużanuż…) 😀 tak, życie to zabawa, ale w i tańczeniu trza używać mózgu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum