😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Niejednemu przyszło zapewne do głowy, że skoro tłuszcz jest taki pyszny, a w sumie dieta Atkinsa, czy Kwaśniewskiego, nawet na ketozie potrafi jakoś odżywić mózg, który przecież żąda węglowodanów prostych, to czy w takim razie nie byłoby dobrym pomysłem zastąpić tłuszcz zwierzęcy tłuszczem roślinnym?
Może zniknęłyby problemy z zaparciami, bo przy okazji jedzenia dużej ilości tłuszczu roślinnego w całych pokarmach, dostarczałoby się też sporo błonnika, no i nie musielibyśmy się opychać słodkimi owocami?
Bo co? My ćpuny jesteśmy? Ta-dam. W ten sposób urodził się wysokotłuszczowy witarianizm.
Ale to tak nie działa panowie
Rodzaj i ilość tłuszczu jaki zjadasz prawdopodobnie jest najważniejszym czynnikiem diety mającym wpływ na poziom stanu zapalnego w organizmie. A wszystko dlatego, że tłuszcze są prekursorami związków chemicznych zarówno pro zapalnych, jak i przeciwzapalnych.
Nikt nie twierdzi, że należy wylać dziecko z kąpielą
Tłuszcz jest niezbędny dla Twojego zdrowia, podobnie jak białko i węglowodany. Chociaż co poniektórzy twierdzą, że nie ma czegoś takiego, jak niezbędny węglowodan, w przeciwieństwie do białka i tłuszczu. Muszę jednak dodać, że wielu tak twierdzących aktualnie nie żyje, a żyjący nie wyglądają najlepiej ze swoimi smutnymi oczyma.
Jednak są tłuszcze, które są nam niezbędne, ale w nadmiarze mogą być powodem nawet wcześniejszego odłożenia widelca, mam na myśli pro zapalną Omega 6 w zachwianej proporcji do przeciwzapalnej Omega 3.
Tłuszcze stymulują różne reakcje łańcuchowe w ciele. Gdy do organizmu dostają się niezdrowe tłuszcze wszystko odbywa się tak, jak po pchnięciu pierwszej kostki domina żmudnie układanego przez Japończyków. Wprowadzanie niezdrowych tłuszczów do systemu doprowadzi do upadku systemu.
Tłuszcze trans są jednym z najgorszych przestępców wywołujących stany zapalne, i pomimo że nie występują nigdzie w naturze, półki naszych sklepów uginają się od produktów zawierających transy.
Każda komórka w Twoim organizmie jest otoczona warstwą naturalnych lipidów, czyli tłuszczu i chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, że zmiana składu błon komórkowych jest bardzo ryzykowna.
Dlatego liposomale C, kurkuminy, czy glutationu tak dobrze docierają do komórek, mówiąc potocznie, wręcz wślizgują się do komórki, dzięki otoczce tłuszczowej.
No dobrze, to wiemy, ale przecież żaden witarianin nie bierze do ust tłuszczów trans, porozmawiajmy więc o NNKT, czyli o niezbędnych, nienasyconych kwasach tłuszczowych.
Do tych kwasów należą Omega 6, które rozpoczynają ogień zapalny w organizmie i kwasy tłuszczowe Omega 3, które go gaszą.
Ponieważ Twoje ciało musi umieć zarówno uruchomić ogień zapalny, jak również go zgasić, oba te kwasy tłuszczowe są Ci niezbędne. Dlatego natura dostarczyła człowiekowi mnóstwo i jednego i drugiego.
Jeszcze nie tak dawno temu, gdy ludzie umierali ze starości, albo z powodu chorób związanych z biedą, a ci co umierali po prostu ze starości mieli w swojej diecie 2 razy więcej omega 3 niż omega 6. Większość ziaren, orzechów, a nawet strąków (fistaszki to nie orzeszki) i nasion, zawiera duże ilości kwasów omega 6. Kiedyś, gdy bydło było karmione zieloną trawą, mięso i mleko zawierało dużo kwasów tłuszczowych Omega 3.
Jednak odkąd krowy dostają do jedzenia kukurydzę i soję, a nawet inne krowy, kwasy omega 6, powędrowały w górę łańcucha pokarmowego i obecnie mięso, jak i nabiał zawiera większe ilości pro zapalnej Omega 6. Doszło do tego, że współczesny wszystkożerca je z 20 razy więcej kwasów omega 6 niż łagodzących zapalenia Omega 3.
Reszta tej historii jest już oczywista. Brak zrównoważonej odpowiedzi anty zapalnej.
Z badań medycyny eksperymentalnej wynika, że podawanie zdrowym osobom leku prozapalnego, jak interferon (jest to białko, a dokładnie glikoproteiny), w znacznym procencie te osoby staną się przygnębione. Dlatego uważamy, że są to wystarczająco dobre dowody na efekt przyczynowy depresji.
Wypowiedź profesora Eda Bullmore, szefa Wydziału Psychiatrii na University of Cambridge, dla The Telegraph
Można więc wysnuć wniosek, że dieta pro zapalna, nawet ta aspirująca do zdrowej, gdy niezbędny prozapalny tłuszcz Omega 6 (takie pseudo orzechy, fistaszki mają kilkaset razy więcej Omega 6 niż Omega 3, z ziarnem słonecznika też z głową) znacznie przewyższa ilość równie niezbędnej antyzapalnej Omega 3 w diecie.
Niestety witarianie na diecie wysoko tłuszczowej, a na takiej są właśnie najczęściej, gdyż nie wiedzą skąd zdobyć kalorie, a wzbraniają się (zupełnie bezzasadnie) od pewnej ilości gotowanego pożywienia, albo nie potrafią jeść więcej objętościowo, popełniają ten sam błąd.
Mają w swojej diecie, jak przeciętny zjadacz chleba, o wiele za dużo pro zapalnych kwasów tłuszczowych Omega 6 w stosunku do Omega 3
Gdy do tego wszystkiego dochodzi jeszcze niechęć do suplementacji B12 (nawet nie badają jej poziomu, ani kwasu foliowego, nie mówiąc o zarządzającej cyklem metylacji homocysteinie), mamy do czynienia z paradoksem jedzenia pozornie bardzo zdrowego jednak wywołującego stan zapalny.
ważne
Zbyt wysoki poziom homocysteiny (8 w górę) należy szybko obniżyć za pomocą B12, B6 i kwasu foliowego (folianów).
Zdaję sobie sprawę, że narażę się też weganom, ale najgorsza rzecz nastąpiła, gdy ludzie uwierzyli, że świeże masło z mleka od krowy karmionej trawą z nieskażonego pastwiska, to jest to samo masło z hipermarketu, niekiedy do tego zmieszane „dla zdrowia” z kiłą, oops, margaryną i odrzucili jeden z najlepszych tłuszczów nasyconych, obok organicznego oleju kokosowego.
Masło ma poważne znaczenie pro zdrowotne. Po sprawiedliwości muszę powiedzieć, że jest najlepszym naturalnym źródłem witaminy A, dobrym E, Omega 3 i K2, oraz jest źródłem potrzebnego nam yyy … cholesterolu. W celu pozbawienia masła pro zapalnej kazeiny należy masło klarować.
Oliwa z oliwek to wyjątek, bardzo łatwo ją wyciskać na zimno (w przeciwieństwie do ziaren lnu), a więc bez powstawania transów, należy do rodziny kwasów tłuszczowych Omega 9, nieklasyfikowanych jako „niezbędne”, ale mimo tego stanowiących wielką wartość przeciw zapalną. Spożywanie tego tłuszczu niewątpliwie może być dla Ciebie bardzo korzystne.
Jednak jakąkolwiek dietę wybierzesz dla siebie powinnaś się przede wszystkim dobrze na niej czuć, czyli nie mieć braków odżywczych, makro i mikro składników.
I nie mam tu na myśli niewymiernych, czysto subiektywnych odczuć, dajmy na to hipochondryka, a wiadomo, że im bardziej zaczniemy wnikać w różne modne diety, tym więcej spotkamy hipochondryków, ale mam na myśli całkiem obiektywny wymiar samopoczucia, czyli wyniki badań.
Chcąc ocenić własne ciało pod kątem, czy nie zagnieździł się w nim jakiś stan zapalny, tym bardziej mając pewne podejrzenia, jak ból stawów, opuchnięte kończyny, szybką zadyszkę, bóle zamostkowe, wole, zawroty głowy, czy podwyższoną temperaturę, albo obniżoną, czy cokolwiek innego, a do tego Twoja dieta jest szczególnie bogata w kwasy tłuszczowe Omega 6, że o transach, i zjełczałym tłuszczu nie wspomnę, to dobrze byłoby prawidłowo ocenić swój status.
Jedną z ważniejszych podpowiedzi dostaniesz na podstawie poziomu białka C-reaktywnego, czyli CRP – markera stanu zapalnego. Ważny jest też fibrynogen, który zależy od ilości Omega 3 w diecie, i związany jest z czystą, wartką krwią. Przy raku i przerzutach wartość fibrynogenu jest kluczowa dla zdrowia. A o tym i o innych pomocnych sprawach przeczytasz w mojej rewolucyjnej książce „Leczenie dobrą dietą”
w didaskaliach
Laska ęą bio, kupuje pomadkę, czy konturówkę do warg bio i okazuje się, że oblizując co jakiś czas wargi, ewidentnie czuje zjełczały tłuszcz. Bo taki właśnie jest problem z kosmetykami bio, że właśnie naturalne tłuszcze bez konserwantów, mogą jełczeć i robią to. Czasami lepiej machnąć ręką i kupić Chanela do wyjścia na wielką galę, niż zajadać się „jełczem”.
Na diecie 811, czyli 80/10/10 jeż głównie surowe węglowodany, nade wszystko owoce i zielone liście warzyw. Na takiej diecie pełnej fruktozy w szejkach i owocach, która owszem omija trzustkę i żyłą wrotną zaiwania od razu do wątroby, jedno jest pewne, tłuszcz jedz na końcu, czyli po słodkich owocach. No i nie przekraczaj 10% kalorii w diecie z tłuszczu. Amen.
owocek
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi czy wynik fibrynogenu 212 a norma lab 200-393 jest dobry? Czy nie za niski ?