😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Oraz 2 wiersze, białe:D
Yyy … twierdzisz?
To byłby świetny przykład homonimu, gdyby
bycie grubym było droższe w utrzymaniu niż
chudość
W archaiku owszem, grubość
symulowała zamożność, dziś poza Marylą i
sinusoidalnie Oprah, panny z
pie są chude. Im bogatsze tym chudsze.
W związku
z powyższym, słowa: jestem gruba, bo
mnie na to stać nie są już żadnym
homofonem, bo
znaczą tylko tyle, że masz to gdzieś, że się nie
przejmujesz, że się cool obnosisz z grubszą
łydką i takimi tam
Stać mnie na to, czyli
mam odwagę, nie boję się, nie przemieszczam
się kretowiskami
Obnoszę się z tuszą
Ludzką
Jakąkolwiek objętość obejmuje skóra i tak jest odzwierciedleniem Twojego zdrowia. To raczej wydaje się oczywiste. Jesteś dobrze odkarmiona, nie chorujesz, masz w skórze gładkiej blask. Szarzejesz i wychodzą Ci krosty, gdy coś nie tak dzieje się w Twoim układzie trawiennym. Co możesz zrobić, żeby cieszyć się jasną i promienną skórą, oprócz tego, że od dawna nie jesz już złomu? Zmiany w diecie to oczywiście priorytet, ale można jeszcze rzecz polepszyć. Do tego celu możesz używać również zewnętrznie fenomenalnych pokarmów.
Istnieje kilka powodów, dla których miód znajduje się w tak wielu maseczkach do twarzy, kremach nawilżających i innych produktach kosmetycznych. Po pierwsze ma właściwość działania przeciwbakteryjnego, co oznacza, że może pomóc w leczeniu wielu schorzeń skórnych, od egzemy po trądzik. Po drugie, jest bogaty w przeciwutleniacze, a wiemy że antyoksydantów, przy naszej nadprodukcji wolnych rodników tlenowych, nigdy dość. No i wreszcie, jego naturalne właściwości kojące i nawilżające, które mogą znacznie poprawić naszą cerę. Najprostszym sposobem użycia miodu, aby skóra mogła z niego skorzystać jest zrobienie po prostu maseczki miodowej. Nałóż cienką warstwę miodu (surowy, nieprzetworzony BIO miód jest najlepszy ma się rozumieć) na lekko wilgotną skórę okrężnymi ruchami palców. Niech miód siedzi Ci na facjacie 15 minut. W tym czasie cenne składniki odżywcze wnikną w pory i odmłodzą co jest do odmłodzenia. Następnie spłucz maseczkę ciepłą wodą. Możesz też zmieszać miód z niewielką domieszką soku z cytryny, co sprawi, że twarz będzie rozjaśniona i bardziej jakby po liftingu. Nie u wszystkich się jednak sprawdza.
Ze względu na duże stężenie triglicerydów, kwasów tłuszczowych o średniej długości łańcucha, które dobrze przenikają przez pory, jak również znane i udowodnione działanie antybakteryjne oleju kokosowego, właściwości przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, olej kokosowy jest kolejnym doskonałym wyborem dla poprawy zdrowia skóry. W archaiku olej kokosowy był nawet stosowany do leczenia rozstępów, ale chyba się niezbyt sprawdził. Aby zrobić maskę z oleju kokosowego (surowy i tłoczony na zimno olej kokosowy zrobiony z ekologicznych kokosów jest najlepszy), wystarczy stosując okrężne ruchy palców nałożyć warstwę na skórę. I tak samo przetrzymać rzecz przez kwadrans. Kwas laurynowy wnika w skórę, odżywia ją, walczy z bakteriami, czyli wykonuje swoją pracę zleconą. Po 15 minutach należy usunąć olej ciepłą wodą.
TU ZNAJDZIESZ polecaną przez nas 100% ORGANICZNĄ KURKUMĘ This is BIO idealną do masek:)
Jeśli czujesz się psychicznie na siłach, warto dodać trochę kurkumy w proszku do oleju kokosowego. Oprócz potężnego działania antyseptycznego i przeciwzapalnego, kurkuma może yyy … rozjaśnić przebarwienia i wyrównać ogólny koloryt skóry.
Choć nie tak przyjemna do stosowania miejscowego jako miód, lub olej kokosowy, jednak warto się skusić, gdyż owsianka naprawdę może zdziałać cuda dla skóry. Owsianka może być nie tylko maską, ale również pilingiem i środkiem myjącym i jednocześnie nawilżającym skórę. Po prostu wypasik. Ma właściwości kojące co można przypisać dużym stężeniom beta-glukanów. Owsianka w kontekście tej upiększającej skórę była stosowana już w 2000 roku pne. Niektórzy ludzie z wyższych sfer świadomości nawet kąpią się w drobno zmielonej mące owsianej zawieszonej w wodzie, co zapewnia im miękkość i świetlistość skóry. Aby zrobić maskę z płatków owsianych, oczywiście najlepiej organicznych, należy je zagotować, przestudzić i stosować jako maseczkę, gdy już jest letnia. Przetrzymać na twarzy 15 minut, a następnie zmyć ciepłą wodą. Dla wzmocnienia efektu, owsiankę możesz zmieszać zarówno z miodem, jak i olejem kokosowym. Eksperymentuj. Źródła 1 , 2 , 3 , 4
Kończę też białym:)
byłam
hipsterę
jestę
Oshołomion
Powiązane artykuły
Komentarze
Podobno kurkuma jest sprawniejsza w działaniu w powiązaniu z pieprzem. Czy szczypta cayenne lub innego nie dodałaby dodatkowego blasku mojej pooranej zmarszczkami twarzy?
Kurkumę łączy się z czarnym pieprzem ze względu na piperynę, która aktywuje zawartą w korzeniu kurkuminę. 🙂
Możesz dodać, ale i bez kurkuma działa na cerę cudownie ożywczo.
Popatrzyłam na opis kurkumy… Trochę mnie zadziwił. Nawet nie przeczytałam całości a juz pędzę z pytaniem:L „…sproszkowany korzeń kurkumy (This is BIO)…” Kupiłam kiedyś 6 kawałków żywej kurkumy. Była pyszna, słodka… Miłe. Kupiłam jednak kłącza, nie korzonki. To jak to jest? Kilka wsadziłam do ziemi, wyrosły rośliny. Liczyłam na piękne kłącza. Niestety malusieńko ich i nie są pomarańczowe jak te macierzyste, lecz lekko pomarańczowo białe. Korzenie – dorodne. U nas jest raczej chłodno niz ciepło w domu. Pewnie to jest przyczyną. Wracam do pytania zasadniczego: W opakowaniu są kłącza czy korzenie sproszkowane?
This is Bio używa wyłącznie 100% organicznego, surowego, suszonego korzenia Kurkumy (Curcuma longa).
Witaj. Mam pytanko z innego działu. Co oznaczają kołtuny na włosach u dzieci . suche włosy na czubku głowy . pozdr
Pytanie z innej beczki. Ciągle nawołujecie do ruszenia ze skrzyżowania i nie zasilania matrixu. Jak się to ma do ekshibicjonizmu internetowego i posiadania kont na fejsie czy instagramie? Przecież to jest matrixowy tygiel inwigilacji i nie tylko. Kto ma trafić na bloga ten trafi i nie mieszajmy do tego marketingu (zło wcielone).
Ekshibicjonizm-ekshibicjonizmowi nierówny. 😉 Kiedy masz świadomość, wszystko jest wyborem. Żyjemy na co dzień w matrixie i trochę pod kopułą, spod której trudno się uwolnić. Są rzeczy, z których można świadomie zrezygnować, są takie, z których można korzystać skoro i tak tu jesteśmy.
Na instagramie można śledzić znajomych, także tych, z którymi nie ma się na co dzień kontaktu, no i fajnych inspirujących ludzi. To fajna energia, tym bardziej że sama wybierasz kogo obserwujesz. Tak samo facebook, przydaje się do śledzenia wydarzeń kulturalnych, fajnych inicjatyw i do bycia „na bieżąco” nie tylko z internetowym światem.
Nie widzę nic złego w tym, że mój kumpel pochwali się swoim najnowszym projektem artystycznym, znajoma zrobi zdjęcie żarcia w knajpie, a ja kliknę, że w sobotę za miesiąc chcę iść do muzeum na wystawę żeby facebook przypomniał mi o tym dzień przed. No i aspekt ekologiczny – nie marnuję papieru na kalendarz. 🙂
Jak ktoś to zobaczy… Cóż zrobić? W tu i teraz świat i tak Ci sprzyja, nikt nie wykorzysta tej wiedzy przeciwko Tobie jeśli nie przyciągniesz takiego doświadczenia.
Jeśli ktoś ma potrzebę ciągłego uzewnętrzniania się i dzielenia, zaznaczania na facebooku gdzie jest i co robi w każdej godzinie życia, jego sprawa. Jeśli ktoś robi wszystko dla aprobaty i polubień, tez jego sprawa, jego matrix. Ty nie musisz obserwować. Tak samo jeśli ktoś nie zna podstawowych zasad bezpieczeństwa w sieci i udostępnia swoje dane, być może musi nauczyć się na błędach, że tego się nie robi.
A marketing nie musi być zły. Marketing może być nawet bardzo fajny. Zarabianie pieniędzy to przecież także kreacja, tak samo jak dobrze zrobiona kampania reklamowa może być sztuką. A jak opiera się o prawdę, czemu miałby być zła?
Jak reklamujemy swoją kurkumę, piszemy, że jest organiczna, że ma odpowiedni certyfikat i nie ma dodatków. Tak jest, więc czemu tego nie zaznaczyć?
Albo że K2 mamy o najwyższej wchłanialności popartej badaniami, z legendarnego włoskiego laboratorium Gnosis. Tak jest i już.
Produkt reklamuje się sam, nie wystarcza jednak powiedzieć że jest dobry i już.
Marketing natomiast pozwala mu dotrzeć do większej ilości ludzi, którzy mają wybór, którzy stawiają na określoną jakość i właśnie czegoś takiego szukają.
A że dany produkt ma zdjęcie, które cieszy oko i napisy są wytłuszczone fajnym fontem… Co w tym złego?
Ja wybierając produkt patrzę na markę i jej marketing. Zwracam uwagę na to jaki marka ma stosunek do produktu, jak go pokazuje, z jaką troską zostaje on przygotowany i oddany w ręce klienta. I jako klient to ja podejmuję decyzję, czy sposób w jaki marka to robi mi się podoba. To też wymiana energii, po prostu. Myślę, że wiele osób tak robi, nawet jeśli nie do końca świadomie.
A jak ktoś w reklamie kłamie, cóż, marketing czy nie, kłamstwo to kłamstwo i to, że ktoś daje się oszukać, to też kwestia tego, że się z tym kłamstwem w jakiś sposób rezonuje.
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Niestety nie „rezonuje”ze mną jak to mówicie. Wg mnie stworzyliście tutaj swój własny matrix. By wiedzieć co słychać w świecie i u bliskich znajomych nie trzeba korzystać z social mediów. I nie można być prawdziwie tu i teraz żyjąc jednocześnie w dwóch światach – realnym i wirtualnym.Zmykam na zawsze. Pewnie nie opublikujecie komentarza ( patrz własny matrix), lecz mimo wszystko pozdrawiam. Zdaje mi się, że przyśniło wam się że się obudziliście 🙂
No cóż, każdy ma swoją drogę, liczy się żeby nią kroczyć a nie stać w bezruchu. Powodzenia więc. 🙂 Nie wiem jak definiujesz matrix, ale matrix zazwyczaj pojmuje się jako jednostkę, w której chcąc nie chcąc w tej gęstości funkcjonujemy, każdy w jakimś stopniu. Nikt nie mówił o życiu w wirtualnym świecie, on jest tylko częścią świata realnego, dla niektórych integralną, dla innych, nie. Możesz z niego korzystać i możesz decydować w jakim stopniu i czy w ogóle to robisz. No i hej! Też z niego teraz korzystasz, w sposób na jaki się zdecydowałaś i z jakim rezonujesz. 🙂 A co innego znaczy obudzić się niż być w kroku, w tu i teraz i wzrastać w spokojnej kontemplacji i zrozumieniu?
Uściski. 🙂
Kiedyś smarowałam twarz olejem kokosowym na noc i niestety po jakimś czasie skórę mi ten zabieg nieźle przesuszył (chociaż z drugiej strony pomógł na problemy wynikające z alergii albo czegoś innego – lekarze są niezdecydowani okrutnie :[), więc przestałam. Trzeba z nim uważać. Od kilkunastu dni stosuję olejek migdałowy, zobaczymy co mi to da.
Olejki stosuje sie na HA co najmniej 1,5%
Z olejami nie jest tak prosto, trzeba dobrac olej do swojego typu skory. Olej kokosowy zapycha pory. Na noc bym go raczej nie stosowala. Jesli olej na noc to naprawde tylko cieniusienka wartstwe i jesli sie nie wchlonie przed pojsciem spac i buzia sie swieci, to lepiej papierem wchlonac nadmiar, zeby skora mogla oddychac. Ja tez stosowalam rozne oleje nie wiedzac, ze rozne oleje maja rozne poziomy kamedogennosci, czyli tendencje do zapychania porow. Zazwyczaj podaje sie to w skali od 0-5. Z olejami do wlosow tak samo trzeba dopasowac olej. Olej kokosowy nie nadaje sie do wlosow wysokoporowatych bo ma za male czasteczki, ktore wchodza w takiego „dziurawego” wlosa i dodatkowo go wypychaja i wlosy sie pusza. Wiec do wysokoporowatych wlosow (puszacych sie, sianowatych) musza byc oleje o duzych czasteczkach, ktore nie wchodza w pory wlosa, tylko go chronia
Emi, strasznie mi się podoba Twoja wypowiedź wyżej, taka metafora do oleju na wodzie – olej ma wyższą gęstość od wody. Olej to nasz wymiar, nasz matrix, i nijak się ma do wody, nie wchłonie się, ale pływać można 🙂 ibtw. spróbuję tej maseczki z kurkumą i olejem kokosowym. O, i będzie słit selfie na insta z Waszym hasztagiem, jak znalazł :)))
Proszę o podpowiedź: Jak chronić skórę twarzy przed mrozem? Pracuję na powietrzu (mam to szczęście :)), teraz gdy trochę przymroziło lub gdy bardzo wieje skóra twarzy staje się bardzo sucha. Próbowałam smarować olejem kokosowym ale mam wrażenie, że to nie pomaga. Skóra łuszczy się, piecze, po powrocie do domu czuję wypieki.
Szukłam kiedyś też czegoś do smarowania facaty , gdy biegałam w warunkach -20 stopni przy bardzo silnym wietrze. Wielu biegaczy poleca wazeline jako nieprzepuszczalną dla mroźnego wiatru. Jednak co innego użyć coś tak zapychającego na 2 godziny biegu, a co innego na cały dzień w pracy…
wazelina to horror
Polecam na mróz maso kakaowe
masło
Dziękuję. Dziś aby zregenerować trochę skórę zrobiłam maseczkę z owsianki i miodu, początkowo spoko ale jak skóra wyschła nadal się łuszczyła i piekła. W akcie desperacji sięgnęłam po masło krowie – efekt zdecydowanie lepszy niż po oleju kokosowym, choć minęło już kila godzin ciągle mam uczucie nawilżenia. Wcześniej gdy tylko dotykałam twarzy czułam liszaje. Tylko zapach trochę przeszkadza.
Chętnie wypróbuję m. kakaowe. Jeszcze raz dziękuję.
polecam na mróz surowe masło shea